Jeszcze o udawaniu
Po ostatnim wpisie dostało mi się od logistyków. Najlepiej odda to fragment listu, który otrzymałem od jednego z oficerów:
„(…) Serdecznie Panu dziękują za “bardzo ciepłą wzmiankę” o moich chłopakach z NSE. (…) Mógł sobie Pan podarować informację o pododdziale. Zabrzmiało to w tekście jak obelga. Fakt, przyznaję, chłopak, aby ściemnić laskę, posunął się aż do śmieszności i zrobił z siebie pajaca, ale czy Pan nigdy nie ściemniał lasek na “opowieści drzewa sandałowego”? (…) Czy lubi Pan wbijać nóż i dyskredytować innych? Wie Pan już przecież, że wojsko to machina, w której potrzebni są różni specjaliści i każdego trzeba cenić, bo się od siebie wzajemnie zależy…”.
A oto moja odpowiedź:
„(…) Moją intencją nie było obśmiewanie NSE. Nie nabijam się też ze “sztaboli”, straży pożarnej i innych służb, których zadnia nie wymagają operowania w polu. Nie musi mnie Pan przekonywać, jak ważną, choć rzeczywiście często niedostrzegalną robotę wykonują pracujący na takich etatach ludzie. “Byłem, widziałem”, daję też temu wyraz na blogu. (…) Cóż mam jednak począć, skoro po pierwsze, byłem świadkiem historii, którą opisałem, a po drugie (i najważniejsze – tworzę przecież pewien całościowy obraz misji), jest ona elementem dość powszechnego zjawiska, występującego w ogólnie pojętym wsparciu, także w NSE? Autocenzura, przemilczenie, tabu? Zabiłbym w ten sposób swój podstawowy atut, jakim jest wiarygodność, rozumiana także jako niezamykanie się na tematy niewygodne. (…) Nie ja jestem pana adwersarzem, tylko ci – jak trafnie Pan to ujął – “pajace”, którzy psują wizerunek formacji, narażają ją na lekceważenie ze strony innych, zwłaszcza bojowych komponentów”.
Publikuję tę korespondencję, gdyż chcę dać jasny obraz swoich intencji.
A żeby nie było, że skupiam się tylko na działaniach bojówki – oto filmik, którego niezbyt widoczni bohaterowie też nie muszą opuszczać baz. Choć przyznać trzeba, że chłopakom od Dan łatwiej niż logistykom zaznaczyć swoją obecność. Bo gdy oni działają, wie o tym cała okolica…
Fot. Marcin Wójcik
Napis na murze w Gazowni :
BYŁEM NA BRAMIE – PRZEZYŁEM PIEKŁO
NSE
Piekło to zrobili dziś Afgańce Amerykanom (albo Brytolom):
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9674364,Krwawy_zamach_na_zolnierzy_NATO_w_Afganistanie.html
ja przepraszam za prostackie pytanie poza tematem:
Co to za urządzenie (pręt) nad lufą, na pierwszy rzut oka wygląda jak odciąg?
Pozdrawiam
Poranek
„(…) Serdecznie Panu dziękują za “bardzo ciepłą wzmiankę” o moich chłopakach z NSE. (…) Mógł sobie Pan podarować…” a właśnie,że nie mógł i bardzo dobrze zrobił bo to w sumie 600 może 700 chłopa jeździ na kołach a właśnie cała reszta śle wyssane z palca opowieści. Proponuje na następną zmianę zapisać się na na magazyn mps albo za biurko tylko pozwiedzać trochę Afganistan na kołach i zapewniam , że nie będzie już takich opowieści bo wtedy będziecie się starać przekonać rodziny i bliskich , że jest dokładnie odwrotnie aby się nie martwili po przeczytaniu takich poj………nych wpisów jak wasze. Pozdrawiam NSE i podobnych!!!!
NSE- Niepotrzebnie Sprowadzony Element ……………..
@3 chyba chodzi Ci o przeciwlotniczy karabin maszynowy DSzKM wz. 38/46 kal. 12,7 mm, o ile się nie mylę.
“tylko pozwiedzać trochę Afganistan na kołach i zapewniam , że nie będzie już takich opowieści bo wtedy będziecie się starać przekonać rodziny i bliskich , że jest dokładnie odwrotnie”
DOKLANIE! Gernialne i celne!
Typowy przerost ambicji nad treścią…unoszący się w powietrzu, wszechobecny testosteron…i po co to? a podobno to kobiety wyolbrzymiają…;p pewnie mi sie dostanie zaraz ale należę do kobiet odważnych ;p
a tak serio to i tak zawsze będę Was uwielbiać,Zielonych,odwalacie kawał dobrej roboty, Waszych umiejętności i odwagi zazdrości nie jeden pozdrawiam WSZYSTKICH
W jak Wyrok – moja sugestia do alfabetu…
” Fakt, przyznaję, chłopak, aby ściemnić laskę, posunął się aż do śmieszności i zrobił z siebie pajaca, ale czy Pan nigdy nie ściemniał lasek na “opowieści drzewa sandałowego”? ”
Skoro koleś takie teksty wali to musi być niezły kogut:))) Pewno nie raz “ściemniał laski” kim to on w wojsku nie jest i co to on nie robi:))))
Ja mam do niego jedno: złap cię pajacu za jaja, idź do liniowej jednostki, pojeźdź trochę po afganie na kołach i wtedy będziesz mógł sobie i swoim dzieciom powiedzieć że jesteś żołnierzem a nie “pracownikiem logistyki wojskowej” .
