Rejestracja | Logowanie »


Walczyć, jeść i spać

04 października 2010

Na tym forum wielokrotnie poruszano kwestię rytmu dnia żołnierzy pododdziałów bojowych, służących w Afganistanie. Że robią dwa patrole na dobę, że padają ze zmęczenia, że nie mają zbyt wiele wolnego czasu…

O to, czy taki stan rzeczy jest właściwy, zapytałem gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcę Wojsk Lądowych. Przyznaję – jego odpowiedź – choć trudno odmówić jej wewnętrznej logiki – lekko mnie zaskoczyła.

- Zaraz, zaraz – czas wolny? Po co!? – odpowiedział pytaniem na pytanie mój rozmówca. – Przecież wtedy żołnierz zaczyna myśleć. Nie o walce, tylko o rodzinie. Zaczyna tęsknić, dopada go frustracja, słowem, obniża się jego zdolność bojowa.

- Uważam, że żołnierz przez te 6 miesięcy powinien walczyć, spać – bo sen regeneruje – i jeść. A odrobinę czasu wolnego przeznaczać na przygotowanie sprzętu do walki – kontynuował generał. – Siatkówka, piłkarzyki? Żołnierz bojowy nie ma to czasu. Wraca do bazy, bierze kąpiel, je i idzie spać.

I co Wy na to?

PS. Całą rozmowę, jaką odbyłem z gen. Skrzypczakiem, przeczytacie na portalu INTERIA.PL.

Żołnierz ma jeść, spać i walczyć... - twierdzi gen. Skrzypczak/fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

Żołnierz ma jeść, spać i walczyć... - twierdzi gen. Skrzypczak/fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ





63 komentarze do “Walczyć, jeść i spać”

  1. ja się zgadzam z tym, że ONI rzeczywiście nie mają czasu na nic innego, sen ,jedzenie, kąpiel, przygotowanie na dzień nastepny….


  2. Po części – zgadzam się – oczywiście. Ale czy człowiek to maszyna która potrafi tylko pracować, spać i jeść ? Uważam, że w każdym istnieniu powinien być też moment gdzie pojawiają się uczucia. I nie powinno się uczuć wyłączać na 6 / 8 miesięcy – bo czy taka osoba po tak długiej rozłące będzie potrafiła jeszcze o nich mówić ?


  3. Ciężka sprawa :/
    Zarówno słowa gen.Skrzypczaka i Ineski są logiczne.

    Ach ta wojna to naprawdę same problemy… :)


  4. Ciężko mi się z Tym zgodzić, ale póki co uważam że gen. Skrzypczak ma trochę racji. Weźmy sobie na przykład choćby służbę zasadniczą w kraju. Żołnierze mieli po kilka godzin zajęć dziennie (nie mówię oczywiście o poligonach, ale o zwykłym szarym dniu), a resztę dnia spędzali na głupotach, siedząc i się nudząc. Myśleli o dziewczynach, które zostawili w cywilu, o rodzinach, za którymi tęsknią. Żołnierz, który został rozdzielony z rodziną musi mieć zajęcie, żeby nie zgłupieć.
    Ale też nie przesadzajmy, nie mają tam wypełnionych pełnych 24 godzin. Jest też chwila czasu dla siebie i chwila dla bliskich. To, że ktoś wyjeżdża na pól roku nie znaczy, że nie ma kontaktu z rodziną i że wyłącza uczucia. Owszem człowiek po takim czasie, w takich warunkach się zmienia, ale to od nas zależy czy pomożemy Mu w powrocie do rzeczywistości z przed misji. To od nas zależy czy Żołnierz po powrocie nadal będzie umiał okazywać uczucia i o nich mówić. To zależy od naszych umiejętności okazywania miłości Żołnierzowi, który jej potrzebuje.


  5. A czy nie jest trochę tak, że człowiek pozostaje człowiekiem niezależnie od tego że wykonuje zawód żołnierza? Myślenia nie da się wyłączyć, w pewnym momencie, przy odpowiednio długiej rozłące z rodziną każdy zacznie tęsknić i myśleć o problemach, które zostawił w kraju. Jeśli nie zostawi się człowiekowi odpowiedniego czasu i bufora na to, to takie myśli mogą dopadać go w pracy, czyli np w czasie patrolu. Nie wiem na ile to dobry pomysł, ale w myśl zasady że każdą słabość należy obrócić w atut, może należałoby pomyśleć o zorganizowanym “tęsknieniu” dla żołnierzy: w grupach, z psychologiem, każdy mógłby powiedzieć kogo zostawił, z jakimi problemami, ile ci ludzie dla niego znaczą i że to dla nich żyje i walczy. Efektem tego zamiast się zamartwiać, ludzie byliby pozytywnie podbudowani i wspierali się wzajemnie, co dodatkowo przełożyłoby się na ich zdolności bojowe. A po powrocie ich zdolności empatyczne miałyby się zupełnie dobrze.
    Taki tam pomysł na szybko, ale może wart dyskusji?


