Rejestracja | Logowanie »


Ta nienawiść nie bierze się znikąd

15 czerwca 2013
Niezgoda na afgańską interwencję wcale nie musi oznaczać braku szacunku dla żołnierzy/fot. Katarzyna Szal

Niezgoda na afgańską interwencję wcale nie musi oznaczać braku szacunku dla żołnierzy/fot. Katarzyna Szal

Dziś będzie nietypowo – raczej w małoblogowej formule. Sprawa jest jednak ważna, o czym świadczy wiele sygnałów, które otrzymałem w ciągu ostatnich kilku dni. Moi Czytelnicy domagają się wręcz, bym zajął stanowisko w sprawie. A zatem…

Kilka dni temu straciliśmy w Afganistanie kolejnego żołnierza – starszego chorążego Jana Kiepurę. I po raz kolejny byliśmy świadkami obrzydliwych reakcji, jakie ta śmierć wywołała. Mam na myśli internetowe komentarze, pojawiające się pod materiałami poświęconymi tragedii. Zwłaszcza jeden z nich – choć jako dziennikarz mediów elektronicznych obyty jestem z tego rodzaju zajadliwością – poruszył mną do głębi.

„Dla mnie to jest dziad a nie żołnierz!!! Nie potrafił sobie znaleźć normalnej pracy w Polsce!!! Nie chciało mu się pracować to wybrał sobie wojsko i kamasze za naszą kasę! Powinni go zostawić tam w Afganistanie niech głodne psy rozszarpią na to zasługuje! Dzieciom i żonie jego teraz dadzą renty i tak uczą od dziecka lenistwa w Polsce. Dzieci będą udawać że się uczą i pociągną te renty do 24 roku życia zgodnie z ustawą. A ja się pytam co w zamian ten morderca w białych rękawiczkach pod przykrywką żołnierza wniósł do Polski?! NIC!!! Jest zwykłym darmozjadem którego utrzymują polscy podatnicy, wiążący ledwo koniec z końcem miesiąca w imię tego najemnika. Afganistan nie jest żadnym dla nas zagrożeniem. Nie mamy z tego żadnego interesu tam wojować. W imię czego tam pojechał? – tylko dla kasy troszku większej ale w zamian nic nie zrobił dla Polski!!! A oni mu tu awanse jeszcze dają żeby renty były wyższe dla dzieci darmozjada. Skoro go tu już wleką to niech go zrzucą nad Bieszczadami przynajmniej wilki sobie pojedzą i nie będą atakować stada owiec” – napisał „myślący po podstawówce” (nick i pisownia oryginalne).

Przyznam – miałem opory przed tak obszernym cytatem, lecz nie sposób odnieść się do jakiegoś zjawiska, bez pokazania jego istoty. Owej skrajnej nienawiści, która w kulturze przesiąkniętej szacunkiem dla armii i munduru, zdaje się być czymś zaskakującym.

W USA czasów wojny w Wietnamie ukonstytuował się potężny antywojennych ruch. Jednak jego głównym wrogiem był rząd, nie zaś wracający z Azji zwykli żołnierze (co nie wyklucza agresywnych aktów wobec weteranów, które też się zdarzały). U nas pacyfistycznych aktywistów ze świecą w ręku szukać, sprzeciw wobec afgańskiej interwencji ma charakter deklaratywny, tymczasem nienawiść wobec żołnierzy jest jak najbardziej realna. I staje się coraz bardziej powszechna.

Dlaczego tak się dzieje? Można wskazywać wiele czynników, lecz w mojej ocenie najważniejsze są dwa zjawiska. Jednym z nich jest bezpardonowy charakter walki politycznej. W codziennej już „nawalance” nie ma tabu, nie ma „świętości”, rozumianej jako szacunek dla jakiejś instytucji. Przekaz, jaki fundują nam politycy, jest jednoznaczny – Polska to zbiór intratnych posad, przeciwnik polityczny zaś to szuja i oszust. Efekt jest taki, że coraz więcej Polaków przejmuje ów punkt widzenia. Zaufanie do publicznych urzędów i instytucji topnieje w oczach, traci także państwo jako byt symboliczny, stając się czymś „ich”, „nie moim”, czasem wręcz wrogim. A czy można szanować żołnierza „nieswojego” państwa?

Można mu ubliżać, co również nie pozostaje bez związku z jakością politycznej debaty. Jej uczestnicy co rusz przekraczają kolejne granice dobrych obyczajów, tworząc klimat dla brutalizacji kultury wypowiedzi. Jeszcze kilka lat temu wojskowych miały boleć słowa „najemnik” i „okupant” – dziś, w ocenie tych, którzy ich używają, oba wyrazy straciły wiele ze swojej mocy. Dziś trzeba apelować o zbezczeszczenie zwłok i zelżyć rodzinę poległego żołnierza.

Drugi ze wspomnianych powodów tkwi w naszej edukacji – w tym, że od kilku pokoleń wychowujemy młodzież w duchu „gloria victis”. Argument może wydawać się niedorzeczny, jednak spójrzmy na konsekwencje. Na przekonanie, z którego wynika, że tylko ten żołnierz, który podejmuje przeciwnika na własnej ziemi, najlepiej w straceńczym geście bez szans na zwycięstwo, zasługuje na szacunek.

Historii nie zmienimy, jednak możemy zmienić sposób jej nauczania. Przesunąć akcenty i zacząć dostrzegać w ponadtysiącletnich (!) dziejach naszego kraju nie tylko narodowe dramaty, ale przede wszystkim czasy świetności. Gdyby dodać do tego rzetelny, polityczny dyskurs na temat interesów i powinności Rzeczypospolitej – także tych, które skutkują wysyłaniem żołnierzy za granicę – problem internetowych hejterów zostałby znacznie ograniczony. Piszę „znacznie”, bo zawsze znajdą się frustraci, gotowi wyżyć się na innych – choćby martwych – za własne, życiowe niepowodzenia.





201 komentarzy do “Ta nienawiść nie bierze się znikąd”

  1. Znam proste rozwiązanie problemu niechęci do wojska:) Przywróćmy powszechną i obowiązkową służbę wojskową, w ramach parytetów płci również dla Pań, “bohaterzy i bohaterki” zza klawiaturki, szybko by się wyleczyli z niechęci do munduru i mieli by okazję przekonać się czy to “łatwa kasa” czy też może nie.


  2. przykro się czyta, jakie podejście do życia i człowieka mają inni ludzie. jestem dopiero po maturze, nie jestem ani doświadczona życiowo, wszystkich rozumów też nie zjadłam, ale szacunek to szacunek i należy się każdemu. Skoro wyżej cytowany tak bardzo chce, żeby z innych był jakiś pożytek, może niech sam rzuci się nad Bieszczadami to i parę owiec ocaleje. Jeżeli chodzi o “pójdę do wojska, będę miał pieniądze” to nie wydaje mi się, aby to był główny powód takiej decyzji. Myślę, że wojsko wiąże się też z pewnymi wyrzeczeniami. Sama chciałabym studiować na uczelni wojskowej, nie dla późniejszych pieniędzy, których notabene mogę nie mieć, ale czuję gdzieś w środku siebie, że tego właśnie chcę, że to coś co da mi w życiu satysfakcję, a nie pieniądze.


  3. Cywile chyba nigdy nie pojmą jak ciężką pracą jest praca z wojsku. To zupełnie inny świat, którego sam zapewne nigdy do końca nie pojmę. Można mieć nadzieję, że wymiar sprawiedliwości będzie w stanie namierzyć tego i jemu podobnych gagatków. Owszem nie nauczy ich to szacunku do ludzi w mundurach, zresztą dla nich jest już i tak za późno. A przed MEN powinno zostać postawione zadanie edukowania o wojsku w ten sposób by odzyskało należny mu szacunek.


  4. Im dluzej zyje tym bardziej się przekonuje ze polacy to po prostu debile, sa oczywiście wyjątki ale większość jest glupia, każdy z nas miał takie sytuacje w zyciu prywatnym, lubimy się klocic, obrazac innych i wyzywac, np. katastrofa smolenska podzielila narod jak nigdy, pis opowiada bajki jednak ma spore poparcie, byli już tacy co wyzywali się na pewnej grupie społecznej i obwiniali ich o wszystko,biede, kolejki w szpitalach,itd byli nimi min. Hitler, Stalin, Lenin itd. itd. wiec tacy ludzie maja jakiś związek ze skrajnym nacjonalizmem. aaa popatrzcie jak zamachy z 11 września na WTC zjednoczyly amerykanow, politykow i obywateli, a u nas? smiech na sali, podobnego zjednoczenia dokonal jedynie ś Jan Paweł II po śmierci, wszyscy się kochali i przytulali jednak do krotko…


  5. Z tego komentarza którzy przytoczył pan Marcin aż wieje typowym zawistnym polaczkiem, co to siedzi przed kompem i pisząc te jakże cebulane wypociny, palce ślizgały mu się po zatłuszczonej klawiaturze, raczył się jakimś taniutkim mózgojebem i wpie****ł kanapkę z czosnkiem. Brak słów na takiego matoła. Mam nadzieję że Karma wróci do niego i dostanie po tej spasionej dupie.
    Dobrze że ten temat został podjęty. I to tylko jeden z wielu, wielu, wielu komentarzy jakie widniały w mediach ‘głównego nurtu’. Za ch*ja nie pojmę ile człowiek potrafi mieć w sobie jadu, złości i nienawiści. Chociaż ‘tego’ człowiekiem bym nie nazwał. Jeszcze raz wyrażam nadzieję, że autora tego komentarza (i wszystkich innych obrażających ŻOŁNIERZA), życie wynagrodzi solidną lekcją pokory.
    I nawet gdyby takiego internetowego zjeba rzucić psom na pożarcie, to wątpie czy choćby by powąchali. Mój pies nie tyka byle czego.


  6. po przeczytaniu tego cytatu…. najzwyczajniej w świecie przeleciały mnie dreszcze… łzy w oczach. Przypomniało mi sie te ponad pół roku czekania i totalny brak zrozumienia ze strony znajomych i rodziny… nasłuchałam się przykrych słów w kierunku mundurowych. i trzeba było sobie radzić z takimi durnymi komentarzami samemu.
    Osobiscie popieram komentarz snipera, jestem za przywroceniem obowiazkowej sluzby wojskowej, dla kobiet i mezczyzn.
    A tym, którzy mają odwage pisac takie świństwa na temat żołnierzy, powiem tak: los się lubi mścić. I choć mam nadzieje, że Was pokara za to co piszecie/mowicie/myślicie – obyście nigdy nie musieli słuchac takich rzeczy na swój temat i swoich bliskich. Życzę Wam wszystkiego dobrego!!! bo niestety nienawiści nie zwalczymy nienawiścią tylko choć odrobiną zrozumienia i dobrocią.
    pozdrawiam


  7. dla mnie jest jeszcze jeden powód
    od kilku/kilkunastu lat młodzi ludzie nie wiedzą co to wojsko – czy dobrze to czy źle – nie wiem; sam się nie załapałem na obowiązkową służbę wojskową – najpierw studia, później znieśnienie obowiązku; obowiązkowo wcielano do armii, która jakby nie patrzeć podlegała pod obcy rząd – daleki jestem od twierdzenia, że to 40 lat zależności od ZSRR tak zmieniło nasze podejście do wojska – niemniej to co się przebijało do publicznej świadomości to “syf”, “fala”, “koty”, “samowolki” itd; nie kojarzy się to pozytywnie;
    Armia się zmienia, powoli pewnie zmieniać się będzie i stosunek do niej, z drugiej strony pytanie – czy młodzież, dla której anonimowość w internecie jest granicą, po przekroczeniu której można powiedzieć wszystko o wszystkich jakoś dziwnie pokornieje twarzą w twarz;
    ludzie, którzy myślą jak w cytowanym komentarzu pewnie zupełnie co innego mówiliby twarzą w twarz;
    przytoczony przykład o wojnie w Wietnamie mnie utwierdza w tym przekonaniu – wtedy jeśli chciałeś/chciałaś zaprotestować – trzeba było stawić się OSOBIŚCIE na proteście – czasem twarzą w twarz z weteranami – to rząd był abstrakcyjny


  8. Tutaj widać, jak wielką cenę trzeba zapłacić za służbę. Żołnierzowi należy się szacunek za gotowość za złożenia ofiary życia.


  9. Ponoć osoby obrażające żołnierzy w taki sposób jak cytowany prostak mogą zostać odszukane i ukarane? Czy to nadal obowiązuje? Czy złapali kilku gościu dla postrachu i dalej sprawa została zakopana?

    Są służby, niech monitorują komentarze a ich twórców karają, nikt w internecie nie jest anonimowy, nawet jak korzysta z proxy i innych wynalazków. Trochę chęci i funduszy i pozbędziemy się tego chwastu jakim są osoby wyrażające się bez szacunku do osób, żołnierzy, którzy mogą im kiedyś ratować dupę.


  10. Kim by nie był i jakim zawodzie nie pracował, nie godzi się tak lżyć śmierci człowieka. To dowodzi jednego, w dobie cyfryzacji, wirtualizacji zanikają w ludziach cechy człowieczeństwa…


  11. W Internecie gdzie jest najwięcej negatywnych, bądź obraźliwych uwag wobec żołnierzy panuje powszechna anonimowość. Obraźliwe wpisy nie dotyczą tylko żołnierzy, lecz także polityków, celebrytów czy także innych użytkowników globalnej sieci. Dodatkowo panuje przekonanie, iż łatwo można wyrazić swoja opinie nawet najbardziej kontrowersyjną, która nie powoduje żadnych konsekwencji. Jest to całkowita odwrotność zachowania sie w rzeczywistości gdzie działa na nas presja społeczna oraz normy zachowania, a także kontakt werbalny z innym człowiekiem.


  12. Marcin Gloria Victis? nie rośmieszaj mnie.
    Kraków Twoje i moje miasto 1 sierpień godzina ” w ” syreny zaczynają wyć, jestem na szpitalnej na wysokości teatru słowakiego. Zatrzymuje się. Zrobiły to jeszcze 3 osoóby – babcia kolo 80 lat oraz dwóch budowlańców na rusztowaniu. Ludzi na ulicy ok setka…

    My nie jesteśmy wychowywani w żadnym duchu. Szacunek dla drugiego człowieka, dla munduru, dla flagi… to dawno straciło jakie kolwiek znaczenie. Ludzie myślą, że jadąc do afgana chłopaki jadą się bawić… Coś Wam powiem – kiedy mój ojciec pojechał na wojne chociaż nasze realcje były zimne przez cały calutki czas w domu włączona była stacja Ti24 ;) kiedy dzownił telefon człowiekowi robiło się źle, a kiedy ostrzelano nasze Wojsko chodziłem po ścianach. Kiedyś po ostrzale ojciec zadzownił powiedział tylko ” Żyję ” i połączenie padło. To był najgorszy czas w moim życiu. Nikt inny tego nie jest w stanie zrozumieć. Dla nich pojechał po kasę, bawić się. Pewnie kurwa, że pojechał też po kasę to chyba normlane w pracy czy coś źle rozumiem? Ale przede wszystkim był żołnierzem.

    A jak przyjdzie powódź? Tutaj u nas to kogo będą prosić o pomoc? Księży? Polityków? Czy to “mordercze” wojsko będzie ratowało ludzi i dobytek w wodzie po pas i bez snu? ano właśnie…


  13. “nikt w internecie nie jest anonimowy, nawet jak korzysta z proxy i innych wynalazków”

    a ja slyszalem ze tunelowanie cebulkowe pozwale byc praktycznie nie wytrapialnym…
    moze zle slyszalem…


  14. Nie popieram nienawiści internautów do żołnierzy WP ale panuje wolność słowa szczególnie w internecie gdzie każdy nawet najbardziej krytyczną opinię może wyrazić. Trzeba się z tym liczyć..


