Rejestracja | Logowanie »


W oczekiwaniu na eksplozję

08 września 2010
Nawet rosomaki przegrywały w konfrontacji z IED.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

Nawet rosomaki przegrywały w konfrontacji z IED.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

- Musisz jeździć, rozumiesz! Musisz! – mówił uniesionym głosem podoficer. Siedzący przed nim żołnierz kręcił głową, widać było, że jest jeszcze w szoku. Kilka godzin wcześniej, na ajdiku, zginął jego kolega, a pięciu innych zostało rannych.

I on i ja byliśmy w tym samym konwoju. I obydwaj mieliśmy szczęście – to nie nasze rosomaki wjechały na minę. Jednak radość z ocalonego życia szybko ustąpiła innemu uczuciu – lękowi przed kolejnym wyjazdem w nieznane. – Jak przestaniemy jeździć, to wlezą nam na mury, rozumiesz! – grzmiał tymczasem podoficer.

Kilka dni później nie mogłem zasnąć, myślami wracając do sytuacji, której byłem świadkiem w Giro. Nad ranem – po raz pierwszy od ataku – znów miałem wsiąść w rosomaka i wyjechać z bazy. W łeb wzięło całe dotychczasowe doświadczenie i opanowanie – bałem się jak diabli…

Ostatecznie przemogłem strach, choć napięcia, jakie towarzyszy oczekiwaniu na eksplozję IED, nie udało mi się pozbyć. Mając tego świadomość, z jeszcze większym podziwem patrzę na żołnierzy, którzy zmagają się z nim na co dzień. Czapki z głów, panowie.

Miny mogą być wszędzie.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

Miny mogą być wszędzie.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ





60 komentarzy do “W oczekiwaniu na eksplozję”

  1. Ja tam bym się nie bał.


  2. @1
    łatwo powiedzieć… Jedź zobaczymy czy się nie będziesz bał


  3. Dla tego mam ogromny szacunek dla mojego męża bo wsiada i jedzie mimo tego że każdy jego wyjazd może być…… jestem z niego dumna i będę dumna zawsze!!!!


  4. Asya ciekawe czy będziesz dumna, jak potem zamiast męża dostaniesz flagę, czego oczywiście Ci nie życzę. Dzisiaj żołnierze nie giną za Wolność, honor czy ojczyjzne, lecz za korporacje i nie walczą dla ide,i a tylko dla siebie żeby ocalić tam własne życie i kolegów. Jednym zdaniem naszych używa się, jako pomocników którzy z okupacji militarnej przygotowują grunt pod okupacje ekonomiczną, co wiąże się z niewolą wielu niewinnych… Masz być z czego dumna.


  5. @ 1 Nie możesz powiedzieć,że nie bałbyś się bo pewnie nigdy nie byłeś i nie będziesz w takiej sytuacji. Każdy boi się mniej lub bardziej a czasami adrenalina jest tak silna,że nie myśli się o tym zupełnie. Poza tym uważam,że tylko wariaci się nie boją;)


  6. Strach jest sprzymierzeńcem dobrego żołnierza

    Józef Stalin
    Trzeba dużo odwagi, żeby być tchórzem w Armii Czerwonej.:)

    Wierzyć! Słuchać! Walczyć!

    Wojna nie polega na tym byś umierał za swój kraj. Wojna polega na tym by zmusić drugiego skurwysyna by on umarł za swój” Generał Paton.

    W trakcie pokoju, synowie grzebią swoich ojców; podczas wojny, ojcowie grzebią swoich synów.
    Herodot

    Ludzie nie idą na wojnę dla zabawy. Dla zabawy nie zostawia się zapłakanej mamy.
    — William Faulkner

    Ci którzy mają idee wciąż w gębie mają i zazwyczaj w pobliskim nosie.
    Stanisław Jerzy Lec

    Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić.
    — Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

    O wojno najpodlesze zło Zrodzona w bezrozumie, Depcąca jak brutalny gniot Po ludzkich istot tłumie, Podobnaś rodnym siostrą swym Trądowi, ospie, dżumie.
    Leopold Staff

    Wojna?
    Wojna jest wojną, dopiero wtedy, gdy brat na brata rękę podniesie… Kainowe nasienie


  7. @ccassiumm7
    A oto cytat ode mnie, ale coś “z całkiem innej beczki”:

