W Afganie też głosują
Wojna wojną, ale zagłosować trzeba/fot. Adam Roik
- Każdy z żołnierzy służących w Afganistanie będzie miał szansę oddać swój głos w wyborach prezydenckich – zapewnia dowództwo polskiego kontyngentu.
Dla żołnierzy i pracowników cywilnych przygotowano komisje wyborcze w Kabulu oraz w bazach Bagram, Ghazni, Warrior, Giro, Four Corners i na posterunku Qarabaqh.
- Żołnierze, którzy pełnią służbę w bazie Vulcan i Band-e Sardeh, aby móc zagłosować, zostali przetransportowani do większych baz – informuje biuro prasowe PKW.
Głosowanie już trwa – oto kilka zdjęć autorstwa Adama Roika z Combat Camery.
W bazie widać, że Polacy mają dziś wyjątkowy dzień/fot. Adam Roik
Głos oddany, można wracać do misyjnych zajęć/fot. Adam Roik
Wielu żołnierzy postanowiło oddać głos przed wyjazdem na patrole/fot. Adam Roik
PS. Pamiętajcie proszę, by w komentarzach nie naruszyć zasad ciszy wyborczej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cisza_wyborcza
Pozdrawiam, M.
A kto ma ochotę po kampanii jeszcze na ten temat gadać?
Trzeba iść zrobić swoje i wytrzymać kolejne 5 lat;))
o proszę…i kto tu ma parcie na szkło?!…:D
pozdrawiam i informuję,że lech chłodny -nienaruszony
jest już po 20stej – ciszę wyborczą można przerwać
Jeśli nie głosujesz jesteś kretynem
Głosuj albo giń 
i takie tam pierdu pierdu 
http://www.wpisz24.pl/2010/06/19/cisza-wyborcza/
http://www.youtube.com/watch?v=IfrvD1m7d28&feature=player_embedded
Ten to daleko zajdzie bo odmienności szanuje? i poglądy odmienne:)
http://www.youtube.com/watch?v=YcKYtvemm_M&feature=related
I co z tą Irlandią? Ja jej wcale nie pragnę
http://www.youtube.com/watch?v=H8t5ThGDsbs&feature=related
POpitoliła się w PiSuarze spłuczka, więc Gregory napiera a reszta cieniasów za zająca robi
“ale z tym kołem zębatym to jaja niezłe, wyobrazcie sobie, ze przyjechali strażacy do szpitala i piłą mu przecinali to koło ;p eheh bidok z niego, ale jaaaaki wstyd … szok.”
Jaki szok?
Szok to jest, że na gie gie próbujecie adres ustalić tego od kółka zębatego -)
Ja znam przypadek – faceci założyli się, że przez otworek w beczce do piwa cały interes wcisną.
Jednemu się udało, ale wyjąć nie mógł bo jajka blokowały.
Z całą 120 litrową beczką przetransportowano go do akademii Medycznej.
Tam był szok i jaja lepsze niż wyborcze -)
Piłowali, piłowali aż dało luz -)
A skoro taki leci kabarecik to był przypadek, że facet założył łożysko na fujarkę.
Stal w łożysku trudno przeciąć bez szkody dla interesu, podgrzać palnikiem też nie można było bo by się fujara zwęgliła, więc?
Co w takim przypadku można zrobić?
Zgadujcie, a WYBORU wielkiego ni ma -)
czwarta fota rządzi
http://www.telegraph.co.uk/news/newstopics/onthefrontline/6042524/Afghanistan-Armed-Forces-poet-accuses-politicians-of-hiding-away.html
(17 Aug 2009) Afghanistan: Armed Forces poet accuses politicians of ‘hiding away’
A British soldier serving in Afghanistan has accused politicians of “hiding away and out of danger” in a moving poem about the return of fallen troops to the UK.
The poem, entitled Repatriation, is circulating among UK troops in Helmand province and has been posted on Facebook.
It details how an unnamed “hero”, who has died in combat, is flown back to Britain and driven through the town of Wootton Bassett in Wiltshire, where crowds turn out to pay their respects.
One verse pointedly refers to the absence of Ministers from repatriation ceremonies.
