Rejestracja | Logowanie »


„Ostatni świadek” – ostatnia prosta

21 lutego 2013
Rys. Tomasz Tworek

Rys. Tomasz Tworek

I znów pozwolę sobie na wpis poświęcony książce – wczoraj bowiem zaakceptowaliśmy z Wydawcą ostateczny wygląd okładki. Oto ona.

Warto podkreślić, że to pierwsza jej publiczna prezentacja. Mam nadzieję, że się podoba.

To zaś oznacza, że również w sensie technicznym jestem z książką na ostatniej prostej. A skoro tak, to najwyższy czas, by ujawnić treść noty wydawniczej.

Tylko jedna osoba może uratować honor żołnierza Wojska Polskiego. Zszargany przez media, opluwany przez społeczeństwo i pogardzany przez polityków stał się wart tyle, co tłumaczenia morderców niewinnych dzieci.  Polacy w kraju już wydali wyrok. Śmierć bezbronnych cywilów w wiosce, w której wcześniej zabito jednego z żołnierzy, musi być wynikiem zemsty. Zwłaszcza że wszyscy widzieli filmik, na którym Polak krzyczy: „Dobijam rannego psa!” i strzela, stojąc pośród ciał…

Wojna w Afganistanie toczy się nie tylko pomiędzy żołnierzami i talibami. To także polityczna potyczka w kraju, zręcznie podjudzana przez medialną machinę zniekształcającą informacje docierające z prowincji Ghazni. Nie ma w nich miejsca na żołnierskie braterstwo, ponadludzkie poświęcenie, paraliżujący strach przed wyjazdem na patrol czy nieopisany ból po stracie przyjaciela, który zginął w wybuchu miny pułapki. Liczy się tylko to, że ktoś zabija Polaków, albo – co gorsza – zabijają Polacy.

Debiutancka powieść Marcina Ogdowskiego, który wielokrotnie przebywał – jak mawiają wojskowi – „na teatrze” działań wojennych, jest książką przełomową. Po raz pierwszy w historii najtrudniejszej „misji stabilizacyjnej” w dziejach polskiego wojska Czytelnik ma szansę przekonać się, jak bardzo jego wizja wojny – wykreowana przez prasę, radio i telewizję – różni się od rzeczywistości. W książce fikcję stanowią bowiem tylko wydarzenia. Problemy wojskowych, kłamstwa polityków i manipulacje dziennikarzy są, niestety, prawdziwe. I tak samo zabójcze jak podkładane przez talibów bomby.

Premiera za równy miesiąc.

Uff…

PS. Podoba się okładka?





62 komentarze do “„Ostatni świadek” – ostatnia prosta”

  1. Okładka fajna, tylko wywalcie ten napis na dole, bo jest strasznie tandetny.


  2. okładka fajna, książka będzie zajebista ale muszę zgodzić się z przedmówcą … wytłuszczone ” na wojnie wszyscy są ofiarami” jest odrobinę tandetne…


  3. A dlaczego taka “przekrzywiona”? Może lepiej ją naprostować? No i zgadzam się z przedmówcą – napis na dole tandetny.

    Ale nawet pomimo tych dwóch rzeczy na pewno ją kupię.

    Pozdrawiam.


  4. Przechylenie dodaje dynamiki, ale napis na dole powinien zniknac.


  5. Okladka jest dosyc tandetna i agresywna. Kojarzy sie raczej z komiksem niz z ksiazka.


  6. Ciekaw jestem tej książki, ponieważ pan Marcin bardzo aktywnie uczestniczył w wytykaniu błędów jakie popełniali inni twórcy zajmujący się problematyką afgańską. Z tym większym zainteresowaniem przeczytam jego propozycję i też chętnie poddam ją ocenie.