    “Wojna to kontynuacja polityki przy pomocy innych środków”
    (Carl von Clausewitz, “O wojnie”)

    PS
    Obiecany na forum dokument wyślę, ale muszę go przeskanować i zamienić w pdf w wolnej chwili, bo mam “papierowy”. Nawisem mówiąc, nie jest to dokument ówczesnej władzy, tylko raczej przeciwnie, pochodzi z KUL ;-)


  8. Giną w rośkach ale mimo wszystko to drugi pod względem bezpieczeństwa pojazd PSZ w afganie, a pierwszy pod względem siły ognia.
    Jedno mnie tylko dziwi gdy widzę zdjęcia z konwojów a na nich żołnierzy desantu JADĄCYCH NA PANCERZU. Niektórzy tłumaczą to tym, że więcej można wypatrzeć przy drodze, co oczywiście jest absolutną bzdurą. Więcej to można tylko narobić “fajnych zdjęć”. Ponadto pierwszy pojazd w kolumnie to zazwyczaj MRAP (nie rosiek), więc jak z niego nic nie wypatrzą to pozostali mogą sobie pomarzyć. Na ojdikach przeważnie wylatują kolejne pojazdy, bo talibsy polują na dowódców (patroli, konwojów) lub na wipów, a ci jeżdżą w jednym z kolejnych pojazdów. Ponadto trzeba zadać sobie pytanie: czy ci co zginęli w odpalonych pojazdach przeżyli by gdyby byli przypięci pasami do siedzeń? Jeśli nawet ajdik wywróci rośka, to pancerza nie przepali, a wtedy załoga i desant doznaje tylko (a może i aż) szoku związanego z falą uderzeniową.
    Innym natomiast problemem są chińskie erpegi z podwójnymi głowicami, które przepalają panacerze. Ale od tego (póki co) nikt nie zginął a kilku/kilkunastu było rannych.
    Pozdrawiam


  9. rajan, tych rpg-ów made in china jest teraz znacznie więcej…


  10. Wiem, wiem Marcine. Jestem na bieżąco.


  11. Wesoła jeździ po prowincji to i syrenka na wieżyczce :) )


  12. rajan kolego jak czytam to co napisałeś to śmiać się mi chce

    “Jedno mnie tylko dziwi gdy widzę zdjęcia z konwojów a na nich żołnierzy desantu JADĄCYCH NA PANCERZU.” za armatą desancik ma tak zwane opelotki i np.jak jesteś w wiosce to nie walnie ci na odległosci 20m i temu sie siedzi a i nie zawsze 1rwszy wóz to MRAP.Dla nich wysadzony pojazd to sukcesik a śmierć żołnierza to 2-razy sukcesik.

    “Ponadto trzeba zadać sobie pytanie: czy ci co zginęli w odpalonych pojazdach przeżyli by gdyby byli przypięci pasami do siedzeń? Jeśli nawet ajdik wywróci rośka, to pancerza nie przepali, a wtedy załoga i desant doznaje tylko (a może i aż) szoku związanego z falą uderzeniową”

    Wjechałem na ajdika pasów nie zapinałem i temu jeszcze chodzę i mam nogi nie zawsze pasy ratuja a i tak powiny być inne ” falą uderzeniową” ty wiesz co to wogle jest fala uderzeniowa mylisz pojęcia kolego.

    A co do że niby nie przepali roska to chłopie nie wiesz co piszesz wiec nie pisz głupot.
    pozdrawiam z VII zmiany


  13. Polak,nie pochwalam tego że nasi tam są bo nie maja w tym żadnego udziału a tylko trzymają się wujka Sama lecz mój maż jest mimo wszystko dla mnie wzorem bo zdając sobie sprawę że każdy wyjazd może być ostatnim mimo to wsiada i jedzie.Nie obchodzi mnie kto co myśli bo każdy temat wojny rozumie po swojemu ale skoro jest żołnierzem,skoro pojechał na afgan to znaczy że ma w sobie na tyle dużo siły aby robić to co do niego należy.Nie każdy daje rade wytrwać tam 6 czy 8 mc bo na dzień dobry chłopcy się rotują ale skoro mój maż tam jest to BĘDĘ Z NIEGO DUMNA i ze swoich mężów jest dumna każda kobieta która wie czym jest wojna i w jakim stresie żyją nasi mężowie.


