Rejestracja | Logowanie »


Inna, ale wojna

15 września 2010
W tej wojnie o natężeniu walk świadczy liczba rannych, a tych – w zależności od pory roku – jest nawet kilkudziesięciu miesięcznie/fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

W tej wojnie o natężeniu walk świadczy liczba rannych, a tych – w zależności od pory roku – jest nawet kilkudziesięciu miesięcznie/fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

„Niespełna trzy miesiące temu jeden rosiek został trafiony chińskim erpegiem, który przepalił pancerz i wszedł do środka. Efekt? Dwóch poważnie rannych, wśród nich, niestety, mój dobry przyjaciel (…). Rany lizał ponad miesiąc (…) ale wrócił do “orki”. Twardy gość” – czytam w liście od jednego z misjonarzy.

Inny wojskowy, służący w tej chwili w kraju, kilkanaście dni temu napisał:

„Przed tygodniem wrócił mój kolega, ranny, co prawda z niewielkimi obrażeniami, ale to nie ten sam człowiek (…). A dziś przyleciał następny, również ranny – obaj służą w tej samej jednostce, co ja. Temu drugiemu to nawet pomagałem się „przesiadać” z noszy na nosze.”

Cytuję te wypowiedzi nie bez powodu. Wczoraj, gdy w mediach pojawił się komunikat o ciężko rannym z Warriora, znów spotkałem się z postawą, która doprowadza mnie do pasji. „Co to za wojna, z której newsem jest rana żołnierza? O jakich oni walkach mówią, skoro ginie tam jeden żołnierz na miesiąc czy dwa?”.

Gdy słyszę takie uwagi, na usta ciśnie mi się jedno, zdawałoby się, idealne sformułowanie: „w d… byłeś, g… widziałeś”. Ale zaraz przychodzi refleksja, że wypowiadające je osoby niekoniecznie kierują się zła wolą. Bo przecież oficjalnie jesteśmy na misji stabilizacyjnej…

Powiedzmy sobie zatem jasno: o skali i intensywności działań w Afganistanie nie świadczy liczba poległych żołnierzy. Talibom zabić Polaka jest mimo wszystko bardzo trudno – bo chroni go kevlar, pancerz, zestawy rozminowania czy wsparcie lotnicze. Bardziej miarodajny wskaźnik to liczba rannych, a tych – w zależności od pory roku – jest nawet kilkudziesięciu miesięcznie.

Talibom zabić Polaka jest mimo wszystko bardzo trudno.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

Talibom zabić Polaka jest mimo wszystko bardzo trudno.../fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ





97 komentarzy do “Inna, ale wojna”

  1. z całym szacunkiem – ale o jakich walkach piszesz? przecież oni tam głównie giną na minach, albo w wyniku ostrzalów baz.


  2. Bzdura. O natężeniu walk, świadczy liczba konta kontaktów z wrogiem. Podczas wymiany ognia nie musi zostać nikt ranny, po obu stronach, aby zakwalifikować to jako walkę. Liczba rannych (jednak nie sama w sobie, tylko w zestawieniu z innymi czynnikami) świadczy o skuteczności owych walk.


  3. Panie autor bloga Pan myśl co piszesz i wstydu se oszczędź ignorancie


  4. kapral, a ty na ilu misjach byłeś? myślisz, że jak dasz se takiego nicka, to wystarczy?


  5. To są żołnierz -taki zawód. Nikt im nie kazał zostać żołnierzami !!!!!!!!Niech nie narzekają .Ryzyko wiedzieli jakie jest idąc do wojska. Ale mnie denerwuję rozczulanie nad ich losem niech wracają jak im się nie podoba !!!!!!!!!!!!


  6. Grzes, a górnicy w naszym kraju nie narzekają co?
    W Polsce każdy ma źle i jest mu nie po drodze, każdy narzeka, że płaca nie taka, i takie bzdety, to jest życie…
    Założę się iż przy pierwszym ostrzale pewnie narobiłbyś w portki, są sytuacje, że nie wiesz czy jutro się obudzisz żywy…
    Są żołnierze, których ambicja przerosła możliwości i robią się schody, bo wymiękają; w każdej grupie zawodowej są łamagi nie czarujmy się…

    Są żołnierze z powołania i tacy którzy poszli do woja bo nie wiedzieli co ze sobą zrobić…

    A wojna pozostanie wojną…mimo iż jest to tzw. “misja stabilizacyjna…”

    Uważam że “najprawdziwszą wojnę”-”walkę swego życia” staczają ciężko ranni żołnierze, którym urwało nogi, ręce, stracili wzrok, a mimo trudu jaki im los zgotował, walczą o to by stanąć, by żyć, by się cieszyć, że żyją…

    Pewnie ktoś pomyśli co to za życie…dla innych dopiero nabiera wartości, jak zobaczy jakie ono kruche jest, inni po prostu nie potrafią się pogodzić dlaczego ich to spotkało…

    Prawdziwy żołnierz z krwi i kości powinien walczyć do końca…ale czy tacy są? To już pytanie zostawiam osobom, które twierdzą iż są żołnierzami, czasem warto zrobić rachunek sumienia…

    Łatwo jest osądzać innych, nie widząc swoich wad i ułomności, a może to w nas tkwi jakiś problem…


  7. No właśnie o takich komentarzach pisałam pod poprzednim wpisem … GRZESIO i inni najmądrzejsi !! Zastanówcie się . Panie MARCINIE ! Wyślijmy tych mądrych którzy “w d… byli i g…. widzieli” właśnie tam …. Tam gdzie się nie walczy i bierze kasę “bo taki zawód” . Może to ich nauczy szacunku do innch ??


  8. to się nazywa ryzyko zawodowe a żołnierze nie narzekają na wojnę tylko na to jak są do niej przygotowani


  9. Zgodnie z Kodeksem pracy, pracodawca “zobowiązany jest podejmować działania zapobiegające niebezpieczeństwu, jeżeli prowadzi działalność, która stwarza możliwość wystąpienia nagłego niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia pracowników (…)” :)

    Dulce et decorum est pro patria mori.
    — Horacy

    Słodko i zaszczytnie jest umrzeć za Afganistan?
    Ojczyzna: to jest tam, gdzie by chciało się umrzeć. – Stefan Napierski


  10. ccassiumm7 – żołnierze nie podlegają pod kodeks pracy, tylko pod ustawę o wojsku. Podobnie jak policjanci pod ustawę o policji, funkcjonariusze SKW, SWW, ABW, AW, CBA itp pod stosowne ustawy.

    W zamyśle: służba, nie praca.


  11. Czytam i oczom nie wierze. jak można tak pisać o żołnierzach którzy naprawdę ryzykują swoje życie w imię słusznej sprawy, jestem teraz na 7 zmianie w grupie bojowej, swoje widziałem i przeżyłem, nigdy tego nie zapomnę. a wy co tak wypisujecie o nas jak tacy mocni jesteście to zapraszam, jak wam kula świśnie koło głowy wtedy możemy porozmawiać, o tym co tu się dzieje.jak nie wiecie jak tu jest to najlepiej się nie wypowiadajcie. pozdrawiam pan Marcina za to ze choć jedna osoba pisze prawdę, nie jak te inne strony internetowe z MON-u czy WP.


