Drobne podsumowanie

Warunki niemal komfortowe. Gdyby jeszcze nie ta konieczność spędzenia w powietrzu 14 godzin.../fot. Marcin Ogdowski
Jestem już w Polsce. Powrót do domu zajął mi 16 godzin, z czego niemal 14 spędziłem w CASIE.
Ale nie było źle – przyzwyczajony do widoku zawalonej po sufit i wypchanej ludźmi „popierdółki” (jak żołnierze nazywają ten typ transportowca), poczułem się mile zaskoczony, wchodząc w Bagram na pokład samolotu. Bo oto szykował się lot z możliwością wyciągnięcia nóg, ba – położenia się na podłodze. Mówię Wam – istny luksus…
Skoro dotarłem, czas na drobne podsumowanie. „Z Afganistanu.pl” to dobrze rozpoznawalna marka, o czym przekonałem się podczas tego wyjazdu. Wielu ludzi, których spotkałem na swojej drodze, właśnie za sprawą bloga przyjmowało mnie z życzliwością, dzieląc się różnymi opiniami i spostrzeżeniami.
Ale niestety, sukces naszej strony ma również negatywne konsekwencje. Wiem, że na części żołnierzy usiłowano wymusić, by nie kontaktowali się ze mną. Niektórzy tym sugestiom ulegli i nie ma co czarować – nieco utrudniało mi to pracę.
Lecz mimo wszystko co miałem zobaczyć, zobaczyłem, co miałem usłyszeć, usłyszałem. Teraz zamierzam przekazać Wam moje doświadczenia i obserwacje w formie alfabetu misji. Zacznę w przyszłym tygodniu od haseł „A jak ajdik” i „B jak bezpieczeństwo”.
Zapraszam do lektury już dziś.
Good to be back Marcin?
Dzięki za wszystkie wpisy na blogu i z niecierpliwością czekamy na kolejne “wrażenia” z frontu
pozdrawiam
Pisz ile wlezie! Niech i nam – zwyklym, niedoswiadczonym i nie majacym o niczym pojecia – obywatelom, zostanie przedstawione wszystko tak, jak jest naprawde. CZekam z niecierpliwoscia na kolejne posty. Pozdrawiam:)
Moim zdaniem wpisy są bardzo ciekawe i od wyjazdu mojego narzeczonego zaglądam tu codziennie
Opisy oraz zdjęcia jeszcze bardziej przybliżył mi tamtejszą sytuację, a jak wiadomo chłopakom wszystkiego mówić nie wolno..Więc czekam na kolejne, pozdrawiam autora i wszystkich czytających
hej stary nudny ten TWÓJ wypad na ta wojenke ale dla lamerów to wystarczy nie byłeś na pierwszej linii jak ostatnio ogólnie poracha ale nie martw się wpadnij latem 2012 to zaś będzie się działo i pamiętaj że Wojtek patrzy Ci na długopis Pozdro!
YARI… -)
Ten lamer znowu użył wallhacka!
Wrzuciłeś Marcinkowi kota na głowę?
What would Gordon Freeman Do?
dobrze, że wróciłeś
i czekam na wpisy.
a bedzie coś o W jak Warrior?
Wielkie gratulacje, jestem pod wrażeniem całego projektu, wracając codziennie do domu pierwsze co robiłem to czytałem Pańskie wpisy. Chce Panu serdecznie podziękować za codzienną, niezmiernie miłą lekturę. Dobra robota!
Zdaję sobie sprawę, że nie o wszystkim można było napisać, ale taka jest wojna i zwykli cywile nie powinni o wszystkim wiedzieć(mówię tu również o sobie – w tym roku piszę maturę) – proszę o tym pamiętać, nie wszystko może ujrzeć światło dzienne!
Nie myśli Pan o mini-książce?
Pozdrawiam serdecznie i czekam na większą dawkę!
Naprawde serdecznie gratuluje
Z niecierpliwością każdego dnia wchodzać na te blog czekam na kolejne wpisy. Są ona naprawde ciekawe i interesujące. A zdjecia to czysta rewelacja.
Napewno dobrym pomysłem było by wydanie ksiażki. Pewnie by sie sprzedawała jak świeże bułeczki.
