Rejestracja | Logowanie »


Co z tą “Misją”…?

15 października 2012
Fotos z filmu "Misja Afganistan"/fot. Roberta Pałki/FotosART, materiały prasowe

Fotos z filmu "Misja Afganistan"/fot. Roberta Pałki/FotosART, materiały prasowe

Blog to nie jest miejsce na filmowe recenzje, ale z drugiej strony, nie powinienem ignorować premiery serialu „Misja Afganistan”. Choćby z tego powodu, że dziś w nocy w polskich bazach każdy, kto miał możliwość, oglądał pierwsze dwa odcinki najnowszej produkcji Canal +. Jak reagują na film prawdziwi żołnierze stacjonujący w Afganistanie?

„Moim zdaniem kogoś, kto tu był, film poraża wręcz niskobudżetowością i związanym z tym brakiem realizmu” – pisze jeden z moich mundurowych kolegów. „Hipotetyczna IX zmiana jeździ HMMWV, używa dziwnych kamizelek, a zarówno wioska, jak i baza, wyglądają więcej niż skromnie. Dużo elementów nie odpowiada w ogóle realiom, jak np. transport do Afganistanu i sceny na lotnisku, które w rzeczywistości nie mają nawet prawa się wydarzyć”.

I tu śpieszę w wyjaśnieniami dla osób, które filmu nie widziały. Serialowi bohaterowie lecą na misję herculesem, podczas gdy loty rotacyjne odbywają się cywilnymi czarterami. Żołnierzy żegnają rodziny, spacerujące po płycie lotniska, niczym po hali odlotów. W scenie zamykającej tę sekwencję, loadmaster odgania wręcz jedną z kobiet, po czym zamyka drzwi samolotu. W rzeczywistości – ze względów bezpieczeństwa – do takiej sytuacji nie mogłoby dojść.

A podobnych wpadek jest więcej. W pierwszej potyczce – skądinąd w miarę przyzwoicie zrealizowanej scenie – ranny zostaje jeden z bohaterów. Następująca później ewakuacja helikopterem MEDEVAC ograna zostaje ujęciem odlatującego… Mi-8 (w “realu”, jak wiemy, zajmują się tym amerykańskie black hawki). Ograniczenia budżetowe? W tym przypadku chyba co innego. Wystarczyło bowiem ustalić – a nie jest to wiedza tajemna – że w Polsce produkuje się ten typ helikoptera.

- Szkoda, że w rolę maszyny ewakuacji medycznej musiał się wcielić śmigłowiec typu Mi – uważa Michał Tabisz, rzecznik prasowy PZL Mielec. – Naprawdę nie trzeba jechać do Afganistanu czy USA – w Mielcu zawsze mamy do dyspozycji black hawka gotowego do lotu.

Spytany, czy producenci „Misji” zwrócili się do firmy z prośbą o wykorzystanie na planie któregoś z mieleckich helikopterów, Tabisz odpowiada:

- Jakiś czas temu skontaktowali się z nami producenci filmu pełnometrażowego, poświęconego bitwie w irackiej Karbali. Jednak w sprawie serialu „Misja Afganistan” nikt do nas żadnych zapytań nie kierował.

Co prawda nie ma gwarancji, że maszyna trafiłaby na plan filmowy. Zakłady w Mielcu musiałby uzyskać na to zgodę Amerykanów. Jednak produkowane w Polsce black hawki brały już udział w sesjach fotograficznych, organizowanych przez komercyjne podmioty. Rzecznik jest zatem umiarkowanym optymistą.

- W końcu byłaby to dla nas dodatkowa reklama – przyznaje.

Na szczęście w filmie grają oryginalne rosomaki, ale i tu nie obyło się bez niedoróbek. Wozy mają krajowy kamuflaż. I turbiny, służące do pokonywania przeszkód wodnych, które z oczywistych powodów demontuje się z egzemplarzy wysyłanych pod Hindukusz. Brakuje im za to charakterystycznych siatek LSO, których celem jest „wyłapywanie” granatów RPG.

Oddajmy głos misjonarzowi:

„(…) A do tego sceny w TOC, po obejrzeniu których nabiera się przekonania, że tym wszystkim, co dzieje się poza bazą, dowodzi porucznik… (…)”. Sporo zastrzeżeń budzi też wygląd głównych bohaterów: „(…) Ten pokrowiec na hełmie, bodajże Małaszyńskiego, który sprawia wrażenie, że jest założony tyłem naprzód…” – zwraca uwagę autor cytowanego listu.