  12. Ktoś -@11
    To był żart z MONia :)
    Nie zauważyłeś, że suszyłam zęby?
    Casium z Lex’em jest na bieżąco a Dz.U. 2003 r. Nr 179 poz. 1750 to banał podstawowy:)
    “Małżeństwo i służba wojskowa to dwie państwowo usankcjonowane formy pozbawienia wolności, za które nie grozi wyrok sądowy. ”
    — Jean Genet
    pozdrawiam


  13. sako23
    Młody jesteś? dlatego się dziwisz.
    Słuszna sprawa … hmmm…
    http://www.polskatimes.pl/fakty/wojsko/165263,czas-postawic-pytanie-o-sens-misji-w-afganistanie,id,t.html
    http://www.polskatimes.pl/fakty/wojsko/151307,do-czego-nam-potrzebna-wojna-z-talibami,id,t.html
    http://www.polskatimes.pl/fakty/wojsko/196009,trzeba-walczyc-albo-sie-wycofac,id,t.html#material_2
    http://girzynski.salon24.pl/123568,czy-wojsko-polskie-powinno-zostac-wycofane-z-afganistanu
    Masz rację co do “gwizdania kul”.
    Zauważ, że trolle napastujące Żołnierzy nigdy nie dotykają decydentów – polityków.
    Trolle są różne i jak czepiają się “wyboru zawodu, świadomego ryzyka, uposażenia etc” to niekoniecznie są pacyfistami.
    Nie wykluczam, że są w TYM zainteresowane istotnie!
    Pomyśl… komu, dlaczego i co w sercu gra? myślenie nic nie kosztuje, a wnioski mogą porażać.

    “Najbardziej niebezpiecznym wrogiem nie jest ten, kto krzyczy o swojej wrogości, lecz ten, kto przyczajony czeka na okazję, aby zadać druzgocący cios.”
    Krzysztof T. Teoplitz
    Pozdrawiam i życzę powrotu do rodziny w zdrowiu.


  14. ccassiumm7, ze zmęczenia niestety nie zauważyłem i zwracam honor. Miałem okazję mieć kontakt z radcą prawnym, który w zaparte twierdził, iż konstytucja, a ustawa zasadnicza to dwa różne akty prawne. Od pewne rzeczy działają na mnie jak płachta na byka…


  15. witam wiecie łatwo osądzac innych siedząc w ciepłym mieszkaniu, z piwkiem w ręku z rodziną obok, a nasi chłopcy są tam na terenie gdzie co rusz świst kul rozdziera im cisze gdzie nie mają nikogo bliskiego obok, pamiętajcie że nie wszyscy pojechali tam dla kasy- jak to piszecie. pewnie czytacie nasze forum widziecie ile z nas martwi się czy następnego dnia usłyszy głos kochanego mężczyzny, i co wydaje się wam że tak chcemy żyć ??
    Sako zyczę wytrwałości i siły nie tylko tej fizycznej, wracajcie chłopcy do domu cali, zdrowi ….


  16. Ktoś:))
    Nie ma sprawy.
    Wcale się nie obraziłam. Wszystkich rozumów też nie zjadłam:)
    Jestem przy wojsku…….. długooooo.
    Z VI Zmianą przerobiłam również ten temat czekając na Żołnierza.
    I jestem pierwsza, która pazurkiem podrapie, alibo ogonkiem chlaśnie tego, który słowem Żołnierza obraża:)
    “Polski żołnierz w obozie – anioł, w polu – lew. “-)
    przysłowie polskie
    pozdrawiam
    ps
    “Który chłopiec najładniejszy ten do wojska idzie…”
    “Wszystko co polskie jest moje: niczego wyrzec się nie mogę! Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to co jest w nim marne.”
    Roman Dmowski – Myśli nowoczesnego Polaka


  17. ccassiumm7, sam z “typowym” wojskiem poza praktykami (bo nawet w wojsku nie służyłem), prawdę mówiąc nie mam za wiele wspólnego. Ze służbą Ojczyźnie – owszem :]

    Ps. Część pewnie potraktuje to jako spam, więc owa część będzie miała problem ;)
    Mogę prosić cytat, bądź przysłowie, którym byś mnie określiła? ;)


  18. …”Znamy się tylko z widzeia, a jedno o drugim nic nie wie…”, mimo to i kilka słów starcza by wstępnie ocenić człowieka.
    Ktoś’ia wyróżnia bon ton, więc określę Cię tak:
    “Grzeczność to sztuka dokonywania wyboru we własnych myślach”.
    Anne Luise Stael-Holstein
    …, ale pamiętaj
    “Pochlebstwo jest jak woda kolońska, należy je wąchać a nie łykać” :)
    zasłyszane hyhy
    ps
    By nie spamować w temacie zawsze możesz ze mną poplotkować w “Rozmowach w szoku”.
    Ktoś… nie jest tu obcy. Ktoś się tylko ubrał w nowe futerko :)


  19. Cassium dobrze, że chociaż panowie przyznają, że czegoś nie doczytali. Przyznanie sie u nich do błędu bywa rzadkością. Także radość z każdego nawróconego.
    Ale zastanawiające jest to, że najbardziej pyskują Ci, co nie mają żadnego związku z wojskiem, którzy sami uciekali od zsw. Wtedy rozpisują się o niebotycznych wynagrodzeniach misjonarzy, o tym że leniuchują w bazach i co to jest za wojna, w której zginęło kilkunastu żołnierzy. Ciekawe czy gdyby zginął ktoś im bliski, czy został ranny też by takie bzdury pisali. Mi już nawet nie chce się dochodzić z nimi.

    Ps.
    Cassium mogę na privie się do Ciebie zgłosić?


  20. Tori – mało panów znasz, jeśli twierdzisz, że przyznanie się do BŁĘDU jest rzadkością. Ewentualnie ci, których znasz reprezentują bardzo niski poziom, bądź nie reprezentują go wcale. Nie uogólniaj też poglądu o misjach. Osobiście znam kilkunastu żołnierzy, który byli w Bośni i Hercegowinie. Otwarcie mówią w prost, że były to dla nich wakacje i z takim zamiarem tam jechali, pomijając cele finansowe. Żołnierzy, którzy byli w Iraku lub w Afganistanie również znam. Ich zdanie i komentarz na temat misji jest zgoła inny.


  21. Odnoście mojego posta @20 – ‘wojtwol’, skontaktuj się ze mną proszę.


  22. czy możesz jako dziennikarz poruszyc sprawę tzw medali..za tą żenadę co zrobili nam ukochani przełożeni ? jak kapelan dostał za pobyt medal a my bojówkarze nic ? w imię jakich zasad…


  23. Ktoś, Ale nie sądzę, byś znał tych którzy byli na pierwszych wyjazdach w Bośni czy Hercegowinie. To nie były płatne prze MON wakacje. ja żadnej misji nie nazwałabym wakacjami, chociażby z powodu rozłąki. To stres dla obu stron.
    Uważasz, że Irak był dobrze płatny? To chyba Ci Twoi znajomi siedzieli w sztabie i mieli co najmniej ****na pagonach.
    Większość facetów taka jest i nie ma się o co obrażać. Nie obracam się w towarzystwie prostaków, jeśli Ci o to chodzi. Wiem, że mężczyznom jest trudniej przyjąć krytykę na swój temat, szczególnie jak ją wygłasza kobieta.


  24. Tori – proszę, czytaj dokładnie. Żołnierze o Iraku i Afganistanie mają INNE zdanie, niż o Bośni i Hercegowinie. Sam też nie nazwałem misji wakacjami – tej nazwy użyli sami żołnierze. A znajomi oficerowie, na co dzień pracujący w sztabie.

    Nawiązując do krytyki – konstruktywna jest ważniejsza od pochwał, bo dzięki niej wiadomo co jest złe, co można naprawić i jak dążyć do bycia lepszym.