Sveter (@5)
nie to na pewno nie jest to karabin,
według mnie jest to jakaś dźwignia – wiedzie od mniej więcej od połowy długości lufy do końca wieży, na początku jest w przekroju okrągła, początkiem swym jest niezwiązana z lufą lub się po niej ślizga,
dalej zmienia swój przekrój na kwadratowy i jest połączona z jarzmem lufy za pomocą dźwigni w formie bliskiej litery S a następnie całość niknie w kadłubie wieży
urządzenie to wykonało jakiś cykl ruchów (dwa razy takie same) przed pierwszym strzałem (po ustaleniu kąta podniesienia lufy?) i więcej (przed kolejnym) tych ruchów nie powtórzyło lub ruch wykonało razem z lufą podczas strzału – a więc jest napędzane i sterowane
hipoteza 1 – element automatyki dosyłania nabojów (czy DANY 152mm są dwutaktowe?)
hipoteza 2 – (mniej prawdopodobna) czujnik (dajnik) ugięcia lufy
Pozdrawiam
Poranek
To “coś” faktycznie jest elementem automatyki do ładowania armatohaubicy DANA. Nie znam prawidłowej nazwy tego “czegoś”. DANA ma w pełni zautomatyzowany system ładowania zamontowany w wieży bojowej. “Fizyczna” robota obsługi to “włożenie ładunków bojowych (pocisków) i miotających do magazynu wieży. Cykl pracy obejmuje dwa etapy:
1. załadowanie pocisku
2. załadowanie łuski z ładunkiem miotającym.
Ten cykl dokładnie widać na filmie:)
ooooj no dajcie spokój! ;]
każdy etat jest potrzebny! ;]
i każdemu należy się medal (medal NATO wbrew relacją kilku bohaterów dostają wszyscy w PKW -no w każdym razie takie było założenie) ;]
nie ważne czy wypełnia kwitki czy czas, napełnia cysterny czy brzusio…
był w afg -BYŁ!
jest bohaterem -JEST!
…a że we własnym domu… -dobre i tyle
i żeby była jasność -nie ujmuje zasług ani NSE ani nikomu innemu,ale miej jaja i powiedz żonie,że uporałeś się ze stertą papierów/difakowej kwaszonej kapusty a nie wal ściemy bo generalnie/admiralnie dziewczyny, rodziny (czy to się Wam podoba czy nie) mają ze sobą kontakt i zdziwiłbyś się jeden z drugim jaki TAMTEN świat jest mały… ;]
____________________________________________________
novy ujął samo sedno…tyle,że wyjeżdżających jest ciut więcej…;]
no ferczi jak zwykle nic dodać nic ująć tylko żeby zostać bohaterem we własnym domu to można postarać się w innej dziedzinie ;P ale jak ktoś lubi pieścić własne ego zamiast czego innego to proszę bardzo tylko jedna prośba do bajkopisarzy w swoich opowieściach nie dodajcie sobie odejmując przy okazji tym którzy coś zrobili. nie zapominajcie kto narażał swoje cztery litery żebyście się mogli zająć spokojnie swoją robotą jaka by ona nie była.
——————————————————————————-
a może tak kolejną zmianę wystawi WAK
PANIE MARCINIE-no proszę czytają wpisy i ja bym sie cieszyła,że znalezli czas ,słowa ,zainteresowali sie i ktoś w imieniu całosci sie wypowiedział……… ROBIĄ MAŁY KABARET !!!! Przecież tam pracują ludzie, którzy mają uczucia, popełniaja błedy i trzeba sie do tego przyznać i to normalna rzecz i nie wolno udawać idealnych ! DLA MNIE TAKI LIST TO DOWÓD OBAWY ABYSMY TU W POLSCE CZASEM NIE DOWIEDZIELI SIE W KOLEJNYM WPISIE NA BLOGU PRAWDY JAK TAM WYGLADA RZECZYWISTOSĆ.
POZDRAWIAM MIŁEGO DNIA
Ten element Dany to dosylacz potrzebny podczas ladowania jak sama nazwa wskazuje dosyla granat a w dalszej kolejnosci luske .
Napis na murze w Adżiristanie:
“Byłem w Bagram, przeżyłem piekło- NSE”
Dla zbalansowania tych wszystkich wypowiedzi o wyższości “bojówek” nad NSE, itp., opisze sytuację, jaka miała miejsce podczas rotacji VII zmiany do kraju około 15 października
w Manas. Doskonale zdaję sobie sprawę, że moja wypowiedź nie będzie popularna, ale bynajmniej każdy z czytelników wyciągnie dla siebie odpowiednie wnioski, zwłaszcza o solidarności naszego wojskowego środowiska, której de facto nie ma, potrafimy tylko pluć sobie w twarz i wyrzucać, kto z nas jest lepszy…
BTW nie byłem w NSE, nie wyjeżdżałem poza bazę, służyłem w SGP i nie mam sobie nic do zarzucenia ponieważ taki miałem przydział.