Inni wskazują na kolejne niedopatrzenie – na to, że aktorzy biegają po planie w kamizelkach kuloodpornych, pozbawionych wkładów balistycznych. A ich broń wygląda, jakby właśnie wydano ją z magazynu. Czysta, bez śladów kamuflażu – tak oczywistego w pododdziałach bojowych.

Mnie jednak najbardziej uderza scenografia – cytowałem już opinię, że wygląda ubogo, ale nie w tym rzecz. Mimo zastosowania filtrów i innych postprodukcyjnych sztuczek, widać, że film kręcono w Polsce.

A zatem porażka? Nie byłbym tak krytyczny. Po pierwsze, dajmy serialowi szansę – może dalej będzie lepiej. Po drugie – pozwolę sobie zacytować wypowiedź, jaką udzieliłem portalowi kulturalnemu wNas.pl:

„(…) niedoróbki dostrzegą insajderzy – nie więcej niż kilkanaście tysięcy ludzi. Tymczasem film będzie miał kilkusettysięczne, a docelowo pewnie kilkumilionowe audytorium. W tej chwili, tak mi się wydaje, ważniejsze jest to, że w ogóle powstał. Że za jego sprawą tematyka Afganistanu przebije się do szerszej świadomości. Może i trochę nieudolnie, ale w wystarczającym zarysie pokaże Polakom, czym na tej wojnie zajmują się nasi żołnierze. I jakie są tego konsekwencje”.

Te opinię podziela wielu moich mundurowych rozmówców.





59 komentarzy do “Co z tą “Misją”…?”

  1. mój mąż, który był w Afganistanie na X zmianie skwitował to jednym zdaniem: “no to będziemy mieli wysyp domorosłych specjalistów od misji w Afganie”


  2. Witam ;)
    Izyda a mój mąż, który był na II i IX zmianie całe dwa odcinki komentował, a na koniec skwitował “po prostu żenada”… Gdybym bardzo chciała nie przekonam go do tego serialu…


  3. Aaaaa….
    Marcin ostatni cytat “…Może i trochę nieudolnie, ale w wystarczającym zarysie pokaże Polakom, czym na tej wojnie zajmują się nasi żołnierze. I jakie są tego konsekwencje” – jak pokazali naszych Zielonych w Afganistanie?? Po patrolach piją?? Nie dość, że już ich obrażają i nazywają najemnikami to dodatkowo będą o nich mówić, że są alkoholikami :-/
    Serial jest fajny, ale szczerze nie wiem czy przekonał mnie, by rzucić wszystko i go oglądać… Nawet ja laik wojskowy dojrzałam niedociągnięcia :)


  4. Tworzenie jakiś seriali czy filmów o tak mało chwalebnym incydencie w historii WP jak okupowanie Iraku czy Afganistanu przypomina robienie filmów o walce z komunizmem dzielnych żołnierzy Waffen SS. Oni też wierzyli że walczą w słusznej sprawie i dawali z siebie wszystko. A nawet więcej. Więc nie mamy się co puszyć, walczymy w brudnej wojnie i wychodzimy utytłani z niej aż po czubek głowy. Tam nie ma żadnego patosu, jest tylko interes USA i polskie służalstwo.


  5. Z tego, co widzę to serial jest powoli krytykowany. Staram się czytać głównie wypowiedzi żołnierzy, którzy byli w Afganistanie. W końcu to oni wiedzą jak tam jest naprawdę. Więc się zastanawiam czy dla zwykłego zjadacza chleba takiego jak ja serial jest godny polecenia. Czy warto poświęcić swój czas?


  6. A mój mąż, który kilka dni temu wrócił z XI zmiany w Afganistanie, twierdzi, że śmigłowce, które były pokazane w filmie latają bez uzbrojenia (w serialu było akurat odwrotnie) – on właśnie jest z obsługi śmigłowców Mi-17. A o piwie to mógł tylko pomarzyć, bo akurat w Ghazni go nie było… Ogólnie – oglądał ten film z “przymrużeniem oka”, bo to przecież tylko film :)


  7. No tak jak Ktoś wyżej napisał zgadzam się że jeśli by ocenić fachowym okiem, to mogą to zrobić tylko Ci, którzy tam byli i doświadczyli Afganistanu na własnej skórze. W tej kwestii jestem laikiem. Natomiast chcę zaznaczyć że podoba mi się, że już w drugim odcinku możemy zobaczyć motywy choćby prezentów, które przywozimy mieszkańcom wiosek, a które potem są myślę, że często niszczone przez Talibów. Motyw z wahaniem czy użyć ognia czy nie też mi się podobał. To dopiero początek zobaczymy co pokażą dalej. Mi też nie przypadła do gustu charakteryzacja wioski na przykład. Brakowało mi wojsk amerykańskich na drogach, których podobno tam można spotkać na każdym kroku. Nie jestem znawcą ale choćby poruszyć tematy codzienności i absurdów czy to tej wojny, czy absurdów jakie mają miejsce we WP to to już jest jakiś sukces tego serialu. Pozdrawiam i szacun dla wszystkich, którzy byli i są na misjach.