  25. Jeśli jest ktoś mądry i wyciągnie wnioski. Wtedy krytyka staje się nauką.
    Ktoś czytam w miarę uważnie, tak mi sie przynajmniej wydaje. Mi chodziło o to, że pierwsze misje w byłej Jugosławii wcale nie były łatwe i przyjemne, później może i tak. Wiadomo nic się nie działo, oni tylko jako błękitni pilnowali. Dlatego tylko do tych późniejszych użyłabym takiego terminu.


  26. Tori – mam na uwadze aktualne misje i zmiany.


  27. Aktualne, to tylko Afgan. I nie jest to raj na ziemi. Ci którzy jeżdżą na patrole, czy zajmują się rozminowaniem nie mają lekkiego życie. Każdy wyjazd to ryzyko. Tym bardziej przed wyborami. Tak było w zeszłym roku, i tak jest i teraz. Liczba ataków wzrasta. Teraz już nawet baza nie jest bezpieczna, bo zaczynają coraz celniej strzelać:( Na V trafili w namiot, na VII niestety w ten sposób zginął człowiek a drugi jest ranny w przeciągu kilku miesięcy. FOB Warrior przeklęte miejsce


  28. Jak to tylko Afganistan? A gdzie Kosowo (KFOR) i wspominana Bośnia i Hercegowina (EUFOR)?


  29. Skoro nazywamy je wakacjami to ja ich nie liczę. Tam sa prawdziwe misje stabilizacyjne:)


  30. Właśnie zgadzam się co do Bazy FOB Warrior, że to przeklęte miejsce, po prostu bez dwóch zdań…


  31. A w którym miejscu przy Kosowie padło określenie wakacji? ;) (Tak między nami, nie wiem jak w kręgach żołnierzy, ale w kręgach policyjnych określenie to panuje ;) ). A jeśli nie liczysz EUFOR i KFOR, mam do Ciebie maleńką prośbę: konkretyzuj pojęcie misjonarzy. Tak, wiem, że to jest blog o Afganistanie, jednak tylko w kontekście innych misji możemy mówić o pełnym obrazie i specyfice właśnie tej misji.

    Nawiążę jeszcze do terminu “prawdziwe misje”. Po pierwsze – to ile tych misji w Afganistanie jest? Po drugie: co znaczy zacytowany termin?


  32. Do przemądrzałych, dla których żołnierz to ma takie ryzyko i taką prace itd: ŻYCIA KU..WA NIE WIDZIELIŚCIE!!! Banda maminsynków, przejedźcie się tam gdzie ja byłem i zobaczcie to na własne oczy to zmienicie nastawieni do razu…


  33. Tori, pisz na priv.
    Nie ważne @ 24
    Medale najlepiej przetopić na menażki i po sprawie.
    Misje…. wyzwoliły emocje.
    Najcelniej sedno ujęła Tori: “ja żadnej misji nie nazwałabym wakacjami, chociażby z powodu rozłąki. To stres dla obu stron.”
    Każda misja miała/ma swój klimat.
    A w drewnianym kościele też cegła na głowa spaść potrafi.
    Pomijając aspekt ryzyka w każdej misji, również w Afhanie, występują elementy sanatorium.
    To, że nie są dostępne dla każdego stanowi inną bajkę podobnie jak dostępność do sanatorium w RP w ramach NFZ.
    Poza tym szczęśliwcy trafiają do Krynicy Górskiej a pozostali ladują w zapyziałym Lądku.
    Na marginesie…. żaden pracodawca nie płaci uposażenia za NIC nie robienie.
    W każdej misji pot Żołnierzom spływał i spływać będzie nie tylko po plecach(
    Pobyt na jakiej kolwiek misji to ból…
    Ból prowadzi do refleksji.
    Kto nie przeszedł przez szkołę bólu jest jak analfabeta przed księgą życia!
    ps
    Wakacje pachnące swobodą, wolnością i niezależnością… kiedyś.
    Teraz już nie.

    ~asza


  34. Żołnierz – mimo wszystko napiszę, iż zakładając na siebie mundur polskiego żołnierza, należy mieć świadomość ryzyka. Nikt nie wstępuje do wojska z zamiarem służby tylko w kampanii reprezentacyjnej, prawda? Nie twierdzę, też iż tego się chce i oczekuje wstępując w szeregi wojska. Nie mniej świadomość powinna być od samego początku. Nie umniejszam jednak zasług oraz odwagi. Nie wielu stać na takie poświęcenie. A czy życia nie widziałem? Polemizowałbym, bo misja i służba w wojsku to tylko część życia, a nie całość.

    Ps. Co powiesz o ludziach, do których ze względu na ich pracę strzelali w kraju? Ponadto dodatkowo zagrożone były rodziny owych osób? Oni też życia nie widzieli?

    Ps.2. Nie potrafisz spojrzeć na to z drugiej strony, na zasadzie “przetrwałem coś, na co większość by się nawet nie porwała – dzięki temu jestem lepszy”, tylko musisz zakładać spadochron i skakać kilka poziomów niżej?


  35. A ja nie zgadzam się. W Afganistanie słowo “wojna” jest naciągana. W ciągu 9 lat zginęło tam około 2100 żołnierzy NATO. W podobnych okresach w czasie interwencji radzieckiej zginęło 30 tysięcy, 15 razy tyle, Amerykanów w tym samym okresie w Wietnamie 50 tysięcy, 25 razy tyle, nawet w Iraku, gdzie stacjonowano krótszym okresie zginęło dwa razy tyle żołnierzy, nie wspominając o cywilach. A gdy porównamy do jeszcze wcześniejszych wojen, do kampanii wrześniowej gdzie w ciągu miesiąca zginęło 50 razy tyle Polaków, to były wojny! Nawet masakra w Pekinie w 1991 czy 11/9 to 3 tysiące ofiar. Tutaj jest jak najbardziej misja stabilizacyjna, żołnierze nawet na poligonie mogą zginąć, ale nikt nie mówi o wojnie.

    I żeby nie było że “mnie w Afganistanie nie było, to g… wiem”, Kamińki był, czytajcie:http://www.afganistan.waw.pl/wafganistanieniemawojny.pdf


  36. @37 Czytam i nie mogę uwierzyć, że słowo “wojna” określana jest po ilości zabitych żołnierzy. Naprawdę gratuluje.
    Mimo to serdecznie pozdrawiam.


  37. Wojna to termin społeczno-polityczny. Dwa państwa mogą być w stanie wojny od kilkudziesięciu lat, a tym samym może nikt nie zginąć, zostać rannym, a nawet może nie zostać wystrzelony jeden nabój. W takim układzie Korea z Koreą są w stanie wojny od 1953 roku – pokoju nigdy nie podpisano, jedynie zawieszenie broni. Warto też zastanowić się nad znaczeniem słowa “wojna” w terminie “zimna wojna”.

    Osobiście proponowałbym użycie terminu konfliktu zbrojnego, bądź działań militarnych. Działania wojenne, mogą być działaniami politycznymi, bądź gospodarczymi: embargo, sankcje itp.

    Warto precyzować to, co chcemy przekazać. Umożliwia to uniknąć bardzo wiele nieporozumień i nieścisłości.