  15. Marcin, nie masz przypadkiem wrażenia, że ów “myślący po podstawówce” nie dostał się do NSR-ów i dlatego tak pluje jadem. Dla mnie to wynika najbardziej z zazdrości, bo żołnierze (tak jak każdy pracujący na umowę o pracę) mają płacone za swoją pracę. I to jest chyba normalne. A w Bieszczadach za bardzo pracy nie ma. Podhalańczycy nie biorą kogo popadnie.
    Smutne jest to, że taki ktoś opluwa wszystkich…
    Dobrze, że osoby tak wypowiadające się są obecnie karane.


  16. Jestem zdruzgotany tym cytatem. Nie rozumiem jak można tak obrażać swojego rodaka, który oddał życie wykonując swoją pracę, oraz jego niczemu niewinną rodzinę. Oczywiście są przeciwnicy i zwolennicy obecności polskich żołnierzy w Afganistanie, ale to w żadnym stopniu nie powinno skłaniać do tego typu komentarzy, a jeżeli nasi żołnierze pojechali tam to należy im się szacunek i wsparcie choćby dlatego że mają na mundurach POLSKIE flagi.


  17. @12 Krakus, argument o “GV” odnosi się do tych bardziej wrażliwych i lepiej wyedukowanych. Takich, co to psu na pożarcie żołnierza nie rzucą, ale najemnictwo owszem – zarzucą.
    pozdrawiam!


  18. JESTEM DUMNA Z POLSKICH ŻOŁNIERZY !!!!!!!! BRAWO DIEGO ZA PRAWDĘ POPIERAM NA TAKICH LESZCZY NIE WARTO ZWRACAĆ UWAGĘ


  19. Dla mnie jest to jednia wilka głupota. Polscy żołnierze walczą tam za nas za nasz i swój kraj.
    Niestety jak widać nie wszyscy potrafią pojąć realne zagrożenie z strony “Szuszfoli” oraz Terrorystów. Za klawiatury każdy jest silny i pyskaty. Ciekawi mnie to czy twórca tego komentarza był by w stanie stanąć twarzą w twarz z rodziną tego oto poległego Żołnierza i powtórzyć swoje słowa, wątpię żeby spróbował powiedzieć to nawet szeregowemu będącemu na pierwszej misji. SZACUNEK DLA LUDZI PRZYNOSZĄCYCH DUMĘ NASZEMU KRAJU leży w gruzach, a moim skromnym zdaniem SŁUŻBA WOJSKOWA POWINNA BYĆ OBOWIĄZKIEM, A TAKICH JAK TEN POWINNO SIĘ WYWOZIĆ DO AFGANA I WYRZUCAĆ NA ŚRODKU PUSTYNI Z JEDNĄ BUTELKĄ WODY


  20. Żal, po takich komentarzach pozostają tylko żal i rozgoryczenie.


  21. Weronika, z ciekawością przeczytałam Twój komentarz. I wiesz co? Zgadzam się z Tobą.
    Właśnie nie wiem dlaczego ludzie uważają, że wojsko to po prostu “ucieczka” od prawdziwej roboty, że to zwykłe kolokwialnie ujmując opierdalanie się. Niedawno któryś z moich znajomych stwierdził, że do wojska i policji idą tylko debile, którzy nie wiedzą co robić w życiu. Może ja to tak odbieram, ale wojsko przyrównam do straży pożarnej. Wojsko i wojna to nie durna nawalanka, gdzie każdy robi co che jak w grach komputerowych i jak jakaś misja nie pójdzie – restart albo czity. Żołnierze mają służyć ludziom, a samo wojsko ma kształtować dyscyplinę, której jak widać wielu hejterów nie posiada i posiadać nie będzie. A skoro ja uważam, że chcę iść do wojska to jest to moje zdanie i nikomu nic do tego.
    Nie rozumiem tylko tego miliona argumentów “dlaczego nie iść do wojska”. Począwszy od “nie bo nie”, przez “nie bo po co”, aż po “wiesz, że tam są napaleńcy i gwałcą dziewczyny”.
    Myślę, że najlepszym rozwiązaniem by było edukowanie ludzi w tym kierunku, a nie przekazywanie bo “kolega kolegi kolegi kolegi brata kota wujka ciotki brata kogoś tam jest w wojsku i tak stwierdził”
    Takie jest moje zdanie, z którym możecie się zgodzić lub nie


  22. Panie Marcinie, problem nauczania który Pan przytoczył jest o wiele głębszy niż się to wydaje.
    Jest to spowodowane tym że nasz kraj gloryfikuje historyczne porażki jako takie.
    Gdyby rzeczywiście wprowadzić taką zmianę, okazało by się że Polska to graj rozdarty politycznie i społecznie, gdzie ostatni raz jakoś się to kupy trzymało za czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Dzisiejsze problemy wcale nie są nowe, wręcz przeciwnie, doprowadziły do rozbiorów Polski. O powstaniu Warszawskim nawet nie wspominam, bo moim zdaniem było to tylko marnotrawstwo naszej stolicy jak i zasobów ludzkich.
    Wracając bardziej do tematu, problem patrzenia tylko na swój folwark, widać właśnie w takich komentarzach jak pan przytoczył “(…)wybrał sobie wojsko i kamasze za naszą kasę.”. Ludzie patrzą tylko na to, że ich pieniądze są marnowane na coś czego kompletnie nie rozumieją. A że jeszcze do tego giną nasi obywatele, to ktoś musi być winien prawda? Taka krótkowzroczność nie pozwala im zauważyć ogromnej biurokracji w kraju i ciężarówek kasy z tym związanych. Co do samego wojska, jest potrzebne jak policja czy straż pożarna. Zawód jak każdy inny, tyle że obarczony większym ryzykiem utraty zdrowia lub życia.


  23. Mnie szczerze krew zalewa kiedy widzę takie wypowiedzi jak ta przytoczona w tym wpisie. Z mojego punktu widzenia wynika to też z tego, że nikt tym ludziom nie pokazał jak rzeczywiście wygląda wojsko i jaka jest jego misja. Ci hejterzy wypisują takie głupoty bo zwyczajnie nie są świadomi tego, że służba w wojsku nie jest lekką robotą. Druga sprawa to wiek ludzi piszących takie posty, w dobie tak rozpowszechnianego internetu każdy dzieciak który chcę zabłysnąć może sformułować taki zarzut nie wiedząc na dobrą sprawę o czym pisze.


  24. Moi Państwo czytam, czytam i oczom nie wierzę. Nienawiść jak nienawiść. Nie ma jej. Myślę, że każdy Polak jest dumny z naszych żołnierzy. Jeżeli piszecie o zazdrości czego i komu. Każda z Pań żona oficera czy zwykłego żołnierza wiedziała za kogo wychodzi za mąż. Nie czuję nienawiści i niczego nikomu nie zazdroszczę. Przestańcie tworzyć esej o nienawiści ,bo to niepoważne. Życzmy sobie nawzajem i tym którzy walczą w tym kraju by cali i zdrowi wszyscy wrócili do rodziców, żon,dziewczyn, kochanek i dzieci . I to w tym wszystkim jest najważniejsze.
    Miłej soboty i niedzieli. Tak pięknie świeci słonko.


  25. Po pierwsze, warto przytoczyć to, co już nie raz było mówione: Wojsko Polskie nie jest zaangażowane w PKW Afganistan dlatego, że zebraliśmy się(my, żołnierze) na wiecu w czwartek i postanowiliśmy najechać jakiś kraj, zostaliśmy tam wysłani. Jeśli natomiast ktoś ma choć trochę otwartą głowę zrozumie, że nie wysłał nas ten, czy tamten rząd na to, bo i jedna i druga strona musiałaby podjąć identyczną decyzję, o czym dalej.

    Po drugie, żołnierz jest to osoba, która posiada psychofizyczne predyspozycje(Co się w sporcie dla porównania, często nazywa talentem, rzeczy jak pojemność płuc, czy siła do przezwyciężenia obciążenia psychicznego w czasie zawodów) do wykonywania tego zawodu. I w moim, jako żołnierza i dowódcy, przekonaniu, nie ma żadnego znaczenia dlaczego dana osoba przyszła wykonywać ten zawód. Czy jest to patriotyzm, brak innych perspektyw na rynku pracy, zainteresowania militariami, czy jakakolwiek inna motywacja, nie ma absolutnie najmniejszego znaczenia tak długo jak żołnierz jest dobry w tym co robi. Niech nikt nie wytacza, że wszyscy powinni być patriotami, tak samo jak nie wszyscy dobrzy pracownicy którejkolwiek ze znanych “restauracji fast food’owych” są jej zagorzałymi zwolennikami.
    Przyjmuje się ten zawód z pełną świadomością następstw, które mogą tego dotyczyć, jest to praca o podwyższonym współczynniku ryzyka doznania uszczerbku na zdrowiu tak psychicznym, jak i fizycznym.
    I nie chodzi o to, że ktoś powinien być nam wdzięczny za to, że robimy to co robimy, a szczególnie weteranom(którym nie jestem) ale przynajmniej można by było się zamknąć i pomyśleć chwilę, że robimy to po to, żebyś na przykład TY, nie został siłą zabrany z domu, odwieziony do jednostki i zamknięty na rok czasu za ogrodzeniem. Tam mówili by Ci kiedy masz jeść, spać, myć się, kiedy biegać, a kiedy i jak stać, zabrali komputer i obcięli włosy codziennie sprawdzając czy nie odrosły zanadto. Przypominam, że żołnierze zasadniczej służby wojskowej brali w przeszłości udział w misjach zagranicznych i teraz też mogłoby tak być. Byłby Afganistan rodem z “9 kompanii”.

    Po trzecie, a to jest rzecz którą mnie od zawsze przyprawia o dreszcze, żaden inteligentny i zorientowany człowiek nie przyzna, że kraj może istnieć bez siły militarnej. Oczywiście państwo bez wojska, jako autonomiczny twór, bez umiejscowienia w szerszym środowisku, owszem, istnieje w rozważaniach czysto teoretycznych. Sytuacja geopolityczna w Polsce, pod jednym względem nigdy się nie zmieni. Nasz kraj leży w na prawdę kiepskim miejscu, zostało to udowodnione ponad pół wieku temu i wcześniej i wcześniej i wcześniej…
    Jeśli którakolwiek z osób tak zajadle nienawidzących naszych sił zbrojnych, szczególnie mówiąc o wydawaniu czyiś pieniędzy, poczyta trochę, zainteresuje się, to może zrozumie jak ważną sprawą dla polityki zagranicznej naszego kraju jest NATO, jak dużą kartą przetargową jest tu to, że się w to angażujemy. Przypominam też, że NATO jest z nazwy paktem, a samo to słowo oznacza, że zostało zawarte jakieś porozumienie. Nie jest tak, że wstąpiliśmy do NATO i każdy ma nas bronić, a my będziemy sobie siedzieli i obrażali się na cały świat, jak to społecznie mamy w zwyczaju, bo nam się należy za drugą wojnę światową. Jeśli chcemy coś od kogoś, to musimy mu coś dawać w zamian, chyba, że ktoś ma globalne przykłady jakieś nie fikcyjnej organizacji działającej na rzecz dobra innych absolutnie bezinteresownie.
    Na temat tego, że już nic nikomu nie grozi w dzisiejszych czasach, proponuję się zapoznać z czasem jakiego potrzebowałe siły zbrojne FR w 2008 roku żeby stanąć pod stolicą Gruzji. Ot tak.
    I na koniec, szkoda, że nikt się nie interesuje co żołnierze faktycznie robią w Afganistanie, bo nie zajmują się szukaniem celów do odstrzału i co mogliby robić gdyby fundusze były większe.
    Kilka dni temu w radiowej Trójce wypowiadał się jakiś podróżnik, afganolog, który wiele mówił jak kraj się zmienia, ile to już jest dróg asfaltowych bez wspominania słowem o tym, że tych dróg Afgańczycy nie zbudowali by sami, bo jakoś wcześniej, nie bardzo budowali.

    “..Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia..” E.B. Hall


  26. Cmentarz nr 55, Gładyszów:
    „Śmierć żołnierza święta jest i łamie nakazy nienawiści.
    Przyjaciel czy wróg, jeśli nie ominęły go rany, na jednakową miłość i cześć zasługuje”.


  27. Marcinie,

    tacy napewno nie rzucą na pożarcie żołnierza, ale ilu jest takich w 40 milionowym narodzie?
    Żal i wstyd, ale jest na to rada ;) wolnoć słowa wolnością słowa, ale nie na wszystko można pozwalać. Może Twój portal a właściwie admini banowali by naszych miłych trollów? pewnie że założy następne konto, następny nick itd itd, ale póki w kraju naszym pięknym nie jest to ścigane z urzędu ( a powinno być ) to może to pomysł ?
    pozdrawiam Cię serdecznie !


  28. Armia to specyficzny związek ludzi, relacji, emocji, zależności i wielu innych czynników, o których można by godzinami. Spędziłem w niej kilka długich lat, jednak koleje losu potoczyły się inaczej. Dzisiaj z perspektywy cywila czuje ten specyficzny klimat. Często spotykam się z kumplami z kompanii. Łączy nas specyficzna więź, która nie połączy cywila w normalnym życiu. Weterani, czyli ci wszyscy, którzy sprawdzili się w warunkach realnych działań bojowych na misjach, są związani jeszcze ściślejszymi więzami. Czasami mówi się tu o pewnej formie braterstwa broni. Z resztą jest wiele świetnych książek i badań na ten temat by z tą specyficzną służbą jaka jest Armia się zapoznać.
    Nie ukrywam że po latach będę dalej wspierał ludzi munduru i robię to nawet oddając wraz z rodziną część podatków na rzecz rannych weteranów – To moja forma solidarności. Wolę płacić na nich niż na Kościół!!!
    Przedmówca Filip napisał jedną ważną rzecz, cyt.: “Sytuacja geopolityczna w Polsce, pod jednym względem nigdy się nie zmieni. Nasz kraj leży w na prawdę kiepskim miejscu, zostało to udowodnione ponad pół wieku temu i wcześniej i wcześniej i wcześniej…” To też fakt naszego uczestnictwa w tego typu misjach ma też inny wymiar, wymiar kształtowania doświadczenia. Bo jak ktoś kiedyś powiedział: Armia która nie walczy to nie armia.
    Kolega Filip napisał to co i ja sam bym napisał. Dopowiem tylko jedno, jest mi cholernie przykro że takich ludzi nosi ten kraj, piszących bezmyślne bzdury na temat tych, co tam służą, czasem walczą by bronic i niestety ponoszą najwyższą daninę, daninę krwi i życia.

    Nie chce być wulgarny ale czasem cisną się na usta, takie a nie inne słowa. Jednak napiszę: Pamiętajcie, jeśli nie daj Boże trzeba będzie walczyć, bo u bram twego kraju i domu stanie wróg, to ja czy inni będziemy musieli stanąć w obronie tego Kraju i Twego domu. Ty spieprzysz szybciej z rodziną, a ja będę stał i trwał, dopóki, dopóty, mnie nie zwolnią lub nie zginę w obronie Twego dobytku. A ty będziesz siedział na tyłach, trzęsąc się o swoje bezpieczeństwo. Ale pamiętaj! To również od doświadczenia tych żołnierzy, zależny jak skutecznie będzie cię bronił.
    W 20leciu między wojennym, za takie słowa dostałby, ten gość najzwyklej w mordę i nie tylko!!! Dzisiaj to tylko chojrak kryjący się za nickiem w sieci.

    Wybaczcie ten patetyczny wywód
    Z wyrazami Szacunku dla Weteranów i Misjonarzy .