  8. Mnie uderzyła scena jak Por. Paweł (Małaszyński), Justynę na PIWO zaprosił…. z tego co wiem ( mąż był na II i V zmianie) w bazach jest prohibicja!!! Scena pożegnania na lotnisku też mnie uderzyła z powodów oczywistych :D .
    Canal + promocje zrobił i obejrzeliśmy dwa pierwsze odcinki.. następnych pewnie już nie zobaczymy.. czy żałujemy? Hmm ja lubię Małaszyńskiego więc może trochę :) ale mąż nie płacze z tego powodu :D .


  9. dajcie spokój śmigłowiec ratowniczy na MI17, star 266 we wiosce, piasek zamiast kamieni i pyłu, szuszfole nie podobni do siebie, i ta broń,….. kto to moderuje z ministerstwa obrony narodowej????………….. ludzie……. fantazja Was bardzo poniosła, to bzdura a nie AFGHANISTAN, nie polecam!


  10. Służba zdrowia ledwo zipie, chore dzieci sprzed drzwi CZD są odsyłane do domu, a my gloryfikujemy brudne wojny toczone na koszt polskiego podatnika na rzecz umacniania mocarstwowości USA. Totalna żenada. Nie wiem czym się epatujemy i gdzie widzimy sens uczestniczenia w tej brudnej wojnie. Czy te trudne kwestie są poruszane w filmie, czy bezkrytycznie powielamy wzorce kronik Wehrmachtu ?


  11. Nie mam canal+ wiec nie mogę nic powiedzieć od siebie choć czytając blogowe recenzje i nie tylko,2 odcinki furory nie zrobiły.Odnoszę wrażenie że wychodzi na to jak by nagrać Księgę Dżungli w Borach Tucholskich.Ale dajmy filmowi szansę:)


  12. EWA uwierz mi pożegnanie było super – szkoda, że ja takiego nie mogłam mieć :) Mój mąż jak już wspomniałam był na II i IX zmianie :) No i te piwo… Hmmm…


  13. Oglądałem pierwsze odcinki i powiem tak.

    Jeżeli chodzi o sprzęt i tak dalej to wiedziałem że szału nie będzie żeby zrobić taki serial z prawdziwego zdarzenia trzeba wydać 200 mln dolarów(Pacyfic). Na to nas nie stać i długo nie będzie stać.

    Jeżeli chodzi o postacie to Zbój rządzi:) najlepsza postać i jak na razie najlepiej zagrana.

    Dochodzimy do fabuły i tutaj można mieć zastrzeżenia ale czy problemy pokazane w serialu nie dotyczą żołnierzy i ich rodzin w realu. Każda z postaci jedzie z bagażem problemów nie są to super herosi tylko zwykli ludzie którzy muszą się z tymi problemami zmierzyć.

    Na koniec mam pytanie czy ktoś coś wie o filmie który jest/ma być kręcony o obronie ratusza w Karbali. Ponoć zdjęcia mają być kręcone w Egipcie???


  14. Na samym wstępie napiszę, że nigdy w Afganistanie, czy Iraku nie byłem, a wszystkie moje “przygody” z tą tematyką zaczynają się i praktycznie głównie kończą na zafganistanu.pl lub innych materiałach filmowych o charakterze dokumentalnym. Jednak należy pamietać, że “Misja…” jest tylko, albo i aż serialem, a co najważniejsze nie jest serialem dokumentalnym. I to należy podkreślić. Jeśli chce się rozmawiać o tym serialu warto się zapytać, jakie przesłanie i cel miał ten serial. Jeśli ma zwykłemu człowiekowi przekazać tylko pewien zarys zdarzeń jakie zachodzą w rzeczywistości w Afganistanie, to w porządku. A zakładam, że tak ma właśnie być. Ponadto należy spojrzeć też z tej strony, że ów serial pozwoli rozpowszechnić wszystko co z wojną na ziemiach afgańskich związane. I nie ma się co złościć na reżyserów i odtwórców, chociaż napewno żołnieżom którzy tam byli i przeżyli to piekło jest ciężko się nie “wkurzać”. Pewne sceny w filmie lepiej jest pokazać w sposób nieco odbiegający od rzeczywistości, żeby pokazać tym samym dramatyzm. Nie zawsze wszystko w filmie pokazane co to joty, jest w stanie odzwierciedlić prawdziwego realizmu. Myślę tu o scenie na lotnisku. Zatem obejrzmy wszystkie odcinki, a poten na chłodno i ze spokojem wskazujmy wady i zalety tego serialu.