Do rzeczy:
Byliśmy już w Manas, wszyscy szczęśliwi, że to co każdy przeżył w ciągu VII zmiany-bez znaczenia co robił-zostało daleko za nami. Dnia 14.10. zginął sierż. Adam Szada Borzyszkowski, Oficer Łącznikowy z Manas zorganizował zbiórkę wszystkich żołnierzy wylotu. Poinformował o tragedii oraz potrzebie zabezpieczenia ceremonii powitania ciała żołnierza w Manas. Poprosił o wystąpienie około 20-tu ochotników do tej ceremonii, bądź co bądź kolegi z jednej zmiany. Jakież było zdziwienie i z drugiej strony zażenowanie tegoż Oficera, moje i kilku innych żołnierzy, że na komendę wystąp, wystąpiło nas kilkunastu w większości z SGP!
Niesprawiedliwością byłoby gdybym nie wspomiał, o kilku żołnierzach bodajże z Tomaszowa czy Leźnicy, którzy też znaleźli się wśród ochotników.
Już po zbiórce w namiocie gdzie spaliśmy oficer z SGP powiedział głośno, że to wstyd, że koledzy, którzy zapewne jeździli razem na patrole z tragicznie zmarłym, nie podjeli się tej inicjatywy choć było nas wszystkich około 200-tu… Niestety posypały sie anonimowe “teksty” z wnętrza namiotu, że SGP to nieroby i ŁOWCY MINIMAKSÓW! Na uwagę o anonimowości komentujących, jeden odważny pan z Wesołej wyszedł na środek namiotu i obrzucał błotem ludzi z SGP za to, że latali śmigłowcami praktycznie na każde wezwanie dla QRF-u po MINIMAKSY oraz za to że ów oficer miał czelność zwrócić im głośno uwagę, że nie wspomnę w szczegółach o nieżołnierskim zachowaniu jegomościa… Tak się złożyło, że samolot z ciałem zmarłego poleciał do Polski bez lądowania w Manas, jednak niesmak pozostał do dziś, nie tylko w moich ustach…
——————————————————————————————————-
Żołnierze wszystkich specjalności łączcie się!
No i źle pisałam o wszechobecnym testosteronie?! aż się mdło robi jak się coś takiego czyta…każda praca na każdym stanowisku jest potrzebna, sęk w tym żeby nie zmyślać bo sami sobie koledzy robicie syf…
Co do solidarności to chyba jednak żony matki i kochanki, my kobiety potrafimy to lepiej,wystarczy popatrzeć na forum :] Jak dla mnie SZACUN DLA KAŻDEGO NASZEGO ZIELONEGO, BEZ WYJĄTKU!
Panowie i Panie w sluzbie Najasniejszego Krolestwa – bawicie sie w Sejm Polski?? przepraszam bardzo !!!,ale facet(autor bije czolem)robi tu dobra robote !!!wiec bez problematycznych kometarzy prosze;)
“Naszych” powinno tam nie być.
A tak na marginesie, to z tej Fiony Dana niezła lufa!
Od paru lat służę w logistyce choć zaczynałem w pododdziale “ogniowym” nie było tam lekko, ale rozwiązywali jednostkę i poszedłem do “ściemniaczy” z logistyki chciałem czas “lżejszej” służby wykorzystać na “zainwestowanie w siebie” – dodatkowe studia. Teraz jak widzę Danę to tęsknię za tą służbą bo choć nie było lekko to kwitów było 1/10 tego co teraz a pracy o 1/4 mniej (mówię z własnego doświadczenia i jestem pewien, że ci którzy tego sami nie doświadczyli będą psioczyć…). Wkurza mnie dzielenie żołnierzy na “bojowych i nie bojowych” bo świadczy to o braku elementarnej wiedzy o prowadzeniu działań – na jednego walczącego pracuje od 4 do nawet 20 żołnierzy zabezpieczenia. Dlaczego!? – bo jak “jeżdżący” się nie umyje, nie zje, nie dostanie amunicji, informacji wywiadu, zadań, map, etc. to po 24 godzinach nie będzie nadawał się do niczego… nie chcę generalizować, ale niektórzy “walczący” muszą rekompensować sobie to, że nie nadają się do innej roboty, albo że “mieli pecha”. Niedawno czytałem wypowiedź emerytowanego “gromowca” powiedział (mniej więcej), że “twardość” żołnierza widzi się w oczach a nie w “krzykach” i groźnej minie… pozdrawiam WSZYSTKICH żołnierzy wykonujących dobrze swoją robotę.