It reads:
“Politicians usually have much to say
“No sign of them near here this day
“They hide away and out of danger
“Much easier if the hero is a stranger”
The author, Staff Sergeant Andy McFarlane, who is currently based at Camp Bastion, wrote an earlier poem called Sunset Vigil about the deaths of eight British soldiers in a 24-hour period.
This is the full text of the new poem:
“Repatriation” – By Andy McFarlane
The leviathan of the sky does land
In England’s green and pleasant land
Its cargo more precious than gold
The body of a hero, bold
Once the giant’s engines stopped
The cargo ramp is gently dropped
Carried by six on shoulders true
The hero is saluted by the crew
The coffin draped in Union Jack
Is slowly carried out the back
Out of the dark and into light
Slowly down the ramp and to the right
The six approach the hearse all black
And place the hero gently in the back
The six then turn and march away
Their duty has been done this day
Politicians usually have much to say
No sign of them near here this day.
They hide away and out of danger
Much easier if the hero is a stranger
The hearse with its precious load
Moves slowly out onto the road
The floral tributes line the route
While comrades snap a smart salute
At the edge of a Wiltshire town
The cortege slows its pace right down
The streets are packed, many deep
Some throw flowers, most just weep
The crowd have come to say farewell
The church bell rings a low death knell
Regimental standards are lowered down
As the hero passed through the town
The cortege stops and silence reigns
The townsfolk feel the family’s pain.
The nations’ flag lowered to half mast
Our brave hero is home at last
http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/news/tajemnicza-wyprawa-bronislawa-komorowskiego,1495635
i to wcale nie jest celowy wylot przed II turą wyborów
i to wcale nie jest próba zdobycia poparcia
Dobry poczciwy Bronek poleciał z dobroci serca. Bo tak raptem się zainteresował naszymi zielonymi.
prawie uwierzyłam
ale prawie robi wielką różnicę
Już 300 Brytyjczyków zginęło w Afganie (skoczenie z 200 do 300 zajęło ostatnie 10 miesięcy), najmłodszy, Rifleman William Aldridge, miał 18 lat i 6 tygodni gdy zginął:
THE INDEPENDENT http://www.independent.co.uk/news/world/asia/david-cameron-britain-should-reflect-on-role-in-afghanistan-2006415.html (21 June 2010): Britain should keep asking how long it needs to remain in Afghanistan, Prime Minister David Cameron said today after the UK death toll hit 300.
(…) The UK currently has about 10,000 troops in Afghanistan, of whom 8,000 are based in Helmand, the country’s most dangerous province. Since becoming Prime Minister, Mr Cameron has stressed that British forces will not remain in Afghanistan “a day longer than is necessary”.
(…) Lindsey German, convenor of the Stop the War Coalition, said: “It is no surprise that there is an escalating death rate, among British and other Nato troops as well as Afghans, so this day should be one for reflection for our Government.
“Instead of intensifying the war, the Government should admit it cannot win. This war is unpopular with Afghan people as well as the British public.”
The anti-war group will demand the withdrawal of UK forces from Afghanistan in a protest outside Downing Street tomorrow to coincide with Chancellor George Osborne’s emergency Budget.
The Royal Marine who died yesterday is expected to be named tomorrow.
THE INDEPENDENT http://www.independent.co.uk/news/world/asia/time-for-examination-after-300th-servicemans-death-2006668.html (21 June 2010): Time for examination after 300th serviceman’s death.
(…) In four years in Helmand the losses have long surpassed, almost doubled, the 179 deaths, in six years in Iraq. It has taken just ten months to go from 200 to 300.
Komorowski zaraz po wieczorze wyborczym pojechał na Okęcie i wyleciał z Polski. “To nie ma nic wspólnego z wyborami” – twierdzi. i gdzie wyladował???????????????? w Ghazni,
nie komentuję pare chwil z Chłopakami i juz jest ok, miałem sie nie odzywac ale , trafia mnie cosik jak widze takich …………….
pozdro weteran
Ja się nie wypowiem na temat Komorowskiego bo mnie normalnie szlag już trafia!!! Jeszcze mnie zamknął za obrazę wielce szanownego “pełniącego obowiązki” jak powiem o słowo za dużo…
więc to przemilczę……..
a ja w wszystko pierdole
” – Każdy z żołnierzy służących w Afganistanie będzie miał szansę oddać swój głos w wyborach prezydenckich – zapewnia dowództwo polskiego kontyngentu.