  15. dla mnie ten film jest nisko budżetowym bublem nie jest wart oglądania a twierdzę tak bo sam jestem żołnierzem i byłem na IV zmianie w zgrupowaniu bojowym kierowcą Rośka ŻENADA.


  16. No cóż. Interesuję się militariami, bawię się w asg, ale generalnie na temat misji wiem nie wiele.. Serial mnie nie powalił. Niedoróbek zobaczyłem zbyt wiele. Szkoda że nie postarali się bardziej, chociażby o wyposażenie czy wygląd pojazdów. Chociażby jakieś atrapy. MEDAVAC… Przecież BlackHawków kilka w Polsce się znajdzie. Teren, wygląd wioski… Podobno chcieli kręcić gdzieś w Afryce… Fundusze? C+ chyba stać na więcej, abonament w końcu jest nie mały ;) …. A statyści? Przecież w Polsce jest sporo grup rekonstrukcyjnych czy ASG. Trochę “Amerykańskich Marines” jest, wyposażenie mają własne a na ekranie czy nawet z bliska ciężko jest odróżnić aega od prawdziwego guna… Szkoda. Mimo wszystko nie przekreślam serialu do końca. Jeszcze popatrzę. Ale robienie z żołnierzy alkoholików to przegięcie. W pewnym momencie gościu nawet coś wciąga… Czy naprawdę tak jest???


  17. Zgadzam się z maślaną, że nie należy filmować takich misji jak Irak czy Afgan. To nie jest chwała WP wysługiwanie się dla USA, aczkolwiek wyjątkiem jest obrona City Hall w Karbali (3-6 kwietnia 2004 roku), którą chętnie zobaczyłbym w ekranizacji filmowej.
    Co do filmu to go nie widziałem, ale mogę powiedzieć, że o realiach Afganu wolę dowiadywać się z książek pana Piotra Langenfelda, pana Marcina Gawędy, czy naszego autora bloga.


  18. Małe niedociągnięcie :D :
    Pan Marcin Gawęda napisał trzy książki i w każdej z nich dostawił fikcyjną fabułę:
    “Rebelia” – Irak wiosną 2004 roku
    “Kaukaskie Epicentrum” – najazd Gruzji na osetię
    “IX zmiana” – IX zmiana w Afganistanie


  19. Sorry ale mimo iż jestem laikem (cywilem) to niedoróbki w tym serialu są porażające…
    no i oczywiście gra aktorska tragikomiczna, jak na razie dno


  20. Zdjęcie super,tylko nas,którzy tam byli smieszą szczegóły.Beryle bez HWS i inny tym,bo w Afganie są typu C .To tylko moje uwagi z zdjęcia,flim sobie daruje


  21. Jak dla mnie, przecietnego zjadacza chleba i osoby, ktora maniakiem filmow wojennych nie jest, serial jest bardzo w porzadku. Czepiacie się szczegolow i jestem sklonny to zrozumiec, bo wielu z Was miało do czynienia z wojną. Jak mówicie, serial niskobudzetowy (w porownaniu do amerykanskich produkcji), ale nadrabia dobra obsada aktorska. Lepiej by bylo, gdyby to byl amerykanski shit z Rambo w roli glownej? Jest okay. Polecam wszystkim, ktorzy nie traktuja “Misji” jako kwestii zycia czy smierci.


  22. Jeśli film może w łatwy i przystępny dla laików sposób pokazać ciężką pracę naszych żołnierzy na misjach , to chwała za to reżyserowi i aktorom. Nie jest to film dokumentalny więc nie czepiajmy się wszystkiego co nie odpowiada prawdzie. Nie to prawdopodobnie ma przekazać ten film . Jeśli choć w niewielkim stopniu ukaże tragizm {rozłąki z najbliższymi ] i ciężką pracę- tak , tak pracę naszych żołnierzy to warto by jak najwięcej ludzi go zobaczyło. Napewno będzie śmieszył i bulwersował tych którzy to przeżyli, ale to o nich w formie mniej drastycznej -do przyjęcia przez cywili. To co pozostało po tej wojnie w Waszych umysłach i sercach napewno na dziś nie jest do przyjęcia przez postronne osoby . To co przeżyliście odcina Was wyróżnia i umieszcza w obszarze do którego nikt inny nie ma wstępu.