  14. Przepraszam, że zapytam, być może głupio: służba w Afganistanie jest obowiązkowa? Czy żołnierze zgłaszają się na ochotnika?


  15. Mrova z moich obserwacji zdarzają się przypadki:
    1. jedziesz albo wywalamy Cię z jednostki do jakiejś gorszej…
    czasem “przymusowy” wyjazd to obiecany awansik i nie tylko…
    2. są i ochotnicy, co chcą się sprawdzić…
    3. jadą, bo kasa kręci…(większość cywili tak sądzi, że się można nieźle dorobić na wojnie, tylko pytanie, kto się bogaci? bo na pewno nie żołnierz, co swoją dupę codziennie nadstawia w imię jakiś czasem bzdurnych idei…)
    4. uciekają od żon, dzieci i kłopotów w kraju…
    5. po prostu polubili “misje”, nie chodzi mi o to, że kasa czy cuś, po prostu goście nie mają hobby, nie wiedzą co ze sobą zrobić i wolą jechać na wojenkę i tam zaznawać emocji, bo w kraju nuda (dowódca się czepia, woli Cię wysłać, koledzy to Ch**e), znam takich co już po 3-4 razy w Afganie są, a to dopiero VII, a raczej już VIII zmiana (początek)…

    każdy po coś tam jedzie, każdy w innym celu..
    ile ludzi, tyle zdań i priorytetów…


  16. Strach jaki towazyszy ponownemu (po IED) patrolowi jest niedoopisania. Prawda jest taka, ze tylko ktos kto przezyl ajdika i szczesliwie wyszedl z niego wie jakie uczucia pojawiaja sie przed kolejnym patrolem. Wielki szacunek dla osob, ktore ponownie wsiadaja do roska, mrapa i udaja sie na kolejny patrol. Ja przezylem ied w mrapie (gunner) i ciesze sie ze caly i zdrowy (fizycznie i psychicznie) wrocilem do kraju.


  17. Wojaczek
    Jak żeś taki specjalista z fizyki to napisz proszę co to jest fala uderzeniowa, tylko nie zżynaj z netu :) )
    Jak pisałem o zdjęciach z desantem na pancerzu to pisałem o tych w gazetach czy necie, zrobionych przez dziennikarzy. A ich wozi się przeważnie po “hajłeju” a nie po wioskach.
    Ponadto, jakbyś czytał uważniej i z pokorą a nie z zacietrzewieniem, to pisałem, że mrap ZAZWYCZAJ jeździ pierwszy w kolumnie, nie pisałem ZAWSZE.
    A po wioskach to, o ile pamiętam, chodziliśmy pieszo (pojazdy wjeżdżały za nami) a nie woziło się na pancerzach. Ale jak ktoś jest leniwy i woli swoje “cztery litery” powozić zamiast rzetelnie sprawdzić drogę i płoty/mury przy drodze to później efekty są jakie są.
    Mimo wszystko powodzenia życzę i pozdrawiam.


  18. @17 Myślę, że takie komentarze nie są tutaj potrzebne, ponieważ można by sobie wypominać różne sprawy. Kto, co, jak napisał. Jednak nie mogę zgodzić się z twierdzeniem “Ale jak ktoś jest leniwy i woli swoje “cztery litery” powozić zamiast rzetelnie sprawdzić drogę i płoty/mury przy drodze to później efekty są jakie są.” Moim zdaniem nikt tutaj nie jest leniwy a tym bardziej żołnierze.
    Pozdrawiam


  19. Witam!
    Dużo się tu pisze o rotacji i oraz nowej zmianie, a ja właśnie siedzę na walizkach i czekam na wylot do warriora w połowie października! Dlatego właśnie tutaj chciał bym się zwrócić do osób obecnie będących na VII zmianie lub ich bliskich z pytaniem: co wziąć ze sobą do bazy worrior? (chodzi mi tu o rzeczy przydatne na co dzień, ponieważ wiem że dużo rzeczy tam brakuje).
    Bardzo przepraszam że owo pytanie nie jest związane z ogólnym wątkiem rozmowy.
    Pozdrawiam
    Marcin.