PS:ten pałąk nad lufą to dosyłacz – element automatu ładowania, wykonuje dwa cykle bo najpierw dosyła pocisk (nie granat-to nie moździerz) potem łuskę z ładunkiem
(zobaczyć strzelającą Danę – bezcenne… )
No proszę, jak łatwo komuś z zewnątrz wbić kijek w mrowisko i zamieszać… oto i całe nasze wojsko – już widzę chłopaczków przy piwie w barze na pobliskim osiedlu, przechwalających się swoimi osiągnięciami na polu walki. I nie będą to doświadczeni żołnierze z kilkunastoletnim okresem służby ale ci młodzi, którzy przyszli z ulicy i po roku czy dwóch wysłano ich do służby poza granicami kraju. To właśnie ci panowie mają najwięcej do powiedzenia i mówią o tym najgłośniej. To właśnie pomiędzy nimi rozgrywa się wojna, który więcej przeżył. I to właśnie oni sami dzielą się na tych, “co w polu” i na tych, “co za biurkiem”. Brak zrozumienia schematów, zależności, a w gruncie rzeczy brak doświadczenia. Jedno się liczy – jestem Rambo, jestem najlepszy, killer, the best. Cała reszta nie dorasta mi do pięt… A Pan, panie redaktorze podsyca tę chorą atmosferę niejako utożsamiając się właśnie z tą grupą niezastąpionych wojowników. Bardzo przepraszam, ale tak to właśnie wygląda. Być może ma Pan rację, być może wiele stanowisk jest sztucznie stworzonych, może nie do końca potrzebnych. Wynika to z pędu za pieniądzem, nie da się ukryć. Mimo wszystko kontyngent realizuje zadanie i jak wiadomo – o sukcesie decyduje współpracujący ze sobą zespół, zarówno tych, co za biurkiem, jak i tych co w magazynie i w polu. Wkładanie kija, dokładanie do pieca nie służy dobrze całemu zespołowi, pomimo tego, że podziały wewnątrz były, są i będą. Pozdrawiam.
ars…
nie wiem jak reszta,ale ja nie mam zamiaru kwestionować potrzeby pracy ludzi od wody, paliwa i kapuchy… problem raczej leży w ich BRAKU SZACUNKU do pracy która wykonują…
pomijając skrajne przypadki (powiem żonie,że nie wychylam nosa za bazę to nie będzie się martwić) nie słyszałam,żeby któryś z żołnierzy tzw bojówki twierdził,że zajmuje się sprawami taktyczno-logistycznymi natomiast ‘wyjeżdżających’ wśród w/w nie jest trudno znaleźć…
Przybywa ich oczywiście po powrocie do kraju a liczba wzrasta wprost proporcjonalnie do spotkanych cywilnych rozmówców i wypitego alkoholu…
-nie wiem po jaką cholerę?! :>
Na mnie większe wrażenie zrobiłby koleś który powie, że miał afg fuchę za dobra kasę niż nieudolne ściemy… ;]
_____________________________________________________________________
JaPa kwestie zachowań kiedy ginie żołnierz kuleją nie tylko wśród żołnierzy,ale ogólnie w społeczeństwie…
6.Toruński Dywizjon Artylerii Samobieżnej
do roboty się wezcie nieroby a nie w harcerzy sie bawicie !!!!!!!!!!!!!!
“Czy lubi Pan wbijać nóż i dyskredytować innych?” Bzdura. Skoro taka sytuacja miała miejsce (a przecież miała), to “pajace” sami siebie dyskredytują i sami sobie wbijają nożyk… Medale NATO są nadawane za 30 dni służby na danym teatrze operacyjnym Sojuszu. Jest to odznaczenie pamiątkowe i, jak wspomniałem, “za służbę”. Na rewersie po angielsku i francusku widnieje inskrypcja “W służbie Pokoju i Wolności”. Należą się każdemu kto przesłużył te co najmniej 30 dni – nie ważne, za biurkiem, czy w polu… Medale NATO, który może być nadany za jakiś czyn jest “NATO Meritorious Service Medal” (Medal Chwalebnej Służby) – odznaczono nim pośmiertnie por. Ł. Kurowski, Nadaje się go także za służbę w strukturach Sojuszu. Pozdrawiam. Wojacy – wróćcie cali i bezpiecznie do domu.
Witam wszystkich czytelników
W odniesieniu do wcześniejszych postów parę uwag
Jestem facetem , który nie był w Afganach ale po 2-ch Irakach zdecydowałem się na odejście pod kapelusz.
Problem podziałów między grupy “lepsze” i “gorsze” istniał i pewnie istnieć będzie i powód jest bardzo prozaiczny. Mianowicie jedni się op….lają a inni orają jak dzikie osły zazwyczaj w kieracie tych co się op…dalają.
Przykładów i zaniedbań jest , sorki z perspektywy czasu było ( bo o tym tylko mogę mówić) tak wiele, że aż dziw, że nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej.
Organizacja a właściwie dezorganizacja jaką wprowadzonodo komponentów, brak fachowości i ogólna niewiedza podczas moich doświadczeń , była tak porażająca, że włos na głowie…
Gdyby tylko Pan Premier Tusk o tym wiedział.
Odpowiem na pytanie -co to za urzadzenie – jest to podajnik pociskow kolego słuzylem na tych dzialach w szczecinie bardzo fajne armatohaubica dana 152 mm zasieg do 32 km w zaleznosci od ladunku …..
Po co sie tak spinacie?
