Rejestracja | Logowanie »


Inna strona misji

13 lutego 2013
Do rozwiązania problemu potrzebne są gwoździe, płyty.../fot. z archiwum blogu

Do rozwiązania problemu potrzebne są gwoździe, płyty.../fot. z archiwum blogu

„Jak robią to żołnierze?” – zapytała mnie jakiś czas temu Czytelniczka blogu. I wcale nie chodziło jej o seks, ale o rzecz, hm… bardziej przyziemną. Zainspirowały ją – jak sama przyznała – zdjęcia, które latem 2009 roku zrobiłem w Giro, przedstawiające tak zwany „shitburning”.

Zapewne śmiejecie się teraz, a niektórzy ubolewają wręcz nad doborem tematu. Błąd. Zagadnienie zdaje się być banalne, póki nie uświadomimy sobie zagrożeń, jakie towarzyszą „chodzeniu na stronę”. Nie piszę o bazach, gdzie są tojtoje i sanitarne kontenery, w których można się – przy braku elementarnych umiejętności gimnastycznych – co najwyżej nieprzyjemnie ubrudzić. Czytelniczce chodziło o „zabezpieczenie potrzeb higienicznych” w polu.

Sam wielokrotnie sikałem na koło Rosomaka czy MRAP-a, ale co, gdy człowieka dopadnie „grubsza potrzeba”?

“Pójście na stronę” wymaga towarzystwa. Niezbyt to komfortowe, bo załatwiający się przez cały czas musi pozostać na widoku ubezpieczającego. Nie ma mowy o sytuacji rodem z „Misji Afganistan”, gdzie wstydliwa pani porucznik – na tę okoliczność – zniknęła z oczu kompana (a potem wpadła do karezu i…, szkoda gadać). Ale właśnie – gdy sprawy nie da się załatwić w typowo męskim czy typowo żeńskim gronie, niezbędna okazuje się peleryna. I odrobina ekwilibrystyki, by owa zaimprowizowana kotara spełniła swoje funkcje.

Uff…

Kilka dni temu blogowe archiwum wzbogaciło się o zdjęcia ilustrujące sposób na rozwiązanie problemu “chodzenia na stronę” w warunkach polowych. Pomysłowa ekipa miała przed sobą kilka dni koczowania w jednym miejscu – stąd konieczność „systemowego” załatwienia sprawy.

Polak potrafi, prawda?

... z których buduje się skrzynkę/fot. z archiwum blogu

... z których buduje się skrzynkę/fot. z archiwum blogu

Przydaje się też odrobina zacięcia artystycznego/fot. z archiwum blogu

Przydaje się też odrobina zacięcia artystycznego/fot. z archiwum blogu

... i hesco/fot. z archiwum blogu

... i hesco/fot. z archiwum blogu

Efekt końcowy/fot. z archiwum blogu

Efekt końcowy/fot. z archiwum blogu





30 komentarzy do “Inna strona misji”

  1. A ja się kiedyś śmiałem z tego wynalazku… Podejrzewam że chłopaki daliby dużo za niego.
    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NL6IM6g5zB8#!


  2. Nawet taki przyziemny temat (jak to nazwałeś) jest potrzebny do osiągnięcia pełni obrazu afgańskiego życia. Dzięki za to, że jesteś ! ;-)


  3. Można te fotki zalinkować do militaryphotos.net? z podaniem zródła? Są boskie :-)


  4. serduszko wymiata :)


  5. a czy to czasem nie w polskim wojsku mowili-masz glowe i h*j to kombinuj-tak i kombinujo chlopcy- potem biezysz papier nabijasz na pelec- palcem podcierasz dziura- a papier sciongajonc z palcab czyscisz palec- ot i wsio.