Tak więc czekam z niecierpliowścią na kolejne wpisy
w takim razie czekam na rozwinięcie podobnegoż tematu
http://facet.onet.pl/warto-wiedziec/kompania-w-ogniu,1,3325219,artykul.html
pozdrawiam:)
jedna wielka ściema prawdziwy AFGANISTAN TO WARRIOR a ty byłeś w Gahzni,bez komentarza ,kumaci więdzą o co kam!!!!! pozdro dla chłopaków z BRAVO !!!!!!!!!!!
diabelo… i tu się z Tobą nie zgodzę…

…prawdziwy PL afganistan to ajiristan czy chociażby giro, quarabagh…
jeśli masz co jeść, w czym się umyć i nie kapie Ci na głowę to jesteś prawie w ghazni ;p
ale warrior pozdrawiam nie umniejszając Waszych zasług
______________________________________________________
Szefie witamy w… domu
i już tuptam na myśl o lekturze
No kolego diabelo nie będziemy się chyba przebijać gdzie było, czy jest niebezpieczniej w 4C też słodko nie było a w Gazownie także kamieniami nie rzucają, po za tym kto jeździł ajdiksztrase i zaliczył Adżiristan wie o co chodzi i wojnę widział z bardzo bliska.
ok tylko że o WARRIOR mówią że to najgorsza baza,to tutaj najwiecej spada mośków i 107 ek ,nie bez znaczenia na Muqur mówią MORDOR,nie będe sie licytował gdzie jest najniebezpieczniej ??.Chciałem wywołać dyskusję że w Afganie jest nietylko baza Gahzni ale są tez inne w których służą nasi chłopcy,czasem też można napisać coś o nich.
@10 Diabelo, żałuję, że tym razem nie udało mi się dotrzeć do Warriora czy Giro; następny wyjazd zaplanuję tak, by spędzić właśnie tam najwięcej czasu. Jesteś na miejscu, więc wiesz, jakie są problemy z transportem. Jeśli w dodatku ktoś, tak jak ja, ma do dyspozycji tylko 3 tygodnie, to nie popodróżuje.
Zgodzę się z Tobą, że z Warriora ta wojna wygląda trochę inaczej. I jeszcze inaczej z perspektywy Giro czy Adżiristanu. Nie zapominaj jednak, że na zewnątrz wszyscy – bez względu na to, skąd operują – są narażeni na to samo. Chłopaki z Alfy też wylatują na ajdikach, też mają kontakty, dają łupnia i dostają lanie. Zresztą nie tylko oni, że przypomnę choćby wyjazd CIMIC-u z zeszłego tygodnia.
Rozumiem Twoje intencje i zapewniam Cię – nie zapomnę o chłopakach z innych baz.
Pozdrawiam,
M.
nie chcę odpowiadać za Szefa na w sumie kolejną prośbę o materiał z warrior,
ale wiem -pewnie Ty również jeśli tam jesteś/byłeś, że są miejsca gdzie nie chętnie wpuszcza się dziennikarzy to po pierwsze, po drugie czas wyjazdu dziennikarzy jest precyzyjnie określony tak jak sposób poruszania się po afg, po trzecie poza chęcią opisania sytuacji w PKW i etyki dziennikarskiej jest jeszcze zdrowy rozsądek… ale to tylko moje zdanie…
diabelo… ‘mówią’? ;>
ktoś kto spędził kilka miesięcy w ajirstanie doceni względną ciszę w quarabaghu,
ktoś kto poznał warunki sanitarne giro doceni ‘porcelanę’ w warrior,
ktoś kto jest w warrior 4C pozazdrości zupy grzybowej,
a ktoś kto był w QRB zazdrości ghazni kontaktu ze światem…
ktoś kto był latem z całą pewnością powie,że zimą jest lajcik…
więc tak jak napisał ‘VIIzm.’ można się licytować -tylko po co?;>
…napiszcie wprost:
-dziennikarz na Misji to jak wrzód na de
-szlaban na Warriatkowo
Cud, że Marcinowi wogóle pozwolono na 3 tygodnie podrÓżowania…
Proszę o długie teksty “Alfabet A_fganistan – Z_et”
Pozdrawiam
ps
Może zaproponowany tytuł się spodoba?