  29. Wulgarne komentowanie to chyba powszechne zjawisko, choć gdy czytam takie wypociny pod artykułem o czyjejkolwiek śmierci to jako żona żołnierza (który swego czasu zaliczył misję) mam ochotę takiego bałwana spoliczkować. Nie wiem co kieruje ludźmi by pisać słowa, które zadają ból nie tylko rodzinie, przyjaciołom poległego żołnierza ale także zwykłym ludziom, którzy mają w sobie odrobinę empatii i nie są obojętni wobec takiej tragedii. Cieszę się że są ludzie , którzy próbują z tym grafomaństwem walczyć, składają zawiadomienia do prokuratury choć uważam że kary powinny być dotkliwsze bo nie powinno się pobłażać idiotom, którzy czerpią radość z tego że komuś “dokopią”, a z drugiej strony – czy nawet dotkliwe kary zmienią ludzką mentalność. jestem mamą niepełnosprawnego chłopca (skrajnego wcześniaka), piszę blog, czasami udzielam się na forach i wielokrotnie również byłam ofiarą takiego wirtualnego ataku, nie chcę teraz przytaczać tych najbardziej raniących komentarzy, ale czytając ” twoje dziecko lekarze nie powinni ratować bo generowało koszty i te pieniądze można było przeznaczyć na innych chorych” i że “byłam egoistką że chciałam żeby moje dziecko przeżyło mimo iż wiedziałam że będzie kaleką” to uwierzcie mi że bolało jak cholera. Nie jesteśmy narodem tolerancyjnym, nie wiem czy to kwestia edukacji, wychowania, wyniesienia pewnych wartości moralnych z domu rodzinnego (a właściwie braku tych wartości), z każdym rokiem widzę że jest gorzej.


  30. A ja się dziwię jak niektórzy łatwo myla wolność słowa z łamaniem prawa a przecież te dwie rzeczy maja taka wyrazna granice. Poza tym historia już pamięta takich polakow co zawsze im bliżej było do wroga,niemca czy ruska, działali w propagandzie antypolskiej, sprzedawali polskich zolnierzy, AK-owców, nie tylko w trakcie wojny ale i po wojnie. Dla mnie plucie na Zolnierza Polskiego jest zwykla zdrada ojczyzny.


  31. Cóż niektórzy myślą że jak obrażą to nikt ich nie rozpozna. Trzeba zwalczać tego typu zachowania…..bezwzględnie


  32. Filipie brawo może te Panie, które zachowują się jakby pozjadały wszystkie rozumy coś z tego zrozumieją, co znaczy piekło na ziemi, że oprócz tego, że walczą to wprowadzają tam cywilizację. To przecież dzięki wam ŻOŁNIERZOM powstają nowe obiekty. Tam stacjonują logistycy , inżynierowie np od budowy dróg i mostów, lekarze którzy leczą afgańskie dzieci.
    My Polacy mamy taką narodową wadę ,lubimy mówić o czymś dużo nie mając zielonego pojęcia co tak naprawdę się dzieje.
    Wszystkiego dobrego.


  33. Tacy ludzie, jak ta osoba która napisała ten komentarz, pewnie gdyby nie daj Boże wojny, to pierwsi by chcieli by wojsko ich broniło. To mnie denerwuje w ludziach że narzekają na tych co walczą na misji w Afganistanie i szydzą z tych którzy nie wrócili cało z misji, a do końca misji zostało niewiele czasu. Tak jak inny przedmówcy, uważam żeby znowu była obowiązkowa służba wojskowa.


  34. Cytowana wypowiedź rzeczywiście zasługuje na krytykę z uwagi na prezentowany brak szacunku dla zmarłego żołnierza.
    Z drugiej strony, jako osoba potępiająca moich rodaków za ich bytność w Afganistanie (wcześniej Iraku) chciałbym zauważyć, że podobne komentarze i mówienie o “najemnikach” niekoniecznie wiąże się z brakiem szacunku dla żołnierza, czy armii.
    Nie bez znaczenia jest nieobowiązkowość wyjazdów, jak i ich rzeczywisty powód. Skoro nie ma /podobno?/ rzeczywistego przymusu, a powodem częstokroć jest chęć wyższych zarobków, to jak nazywać takie osoby ?
    Skoro już wspomniałem o szacunku i obraźliwych epitetach, to wygląda na to że “misjonarze” mają dziwną tendencję do stosowania podwójnych standardów. Śledząc wpisy niniejszego bloga wydaje mi się, że w niewybredny sposób określają swoich wrogów sami zaś chcą, aby odnosić się do niech z poważaniem… że nie wspomnę wypowiedzi pewnego sierżanta, który z dumą opisywał śmierć sk***** zabitego przez jego towarzysza broni.
    Reasumując błędne jest przekonanie, że niechęć do “najemników” jest tożsama z niechęcią do wojska. Misja w Afganistanie i Iraku, to chyba nie to samo co Liban, Chorwacja, czy Kosowo.
    Pan Marcin zauważył, że historii nie zmienimy, ale mamy chyba prawo wyrazić swój sprzeciw wobec okupacji, bo chyba to pojęcie jest adekwatne skoro moi rodacy wspierają usłużne władze wybrane w wyniku sfałszowanych wyborów.


  35. ”Wtedy żołnierza szanują,kiedy trwogę na się czują…” słowa tej pieśni mają ponad 300 lat,i jak widać nic nie straciły na aktualności…


  36. @34 oczywiście ze można wyrazić swój pogląd, za to walczyli nasi dziadkowie, jednak nie można tego robic łamiąc prawo i takie wysteoki powinny być scigane z urzędu, gdyż zyjemy w państwie prawa. co do najemnikow sprawa jest prosta, najemnika placi obcy rząd, korporacja, może ich wynająć każdy za kase, tak jak np. Legie, wiec to pojecie ni jak ma się do naszych zolnierzy.


  37. Toga5
    w dwóch pierwszych zdaniach, de facto, wzajemnie się wykluczających, ukazujesz właśnie tą naszą polską mentalność, która jest powodem krytykowania, obrażania i poniżania innych ludzi.
    Mówisz o najemnikach? Brak elementarnej wiedzy o misjach wojskowych, sposobach ich finansowania i kierunkach polskiej polityki międzynarodowej jest właśnie powodem większości takich pseudointeligenckich komentarzy.
    I oczywiście pieniądze ;-) sztampowy tekst, to jak nazwiesz ludzi wyjeżdżających za granicę w poszukiwaniu lepszych warunków życia, większych zarobków?

    Chciałam jedynie zaznaczyć, że cytowana wypowiedz została już zgłoszona odpowiednim instytucjom i mam nadzieję, że kary będą szybkie i adekwatne.


  38. http://www.youtube.com/watch?v=6bK-P5ZXl3Y&feature=related

    szkoda że nie można tak w naszym kraju:(


  39. Toga5
    Twój nick sugeruje jakobyś miał powiązania ze środowiskiem prawniczym, mam jednakże nadzieję, że to tylko Twoja radosna twórczość. Należałoby odróżnić, jak już wspomniał ON wolność słowa od naruszania prawa. Komentarz do wzajemnie się wykluczających wywodów w Twojej wypowiedzi ograniczę jedynie do stwierdzenia, że reprezentują typową mentalność i brak elementarnej wiedzy o specyfice misji wojskowych oraz polityce międzynarodowej naszego kraju. Zawsze przecież najwięcej do powiedzenia w Polsce mają Ci, którzy nie wiedzą nic w temacie, a szkoda.
    Szkoda też, że brakuje prawdziwych aktywistów, jeśli nie pochwalasz misji – to zorganizuj marsz, wiec, pikietę albo w innej publicznej formie wyraź swoje niezadowolenie z działań rządu. Obrażanie żołnierzy w sieci, co w Twojej wypowiedzi również razi, niczego nie zmieni. Wszystkich komentujących zachęcam do działania według własnych przekonań, takich czy innych.

    Nie pochwalam żadnych obraźliwych komentarzy, ani płynących z ust żołnierskich, ani zza klawiatury komputera.
    Odpowiednie instytucje zostały już powiadomione o cytowanej wypowiedzi i mam nadzieję, że kara będzie szybka i przykładna.


  40. @36 Korzystnie dla “misjonarzy” zawężasz pojęcie “najemnika”, lecz w obiegowej opinii osoba robiąca coś dla kasy, a nie z przymusu, czy pobudek ideologicznych tak właśnie jest odbierana.

    @Asiulka Proszę nie ograniczać swoich wypowiedzi do niepopartych niczym zarzutów o braku wiedzy na temat charakteru misji, czy polityki międzynarodowej. Chętnie odniosę się do konkretnych zarzutów, bo nie wydaje mi się abym popadł w wewnętrzną sprzeczność. Powtórzę, że nie każdy, a nawet większość osób negatywnie odnoszących się do “misjonarzy” irackich i afgańskich nie ma poszanowania dla munduru i wbrew pozorom nie zrejterowałby, gdyby trzeba było bronić Ojczyzny przed realnym zagrożeniem. To właśnie insynuowanie takich zachowań uważam osobiście za obraźliwe.
    Chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że zawsze szanowałem i szanuję żołnierzy, którzy MUSZĄ wykonywać rozkazy i płacić za to najwyższą cenę. Może to wynika jednak z mojej ignorancji w temacie, ale czy “misjonarze” do Iraku i Afganistanu zostali wysłani pod przymusem ? O ile dobrze pamiętam nawet gen. Skrzypczak twierdził, że jadą tam tylko osoby zgłaszające się DOBROWOLNIE. Kwestie ewentualnego nieprzedłużenia kontraktu i widma bezrobocia są chyba argumentem tylko dla samych “misjonarzy” i ich rodzin, bo spory odsetek społeczeństwa nie popiera obu interwencji i chyba już nawet żołnierze nie wierzą w ich podstawy.
    Pozwolę sobie również odnieść się do przykładu amerykańskiej solidarności wobec żołnierzy wracających z Wietnamu. Nie wynikał on ze ślepej solidarności z rodakami, a z faktu, że z owej wojny wracali żołnierze z “draftu”.
    Skoro już Pani napomknęła o kwestiach prawnych, to wypada powiedzieć, że jak dotychczas wypowiedzi negatywne i pejoratywne epitety w stosunku do “misjonarzy” nie stanowią przestępstwa, a co najwyżej wykroczenie. Pomijam jedyny chyba przypadek, kiedy to, moim zdaniem niesłusznie, skazano osobę za nawoływanie do popełnienia przestępstwa.


  41. w końcu coś co nadaje się do przeczytania…. popieram w 95 % wszystkie posty… Jednak są w tym kraju jeszcze normalni i inteligentni ludzie… szkoda tylko że ich głos jest tak cichy w tym blisko 40 mln kraju pełnym idiotów…


  42. a i zapomniałem.. p. TOGA 5 ? czy posiada p. Mózg? fakt- może i zgłaszają się dobrowolnie ale zapomina p. o zobowiązaniach… Polska – zgodnie z umowami i innymi porozumieniami – jeśli ma wysłać 1000 żołnierzy to wyśle czy to ochotników czy z przymusu. zmień rząd i wypowiedz porozumienie z NATO jak jesteś taki mądry i oczytany.. idź człowieku do wojska a zrozumiesz… chyba lepiej gdy są to ochotnicy którzy przeanalizowali za i przeciw niż Ci którzy nie mają nic do powiedzenia… (oczywiście można zawsze rzucić kwit “do cywila” ale co potem? ) nie piszcie nic LUDZIE jak tak naprawdę nie macie zielonego pojęcia co piszecie…

    no i na koniec- ile uważacie powinien zarabiać żołnierz za pracę poza granicą z dala od rodziny i w ciągłej tęsknocie za Nią przez ponad pół roku??? 1200 zł ????????? nawet na “obieraniu ryb” można nieraz zarobić więcej. przy mniejszym zagrożeniu… używać mózgu proszę…


  43. Autor tejże karygodnej wypowiedzi sam powinien zostać wysłany na misję. Pewnie ochoczo brałby udział w ubezpieczaniu “na wąsach”.


  44. Szanowny Panie Durnin podobno historia uczy nas tego, że jeszcze nigdy, nikt się z niej niczego nie nauczył. Nie mam żadnych wątpliwości, że posiada Pan organ przy pomocy którego będzie Pan w stanie odpowiedzieć kiedy okazało się, że w przypadku zagrożenia możemy liczyć wyłącznie na siebie. Podpowiem tylko, że było to w ‘39.
    Oczywiście może Pan wierzyć, że w przyszłości sytuacja się nie powtórzy i państwa NATO zdecydowanie wesprą Polskę… Śmiem jednak twierdzić, że nie, a reakcja ograniczyłaby się do zdecydowanych kroków dyplomatycznych. Może więc nie powinniśmy ślepo popierać każdej interwencji, tylko przeanalizować przesłanki za i przeciw. Oczywiście takie kroki podejmują politycy i to na nich powinno spaść odium za interwencje w Iraku i Afganistanie. Skoro jednak znajdują się wspomniani przez Pana ochotnicy, to proszę się łaskawie nie dziwić, że część odpowiedzialności społeczeństwo zrzuca również na nich, skoro wolą jechać na misje ze strachu przed widmem bezrobocia i zarobków rzędu 1.200 zł.

    W tym miejscu chciałbym się upewnić, czy na niniejszym blogu znajduje się wpis dotyczący żołnierzy, którzy mieli odwagę odmówić wyjazdu do Iraku, bądź Afganistanu ? Może przydałby uświadomić co poniektórym, że są jeszcze osoby niezależnie od szarży, które potrafiły odrzucić propozycję zostania “misjonarzem” i poniosły tego konsekwencje… czasem w postaci nieprzychylności ze strony żołnierzy, których pozbawiono możliwości dorobienia.

    Pozwolę sobie zwrócić się bezpośrednio do Pana Marcina z zapytaniem, czy nie spotkał się z podobnymi przejawami żołnierskiej wyrozumiałości, czy może wspomniane przeze mnie okoliczności, to wymysł lewackiej propagandy ?


  45. przykro mi z powodu głupoty pewnych internautów. problemem dla nas – cywilów zupełnie nie związanych z wojskiem, a już na pewno dla młodych ludzi w moim wieku – jest to, że NIC o Was nie wiemy. jeśli czegoś nie czytamy, nie słuchamy, to WP pozostaje dla nas tajemniczą instytucją, która istnieje, lecz o której się nie mówi ani w domu, ani w szkole, nie wspominając o żołnierzach, o których nie wiemy absolutnie nic. Zresztą, o misjach też już dawno przestano mówić w mediach; sporadyczne informacje pojawiają się, gdy komuś coś się stanie, więc większość ludzi nie zaprząta sobie tym głowy. No to jak mamy wiedzieć co się dzieje i co tak właściwie robicie ‘tam daleko, w imieniu nas wszystkich’? I co mamy sądzić, jeśli nawet politycy – ci, którzy Was tam wysłali i którzy jako pierwsi powinni Was wspierać – okazują czasami niekonsekwentny brak szacunku? Możecie przywrócić obowiązkową służbę wojskową (to by mogło być nawet ciekawe…) ale na zmianę mentalności sfrustrowanych i zidiociałych Polaków sprzed komputera i tak będziecie musieli trochę poczekać.