  6. WuCet idealny na Walentynki :)
    Hihu śmichu a temat nader powazny mimo wszystko.


  7. Nic co ludzkie nie jest nam obce ;)


  8. Fantastyczne! Chłopaki mają inwencję i poczucie humoru :)


  9. ja bym tego hesco nie zakładala, jakież widoki sprzyjające … skupieniu ;)


  10. @3 za podaniem żródła rzecz jasna


  11. heheheheh ;)


  12. Ciekawe jak sobie radzi w polu druga strona barykady…


  13. Na linku Marmot’a1 @12 widzę żołnierza – żandarma uzbrojonego (tak mi się wydaje?) w strzelbę powtarzalną “Mossberg” służącą do niszczenia osłon technicznych oraz walki na odległość 50 m?
    Używa się do tej strzelby naboju Brenneke 12/70/76?, ale także amunicji alarmowej?

    Najbardziej rozpowszechnione kalibry nabojów do strzelb to 12, 16 i 20.
    Strzelby nie służą tylko do polowań.
    Strzelb powtarzalnych, przeładowywanych ruchomym łożem (tzw. pump action – popularne w USA) ze skróconą lufą i powiększonym magazynkiem używa się w wojsku i policji do tłumienia zamieszek. Strzela się wtedy pociskami gumowymi albo grubym śrutem?
    Ustawa o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych
    Dz.U. z 2001 nr 123 poz. 1353 określa zakres działania, organizacje, zadania, uprawnienia i obowiązki, stosowanie środków przymusu bezpośredniego i broni palnej oraz dodatkowe uprawnienia zgodne z Art.4.4.
    Jeżeli się mylę proszę o sprostowanie.
    ~~~~~
    I tak sobie myślę… strzelby głdkolufowe to broń na “grubego zwierza”?
    We wrześniu 1939 r. polska Żandarmeria Wojskowa wprawdzie broni gładkoluowej nie posiadała, ale dość skutecznie stawiała pod płotem dezerterów.
    Trzeba przyznać, że dzisiejsze środki odstraszania_zastraszania MP są … imponujące.
    A co do wychodków polowych to w LWP każdy pluton/kompania dowodzenia posiadała minimum jeden taki przenośny, składany kibel wykonany własnym sumptem dla… Wodza Naczelnego JW.
    Pozostałym fundowano latryny pod chmurką a zimą również … hemoroidy ;)
    ahoY latryno polowa – ahoY


  14. Niemal codziennie jeździłam w patrole, bądź miałam QRF i sposób na załatwianie potrzeb “w polu” się znalazł. Nawet jeśli nie było intymnego miejsca, typu opuszczone budynki (tzw. “gównolepy”), lub jeśli teren był bardzo równinny i o schowaniu się za jakąkolwiek górką również nie było mowy…
    Kobieta (-szczupła- nawet w kamizelce z kevlarami) niemalże swobodnie zmiesci się pomiędzy dwa przednie, a dwa tylne koła od Rośka (podczas postoju wchodziłam pod niego) i już… Desant z wozu mnie osłaniał(-li) (oczywiście zawsze odwróceni do mnie plecami). Nigdy nie było żadnego problemu:) Chłopacy na szczęście zawsze szanowali nasze prawo do intymności :) Może szkolenia (i ostrzeżenia) co do “szerzących się oskarżeńo o molestowania” i wysokich odszkodowań pomogły, a może po prostu mieli wpojone dobre maniey (


  15. i jest trochę prywatności :)


  16. Moj Skarb od jutra zaczyna jezdzic Rosomakiem.w patrolach..
    A ja sie martwie..


  17. Ewuś – mój synek właśnie wrócił z n-tego wyjazdu…
    “Bać się to nic złego. (…) Tylko ludzie głupi, pozbawieni wyobraźni się nie boją.”
    ~A. Zawada
    Nie możesz się zamartwiać!
    Trzeba myśleć pozytywnie!
    Złe myśli ściągają zło… a kysz!
    Za każdym razem, kiedy przyjdzie ci do głowy negatywna myśl dotycząca twojego Skarba i Afgh, świadomie sformułuj pozytywną myśl, która tę poprzednią „skasuje”.