  38. Jednak myślę, że każdy może wejść w podany protokół http:// i wydedukować, kto, co miał na myśli.
    Pozdrawiam


  39. Simon – sięgasz zbyt płytko, aby sięgnąć tego, co istotne. Tak jak było nadmieniane wojna jest terminem, który nie musi odnosić się od konfliktu zbrojnego. Dedukując: może istnieć wojna bez działań militarnych. Jednak czy takie działania mogą istnieć bez wojny? Według prawa, wojnę można wypowiedzieć. A jak było kiedyś, kiedy termin prawo nie istniał, chociażby w afrykańskich plemionach? Czy wówczas ktoś martwił się dyplomacją, czy po prostu atakował? Idąc dalej, czy wojna może być jednostronna? Tzn. czy podmiot (nie ograniczajmy się tylko do państwa, które jest tworem prawnym) A może być z w stanie wojny z podmiotem B, a tym samym podmiot B może nie być w stanie wojny z podmiotem A? Uważam, że zdecydowanie nie. W tym przypadku spójrzmy na całość z drugiej strony i dorzućmy do wywodu termin taki jak “święta wojna”. Czy jeśli Talibowie są w stanie wojny z wojskami koalicji, to czy wojska koalicji tym samym nie są w stanie wojny z Talibami? Podsumowując, uważam tytuł wpisu “Inna, ale wojna” za całkowicie poprawny i uzasadniony. Czasami to, co ma do powiedzenia urzędnik bazując na literze prawa, jest bardzo nieżyciowe.


  40. hmm wojna nie wojna, polemizować nie będę, ale nadmienię iż kiedyś to ludzie walczyl (teraz to maszyny nam pomagają)i, dostało się broń do ręki i się szło jako mięso armatnie, no nie czarujmy się taka była prawda…
    dzisiaj w czasach najnowszych technologii coraz więcej znaczenia mają nie ludzie lecz maszyny, czy liczba zabitych ludzi nie świadczy o randze nadania tej “misji” określenia wojny?
    jeszcze trochę to wymyślą jakąś skalę nadawania rang wojen, np. ta w Wietnamie była 5* bo zginęło tylu ludzi, a ta w Afganie co niby wojną nie jest, to przy tym pikuś,
    cóż dla mnie to inne czasy i dwie różne epoki, inne sprzęty inni ludzie oraz dowódcy, a historia chyba jest od tego by czegoś nas na uczyć
    swoją drogą Amerykanie to dla mnie tuki w kwestii wojny, wszędzie się pchają i myślą jednokierunkowo…
    A może w Afg nie ma wojny i misji stabilizacyjnej, może po prostu jest terroryzm, który chcemy powstrzymać? Więc jak to nazwiemy pojechaliśmy sobie działać antyterrorystycznie broniąc cywili? Ganiając się po polach opium marychy za Gangas Bandytas?

    Dla mnie jedno pytanie jest bez odpowiedzi:
    Po co My tam pchamy swoje 4litery? Dla Amerykanów? Dla kasy? Dla bycia kimś? A może w obronie naszej ojczyzny?

    Bezsensowne jest jedno, śmierć Naszych Polaków…w imię czego się pytam?


  41. Niestety pragnę ci wypomnieć to, jak robiłeś to innym osobą. Stwierdzenie “proszę, czytaj dokładnie”. Bardzo źle zrozumiałeś to, co chciałem przez mój post powiedzieć. Otóż nie zgadzam się z twierdzeniem iż wojna występuje tylko wtedy kiedy są zabite osoby, jak u cywili czy żołnierzy ale niestety nie została to, jak widzę zrozumiałe. Co do, jakich informacji sięgam myślę, że bardzo nietrafne stwierdzenie. Napisałem bardzo krótko i myślę iż słowo “wojna” nie należy za bardzo do tematów z które należy doszczętnie komentować. Pomijając bardzo mi się nie spodobały twoje komentarze dotyczące misji stabilizacyjnej w Bośni i Hercegowinie. Myślę, że źle zrozumiałeś to, co chcieli ci powiedzieć żołnierze. Moim zdaniem są misje, które wymagają mniejszego wkładu pracy oraz większego, i sądzę iż żołnierze w Bośni na pewno nie opalali na zewnątrz. Więc nie należałby nadużywać słowa “wakacje” bo jednak myślę iż najpewniej użyli przenośni. Ale to tylko moja opinia oraz myślę, że “żołnierz” Ma racje. Bardzo przepraszam za jakiekolwiek błędy.


  42. Dlaczego AW wysyła swoich funkcjonariuszy od Kolumbii? Przecież nie każdy transport narkotyków trafia do Polski, aż tacy “ważni” nie jesteśmy. Mimo wszystko ktoś ryzykuje swoje życie i walczy z tym procederem. W przypadku Afganistanu nie tyle idzie o narkotyki (chociaż jest to znaczące źródło finansowe), co o terroryzm. Nie było takiego ataku w Polsce? Ryzyko ataku właśnie z Afganistanu jest bardzo małe? Błąd myślenia. W Afganistanie mogą być pozyskane tylko pieniądze, a atak mogą przeprowadzić dla przykładu obywatele Jemenu. W tym przypadku nie istotna jest odległość geograficzna. Liczy się odległość ideologiczna i mentalna.

    Wolisz gasić pożar, będący oddalony kilometry od Ciebie, czy wolisz zaczekać z działaniami, do momentu, w którym ogień zacznie lizać ściany Twojego domu?

    Wielu z Was zapewne stwierdzi, że jeśli nie mieszalibyśmy się do tego, to i ryzyko ataku terrorystycznego byłoby znacznie mniejsze. Owszem, mniejsze. Ale nie zerowe. Polska jako członek UE i NATO ma wpływ na podejmowane decyzje w tych strukturach, więc na cel niestety się nadaje.


  43. Simon: doskonale zrozumiałem znaczenie słowa “wakacje” w przypadku Bośni i Hercegowiny. Jeśli ktoś większość czasu spędza na grze w siatkówkę, to co on właściwie robi? Otóż żołnierze mówią wprost, że na tej misji przede wszystkim wypoczywają i z takim zamiarem tam się udają, a na miejscu owy cel realizują.


  44. Ktoś: No cóż ja jednak nie dochodziłbym do takich wniosków przy tak małej liczbie wypowiedzi. Być może jedni mieli łatwiej o inni trudniej i myślę, że tego należy się trzymać.


  45. Simon: rozmawiałem z około dwudziestoma żołnierzami. Indywidualnie, jak i grupowo. Każdy powtarzał to samo.

    Mnie w Bośni i Hercegowinie nie było. Jakie mam zatem prawo twierdzić, że jest inaczej, niż twierdzą żołnierze, którzy tam byli i służyli? Tak samo jakie mam prawo twierdzić, że w Afganistanie jest bezpiecznie, skoro mnie tam nie było? Co ciekawe, w tym drugim przypadku dosięgnęłaby mnie sroga krytyka, w pierwszym jednak nie.


  46. Radziłbym odpowiedzieć sobie na pytanie ilu żołnierzy służyło w Bośni i Hercegowinie.
    Naprawdę nie chciałbym powtórzyć ale widzę, że jednak muszę i zdanie jest moje zdanie takie samo, jakie poprzedniego usera, że na początku nie było tak łatwo. A, co do zdania “Mnie w Bośni i Hercegowinie nie było(…)” no cóż możesz twierdzić to, co masz na myśli nikt ci tutaj tego nie odbiera, więc nie rozumiem po, co te zdanie.


  47. Simon – po co starasz się podważyć zdanie żołnierzy z EUFOR?

    Naprawdę nie chciałbym powtórzyć ale widzę, że jednak muszę, przez cały czas piszę o stanie aktualnym.


  48. Oczywiście, że nie podważam słowa żołnierzy. Lecz jednak naprawdę nie wydaje mi się, żeby było tak bardzo “wakacyjnie”. No i cóż a ja pisałem i nadal pisze o stanie jaki był.