  23. Gdy ogląda się Kompanię braci,Generation kill lub Helikopter w ogniu to widać dbanie o najmniejszy szczegół a u nas jak zwykle ,,jakoś to będzie”.Tylko dlaczego te nachalne reklamy że wszystko konsultowano z żołnierzami służącymi w Afganistanie,że szkolenia przed filmem prowadzili byli gromowcy…Albo kręci się film który oddaje realia,albo dajmy sobie spokój.


  24. Uwazam,że taki film nie powinien wogóle powstać bo nigdy nie bedzie w stanie odzwierciedlic tego co w rzeczywistosci. Urazi wieeeelu ludzi przysporzy krytyki -no chyba że o to chodzi o rozgłos. Misjonarze swoje przeszli i raczej temat misji powinien opierać sie na reportarzu .WYPOWIEDZI tych, którzy byli zobaczyli i odczuli pietno wojny. Ale absurdów w Polsce nie brakuje tak jak z wczorajszym stadionie …..-zenada !!! Dlatego nie dziwi mnie bezsensowny film :( . JA GO NA PEWNO NIE BEDE OGLADAĆ. Wolę porozmawiać z moim kolegą który tam był :) MIŁEGO DNIA :) .


  25. Bella absolutnie nie zgadzam sie z Twoją opinią – to nie jest film dokumentalny i nie musi a wręcz nie ma prawa odzwierciedlać realiów tego co było udziałem naszych żolnierzy.
    Prawda wojny i jej realia są najczęściej tak okrutne ale i absurdalne, że wręcz niewiarygodne dla osób które tego nie przeżyły same.
    Film nie jest dla tych którzy tam byli , ma pokazać w ” miarę” przystępny sposób tragizm wojny ; tragizm rodzin rozstających się na długie miesiące , oczekiwanie dzieci na rozmowy z ojcem ; tęsknotę żołnierzy za swoimi ukochanymi, tyle i tylko tyle- a jest to bardzo dużo dla tych którzy nic nie wiedzą o tej wojnie. Bo jest daleko , bo po co tam jesteśmy?
    Pozdrawiam
    Jeszcze jedno- czy jesteś pewien że kolega ma ochotę na rozmowy o tych wydarzeniach ?
    Czy przypominanie mu tragizmu tego co tam przeżył jest najlepszym co mogło go spotkać po powrocie do normalnego życia ? Może daj mu to przetrawić? Czekaj jak sam zechce o tym
    mówić.


  26. Barbara ,NIE rozumiem Cie ;( Ja mam nie rozmawiać z kolegą, który był na misji o jego przeżyciach, a uwazasz ,że film ma pokazywać te rzeczy innym ludziom ? Chcesz aby ludzkie uczucia,odczucia żon ,dzieci byly pokazywane w filmie a nie rozmawiać z tymi co tam piekło przeszli ?

    A wracajac jeszcze do filmu tak na wesoło : to aktorzy wszystko mają czyste wyprasowane mundury w jednym kolorze i nie widac rzeczywistych,połatanych sortów wojskowych… :)


  27. Zamiast pisać bzdurny scenariusz od początku powinni zaadaptować przygody szeregowca Leńczyka z Misjonarzy z Dywanowa i by było dużo lepiej.

    “M-A” obejrzałem, oba odcinki. Moje zdanie jest takie – nawet grupy rekonstrukcyjne bardziej się trzymają realiów na dioramach i podczas inscenizacji niż to, co widziałem w serialu. Moim faworytem (i nie tylko moim :) ) jest MEDEVAC no i ten raport dla dowódcy o stanie poszkodowanego:

    - Co z nim?
    - Dostał morfinę.

    Rzeczywiście, istotniejsze niż to: czym, w co i z jakim skutkiem gość oberwał, jest informacja o morfinie.

    Pozostawię to bez komentarza…


  28. Bella ja nie mówię ,że masz o tym nie rozmawiac z kolegą – tylko zastanawia mnie czy nie narzucasz się Koledze ze swoimi pytaniami. To On musi chcieć Ci o tym opowiedzieć, a z tego co piszesz to Ty traktujesz jego rozmowy z Toba właśnie jak scenariusz filmowy a nie autentyczne fakty z jego dnia codziennego na misji.