- Żołnierze, którzy pełnią służbę w bazie Vulcan i Band-e Sardeh, aby móc zagłosować, zostali przetransportowani do większych baz – informuje biuro prasowe PKW. ”
nie wierz we wszystko o czy informuje biuro prasowe PKW
nie każdemu żołnierzowi umożliwiono zagłosować w tych wyborach a piszą takie bzdury,
i to nie jest pojedyńczy przypadek, nawet nie wiedzą ilu mają żołnierzy i gdzie
A to raczej standart itra ! Przy wylocie z Afganu do Polski – a dokładniej z Bagram kazali chłopakom listy obecności robić ; D
Kto by tam wiedział przeciez ilu skąd i tak własciewie po co gdzieś leci ; ) – przecież to tak malo ostotne.
I jak tu wierzyć tak poważnej ‘ instytucji ‘ ?
mój byl w bazie Band-e Sardeh i jego pluton przetransportowano do Ghazni aby mogli zagłosowac wiec to co podało biuro prasowe akurat sie zgadza:)jesli mamy kontakt z mezami to wiemy gdzie głosowali i w której bazie byli,proste.
Itra… uważaj…. AIDIK)))
asya nie wszystkich
http://www.tvn24.pl/-1,1661898,0,1,jak-dotrzec-do-afganistanu-i-wrocic-wystarczy-6-przesiadek,wiadomosc.html
komorowski sie przyznał ze jest problem z dotaciem do afganu,ale najlepiej podoba mi sie ostatnie zdanie w artykule,które jest kolejna tajemnicą.
itra
jesli masz pewnośc ze nie wszystkich to chyba masz pewna wiadomość,mój jest w ghazni odkad ich przetransportowali,no coz zrobić,tak działa logistyka i zorganizowanie wp.
http://www.tvn24.pl/12690,1661746,,,prezydent-zolnierzy-zadba-o-ich-socjal-komorowski-juz-obiecal,wiadomosc.html
“podczas swojej poniedziałkowej wizyty w Afganistanie marszałek obiecał wszystkim wojskowym podwyżki”
“żołnierze są tą informacją tak samo ucieszeni, jak i zdziwieni. Ich zaskoczenie bierze się stąd, że jeszcze kilka miesięcy temu mówiono im, że o podwyżkach mogą zapomnieć. Żołnierze wietrzą więc kiełbasę wyborczą. – To wyraźne zagranie pod wybory.”
a taks ie zarzekał, że pojechał tam jako p.o. prezydenta. A nie jako kandydat
załosne
Asya widzę, że tak jak cichy większość czasu swojego życia spędzasz w necie…No ale każdego to sprawa co i gdzie robi…(to tak tylko na marginesie).Za cichego to w ogóle mi wstyd że jak nie kumpli to i koleżanki sprowadza do pomocy- chłop ma słabą psyche i sam nie potrafi się bronić,no ale to jego osobista porażka…Do Ciebie mam tylko pytanie czy zdanie na daremnym forum nanghar typu : Asya “[...]nie wiesz nawet z kim piszesz i może dopasc cie rozczarowanie[...]” To groźba czy jakaś próba zastraszenie? Bo nie wiem jak to mam odbierać…:-)
anonim
dalam ci cos do zrozumienia ani to grożba ani zastraszenie bo ja sie nie bawie w takie głupoty nie mam nastu lat.kiedys ktos mi bardzo podbnie napisał i miał racje ze nie wiadomo z kim piszez i moze byc nieciekawie.czytałam ogólne posty,forum obserwowałam i sie udzielilam i nie porównuj mnie do cichego bo on to on a ja to ja.ja ma swoje zycie a on swoje i wiele tematów zwiazanych z wojskiem widzimy inaczej i to kolejna róznica.a ze jestem w necie,no cóz po obowiazkach domowych chwila relaksu sie należy:)
Tak tylko zapytałem z ciekawości..:-) Jasne, że Ci się należy- nie krytykuję tego, ale skojarzyłaś mi się z cichym bo ten to wszędzie w necie jest i tylko linki ściąga:-) Powodzenia w oczekiwaniu na faceta…
anonim
dzieki:):)i kojarz mnie z babskim forum VII zmiany:)
i po generale:
http://fakty.interia.pl/swiat/news/obama-zwolni-dowodce-wojsk-w-afganistanie,1496969
Aaale jaja. Nie sądziłem, że tak się to skończy. Tak czy owak, trudno nie zrozumieć podejścia gen.McChrystala do krawaciarzy z Białego Domu. Jestem ciekaw, jakie są zamiary jego następcy i pomysł na ich realizację. I oczywiście jak to się odbije na nas. Pozdrawiam.