  49. Simon – jeśli chcesz sam podyskutować na ten temat z żołnierzami i przekonać się, że naprawdę mają takie zdanie, rozpytaj w szeregach 12DZ.


  50. Ktoś: Nie pisze, że mam racje. Sądzę, że jednak już teraz szukasz dziury w moich postach ale jednak nie rozumiem najpierw piszesz, że rozmawiasz z 20 żołnierzami a później z 12-stą dywizją. Myślę, że należy mówić za siebie. I trochę siebie nie rozumiemy i to jest przyczyną tego jakby to nazwać “dialogu”.


  51. A nie wpadłeś na to, że owi żołnierze mogą służyć w szeregach 12DZ?


  52. Ktoś:W jakim celu zadajesz te pytanie? Otóż jeżeli z jednej strony uważasz, ze rozmawiałeś z żołnierzami później z cała dywizją z innej strony wypominasz błędy innym. Choć sam nie rozumiesz, co chce przez to powiedzieć. Napisze z tego, co wiem nie było tam tak łatwo. I niestety nie potrafisz tego zrozumieć;)


  53. Przepraszam ale pospieszyłem się z wysłaniem. Dopisze, że pisałem, jak tam było. Żeby było to zrozumiałe dla niejakiego pana o nicku “Ktos”


  54. Pokaż mi proszę, w którym miejscu napisałem, że rozmawiałem z całą dywizją.


  55. No bo cóż inaczej myśląc twoim zdaniem w Bośni i Hercegowinie służyła tylko i wyłącznie 12 DZ. No i cóż nadal nie dowiedziałem się w jakim celu było pytanie “A nie wpadłeś na to, że owi(…)”. Po prostu jeżeli dochodzisz do takich wniosków iż w Bosni(…) było łatwo to należałoby spytać się o ten temat więcej niż 20 żołnierzy. I to próbuje ci wytłumaczyć choć z bardzo marnym skutkiem ponieważ zaczynasz niewinnie zmieniać temat. Jednak myślę, że nie trzeba wszystkiego napisać, żeby nie wydedukować, kto ma na myśli jakie stwierdzenie, ponieważ tak by wychodziło iż twoja wiedza jest bardziej pogłębiona;). I jeżeli pisze się takie posty moim zdaniem trzeba bardziej zagłębić się w temat.


  56. Wciskasz mi w moje usta słowa, których nie powiedziałem. Nie stwierdziłem, iż rozmawiałem z cała 12DZ, oraz że tylko da dywizja służyła w Bośni i Hercegowinie. Jeśli nie pojawi się sprostowanie, bądź dowód, że jednak napisałem o całej 12DZ i służbie tylko tej formacji w ramach EUFOR, dalszą konwersację z Twoją osobą uważam za bezcelową, ponieważ konfabulujesz.


  57. Oczywiście. Dowodem n a to jest ten link:
    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7335302,Polski_zolnierz_nagle_zmarl_w_Bosni__Mial_22_lata.html

    Więc nie nadużywaj słowa “konfablujesz”. Ale tak dokładnie można wydedukować z twoich ust. Jeżeli podejmujesz taki temat.


  58. “Nie wiadomo na razie, jakie były przyczyny jego śmierci.” i dalej “Wojsko poinformowało, że jego zgon nie miał związku z działaniami operacyjnymi.”. Poza tym sprostowanie miało być w innej sprawie. Konfabulujesz i dodatkowo nie czytasz dokładnie, bądź nie rozumiesz, co czytasz.


  59. Napisze ci streszczenie. Moim zdaniem nie można dochodzić do stwierdzeń takich jak ty dotyczących, jak było na takiej misji. Jeżeli twierdzisz, że nie było tam trudno. To na pewno musisz mieć opinie 300-400 żołnierzy. Nie wpadłeś na pomysł, że to chce ci powiedzieć? Co do linku czy zginął z działaniach operacyjnych czy nie i tak bardzo trudno się z tym pogodzić. I niestety wiedziałem, co czytam;)


  60. W dalszym ciągu nie wskazałeś, w którym miejscu napisałem, iż rozmawiałem z całą 12DZ, oraz że tylko ta dywizja służyła w Bośni i Hercegowinie.

    Stwierdziłeś, tutaj: “rozmawiałeś z żołnierzami później z cała dywizją” oraz tutaj: “twoim zdaniem w Bośni i Hercegowinie służyła tylko i wyłącznie 12 DZ”. Żądam rzeczowych dowodów. Niestety, takowych dowodów nie będzie, bo nigdzie nic takiego nie napisałem. Wniosek jest jeden: jesteś kłamcą, a co za tym idzie twoje (celowo z małej litery) wypowiedzi, nie mają dla mnie merytorycznego znaczenia.

    “Co do linku czy zginął z działaniach operacyjnych czy nie i tak bardzo trudno się z tym pogodzić.” – W kraju codziennie ktoś ginie, chociażby w wypadku drogowym. Również ciężko się z tym pogodzić. Nie wskazałeś związku, poza miejscem pobytu.

    Podsumowując. Jesteś kłamcą. Wobec tego żegnam.


  61. Wypraszam sobie. Ta wiadomość będzie, jako Spam za, o bardzo przepraszam. To, że napisałem iż rozmawiałeś z 12 DZ wydedukowałem, że jeżeli podejmujesz taki temat i twierdzisz, że nie była to trudna misja. Na pewno masz opinie kilkuset żołnierzy. Oraz pragnę ci przypomnieć, ze niestety nie dostałem odpowiedzi w jakim celu zadałeś pytanie :”A nie wpadłeś na to, że owi żołnierze mogą służyć w szeregach 12DZ?”.


  62. Wojna, misja taka siaka i owaka…”stabilizacja motylka to szpilka”! jak mawiał Jan Izydor Sztaudynger.
    Ludzie inaczej myślą na placu, a inaczej w pałacu.
    Stabilizacja Talibów? Chyba prościej stabilizować grunt cementem (PN-S-96012:1997) albo stabilizować stany emocjonalne?

    Mała wojna, mała sława.
    Wielka wojna, wielka sława.
    Henryk Sienkiewicz, Ogniem i mieczem

    Straciłem dzisiaj trzech ludzi. Trzech młodych mężczyzn nigdy nie wróci do swoich rodzin. Wojna to nie liczby, to ludzie. W sensie militarnym odnieśliśmy sukces. Ale czy ich rodziny myślą o tym tak samo?
    Sierżant O’Rourke, przyjaciel Blade’a na Kosmicznym Pierścieniu.

    Cмерть одного человека – это смерть, а смерть двух миллионов – только статистика.

    Make love, not war – hasło.

    “(…) Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
    Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
    Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
    I obrodziła dolarami;
    Że coś im w bankach nie sztymuje,
    Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
    Lub upatrzyły tłuste szuje
    Cło jakieś grubsze na bawełnę.
    Rżnij karabinem w bruk ulicy!
    Twoja jest krew, a ich jest nafta! ”
    Julian Tuwim – „Do prostego człowieka”

    Wojna to gra, w której starzy bawią się życiem młodych ludzi.
    Wilbur Smith, Bóg Nilu

    Deus le wolt
    papież Pius VII, o krucjatach

    Zabicie wroga nie jest złem.
    Zabijanie wrogów to wojna.
    Zabicie przyjaciela to zbrodnia.
    Zabicie zdrajcy to sprawiedliwość.
    Ukrywanie prawdy to kłamstwo, oszustwo to zrobienie z kłamstwa prawdy.
    Robienie złych rzeczy dobrze jest wielkim grzechem.
    z film Athadu.