  6. Piotrze pomysł super, mi się jak najbardziej podoba, ale jestem ciekawa, jak by na to nasi żołnierze zareagowali, ja się spodziewam, iż nikt nie chciałby się do takich rzeczy przyznawać, bo ktoś zaraz powie, a TY MIĘCZAK JESTEŚ i różne rzeczy w tym stylu, chociaż tęsknota to takie ludzkie uczucie:)

    Z tym spaniem, jedzeniem i pracą okej…Ale powala mnie fakt, że skoro mówią, że mają jeść, to czemu czasem dzieje się tak, że przez tydzień nie ma chleba, czy też tych przeklętych bułek do hamburgerów? zaraz ktoś znowu zacznie gadać o kurczakach eh eh eh…

    Ciągła praca, sen czy też jedzenie dla mnie to wygląda jak dzień świstaka, takie głupie otępienie, przymulanie mózgu, po to każdy ma jakieś hobby, by mógł chociaż na chwilę się zrelaksować nabrać dystansu do tego wszystkiego…

    “No chyba mi nikt nie powie, że jak kumpel zginie tam w Afganie, to ja mam po prostu iść się najeść i spać, bo to takie normalne…W końcu jest się żołnierzem”

    Dla mnie to jest sporne i uważam, że należy znaleźć złoty środek, a nie robić z ludzi jakieś maszyny o ustalonym oprogramowaniu…

    Równie dobrze żołnierz nie powinien znać terminu powrotu do kraju, bo jak wiele się o tym mówiło, przychodzi takie rozluźnienie, że przez te 5 miesięcy nic się nie stało, to i teraz nic się nie stanie…i każdy się rozluźnia nieco, bo żyje powrotem do kraju…

    W tej kwestii uważam, że nigdy się nie znajdzie jednej metody, bo ilu ludzi, tyle charakterów, a więc i zachowań wobec takiego poglądu WALCZYĆ JEŚĆ I SPAĆ…


  7. W tym już głowa specjalistów, jak to zrobić, żeby żołnierze podeszli otwarcie. Taki “couching” to coraz prężniej rozwijająca się dziedzina i w dużych firmach sprawdza się znakomicie do budowania zgranych i prężnych teamów. Korzyść jest dla firmy ale i dla pracownika, bo się rozwija, poznaje siebie, ale jest też wydajniejszy i lepiej zmotywowany. Skoro świat biznesu może, to dlaczego wojsko ma być gorsze?


  8. to jest wojna takie są realia lecz także czas wolny musi być aby żołnierz mógł odpocząć przemyśleć pewne sprawy co do walki jakąś rozrywkę też aby mu nie odbiło rozładować stres odświeżyć się i do walki tak jak w kazdym zawodzie człowiek musi mieć przerwy od pracy po się wykończy fizycznie i psychicznie i jeszcze ten klimat nie chcemy aby wracali jak amerykanie z wietnamu no tam jeszcze prochy żołnierz wypoczęty to lepszy żołnierz i większe zyski dla naszej ,,Misji” ale co za duzo to wiecie czas wolny powinien być odpowiednio rozdzielony aby żołnierzowi nie zrobiło się na wygodnie aby po czasie wolnym miał zdolność bojową


  9. w pełnie zgadzam sie z gen. Skrzypczakiem bylem na misji w iraku i wolałem jak dzien w dzien była robota od rana do wieczora niz jak pod koniec zmiany wyjazdy raz na dzien na godzinke a pozniej caly dzien krecenia sie i czekania czy bedzie qrf czy nie. A poza tym czas duzo szybciej lecial czlowiek nie mial czasu na myslenie i wymyslanie sobie jakis glupot zwiazanych z domem goraco pozdrawiam redaktora ktory robi naprawde super robote z tym portalem. Goraco pozdrawiam zycze sukcesow w zyciu i zdrowia