    Prawdziwy przyjaciel – kolega jest obok i czeka cierpliwie. na to co mu chcemy powiedzieć .
    Fikcja filmowa, nawet oparta na autentycznych wydarzeniach, jest tylko fikcją., nie zrobi nikomu krzywdy.”
    Ty będąc zbyt nachalny w swojej dociekliwości i wypytywaniu o przeżycia na misji możesz sprawiać ból – otwierać “nie zagojone rany” – zastanów sie nad tym


  29. Barbara , mój kolega był wiecej razy na misji niz mój syn ma lat !!! :) )))) Zaczynał od Kambodży i jemu realia nie są obce. Bardzo lubi rozmawiac ze mna i wpominać kolegów i wspólne akcje. Ludzie są rózni dlatego maja swoje zdania i swoje poglady.Kazdy radzi sobie ze stresem po misyjnym innaczej…..Wiem jak pomóc mojemu koledze bo znamy sie od młodzieńczych lat :) Ale dzieki za rady opowiem innym :)


  30. Bella cieszę się że zrozumiałeś o co mi chodzi. Nie wiem ile twój syn ma lat, ale moje doświadczenie z problemami żołnierzy- oficerów ma początki z okresu stanu wojennego. Nie było wtedy tak jak dziś psychologów do których można było się zwracać o pomoc , to najczęściej my żony musiałyśmy znależć złoty środek jak doprowadzic naszych partnerów do dobrej formy psychicznej, i nauczyć się żyć z ich nowymi doświadczeniami i “ranami”.
    Mimo to nigdy nie mówię , ze wiem jak pomóc, Wiem jedno, ze najważniejsza jest cierpliwość i spokojne wysłuchanie, bez pytań i bez osądzania. Psychika ludzka jest niezbadana i czasami w najmniej spodziewnym czasie robi nam niespodzianki. Pamiętaj- przyjażń to nie pytania to uważne słuchanie, i akceptacja.
    Miło się z Tobą rozmawiało,


  31. Nie wiem czy znasz Pluton wyrzutków Seana Parnella. Autor był w Hindukuszu w 2006/07 roku i dowodził tytułowym plutonem. Ja się na wojnie i wojowaniu nie znam, polityką się nie zajmuję, ale książka mną wstrząsnęła. Nie tylko z powodu opisów wojny jako takiej, bo te zawsze wyobrażam sobie bardzo źle. Przede wszystkim dlatego zaś, że pokazał bezsens pewnych decyzji, luki w regulaminach, głupotę ludzi. A także sprzedajność “sprzymierzeńców”. Oby wszyscy chłopcy wrócili zdrowi. Pozdrawiam.


  32. @ natka

    Bardzo dobra książka, ale czy wstrząsająca…. ? Mnie bardziej ,,ruszyła” Lone Survivor Marcusa Luttrella. Glupota, bezsens, luki w regulaminach… Czynnik ludzki jest najmniej przewidywalny i paradoksalnie po nim spodziewamy się najczęściej, że zawiedzie. Polecam Ci ,,Dobrych Żołnierzy” Davida Finkela – ksiązka porównywalnej klasy, co Parnella, choć nie pisana przez wojskowego. Pozdrawiam serdecznie Ciebie, szanownego autora blogu i całą powracającą zmianę.


  33. Po co się silić na filmy ukazujące rzeczywistość w krzywym zwierciadle? Powinny Lemingom wystarczyć kroniki Wehrmachtu, ewentualnie trochę cyfrowo podkolorowane. Tam też jest o męstwie, umiłowaniu ojczyzny – czego by pod tym pojęciem nie rozumieć, oraz owacjom na stojąco zgotowanym dzielnym obrońcom europy. Czyli wszystko to, czym nachalna współczesna propaganda usiłuje karmić Lemingi. Może tak w chwili refleksji pomyśleć chwilę o co walczymy, w czyim interesie, za czyje pieniądze i przede wszystkim nieśmiertelne pytanie: “cui bono”?


  34. Od początku kręcenia tego serialu było mówione przez realizatorów, że nie jest i nie będzie to film wojenny.
    Byłem podczas kręcenia pierwszego odcinka w Wędrzynie i wiem to od ekipy filmowej, tak więc nie narzekajcie na realizm i szczegóły. To serialik o przyjaźni, miłości i tęsknocie za rodziną, a nie polskie Rambo 8 :)


  35. “To serialik o przyjaźni, miłości i tęsknocie za rodziną” . To już “M – jak miłość” nie starcza ? Czy też może w zamierzeniu jest dorobić uśmiechniętą maskę do tej brudnej wojny ? Bo według mnie, jakbyś długo gów*a nie lukrował zawsze pozostanie gów*em.