a taki fajny był…amerykański
Zapraszam do dyskusji:
http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/czas-opuscic-afganistan,1496102
tak na bieżąco:
http://fakty.interia.pl/swiat/news/obama-zwolnil-dowodce-wojsk-w-afganistanie,1496969
no to czekamy na efekty…
Marcinie świetny artykuł
i pojawiło się jakieś światełko w tunelu 
Gdyby traktowali serio Radę Bezpieczeństwa Narodowego, to teraz o 14:00, 24 czerwca 2010 omawialiby ten raport Waldmana http://www.crisisstates.com/download/dp/DP%2018.pdf
“Taliban commanders inside Afghanistan believe that their organisations, and the war efforts they are currently undertaking, are closely managed by the Pakistani intelligence service, the ISI.”
64 lata temu w Poznaniu też głosowano… i “uczono demokracji”
Ubeckie metody walki z insurgency: “The Major shook his head: Every day we have cases of bandits attacking Government officials, plotting the collapse of the Polish Government. We must fight these bandits with their own weapons—terrorism. We must teach them…”
TIME, 15 lipca 1946 “Dinner with the Bezpieczenstwo”
źródło: http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,803836-1,00.html
John Scott, head of TIME’S Berlin Bureau, was arrested in Poland on his way to cover the recent referendum. Last week he cabled this account of some interesting hours spent with the Bezpieczenstwo, the secret police which is supposed to be Polish but appears to contain some citizens of another country:
At Poznan headquarters I was turned over to a character right out of Gogol—a middleaged, dark-bearded gentleman in the uniform of a Polish major, nine medals (not ribbons, medals) on his chest. His name was Vinokurov—a distinctly Russian name, but he agreed to speak Russian to me only when it became clear that conversation in Polish was quite impossible. The Major was scrupulously polite. I showed him my passport, Russian zonal permit, car registration, driver’s license, etc. All were in order, but the Major went on to other questions: How was it that I spoke Russian so well? What did I think of the new Polish frontiers? I talked for an hour, then the Major had to go to a meeting, and I sat through an hour with a Polish captain who told me that all Germans should be killed, Poland should have even more land, and if anyone tried to take away the new western areas, then the Polish Army would fight. I asked the captain why I was being detained. “Oh, they think you may be a Red Army deserter,” he said.
The Major came back and with him was a stubby little man in dusty trousers and a tieless blue shirt, whom the others called “The Chief.” His name, as I later found out, was Morozov—a common Russian name. When his questions got completely political, I told him: “I must insist that you arrest me, and then after seeing the American consul, I will perhaps answer such questions, not now. Furthermore, if I am detained long, it might look to some as though the authorities in Poznan were afraid to allow foreign correspondents to watch the referendum.”
Routine Work. At this point the Major tried to telephone Minister of Security Radkiewicz in Warsaw. While we waited for the call, I sat in the office for half an hour and heard the Major, the Chief sitting at his elbow, deal with his routine work. Bandits had held up a truck in one place, political oppositionists were becoming very active in another. Some of the conversations went on in Russian, some in Polish. I was getting very tired and hungry and quite irritated when Warsaw called. The Major listened for a moment, then said O.K. and hung up. “What did they say?” asked everyone in the room. “They said do not make fools of ourselves and cook up an incident. It seems that the Foreign Office has been informed and is raising hell. Your embassy works quickly,” he nodded to me.