  7. Ze sformułowaniem tandetny się nie zgadzam bo z pewnością sformułowanie “na wojnie wszyscy są ofiarami” nie jest ani sztampowe ani prymitywne.
    Nieco patetyczne owszem ale gdy pisze się o wojnie i bohaterach trudno uniknąć… wzniosłych słów.
    Sama okładka zwraca uwagę. Mnie się podoba.


  8. @6 “pan Marcin bardzo aktywnie uczestniczył w wytykaniu błędów jakie popełniali inni twórcy zajmujący się problematyką afgańską” – poza skopaną Misją Afganistan nie zarejestrowałem takiej aktywności. A i krytykę serialu trudno nazwać “bardzo aktywną”.
    Przykłady?
    Pozdrowienia dla wszystkich z Gazowni – szczególnie dla Pana Marcina!


  9. Powiem tak, napis na dole okładki wcale nie jest tandetny, ale jest prawdziwy. Ofiarami wojny są zarówno dwie strony. Żołnierze w sferze psychicznej oraz fizycznej, a także przeciwnicy (w sferze fizycznej), bezbronni cywile i dzieci w sferze psychicznej i fizycznej.

    Tak wiec wszyscy są ofiarami, nawet my tutaj w kraju też poniekąd jesteśmy ofiarami.

    Co do okładki Panie Marcinie bardzoe fajny pomysł okładki. Bardzo mi sie podoba. Tak na krótką chwilę natknął mi sie na myśl ów pojazd wojskowy w tle, że szkoda że nie polskiej produkcji, ale uważam że należy to zostawić bez zmian -> to własnie tez duzo odzwierciedla jak i cała zapewne treść książki.


  10. A tak swoja droga rysunku beda genialne cos czuje.
    Bo ten pan ma ekstra reke jak widać po okładce ;-)

    A tak co do mnie no: jestem w klasie maturalnej i szykuje sie na podjęcie jakiejs decyzji, bardzo ciągnie mnie do wojska. Od czasów gimnazjum fascynuje sie literaturą z zakresu wojenno historycznej oraz militariami.
    Pozdrawiam


  11. Okładka jest świetna !
    Książka także zapowiada się ciekawie.
    Pozdrawiam :)


  12. Mnie osobiscie wzór okladki bardzo sie podoba. Napis na dole hmmmm,
    przylacze sie do przedmówców, powinien zniknac lub moze jedynie powinien zostac przeniesiony jako mysl przewodnia na pierwsza strone.

    Nie zapominajma jednak ze jest to powiesc a nie “Alfabet” i nie powinnismy oczekiwac realnych zdjec. Z pewnoscia kupie i przeczytam od “deski do deski”.

    Pozdrawiem
    M.


  13. Okładka jest rewelacyjna, już nie możemy się do czekać premiery :)


  14. Panie Marcinie, przyznam, że nie mogę się już doczekać chwili, gdy będę mógł kupić tą książkę. Co do okładki wydaje mi się bardzo fajna, szkoda jedynie, że w tle nie ma polskiego rośka. Podpis pod zdjęciem uważam bardzo trafiony


  15. Może jakiś mały konkurs i kilka książek do rozdania przed oficjalną premierą?


  16. Będzie ebook?
    (szczególnie w jakiejś normalnej cenie, nie 90-150% papierowej :) )

    PS. Zgadzam się z pierwszym komentarzem, wywalcie napis na dole okładki.


  17. okładka jest świetna! :) pewnie książka będzie jeszcze lepsza :) pozdrawiam!


  18. Czekam :)


  19. Już się nie mogę doczekać książki poprzednia była świetna!!!
    okładka bardzo mi się podoba i nic bym w niej nie zmieniała.
    Serdecznie pozdrawiam panie Marcinie:-)


  20. Chcę tą książkę ! Muszę ją mieć :D

    Pytanie panie Marcinie , a nawet 2 mam ;)
    Ile będzie kosztować ta książka i czy będzie możliwość kupienia jej w Empiku ;)


  21. Do okładki mam następujące uwagi:
    - Pojazd w tle powinien być zastąpiony Rosomakiem
    - Twarzy żołnierzy wyglądają jak by wzięte z jakiegoś komiksu od bandziora.
    - Któryś z żołnierzy powinien wykonywać gest zatrzymaj się czy coś w tym stylu.