    I nie traktujcie tego jak atak na Was. Nie popieram tej wojny, ale Wy wszyscy ‘misjonarze’ macie moje pełne poparcie (co prawda nie poparte żadnym aktem odwagi cywilnej na ulicach, w marszu, z transparentem, ale jednak :) . I w imieniu tych, którzy NIGDY Was nie obrażą za to, co robicie i kim jesteście, dziękuję :)


  46. Panie Toga5…
    Po pierwsze:
    w każdej grupie zawodowej istnieje coś takiego jak etos i solidarność. Jeżeli wybrani w demokratycznych wyborach politycy w rodzaju premierów Millera (ten pierwszy wysłał Poslkich żołnierzy do Iraku) Kazczyńskiego i Tuska (którym brakło odwagi że ich tam dalej nie posyłać) podejmują decyzję że trzeba wysłać 1200 naszych rodaków w mundurach na jakieś odległe zadupie to tak się stanie niezależnie od tego czy Pan lub ja będziemy się złościć czy cieszyć. Ktoś w imieniu tych polityków z kolei decyduje że tych 1200 ludzi pojedzie z 6BDSz która w całości liczy kilka tysięcy żołnierzy to jak Pan myśli ilu z nich zgłasza się dlatego że chce jechać bo im się Afganistan podoba a ilu dlatego, że nie chce zawieść swoich kolegów? Mój kolega z czasów szkoły podstawowej był parokrotnie w Iraku i Afganistanie. Jest oficerem desantu i jeździ nie dla zarobku ani wrażeń ale dlatego że jego doświadczenie z misji pozwoli jego podładnym wrócić z misji w jednym kawałku. Z tąd też odpowiedź dlaczego tak wielu weteranów wraca na misje choć nie muszą.
    Po drugie:
    Pana definicja najemnika jest wręcz abstrakcyjna. Idąc tropem Pana wywodu życzę Panu, żeby nigdy nie doszło do sytuacji żeby “najemnik” w polskim mudurze kiedyś musiał bronić Pana domu i to niekoniecznie z bronią w ręku… bo żołnierz układający worki z piaskiem na wałach powodziowych dalej bierze za to pięniądze prawda, a żołnierzem w końcu nie jest z przymusu ani z łapanki? czyli w Pana oczach jest “najemnikiem” … Wychodzi na to że jedy żołnierz który w Pana oczach nie będzie “najemnikiem” będzie pochodził z rekrutacji w Zakładzie Karnym (w koću przecież chodzi o przymus). Całość Pana rozumowania potwierdza moje podejrzenia, że w brew podejrzeniom jednego komentatorów nie jest Pan prawnikiem bo tych uczą na studiach logiki.
    Po trzecie:
    pomimo powszechnego przekonania że większość misjonarzy jedzie do Afganu dla kasy, nie uważam że jest główna motywacja do ryzykowania własnego życia w zapadłej dziurze na końcu świata. Większość myśli że ktoś tam musi pojechać a jak ma już podjąć tę decyzję to już lepiej zrobić to z przekonania. Z tąd podpisują cyrograf, że robią to dobrowolnie znając ewentualne konsekwencje (nawet te najtragiczniejsze).
    Po czwarte:
    żołnierz który odmówiłby wyjazdu na misję gdy reszta oddziału tam leci, byłby skończony… bo takiemu człowiekowi nikt by nie zaufał… Panie Toga czy Pan by zaufał strażakowi który by odmówił gaszenia pożaru domu przejętego w nieuczciwy sposób od poprzedniego właściciela… czy reszta ekipy ryzykującej życie by mu zaufała? gwarantuję, że żaden żołnierz Wojska Polskiego nie odmówicł wyjazdu na żadną misję, gdy leciała tam reszta jego oddziału. W takiej sytuacji gadką o “ochotnikach” i “dobrowolności” można sobie co najwyżej wytapetować toj toja w Bieszczadach…


  47. Marcin wciągu tygodnia twoja informacja jest druga co mną zatelepała. Zastanawiam się czy człowiek piszący te wypociny myślał nad tym czy nie? Kiedyś napisałem o takich jak on ,,bohaterowie klawiatury” ale brak wrażliwości i nienawiść muszą skąd się brać…….. Przykre i koszmarne.Dziadek miał chyba racje mówiąc że piszemy następne rozdziały,, Dziejów Głupoty W Polsce”. I jestem chyba naiwny sądząc że to tylko taki wyskok i nie usłyszymy o kolejnym przepraszam KRETYNIE. Pozdrawiam chłopaków na misji………:)


  48. @Bart
    Skoro wspomniał Pan o koledze z podstawówki, to z pewnością ją Pan skończył, a skoro tak to uczą tam czytania ze zrozumieniem. Stąd jeszcze raz chciałem podkreślić, że niechęć społeczeństwa wobec “misjonarzy” niekoniecznie wiąże się z brakiem szacunku do polskiego żołnierza. Nie spotkałem się z przejawami negatywnych komentarzy wobec żołnierzy usypujących wały przeciwpowodziowe i jestem przekonany, że nikt ich najemnikami nie nazywa. Bynajmniej nie ja.
    Pozwolę sobie sparafrazować tytuł jednego z wpisów Pana Marcina – przestańcie chrzanić, że niechęć do “misjonarzy” jest tożsama z niechęcią do żołnierzy.
    Jeżeli już jesteśmy przy pojęciu najemnika, to odnośnie postu @36 definicja nie obejmuje wspomnianej Legii Cudzoziemskiej. Kłóci się to chyba z obiegową opinią, jednak może pozwoli zrozumieć, że definicje można rozszerzać, bądź zawężać nie popadając w sprzeczność logiczną.
    Paradoksalnie może to właśnie wspomniany przez Pana etos budzi sprzeciw społeczeństwa, ponieważ interwencje w Iraku i Afganistanie nie przystają do wizerunku polskiego żołnierza, który walczy za wolność, a nie ją narzuca. W historii chyba tylko raz /Haiti/ zdarzył się wyjątek.
    Dzisiaj już chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że interwencja w Iraku była oparta na zmanipulowanych danych, a misja w Afganistanie de facto wspiera władze wybrane w sfałszowanych wyborach. O Al Kaidzie i pierwotnych powodach chyba nikt poza zainteresowanymi nie pamięta. Polecam odpowiednie wpisy niniejszego bloga.
    Stąd proszę osoby ślepo popierające “misjonarzy” o chwilę refleksji nad tym czy te dwie misje /Irak i Afganistan/ będą chlubą, czy plamą na etosie polskiego żołnierza, bo spora część Polaków może mieć co do tego wątpliwości.


  49. @47 zgadzam się z Panem, należy jednak dodac ze cywil nie zrozumie jakie panuja relacje w wojsku i dlaczego ktoś się decyduje jechać z kolegami z kompanii na misje, tam relacje wygladaja inaczej jak w cywilnym zakladnie pracy, razem się cwiczy, trenuje natarcia, jeden za jednego, brat za bratem itd. itd.

    Wkoncu jak wiadomo każdy chce się rozwijać, misja jest najlepszym tego typu okazja, tam mamy do czynienia z typowa “zolnierska robota” zdobywa sie doświadczenie które może później pomoc w przyszłej karierze lub odpukać w obronie kraju.


  50. On, pięknie piszesz ,ale tam nie zdobywa się wiedzy, która przyda się w późniejszej karierze, Tam się hartuje i uodparnia na śmierć, jeż●li na nią można się uodpornić. Ta przeklęta wojna zostawia blizny na psychice do końca ludzkich dni.


  51. Skandaliczna wypowiedź. Czemu nie obraża w ten sposób polskich polityków. Wszak to oni są winni tej bezsensownej operacji w Afganistanie(która została już przegrana). Oni podjęli decyzję o wysłaniu tam polskich wojsk.


  52. http://www.zbrojni.pl/home/articleshow/5630
    w linku specjalny formularz zgłoszenia obraźliwych komentarzy opracowany przez St sierż. Jacka Żebryka pełnomocnika Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych ds. pomocy prawnej.


  53. @Toga5
    Cóż czytać ze zrozumieniem naumiałem a nawet nauczyłem się sporo lat temu.
    Rozszerzanie lub zawężanie definicji najemnika o której Pan mówi pachnie mi relatywizmem moralnym.
    To tak jakby rozszerzać lub zawężać definicję uczciwości: dla jednego jazda bez biletu autobusem będzie zaradnością a dla innego złodziejstwem.
    Dla Pana polski żołnierz staje się najemnikiem bo za dodatkowe pieniądze jedzie służyć w polskim wojsku za granicami kraju (niezależnie od tego gdzie politycy go wyślą) dla mnie nadal jest on przedstawicielem sił zbrojnych mojego kraju służącym interesom tego kraju (w tym i mnie).

    Jeśli już chcemy uściślić: kiedy dla mnie taki żołnież stałby się najemnikiem?
    Odpowiedź bardzo prosta: gdyby ubrał mundur żołnierza afgańskiego i przyjmował rozkazy bezpośrednio od afgańskiego RZĄDU (w miejsce afgańskiego może Pan sobie wstawić co Panu pasuje: amerykańskiego, izraelskiego, irańskiego, etc.). To że przyjmuje rozkazy od obcych zwierzchników nie czyni go jeszccze najemnikiem tak długo jak długo dzieje się to za wiedzą i zgodą Rządu Rzeczpospolitej Polskiej.

    Psując Pana parafrazę: niechęć do “misjonarzy” jest TOŻSAMA z niechęcią do ŻOŁNIERZY służących naszemu krajowi poza jego granicami, w tym przypadku w Afganistanie.

    Gwoli ścisłości nie uważam, że nasza obecność w Iraku i w Afganistanie była potrzebna ani usprawiedliwiona. Jednak w odróżnieniu od wyzywających naszych żołnierzy od najemników, ja nie widzę tu ich winy a jedynie do kogo mam pretensje nasi przywódcy polityczni.

    Jednak polscy politycy w odróżnieniu od polskich żołnierzy są pozbawieni pewnych części ciała odróniających mężczyznę od eunucha. I to właśnie ich należy wyzywać od służalczych najemników.


  54. O etos polskiego żołnierza też się nie boję tak długo jak jego działania nie są sprzeczne z poleceniami które otrzymuje i sprzeniewierza się przysiędze którą uroczyście składa. Dal mnie służba moich rodaków w Afganistanie nie plami honoru polskiego żołnierza.

    A propos Haiti – pierwsza wizyta polskiego oręża w tym kraju była reprezentowaniem imperialistycznych interesów cesarstwa francuskiego i walką z powstańcami którzy chcieli dla siebie wolności. Pomimo tragizmu tych wydarzeń, nikt o zdrowych zmysłach nie uważa że ci żołnierze polscy sprzeniewierzyli się etosowi lub honorowi. Nie uważam żeby teraz po ponad dwustu latach miało być inaczej.

    A sprzeciw o którym Pan pisze bierze się z niechęci do zrozumienia roli żołnierza jako przedłużenia woli polityków.

    Jedyny powód do wstydu powinni mieć politycy, ale oni ze swojej definicji są bezwstydni.


  55. Ups miało być “niesprzeniewierza się” ;-)


  56. @ Toba5 – idąc Pana tropem myślowym, czy w takim razie polskie jednostki specjalne jak chociażby GROM (lub inne) tez można ich nazwac najemnikami? wkoncu wykonywali zadania nawet tam gdzie nie mielismy kontyngentu wojskowego?


  57. oj żal coraz bardziej tej “zetki”….szkoda czasu na obalanie tych wszystkich”argumentów” ludzi opluwających armię…każdy żołnierz zna swoja wartość, wartość swoich przełożonych i podwładnych i w sumie powiem Wam, że tylko boli jak się taki komentarz czyta “na gorąco”, a później przechodzi, bo co mi jakiś k…s będzie wrzucał! Niech stanie na przeciwko mnie i powie mi to w oczy, niech stanie przy mnie na strzelnicy, na bieżni i usiądzie przy testach sprawdzających umiejętność logicznego myślenia, oceny sytuacji itd…wtedy będzie wart mojej uwagi..a tak..(w tym momencie na mojej twarzy pojawia się lekceważący uśmieszek bo nie wypada pisać tego co mi do głowy przyszło)


  58. @Bart Rzeczywiście zalatuje relatywizmem moralnym skoro dla jednych żołnierz działający w interesie marionetkowego rządu to bohater, a dla innych najemnik /o ile robi to nie z solidarności wobec towarzyszy broni, a z chęci zarobienia kilku złociszy/. Na początku mniej rozgarnięci mogli mieć jakieś wątpliwości, co do charakteru misji, jednak od pewnego czasu powinni się ich wyzbyć. Z pewnością po lekturze wpisów na tym blogu dotyczących wyborów w Afganistanie.
    Oczywiście zrzucanie całej odpowiedzialności na polityków to wymówka godna żołnierza z dużymi cohones… Moim zdaniem każdy w pierwszej kolejności powinien rozważyć z jakich pobudek się tam wybiera i jeżeli dla korzyści majątkowych, to z własnego wyboru naraża się również na niewybredne epitety.
    Kolejny raz powtórzę, że gdyby nie było “ochotników”, to politycy nie mieliby wyboru i zostali by postawieni przed prostym wyborem. Albo wycofać kontyngent, albo zmuszać do wyjazdu. W tym drugim przypadku społeczeństwo z pewnością stanęłoby po stronie żołnierzy i pewnie byłyby protesty przeciw owym interwencjom. W konsekwencji politycy w obawie przed wynikiem kolejnych wyborów pewnie wycofaliby nasze wojska.
    Jeżeli chodzi o Haiti, to widzę że uważał Pan na historii, jednak czy rzeczywiście część owego kontyngentu nagle solidarnie postradała zmysły, skoro przeszła na stronę powstańców ? Nie doczytał Pan, czy nie przemyślał swoich twierdzeń ? A może i jedno i drugie ?

    @On Mógłby mi Pan przybliżyć okoliczności “gościnnych występów” GROM-u poza miejscami, stacjonowania polskich kontyngentów ? Zakładam, że to wiedza jawna, którą przeoczyłem, bądź nie doczytałem.

    @Asiulka Z wiedzy jaką posiadam postępowania karne wobec internautów używających pojęcia “najemnik” były umarzane przez Prokuraturę z uwagi na brak znamion przestępstwa. Poza przypadkiem, gdy internauta skazany został za nawoływanie do popełnienia przestępstwa o czym już wspominałem.
    Wobec takiego stanowiska organów wspomniany sierżant powinien się chyba poważnie zastanawiać nad kolejnymi denuncjacjami, ponieważ zawiadamianie o niepopełnionym przestępstwie również jest karalne. O ile kilka pierwszych donosów mogło być usprawiedliwione brakiem zrozumienia przepisów przez żołnierza, to kolejne takie czyny winny być ukarane zgodnie z kodeksem karnym.
    Powstrzymam się również od komentarza, że osoby nieznające się na prawie nie powinny się bawić literą prawa, ale takie podejście uważam za głópie (sic!), podobnie jak stwierdzenia, że o wojsku mogą się wypowiadać jedynie żołnierze…


  59. ech… ludzie,,, to szkoda już pisać na ten temat… nic nikomu nie przetłumaczy się i tyle. ale przyznam 1 rację p. Toga. znam historię, mamy nawet w wojsku różnego rodzaju zajęcia podobne do historii, wosu, kształcenia obywatelskiego itp. wiem że gdy Polska potrzebowała pomocy to inni się na nas poprostu “wyj…ali”.; wiem to i rozumiem. ale podpisując się pod Nato mamy pewne zobowiązania i koniec. nic tego nie zmieni. ani żołnierze ani społeczeństwo. (a nawiasem mówiąc, to już widzę te tłumy Polaków na manifestacji w obronie żołnierzy…) za zerwanie porozumienia z Nato niewątpliwie nie zyskalibyśmy nic a napewno duuuużżżżoooo stracilibyśmy. już mamy kłopoty z unią. poza tym żołnierz WP jest (i musi być) apolityczny. nie mamy nic do powiedzenia i podlegamy pod ten ” cudowny ” rząd. mamy 21 wiek i żołnierze to nie barany co nie potrafią nic i poszli do wojska bo “łatwa kasa i robota” (w cywilu też miałem okazję popracować i miałem przed sobą ciekawą przyszłość). teraz to miejsce specjalistów, niejednokrotnie z bardzo wysokim wykształceniem, wielu znakomitych techników i innych “zawodowców”… ciągle podnoszona jest poprzeczka i coraz to mniej ludzi niewykształconych czy bez jakichś specjalności… no i wszyscy ograniczają się do Iraku i Afganistanu. a nie pamięta nikt już sytuacji na Bałkanach, Libanie Libii Syrii Kongo itp. cofnij się w czasie i zobacz co było a co jest. (za wyjątkiem Syrii i Libii ale tam jeszcze długo będzie bałagan) —————————————– porostu nie mieszajcie się w sprawy o których nie macie pojęcia. ja wam nie wytykam jak macie i za ile robić taborety, domy czy samochody. no i czy macie robić w kraju czy wyjeżdżać za granicę… pozdrawiam i nie do zobaczenia na wałach przeciwpowodziowych czy też innych kataklizmach…


  60. PS. nie chciałem obrazić ludzi nie wykształconych. sam się jeszcze kształcę i znam wielu bez szkoły za to bardzo inteligentnych czy też dobrych specjalistów.


