Talib w rezydencji

Gubernator prowincji Ghazni w swoim gabinecie/fot. Marcin Ogdowski
- Uwaga, talib! – mówi jeden z pracowników biura gubernatora Ghazni, wskazując na wchodzącego do holu rezydencji brodatego mężczyznę. – Spokojnie, on tylko tak wygląda… – dodaje po chwili, wyraźnie uradowany swoim żartem.
Rzekomy talib – wybitnie niechętnie patrzący na mój obiektyw – to członek ochrony gubernatora. Raczej nie chciałbym go spotkać w ciemnym zaułku, zwłaszcza, że jego nieodłącznym atrybutem jest wiecznie odbezpieczony chiński kałasz…
Żarty żartami, lecz sytuacja, w której po rezydencji szefa regionalnych władz spacerują talibowie, jest jak najbardziej realna. I nie chodzi wcale o zamachowców. Gubernator nie ukrywa, że spotyka się z przywódcami rebelii. Afgańczycy, w swoim stylu – w trakcie wielogodzinnych, wypełnionych dygresjami rozmów – usiłują dogadać się między sobą.
Dzięki temu w prowincji ma być bezpieczniej, choć póki co efektów nie widać.
Co na to Polacy? Nie przeszkadzają. Czasami wręcz dyskretnie zabezpieczają przejazdy talibskich przywódców. Takie są dyrektywy dowództwa ISAF, które jakiś czas temu uznało, że tylko wchłonięcie w legalny system części ruchu oporu może zakończyć tę wojnę.
- Ale tym, którzy bezpośrednio odpowiadają za śmierć naszych żołnierzy, nie odpuścimy – usłyszałem w dowództwie polskiego kontyngentu.

Spokojnie, to tylko jeden z członków ochrony gubernatora.../fot. Marcin Ogdowski
Czesc Marcin!
Tekst napisany w sposob humorystyczny. Pytanie- na ktore do tej pory nie ma jednoznacznej odp. Jakie kryteria stosuja wojska miedzynarodowe przy ocenie -KTO JEST TALIBEN A KTO NIE. Juz pomijajac fakt, ze przyjeto zla interpretacja slowa “Talib”.
Jak Polacy w Ghazni odrozniaja wroga od przyjaciela?
Nie kazdy kto nosi tradycyjny ubior, ma brode i ponury wyraz twarzy itp jest talibem, rebeliantem, przestepca, wrogiem.
Pzdr.
Po czym poznać taliba? Najbardziej chyba po tym, że do nas celuje. Nosi broń, najczęściej “kałacha”.Ubiór i broda to żaden wyznacznik. Tak wygląda tam 99% facetów, więc tym się sugerować nie można. Rysy twarzy też nam o niczym nie powiedzą. Także musimy polegać na własnej obserwacji i intuicji.
No proszę…,był problem z zarostem u naszych zołnierzy a tu wszyscy wyglądają jak należy.
Widać że przekręcacz niezły>nie ufał bym mu
@4: a myślisz, że ktoś z obcych ufa komukolwiek z tubylców?
Zdrada nie jest niczym złym w systemie wartości Afgańczyków. stąd lepiej mieć do nich BARDZO ograniczone zaufanie
co do zarostu naszych zolnierzy to wydaje mi sie ze w Polsce i polskim wojsku obowiazuje jeden regulamin tak?? to dlaczego nikt nie czepia sie chlopakow z lublinca czy gromu ktorzy wygladaja jak Ci panowie na powyzszych zdjeciach. wiec nie rozumiem tego dlaczego “inni” zolnierze sa karani za trzy dniowy zarost. moze to przez te dwudziestoparo. godzinowe patrole ktore zolnierze bojowki zaliczaja praktycznie co drugi dzien.. a wyplata ?? a wyplata to wielkie nieporozumienie.. zolnierz bojowki ktory w miesiacu wyjezdzil 140godz na patrolach ma tyle samo co szef ktory siedzi na dupie i wzial trzy sluzby na difacu. smiech. to jest po prostu 8 zmiana. to wszystko co tu sie dzieje nadaje sie na obszerny arrtykul do gazety po powrocie do polski. zachowanie dowodcow ktorzy swoim zachowaniem pozostawiaja wiele do zyczenia. a na przedzie dowodca kontyngentu ktory spotkal sie z zolnierzami z 2bcz w ktorych uderzyl rpg w szpitalu i powiedzial ze “oni” czyt. dowodztwo chcieli zobaczyc zachowanie wroga. czyli co ci chlopacy sa jak kaczki do odstrzalu ze “oni”chca zobaczec?? czy co bo nie rozumiem. i zobaczyli wszyscy sie zrotowali a chorazy nie ma pluca miesnia na rece i nie bedzie juz sluzyl w wojsku. no ale co tam przeciez “jest lekko ranny i jego zyciu nie zagraza niebezpieczenstwo”.paranoja
rip, trzeba siemm uczyć i zostać Szefem.
Niebezpieczne te patrole?
Raporcik i zrotują?
Misje… odwieczny problem dolara… mało, mało, mało…
A jakoś ciągnie wilki do lasu i wracają do Afganistanu?
Super ta laska z zasłonietą twarzą z dzieckiem.