  22. I dokładnie w moje urodziny premiera :D


  23. “Do okładki mam następujące uwagi:
    - Pojazd w tle powinien być zastąpiony Rosomakiem
    - Twarzy żołnierzy wyglądają jak by wzięte z jakiegoś komiksu od bandziora.
    - Któryś z żołnierzy powinien wykonywać gest zatrzymaj się czy coś w tym stylu.”

    Całkowicie się zgadzam powinien być Rosomak a te postacie wyglądają tak jak by zaraz miały zastrzelić tego biednego afgańczyka. Widocznie autor uznał że pojazd wypożyczony od amerykanów bardziej nadaje się na okładkę niż polski pojazd z resztą nawet postać na blogu to amerykanin. Już zapomniał co amerykanie wypisywali w kiblach na temat polskich żołnierzy. No ale przecież teraz wszystko co nie polskie to fajne. Ta okładka utwierdza już i tak nie przychylne dla żołnierzy społeczeństwo że to okupanci i mordercy bezbronnych i nie winnych. Z taką okładką Ja tej książki na pewno nie kupię weteran 5 zmiany afganistan baza warrior grópa OMLT.


  24. ułan weterani to są II wojny światowej, ty i inni tacy jak ty i ja to najwyżej misjonarze!!!! trochę pokory koniku.


  25. peet
    odsyłam do Ustawy o weteranach działań poza granicami państwa Dz.U. z 2011 nr 205 poz. 1203 w szczególności art. 2 ust. 1 oraz art. 3 określających status weterana.
    Pomijając nawet kwestie prawno-formalne, przykrym jest kiedy ktoś deprecjonuje zasługi innych osób (w sposób mało taktowny zresztą) oraz swoje własne. Trochę szacunku dla kolegów i oględności wypowiedzi.
    A potem dziwi Was, że osoby niewtajemniczone w arkana misji wojskowych opluwają ich weteranów w sposób teoretycznie bezkarny?


  26. Mnie się podoba całość. Książkę kupuje się ze względy na treść w środku, a nie na okładkę. Takie jest moje zdanie.
    Gratulacje Panie Marcinie książka z pewnością będzie świetna! :)


  27. @ 25

    Co ja deprecjonuje?!?

    Po prostu wkurza mnie jak ktoś sam się nazywa weteranem, według mnie stawia się na równi z walczącymi w prawdziwych wojnach (I i II WŚ).
    w myśl tej ustawy weteranami są również kolesie po syrii, wzgórzach golan czy kosowie – dla mnie to jest żałosne nazywać kogoś weteranem kto nawet nie brał udziału w prawdziwej wojnie!!!!!!!!! i sam nigdy się tak nie nazwę.


  28. peet….. nie ma nieprawdziwych wojen….. jeśli biorą w nich udział ludzie i do siebie strzelają , z prawdziwych karabinów, giną prawdziwi ludzie , odnosza rany prawdziwi ludzie, płacza po stracie prawdziwe Matki… Żony… Dzieci. Ich bliscy byli PRAWDZIWYMI LUDŹMI i giną … odnoszą rany na PRAWDZIWEJ WOJNIE. Może dla Ciebie była to zabawa….. i nisko cenisz własne życie. Dla innych jest to PRAWDZIWA WOJNA i wracając z niej mają prawo nazywać się WETERANAMI. a naszym obowiązkiem jest odnosić się do nich z szacunkiem.


  29. Zgadzam się z Barbarą. Każda wojna jest prawdziwa.
    @27 sam nie nazwiesz się weteranem, ale nim jesteś i to się nie zmieni.