Stwierdzenie bylo bardzo proste i dotyczylo JEDNEJ OSOBY ktora nigdy na kolach nie byla, a sciemniala, jak to ma niebezpiecznie. Koniec kropka.
Dorzucanie do tego braku szacunku, czy odbijanie pileczki nie ma zadnego sensu… Chce ktos powiedziec, ze przy papierkowej robocie mozna sie SMIERTELNIE SKALCZYC spinaczem lub kartka papieru? Prosze bardzo…
sam jestes jak podajnik . PODAJNIK inaczej lapa znajduje sie w w uliczce fachowo w transporterze lusek. A tak szczegolowo to dokladnie zaraz przy magazynku lusek i granatow wiec cos slabo z orjetacja jezeli zeczywiscie sluzyles na tym rodzaju sprzecie
Chętnie pojadę na misję jako ściemniacz, mogę być nawet “gaciowym”
Ściema była jest i będzie. Niema się o co kłócić. Autor słusznie napisał.
Każdy kto był na wojnie lub jest wie że każdy jest potrzebny ten na pierwszej Lini jak i ten za biurkiem. Pozdrawiam
Żołnierzami zawodowymi powinna być kadra oficerska, specjaliści a nie frontmani.
Z prostej przyczyny. Jeśli dojdzie do wojny to Zawodowi będą na pierwsze pare dni/tygodni może godzin – w zależności od charakteru konfliktu.
Powszechna służba powinna być obowiązkowa, lub powinna zostać stworzona Gwardia Narodowa, szkolona w stanie spoczynku, pod bronią na zawołanie mobilizacyjne.
W Afganistanie bohaterami są Afgańczycy. Wy jesteście najemnikami, którzy są opłacani z publicznej kasy (m. in. mojej) a wysłani tam przez skorumpowane i uzależnione od obcych wywiadów “polskie” elity polityczne. Nie jesteście temu winni. Orze się jak może. Ale niech Wam z oczu nie schodzi fakt, że jesteście pionkami i ofiarami poważnej polityki i ekonomii.
W temacie trzeba dodać, że Wszędzie się znajdą przerośnięte kutasy, a sprawiedliwi nie zawsze kończą jak w filmie z Hollywood.
Panowie oczywiście że są ściemniacze ale bez obrażania ludzi z logistyki proszę. Wasze wojowanie skończyło by się wraz z amunicja, brakiem części,żywności i papieru do d…. Wojna wymaga kompleksowych działań a jednostki bojowe są tylko częścią z nich. Np. Mechanika śmigłowcowego lub czołgowego można uzbroić i wysłać po krótkim przeszkoleniu do boju ale żołnierza z jednostek bojowych do naprawy czołgu lub transportera to już nie.
Walle
Mamy nasza polską gwardie narodową która nazywa się Narodowe Siły Rezerwowe
@30
Berecik, jak w Szczecinie to masz już prawo nie pamiętać (dobre 10lat jak DANY pojechały ze Szczecina do Węgorzewa), że mowa jest jednak o dosyłaczu – można dodać mechanicznym, ponieważ w ZIPie mamy jeszcze dosyłacz ręczny (drewniany).
Witam
Pamiętacie strzelania w bazie W……. r V zmiana zwłaszcza to “ostatnie” tylko wtedy strzelała LADY GAGA a teraz FIONA . Pozdrawiam V zmiane i wszystkich chłopaków z obecnej , wracajcie cali i zdrowi
@36: Zapomniales jeszcze wspomniec o pilotach samolotow pasazerskich, Mamie i Tacie, ktorzy karmili 20 lat, pani Jadzi, ktora pracuje w przemysle spozywczym i to ona odpowiada za etykietowanie puszek z fasola… Bez nich wojaczka tez by sie szybko skonczyla, dla Ciebie rowniez…
Eh….. Zejdz na ziemie. Nikt nie neguje, ze Twoja praca jest wazna (ludzie, jakies komplesy macie, ze ciagle i ciagle powtarzacie, ze bez waszej pracy to to i tamto???). Ale nie pitol mi tutaj, ze ryzykujesz tak samo zycie i zdrowie jak Ci, ktorzy po kilka razy dziennie opuszczaja baze. Bo w glebi ducha codziennie myslisz o tym, jak to dobrze nie wychylac nosa…
Precz z sciemniarstwem! I trzymajcie sie wszyscy!
Witam.
Urządzenie nad lufą (”pręt”) to element systemu samoczynnego ładowania pocisków, który znajduje się między stanowiskiem elektromechanika i celowniczego a stanowiskiem hydromechanika.Cała wieża jest przedzielona tzw alejką z której w razie awarii hydromechanik może ręcznie ładować pociski do lufy.Na pewno nie jest to DSzKM wz. 38/46 kal. 12,7 mm.
Służyłem na tym sprzęcie w 2 Pułku Artylerii im króla Władysława IV. 1-szy dywizjon artylerii samobieżnej.
Serdecznie pozdrawiam.
I jeszcze do kolegi Berecika.W Szczecinie nie stacjonują Dany.Wchodzą w skład 12 Dywizji Zmechanizowanej ale stacjonują w Choszcznie w 2 Pułku Artylerii. a zasięg przy powiększonym ładunku to 22 tyś metrów.