  36. Z jednej strony wypada tylko się cieszyć z cennego nabytku. Mjr. Ogrodniczuk pewnie już się cieszy :)
    Z drugiej strony przypomina mi się pewien kawał:
    - towariszcz liejtienant, ja naszoł szubu !
    - to jejo bieri !
    - no w niej czieławiek ?
    - to jewo wybrosi :)


  37. Hahaha z tym pokrowcem na hełmie Małaszyńskiego to mnie też się wydawało, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem co :) ) A co do reszty no to przy takim budżecie serialu wiadomo było, że nie obejdzie się bez wpadek. Amerykanie mają na filmy dużo większe pieniądze, a im też w każdym prawie filmie zdarzają się w wpadki lub niedoróbki. Bodajże “Helikopter w ogniu” jest jednym z niewielu filmów w którym zastosowano dużą dozę realizmu jeśli chodzi o uzbrojenie, zachowanie żołnierzy i procedury wojskowe, bo sama historia też oczywiście była częściowo zmieniona w stosunku do tego jak było naprawdę.


  38. Możemy mieć różne opinie o tym, czy ta wojna jest słuszna i dlaczego została wywołana. Ale fakt obecności naszych żołnierzy w Afganistanie jest niezaprzeczalny i musi być sfilmowany. To jesteśmy winni naszym zołnierzom. A co do wpadek i niedoróbek – w następnych odcinkach będzie ich coraz mniej lub będą inne.


  39. Witam… Pozdrawiam misjonarzy ich rodziny i twórcę bloga…. Co do serialu – opanujcie się! Jest to serial prawda? Nie interesuje mnie czy mają pokrowiec przodem do tyłu czy pojazdy mają taką czy inną część osprzętu do pływania czy jako medevac robi mi czy blackhawk…To jest serial….Czy kiedy są niedoróbki w serialu o Policji to środowisko policyjne robi tumult? Czy jak w serialu na dobre i złe lekarz podaje zastrzyk a pielęgniarka patrzy to któreś z tych środowisk się burzy? Jeśli wam się jego istota nie podoba jest jeszcze kilka innych kanałów w telewizji prawda? Ja od samego początku oglądam ów serial i mimo świadomości że są niedociągnięcia oglądam. Wojskowi często się awanturują gdy na żołnierzy mówi się najemnicy – mnie też to wkurw…. I każdy za to powinien mieć obity pysk. Każdy !!! Ale Panie i Panowie to jest serial… Taka krytyka moim zdaniem właśnie wam przede wszystkim szkodzi :( …. Misjonarze albo patrzą na to – i mają ubaw albo nie patrzą bo im to urąga i tyle. Zastosujcie się też tak jak oni do tego. Fakt są ekipy inscenizacyjne które z pewnością lepiej by to pokazały niż ta niby specjalnie ćwiczona ekipa aktorów…. Skoro idą na piwko którego nie ma w Ghazni – no mój boże heloł….Skoro idą na wódeczkę po ćwiczeniach to nikt z nich nie robi alkoholików….Też bym tak zrobił…. Mają walczyć razem tak? To fajnie jak się poznają….Wiadomo że to serial i nie ma nic z realiami wspólnego….To się rozpisałem… Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam ….. Z wyrazami szacunku dla Misjonarzy i ich rodzin Ja :)


  40. :) a ja lubie MA,i w dodatku zgadzam się z pfiffi – bo dla mnie to obojętnie jaki jest sprzęt w serialu i jakie jest umundurowanie. Obsada jest dobra, niczego nie można im zarzucić. Moim zdaniem to dobra produkcja, a malkontenci mogą zawsze pooglądać M jak Miłość. tam to są dopiero realia:)
    Najważniejsze, że mogę się nad tym wszystkim zastanowić, ale aż serce mi się kraje,że kupa młodych ludzi musi zapieprzać na misje,dla kasy, bo w kraju nie mogą zarobić na tyle, żeby godnie żyć. Wielki szacun dla każdego Misjonarza.
    Podsumowując – każdy film może się podobać lub nie, ale jednak polecam słowa poety WYLUZUJ TAM GDZIE CIE CIŚNIE, hej :) – gwarantuję, że od razu będzie lepszy odbiór. To nie o oprawę chodzi, nie o tło – w tym serialu tylko o ludzkie historie.
    Pozdrawiam i zachęcam do oglądania:):)