  30. Ok ale nazywając w ten sam sposób walczących na Westerplatte, w powstaniu warszawskim czy getcie żydowskim (głodni, źle uzbrojeni, i.t.d.) i kolesia który śmiga pojazdem za kilka baniek $, nad nim latają lub są w gotowości śmigłowce, UAV, samoloty i QRF w bazie, wyposażony jest w nokto i termo wizje, 30 mm na rośkach, kamizelke kuloodporną i taktyczną i gania brudasów z AK i RPG to jakoś mi to tak średnio pasuje.
    czasami amunicja wystrzelona w INS-ów kosztowała więcej niż całe uzbrojenie i wyposażenie parchatych.

    Nie umniejszam zasług czy pracy jaką tam robiliśmy i robimy ale boli mnie że niektórzy z taką dumą mówią o swoim weteraństwie. Jako żołnierz robiłem tam “różne rzeczy” bo takie było polecenie lub sytuacja do tego zmuszała ale nie uważam że mam się czym chwalić, nie napawa mnie (jako żołnierza) dumą strzelanie do ludzi których wyposażenie jest milion lat świetnych za naszym. I na pewno nie będę chwalił się wnukom gdzie byłem i co robiłem!!!!


  31. Peet niestety czasy się zmieniły i technologia zbrojeniowa też poszła do przodu. Za kilkadziesiąt lat inni czytając o wojnie w Afganistanie też napiszą “co oni mieli za sprzęt”, miejmy tylko nadzieję że wówczas wojny będą już tylko historią.


  32. peet, a już myślałem, że tylko ja mam takie “dziwne” poglądy. Niestety wielu kreuje się na bohaterów narodowych (szczególnie w knajpach) wśród ludzi, którzy nie wiedzą jak to wszystko wygląda od kuchni. Tam bohaterów nie ma.


  33. anusiak mi chodzi o to że w afganie jest olbrzymia przewaga technologiczna jednej strony nad drugą i zabicie szuszaka z AK-47 przy pomocy 30mm na roskach czy a MK-19 ewentualnie zrzucając na niego bombe nie jest powodem do dumy. to jest po prostu egzekucja.

    wiem doskonale po co tam jeździmy i uważam że trzeba tam wojsko trzymać żeby walczyć z Al-Kaidą, tylko po prostu nie lubie ludzi którzy się tym podniecają i są dumni jak to 70 chłopa z pojazdami, śmigłowcami i nie wiadomo czym jeszcze dojechało 2 kolesi na motorze. trzeba tak robić ale nie przynosi to nikomu chwały i tyle…


  34. Peet rozumiem o czym mówisz, ja nie popieram zachowania typu “byłem tam, strzelałem…”, ale myślę że takie “chwalipięty” są w mniejszości. Przynajmniej mam taką nadzieję.


  35. normalny, peet
    ludzie są różni i niektórzy rzeczywiście kreują się na bohaterów, choc zdarza się, że nosa z bazy nie wychylili, inni wstydzą się tego co robili na misji (wszystko zapewne zależy od indywidualnych przeżyc, siły charakteru i podejscia do swojego zawodu), ale skoro wymagacie uszanowania swoich pogladów to uszanujcie prawo innych do wypowiadania się i odczuwania dumy z tego, że są żołnierzami.
    A co do cyt.; “nie napawa mnie (jako żołnierza) dumą strzelanie do ludzi których wyposażenie jest milion lat świetnych za naszym. ..” – masz rację takie rzeczy nikogo normalnego nie powinny napawac dumą, co jest oczywiste.
    Zauważcie, że swoimi wypowiedziami sugerujecie uogólniając, iż na misjach strzela sie do bezbronnych ludzi i robi różne rzeczy za które powinno się odczuwac jedynie wstyd i pogardę do ludzi tam wyjeżdzających. Powtarzam, rozumiem osobiste odczucia, może przeżytą traumę (nie jest to w żadnym wypadku osobisty wytyk) macie do nich prawo, ale szacunek do innych i ostrożnośc w konstruowaniu wypowiedzi na forum publicznym byłaby wskazana.