Pozdrawiam
Pokory Pokory
Jaki był temat tego postu? Czy ktoś mówi czy bojówka czy NSI jest lepsze czy o tym że faktycznie goście z NSI i cała reszta siedzi za baza i ………… no właśnie “I” robią robotę aby nam z bojówki było lepiej, ale po co te opowieści…….!!!!
KURCZE!!!!!!!!!!!
Tak było na pierwszej zmianie, tak na czwartej (jak byłem) i tak zapewnie w na pozostałych zmianach. Jaki to ja bohater. No był …… i co…. odwalał robotę- swoją…… i co??
Kurcze jest różnica między bojówka a pozostałymi bo o kasę tu chodzi. Jak można w 3 wyjazdy zarobić 500 zł.
Ryzyko….. zabawa!!! Bez przesady.
Z bojówki nikt przez telefon nie powie jak tu jest, jak to wygląda… gdy pierwszy pojazd wylatuje w powietrze, jak wygląda kontakt ogniowy, gdy medavac się spóźnia, jak kolega płonie w pojeździe, jak ginie…..
heheh KOCHANIE …… jest ok, wszystko u mnie w porządku, no nic….. siedze, nie lajt….
Tak- kurcze przej… e, znowu ranni, znowu zabici, ………… ale zdjęcia mam…….. pokażę!!!
“ZABEZPIECZENIE”- Szanujcie tych co nadstawiają tyłków, tych co robią czarną robotą, przecież to oni wykonują kawal DOBREJ roboty…. i miejcie POKORĘ dla siebie samych.
A dla bojówki- szanujcie tych co zabezpieczają tyły- a resztę walcie w m…ę.
pozdrawiam
SAPER
@43
Saper i na tym sprzeczki powinny się zakończyć
Pokora – pojęcie odchodzące powoli w niepamięć, podobnie jak honor…. Pozdrowienia dla wszystkich, dla których jeszcze te pojęcia coś znaczą:)
@45 masz świętą rację. w wojsku te pojęcia zaniknęły. Liczą się tylko znajomości
Marcinie świetne wpisy dotyczące udawania. Niestety wpływu na to nie mamy. Ściemniacze są i będą.
Może dziś lepiej wspomnijmy poległych kolegów misjonarzy w Dzień Weterana Misji:
http://szczecin.naszemiasto.pl/artykul/928073,dzien-weterana-misji-w-szczecinie,id,t.html?kategoria=690
Cześć Ich Pamięci!
o tych co zginęli pamiętają tylko najbliżsi, rodzina, przyjaciele. w jednostkach są tylko zdjęcia w sali tradycji.
zaskoczona jestem, że robiona jest taka wystawa na zewnątrz jednostki.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!!!
Zazwyczaj jest tak, że najbardziej koloryzują ci, którzy z wyjazdami nie maja nic wspólnego – było tak zawsze i tak pewnie pozostanie. Kontyngent ma 2600 chłopa, z czego poza bazę wyjeżdża zdecydowana mniejszość.
Cały kontyngent to jedna wielka ściema, kontynuowana od lat na koszt podatnika. Amatorka w dowodzeniu, amatorka w logistyce, amatorka w wykonaniu. Jankesi leją ze śmiechu widząc ten dzielny kontyngent w akcji.
Dowódca PKW nie ma pomysłu na prowadzenie zarządzanej przez siebie firmy; gra, jak mu zagra generał Gruszka. Jazdy Rośkami po tych samych drogach, w tym samym systemie czasowym, bez pomyślunku powoduje, że kolejne pojazdy wylatują na IED-kach i dziwne, żeby tak właśnie nie było. Dowództwo, na sugestie o zmianę taktyki, która zagraża ludziom, reaguje stwierdzeniem “na misji przewidziane jest 10 procent strat stanu osobowego” – pogratulować intelektu i kunsztu operacyjnego.
A teraz ciekawostka – przepisy ubiorcze, których dowódca kontyngentu tak bardzo nakazuje przestrzegać, jasno regulują, co można, a czego nie można nosić na mundurze. Tymczasem, wysyłając pismo za pismem w sieci o potrzebie przestrzegania przepisów ubiorczych, sam nosi w klapie amerykański stopień wojskowy.
Ogólnie, pan generał nie ma tutaj najwyższych notowań ani jako oficer ani jako dowódca.