I got up, lit my last cigaret and said: “I have been your guest now for some five hours. I shall be much hurt if you do not agree to be my guests for dinner at the hotel.” The Major and the Chief agreed with some embarrassment.
Dinner was excellent and for nearly three hours we ate, drank and talked. I told them I had been much amused at the fact that they took me for a fake American, just as I thought they were fake Poles. They laughed, and asked about Germany. Was it true that the Russians also, like the British and Americans, were using Germans as railroad guards and policemen in their respective zones? Why did they behave so foolishly? I asked them about the elections. It was reported that they were arresting many oppositionists. Was this true? The Major shook his head: “Every day we have cases of bandits attacking Government officials, plotting the collapse of the Polish Government. We must fight these bandits with their own weapons—terrorism. We must teach them that we mean to run the country in the people’s interests, not in the interests of the landowners and financiers.” He added: “It is true that a considerable part of the ignorant peasantry has fallen for Mikolajczyk’s demagogy. That is what makes Mikolajczyk so dangerous, though today his influence is decreasing.”
“Why is it,” said Morozov over his fourth vodka, and forgetting his assimilated Polish nationality entirely for the moment, “that we can’t seem to get along better with America? We have no geographical conflicts. We don’t want any of your colonies, nor you any of ours. We are working for the best interests of our people. Even more, here we are working for the best interests of the Polish people, and everywhere, all through the Balkans, the Middle East and the Far East you object and create nasty situations.”
“It Gets Boring.” I tried to explain that according to our ideas of democracy, peoples should be allowed to do things as they wanted, not as someone else thought was in their interests. Neither Morozov nor the Major understood. Even after the sixth vodka they didn’t understand. These Russian counterparts of Britain’s Indian Civil Service saw things with eyes so different that they could be worried only by the possibilities of a major conflict with America. When brought right down to it, they were frustrated because the Poles, many of them, did not seem to appreciate the self-sacrifice and generosity which the Russians displayed in spending so much time and effort showing the Poles how to run their government, their army, their secret police in the interests of “true democracy.” Somehow the Americans and British, with all their irresponsible talk of freedom and liberty, seemed to them partly responsible for the conflict and civil disturbances which were shaking Poland.
As the party broke up after midnight, Morozov, now thoroughly relaxed, the plainclothesman’s fish-eyed stare gone from his face, said: “You know the Major here and I often discuss political questions, but it gets boring. We each know exactly what the other is going to say. Now tonight it has been different. It has been interesting.”
I opis tego samego okresu w niedoszłym Pasztunistanie przez Seliga Harrisona (tekst z 2009), tam też mieli swoje sfingowane referendum:
“History explains why ethnic tensions are built into the political fabric of Pakistan.
The Pakistani state that emerged from the 1947 Partition of British India put together
warring ethnic groups that had never before been united in the same polity prior to the
arrival of the British. After resisting Punjabi incursions into their ancestral homelands
for centuries, the Baluch, Sindhis and Pashtuns found themselves trapped in a political
structure dominated by a Punjabi majority that controlled both the armed forces and
key political institutions.
The Muslim League movement that led to the creation of Pakistan
originated in the Muslim areas of pre-Partition India, not in the areas that were to
constitute Pakistan, where the Baluch, Pashtuns and Sindhis live. Neither the Baluch
nor the Pashtuns supported the Pakistan movement. The Muslim League sought
unsuccessfully to win them over by pledging in its Lahore Resolution of March 23,
1940, that the projected Pakistani state would be a confederation in which the
constituent units would be “autonomous and sovereign” and central government
powers would be limited to defense, foreign affairs, foreign trade, communications
and currency. But the Baluch fought militarily against their incorporation into Pakistan
until the Pakistan Army occupied Baluchistan in 1958, and they have subsequently
waged three insurgencies to win the autonomy promised in the Lahore Resolution
or, failing that, independence.