  36. Cyt; “mi chodzi o to że w afganie jest olbrzymia przewaga technologiczna jednej strony nad drugą i zabicie szuszaka z AK-47 przy pomocy 30mm na roskach czy a MK-19 ewentualnie zrzucając na niego bombe nie jest powodem do dumy. to jest po prostu egzekucja”
    wypowiedzi bardzo emocjonalne, ale szkoda że określenia używane w nich (brudas, szuszak, parchaty) są tak nieadekwatne do przekazywanych treści.
    Ripostując jak w takim razie nazwiesz zabicie ludzi przez aidika? Sposób walk Al-Kaidy nie tylko w odniesieniu do wojskowych?
    A skoro nie zgadzasz się z metodami i taktykami prowadzenia wojen to retoryczne oczywiście pytania:
    co tam robisz?
    jak sobie wyobrażasz inne sposoby?

    W XXI w. nie ma “czystych” wojen, nigdy takich nie było, a ludzkośc w swojej historii widziała większe okrucieństwa, chociażby w kraju o którym piszesz, ogarniętym wojną od pokoleń, całe lata 80-te to jeden wielki terror, chociażby bombardowanie Hataru, interwencja ZSRR, Stany Zjednoczone też juz tam były. To jest wojna nie do wygrania przez żadną ze stron. “Tylko umarli widzieli koniec wojny” za Platonem.

    A wracając do głownego tematu weterani walczyli w I i II wś., a kto zasługuje na to miano według Ciebie? Zołnierze państw koalicji czy także osi? Rozróżnimy na złych i dobrych?, a gdzie niby przebiega granica? czy każdy np. Niemiec był faszystą? a np. Polak bohaterem?
    A rząd Vichy, partyzantka, bojówki, Hiroszima i Nagasaki, gazy bojowe, obozy i łagry? Więc co teraz, kto zasługuje na zaszczytne miano weterana?

    A co do uzbrojenia i techniki wojskowej, nie tylko AK 47 czy bombowce – 100 kg mieszaniny materiałów wybuchowych i żelastwa tez zabija.


  37. @ 36 czytaj ze zrozumieniem. nie pisałem że strzelamy do bezbronnych – strzelamy do tych co podkładają IED-ki i chcą zabić nas. NIE WSTYDZE się tego co tam robiłem ale biorąc pod uwagę przewage technologiczną o której już pisałem, zabicie takiego szuszfola nie jest jakimś wielkim osiągnięciem i nie przynosi jakiejś chwały. byłem tam i pewno jeszcze będę ponieważ to jest moja praca i koniec. jestem żołnierzem WP i wykonuje polecenia przełożonych.

    określenia których w stosunku do nich używam biorą się z tego że ich szczerze nienawidze tak jak całego islamu.

    “A wracając do głownego tematu weterani walczyli w I i II wś., a kto zasługuje na to miano według Ciebie? Zołnierze państw koalicji czy także osi? Rozróżnimy na złych i dobrych?, a gdzie niby przebiega granica? czy każdy np. Niemiec był faszystą? a np. Polak bohaterem?
    A rząd Vichy, partyzantka, bojówki, Hiroszima i Nagasaki, gazy bojowe, obozy i łagry? Więc co teraz, kto zasługuje na zaszczytne miano weterana?” – nie wiem co to za bełkot i co wspólnego z tematem. wielu niemców nie było faszystami a wielu polaków zdrajcami i kolaborantami i co z tego?