  20. być odważnym to znaczy bać się czegoś ale mimo strachu robić swoje


  21. teraz to jeszcze nic najgorzej będzie po powrocie


  22. góral …nic dodać nic ująć…


  23. Rozumiem nieprzeparty lęk żołnierza. To normalne. Wiem jak mu ciężko. Rozumiem też oficera. On jest ogromnym przyjacielem tego żołnierza. Tylko jeżdżąc ten lęk pokona. Trzymajcie się cieplutko. Całym sercem z Wami.


  24. Czytam i oczy przecieram – co to za żołnierz, który się boi?!
    Za bycie spękanym to wam nie płacą ciężkiej kapuchy.


  25. @25
    Każdy się czegoś boi. Ty nie boisz niczego?? A taki żołnierz będący na patrolu może odczuwać strach i go odczuwa, ale robi swoje i chyba to jest najważniejsze. Byłes na wojnie?? Widziałeś jak ginie lub jest ranny Twoj kolega podczas wybuchu?? Mi się wydaje, że nie, bo gdybyś to odczuł to inaczej byś na to spojrzał. A pieniędzy w to nie mieszaj. A jeśli już wmieszałeś tą ciężką kapuchę – jak to okresliłeś… To jakiś prezes firmy tez nie powinien się niczego bac, bo zarabia więcej niż żołnierz


  26. fraciara to twoje to coś mniejsze od romosaka na zdjęciu


  27. góral -pytasz o mój avatarek?;>


  28. m.dodatek
    potrafisz rozbawić, oj potrafisz…uśmiałam się do łez…


  29. z tej waszej listy ok 30 % trzeba wykreślić, np. krem do opalania , stoperan , daktarin, żel na oparzenia są w apteczce która dostaje się przed wylotem, fajki sa po 5 duli, warto wziąć trochę lekow przeciwbolowych ,masci typu bengay i verozel, wiezienie tigerow jest bez sensu , warto wziac kostki rosolowe,gorace kubki,


  30. żołnierzyk -a mógłbyś uzupełnić listę którą Ci zlinkowałam
    -tak by inni mogli z Twojego wpisu korzystać?;>


  31. żołnierzyk
    Nasi polecieli na lato a tam temperatury sięgają 50 stopni :) :więc nasi panowie mieli kremy aby nie spalić sobie twarzy,dłoni i ogólnie ciała.Wszystko co tam jest zapisane przydaje sie bo to nie 3 mc pobytu tylko nawet 8 mc a nie zawsze jest możliwość dokupienia środków higienicznych,leków,maści itd.Lepiej mieć więcej i na koniec zostawić innym niż mieć za mało i obudzić się z węgorkiem:)


  32. asya Ty węgorka w krem do opalania nie mieszaj ;]


  33. farciarka
    dobra, dobra krem to krem a reszta to pikuś;)


  34. ja zaraz zlatuje, tu tez jest izba chorych i jakies leki tam maja, jezeli ktos zamierza sie opalac to kremy moze sobie dokupic, ja swoje jeszcze mam, srodki higieniczne mozna kupic w ghazni bez problemu, do worriora warto wziac proszek do prania jezeli rzeczy oddaje sie do pralni- tak z 2.5 kg- i plyn do prania recznego, talk do stop b.dobry mozna kupic w PX w manas/bagram za 2.5 dulka, ja chodze w 2 mundurach i jednej parze butow, na zime warto wziac windstoera i cala cerate, my tez posluchalismy takich madrosci co wziac i 40% lezy nie tknięte


  35. chwila chwila…
    lista zawiera rzeczy, które się przydały… natomiast nikt nikomu wszystkiego brać nie kazał…
    listy to nie rozkazy a sugestie wynikające z doświadczeń ;p
    człowiek jest mądry i z w/w listy powinien wyciągnąć to co mu rozum podpowiada…
    bo to nie lista jest nie mądra ;p


  36. żołnierzyk
    mój rosiek wziął dość sporo środków higienicznych tzn kremy,maści itd i musiałam mu dosłać ale on nie siedzi w bazie tylko ciągle teren więc zużywał tego.Mówisz że zlatujesz to zlatuj zlatuj ,szybciej może czas zleci jak zacznie sie zlot:)