The Pashtuns on the British-controlled side of the disputed Durand Line
boundary with Afghanistan became a part of Pakistan after a controversial 1947
referendum in the Northwest Frontier Province (NWFP) administered under the
control of British colonial authorities who openly favored the accession of the
province to Pakistan. Out of 572,799 eligible voters, only 292,118 voted. This was
because the referendum was boycotted by many Pashtuns. The Pashtun parties that
had overwhelmingly won the 1946 provincial elections wanted the referendum to include the option of an independent “Pashtunistan” in addition to a choice between
India and Pakistan. The leaders of these parties were imprisoned prior to the
referendum and their newspapers banned after their “Bannu Declaration” calling
for “Pashtunistan” on June 22, 1947. Out of those Pashtuns who did vote in tribal
gatherings convened by the British authorities, all but 2,894 voted for Pakistan.
Thus the issue was decided by 50.5 percent of the eligible electorate amid charges
of blatant rigging that still resonate today.”
http://zbrojni.pl/recenzje/archiwum-recenzji/334-tylko-mier
” I jeszcze raz usłyszałem dźwięk łamanej gałązki, i już z całą pewnością
wiedziałem, że jestem śledzony. Cholera! Księżyc nadal był schowany za
chmurami, więc nic nie mogłem zobaczyć. Co innego talibowie. Od lat
kradli wyposażenie obcych wojsk -najpierw Rosjan, potem
Amerykanów. Wszystko co mieli, było kradzione, może poza tym co kupił im
bin Laden. Z pewnością więc byli wyposażeni w kilka noktowizorów, jako
że Rosjanie byli pionierami w używaniu tego rodzaju sprzętu do celów
bojowych, a wiedzieliśmy, że mudżahedini przejęli cały sprzęt Rosjan, po
tym jak ci wycofali się z Afganistanu.
Obecność niewidocznego afgańskiego tropiciela była dla mnie złym znakiem
i fatalnie wpłynęła na resztki mojego morale. Myśl, że gdzieś tam czai
się grupka zabójców, ściga mnie po górach i może mnie obserwować,
podczas gdy ja nie mogę ich zobaczyć… no cóż, była to kiepska sytuacja
dla każdego wojownika.
Postanowiłem wspinać się dalej i mieć nadzieję, że nie zaczną strzelać.
Kiedy dotrę do szczytu, wystrzelam ich, jak tylko dostrzegę. Gdy tylko
nadejdzie świt, schowam się pod jakimiś krzakami, gdzie nikt mnie nie
wypatrzy i poradzę sobie z nimi – niech tylko znajdą się w zasięgu
mojego wzroku. Tymczasem byłem już tak spragniony, że nie miałem
pewności czy w ogóle dożyję świtu.
Próbowałem wszystkiego. Odłamywałem gałązki i starałem się wyssać z nich
choć odrobinę wody. Ssałem trawę, kiedy tylko trafiła się jakaś kępka. ”
zawsze czytam tylko jeden fragment z kilku proponowanych…
teraz wiem,że gdybym wybrał inny niż powyżej zacytowany nie przeczytałabym tej książki…
“przetrwałem Afganistan” -cena o ile dobrze pamiętam niecałe 30 zł
z innych ciekawych pozycji
(choć film średni) mogę polecić ‘delta force’ -genialna na kilkugodzinną wyprawę pociągiem… -cena zbliżona do poprzedniej…
- a teraz kto mi powie czemu piszę (sprowokowana przez Ka!) o pozycjach (:D) książkowych w temacie o wyborach?…
“…Z pewnością więc byli wyposażeni w kilka noktowizorów, jako
że Rosjanie byli pionierami w używaniu tego rodzaju sprzętu do celów
bojowych…” Poprawka – podczas II Wojny Światowej Niemcy, oddziały SS. Oni byli pionierami w tej kwestii. Ówczesne noktowizoty wtedy chyba nazywane były wampir albo coś podobnego, bo “światełko” czerwone, a nie zieleń jak obecnie.
Iki…
‘czerwone światełko’…no i teraz wyjdzie na to,że ja mam jakieś skojarzenia…
…a ja nie chciała…samo się…pomyślało /zawstydzona/
Hahahahaha… Dobre:))))) Uciekam robić lans na powierzchni wystawienniczej. Mam dziś Targi. A o “czerwonym” jeszcze sobie pogadamy…;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Wystawowej, przepraszam za takie wpady
http://fakty.interia.pl/swiat/news/polska-wystraszyla-nato,1498297
Iki…noc(towizja) +kolor czerwony to bardzo ciekawa opcja :]
“The Runaway General” http://www.rollingstone.com/politics/news/17390/119236
U.S. soldiers had taken to deriding ISAF as short for “I Suck at Fighting” or “In Sandals and Flip-Flops.”