  10. Piotrze, owszem to jest tak, że Żołnierz pozostaje człowiekiem. A dla mnie nawet kimś więcej, bo przeciętny człowiek jedyne co robi dla kraju, to płacenie podatków. A Żołnierz walczy, za kraj, za rodaków i za innych ludzi, z którymi pozornie nie ma żadnego powiązania. Dla dobra ogółu przezywa rozłąkę z rodziną, z bliskimi.
    Jeśli Żołnierz mówi, że wolał mieć mniej czasu wolnego, to znaczy, że faktycznie go nie potrzebował. Nie szukajmy problemów tam, gdzie ich nie ma, bo szukanie dziury w całym jeszcze nigdy nikomu nie przyniosło żadnych korzyści.


  11. przepraszam że nie na temat ale mam pytanie. Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć jak się nazywa ta kamizelka która ma żołnierz na zdjęciu jakie na normy odporności i czy jest ich wystarczająco dużo to znaczy czy są dla każdego bo nigdzie nie mogę nic znaleźć. Z góry dziękuje


  12. W takim razie niech mi ktoś odpowie na pytanie czy wszyscy żolnierze bedacy na misji w afganistanie nie maja czasu wolnego. Bojówki – owszem. A co ze sztabem? Spróbujcie tutaj cos załatwić w weekend, zwłaszcza w niedzielę. Są żolnierze i Ci lepsi żołnierze? Pozdrawiam.


  13. Marcin skąd masz zdjęcia CC


  14. witam wszystkich bardzo serdecznie:)rzeczywiscie gen.Skrzypczak jest wykladnikiem wlki i wojaczki:)czarny beret to tok myslenia!!a on doprowadza na tej zmianie do wielu nieszczesc!!!tak..dowodzenie mamy do dupy,ale przeciez nie wszystko moze sie dostac do opinii publicznej:)fajnie ,ze Marcin tutaj jest i pisze prawde,ale nie wie o wszystkim..bo pewno by sie zrotowal:))Ci ktorzy nami dowodza,nie maja pojecia o tym:)bo skad niby?!z ksiazek z czasu ukladu warszawskiego?!na szczescie juz zjezdzam i nie bede musial patrzec na tych panow-usmiechnietych,zadowolonych z siebie…ktorzy maja nasza krew na recach…


  15. Klasyczne. Pościgalibyście sobie Cipciak żołnierzy, co ? Marzą się dawne dobre czasy ? Klasyka drylu stosowanego przez komunistów. Żołnierz jak ma czas to się nudzi, a z nudów zaczyna myslec nieprawomyślnie. A nawet próbuje podważac pzrewodnią siłę narodu. Klasyka. Nie spodziewałem się że ludzie wygłaszający takie poglądy jeszcze funkcjonują. NA szczęśącie takie trepy jak ten tutaj są już rzadkością.


  16. “(…)Żołnierz przez te 6 miesięcy powinien walczyć, spać – bo sen regeneruje – i jeść(…)”
    Zdecydowanie zgadzam się z tą opinią :)


  17. o czym ten gosciu mowi..widac,ze nie ma do czynienia z wojskiem tym “nizej”:)z tymi co za…..ja na patrolach,”czekpointach” i wszystkim tym co zamarza sobie nasi beznadziejni,niekompetentni dowodcy:)jaK chce takiego zolnierza zmobilizowac do walki na smierc i zycie…tym ze po 12latach sluzby wyrzuca na zbity pysk?!?!a na stanowiska podoficerskie wrzuca swoich pociotkow:)rzeczywiscie,warto tu przyjezdzac…ale tylko ze swoimi..wtedy panowie z uszczelkami na glowie nie dadza rady nam popsuc tej wspanialej “zabawy”:)pozdrowienia dla tych co wyjezdzaja za baze,a reszcie niepotrzebnych darmozjadow…wiecie co:)