  38. @37
    sam również czytaj ze zrozumieniem – napisałam, że twoje wypowiedzi sugeruja takie zachowania oraz że jedni są dumni z tego co robią inni mogą się wstydzic – zero odnosników do konkretnych osób. Odnośnie weteranów wś. – odpowiedz na Twoją sugestię, kto zasługuje na miano weterana, a kto nie.
    Tekst o nienawiści – poniżej krytyki i całkowita żenada.
    Cała wypowiedz – bez logiki i pełna sprzeczności, wybiórcza i niekonsekwentna.

    cyt. “zabicie takiego szuszfola nie jest jakimś wielkim osiągnięciem i nie przynosi jakiejś chwały” – jakiejś istotnie nie (jeśli rozumiesz sarkazm)

    Dalsza dyskusja jest zbyteczna. Żegnam.


  39. Nie ma się czego wstydzić. Gdy mówi się o tym co się tam dzieje to należy mówić prawdę. Często jest ona troche inna niż to co poda TVN, albo podpity żołnierz w knajpie. Pamiętaj, że okupujemy tam czyjąś ziemię, a żołnierze robią to z własnej nieprzymuszonej woli za pieniądze.


  40. Słowo weteran zostało rozpowszechnione już w czasach antycznych gdzie legioniści po odsłużeniu służby stali się weteranami. Czy słowo to może być wartościowane? Nie bo mówi tylko że mamy do czynienia z żołnierzem który służył w armii. Dzisiaj mówimy o żołnierzu który pełnił służbę po za granicami kraju.

    Weteranami są żołnierze Wermachtu jak i Powstańcy Warszawscy. W naszym kraju słowo to zostało skojarzone z I oraz II WŚ jako chwalebna służba dla ojczyzny w jej obronie. Takie pojmowanie tego słowa jest błędem. Każdy żołnierz który walczył w Afganistanie jest weteranem i nie ważne czy walczył czy też nie. Czy stoczył łatwe potyczki jeżeli można to tak nazwać czy walczył w okrążeniu przez parę godzin. Słowo to nie jest równoznaczne z bohaterem.

    Inną kwestią jest pokazanie jak ta wojna wygląda na prawdę. Bo obraz w TV a rzeczywistość do dwa inne światy peet chyba może to potwierdzić.

    Żołnierzom należy się po prostu szacunek za służbę tak jak na szacunek zasługują ludzi którzy dobrze wykonują swoją pracę.


  41. Szacunek należy się i żołnierzom służącym w Afganistanie i w innych misjach zagranicznych. Nazywanie ich okupantami wydaje się, delikatnie mówiąc, na wyrost. Dla bojówek Al-kaidy i cześci społeczeństwa afgańskiego może i tak, ale trzeba zwrócic uwagę na szeroko pojętą genezę operacji stabilizacyjnej w Afganistanie podjętej na długo przed wprowadzeniem polskich wojsk i interwencją amerykańską.
    Ponadto okupacja to zajęcie przez państwo prowadzące wojnę wrogiego terytorium i zaprowadzenie tam własnej władzy, wAfganistanie działa rząd i władze afgańskie, nie mieszajmy pojęc i nie twórzmy demagogii.
    Każda interwencja wojskowa wiąże się z ofiarami wśród ludności cywilnej, co jest tragicznym aspektem całej sprawy i źródłem usprawiedliwionego neizadowolenia mieszkańców ale daje również szansę na skuteczne przekazanie odpowiedzialności za kraj siłom afgańskim. Na ile będą to trwałe i stabilne działania czas pokaże.
    Oczywiście żołnierz jedzie na misje z własnej woli i za pieniądze (za każdą pracę nalezy się wynagrodzenie).
    Odnośnie wiadomości medialnych – daleko im do doświadczeń uczestników misji i to jest niezaprzeczalny fakt.