  37. ja tez jestem w bojowce, krem do opalania uzywalem na poczatku i tylko do twarzy, srodki higieny mozna dokupic w ghazni-jezdza tam konwoje. jak ktos pije kawe to warto wziac zapas z polski, warto wziac maszynke do strzyzenia ale zeby byla na 110v,przedluzacz, laptop to podstawa. router do neta- moze pozwola zalozyc w kampach. spiwor jeden dobry jest ten wojskowy ale dokupic ze 2 tzw przescieradla do niego zeby nie trzeba go bylo prac


  38. Farciarka, GRATULACJE!!!

    @25
    W tym wypadku strach nie jest niczym złym. Wyzwala instynkt samozachowawczy. Ja sie nie dziwię, że żołnierze, którzy byli świadkami wybuchu IED, w którym zostali ranni czy zabici odczuwają lęk przed następnym wyjazdem. Przecież tam zginęli czy zostali ranni ich koledzy. To przecież mogli być oni. Dlatego wielki szacun dla nich, że mimo tego lęku potrafią się zebrać i robić swoje. Szkoda tylko, że nie mają prawdziwego wsparcia ze strony psychologa, bo krzyczący dowódca tylko z pierwszego szoku wyzwoli.


  39. Ineska, to do użcia w kraju w razie konfliktu na większą skale. Nikt na misje nie bierze makiet nadmuchiwanych.


  40. peter – czy Polska nie spakuje tych balonów do Afganu – tego jeszcze nie wiemy peter ; )))) he he


  41. Pociskiem z gumy w podatnika.
    Zabić nie wolno bo martwy podatku nie zapłaci?
    http://www.sfora.biz/Fiskus-moze-juz-strzelac-do-Polakow-Oto-jego-nowa-moc-a23984


  42. Prawdziwy rosyjski czołg T72B waży 35 ton, a nadmuchiwany 35 kg, może zostać przeniesiony na właściwe pozycje przez zaledwie dwóch ludzi.
    hyhy, to jest przebitka do dmuchanego Rośka.

    Zamiast Rosomaków taniej byłoby zaadaptować:

    http://images.uncyc.org/commons/1/1a/Czolg_prl.jpeg

    i najlepiej strzelać z małego kalibru… ryżem dmuchanym.
    I przydałby się z jeden dmuchany okręt podwodny?
    ps
    …samolot RAF zrzucił bombę drewnianą na hitlerowską makietę lotniska-)


  43. Siemka. Też już na walizkach siedzie, szukam info o warrior, i coraz bardziej sprzeczne nadchodzą. Jakie jest napięcie w gniazdkach, jakie jest żarcie, socjal. Wiem że warunki spartańskie ale więcej info ktoś się podzieli. Jaki jest dostęp do lekarzy np dentysty, gdzie i jak często można zrobić zakupy?


  44. Cassium dla mnie to mrap w wersji mini:). Ma same zalety. Jest lekki, zwrotny, można go samemu naprawić. Ma tylko jedną wadę, nie jest opancerzony. Ale z racji małej wagi może po najechaniu na IED nic by się nie stało (to już tylko moje życzenie)


  45. Tak, MRAP mini ‘k -)
    IED z zapalnikiem naciskowym mógłby z woli opatrzności nie zadziałać pod mini_mrap’em.
    Niestety, tb używają wyrafinowanej techniki detonacji.
    Ze względu na sposób inicjowania wybuchu IED dzielą się na kategorie:

    . urządzenia detonowane na komendę (Command Operated);
    · urządzenia czasowe (Timed);
    · urządzenia – pułapki (Victim Operated).
    Więcej szczegółów nie podam. Nie będę dokształcać tb -)
    Miecz sprokurował wymyślenie tarczy… i tak właśnie jest w wojnach asymetrycznych.
    Pomysły na uśmiercanie pochodzą chyba od devila?

    Talibowie niejednokrotnie wykorzystywali ludzkie zwłoki i padlinę zwierząt jako opakowanie do ukrycia IED.
    Polski Saper w tym się grzebie.
    Trzeba być naprawdę odpornym by psychika nie siadła – tam lub po powrocie.
    Bywa, że nawet matka czy żona do końca nie rozumie…. co tak naprawdę zmienia charakter Misiaczka(… a oni po prostu tak czy siak muszą odreagować.
    Nie, nie usprawiedliwiam…. unikam polemiki…. obie strony mają swoje RACJE.