  18. Ciekaw jestem czy Pan Gen.wyjeżdżając w sztabie pracował non stop…. Dziwi mnie ta wypowiedź naprawdę… Ale każdy ma swoje zdanie-ja uważam że czas wolny jak najbardziej się należy, żołnierz jest również człowiekiem i to już nie jest zeta żeby nie można było mieć czasu wolnego bo się głupoty wymyśla…Teraz większość ma Rodziny i czasami po rozmowie z najbliższymi,po jakimś wysiłku fizycznym(czy to bieganie czy siłownia) żołnierzowi podnosi się morale i od razu jest lepiej-przynajmniej tak było z mojej strony…Czas wolny jak najbardziej się należy,bo wyjeżdżając na patrole w całym oporządzeniu,w takiej temperaturze i kurzu po powrocie jak człowiek się umyje,skontaktuje z Rodzinką,poćwiczy z kumplami na siłowni od razu jakoś lepiej się robi. Nawet i głupie piłkarzyki czasami przynoszą kupę śmiechu i atmosfera od razu jest inna i chęci do pracy od razu się podnoszą gdy człowiek powiedzmy-się odchami:-) Tak że chciałbym zobaczyć Pana Gen. wyjeżdżającego na przykład pięć razy dziennie na patrole w dzień i jeszcze ze dwa razy w nocy nie mając żadnych przyjemności w bazie(choćby nawet chwili na oglądnięcie telewizji) tylko tak jak On to mówi-jeść spać i działać…I ciekaw jestem jak długo by pociągnął- ehh liczyłem na to że chociaż ta osoba przestała myśleć komunistycznie ale widzę że jednak się pomyliłem i to bardzo-niestety…. Kończąc życzę wszystkim żołnierzom będącym w Afganie jak najwięcej czasu na piłkarzyki:-) szybkiego powrotu a Ich Rodziną wytrwałości-Pozdrawiam:-)


  19. “Żołnierz przez te 6 miesięcy powinien walczyć, spać – bo sen regeneruje – i jeść (…)”… i tyć, tyć, tyć – bo wówczas łatwiej znaleźć pretekst do nie przedłużenia kontraktu po 12 latach służby?
    Kawalarz z tego, szanowanego przeze mnie, Generała.
    ps
    Waldi, Ty zapewne tylko w czasie snu kokietowałeś piękne blondynki? hehhhe… żartuję-)


  20. Czytałem wywiad i opinia o żołnierzu bojowym, który zazwyczaj stanowi 1/5 kontyngentu jest jak najbardziej uzasadniona. Rozdrabnianie się nad sprawami, które potencjalnie mogą przyczynić się do utraty życia i zdrowia nie jest dobrym rozwiązanie.
    Mimo, że myślenie korporacyjne “przeżera” każdy aspekt życia publicznego to sądzę, że nikt sobie nie życzy zwiększenia ilości pełnych trumien sprowadzanych z Afganistanu oraz żaden polityczny biurokrata nie roznieci dyskusji o parytetach i równouprawnieniu poległych.
    Nie jestem takim optymistą jak idzie o szansę na rewitalizację armii, jest tyle dziedzin gdzie można się spełnić nie trzeba się pakować do szpitala wariatów, no chyba, że to ma być komedia. Ale i z tym trzeba uważać CK Dezerterzy II nie powtórzył sukcesu jedynki. A myślę, że na sagę a’la Rambo to partii rządzącej nie stać bo PR pewnie uwagę musiałby skupić na walce z zielonymi ludkami, żeby słupki poparcia nie spadały.


  21. bo dla nich potrzeba ludzi jak to sie mówi ”potrzeba ochotnika niekoniecznie madrego”


  22. dla nich im glupszy tym lepszy bo bardziej mozna nim manipulowac oni potrzebuja maszyn do zabijania a nie myslenia


  23. 12 lat i won bo potrzeba swierzaka ktorym da sie latwo kierowac a i tak po 12 latach go wykopia