Może Ktoś wymyśli inny …
Szefa wypada wspierać -)
“Szef nie kłamie – szef jest dyplomatą” -)
Pani Ka – w sensie treści to kompromis między tym, co chciałoby się, a co można czy należałoby napisać. Nie jest to “flower power” – jak żołnierze nazywają oficjalne strony MON i ISAF – ale nigdy też nie będzie wikileaks. Taki charakter strony wyznacza przyjęte BHP, którego istotą jest bezpieczeństwo chłopaków.
I jako wentyl bezpieczeństwa – by nie zwariować z powodu konieczności serwowania komercyjnej papki.
A co do motywacji – zdecydowanie z zamiłowania, Moja Droga
Pozdrawiam, M.
Marcinie, ja nie tylko o wpisach, ja o całości
Czy na forum jeszcze kiedyś zapanuje porządek ?
Będzie można jeszcze przeczytać tam coś sensownego ???
I tak to wszystko pięknie jest opisane,ale całej prawdy co się dzieje w tej za…… Gazni to i tak nigdy się nie dowiecie!!!
…wikileaks… BHP…?
Bez przesady.
Nie oczekujemy tego…
Ale stać się zakładnikiem … tego Panie i owego… to smutny początek końca… a w zasadzie początek, jak słusznie prawi KA, zaczął się w momencie , gdy C. zauważył -( … w VIII br.
…(…) “wielu takie strony blokło”… inni posłuchali rady cyt. “jak nie pasi to nie zmuszam”…
ot taka demokracyjja-) i co? ano tylko wypada spalić flora -(
Marcin? W.Ż.C.K hyhy
nnnnnn … ta, kto ma wiedzę o co kaman ten nie krzyknie “O madafak!”-)
O rly?
ta, nie trzeba bynajmniej popijać kacowianki)))
Widać i czuć rękę f************ Prezesa hahhhhaaaaa… c’nie?
Pięknie to tylko u nas w kraju ,na blogu,i w gazetach, a tam to dopiero ,nie jest wcale tak różowo jak zapewniali chłopaków,jak czytam na innych blogach wypowiedzi że dziękujemy bogu że bronią naszych granic to rzygać mi się chce ,jakich granic pytam naszych???niech niektórzy wezmą może mapę w ręce i spojrzą gdzie przebiega nasza granica
http://konflikty.wp.pl/kat,1356,title,Afganska-opowiesc-bez-happy-endu,wid,12581558,wiadomosc.html
rotfl xd… Rolling On the Floor Laughing
Obrońcy granic nie płacą za nic…. płacą za wszystko, gdy nie ma granic?
Dyskusja, która się tu rozwinęła, została przeniesiona na forum:
http://zafganistanu.pl/?page_id=661&forumaction=post&forum=1&thread=341&start=0
Odtąd każde posty nie związane z treścią wpisu, będą usuwane.
Witam w kraju P. Marcinie.
Pozdrawiam A
Witaj znów w Polsce.
A następny wyjazd planujesz na kiedy?
Chciałbym, by było to lato 2011
a dlaczego to małobybyc lato czyli XI zmiana ?
bo nie mogę sobie pozwolić na zbyt częste wyjazdy – i na przykład pomysł, by jechać na wiosnę, jeszcze w trakcie trwania VIII zmiany, upadł.
no tak ma Pan racje Panie Marcinie podziwiam Pana za odwage i za Prace jaką Pan wykonuje mój mąż przygotowuje sie do XI zmiany
To się pewnie z nim spotkam
Pozdrawiam, M.
Gdzie ta zima????????????????????? Po drugie zapraszam panow z Ghazni do tych wioseczek typu Purd…… czy Shin……. ,kazdy z Warriora wie o czym mowie a my pojedziemy na zlote tarasy lub na masaz.
Nie mam na mysli chlopakow z bojowek,ale mam na mysli innych panow ,ktorzy chyba z prawdziwym Afganem zbyt wiele do czynienia nie mieli.No ,ale z drugiej strony kazdy wiedzial na jakim etacie jedzie.
pozdrowienia dla Warriora
myślimy, tęsknimy, czekamy:*
i zimę do Was wysyłamy
Dzieki za pozdrowienia, wiec czekamy:)