    (…)wojna pozbawia osobowości (…)

    Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny
    Albert Einstein

    A żołnierz jak góral… dopóty będzie istniał na Misjach dopóki:
    Oj, dobry ci jest góral, oj, pełno ma ci zalet,
    Oj, gówno by zeń było bez pracy góralek. :) ))
    J. I. Sztaudynger


  63. co mogę powiedzieć o Bośni?
    wspomnienie jakie odbieram do dziś i jakie mi zapadło w pamięci z opowiadań, to takie, iż zimą było tak zimno w barakach, że najpierw do łóżka kładło się ciepłe butelki z wodą, a dopiero jak się łóżko nagrzało to się wskakiwało na wóz…
    “wakacje”, tak to były “piękne wakacje”, szczękać zębami z zimna…i grzać się wodą w butelce…


  64. kajtek1988 – po raz ostatni powtarzam, iż piszę o teraźniejszości.


  65. ble ble ble sami obrońcy zbójów w polskich mundurach. owszem trza pomagać w biedzie, Somalia, była Jugosławia na to przyklasnąłem, ale Afganistan i Irak to czysta grabież (tak polskiego podatnika jak i tamtejszego Tubylca). ech, ech zero honoru już w duszy polskiego wojaka. pcha się jeden z drugim po gaże i płacze, że praca ciężka, może jak mu kawał dupy odstrzelą to zmądrzeje.

    co zbulwersowani? kółeczko wzajemnego ogłupiania na głupawym blogu wam lekko psuję? a bo mnie jako prawdziwego wojaka szlak trafia jak takiego gówniarstwa słucham / to jest czytam.


  66. kapral – zdefiniuj termin “prawdziwy wojak”. Po definicji napiszę coś więcej.


  67. Najwięcej wpisów wala tu tacy którzy Afgan widzieli na Discovery Channel..ja bylem tylko w Kosowie.ale mogę powiedziec jedno…szacunek dla tych którzy służą w tym zapomnianym przez Boga miejscu…..


  68. mam propozycje dla tych osób którzy sie nie przekonali na własnej skórze co to jest misja i to w bojówce, najlepiej niech się nie wypowiadaj


  69. MLODY – nie widziałem Afganistanu w Discovery Channel, z tv oglądam tylko kanały informacyjne. Czy mimo tego nie mogę mieć własnego zdania, opartego na wielu, niezależnych źródłach? Zauważ, że decydenci jeśli byli w Afganistanie, to w patrolu lub innych działaniach udziału nie brali. A jednak wypowiadają się na ten temat, co więcej – podejmują wiążące decyzje w tej sprawie. Tak się składa, iż posiadam prawo wyborcze, zarówno czynne jak i bierne. Zatem mogę owych decydentów wybierać. Powiedz mi, proszę, jak, jeśli nie będę miał własnego zdania?

    Jak wspominałem wyżej, nie pomniejszam zasług służących tam żołnierzy.

    sako23 – możesz jeszcze raz, jednak tym razem zgodnie z zasadami gramatyki i interpunkcji? Liczba mnoga, występująca na początku Twojej wypowiedzi sugeruje, iż zwracasz się do szerszego grona. Kończysz jednak liczbą pojedynczą. Sprecyzowanie, bądź uogólnienie odbiorcy/odbiorców, byłoby bardzo pomocne.


  70. @37 Hubkor – wojny przynoszą coraz niższe straty w ludziach – taka jest tendencja (co nie wyklucza okrucieństwa i nie ogranicza osobniczego strachu zaangażowanych w nie ludzi). Polecam, po części związaną z tematem, lekturę:
    http://fakty.interia.pl/raport/polska-bedzie-mocarstwem/polska-swiatowym-mocarstwem/news/wojna-przyszlosci-koszmar-na-ograniczona-skale,1393875,6606
    @67 kapral – skoro blog głupawy, to czego tu szukasz? Przecież to urąga Twojej wybitnej inteligencji…


  71. Popieram Marcina, że tym którym nie podoba się blog mogą po prostu na niego nie wchodzić. Oszczędzając nam nerwów.

    Panowie każda wojna jest zła. I to wynika z definicji. Nie można jej mierzyć liczbą rannych czy zabitych. Można ją mierzyć miarą ludzkiego nieszczęścia, bo ono głównie składa się na każda wojnę , niezależnie od rodzaju. Zawsze najbardziej cierpią cywile i rodzinny rannych czy zabitych. Wojna to ból, cierpienie.
    Powiecie, że ryzyko wkalkulowane jest w ten zawód. Owszem. ale ryzyko jest wszędzie, czy to górnicy, czy zwykła praca za kółkiem. Ale jakoś nikt z was nie napisał, że dobrze im tak, bo sami chcieli.
    Panowie uszanujcie wybory żołnierzy, ale bądźcie wsparciem w trudnych chwilach.

    Kapral twierdzi, że nasi żołnierze nie mają honoru.
    Oto definicja honoru:
    Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne. Naruszenie zasad honoru przez siebie lub innych odbierane bywa jako “dyshonor” lub “hańba”. W wielu społeczeństwach takie naruszenie pociąga za sobą natychmiastową, osobistą reakcję “zhańbionego” lub innego członka tej samej grupy. Tym różni się honor od pojęcia godności osobistej – godność nie wymaga zemsty, honor tak. Godność traci się w ciężkich warunkach bytowych, honor (jako dążenie do jej odzyskania) może się nawet wzmacniać.

    Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności.

    Nie ma się więc honoru jako cechy immanentnej, istniejącej niejako z założenia, która podlegałaby późniejszemu potwierdzeniu (lub też utracie). To, czy ktoś jest honorowy, można stwierdzić dopiero na podstawie oceny jego zachowania (w sytuacji, w której dana osoba udowadnia czynem deklarowane przez nią wartości, zdając w pewnym sensie “praktyczny egzamin z honoru”). Równocześnie oznacza to, że pojęcie honoru jest subiektywne i silnie osadzone w kulturze i epoce.

    Świadomość posiadania honoru jest również jednym z najważniejszych kryteriów samooceny jego dysponenta.

    Pojęcie honoru można rozciągnąć na inne osoby, tak więc obrona czyjejś godności osobistej dowodzi wysokich standardów moralnych obrońcy.

    Pojmowanie honoru może być rozmaite, a nawet sprzeczne przy porównywaniu postaw ludzi różnych kultur. Np. honorowym postępowaniem człowieka uczciwego jest nieposługiwanie się kradzieżą. Odwrotnie u złodzieja, który za punkt honoru może sobie postawić okradzenie każdego, kogo upatrzy sobie za ofiarę, niezależnie od trudności w realizacji postawionego zamierzenia.

    Często za ludzi honorowych uważa się rycerzy i oficerów, a oszustów i lichwiarzy za niehonorowych, lecz jest to daleko posunięte uproszczenie. Natomiast prawie wszystkie środowiska za ludzi bez honoru uważają donosicieli, a przytłaczająca większość hieny cmentarne.

    Działanie zgodnie z honorem, czasem specyficznie pojmowanym, ma duże znaczenie w organizacjach i grupach niejawnych.

    Honor jako skłonność do obrony godności jest jedyną rzeczą, która pozostaje, a nawet wzmacnia się, w ekstremalnie trudnych warunkach. Dla polskich oficerów i żołnierzy taką ciężką próbą honoru była zdrada jałtańska po II wojnie światowej i stan wojenny 1981 r.