  24. Od września 2009 czytam ten blog regularnie. Zamieszczam ten komentarz tutaj, ponieważ nie jestem zalogowany na forum, a to co mam do napisania nie zmieściłoby się w jednym temacie. Jestem studentem i nie miałem jeszcze styczności z wojskiem. Dzisiaj podczas gdy siedziałem z kumplem i piliśmy piwo przyłączył się do nas starszy mężczyzna. Był pijany, ale jak to alkohol wyciąga całą prawdę z człowieka. Zalewał swój niedawny rozwód. Później okazało się, że jest żołnierzem i był 2 razy w Afganistanie. Kiedy opowiadał o Afganistanie to łzy płynęły mu do oczu. Opowiadał chaotycznie i tak będzie wyglądało to co napiszę. Dowodził konwojem i zbliżali się do wioski. Nie widzieli nikogo w wiosce (dosłownie nikogo). Oznaka, że czeka ich tam zasadzka. Poinformował dowództwo o tym, jednak rozkaz był jasny “wjechać do wioski”. Odmówił, gdyż nie zamierzał narażać swoich ludzi. Skończyło się tym, że dostał karę za niewykonanie rozkazu. Jego pluton nie poniósł żadnych strat, jak nim dowodził. Opowiadał jeszcze jak dorwał z plutonem taliba. Talib na muszce i wrzeszczy do niego rzuć broń. Talib nie mierzy do niego tylko patrzy się mu w oczy. Pluton otoczył taliba i w końcu rzucił broń. Później wrzeszczy do taliba, aby rozebrał się, sprawdzenie czy nie ma ładunków wybuchowych. Całe szczęście dla naszych żołnierzy, nic nie miał. Napomknął coś o okrucieństwach talibów. Widział rozczłonkowane ciało, robota talibów. Polscy żołnierze w Afganistanie nie mają prawa nic filmować. Ostatnia rzecz to jego rozmowa z Amerykanami. Amerykanie, którzy tam stacjonują przyznawali się mu, że bardzo boją się talibów. A kiedy Amerykanie usłyszeli ile dostają nasi za wyjazd do Afganistanu, powiedzieli, że za taką kasę nigdy by tam nie pojechali. To wszystko podsumował “Tam jest piekło”. Czy to prawda, to co usłyszałem? Ocenę pozostawiam tym, którzy tam byli.


  25. Mój mąż właśnie wraca z VII zmiany za kilka dni na szczęście będzię już w domu. Wystarczył jeden miesiąc i stwierdził, że nigdy więcej tam nie pojedzie. Oczywiście nie opowiadał mi co tam sie tak naprawde dzieje bo wsio jest kontrolowane, ale mam znajomych od których wiele sie dowiedziałam. Oni tam byli i widzieli to na wlasne oczy!!!!! TO CO SIE TAM DZIEJE PRZECHODZI NASZE NAJŚMIEJSZE WYOBRAŻENIA!!!! Co do kasy? Śmiech mnie bierze!! Niech tym co wyjeżdzają na patrole zapłacą tyle , co dostaje ten co ma jakieś gwiazdki na pagonach, a nie ma pojęcia jak patrol wyglada nawet co niektórzy nie wystawia nosa poza baze, a pózniej zgrywaja cwaniaków po powrocie. Był tam, ale g…… robił!!!!!! Niestety takie są realia z tego co sie orientuje!!!! Przykre ale prawdziwe. Cierpliwego czekania na zielonych. Nareszcie VII zmiana dobiega konca!!!!!


  26. Myślę, że kwestia wypowiedziana przez gen. Skrzypczaka powinna dotyczyć w równym stopniu polityków. Teoretycznie spoczywa na nich nawet większa odpowiedzialność niż na żołnierzach. Praktycznie jednak trudno sobie wyobrazić, by jakiś polityk zrezygnował z rodziny na czas kadencji.


  27. Ech… siedzę na bojowce i chciałbym mieć czasem więcej czasu wolnego.
    Niestety czasami jest tak, że się wraca z kilkunastogodzinnego patrolu i myśli się tylko o spaniu, a tu np. namiotu nie mamy bo ktoś nie zabezpieczył – przecież on pracuje tylko do 20tej i już ma czas wolny.
    Domyślam się, że pan generał miał na myśli szeregowych żołnierzy i podoficerów, którzy powinni być jak maszyny, wykonywać ślepo rozkazy i nie narzekać na nic. To, że nie ma papieru w tojce, chleba na DFACu to są naprawdę drobne niedogodności, ale jak wraca się po patrolu do bazy i ktoś się czepia o mundur, buty itp to to już jest wqr..ce. Ciśnie się na usta wtedy jedno pytanie:
    “Ile masz patroli gościu?”


  28. hmm moim zdaniem general ma racje ale nie do konca zgadzam sie z ineska bo po takim powrocie z afganu bez myslenia o uczuciach wracasz i nie wiesz co do kogo czujesz

    ps. łatwo sie mowi jak sie jest ustawiony na cale zycie a co innego jak sie wyjezdza majac rodzine dzieci


  29. Z powyższego wynika że wszyscy powinni jeździć na patrole a kto wam zabezpieczy byt w bazie, kto zaplanuje operacje itd itp. W armii amerykańskiej na 1 żołnierza walczącego przypada 5 zabezpieczających “darmozjadów siedzących w bazie”. Trzeba było jechać na kucharza!


