Rejestracja | Logowanie »


„Listy dotrą na czas”

19 grudnia 2011
Listy, jak na kawałek domu przystało, mają dla żołnierzy ogromne znaczenie psychologiczne/fot. Adam Roik

Listy, jak na kawałek domu przystało, mają dla żołnierzy ogromne znaczenie psychologiczne/fot. Adam Roik

Wybaczcie prywatę, ale chciałbym się pochwalić. Lada moment kilkadziesiąt egzemplarzy „Alfabetu…” trafi do żołnierzy w Afganistanie. A wszystko dzięki uprzejmości Dowództwa Operacyjnego, które obiecało wygospodarować miejsce w samolocie dla kartonu książek.

A skoro o DO mowa. Kilka dni temu dostałem list od rodzin żołnierzy X zmiany. Oto on:

“Zwracamy się do Ciebie z ogromną prośbą dotyczącą zbliżających się świąt.

Jak wiadomo wprowadzone jest spore ograniczenie w wysyłaniu paczek do  żołnierzy. Każdy z nich może otrzymać jedną paczkę i jest to jak najbardziej logiczne, choćby ze względów transportowych. Te z nas, które miały okazję szykować takie paczki, skupiły się głównie na tym, by w paczkach były opłatki i życzenia świąteczne.

Z prywatnego „śledztwa” wiemy, że paczki już są na terenie Afganistanu, zostały posortowane i lada chwila trafią do naszych żołnierzy.

Wszystko by było super, ale jest jedno „ale”… Z paczkami do Afganistanu poleciały też listy – głównie kartki świąteczne z opłatkiem od tych, którzy z różnych powodów nie mogli wysłać paczki (ograniczenie ilościowe – paczkę np. wysyłała rodzina, która mieszka na drugim końcu Polski). No i okazało się, że te listy owszem dotarły do Bagram ale… prawdopodobnie żołnierze dostaną je dopiero po świętach, bo nikt ich nie posortował! Czy to aż taki problem?

Nie oszukujmy się – wiadomo, że na misji jest kupa roboty i nikt tam nie pojechał na wakacje… ale czy posortowanie tych listów jest aż tak trudnym zajęciem, by nie dali rady tego zrobić przed świętami? (…).

Rozumiemy, że paczki są priorytetowe, bo można je wysyłać tylko raz podczas misji, ale jak się  poczują żołnierze, którzy dostaną opłatek kilka dni po świętach? Mimo że ich żony/dziewczyny zadbały o to, by MON miał dużo czasu na dostarczenie takiego listu i wysłały go z kilku tygodniowym wyprzedzeniem…

Przypuszczamy, że będzie im jeszcze bardziej przykro niż wtedy, gdyby nie dostali ich wcale…

W imieniu żon i dziewczyn żołnierzy przebywających na X zmianie prosimy o pomoc w tej sprawie. My nie mamy takich możliwości, by dokładniej „zbadać” temat, a i nie bardzo wiemy, kogo i gdzie przycisnąć.

Liczymy na Twoją pomoc i z góry za nią dziękujemy”.

Przekazałem sprawę Dowództwu Operacyjnemu, z prośbą o interwencję. W efekcie zapewniono mnie, że listy – tak jak i paczki – trafią do żołnierzy na czas. Pozostaje mieć nadzieję, że tak się stanie.





33 komentarze do “„Listy dotrą na czas””

  1. Fajnie by było gdyby chłopaki dostali te listy, przecież to nic wielkiego. Takie świąteczne przeżycie bardzo podnosi na duchu. W każde święta się to widzi na ulicy a co dopiero na misji.


  2. Dziękujemy p Marcinie ;)


  3. Jestem fanem Pana książki ! Naprawdę kawał dobrej roboty !!


  4. Tak Panie Marcinie, książka to kawał dobrej roboty, jako “biedna studentka” ale zainwestowałam i warto było bo książka jest rewelacyjna normalnie ma się ten obraz dosłownie przed oczami.
    Pozdrawiam Pana, wszystkich forumowiczów i żołnierzy ;)


  5. Panie Marcinie jako pracownica jednej z największych sieci księgarni w Polsce (nazwy nie wspomnę ale każdy chyba wie:) muszę powiedzieć że Pana książka schodzi jak świeże bułeczki ja sama kupiłam jedna dla siebie:) musiałam ja zakamuflować przed klientami żeby czasem mi jej ktoś nie zwinął z przed nosa:) wiec pytanie kiedy część dalsza? i jeszcze jedna uwaga mój wojak wogóle mi nic nie pisze o AFG tylko nuda i nuda ja nie oczekuje od niego sprawozdania z patroli czy innych tajnych informacji tylko właśnie takiego “zwykłego życia” tego mi właśnie brakowało żeby nakreślić sobie obraz “życia w bazie” i to znalazłam w Pana książce:)Bardzo za to dziękuję:)


  6. Zgadzam się z opiniami, że książka jest świetna ! Mój chłopak akurat jest w Afganistanie i dowiedziałam się z niej więcej niż od niego samego ;) bo wiadomo, że niestety nie mogą wiele nam mówić :d


  7. Marcin :) DZIĘKUJEMY :)


  8. Ten list, to dla mnie bardzo ważna rzecz, jedna z ważniejszych w ostatnim czasie. Tymbardziej dziękuję za zaangażowanie :)
    A książka, no cóż bez niej za pewne moje spojrzenie na Afganistan byłoby o wiele uboższe, rewelacja.