    W polskiej historii i literaturze honor jest często łączony z patriotyzmem i bohaterstwem.(Wikipedia)

    Honor żołnierski (łac. honor – cześć) – poczucie godności osobistej żołnierza wypływające z przynależności do środowiska wojskowego i przyswojenia sobie obowiązujących w nim norm moralnych takich jak cześć, uczciwość, rzetelność, odwaga, zdyscyplinowanie, koleżeństwo, właściwy stosunek do przełożonych i podwładnych oraz cech osobowych odpowiadających wymogom etyki żołnierskiej.(Wikipedia)

    Uważam, że nasi żołnierze jak najbardziej są honorowi. Nie każdy potrafi sobie radzić w warunkach permanentnego stresu. Oni wykonują rozkazy, a nie każdy potrafi się podporządkować.


  72. Miny to diabelski wynalazek używany nie tylko przez słabszą stronę konfliktu.
    http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/ksiezna-diana-zginela-przez-miny-przeciwpiechotne,59576,1
    http://wyborcza.pl/1,76842,5672569,Miny_przeciwpiechotne_i_bomby_kasetowe___bron__ktora.html
    Polska zwleka z ratyfikacją Konwencji bo… posiadanymi środkami mogłaby sparaliżować/znacznie utrudnić natarcie potecjalnego agresora.
    W sytuacji, gdy stan osobowy WP zapewnia … wiadomo co zapewnia… miny zwłaszcza kasetowe są namiastką bezpieczeństwa.
    Skoro Konwencja nieratyfikowana to należałoby minki przetestować na tb?
    W końcu głównym argumentem naszego pobytu w Afgh jest zdobywanie doświadczenia bojowego?
    A tak było by “oko za oko”!
    Oni IED a my im… choćby z zasadzki OZM-3? W tym przypadku cywile by nie ucierpieli!
    I gonić tb, gonić!!, alibo się rotować bo “najlepszą formą obroną jest atak” jak mawiał znany malarz.
    Doktrynę obronną wynaleźli niewolnicy.
    Doktrynę obronną Polski jak i założenia strategii obrony narodowej zawarte w ” Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej” z 22 lipca 2003 r. opracowali
    kumaci stratedzy spinając możliwości z biedą.


  73. @76 Polska nie ratyfikowała traktatu ponieważ nie stać nas na rozbrojenie tak ogromnej liczby min to potężne koszta tak jak z utylizacją pocisków do T55. To była głupota zamiast je wystrzelać wcześniej to nie dali postrzelać i zapłacili gigantyczne pieniądze za ich utylizacje. Odnośnie układania min w afganie to według Mnie nie najlepszy pomysł najbardziej ucierpieli by cywile a My musielibyśmy się tłumaczyć.


  74. X.
    Wiem i rozumiem.
    Nikt takiego ryzyka nie podejmie, a i Wielki Brat chyba zgody nie da bo sam nie stosuje?
    Chodzi mi o ideę.
    I krew mnie zalewa jak Żołnierze są w wielu sytuacjach bezsilni ze względu na ograniczenia.
    W przypadku użycia OZM-3/PSM-1 czy bardziej nowoczesnych min ppiech zdalnie kierowanych zagrożenia dla cywilów, powtarzam, nie ma.
    KRABA-IM pod pachę, 11 szt min do plecaka i po zasadzce -)
    Przecież tb mają szymel z IED?
    A jak nie minami na ścieżkach podejścia to GS … do skutku.
    Sorr, łatwo napisać w ciepełku w Ojczyźnie.
    Wiem, że macie pod górkę, ale wiem też, że planujecie warianty działania.
    Więć powodzenia życzę i skuteczności bez strat własnych.
    Co do utylizacji…
    Wiele nie trafionych decyzji w przeszłości podejmowano.
    Czasami sobie myślałam, że to “zemsta nietoperza”.
    X.
    Dziekuję za spokojny komentarz.
    Na moje głupactwa mniej odporny zareagował by z rurki grubej?-)
    Ja po prostu czytam o zasadach wykorzystania min w walkach wszelakich.
    A biblioteka WSO jest zasobna w materiały po byłej WSOWInż. im. Jakuba Jasińskiego.
    Aktualna kadra WSO wydała wiele fachowych pozycji na bazie doświadczeń z Iraku i Afganistanu.
    Z doświaczeń na pewno korzystacie.
    Byle efekty były.
    Pozdrawiam
    ps
    już o minach szaaa
    lepsze są minki house’we lub Miley
    http://www.pudelek.pl/artykul/16905/glupie_minki_miley/61/


  75. a Panie Marcinie zaglądam by choć symbolicznie stawiać tamę przed pana gloryfikacją żołdaków.

    ktoś pytał co ze mnie za wojak – ano taki szczery, uczyć mi się nie chciało (wtedy twierdziłem, że nie mam możliwości), a wujaszek co środowisko znał poradził by miast do policji lżejszy kawałek chleba w armii znaleźć. no i znalazłem, ale… zaściankowość i prostota tego środowiska dusiła i dusi. czy Tu czy Tam wszędzie głupota i absurd.

    kiedy słyszę te gadki przyszłych weteranów oczami dziecka spoglądających na konflikty, kiedy słyszę weteranów mielących ozorem w identyczny sposób… szału można dostać. ani jeden, dosłownie ani jeden z bohaterów nie potrafi wypowiedzieć się sensownie na temat swojego stosunku do cywilów, wrzucają ich do jednego worka z terrorystami (nie partyzantami, nie bojownikami, dla nich wszyscy to terroryści) i każdy, każdy! oburza się kiedy podejmuje temat zwiększonych dochodów. wszyscy turyści okazują się dziwaczną mieszaniną patrioty (amerykańskiego?) z wolontariuszem akcji humanitarnej.


  76. http://www.tvn24.pl/-1,1674286,0,1,40-zolnierzy-zginelo-w-zasadzce,wiadomosc.html
    __________________________________________________________________________
    kapral -nie każdy!
    nie każdy żołnierz wypiera się potrzeby kasy
    -powodu wyjazdu (choć moim zdaniem kasa za afg czy iraq jest nie adekwatna
    -podkreślam MOIM ZDANIEM!)
    nie każdy jedzie tam dla kasy!
    nie każdy nie orientuje się w sytuacji politycznej afg!
    nie każdy ślepo podporządkowuje się ’szefowi’!
    nie każdy mając na jednym ramieniu flagę PL na drugim nosi USA
    nie każdy -ma czas będąc w pracy zwanej służbą śledzić wpisy na forum…


  77. ja takich nie spotkałem, a na służbie na ten adres nie wchodzę – monitoring. moje poglądy nie są “w środowisku” popularne, a te parę latek do emerytury mam zamiar już spokojnie (w miarę spokojnie, bo gęba niewyparzona) przeżyć.


  78. I co wy piszecie??
    Kogo to obchodzi kto i po co tam wyjeżdża?
    Jeżeli komuś żal dupę ściska że Edek z Marymontu pojechał do afganu i przywiezie 60 patyków, to niech sam wejdzie w kamasze i jedzie zarobić.
    Jeżeli ktoś pisze, że do afganu jedzie się dla wolności dla kraju, to jest on naiwniakiem. Ta cała misja czy wojna nie jest ani o pokój ani o wolność.
    Ale tego nie zrozumie ten kto tu nie był, dopiero będąc tutaj widać że ta wojna jest bezsensu, że to gra polityczna i militarna.
    farciara – szacunek za walkę o nasze dobre imię, ale na 100 żołnierzy 99 jedzie dla kasy 1 gościu jedzie dla przygody.
    Afganistan niby jest słabym krajem, ale choćby cały zachód na niego się rzucił to i tak wygra Afganistan. Długo o tym pisać, ale nigdy nie zrozumiemy tego co się tu dzieje bo to jest wyższa gra.