  30. A ja wam powiem tak, walić polską oficerkę, walić polskich oficerów. Większość z nich jest odpowiedzialna za śmierć polskich żołnierzy, nie ważne czy to z 7 czy z jakiejkolwiek zmiany. Większość oficerów jest nie kompetentna na swoim stanowisku i dostała swoje stanowiska po znajomości? Nie wierze, że gościu w wieku 26 lat jest na tyle kompetentny i na tyle oznajmiony z dowodzeniem aby dowodzić 35 ludźmi na wojnie. Jeżeli taki oficer wysyła żołnierzy do wiochy o 23 w nocy do IED, jest normalny to ja będąc polskim żołnierzem jestem nienormalnym. Polska armia to komedia, fikcja i patologia. POLSKIEJ ARMII NIE POWINNO BYĆ. POLSKA ARMIA TO PATOLOGIA I KOMEDIA Z DOMIESZKĄ DRAMATU.
    A ci co uważają to za oszczerstwa to jest kompletnym idiotą. Każdy kto broni tych debili z gwiazdkami na pagonie to są mordercami tych co giną. Bo gdyby wiedzieli prawdę to by nie pisali słowa sprzeciwu. Dlaczego polski żołnierz bardziej boi się rozkazów polskich dowódców niż rebeliantów, niż IED? To wiedzą tylko polscy bojówkarze.
    Ps. nie pisałem o oficerach z bojówki.


  31. Amelia.
    Dziadków zwolnić… 26 latek za młody na dowódcę plutonu… co post to różnice w pogladach w zależności od miejsca siedzenia?
    Zeozumiałam, że 26 letni oficer wysłał podwładnych do wiochy?
    Za mało info!
    Czy to było jego widzi mi się, czy realizował rozkaz?
    Czy pojechał do wiochy z podwładnymi?
    Czy wojna trwa tylko w dzień?
    Czy w nocy nie można tb zaskoczyć?
    ~
    Klasyczne wojny wygrywa REZERWA.
    Pan nauczyciel w binoklach niejednokrotnie dowodził kompanią fizylierów… po 3 miesięczznym przeszkoleniu…
    To nie wiek decyduje o umiejętnościach.
    Polską “oficerkę” można “walić”… Rozumiem, że składy osobowe bojówek to najlepszy materiał na?
    Tak, wracasz z patrolu, brakuje chleba i namiotu, ale żołnierz zawodowiec to nie żołnierz z ZETKI i pas na jajach nie powinien zwisać!
    “Ile masz patroli Gościu?”
    Broda? Chyba pomyliłeś drogi?
    Trzeba by Cię zamknąć na rok u Karmelitów Bosych wówczas nauczyłbyś się ZASAD? -)
    Amelia. Twierdzisz, że polscy oficerowie są winni śmierci żołnierzy?
    Ja nie wiem. Może i są.
    A politycy, którzy zdecydowali na wyjazd do Afgh? Jaka jest/nie jest ich wina?
    “POLSKIEJ ARMII NIE POWINNO BYĆ. POLSKA ARMIA TO PATOLOGIA I KOMEDIA Z DOMIESZKĄ DRAMATU”.
    Nie wiele brakuje by z polskiej Armii ostał się tylko Korpus Ekspedycyjny…
    O pozostałych przymiotnikach nie wypowiem się bo mam zdanie inne.
    Na marginesie…. znasz historię wojskowości?
    Armie były i są organizacjami szczególnymi.
    Mają swój klimat i specyfikę.
    Były, są i jeszcze długo będą, a słabi będą sie wykruszać. Niestety.
    Koledzy z wojska wiedzą…
    http://www.koledzyzwojska.pl/artykul/ale-glupi-dowodca-0
    Tak sobie myślę na podstawie tego co oglądały oczy moje…, że najwięcej niegodziwości pojawia się pod koniec Misji lub tuż po powrocie.
    Frustracja narasta, morale upada, dyscyplina funta kłaków nie warta?
    Widziały gały co wybierały!
    Trzeba było Amelio nie iść w kamasze a zatrudnić się do Fabryki Kapeluszy Pilśniowych!
    I skoro boisz się dowódcy bardziej niż IED to dla mnie oznacza, że Oficerowie nie stracili w tym pieprzonym Afgh zdrowego rozsądku!
    http://www.wrzeslaw-legends.yoyo.pl/pd.html
    ps
    Oficerowie z bojówek też prędzej czy później awansują… jeśli wiesz co mam na myśli?
    Bojówki pozostaną na tym samym etacie… chyba, że szeregwi i podoficerowie zaczną się kształcić, wówczas… zajmą miejsce tych “oficerków”, których nie lubią!
    Szanse mają jednak zerowe bo aktualnie w WP istnieje przerost formy nad treścią -)
    Czy aby problem Brody, Ameli i… wieluuuuuuuu z Misji nie tkwi tam, gdzie zawsze?
    http://www.youtube.com/watch?v=rkRIbUT6u7Q
    To money zwykle na mózg pada najszybciej i jest przyczyną NIEGODZIWOŚCI WIELKICH!!!