  18. byłem w Giro na IX zmianie, więc zna temat. Podczas jednego z ostrzałów moździerzowych jeden z pocisków uderzył w nasz drewniany, prowizoryczny kibelek. Na szczęście nic nikomu się nie stało, a my mieliśmy WC dla niepalących, bo z kibla nie została ani jedna ściana, pozdrowienia dla chłopaków obecnej zmiany


  19. Balam sie bramy,mino to cieszylam sie ze nie wyjezdza,staram sie pocieszac Go na kazdym kroku,ale yo mnie przeraza,tak bardzo sie boje ,ze do mnie bie wroci.. :) ))


  20. Moj Skarb jest w Ghazni.. staram sie myslec pozytywnie ,mimo to,ze wie ,ze po kazdej sluzbie musi sie odmeldiwac,ze jest u siebie

    U


  21. Bardzo sie boje o niego, Marcinie czekam na twoja kolejna powiesc ,mam nadzieje,ze pozwoli mi szybciej zniesc ta rozlake..ccassiumm7 Dziekuje,zadobre slowa otuchy..Bardzo wiele dla mbie znacza.. Jeszcze raz
    Dziekuje..i Pozdrawiam..


  22. Ewuś – w Ghazni chłopaki nie dadzą Skarbkowi krzywdy zrobić ;)
    XII jest wyjątkowo zgrana ( nie licząc tego i owego malkontenta, ale Tacy są w mniejszości).
    Oni już rychtują fracht do domu i z nudów montują kolejne kibelki z serduszkami w klapie.
    A służba na bramie odpowiedzialna, ale stabilna!
    No i Wódz ma oko na All ;)
    Nie bojaj się tylko zaglądaj na “Z górki idzie XII Zmianie” – tam kalosze latają i łatwiej czekać.
    pozdrawiam


  23. Spoko kobitki, przecież to pokojowa misja. Gdzie tylko się pojawią nasze dzielne zuchy, tam zaraz dostają owacje na stojąco i są obsypywani kwiatami. Aktyw kobiecy Afganistanu jest im dozgonnie wdzięczny za zdejmowanie kwefów , burek i czadorów a mężczyźni to już z podziwu wyjść nie mogą od tych prezentów którymi ich nasze dzielne bojce obsypują. Chłopakom włos z głowy nie spadnie, wszak to wyzwoliciele i dobroczyńcy ludu pracującego miast i wsi Afgańskich.


  24. Dobrze,ze tu jestescie..:))
    I,ze zawsze wesprzecie dobrym slowem,bo kto inny jak Wy zrozumie z czym sie w trudniejszysz chwilach borykamy..
    Dzieki za koment od 17.02 odegnalam,zle mysli :) )


  25. Witam. Świetny blog. Pisze właśnie pracę na temat doświadczeń bojowych Polaków w Afganistanie i Iraku. Chodzi mi o uzbrojenie. Mógłby Pan “poratować” mnie praktycznymi uwagami? Posiada Pan może jakieś materiały?


  26. @27 polecam książkę, rozdział S jak sprzęt
    Pozdrawiam,
    M.


  27. MIAŁEM PRZYJEMNOŚĆ BYĆ NA TEJ OPERACJI CO ROZŁOŻYLI TEN KLBELEK I MÓGŁ KORZYSTAĆ Z NIEGO TYLKO PAN PŁK G…. I JEGO KOLESIE !!! A MY MUSIELI BIEGAĆ PO WADI ŻEBY SIE ZAŁATWIĆ ŻENADA !!!!


  28. @29
    A nie przyszło Ci do głowy, że nawet ekskrementy pułkownika, powinny być zawsze na “szczycie”? heh
    Jakby to wyglądało, żeby jego g… było przywalone g…i niższych w hierarchii wojskowej żołnierzy…. heh

    A tak poważnie, to sądzę, że pułkownik skorzystał jako pierwszy a nie Ty, stąd taki a nie inny wpis od Ciebie. I oby tam tylko takie “problemy” były….