  41. Oglądałęm cztery odcinki i powiem szczerze, że ten serial jest dobry, ale bez fajerwerków choć razi mnie 3 i 4 odcinek. W pewnych sytuacjach to prawdziwe science fiction. Ale nawet tak dobrze zrobione policyjne seriale “Glina” i “Pitbull” nie wystrzegają się błędów i są przerysowane, bo rzeczywistość jest niesamowicie nudna do oglądania. Prawdziewego życia na misji nikt by nie chciał oglądać więc doprawia się różnymi rzeczami np. romansem. Jeżeli jednak mogę trochę ponarzekać, to jednak Amerykanie potrafili zrobić “Generation Kill”, no ale może i my kiedyś taki serial stworzymy.


  42. hej
    jestem po 5 odcinku.

    dobra tematyka

    t.


  43. Po obejrzeniu 5 odcinka stwierdzam ze ten wlasnie jest w pewnym sensie kamieniem milowym: pokazuje tym, ktorzy nie maja nikogo bliskiego czy znajomego na misji, jak wyglada temat psychologiczny…


  44. Dzień dobry,
    Mój mąż ma na ten serial swoje określenie: “Misja Inowrocław” (za “realizm” kostiumów, scenografii i fabuły). Wymyślił je, choć nie dociekał czy film w całości czy w części był kręcony w Polsce oraz czy był konsultowany ze specami od wojskowości. Od razu rzuciły mu się w oczy niedoróbki w uzbrojeniu i kamuflarzu oraz nieżyciowość pomysłu scenarzysty z niewykonaniem rozkazu (skąd faceci to wiedzą?). Dodam, że mąż jest tzw. białym kołnierzykiem, a z wojskiem miał w zasadzie niewiele wspólnego (przeniesiony do rezerwy z kat. A zaraz po skończeniu studiów). Jak widać – rozgarnięty cywil też wykryje fałsz…


  45. zabrali się za film a mogli obejrzeć- ruskie filmy o afganie- Polowanie o osę- Afganiec- Za wszystko zapłacone- Pancziszir wtedy by mieli pojęcie . Chcieli kręcic w realiach podobnych to trzeba było jechac do Tadrzykistanu-Kirgistanu Uzbekistanu.
    youtube.com/watch?v=cmT2zWEleXE&feature=related


  46. jest jeszcze francuski film- Gwiazda żołnierza- dobry wart obejrzenia


  47. .youtube.com/watch?v=mSUu8dcu17U&feature=related


  48. youtube.com/watch?v=4Lmu6cgetXE&feature=related


  49. youtube.com/watch?v=WU6Vsz5pS4I&feature=related


  50. youtube.com/watch?v=kx4EYMi_4yY&feature=related


  51. Do tej pory oglądałam serial, bawiąc się wyszukiwaniem niedoróbek i niekonsekwencji. Nieścisłości scenograficzno-rekwizytowe mogę wybaczyć, braku logiki – nie. Pani Porucznik otrzymuje dowództwo plutonu piechoty i zostaje wysłana na rozmowy ze starszyzną afgańskiej wioski, gdy pod ręką jest inny pluton, po czym dowiaduje się od majora, który wydał jej taki rozkaz, że “ma się trzymać z daleka, bo nie wiadomo, jak Afgańczycy zareagują na kobietę w mundurze”. To jeden z bardziej wyrazistych, a jednocześnie najłagodniejszych przypadków. Z odcinka na odcinek serial coraz bardziej boli. Już nie śmieszy, już nie załamuje, tylko boli. A im sumienniej czyta się blog Z Afganistanu.pl, tym bardziej. Współczuję PKW, o którym na podstawie absurdalnego scenariusza można nabrać przekonania, że składa się z psychopatów, dyletantów i bezmyślnych egoistów – ludzi którzy nie potrafią ani dowodzić, ani korzystać z drogiego, nowoczesnego sprzętu, ani wykonywać rozkazów. Współczuję pracownikom BOR ośmieszonym podczas “wizyty ministra”. Współczuję tym, którzy w 7 odcinku na liście poległych i zmarłych Polaków obok nazwiska fikcyjnego bohatera żałosnej telenoweli w ciapatych dekoracjach zobaczyli nazwiska swoich krewnych przyjaciół – w dodatku z błędami.


  52. nie ma to jak magiczny widok polskiej pustyni a w oddali skraj Kampinoskiego PN, mogli się trochę postarać aby chociaż tych drzew na horyzoncie nie było widać (jakiś photo shop czy coś :P )
    ogólne odczucie… Średniawka!