    Szefie… może czas napisać znowu kilka ciepłych słów o Saperach?
    Tori – pozdrawiam
    i oby IED nie raniły Serc Afganistanu.


  46. ano po to są Rosomaki okupantów, żeby w nie walić z RPG i inne miny im pod podwozie podrzucać. jako wojak do wojaka – trza do partyzantów mieć szacunek. panowie czpki z głów przez Afgańczykami!


  47. miało być “czapki z głów przed” – wybaczcie błąd


  48. ja jeździłem honkerem..zawsze się balem..ale wtedy wiedziałem ze JESZCZE żyje….szacunek dla Was chłopaki…powodzenia-lejcie kozojebcow i cało wróćcie do domu!!!!


  49. Witam,jestem pełna podziwu dla tych wszystkich żołnierzy i dla pana,szacunek dla Was bez wyjątku.Panie Marcinie jest pan cudownym,odważnym człowiekiem,odwala pan kawał dobrej roboty naprawdę, oby takich więcej jak pan…wzór do naśladowania.
    Życze powodzenia wszystkim żołnierzom,którzy wyjechali, ich pobyt tam ma sens i jest aktem wielkiem odwagi, a komentarze typu, że niektórzy są tam tylko dla pieniędzy są bardzo nie na miejscu…niech tam sobie każdy będzie dla siebie tylko z wiadomego powodu,ważne że są tam gdzie wiele innych nigdy nie udało by się nawet dla kasy, bo może brakło by odwagi.Tym co tam są należy się szacunek i pochwała.Życzę szczęśliwych powrotów do swych domów,żon,dzieciaczków…mogą być dumni ze swoich tatusiów:)Pozdrawiam


  50. W takich warunkach nie boją się jedynie głupcy lub ludzie pozbawieni wyobraźni.
    Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, tylko na zdolności do działania pomimo strachu.


  51. RACJA !!!!!! Tylko głupiec się nie boi …. Ja bym tych wszystkich cwaniaków którzy tak “mądrze” tu i na innych forach wypowiadają się na temat o którym nie mają bladego pojęcia, wsadziła na taką przejażdzkę ….. Podchodzę do tego emocjonalnie bo mój facet też był-wrócił cały i zdrowy ale stres związany z jego wyjazdem , służbą tam i świadomość co może się stać, był nieznośny . A jeden mędrzec z drugim wypisywali nam tu że”histeryzujemy” ,że kasę za to biorą , że co to za wojsko …. WYDAJE MI SIĘ ŻE SKWITOWANIE CAŁOŚCI TEKSTEM “Czapki z głów, panowie.” MÓWI SAMO ZA SIEBIE. Tym bardziej że Panu , Panie Marcinie szacun też się należy .


  52. Szacuneczek dal chłopaków,
    Panowie dacie radę wozy są odpowiednio przygotowane ,dobre Rosomaki życie ratują
    Wracajcie cało.


  53. A w której bazie jest teraz szef tego bloga? I kiedy wraca do kraju?
    Pozdro dla tych co czekają na nas i dla tych co wracają.

    A co do strachu. Strach się bać, co by było gdyby się nie bać. Strach mobilizuje do pracy na wysokich obrotach, więc jest ok. A czy wstyd się bać? Uważam, że nie, każdy się czegoś lub kogoś boi (pozdrawiam żono ;-0). A idiota jeden z drugim co pisze, że się nie boi, to jest największym tchórzem. A to dlatego, że się boi przyznać do tego, że ma stracha, przed tym co większość osób, – przed śmiercią. A jeżeli się mylę, to niech pokaże jaki odważny i skoczy z 10 piętra na główkę, będzie fantastycznie i udowodni że odważny z niego maczo.


  54. @57 – teraz w Polsce. Do Afg wraca w grudniu. Pozdrowienia.


  55. Na amerykańskim przykładzie – o tym, jak wojenne napięcie i stres potrafią się zemścić już po powrocie do kraju:
    http://wiadomosci.onet.pl/cnn/usa-makabryczna-tajemnica-bazy-wojskowej,1,3706953,wiadomosc.html


  56. Takie coś zdecydowanie zmniejszyłoby zagrożenie ze strony IED:
    http://www.rp.pl/artykul/543307-Latajace-auto-dla-zolnierzy.html