Ludzie czasami siedzą po kilkanaście godzin w rośkach i ledwo co zdążają na posiłki w DFAC-u, jednak generała drażni fakt, że przychodzą do stołówki w przepoconych mundurach, więc wprowadził zakaz przebywania w miejscu spożywania posiłków w tzw. comat shirt’ach (jedyny strój, w którym pod kamizelką można normalnie funkcjonować). Widocznie sztabowcom przeszkadza smród żołnierza, który spędza kilkanaście godzin poza bazą, w upale…
Przy okazji pan generał jest ślepy na przychodzących do stołówki Amerykanów – w przepoconych ubraniach sportowych – ale tak już widocznie musi być…
na VIII zmianie gość z MPS-u nie podawał węża tankującego, bo jak stwierdził, będzie śmierdział ropą, frajer, a to była jego robota, jak się okazało to nawet takie zadanie go przerosło, ciesz eis cieciu, ze w japę nie dostałeś
paru na strzał w japę i na tej zmianie pewnie by się znalazło. Spróbuj znaleźć trzeźwego w polskim szpitalu Ghazni w sobote wieczorem – zyczę sukcesów, ksiezniczki zarabiające ponad 30 tysi miesięcznie uważają, że maja prawo do “luźnego” weekendu – byłem, widziałem.
barbapapa, dobrze prawisz, ale amatorki w wykonaniu bojówki nie ma. Oczywiście też zależny jakiej, 25 z Tomaszowa okazała się zbieraniną frajerów co by tylko w bunkrach siedzieli, ale bojówka z ghazni miała ciężko o worrior nie wspominam.
Reszta to fikcja, “szybkie setki” czyt. nocne patrole od 23 do 00:30 . Zmęczone twarze oficerów, strach przed strzelaniem na tikach. Dzbany się pchały na patrole do pobliskich wiosek z myślą że się wyjedzie się wróci ale o tym że trzeba będzie strzelać nie pomyślał i w efekcie dc. desantu miał jednego chłopa od rooty i 3 moczymordy z gwiazdkami na pagonie.
Długo opowiadać, niestety co by człowiek nie napisał armia się nie zmieni. Dla nich i tak jest wszystko ok. Ale gdyby takie niedociągnięcia, głupoty i inne sytuacje miały miejsce w cywilnej pracy szybko by się z nią pożegnali. A w wojsku oficerami zostają niekompetentni ludzie, dla których nie wiedza i umiejętności w dowodzeniu są ważne a prestiż i lizanie dupy wyższym oficerom.
Z przykrością trzeba stwierdzić że wojsko to dno. O po ostatnich roszadach w etatach, skurwysyńskich degradacjach w etatach, to znaczy o dwa stopnie w dół bo trzeba oszczędności robić, to już … eh.
Przyjdzie czas że ludzie zaczną spostrzegać armie jak odrębną instytucje z ZSRR.
Ahmed nie zaczynaj znowu obrażać bojówki z Tomaszowa bo pewnie w du*ie byłeś i gó*no widziałeś wiec nie gadaj takich farmazonów bo to zaczyna być już załosne i tylko sie poniżasz każdy robi to co do niego należy a jak Ty miałeś etat wywiesznie flaki to zamilcz.
Nina
Co racja to racja-amen
nina, zdziwiłabyś się jaki miałem etat.
Byliśmy nie raz w 4conres i tylko po to aby ich wspomóc.
Ostrzał bazy my na woze żeby ruszyć, a chłopaki specjalsi do bunkrów. Nawet QRF do bunkra zamiast na wozy wchodził.
PS. To właśnie na 4corners pierwszy raz widzieliśmy TV w tiłolu. Było zrobione zdjęcie, było wystawione w necie, ale kazali nam je usunąć.
Nina, nie obrażam nikogo i nie w tym celu to pisze. Poprostu taka rekacja jest gdy występuje przerost formy nad treścią. Każdy ci to powie kto poznał wojaków z tomaszowa.
Swoją drogą jeżeli już tak bronisz chłopaków z 25 to gratuluje im zachowania w czasie przekazywania bazy w BandeSarde. Mam nadzieje, że za to co zrobili już odpowiednie osoby bekły. To właśnie za nich musieliśmy się tłumaczyć amerykanom gdzie się podziały ich rzeczy, które później znaleźliśmy w ich bazie.
To na tyle.
Ahmed mówiąc o 25 mówisz o wszystkich i obrzucasz błotem wszystkich mój Zielony był w Alfie i robił swoją robote jak należy nie sciemniał i nie chował sie po bunkrach. Pewnie powiesz że on Mi naopowiadał bajek i w to wierze, mówił niewiele bo nie chciał, bo po co mnie martwić nie wysysał historyjek z palca. Leserzy sa wszedzie i każdy o tym wie wiec prosze Cie zachowaj swoje uwagi dla siebie i nie rób przykrości nikomu takimi postami. Jest wiele rzeczy które mam ochote Ci powiedzieć ale to nie jest do tego miejsce.
Nina, między mówieniem a wykonywaniem czy też braniu w czymś udzialu jest zasadnicza różnica. Niestety muszę się zgodzić z Ahmedem po tym co widziałem ostatnio a o czym nie za specjalnie wolno mi pisać. Pewni ludzie prezentują sie dobrze tylko na zdjęciach propagandowych gazet – poza tym, niczego wartosciowego do operacji nie wnoszą. bez urazy, nie twierdzę, że tyczy to Twojego bliskiego – poprostu filtruj co Ci mówi, faceci to dziwne istoty z tendencja do konfabulacji podwyższającej stalowe męskie ego.
A, i Ahmed – bywa i amatorka – uwierz mi, wiele zależy od tego kolesia który dowodzi, są goście z którymi chce się jechać ale też tacy, że pożal się boże – wyjazd z góry skazany na chaos i zamieszanie kreowane przez absolwenta szkoły oficerskiej.