KOLEJNY I KOLEJNY…..ILEEEEEEEE???? [*]
[ * ]
Deklaracja prezydenta Obamy zapoczątkowała cały ciąg wystąpień ze strony poszczególnych członków koalicji afgańskiej, którzy publicznie i bez ogródek zaczęli podawać konkretne daty ich wycofania się z udziału w operacji ISAF. Ostatnio do tego grona dołączyła także Polska.
Restrykcje i narodowe ograniczenia w użyciu kontyngentów z Niemiec, Hiszpanii i Francji w operacjach ofensywnych sprowadzają całość Misji w Afghanie do absurdu.
Straty w sile żywej będą, niestety, narastać(
A przed “misją” jeszcze bezsensowne dwa lata…alibo i trzy(
Płaszcz rozpaczy jest ciężki jak ołów, ocieka bólem i trudno go wysuszyć.
Głupota nie zna granic, mądrość – także.
I dlatego obie żyją na tym samym, bezgranicznym terytorium.
W.Grzeszczyk
Polski saper – kapral Paweł Stypuła [*] RiP
http://www.sztuka.net/palio/html.run?_Instance=www.sztuka.net.pl&_PageID=42&_CheckSum=339044641+&_tytul=sztuka.net&_obrazek_id=11310
[*]
Spokój Jego Duszy.
Najszczersze kondolencje dla rodziny kpr. Pawła Stypuły
Dość tej bezsensownej wojny! Ilu jeszcze naszych żołnierzy musi zginąć byśmy zrozumieli, że to nie nasza wojna. Nie mogę czytać takich wiadomości:(
Date Name Age Cause
6-15-2010 Bukowski, Grzegorz 29 Hostile – hostile fire – Rocket fire (shrapnel)
6-12-2010 Górka Milosz, Aleksander 25 Hostile – hostile fire
12-19-2009 Kolek, Michal 22 Hostile – hostile fire – small arms fire
10-09-2009 Graczyk, Szymon 23 Hostile – hostile fire – IED attack
10-09-2009 Szyszkiewicz, Radoslaw 22 Hostile – hostile fire – IED attack
9-11-2009 Marciniak, Piotr 30 Hostile – hostile fire
9-09-2009 Pyc, Artur 28 Hostile – hostile fire – IED attack
9-04-2009 Poręba, Marcin 32 Hostile – hostile fire – IED attack
8-10-2009 Ambrozinski, Daniel 32 Hostile – hostile fire – small arms fire
2-10-2009 Rozmiarek, Andrzej 35 Non-hostile – vehicle accident
8-20-2008 Brodzikowski, Pawel 25 Hostile – hostile fire
8-20-2008 Sujdak, Waldemar 28 Hostile – hostile fire – IED attack
8-20-2008 Szwed, Pawel 27 Hostile – hostile fire – IED attack
6-20-2008 Marczewski, Robert 28 Hostile – hostile fire – suicide bomber
4-08-2008 Politowski, Grzegorz 26 Hostile – hostile fire – IED attack
2-26-2008 Kowalewski, Hubert 26 Hostile – hostile fire – IED attack
2-26-2008 Slowik, Szymon 33 Hostile – hostile fire – IED attack
8-14-2007 Kurowski, Lukasz 28 Hostile – hostile fire
http://icasualties.org/OEF/Nationality.aspx?hndQry=Poland
General McChrystal said progress in the next six months was unlikely. He raised serious concerns over levels of security, violence, and corruption within the Afghan administration. Only five areas out of 116 assessed were classed as “secure” – the rest suffering various degrees of insecurity and more than 40 described as “dangerous” or “unsecure”. Just five areas out of 122 were classed as being under the “full authority” of the government – with governance rated as non-existent, dysfunctional or unproductive in 89 of the areas. http://www.independent.co.uk/news/world/americas/the-last-post-mcchrystals-bleak-outlook-2011730.html
a tymczasem…
PricewaterhouseCoopers (PwC) has been called in by the Afghanistan government to develop its $3trn mining and minerals industry. The Ministry of Mines is understood to have hired the British big four accountant to help develop the country’s vast natural resources (…) Afghanistan is looking for a big international miner to develop the Hajigak iron ore deposit that lies 130 killometres west of Kabul, in the mountainous Bamiyan province. It is relatively safe, with a low Taliban presence. http://www.independent.co.uk/news/business/news/afghans-draft-in-pwc-to-open-up-3trn-mineral-reserves-2011325.html