    “Pewne ograniczenie umysłu jest, jak się zdaje, cechą prawie niezbędną dla każdego człowieka czynu, a już przynajmniej dla każdego, kto poważnie zajmuje się gromadzeniem pieniędzy.”
    “Idiota” – Ѳедоръ Михайловичъ Достоевскій

    Nawt Was rozumiem, co nie oznacza, że macie Rację.
    pozdrawiam


  32. Wiem, że to co teraz napiszę może być trochę nie w temacie i wielu z pewnością zbulwersuje moja wypowiedź, ale taka myśl dręczy mnie za każdym razem, kiedy żołnierz narzeka na swoją dolę i niedolę, a zwłaszcza wtedy, kiedy jest wysyłany na wojnę. Wszyscy go żałują, współczują mu, kiedy coś mu się stanie wznoszą lament… A tymczasem należy pamiętać, że ten człowiek dobrowolnie wybrał taką, a nie inną drogę życiową. No, chyba nie sądzicie, że wstępując do wojska był przekonany o tym, że całe życie spędzi za biurkiem?! Wojsko jest od tego, żeby walczyć, a w walkach często ktoś ginie. (Co prawda sytuacja w Afganistanie nazywana jest “misją pokojową”, ale chyba większość wie albo przynajmniej domyśla się, że niewiele w tym prawdy.) Służba w wojsku nie jest usłana różami i nigdy nie była. Jeżeli chodzi o wypowiedź pana generała, to z jednej strony muszę przyznać mu rację: na wojnie żołnierz nie może za dużo myśleć, bo zwyczajnie by zwariował. A z drugiej strony gdyby miał troszkę czasu i zaczął myśleć, to z pewnością zastanowiłby się nad słusznością tego co robi. Może mniej ludzi pchałoby się do tego jakże nonsensownego i bzdurnego fachu.
    Jeszcze jedno zdanie do Internauty o pseudonimie “Protagonist”: każda wojna to piekło.


  33. Generał Waldi SKRZYPCZAK w wywiadzie wiadomym powiedział wiele i na temat.
    Powiedział prawdę, aczkolwiek były niuanse, których można się czepiać.
    W tym wątku “czepiliśmy” się zdania z kontekstu i jest zabawa.
    Zawód Żołnierz – to zawód specyficzny.
    Na polu walki zawodzili nie byle jacy żołnierze…
    “Żołnierz jest podstawową jednostką w wojsku, formacji zbrojnej powołanej przez organizm społeczno-polityczny dla obrony własnego terytorium przed najazdem, utrzymania w ryzach ludności lub dokonywania podbojów.”
    Tak…. nie tylko do zabijania na wojnie żołnierz jest przeznaczony, ale też by stanął, jak taka chwila paradoksalna się powtórzy, po drugiej stronie barykady np. przeciwko własnemu Ojcu!
    To są dylematy wcale nie wirtualne.
    Bo każda Armia jest narzędziem polityków!

    Afganistan to Casus foederis wymuszony przez Wielkiego Brata.
    Szkoda bić pianę… najlepiej zawsze u Mamusi.

    “Uważaj na swoje myśli, stają się słowami.
    Uważaj na swoje słowa, stają się czynami.
    Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami.
    Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.
    Uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem.”
    Frank Outlaw


  34. czytajac wasze posty nasowa mi sie tylko taka
    mysl.dobrzeby by bylo gdyby kazdy robil swoje najlepiej jak potrafi.dobry zolnierz nie narzeka astopien to tylko lata szkoly.