Rzekomo mamy wolność wyrażania swoich poglądów i opinii.
Jednak:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
KW zapuka jakby co?
A poważnie.
Dowodzenie przez krasnoludki z gwiazdkami otrzymanymi na Akademiach 1-Majowych w WP już przerabialiśmy.
Bywało, że krasnoludki przeskakiwały też z niższych korpusów do oficerskiego.
Bicie piany i ogólniki sprawiają, że czytam niektóre posty z niesmakiem.
No chyba, że udajecie Greka?
“Niski sufit nie uczy pokory, tylko wymusza jej udawanie.”
~Wichura
Jej, przez chwilę, przeszedł mnie dreszcz strachu przed interwencją organów egzekwująch przestrzeganie prawa, pomyślałby by ktoś, że żyjemy w państwie prawa – jasne. Słowo ” klucz” w tym prawniczym bełkocie to “pomawia”, definicja ogólnie dotępna na wikipedii. Jeśli czujesz niesmak to przerzuć się na http://www.pudelek – smak etyczny jest tam bezwzględnie zachowany.
Fakt, nina nie należny wrzucać wszystkich do jednego worka. I przepraszam, że obraziłem twojego faceta. Ale to co napisałem to nie pomówienie tylko fakty.
Wszystko zostało wyjaśnione i sprawa załagodzona z US Army.
Zresztą ta cała misja to zwykła farsa i tyle. Tylko ludzie giną nie potrzebnie.
Co do idei misji muszę sie zgodzić jednak jeżeli chodzi o inne rzeczy niestety nie. Barapapa pisząc o zdjęcia w gazetach to obawiam sie że “zwykły” szeregowy sie tam nie znajdzie chyba że ma plecy. A to kto nimi kieruje no cóż chyba nikt nie ma na to wpływu. Jezeli miałabym wybór wolałabym (zreszta nie tylko ja )żeby mój facet siedział grzecznie na dupie w bazie i nie wychylał z poza niej nosa niestety etat inny takie życie. A sprawiedliwoś dosięgnie wszystkich powoli ale dosięgnie.
Ma ktoś może mapkę baz polskich w Afganistanie (wiem, że są, ale chodzi mi o taką tylko i wyłącznie pokazujących rozmieszczenie polskich baz) ?
Na bieżąco o NK:
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/gen–skrzypczak-o-sprawie-nangar-khel–wierze-w-sprawiedliwosc,77566,1
Ja napiszę tak- może jeszcze za cienki bolek ze mnie w tych sprawach, ale poważnie zastanawiam się jak to jest- DLACZEGO? dlaczego prokuratura wojskowa tak się uwzięła? ja rozumiem, ŻW i jakie jeszcze inne służby wywiadowcze ale…prokuratura? no ok, w cywilu też mamy prokuraturę, że wszyscy na nią narzekają to inna sprawa, ale kurde! to jest prokuratura wojskowa składająca się z wojskowych (!) jak można być w takiej sytuacji pozbawionym solidarności, sumienia, współczucia, zrozumienia? To nawet częściej się spotyka ludzkiego policjanta…czy jest ktoś w stanie rzetelnie odpowiedzieć mi na to pytanie?
Ciężko mi uwierzyć w to że jest to decyzja polityczna,jak wielu się wypowiada…nawet Klich uczynił dzień dobroci i stanął w ich obronie (nie liczyłabym tu na jego wspaniałomyślne poglądy, myślę że to była zagrywka PRowców,po tym jak nie obronił honoru gen. Błasika,ale…chociaż się stara…)
Mam nadzieję, że zostaną uniewinnieni!! Mocno trzymam kciuki!
też mam taką nadzieję
http://fakty.interia.pl/raport/polacy-w-afganistanie/polacy-w-afganistanie/news/wyrok-w-sprawie-nangar-khel-niewinni,1647375,6423
http://www.tvn24.pl/0,1705182,0,1,zolnierze-z-nangar-khel-niewinni,wiadomosc.html
w końcu.
a jednak jest sprawiedliwość na tym świecie… trzymałam mocno kciuki do końca, wyrok nie mógł być inny!
@70
Malina wyjęłaś mi to z klawiatury ;D chłopcy i dziewczyny, trzeba to uczcić! miałam łzy w oczach jak czytałam “sąd uniewinnił”
Siedmiu wspaniałych.
Gratulacje dla chłopaków z Nangar i ich rodzin. Żal tylko że to tyle trwało. Teraz powinni zostać przywróceni do służby i otrzymać odszkodowania. I musimy im w tym pomóc.
Udało się po tylu latach oczerniania naszych chłopaków:)A teraz panów prokuratorów zapraszam na ostrzał do Afganistanu na niby misję stabilizacyjną.
Mars
Zgadzam się.
Mars, jestem “dwiema ręcami i nogami za” ^^ myślę że adwokaci będą wiedzieli co robić
a chlopakom i tak kilka lat z zycia wyjeli.
Marcin:)
Znow mnie przygnalo do Afganu..
Zapraszam do Andaru na kawe:)
@ 76 Zaproszenie przyjęte, ale dopiero we wrześniu (wcześniej się nie da)