Spoczywaj w pokoju [*]
Urodzeni w Polsce lub mający polskich rodziców, a teraz zginęli w AFG w barwach Francji, Niemiec, Anglii:
6-07-2010 Rygiel, Konrad Piotr Sergent 28 - 2ème Régiment Étranger de Parachutistes - French Foreign Legion - Poland
Originaire de Pologne, le sergent Konrad Rygiel avait obtenu la nationalité française il y a moins de trois mois. Il se trouvait alors déjà en Afghanistan. http://www.soldatsdefrance.fr/Afghanistan-deces-du-Sergent-Konrad-Piotr-RYGIEL-du-2eme-R-E-P_a758.html
4-15-2010 Dubnicki, Marius Hauptfeldwebel (Master Sergeant) 32 - German Army - Gorny Slask
Master Sergeant Marius Dubnicki was born in Upper Silesia in July 1977. In 1988 him and his parents came to the Rhineland where they found their new home. http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cgi?page=gr&GRid=51390625
10-01-2009 Wojtak, Marcin Senior Aircraftman 24 British Royal Air Force England
The day began with a private family service in the town’s Our Lady of Czestohowa Polish church. Marcin’s RAF comrades, too many to fit into the small church, heard the service piped through a PA system in the club next door. After this came the procession through the town. Many residents said they had never seen anything quite like it.
“We just had to come. We wanted to show our support for his family. You can’t imagine it, can you? “It’s just such a shame, so many young lives being lost.” http://www.thisisleicestershire.co.uk/news/Thousands-line-Melton-streets-funeral-serviceman-killed-Afghanistan/article-1471007-detail/article.html
[*]
……….R.I.P……….. spoczywaj w pokoju [*]
…………R.I.P…………
Słowa Mikołajczyka mogą rzucić ponure światło na wątpliwe późniejsze referendum w Pakistanie w 1947:
“Z racji zobowiązań w Jałcie mieliśmy nadzieję, że Stany Zjednoczone lub Wielka Brytania zużytkują swoje własne informacje i te, które myśmy im przesłali, aby przedstawić nasze położenie na posiedzeniu Narodów Zjednoczonych. Ale Ameryka nie chciała działać, a gest Brytyjczyków w stosunku do Polski był dla nas i niespodzianką, i szokiem. Czterech ludzi, którzy uważali siebie za “śmietankę polskiego sądownictwa” zostało zaproszonych na zwiedzanie Anglii. Był wśród nich sędzia Bzowski, który pomagał w oszustwach wyborczych; Wacław Barcikowski, który przyczynił się do sfałszowania wyników referendum; wiceminister Sprawiedliwości Chajn, który pouczał jak pociągnąć do odpowiedzialności więźniów politycznych i adwokat Tomorowicz, który przewodził w fałszowaniu głosów wyborczych ludności Warszawy. Rozgoryczeni Polacy zrobili z tego zaproszenia ponury żart. “Anglia”, powiedzieli, “musi szukać rady jak sfałszować wybory”. W okresie sześciu pierwszych miesięcy pełnego kontrolowania przez komunistów tego, co działo się w Polsce, zniszczono prawie całe życie polityczne, ekonomiczne i społeczne kraju.”
A Bronek chce 500 dni…
http://demotywatory.pl/1837707/Moze-wtedy-te-15-mln-obywateli
Simply wish to say your article is as surprising. The clearness in your post is just great and i can assume you are an expert on this subject.
Well with your permission allow me to grab your RSS feed to keep up to date with forthcoming post.
Thanks a million and please carry on the enjoyable work.