Afgańskie skrajności
Nim jeszcze ruszyliśmy, donośne dźwięki muzyki wypełniły wnętrze rosomaka. Posępna choć dynamiczna linia melodyczna od razu zdradziła „Rammstein”. „Chłopaki mają dobry gust” – pomyślałem sobie. Kilka minut później ostre hardrockowe brzmienie ustąpiło smętnym kawałkom Maleńczuka. „Niezły rozrzut” – uśmiechnąłem się pod nosem.
Jakiś czas później podobną skrajność ujrzałem na własne oczy.
Jechaliśmy do Wagez, miejsca, w którym powstaje nowa polska baza – z konwojem logistycznym. „Hajłejem” jak po sznurku – chciałoby się rzec. Niestety, w Afganistanie nic nie jest takie proste. Saperzy kilka razy zatrzymywali kolumnę, by sprawdzić podejrzane miejsca. W jednym z nich wysadzili porzucony granat. O tym, że te środki ostrożności były jak najbardziej na miejscu, świadczyły wyrwy w asfalcie po wcześniej odpalonych ajdikach.
Obserwowałem je z wysokości rosomakowej opelotki, gdy w pewnym momencie na pagórkach w oddali dostrzegłem grupkę dzieciaków. Jedno ze wzniesień potraktowały jako stok i zjeżdżały na śniegu. Nie miały sanek – gdy kilkoro z nich podbiegło do drogi, zobaczyłem, że używają w tym celu jakichś tacek i kawałków wyciętych z plastikowych beczek.
- Ot, dziecięca pomysłowość – powiedziałem do Adama, siedzącego obok operatora Combat Camery. Pstrykałem małolatom kolejne fotki, gdy uświadomiłem sobie wyjątkowość oglądanej sytuacji. Z jednej strony leje po minach-pułapkach, z drugiej – korzystające z uroków zimy (i zimowej przerwy wakacyjnej) dzieciaki…
heh… ale koleiny na “hajłeju” takie, jak u nas…
plastik powycinany z beczek które pewnie trafiły pod H1 taki (żart) trochę inaczej to wygląda
„Rammstein” i Maleńczuk no faktycznie niezły zestaw.
“Rammstein” no nawet fajny zespół. A u mnie to już powoli czuć wiosnę. Wczoraj +10 C, a dzisiaj trochę mniej +5 C. Na szczęście nie mam tyle śniegu ))
terrorysci jak zwykle maja w d*pie mieszkancow afganistanu, ied tuz przy zabudowaniach…
a i tak jacys debile porownaja ich do AK, a naszych do WH albo najemnikow, czy cos tam jeszcze
A u mnie jesień i błoto i disco polo
Marcin, dobrego pobytu!
W ostatniej książce była mowa chyba o Ivanie i Delfinie, więc skok jakościowy jest widoczny
Pytanie, w jakim ich stanie są drogi? Bo wyglądają lepiej niż nasze. Żeby nie miny nie miał by dziur. Czy to tylko moje wrażenie?
@7
wnioskujesz na podstawie dwóch zdjęć?
A na którejś z poprzednich zmian chłopaki słuchali Arki Noego “Nie lękaj się” -jak dobrze pamiętam;-) Rammstein, Maleńczuk ba nawet Iwan i Delfin wydają się być przy tym tacy zwykli
P.S Ale Arkę Noego lubię…
wszystko zależy od ekipy na 8 i Rammstein, leciał a na 9 Maleńczuk na 10 do grudnia pamiętam, Iwan i Delfin obijał się wieczorem o ściany bihaty bo ktoś lubi ?!? ale Maryla Rodowicz czy Krawczyk wszystko od gustu ekipy i bazy na 9 zmianie w małej bazie Wulkan była ekipa która lubiła często słuchać Funky Palak – Pamiętaj