  42. Tak żołnierzom należy się szacunek i nazywanie ich okupantami jest, delikatnie mówiąc, nietrafione. Okupacja to zajęcie przez wrogie państwo terytorium kraju, z którym prowadzi wojnę i wprowadzenie na nim własnych rządów. Tymczasem w Afganistanie działa rząd i władze afgańskie, które wspólnie z wojskami koalicji, może i nieudolnie, próbują przywrócic względny spokój. Nazywanie misji pokojowej okupacją jest sianiem demagogii.
    Każda interwencja wojskowa wiąze się ze stratami wśród ludności cywilnej, jest to tragiczny aspekt misji i wzbudza uzasadnioną niechęc mieszkańców do obcych wojsk. Daje to jednak możliwośc skutecznego przekazania odpowiedzialności za kraj władzom miejscowym, na ile trwałe i stabilne to będą działania czas pokaże, biorąc jednak pod uwagę historię tego regionu – obawa że wybuchnie kolejna wojna domowa jest bardzo duża.
    Oczywiście żołnierze jadą na misje dobrowolnie i jak za każdą inną prace należy im się wynagrodzenie, więc to żadne argumenty.
    A przekazy medialne daleko mają się do doswiadczeń uczestników misji, to niezaprzeczalny fakt.


  43. Zapowiada się bardzo interesująco :) Problem medialnej wojny, przekłamań i odzierania żołnierza z honoru jest mi bliski, mój syn jest żołnierzem. Okładka bardzo dobra, z pewnością będzie to prezent dla mojego syna a i sama chętnie przeczytam. Pozdrawiam serdecznie.


  44. Przepraszam za zdublowanie postu miałam problemy z internetem ;-)


  45. Dorociński powinien w tym zagrać.


  46. :( Czemu jeszcze tyle dni do tej książki ” ZAFGANISTANU.PL ALFABET POLSKIEJ MISJI ” to już 6 raz czytam bo super napisana POZDRAWIAM


  47. Nie tłumacz się asiulka tylko jeszcze raz wytłumacz jak Twoje wywody o “pokojowej okupacji” mają się do prawa międzynarodowego ? No i na okrasę Twoich wynurzeń powiedz jak długo ów afgański rząd by się utrzymał bez wsparcia obcych bagnetów ? Piszę “bagnetów” bo wszyscy wiedzą doskonale (oprócz Ciebie oczywiście) że na bagnecie można się oprzeć, ale siedzieć w żadnym wypadku. A lustracja w Afganistanie będzie bolesna, nie to co nasza “gruba kreska” niejakiego mazowieckiego. W każdym razie gratuluję elastyczności umysłu, Ty koleżanko jakbyś chciała to byś umotywowała z podstawami prawnymi legalność rządu Hansa Franka :) )
    Co do samej okładki książki bardzo mi przypomina sytuację z filmu Equilibrium, kiedy głównego bohatera opadają policjanci po schowaniu szczeniaka w bagażniku. Super scena. Napis IMHO też jest jak najbardziej na miejscu.


  48. Nie uważam tej okładki za agresywną, a jeśli nawet byłaby taką to przecież wojna, jakby nie było jest agresywna i przez tą okładkę można ujrzeć jej realia. Byc może obrazek przypomina trochę okładkę z komiksu, ale to akurat nie jest przeszkadzające. Po za tym, co do zdania na dole “Na wojnie wszyscy są ofiarami”, nie wydaje mi się tandetne lub przereklamowane, jest po prostu szczere i proste, po prostu prawda. A to co proste nie jest od razu tandetne.
    Więc ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się ta okładka i od razu jak ją zobaczyłam to pomyślałam sobie, że ta książkę będzie opisywała dużo dramatycznych i bolących scen.
    Pozdrawiam :)


  49. Masz rację Berry.
    Książka wraz z okładką obroni się sama bo wierzę w talent pana Marcina Ogdowskiego.
    Skutkować to wkrótce będzie II wydaniem czego Autorowi szczerze życzę!
    Osobiście mam satysfakcję bo pierwsza na blog, ponad trzy lata temu, namawiałam Go do napisania książki.
    Pan Marcin posłuchał casium i… wyszedł na ludzi hahhhaaa.
    Pozdrawiam pana Marcina.
    ps
    W prostocie nie ma pretensjonalności i przewrotności, idzie w parze z uczciwością, czystością i powściągliwością. Prostota oznacza posiadanie dobrego smaku …