  61. Toga5
    Pojęcie “najemnik”, którego prawidłowości z zadziwiającym wręcz uporem bronisz, przy pomocy jakże przekonujących argumentów o “obiegowej opinii”, podpierając się kwestiami finansowymi, jest jednym z wielu sformułowań i epitetów, które można było przeczytać w internecie w odniesieniu do żołnierzy pełniących służbę poza granicami kraju. Nie będę przytaczać tutaj żadnego z nich, jedynie z szacunku dla czytających te komentarze rodzin żołnierzy.

    Nikt nie zamierza zgłaszać każdego negatywnego komentarza dot. “misjonarzy”, co jest rzeczą oczywistą.

    W Twoim zamierzeniu złośliwy komentarz, od którego raczyłeś się powstrzymać (nie jednak się nie powstrzymałeś), jest zbędny w dyskusji.
    Z przykrością muszę stwierdzić, że wymiana poglądów z osobami, które w każdym kolejnym komentarzu zaprzeczają wcześniejszemu (nie będę cytować, jedynie z czystego lenistwa, ale z pamięci i wybacz skróty myślowe : jak nazwać takie osoby?, najemnik jeśli nie robi tego z pobudek ideologicznych, a ostatecznie: nie nazywam nikogo najemnikiem) to zwykła szarpanina. Pozdrawiam


  62. Ty to do mnie?


  63. a sory, źle spojrzałem…


  64. @Toga5
    Wpis 59 mnie rozwalił – w mojej ocenie ty jesteś politykiem bo tylko oni potrafią tak obrócić kota ogonem. Nawet nie jestem ciekaw z jakiej opcji politycznej…
    Chcę ci tylko zwrócić uwagę, że żołnierz Wojska Polskiego przysięga służyć wiernie
    Rzeczypospolitej Polskiej a nie obcemu krajowi. To Rzeczpospolita a nie inny kraj wysłał naszych żołnierzy do Afganistanu. I czy Ci się to podoba czy nie, żołnierze jadą tam Jej służyć a nie marionetkowemu rządowi. Dla mnie są żołnierzami a nie “najmnikami” tak długo jak przestrzegają przysiegi.
    Ktoś na tym blogu napisał, że to nie Wojsko Polskie na czwartkowym wiecu uznało, że należy najechać jakiś inny kraj. Więc mówienie że żołnierze Wojska Polskiego nie mają cojones, bo odpowiedzieli na wezwanie ze strony legalnie wybranego i sprawującego władzę rządu Rzeczpospospolitej Polskiej (rząd Afganistanu nigdy mnie obchodził), jest zaprzeczeniem porządku prawnego panującemu w tym kraju. Oczywiście można mieć wątpliwości co do mądrości naszych polityków, ale w żaden sposób nie zwalnia to nikogo ze złożonej przez niego przysięgi. Ale to zrozumie tylko ten kto postanowił za sprawę swojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.

    Gwoli jasności nie traktowałem dyskusji z Toga5 jako potrzeby przekonania kogoś nieprzekonanego, do moich własnych racji.

    Na zakończenie bo nie zamierzam już dalej się “produkować” zacytuję tylko jeden tekst który odróżnia żołnierza Wojska Polskiego od najemnika (tzw. soldier of fortune):

    Ja, żołnierz Wojska Polskiego,
    przysięgam służyć wiernie
    Rzeczypospolitej Polskiej,
    bronić jej niepodległości i granic.
    Stać na straży Konstytucji,
    strzec honoru żołnierza polskiego,
    sztandaru wojskowego bronić.
    Za sprawę mojej Ojczyzny
    w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich na tym blogu, wszystkich żołnierzy WP służących naszemu krajowi także poza jego granicami. A misjonarzom i ich rodzinom życzę tylko szczęśliwych powrotów.

    Bart


  65. @Drumin Nie musi mnie Pan przekonywać, że w wojsku są osoby wszechstronnie wykształcone. Sam miałem przyjemność na podyplomówce poznać 2 osoby z WAT-u, które bynajmniej nie rwały się na misje do Afganistanu, albo jeszcze wtedy Iraku.
    Odnośnie cofania się w czasie i misji zagranicznych, w których polscy żołnierze bez uszczerbku dla “etosu” brali udział, to proponuję zapoznanie się z fragmentem postu 34., a konkretnie: “Misja w Afganistanie i Iraku, to chyba nie to samo co Liban, Chorwacja, czy Kosowo.”

    @Asiulka Pozwolę sobie Panią wspomóc i przytoczę fragment, o który chyba się rozchodzi:
    p. 40 “Korzystnie dla “misjonarzy” zawężasz pojęcie “najemnika”, lecz w obiegowej opinii osoba robiąca coś dla kasy, a nie z przymusu, czy pobudek ideologicznych tak właśnie jest odbierana.”
    Kolejnego, w którym ostatecznie stwierdziłbym, że “nie nazywam nikogo najemnikiem” jakoś nie wychwyciłem. Chyba, że chodziło Pani o fragment z postu 49. “Nie spotkałem się z przejawami negatywnych komentarzy wobec żołnierzy usypujących wały przeciwpowodziowe i jestem przekonany, że nikt ich najemnikami nie nazywa. Bynajmniej nie ja.” Chyba jednak nie o ten fragment chodzi, w innym wypadku musiałbym Pani wytknąć wyrywanie wypowiedzi z kontekstu i kolejny bezpodstawny zarzut o wewnętrzną sprzeczność moich wypowiedzi. A tego nie miałbym śmiałości uczynić.
    Zgłaszanie jako obraźliwego pojęcia “misjonarz” rzeczywiście byłoby bezsensem, skoro spotkałem się z żołnierzami, którzy tak właśnie się sami określali, a i chyba w okolicach również tym mianem byli określani.
    Pozdrawiam Panią również ciepło i serdecznie.


  66. Trochę z innej beczki,ale również w temacie,dlaczego nikt nie postuluje o odznaczenia polskich żołnierzy na misjach, tradycyjnymi polskimi orderami i medalami?Wszystkie kraje NATO nie wprowadzają podziałów (Medale Honoru za akcje w Mogadiszu,Victoria Cross za Afganistan),męstwo żołnierza jest tak samo ważne na misji ,,pokojowej” jak i ,,stabilizacyjnej”?


  67. cytuję… ” p. 40 “Korzystnie dla “misjonarzy” zawężasz pojęcie “najemnika”, lecz w obiegowej opinii osoba robiąca coś dla kasy, a nie z przymusu, czy pobudek ideologicznych tak właśnie jest odbierana.” ” to jak mój szwagier wyjeżdża do Norwegii na zarobek to też jest najemnikiem??? przecież nie musi, może pracować w Polsce… co z niego za patriota co dorabia inny kraj… nie kumam tego toku myślenia. spotkaj prawdziwego najemnika i zapytaj czym się różni od żołnierza WP…


  68. Panie Toga5

    Żołnierz WP pełni służbę w Afganistanie na podstawie rozporządzenia zwierzchnika sił zbrojnych którym jest Prezydent RP który to został wybrany w powszechnych wyborach przez obywateli Polski. Nie służy on nikomu innemu niż tylko Polsce.

    “Kolejny raz powtórzę, że gdyby nie było “ochotników”, to politycy nie mieliby wyboru i zostali by postawieni przed prostym wyborem. Albo wycofać kontyngent, albo zmuszać do wyjazdu. W tym drugim przypadku społeczeństwo z pewnością stanęłoby po stronie żołnierzy i pewnie byłyby protesty przeciw owym interwencjom. W konsekwencji politycy w obawie przed wynikiem kolejnych wyborów pewnie wycofaliby nasze wojska.”

    Jeżeli jest Pan prawnikiem to wie Pan doskonale iż jeżeli żołnierze jechali by z rozkazu i odmówiliby wyjazdu zostaliby postawieni przed sądem za nie wykonanie rozkazu( kodeks karny część wojskowa) wobec zwierzchnika sił zbrojnych. Opinia publiczna nie kiwnęłaby palcem gdyż jej to nie dotyka bo od 2008 nie ma poboru, a dokładnie ostał on zawieszony. Dodatkowo w 2007 roku przeciw misji w Afganistanie było 70% społeczeństwa i co z tego skoro na demonstracjach których było raptem kilka było kilkadziesiąt osób.

    Armia to instytucja zhierarchizowana która działa na podstawie wykonania rozkazów tam nie ma demokracji i być nie może gdyż w innym wypadku nie mogłaby działać sprawnie.

    Armia jest narzędziem w rękach polityków i to od polityków zależy czy umieją wykorzystać właściwie to narzędzie.

    @68 Kowal

    Nie nadaje się odznaczeń wojennych takich jak Order virtuti militari, Krzyż Walecznych czy Krzyż Zasługi z Mieczami za misję gdyż uznano ( w tym środowisko kombatantów II WŚ) że odznaczenia te można nadać tylko w czasie wojny w obronie RP. Sam osobiście nie popieram tego stanowiska i zauważam pewną zmianę myślenia kombatantów którzy zaczynają rozumieć że po ich śmierci tradycja orderów wojennych może zostać zapomnienia. Niestety wprowadzenie nowych odznaczeń zamyka drogę do nadania powyższych orderów w dniu dzisiejszym.

    Inną kwestią jest fakt sposobu nadania odznaczeń np. W miesiącu Maju nadano 24 Ordery Krzyża Wojskowego (najwyższe odznaczenie za męstwo w czasie pokoju) natomiast w mediach ogólnych jak i wojskowych nie było o tym nawet wzmianki. Miałbym nawet prośbę do Pana Marcina o poświęcenie wpisu dotyczącego odznaczeń za misję w Afganistanie gdyż spora grupa żołnierzy otrzymała odznaczenia za męstwo właśnie za służbę w Afganistanie.


  69. @Drumin Cały czas rozmawiamy o żołnierzach, czy emigracji zarobkowej ? Jeżeli Pan nadal nie kuma, to proszę w cytacie zamienić wyraz osoba na żołnierz.

    @lukaszcbc Na podstawie postanowienia, nie rozporządzenia, ale mniejsza o niuanse.

    Żołnierze nie musieliby wcale odmawiać wykonywania rozkazu wyjazdu na misje, a i nikt by ich nie określał najemnikami. Zniknąłby również problem poszkodowanych “misjonarzy” bez należnego uposażenia, bo albo Państwo zagwarantowałoby godziwe warunki, albo przegrywałoby procesy o odszkodowania.

    Są “ochotnicy” na zawołanie polityków, nie na wezwanie Ojczyzny /delikatna różnica, ale możliwa do dostrzeżenia/, to owi politycy radują się niemiłosiernie skoro nie na nich, a na “misjonarzach” psioczą rodacy.


  70. @Toga5 powinno być postanowienia mój błąd. Dziękuje za zwrócenie uwagi.

    ” to owi politycy radują się niemiłosiernie skoro nie na nich, a na “misjonarzach” psioczą rodacy”

    I tutaj jest problem gdyż pretensje ludzie mają do żołnierzy nie do polityków, a powinno być odrotnie.

    Co do do tego iż żołnierze są na zawołanie polityków tutaj będę trwał na stanowisku iż do puki władze wybierane są w sposób demokratyczny służą oni ojczyźnie. Jeżeli nie łamią oni roty przysięgi wojskowej służą oni ojczyźnie. Jeżeli z poświęceniem służą na misjach i równym poświęceniem pomagają nam w Polsce służą ojczyźnie.


  71. W wojsku nie służyłem; jakoś nigdy “po drodze” mi z armią nie było… Wszelako nigdy, przenigdy nie pozwoliłbym sobie na szkalowanie polskiego żołnierza, na pogardzanie polskim mundurem, na brak szacunku do wojska.
    Skoro “państwo” nie uczy szacunku do munduru, my powinniśmy robić to co można…
    Mnie uczyli dziadkowie i rodzice, ja uczę tego swoje dzieci i patrząc na nie widzę, że to działa.


  72. @Roman i tak powinno być :)


  73. @lukaszcbc mam parę pomysłów na skalę lokalną tylko… nie wiem jak sie do tego zabrać :)
    Praca nad dzieciakami jest fajna, bo one jakby podświadomie wyczuwają, że żołnierz to ktoś wart szacunku i wystarczy tylko tą “podświadomą podstawą” dobrze pokierować…
    Chciałbym kiedyś zaprosić do szkoły lub klasy mojej córki kogoś, kto był na “misjach”, by opowiedział o tym trochę…
    Chciałbym, żeby dzieciaki z klasy mojej córki pisały kartki z życzeniami świątecznymi do żołnierzy na misjach; dzieciaki przekonane, wychowawczyni również tylko nie wiem teraz co z tym fantem zrobić :)
    Chciałbym… ech pomysłów jest parę :)
    Ja wiem, to zasadniczo “takie nic”, ale jaką dumę czuje dzieciak, który wysłał kartkę do “misjonarza”. No to wręcz jakby się takim żołnierzem “opiekował” :)


  74. @Roman

    Wiem że stowarzyszenie rannych robiło lekcje z weteranami warto może skontaktować się z nimi. Może pomogą zorganizować taką lekcję.

    Co do kartek wiem że takie akcje były organizowane. Można np. Skontaktować się z jednostką która wystawia daną zmianę np. z 10 Brygadą kawalerii Pancernej gdyż ona wystawia XIV zmianę o ile się nie mylę i dogadać szczegóły takiej akcji.

    Jeśli będziesz potrzebował pomocy daj znać jeśli będę umiał chętnie pomogę :)


  75. O święte oburzenie !!! Przedstawiciel “przypadkowego społeczeństwa” (określenie pewnego znanego polityka) wylewa swoje frustracje na poległego żołnierza i mamy już okazję do kolejnego ronienia łez nad niewdzięcznością polskiego podatnika, który zamiast w pełni popierać międzynarodowe awantury w które został wplątany jego kraj i wojsko pośrednio wyraża swoją dezaprobatę. Nie wszyscy nasi obywatele są tak wykształceni jak nasi dzielni żołnierze a także przedstawiciele służb prasowych i analitycy różnej maści śledzący nieprawomyślne wpisy na blogu Pana Marcina i necie rzecz ujmując szerzej. Nie wszyscy potrafią dać wyraz swoje dezaprobacie w sposób dostatecznie elegancki, nie naruszający delikatnej struktury psychicznej naszych dzielnych obrońców uganiających się po górach Afganistanu za “szuszwolami” i “brudasami”, jak określają swoich przeciwników. Wypada powiedzieć sobie prawdę w oczy, że na szacunek i wdzięczność trzeba ciężko pracować, tego się nie da zadekretować. Zwykły Kowalski nie widzi drodzy peacemakerzy waszego krwawego trudu i wysiłku w internacjonalistycznej misji u boku niezwyciężonej USArmy, ale za to przeliczając swoje podłe wynagrodzenie z umowy śmieciowej czy zasiłku słyszy w TV że prezydent przedłużył Wasz pobyt na antypodach o kolejny bezsensowny rok odwlekający totalną klapę waszej misji, co tego podatnika kosztować będzie kolejne miliardy złotych zamienionych w mierzwę. Nie wszyscy potrafię dokonać głębokiej analizy przyczyn i skutków tej międzynarodowej hucpy pod auspicjami USA i rozdzielić czyny niecnych polityków od waszej ofiarnej, pełnej poświęceń i nikomu tu niepotrzebnej misji. Więc czego się spodziewacie ? Owacji na stojąco ? Mieliście już ją od żegnających Was polityków i na więcej raczej na Waszym miejscu nie liczyłbym. To należy uwzględnić w rachunku zysków i strat, cieszyć się swoim wynagrodzeniem za wierną służbę niekoniecznie w interesie polskiego podatnika i nie “strzelać fochów” jak dobrze urodzona panienka. Zresztą żołnierze to twarde chłopy i raczej nie mają czasu na czytanie bzdur w necie, największe oburzenie IMHO wypływa ze strony osób zawodowo śledzących wpisy w necie i na zlecenie polityków śledzących słupki poparcia dla ich zbrodniczych decyzji, jak w Norymberdze zostało określona wywoływanie napastniczej wojny. Dla przypomnienia dodam, że tam również stwierdzono, że wykonywanie rozkazów nie zwalnia od odpowiedzialności, chociażby moralnej.