    Zastanawiamy się co będzie następne? Gdzie Amerykanie i żydy uderza? Gdzie znów zostaniemy wysłani?? Jakie będą preteksty kolejnej wojenki??
    Czy to będzie Jemen, Iran, Syria, Liban w żadnej z nich nie będzie chodziło o pokój, stabilizację czy tego typu sprawy. Każda wojna to kasa dla korporacji, zbrojeniówki itp itd.
    Szkoda tylko, że jeżeli już na tych wojnach giną Polacy, to jako POLSKA jesteśmy tak zjebanym, naiwnym krajem, że nie potrafimy na tych wojnach zarabiać, tak jak to robią inne kraje.
    Prezydent, rząd, generałowie dają się dymać wszystkim dookoła, w świcie tak naprawdę jesteśmy nikim, marionetką i nasze ruchy są dyktowane przez innych.
    Gazety prowojskowe nie piszą o braku dowodzenia, o nienormalnych generałach, o logistyce która sama nie wie gdzie ma wysyłać rosomaki i zamiast do afganu przez pomyłkę wysyła do innego kraju.
    Polska armia jest w rozsypce, gdyby doszło do agresji ze strony innego kraju, dowodzenie, logistyka obsrała by się z niewiedzy.
    W zagranicznych blogach, aż wstyd bierze jak się czyta o polskich dzbanach z Afganistanu i troszeczkę milej jest gdy się czyta ze żołnierze z innych krajów wspierają żołnierzy polskiej bojówki dobrym słowem i żeby się nie dali dzbanom.
    Do afganu trafiły nowe rosomaki i 90 procent z nich trafiło do ekip które nie umiały ich wykorzystać. A bojówka jeździ rozsypanymi składakami, które po każdym patrolu trzeba na serwis odstawiać. To jest polska misja w Afgansitanie. Szkoda że ci dziennikarze którzy byli niedawno w Ghazni nie pokazali tego co tu się dzieje, w Ghazni, Warrir czy innych bazach. Że Polsce zabiera się strefy odpowiedzialności bo nie dajemy rady, że nikt z dowodzenia nie chce brać odpowiedzialności za odpieranie ataków. ze najlepiej tak jak to miało miejsce w bazie 4corners przeprowadzić się do schronu i tam koczować całe 6 miesięcy. Nawet panowie specialsi wstawili sobie do schronu telewizor żeby im się milej siedziało podczas ostrzału. I w sumie racja, po co oni mają wyjeżdżać skoro ekipa z Ghazni może zrobić to za nich. To jest obraz polskiej misji w Afganistanie i obraz polskiego wojska a w szczególności dowodzenia jakie mamy.

    Troszkę odbiegłem od tematu artykułu ale taka prawda jest i kuńcze narzekanie bo to i tak nic nie da.
    Kolejnej zmianie życzę wytrwałej walki z polskimi oficerami a w drugiej kolejności z rebeliantami, którzy są mniej groźni niż nasi dowódcy.


  79. PITA – napisz c*ś jeszcze o tych dzbankach -)
    O zdziwaczałych nawykach.
    Odprawach długich jak mila, jałowych jak amerkański boiler-)
    Przerabianiu papieru na g
    Wiesz… nowe rośki szkoda dla bojówek!
    Nie kumasz, że są drogie?
    Jak rzęch podskoczy na IED to żadna strata?
    Dziennikarze mogą pokazać kuciapkę i tylko w pijanym widzie.
    Nie rozumiesz zasad demokracji?
    TV w schronie? powiadasz?
    To u Was są schrony? Chyba, że c*ś w spadku po Rosjanach przetrwało?
    Takie jakie zaprezentował pan Marcin na blogu to nie schrony, a improwizowane osłony przed odłamkami?
    A dowodzenie?
    Gdzie wg Ciebie jest meritum?
    W nieudolności kadry?
    Z powodu ograniczeń?
    Z wyrachowania, że bezpieczniej w defensywie?
    Braku stosownych środków łączności?
    Braku ciągłości dowodzenia? czy też braku współdziałania?
    Innych przyczyn?
    I napisz czym się różnią polscy żołnierze od amerykańskich z rozbiciem na korpusy osobowe:
    -oficerowie
    -chorążowie
    -sierżanci
    -podoficerowie młodsi
    -szeregowi
    PITA
    I wnioski. Koniecznie przedstaw wnioski.
    Co, gdzie, jak należałoby zmienić wg Ciebie.
    Wnioski oddolne, szczere i prawdziwe na pewno pan Minister rozważy.
    A i dzbanom będzie po nosie?
    ps
    To aż tak źle? cholewa, o niektórych porąbanych dzbanach siemm słyszy, ale… Ty piszesz o nich w liczbie mnogiej!
    Czy czasami przyczyną główną nie jest brak udziału w Zmianie jednolitej brygady tylko udział pospolitego ruszenia?
    A co do kasiorki za misję to zdrowe masz podejście-)
    I możliwym jest, że….
    “Jeżeli ktoś żyje z tego, że zwalcza wroga, jest zainteresowany tym, aby wróg pozostał przy życiu”?
    Fryderyk Nietzsche


  80. nie mam zwyczaju bronić dorosłych ludzi, szczególnie kiedy pomocy nie potrzebują…
    natomiast nie zgodzę się -NIE! bo z własnego podwórka mam najlepsze przykłady kto i po co jedzie!
    za to fakt -większość dla kasy i tego nie neguję -wręcz z przyjemnością uświadamiam ideologicznym zielonym, że tak jest…

    *najbardziej na świecie nie lubię wrzucania wszystkich do jednego worka
    -wiem,że każdy mierzy własną miarą tyle tylko,że nie jestem wszyscy -nie mam na imię każda ;]

    a Ghazni pozdrawiam ;)


  81. Taa, międzynarodowe ćwiczenia w odbijaniu jednego jeńca.
    Może takie czasy nadeszły i tak trzeba….

    http://www.greendevils.pl/operacje_specjalne/nasza_szkapa/kryptonim_nasza_szkapa.html


  82. ccassiumm7, odpowiedzi na pytania które mi zadałeś, są zawarte w całej twojej wypowiedzi.
    Każde z pytań jest pytaniem retorycznym i zawiera już odpowiedź.


  83. Witam. Mam nieco trywialne i oderwane od tematu pytanie, za co przepraszam
    Czy na drugim zdjęciu jest polski żołnierz? Ma on sobie mundur w kamuflażu multicam, a z tego co wiem nie jest to standardowy kamuflaż WP tylko wojsk USA. Czy może ktoś to wyjaśnić?


  84. PITA -)
    A co z tymi dzbanami?
    I jaka jest różnica między przeciętnym dzbanem a przeciętnym nie dzbanem z Twojego korpusu osobowego?-)
    ps
    zdefiniuj pojęcie “dzban”.
    bez podtekstów piszę
    uzupełnię własny dossier na wzór:
    http://www.runa.pl/wielka-wojna-slang.html
    pozdrawiam


  85. ehhhh…
    pierwsze zdjęcie w tym artykule, szczególnie to właśnie…
    …po prostu łzy same do oczu napływają…
    :( ((


  86. Baji …patrząc po broni i butach to będzie to polski żołnierz, a swoją drogą to niezłą samowolkę w umundurowaniu indywidualnym żołnierza zauważyłem na obecnej zmianie – zaczynając od butów poprzez mundur a na kamizelkach ochronnych kończąc…


  87. ja powiem tyle, skoro GROMu i 1PSK nie ma oficjalnie, to czego się czepiać, jeśli chodzi o ubiór…