Rejestracja | Logowanie »


Brudne, zniszczone, żywe

28 listopada 2010
Na ulicach Ghazni można jeszcze spotkać wraki sprzętów należących do Armii Radzieckiej (patrz: ciężarówka po prawej), która wycofała się stąd 22 lata temu.../fot. Marcin Ogdowski

Na ulicach Ghazni można jeszcze spotkać wraki sprzętów należących do Armii Radzieckiej (patrz: ciężarówka po prawej), która wycofała się stąd 22 lata temu.../fot. Marcin Ogdowski

Do tej pory już kilka razy miałem okazję przyjrzeć się stolicy prowincji Ghazni. I cóż – wiem, że w tym kręgu kulturowym i pod tą szerokością geograficzną pojęcia ładu, porządku i czystości, są inaczej definiowane niż na Zachodzie. Lecz mimo wszystko takiego obrazu miasta się nie spodziewałem.

Ghazni jest nie tylko koszmarnie brudne, jest też, po prostu, zniszczone. Dziewięć lat po inwazji i upadku rządów talibów to może dziwić…

Przyglądając się marnej infrastrukturze miasta, aż trudno było mi uwierzyć, że kilkaset lat temu konkurowało ono z Bagdadem. I że za niespełna dwa lata – na cały 2013 rok – Ghazni stanie się stolicą islamskiej kultury. To tak, jakby mundial rozegrać w slumsach Rio de Janeiro.

Zresztą sami zobaczcie.

Budynek mieszkalny na skraju starego miasta/fot. Marcin Ogdowski

Budynek mieszkalny na skraju starego miasta/fot. Marcin Ogdowski

Cmentarz w granicach starego miasta/fot. Marcin Ogdowski

Jeden z cmentarzy/fot. Marcin Ogdowski

Widok na najstarszą część miasta. W okolicy nadal mieszkają ludzie.../fot. Marcin Ogdowski

Widok na najstarszą część miasta. W okolicy nadal mieszkają ludzie.../fot. Marcin Ogdowski

... czego najlepszym dowodem są dzieci, wybiegające ze zrujnowanych budynków na widok żołnierzy/fot. Marcin Ogdowski

... czego najlepszym dowodem są dzieci, wybiegające ze zrujnowanych budynków na widok żołnierzy/fot. Marcin Ogdowski

Na tle miasta rezydencja gubernatora Ghazni jawi się jak okazały pałacyk (choć w środku nie wygląda już tak reprezentacyjnie).../fot. Marcin Ogdowski

Na tle miasta rezydencja gubernatora Ghazni jawi się jak okazały pałacyk (w środku nie wygląda już tak reprezentacyjnie).../fot. Marcin Ogdowski

... choć tak naprawdę to mała twierdza, strzeżona przez armię ochroniarzy i policjantów/fot. Marcin Ogdowski

... choć tak naprawdę to mała twierdza, strzeżona przez armię ochroniarzy i policjantów/fot. Marcin Ogdowski





5 komentarzy do “Brudne, zniszczone, żywe”

  1. Witam
    Mam prośbę proszę opisać jakąś rodzinę afgańską. Może uda się panu kogoś poznać i opisać


  2. Rzeczywiście siedziba gubernatora przy innych budynkach to luksus. A to, że nawet stary sprzęt sprzed 20 lat, a raczej jego wraki poniewierają się na ulicy jest zadziwiające. W Polsce już pewnie by go skradziono i oddano na złom ;P


  3. grzegorz1456 jeżeli interesuje Cię coś więcej nt. Afgańczyków polecam książkę Karlii Schefter “Afganka”. Książka jest relacją niemieckiej pielęgniarki, która spędziła tam ponad 10 lat.


  4. widać że do wyborów jeszcze daleko


  5. Podoba mi się porównanie z RdJ :) Te slamsy to wylęgarnia piłkarskich talentów, a z tego, co czytam o Ghazni, to ważne dla muzulmanów miejsce. Wszystko więc pasuje jak ulal, Marcinie :)