  50. >>Pan Marcin posłuchał casium i… wyszedł na ludzi hahhhaaa<< Akurat tego nie nazwałbym prostotą tylko … prostactwem. Z resztą się zgadzam .
    Ja wiem, że pan Marcin aby przebywać w strefie walk musi uzyskać zgodę "Głównego Zarządu Politycznego", ale nie spodziewałem się że tam są aż takie buraki.


  51. Gratulacje:)


  52. Egzemplarz autorski otrzymany od Marcina na gali Buzdygany dosłownie pochłonąłem w niespełna 8 godzin!
    Książka naprawdę dobra. Nie dane mi było służyć w Afganistanie osobiście (moja kariera wojskowa zakończyła się w Iraku) jednak przywołując z pamięci opowieści kolegów, którzy w Afganie zostali ranni, odnalazłem w niej wiele podobieństw do historii zasłyszanych z pewnego i zaufanego źródła – KTOŚ kto stracił tam zdrowie i część własnego ciała nie chełpi się swymi przeżyciami w knajpianym towarzystwie. Tworzenie legend n.t. własnego bohaterstwa zostawiamy własnie tym – walczącym biurkami – oni zawsze mają najwięcej do opowiedzenia, a przyłapani na ściemnianiu szybko zmieniają temat :)
    Może nieco zbyt wybiegnę w przyszłość, bo nawet książki jeszcze nie ma w sprzedaży, ale… przeniesienie jej na ekran to byłoby naprawdę COŚ.
    Motto na okładce moim zdaniem trafione – myślę, że po lekturze “świadka” każdy się ze mną zgodzi.
    Ktoś podniósł scenę przedstawioną na okładce, że nie tak powinna wyglądać. A jak powinien reagować żołnierz na tubylca w luźnym odzieniu, dźwigającego pakunek? Podnieść rękę w geście “stój”? Przecież u nich ten gest oznacza – “witaj, podejdź bliżej”.

    Życzę wszystkim przyjemnej lektury.


  53. Niech zniknie ten napis.


  54. Wszystkim znana jest zaledwie okładka powieści. Tutaj można zobaczyć co znajduje się “pod okładką”. Nie zdradźcie mnie, bo nie zapytałem Autora o zgodę ;)
    http://www.facebook.com/photo.php?fbid=381407755299525&set=a.127837683989868.26105.114544365319200&type=1&theater


  55. Na pewno przeczytam, okładka ok…tylko mina żołnierzy nie wskazuje ich jako ofiary…


  56. podoba mi sie ta okładka :)


  57. Chcecie wiedzieć, co naprawdę dzieje się w Afganistanie?
    http://fakty.interia.pl/tylko-u-nas/news-chcecie-wiedziec-co-naprawde-dzieje-sie-w-afganistanie,nId,943219
    Dobrze się czyta ten artykuł :)


  58. Jeżeli ktoś był w afganie wie że podpis na dole jest mądry…


  59. Osobiście bardzo mi się podoba okładka. Dziękuję również Panie Marcinie za napisanie tych dwóch niezwykłych książek.


  60. Dziś do mnie książka dotarła i dziś ją przeczytałam. Książka jest bardzo dobra, zdecydowanie lepsza niż pierwsza ( jak dla mnie :) ) wiele sytuacji mogę przypisać do zdarzeń podczas V i XI zmiany. Jak najbardziej polecam. Okładka jest przemyślana tak samo jak opis na dole książki. Na pierwszej stronie jest wyjaśnienie owego opisu więc żeby zrozumieć okładkę trzeba przeczytać całość. Pozdrawiam


  61. Bardzo dobra