  76. WSZYSCY (NO PRAWIE :) ) JESTESMY NAJEMNIKAMI:

    ► najemnik
    1. człowiek wynajmujący się do pracy;
    2. żołnierz służący w obcym wojsku za opłatą

    A powaznie ci, ktorzy tak chętnie szafują słowem najemnik w stosunku do zolnierzy powinni sami szczerze napisać dlaczego oni poszli do pracy. Dla idei? Dobra Polski, rodziny, sąsiadów? Czy sami w życiu przepracowali choćby godzinę jako wolontariusze? Bo jeśli nie, to jak dla mnie mają niewiele moralnego prawa do osądzania finansowych pobudek innych.

    @toga5
    “Kolejny raz powtórzę, że gdyby nie było “ochotników”….

    …to ja bym się poważnie zaczął zastanawiać po co nam takie wojsko.

    “W tym drugim przypadku społeczeństwo z pewnością stanęłoby po stronie żołnierzy i pewnie byłyby protesty przeciw owym interwencjom.”

    Masz Waćpan olbrzymie poczucie humoru. Praktycznie od samego poczatku opinia publiczna w większości jest przeciwko naszemu udziałowi. A ile widziałeś tych protestów o których wspominasz? Myślisz, że Kowalscy wyszliby na ulicę w obronie Nowaków, którzy odmówili wyjazdu? Ja bym raczej stawiał, że wtedy opinia publiczna napadłaby na nich jako tchórzy niegodnych miana żołnierza.

    > W konsekwencji politycy w obawie przed wynikiem kolejnych wyborów pewnie wycofaliby nasze wojska.

    :) Tia. Bo dla Polaków akurat to jest najważniejsze.

    > skoro dla jednych żołnierz działający w interesie marionetkowego rządu to bohater,

    Ten marionetkowy rząd, który wspominasz to rząd polski czy afgański?


  77. Bloger o nicku (hahhhaa znamiennym ZEWSII … ze WSI?) w Salonie24 w maju br. podbija bębenek.
    http://wnuki.salon24.pl/509734,weterani-kto-to
    A o Salonie24 i „najemnikach” właśnie golan’ek wyraził opinię:
    „Ta nienawiść nie bierze się znikąd”:
    http://zafganistanu.pl/?page_id=661&forumaction=showposts&forum=2&thread=156&start=100


  78. @ Maślana Niestety interwencje w Afganistanie i Iraku nie podpadają pod ścisłą definicję “wojny napastniczej” i osoby dla których samodzielne myślenie abstrakcyjne sprawia trudność, może nawet bul (sic!), nie będą w stanie pojąć Pańskiej analogii.

    @Chochla Jako osoba, która w wolontariacie przepracowała kilka ładnych dni i która ma na koncie przeliczeniowo kilkadziesiąt litrów oddanej krwi mogę Pańskim zdaniem się wypowiadać, czy dopóki nie udowodnię powyższych okoliczności to mam zamknąć jadaczkę, jeżeli nie poklepuję po pleckach naszych chłopców i dziewczęta ?
    Idąc tokiem Pańskiego rozumowania “misjonarze” i osoby ich popierające tracą moralne prawo do czczenia pamięci “żołnierzy wyklętych”, którzy walczyli z marionetkowym rządem akceptującym zwierzchnictwo CCCP.
    Oczywiście wspomniany przeze mnie marionetkowy rząd rezyduje w Afganistanie, o czym świadczy kontekst wypowiedzi, ale aby to wyłapać trzeba odrobinę się zastanowić nad literkami, które się składa w wyrazy, a potem zdania.
    Przepraszam za impertynencki ton, ale jak łaskaw był Pan zauważyć takie mam poczucie humoru.


  79. @ccassiumm7 Według poglądów wyrażanych w filmiku zalinkowanym przez Pana Marcina p. 78 ów wymieniony przez Panią bloger o nicku ZEWSII, to najpewniej hejter i troll. Nie ma więc co się przejmować bzdurami, które wypisuje, a jego poglądy wynikają li tylko wyłącznie z frustracji, niepowodzeń życiowych i moralnej deprawacji.


  80. Maślanka, tu chodzi o to ze nie można obrazac i wyzywac zmarłej osoby, ty zapewne plujesz na każdego, na kierowcę który zginie w wypadku, na górnika, zolnierza itd. hmm a może ten wpis jest twojego autorstwa? nie zdziwiłbym się.


  81. p. 34 “Cytowana wypowiedź rzeczywiście zasługuje na krytykę z uwagi na prezentowany brak szacunku dla zmarłego żołnierza.”
    Jeżeli strzelasz równie celnie co imputujesz, to kariery w wojsku pewnie byś nie zrobiła.


  82. Wracając do szacunku dla żołnierzy.

    http://www.17wbz.wp.mil.pl/pl/66_690.html

    Trzy pododdziały 17 Brygady zostały utożsamione z pododdziałami historycznymi które to zostały odznaczone krzyżem srebrnym Orderu Virtuti Militari warto przeczytać protokoły z tej uroczystości.


  83. Zacznę od końca, żeby było logicznie:

    > Przepraszam za impertynencki ton, ale jak łaskaw był Pan zauważyć takie mam poczucie humoru.

    To nie przepraszaj tylko go zmień. Bo poczucie humoru i impertynencki ton nie sąsiadują ze sobą w SJP. I daruj sobie wycieczki osobiste typu: “ale aby to wyłapać trzeba odrobinę się zastanowić nad literkami, które się składa w wyrazy, a potem zdania.” bo słabo świadczą o Tobie a nie o Twoim adwarsarzu skoro się musisz nimi posiłkować aby udowodnić swoją rację. (a przeglądając Twoje wypowiedzi zdarza Ci się to nad wyraz często)

    > Oczywiście wspomniany przeze mnie marionetkowy rząd rezyduje w Afganistanie

    Więc w jakiż to sposób owi żołnierze służą owemu marionetkowemu rządowi afgańskiemu? Podlegają mu operacyjnie? Wypełniają jego rozkazy? Jakoś o tym nie słyszałem. Z tego co widzę to nadal wypełniają polecenia rządu polskiego. Więc jeśli masz jakieś zastrzeżenia moralne co do naszej obecności tam to kieruj je do tych ludzi na rozkaz, których tam pojechali.

    > Chochla Jako osoba, która w wolontariacie przepracowała kilka ładnych dni i która ma na koncie przeliczeniowo kilkadziesiąt litrów oddanej krwi mogę Pańskim zdaniem się wypowiadać,

    Jestem pod wrażeniem, naprawdę, ale prosiłbym żebyś nie wyrywał pojedynczych zdań z kontekstu o którym tak chętnie piszesz. Bo nadal nie usłyszałem odpowiedzi na podstawowe pytanie zadane w poprzedniej wypowiedzi. Co jest motorem tego, ze idziesz codziennie do pracy?

    > jeżeli nie poklepuję po pleckach naszych chłopców i dziewczęta ?

    Czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że nie chodzi o to, że nie poklepujesz kogoś po plecach tylko o w miarę rzetelną ocenę sytuacji? Czy za zatrucie powietrza przez elektrownie węglowe odpowiedzialnością obarczasz ich pracowników? Bo trawestując Twoje wypowiedzi, skoro by odmówli pracy tam to ich właściciele by nie mieli wyboru i musieli by je zamknąć?

    > @, Idąc tokiem Pańskiego rozumowania…

    Nie, nie taki był to mojego rozumowania. I nie podażaj dalej w tym kierunku bo idziesz na manowce.

    > którzy walczyli z marionetkowym rządem akceptującym zwierzchnictwo CCCP.

    Wyszedłeś w krzaki aż miło. Ale skoro już poszedłeś w tym kierunku to powiedz mi jak w takim razie oceniasz zwyklych żołnierzy, którzy walczyli w szeregach 1 armii? Szczególnie tych, którzy nie zdążyli się załapać do 2 korpusu Andersa przed jego wyjściem z ZSRR?

    > @ Maślana Niestety interwencje w Afganistanie i Iraku nie podpadają pod ścisłą definicję “wojny napastniczej” i osoby dla których samodzielne myślenie abstrakcyjne sprawia trudność, może nawet bul (sic!), nie będą w stanie pojąć Pańskiej analogii.

    Skoro Tobie samodzielne myślenie abstrakcyjne przychodzi z taką łatwością to podziel się swoimi przemyśleniami na temat kulisów interwencji w Afganistanie i Iraku z nami maluczkimi?


  84. Czas pokaże, czy bez wsparcia i obecności sił NATO ów marionetkowy rząd będzie w stanie funkcjonować i czy przetrwa kolejny rok po opuszczeniu Afganistanu. Mam nadzieję, że ostatni kontyngent jaki tam wyjedzie powróci w komplecie, pomimo negatywnej oceny charakteru misji.
    Oczywistym jest chyba, że “misjonarze” nie muszą podlegać bezpośrednio administracji Karzaja, aby działać na jego rzecz utrzymania jego przy władzy ?

    Jeżeli chodzi o to czym się param. Wolałbym uniknąć publicznych wynurzeń, ale zapewniam, że wymaga to wyborów moralnych i często rezygnacji z dodatkowych funduszy. Powiem tylko, że post 59 in fine był pierwszą poradą pro bono… /konkrety na PM o ile rzeczywiście interesuje idealistyczne podejście do wykonywanego zawodu/.
    Poza tym wspomniane litry dowodzą, że nie trzeba było składać przysięgi, aby jej sobie trochę upuścić z korzyścią dla rodaków.

    Żołnierze I Armii LWP nie mieli komfortu odmowy wykonania rozkazów, czy miejsca stacjonowania za cenę utraty większego uposażenia i perspektyw kariery wojskowej. I o ile bezmyślnie nie zwalczali rodaków, to ich bohaterstwa nie umniejsza, że wdrażali w życie porządek jałtański, o którym podówczas nawet nie wiedzieli.

    Jestem przekonany, że osoby z którymi się nie zgadzam nie są aż tacy maluczcy, aby nie potrafili doczytać wpisów Pana Marcina odnośnie mitów narosłych wobec interwencji w Afganistanie. Jej przyczyn i perspektyw.
    Odnośnie Iraku, to nie trzeba było być geniuszem, aby domyślić się, że agresja na suwerenne państwo była oparta na nieprawdziwych danych skoro dowodem na broń masowego rażenia miało być posiadanie przez Irakijczyków polskich “Dromaderów” mogących przenosić broń chemiczną, a zdjęć ruchomych laboratoriów nie było, bo były… ruchome. /SCUD-y jakoś satelity potrafiły wyśledzić/. Skoro było to jasne dla cywila, to żołnierze musieli mieć tego pełną świadomość.


  85. Powinno być nie pierwszą poradą pro bono.


  86. Czytając cytat załamałem się.
    Nie rozumiem jak można tak podchodzić do śmierci żołnierza. Przecież to Polak z Polską flagą na ramieniu. Był na misji, bo o udziale naszego wojska tak zadecydował demokratycznie wybrany rząd naszego kraju. Zginął wypełniając swoje zadanie i nie ma tu znaczenia, że stało się to na obcej ziemi.
    Aspekt finansowy też nie jest tu sensowny – mamy w końcu armię zawodową.Tak jak przed rozbiorami. To oznacza, że do wojska nie idą ludzie z przymusu i przypadku. Idą Ci, którzy mają odwagę i godność postawić ojczyznę ponad własnym zdrowiem i życiem. Chwała im za to. A czy
    ich misja była słuszna oceni historia. Ale nie nikt nie ma prawa za to winić ich. Historycy kiedyś ocenią tych, którzy o udziale w misji decyzję podjęli.

    Prosił bym tylko administratora aby cytowany tekst “internauty” zgłosił w prokuraturze. Takie wypowiedzi godzą w naszych żołnierzy i poniewierają nasze wojsko. Trzeba nauczyć nasze młode pokolenie, że nie wolno szargać imienia Żołnierza Polskiego. Wypowiedź “internauty” była poniżej krytyki dlatego nie należy jej bagatelizować.


  87. Przypomnę tylko, że zgłaszanie przestępstwa ze świadomością, że nie zostało ono popełnione jest karalne. Tak jak podżeganie i pochwalanie takich czynów.


  88. Chociaż może jednak mogło rzeczywiście dojść do naruszenia art. 262 kk.


  89. Szanowny panie Toga5 (kojarzy mi się z USS Saratoga :) ).
    W nawiązaniu do @59 (czyli postu59) oraz pro bono (publico?) zapytam tylko czy nie czas na wprowadzenie również dla ewidencji Waszej działalności – kas fiskalnych?
    Rozumiem, rozumiem, że pan jest wyjątkowy i nawet dokonuje wyborów moralnych za cenę kapuchy :) , ale właśnie dlatego czy nie powinien pan powalczyć o zrównanie w zakresie uczciwości fiskalnej z plebsem?
    Pewnie i pan za każdą usługę wystawia fakturę?
    Z przykrościa panu doniosę, że ostatni Mohikanin szanowany Mecenas i zarazem były Senator RP właśnie odszedł na emeryturę.
    Kto teraz w Rzeczpospolitej Mecenaskiej wystawi fakturę?
    Pan Mecenas_Senator wystawiał – o innych nie słyszałem z wyjątkiem przypadków, o których warto zapoznać się na linku: http://aferyprawa.pl/
    Szkoda, że “stare” aferyprawa.pl poszły się grzmocić!
    Widać nie było mocnych a pan pewnie w tym czasie aplikację zaliczał?
    Aha, co do krwi. Może i sporo litrów pan utoczył, ale kobiety też krew toczą a zazwyczaj się nie chwalą?
    W pozostałych aspektach piany bić nie zamierzam.
    W pewnej części ma Pan rację, część Pan mota i spłyca a w ważkiej części powtarza Pan slogany. Trzeba przejść szlak od Lenino do Berlina w śmierdzących onucach, trzeba się kulom nie kłaniać na polach bitewnych Świata, trzeba być zmanipulowanym i Stan Wojenny przy koksiaku na ulicy przeżyć lub własnego ojca kolbą spychać z rubieży komitetu by na temat żołnierza pleść androny i nie koniecznie Pan, ale uogólniając – najemnikiem Go nazywać!
    Pan przecież jest świadomy po co trzymającym władzę w jakimkolwiek ustroju politycznym potrzebny jest wysiłek finansowy dla utrzymania Armii?
    Republika- by mnożyć kadencje;
    Monarchia – by absolutyzm stał sie faktem;
    Demokratyczne – by suwerenności narodu, pluralizmu, oraz trójpodział władzy bagnetem podpierać;
    Autorytarne – to taka Polska po przewrocie majowym;
    Totalitarne – patrz wyżej ;)
    Demokracja hmmm – “Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją. ” – B. Franklin
    A demokracja w zakresie kopania żołnierzy?
    “Demokracja doprowadziła do tego, że za szybko wypowiadamy różne słowa, często złe.”
    I może się pan zdziwi, ale tą sentencję wymyśliła kobieta – Anusia Dymna!
    Dobranoc.


  90. Szanowna Pani schlebia mi, że kojarzę się Pani z tak dużym okrętem.
    Muszę jednak Panią rozczarować … bo kasy fiskalne już są, a wzmiankowane wybory moralne wcale nie są związane z chęcią uniknięcia opodatkowania.