  9. Aż trudno uwierzyć że to już 8 miesiecy jak mój żołnierz jest w domu. Tak jak Wy spędzałam Święta sama, ciężko było ale jakos zleciało, wszystko jest do przeżycia :) Gdyby nie zafganistanu.pl ciężej było by przetrwac ten okres. BÓG zapłać panie Marcinie za tę stronę :)

    Z okazji zblizających się Świąt Bożego Narodzenia wszystkim czekającym i tym co się już doczekały dużo wytrwałości :)


  10. W tym miesiącu do 5 domów zostanie wysłanych jeszcze pięć listów. Takich, których nikt nie chce widzieć.

    Duży cios.


  11. niestety i to aż pięciu naszych


  12. Chłopaki z Giżycka. Kurde…. :(


  13. [*] [*] [*] [*] [*]


  14. Serce zatrzymało mi się na moment


  15. [*]


  16. [*]


  17. Zna ktos nazwiska chlopakow:(??


  18. Grysza, później zostaną podane do publicznej wiadomości


  19. Mysalem ze moze juz ktos wie:(:(kumpel moj pojechal z Gizycka:(za duzo czekac!!:(


  20. A nie czasem chlopaki z jednostki z Bartoszyc ?


  21. Nie wiem wlasnie nie napisaleli jeszzcze a slyszalem ze z Gizycka hmm Bartoszyce tez dobrze znane mi:(ojoj


  22. Bartoszyce!!


  23. “Fajnie by było gdyby chłopaki dostali te listy, przecież to nic wielkiego. Takie świąteczne przeżycie bardzo podnosi na duchu. W każde święta się to widzi na ulicy a co dopiero na misji.” Fajnie też byłoby nie zapominać o kobietach które również służą w PKW. W większości to one wysłuchują o tęsknotach za Wami, o tym jak Was kochają, co zrobią dla Was po powrocie, dbają o waszych rannych, szykują w ostatnią drogę do domu i nie tylko… Fajnie żeby dostały te listy od mężów i chłopaków, przecież to nic wielkiego…


  24. Panie Marcinie,
    Wiem że jest gorsza tragedia, ale jestem zawiedziona ponieważ niedługo wigilia a do wszystkich żołnierzy NIE dotarły paczki… ;( Czy nie można coś z tym zrobić ? Pozdrawiam


  25. Przepraszam za błąd miało być ” nie do wszystkich żołnierzy”


  26. No niestety Marcinie, mimo Twoich i naszych dobrych chęci listy nie dotarły na czas…


  27. Szkoda


  28. Dziewczyny może za pózno wysyłałyście ,bo mój dotarł przed świętami :)


  29. Były wysłane we właściwym momencie. Moje nie dotarły do dziś, a wysłane w podobnym czasie przez koleżankę dotarły wczoraj. Dodam, że obaj żołnierze są w tej samej bazie. W moim przypadku to choć tyle dobrze, że paczka się znalazła i dotarła w drugi dzień świąt…


  30. Czy już dostałyście odpowiedzi na listy ?


  31. Mam 21 jeden lat i jestem z okolic z Żagania i Świętoszowa. Mój kumpel jest żołnierzem tak jak pełno znajomych, z 3 żołnierzami byłem na harcerskiej kwaterce i nie wyobrażam sobie żeby nie dostali tych życzeń na czas. Przeczytałem też tą książkę Pana Marcina. Tego bloga czytałem już trochę wcześniej. Właśnie jak kolega był na misji. Zasadniczo to się wkurwiam. To nasz MON powinien wchodzić w (za przeproszeniem) dupę żeby im tam było dobrze. Problemy ze sprzętem, z mundurem, z żarciem, z kasą, z opieką, z procedurami, z ”dzbanami” długo by tak wymieniać. Wiem że to trochę późno na taki komentarz. Mam szacunek dla tych ludzi. Cały czas słyszę w głowie opowieści o pierwszym ostrzale. O tym jak człowiek nagle zaskakuję i przełącza się trybik. Drodzy Żołnierze wróćcie wszyscy do domu. Takich życzeń mam nadzieje dostaliście dużo.


  32. Swe prawa mieli niepisane, najprostsze z wszystkich ludzkich praw
    i pili wino prosto z dzbana, i rzeki przepływali wpław.

    -O co chodzi z tymi “dzbanami” i czego, kogo dotyczy?
    Czy dzbany to talibowie?