  35. @36 Zośka dokładnie i “jedno” zdanie w tym kontekście.
    Za dużo decydentów i dyskutanctwa w naszej armii a szczególnie tu na misji. Jest zadanie (rozkaz) do wykonania i nie dyskutujemy nad tym !!!. A u nas każdy chce dodać kilka uwag i myśli przewodnich że powinno się to zrobić inaczej…
    I potem wychodzą takie jaja …. Czasami do końca nie zdążymy postawić zadania a już odzywają się głosy z uwagami na NIE, albo inaczej. No jeżeli na tym ma polegać dowodzenie …
    Z tego co dane jest mi zauważyć współpracując z US Army to tam tego nie widać. Bynajmniej nie dyskutują na “forum” lub podczas stawiania zadania. Rozkaz jest rozkaz !
    Pozdrawiam


  36. http://www.tvn24.pl/-1,1676780,0,1,sprzet-nato-na-bazarze,wiadomosc.html

    -ciekawe czy jest tam też chlebek, którego czasem w Naszych bazach brak ;)


  37. dasza od razu widac że styczność z wojskiem to Ty masz nikła….A propos żałowania czy kierowca który wsiada za kierownice i jedzie zbyt szybko rozwala sie na drzewie też sam sobie nie zgotował takiego losu??? a mimo wszystko też bys powiedziała :co za tragedia!!! czlowiek któremu odetnie ręke w fabryce też sam wybrał taki zawód a też byloby ci go żal. Nie oceniaj tak łatwo bo czasami możesz sie poprostu przeliczyc. Poza tym jakoś nie spotkałam się tu z postem jakiegoś zołnierza który by tak strasznie narzekał… Wiec nie wiem skad Ci sie to wzieło w ogole… No to tyle bo skutecznie mi sie ciśnienie podniosło!


  38. farciarka
    więc morał taki ze jak naszym brakuje części to bliżej maja na bazarek za miedzą.
    zosia
    A ja ci powiem iż stopień a stopień nie świadczy o bystrości umysłu.Znam wielu oficerów którzy potrafią rozłożyć śmigłowiec na części pierwsze i znam takich którzy nie wiedzą jaki jest stan swoich ludzi na pododdziale.Więc co to za oficerowie którzy szczycą się swoja teorią i dyplomami a w praktyce wiedzą dużo mniej niż szeregowi np.Tu nie tylko szkoły dyplomy są ważne ale również logiczne myślenie i bycie ze swoimi tam gdzie się być powinno,nie koniecznie afganistan.Stopień do czegoś zobowiązuje wg mnie i jeśli chcesz być szanowany do daj ku temu powód.
    czarnulka
    ty uważaj zebyś nie padła od ciśnienia:):)i nie stresuj sie


  39. oj asya bo mowie Ci tak mnie czasami takie wypowiedzi z rownowagi potrafia wyprowadzic:) chociaz wiem ze nie sa tego warte:)


  40. ale bez kawy sie przynajmniej obylo:D


  41. Ja chciałem zapytać o cos z innej beczki. Widać strasznie dużo naszych w multicamie na zdjeciach z Afganistanu. Chciałbym sie dowiedziec czy to zakup na własną rękę, przydział, czy moze nasz sztab robi testy polowe MC. Sprawdza sie lepiej niz pantera (o to chyba niezbyt trudno, wydaje sie strasznie jaskrawo zielona na tle piasku i lepianek) czy jej pustynny odpowiednik ?

    Pozdrowienia dla walczących i oczekujących na szczesliwe powroty.
    Zeby im kule dobrze latały, ale najlepiej zeby nie musiały :)


  42. tak to jest jak w kuchni decyzje podejmuje baletnica.szkoda tylko nszych chlopakow.wiekszosc z nich niema czasu na sen ostatnimi czasy.patrol ,patrol i patrol.wiec co sie dziwic?nasz rzad itd szkoda gadac o tym wszystkim.


  43. “Armia nie jest miejscem do zabaw” święte słowa… szkoda ze nie wszyscy o tym wiedza a w szczególności Ci którzy podejmuja w jej sprawie jakieś decyzje.


  44. Mam pytanie, czy zolnierze, oficerowie moga rozmawiac z rodzina prze Skypa??


  45. Oczywiśnie , że mogą jeśli mają tylko czas i zasięg. To dla nich jest równie ważne jak dl;a nas. to taki “wirtualny kontakt z i prozą życia”.


  46. Oczywiśnie , że mogą jeśli mają tylko czas i zasięg. To dla nich jest równie ważne jak dla nas. to taki “wirtualny kontakt z prozą życia”.