    W kwestii krwi, to oczywiście kobiety nie mają sobie równych, tylko że owa krew zazwyczaj nie nadaje się do dalszego wykorzystania w celach medycznych. Natomiast ja mam podstawy aby przypuszczać, że przysłużyłem się Ojczyźnie. Bynajmniej nie dla czekoladek.

    Miłych snów, bynajmniej nie od szowinisty.


  91. Nie ptrzeczytał pan ze zrozumieniem.
    Ja jestem mężczyzną ;) a bella donna to moja suczka ukochana :)
    Kasy fiskalne zapewne są tylko ich nie widać ! I PiTy dalej wykazywać będą bidę z nędzą?
    Ojczyźnie to się Pan przysłuży jak wezmą w kamasze :)
    Póki co pochwalam oddawanie krwi bo ratuje życie ludzkie.
    Szkoda tylko, że Banki Krwi świecą pustkami i co chwila w RP larum grają :( ((
    Zamiast czekoladopodobnych gratisów nie lepiej za krew zapłacić jak to czynią w wielu krajach?
    Dziękuję za życzenia miłych snów, ale ja chłopców tyż lubię – teraz taka moda?
    Jakby spać nie mógł to wypieszczę :)
    bye


  92. Ups kolejny kardynalny błąd. Pański nick mnie zmylił. O tak późnej porze rzeczywiście nie wszystko da się wyłapać zwłaszcza działając “na dwa fronty” walki o fundusze.

    A gdy banki krwi świecą pustkami, to oni już wiedzą na kogo mogą liczyć i dzwonią. I nie miałbym nic przeciwko, a wręcz przeciwnie, gdyby moje donacje trafiły do “misjonarzy”.

    Za propozycję z nieukrywanym obrzydzeniem podziękuję, chociaż chłopców nawet i kocham – obu synów ma się rozumieć.


  93. tak jak napisał jeden z poprzedników. prawie wszyscy jesteśmy najemnikami. nie pracujecie w cywilu (z resztą i ja również swego czasu) nawet w polskich firmach… sama “zagranica”. nic tylko wyzysk, podnoszenie norm i oranie człowieka jak ostatniego śmiecia… tak to wygląda…

    p. Maślana i p. Toga… dla mnie każdy pracownik cywilny nie jest gorszy od wojskowego. wszyscy są ważni i wszystkim potrzebni. nigdy nie uważałem również misjonarzy za jakichś wielkich bohaterów ( poza drobnymi wyjątkami… ) ale nawet w przysiędze mamy “,,,STRZEC HONORU ŻOŁNIERZA POLSKIEGO,,,” nikt z nas nie oczekuje niczego szczególnego, ale szacunek się należy, tak jak każdemu innemu człowiekowi… właśnie za to- JA ŻOŁNIERZ- będę bronił kolegów i nie pozwolę bezkarnie obrażać ludzi którzy dla mnie byli by w stanie zaryzykować własne życie…


  94. a i zapomniałem, jest w wojsku coś takiego jak “rozkaz—>wykonanie.” jeżeli nie było by chętnych to “chętni” zostali by wybrani. nie mamy nic do gadania(moim zdaniem lepiej jak są chętni). można oczywiście rzucić kwit do cywila ale kto odkazi gospodarstwo po powodzi rolnikowi(wojska chemiczne), kto zbuduje lub naprawi wały przeciwpowodziowe,mosty, przepusty, kto wysadzi w zimę kre na rzece żeby kogoś nie zalało(wojska inżynieryjne), kto zabezpieczy “pier…one Euro 2050???” w razie ” W ? ” Ty czy twoja rodzina? wolałbym wiedzieć zanim ruszę się z domu…no i ważne dla nas, żołnierzy, kto utrzyma naszą rodzinę bo w 3 dni pracy pewnie nie znajdziemy… powtarzam po raz kolejny… ja się nie wpier…lam cywilom do ich pracy i jej nie oceniam i WY cywile róbcie to samo…


  95. Szanowny Panie Drumin.
    Żołnierza docenią jak larum zagrają.
    Czy warto po próżnicy udowadniać, że nie ma się garba?

    Szanowny Panie Toga5.
    Człowiek całkowicie wyprany z poczucia humoru, autoironii, nie rozumiejący żartu czy aluzji, równie błyskotliwy jak perszeron i rozważające każdy element rzeczywistości ze śmiertelną powagą to człowiek ubogi. Próba rozmowy z taaakim to jak orka na ugorze, zwykle unikam, ale pamiętam, że zdarzali się tacy ludzie na studiach czy poznawani w innych okolicznościach przyrody.
    Też mam syna i nadziwić się nie mogę, że taki jeden co przez płoty skakał jak prawdę o gejach powiedział to sflekowano go dokładnie.
    A prawda jest taka, że otumanione społeczeństwo ( w tym Pan cyt. ” Za propozycję z nieukrywanym obrzydzeniem podziękuję” ;) ) myśli podobnie a milczy!
    Nie pozwalaj Pan mężczyznom na pieszczoty (co pochwalam), kobiecie pieszczot nie wydzielaj przesiadując za compem do rana i zamiast dać solidne info o zmianach w aktach prawnych (np. o wczorajszym DZ.U. z Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 czerwca 2013 r. sygn. akt P 43/11) bąki Pan żołnierzom puszczasz :)
    Weź się Pan do solidnej pracy bo ‘Bez­czyn­ni ad­wo­kaci mają skłon­ności do zos­ta­wania po­lity­kami (…)’ A.S. i może się okazać, że z kolei to Pan wyśle żołnierzy na Saharę lub w inne miejsce wskazane przez Wielkiego Brata?
    Wprawdzie unika pan skutecznie odpowiedzi nie tylko na moje zadane wcześniej pytania i wątpliwości to zapytam o pana dziedzinę.
    Dlaczego o palestrze funkcjonuje tak wiele nieżyczliwych opinii?
    Ba, nawet znajomy mecenas zażartował, że “adwokat po rozprawie jest jak kobieta wolnych obyczajów po zabawie”!
    Może by tak własne środowisko odchwaścić (czytaj zlustrować) a dopiero mając czyste kołnierzyki wskazywać słomki w oczach żołnierza Rzeczpospolitej Polskiej?
    Przykro czytać informacje medialne o wyroku 1,5 roku bezwzględnego więzienia dla skorumpowanego mecenasa współpraującego z mafią i podobne!
    Aha – żołnierz nie przybył z kosmosu!
    Żołnierz jest taki jakie jest społeczeństwo ani lepszy, ani gorszy!
    ‘To po­lity­cy za­bijają, nie żołnierze!’ – Mentos


  96. “współpracującego” – przepraszam za literówki


  97. Bella donna brawo tylko tyle.
    Miłego dnia


  98. Drogi W. wiem, że czytasz tego bloga, więc zwracam się do Ciebie za jego pomocą. Nie wiń Jej za to co się stało, jeśli ktoś jest winien to tylko my dwaj. Ty bo zostawiłeś na długie miesiące pełną życia młodą kobietę i pojechałeś do swego Afganistanu i ja bo z każdym dnie silniej dostrzegałem w Niej to co Ty dostrzegłeś wcześniej. Taka kobieta potrafi wejść człowiekowi w serce, nie potrafiłem się przed tym obronić. Można powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi, ale ni do końca, boli nas Twój żal i Twoje oskarżenia. Czy naprawdę nie możemy być przyjaciółmi – cała nasza trójka? Wiem, że rozwód to trudna rzecz, wiem, że Cię będzie bolało, ale możemy to wszystko znieść z klasą. Mam nadzieję, że po Twoim powrocie i zakończeniu formalności uda nam się popracować nad naszą przyjaźnią.
    Przepraszam i pozdrawiam.


  99. T… twoja “klasa” to ten post… jesteś żałosny.
    Miłego dnia… ale nie tobie…/ małe literki..to dla ciebie/


  100. T czy Ty wiesz co piszesz, zabrałeś ŻOŁNIERZOWI KOBIETĘ, A TERAZ GO PRZEPRASZASZ.
    Piszesz o tym na forum publicznym. Żona ŻOŁNIERZA to rzecz święta nietykalna. Uważasz, że jesteś mężczyzną dla mnie jesteś zwyczajnym d…..m, nie masz zielonego pojęcia co to znaczy prawdziwa przyjaźń. Jesteś pozbawiony wszelkich zasad. Nie będę oceniać postępowania tej kobiety , jestem kobietą i bez względu na wszystko nigdy bym tak nie postąpiła. Nawet jeżeli związek nie miał by racji bytu , poczekałabym do zakończenia misji.
    Nie postępujesz jak mężczyzna tylko jak żigolak.


  101. Jak to jest wiaro­god­nie przy­jaciela udawać
    A po­tem za ple­cami cicho z nożem stawać
    Łap­czy­wie chwy­tać każde słowo Naiwniaka
    Ze słów stworzyć fałsz, by pow­stała draka

    Co kieru­je tobą, że zdra­da i in­try­gi tak ba­wią, tak cieszą ?
    Kiedyś na twych włas­nych sznurówkach za to cię powieszą…

    T… to dla ciebie


  102. Barbara brawo


  103. @Drumin Skoro “w przysiędze mamy “,,,STRZEC HONORU ŻOŁNIERZA POLSKIEGO,,,” nikt z nas nie oczekuje niczego szczególnego, ale szacunek się należy, tak jak każdemu innemu człowiekowi…” to domyślam się, że również rebelianci w Pańskim pojęciu, to “człowieki” i szacunek im się należy. Proszę więc równie gorliwie bronić ich godności, gdy słyszy/czyta Pan epitety autorstwa “misjonarzy” kierowane do ludzi znajdujących się po drugiej stronie lufy…
    A co gorliwsi niech składają zawiadomienia do prokuratury o takich wybrykach. W tym miejscu pozwolę sobie zacytować Pana balla donna “Może by tak własne środowisko odchwaścić (czytaj zlustrować) a dopiero mając czyste kołnierzyki wskazywać słomki w oczach żołnierza Rzeczpospolitej Polskiej?” Oczywiście zamiast żołnierza RP należy wstawić rodaków.

    Nie uważam za wp***nie się w sprawy cywilów komentowanie ich wątpliwych moralnie wyborów /jeżeli działają pod przymusem to inna sprawa/. Powiem więcej, jeżeli widzi Pan takie zachowania, to pana niezbywalnym prawem jest wypowiadanie się w takich tematach. Może nawet i obowiązkiem, bo milcząc legitymizuje się poniekąd takie zachowania.

    @Bella donna Jak wspominałem o “walce na dwa fronty” miałem na myśli, że bardziej skupiłem się na czytaniu orzecznictwa, a nie Pańskiego posta. Podzielność uwagi okazała się niewystarczająca, stąd nie wyłapałem jednej jedynej końcówki pozwalającej określić płeć interluktora. Używając żargonu dałem się wprowadzić na “ajdka” i … dobrze że nie jestem saperem.

    Związków homo nie pochwalam, zwłaszcza między mężczyznami. Nie wyklucza to jednocześnie zrozumienia dla ich postulatów w kwestii związków partnerskich i o ile nie narzucają swojej orientacji, to zasługują na szacunek i tolerancję. Co do jednopłciowych związków kobiet, to muszę przyznać, że podzielam zapatrywania posła Węgrzyna na ową kwestię.

    Nie zgodzę się z Panem, że “Trzeba przejść szlak od Lenino [...] by na temat żołnierza pleść androny i nie koniecznie Pan, ale uogólniając – najemnikiem Go nazywać!” tak jak nie trzeba kończyć studiów prawniczych, aplikacji, złożyć egzaminu, aby wypowiadać się na temat nagannych etycznie zachowań “skorumpowanego mecenasa współpraującego z mafią”.
    Jeżeli nie zgodzi się Pan z tym, to wyczuwam w Pańskim stanowisku lekką nutkę hipokryzji.

    Poza tym wydaje mi się, że błędnie zinterpretował Pan wypowiedź znajomego mecenasa ““adwokat po rozprawie jest jak kobieta wolnych obyczajów po zabawie”!”. Z pewnością nie chodziło o przyrównanie do moralności prostytutek, a o fakt, że nie trzeba przez kilka godzin usypywać wałów przeciwpowodziowych, budować mostów, przepustów, aby po długiej rozprawie być zje***ym jak kurtyzana.

    Jak trafnie, choć z impertynenckim poczuciem humoru zauważył imć Adaś Miauczyński: “Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem!”.


  104. @T Wydaje się Pan żywym /jeszcze/ dowodem na możliwość współistnienia tchórzostwa i odwagi w jednej osobie.
    Znajduje się Pan w trudnej, żeby nie powiedzieć tragicznej sytuacji i nie liczyłbym na zrozumienie ze strony osób dla których żona żołnierza to rzecz święta. Każda żona to rzecz święta !


  105. A ja się tak zastanawiam, czy to “toga” w pseudo to prawnik, jak odebrała większość, czy po prostu panu roi się, że jest starożytnym Rzymianinem. Bo w tym drugim wypadku to rozumiem wściekliznę przeciw wojsku zawodowemu. W Rzymie najpierw wcielali poborowych jak leci na czas nieokreślony (republika) a potem już tylko na 25 lat (cesarstwo). Z tym, że ostatni kraj w Europie, który to praktykował to Rosja Carska, ale i ona skróciła w drugiej połowie XIX wieku służbę poborowych do lat 7, bo branka dożywotnia/na 25 la (wychodziło na jedno, służbę przeżywało około 3% rekrutów) się po prostu nie sprawdzała.


  106. A gdy przyjaciel uczyni ci co złego, powiedz: „Wybaczam, coś mi uczynił; ale żeś sobie to uczynił – jakże mógłbym ci przebaczyć!”… Fryderyk Nietzsche.
    Pozdrawiam Żołnierza W…
    Szczęśliwego powrotu do kraju..


  107. @Mirek Cedant arma togae :P


  108. Toga5 zgadzam się że każda żona jest święta,tylko czy dla każdego mężczyzny.
    Kobieta jest jak zapach pomarańczy.
    Zdrada to jak cios zadany w serce, gdzie zadający patrzy ofierze prosto w oczy.
    Nic nie tłumaczy i nie wybacza takiego postępku.
    W- Żołnierzu trzymaj się, może to zauroczenie minie, a może ktoś nowy zdobędzie Twoje serce.
    W życiu bywa tak , że czasami ranimy tych , których najbardziej kochamy.
    Pamiętaj, że jutro wstaje nowy dzień i znów zaświeci słońce.
    Pozdrawiam


  109. Hiacynt “Nic nie tłumaczy i nie wybacza takiego postępku.” Miłość tłumaczy i może miłość wybaczy.

    Wstrzymałbym się z określeniem T mianem żigolaka, bo przecież jego zachowanie niezupełnie odpowiada definicji SJP i niektórzy mogą nie zaakceptować i oprotestować takie nadużywanie pejoratywnego epitetu. Nie kieruję tych złośliwości do Pani oczywiście, tylko do osób niepotrafiących pojąć, że obiegowe i słownikowe określenia nie zawsze muszą być tożsame.


  110. p. Toga- ludność Afgańska sama tak mówi o Talibach- bo to nie są już ludzie, to najgorsze ścierwo tego świata. poczytaj co robią oni w stosunku nie tylko do żołnierzy(co jest logiczne na wojnie) ale do tego co robią z niewinnymi ludźmi. ostatnio stracili 2 chłopców za rzekome donoszenie na Talibów. a chłopcy stali pod bazami i posterunkami dla resztek jedzenia dla ich rodzin… jak nazwiesz “TO” mądralo? aczkolwiek zgodzę się że napewno i ze strony żołnierzy WP (całe szczęście nielicznych) zdarzały się pomyłki i straty w cywilach (co niestety jest nieuniknione ) czy też jakieś przejawy łamania prawa… wiem to i potępiam ale bądź pewny że winni są osądzani i rozliczani… tyle tylko że są tam i Amerykanie którzy mają ostatnio w zwyczaju naganne zachowanie czy też łamanie prawa… i to działa niestety na obraz całego wojska stacjonującego w Afganie… lecz puki nie udowodni ktoś winy żołnierzowi z jakiejś negatywnej sytuacji puty będę Go bronił….


  111. Panie Drumin, faktem jest, że Talibowie nie po raz pierwszy dokonali czynu barbarzyńskiego pierwszego sortu.
    Śledząc rozwój wydarzeń w Syrii nie wyobrażam sobie, że o ile dojdzie do interwencji, to moi rodacy z czystym sumieniem wesprą rebeliantów, których dowódca zajadał się sercami pokonanych żołnierzy reżimu Al Asada.

    W pełni się z Panem zgadzam, że dopóki nie udowodni się winy, dopóty konstytucyjna zasada domniemania niewinności ma wobec wszystkich zastosowanie. Dlatego nigdy nie nazywałem żołnierzy z Nangar Khel zbrodniarzami i z tego powodu zdarzało mi się wdawać w utarczki słowne i pisemne.
    Z drugiej jednak strony wypadałoby dla rzetelnego przedstawienia sprawy powiedzieć, że nie wszyscy oskarżeni zostali prawomocnie uniewinnieni i nadal na 4 żołnierzach ciążą poważne zarzuty. Proces ponownie ruszył w kwietniu bodajże.

    Z czystej ciekawości dopytam, czy ktoś może posiada wiarygodne informacje, jak skończyło się postępowanie wobec żołnierzy w sprawie “Chatki Puchatka” /VI zmiana/ ?


  112. Togo5 Nie masz racji. Mężczyzna, który “wyciąga rękę ” po kobietę , żonę innego mężczyzny i to w takiej chwili kiedy mąż jest kilka tysięcy mil od domu. Nie może udowodnić swojej miłości i ile znaczy dla niego żona czyli jak mawiają Zieloni ” MOJA KOBIETA”. Teraz kiedy nie ma męża to on ją pociesza, a jemu proponuje przyjaźń.
    Nie życzę tego żadnej kobiecie ani mężczyźnie. Nawet nie wiesz jak boli zdrada przyjaciela lub przyjaciółki i to z druga połową innej osoby.
    Rzeczywiście przytoczone słowa “miłość Ci wszystko wybaczy” dają jakąś nadzieję , ale czy zapomni. Człowiek jest tak skonstruowany , ze potrafi wiele znieść i wiele wybaczyć ,gorzej jest z pamięcią. Ta niestety nie posłucha.
    Pisząc o tym T świadomie nazwałam go żigolakiem, bo czyż nie jest zabawką dla tej “damy” ? Która miała problem z poczekaniem na męża. Niczym Penelopa na Odysa.
    Pozdrawiam


  113. Nigdy nie czytam komentarzy, przypominają mi się czasy kiedy mój zielony był w Afg… to nie były miłe słowa.. a po przeczytaniu tego cytatu normalnie jestem w totalnym szoku. Oby rodzina śp.Jana Kiepury nigdy nie przeczytała takich “wypowiedzi”. masakra


  114. @107, toga5
    Miałem zamiar zakończyć orkę na ugorze.
    Odpowiem jednak bo już oczyściłem opluty monitor ;)

    1. “Używając żargonu dałem się wprowadzić na “ajdka” i … dobrze że nie jestem saperem.”
    -Błąd logiczny mecenasie w sensie stricto.
    Na “ajdika” może najechać żołnierz każdej specjalności.
    W przypadku rozpoznania miejsca posadowienia “ajdika” saper miner jest najbardziej kompetentnym w zakresie jego unieszkodliwienia.
    Natomiast co do pomyłki wynikającej z podzielności uwagi – zdarza się lepszym niż mecenasowi na dorobku (sądząc po zaangażowaniu i pracy do bladego świtu).
    2. “Związków homo nie pochwalam, zwłaszcza między mężczyznami. Nie wyklucza to jednocześnie zrozumienia dla ich postulatów w kwestii związków partnerskich i o ile nie narzucają swojej orientacji, to zasługują na szacunek i tolerancję.”
    -Powyższa opinia jest typowa dla niezdecydowanej cnotki “chciałabym i boję się”.
    Bądź Pan mężczyzną i skoro powiedział “A” nie bój się Pan powiedzieć “B”.
    Nie pochwala Pan związku dwóch pedziów, a niewyklucza Pan zwiazków partnerskich.
    To o co chodzi? W zalegalizowanym związku partnerskim będzie inaczej z seksem niż przed legalizacją?
    I jak nie narzucają orientacji to szacun?
    Panie Mecenasie!
    Larum grają!
    Pedzio to pedzio i bez ideologii proszę :) tylko z “nieukrywanym obrzydzniem” co już wspomniał i zapomniał ! :)
    3. “tak jak nie trzeba kończyć studiów prawniczych, aplikacji, złożyć egzaminu, aby wypowiadać się na temat nagannych etycznie zachowań “skorumpowanego mecenasa współpraującego z mafią”.
    Jeżeli nie zgodzi się Pan z tym, to wyczuwam w Pańskim stanowisku lekką nutkę hipokryzji”.
    -Nie Panie Mecenasie – nie zgadzam się i bez nuty hipokryzji!
    Dlaczego?
    Bo to nie ja tylko Wysoki Sąd wydał wyrok w imieniu Rzczpospolitej Polskiej!
    To nie ja tylko Wysoki Sąd ocenił zarzuty, dowody i skazał mecenasa za korupcję i współpracę z gangsterami!
    Ja tylko ubolewam nad upadkiem etyki i dobrych obyczajów w zawodzie zaufania publicznego!
    4. “Poza tym wydaje mi się, że błędnie zinterpretował Pan wypowiedź znajomego mecenasa ““adwokat po rozprawie jest jak kobieta wolnych obyczajów po zabawie”!”. Z pewnością nie chodziło o przyrównanie do moralności prostytutek, a o fakt, że nie trzeba przez kilka godzin usypywać wałów przeciwpowodziowych, budować mostów, przepustów, aby po długiej rozprawie być zje***ym jak kurtyzana.”

    Paaanie Toga5 :)
    -Tu mnie pan rozbawił tak, iż dokumentnie oplułem monitor!
    Tak się składa, że miałem i mam możliwość oceniać merytoryczne wystąpienia wielu panów w togach i na sprawach KC i KK.
    Powiem krótko – nie przemęczają się!
    Znam kilku leniwych, którzy mowy końcowe klecą podczas rozprawy sic! z wiadomym skutkiem!
    Znam również profesjonalistów, ale są w mniejszości lub na emeryturach!
    Oj przydałaby się niektórym leniuszkom zaprawa fizyczna polegajaca na targaniu worków z piaskiem niekoniecznie na wały a z kancelarii wiadomej na salę sądową :)
    Budowa mostów stałych niskowodnych lub wysokowodnych, budowa przepustów czy urządzanie przepraw mostowych z PP nie jest dla żołnierza specjalisty wielkim wyzwaniem.
    Bo widzi Pan, Panie Toga – żołnierz w tym co robi jest zawsze dobrym rzemieślnikiem a i rzemieślników artystów w Armii naszej zawsze bywał dostatek!!!
    Zapyta mnie Pan po takiej tyradzie co mnie tak ubawiło, że monitor wymagał użycia Cleaning Skreens i szmaty?
    Zacytuję jeszcze raz: “nie chodziło o przyrównanie do moralności prostytutek, a o fakt, że nie trzeba przez kilka godzin usypywać wałów przeciwpowodziowych, budować mostów, przepustów, aby po długiej rozprawie być zje***ym jak kurtyzana.”
    Panie Toga5?
    -Czy Pan słyszał/czytał o możliwościach seksualnych Carycy Katarzyny?
    O kurtyzanach to Pan wie bo bywał czy opiera się tylko na “Pudelku” bądź innym niszowym “siemm wytnie”?
    Proszę poczytać bardziej naukowe prace w tym zakresie a dowie się Pan, że kurtyzany, czesto nimfomanki, żaden pojedynczy absztyfikant w todze NIE ZAJEDZIE!
    A przepracowany , niewyspany , zblazowany polską misją w Afganistanie nawet najbardziej jurny członek w todze – GŁÓWKI NAWET NIE PODNIESIE!
    Dobry Człowieku – gdzie Pan widział “zje***ą kurtyzanę.”
    Do tego potrzeba co najmniej pułku grenadierów pancernych hahhhahhhhaaaaaaaaaa!
    5. A co do imć Adasia/Michałka Miauczyńskiego – lubi go Pan cytować?
    -proszę:
    http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Cytaty:Ada%C5%9B_Miauczy%C5%84ski
    Toga5 … “w naszym robolskim mniemaniu” to Waść możesz nawet “Dzień Świra” podnieść do godności Niedzieli.
    A spać?
    Śpij Pan ile musisz – my robole inteligencji polskiej pod pierzynę nie zaglądamy :)
    ********************
    … a opinie o żołnierzach jak słusznie zauważyła Edziczek – masakra!
    Edziczku – starszy synek to już chyba w Zerówce?
    Pozdrawiam serdecznie.


  115. @Bella donna
    “Ja tylko ubolewam nad upadkiem etyki i dobrych obyczajów w zawodzie zaufania publicznego!”
    Pozdrawiam i obfitych plonów


  116. “Dzień Dobry … Dobry Wieczór i tak nie wiadomo kiedy to pójdzie !”
    Jak świat, światem jest i ma chyba jeszcze trochę być (choć naukowcy mówią że ciemna energia ogarnia Wszechświat i zaczyna dominować) “kochana” ludzkość swoje problemy rozwiązuje siłą.
    Aby to uczynić skutecznie produkuje się “troszkę” broni i szkoli ludzi aby jej używali, ku chwale swej ojczyzny, idei et cetera. Ludzi tych nazywamy żołnierzami (w naszej “demokracji”). Ja nie widzę sprzeczności w tym że im się za to płaci i jednocześnie chwali za zwycięstwa czy wspiera weteranów. Nie ma dla mnie znaczenia czy są ochotnikami czy pojechali tam z zaciągu powszechnego. Pojechali wykonywać swoją ciężką pracę, solidnie, narażając swoje życie. Z jakich pobudek to zrobili nie ma to dla mnie znaczenia, są tam i robią to za co im płacą. Mam dla nich wielki szacunek i podziwiam ich. Zgodzę się z tym że jest to praca, można powiedzieć jak każda inna z wyboru nie pod przymusem. Jednak nie ma dla mnie znaczenie czy ktoś broni mnie za pieniądze czy dla idei. To jest drugorzędna sprawa. Wykonuje swoją pracę. Przecież szanujemy strażaków, policjantów, pielęgniarki. Dla mnie patriotyzm wyraża się ciężką pracą dla siebie i dla kraju w którym żyję. Tak rozumiem trud “misjonarza”.
    Szanuję wyrażone tu odmienne opinie, rozumiem ich kontekst polityczny, historyczny, społeczny. Jednak proszę o zachowanie zdrowego rozsądku i nie rozmienianie na drobne jednoznacznych wypowiedzi, które obrażają ludzi wykonujących swoją pracę. Ja nie chciałbym aby wynik mojej pracy był bagatelizowany a mnie nazywano publicznie nierobem. Tak mamy demokrację i wolność wypowiedzi, ale mamy też granicę, którą wytycza prawo. Proponuję po prostu chętniej i częściej wyrażać swoje poglądy nie tylko w internecie o poparciu dla naszych żołnierzy. Historia uczy nas że jednak “przemoc i siła rozwiązują problemy”, dlatego póki ludzkość nie zmieni swoich “nawyków”, będę wspierał naszych żołnierzy gdziekolwiek będą potrzebni.
    Pozdrawiam.
    Jacek.


  117. Drogi W.
    Kto mnie zmusił do takiej formy komunikacji? Nie odpowiadasz na maile, więc zostawiasz mi tylko tego bloga. Nie chcesz utrzymywać ze mną kontaktów to przestań Ją nękać. Czemu Jej piszesz o bólu, który sprawiły Ci moje słowa, nie rozumiesz, że Ona również przeżywa trudne chwile? Jak Ona ma normalnie egzystować po wszystkich Twoich oskarżeniach i groźbach (tak to są groźby i są karalne!). Rozumiem To wciąż w świetle prawa Twoja żona, wiem nie da się przekreślić nagle tylu wspólnych lat, ale takie rzeczy się zdarzają milionom na tym świecie. Milionom! Musisz zdobyć się na wysiłek i wyjaśnić ze mną kilka spraw już teraz, kiedy wrócisz do kraju wszystko winno być już ustalone, to zaoszczędzi bólu całej naszej trójce. Nazywaj mnie jak chcesz, ale powiedz lub napisz to mi, nie Jej i skończ z straszeniem, że stracę przez Ciebie pracę, przyjaciół i kobietę. Bądźmy dorośli.
    Nie musisz się bać nie napiszę nic co mogło by zdradzić Twoją tożsamość przed kolegami z jednostki, po prostu zacznij ze mną rozmawiać tak jak kiedyś i nigdy więcej nie wejdę na tego bloga.
    Uważaj na siebie, możesz mi nie wierzyć, ale wciąż jesteś dla mnie ważny.


  118. T czy Ty już za grosz nie masz godności? Na tym forum próbujesz uregulować swoje życie osobiste. Ty jesteś jak ten bluszcz. Daj spokój W.
    Tak to jest jak się wkłada palce między drzwi można je stracić.
    Może by tak rozum wrócił na swoje miejsce.


  119. Toga5 Ty właściwie nad wszystkim ubolewasz, a może by tak nad samym sobą troszeczkę. Prawnik to rzeczywiście jeden zawodów zaliczanych do grupy zaufania publicznego . Niestety nie o każdym członku palestry można tak powiedzieć.
    Każdy człowiek pracujący i nie pracujący z takich czy innych powodów zasługuje na szacunek. Praca to wkład w rozwój ojczyzny,nie można wyśmiewać się z żadnego zawodu.
    Każdy z nas pracuje tam gdzie chce / jeżeli ma takie szczęście/ lub gdzie musi. Czy to umniejsza jego patriotyzm. Żołnierz to też zawód, ale trudny, wymagający poświęcenia, gotowości do obrony ojczyzny, kataklizmów i wielu innych zdarzeń. Nasze członkostwo w NATO oraz ONZ zobowiązuje. Tylko nikt nie wspomina prawie wcale albo bardzo rzadko o najbliższych żołnierzy. Jakie koszty ponoszą rodzice, żony, dzieci. Przecież to One pozostawiane są same . Muszą być przez ten radzić sobie same. Z synem , mężem , ojcem pozostaje kontakt telefoniczny i to musi wystarczyć na długi okres. Dlatego wspierajmy naszych zielonych, a nie “skaczmy sobie do oczu słowami”
    Dlaczego nie poruszamy tutaj tematów do których został stworzony blog przez Pana Marcina.
    Poddaje pod rozwagę.


  120. Edziczek nie powinno się tutaj wypowiadać o rodzinie świętej pamięci Jana Kiepury . Naszego żołnierza poległego w Afganistanie. Naprawdę. Tutaj ścierają się tak różne osobowości, że to nie jest miejsce na takie wywody. Chociaż rozumiem, Twoje rozgoryczenie.
    Cieplutko pozdrawiam.


  121. T… masz rację..”takie rzeczy zdarzają się milionom”… ale trudno byłoby znależć drugiego takiego d…a jak ty. Chcesz wyjaśnić… chcesz przeprosić… wsiądź w samolot… i stań twarzą w twarz.
    Stać cię na to??? Podobno bardzo kochasz żonę “przyjaciela”.. może więc zaryzykujesz???
    W. ryzykował i ryzykuje swoje życie tam każdego dnia dla tej “kobiety “również. /jeśli sądzisz że nikt sie nie domyśla o kim piszesz to jesteś w błędzie… tam wszyscy o sobie wiedza… a tym bardziej trudno jest ukryć złość wywołana twoją głupotą/ Nie zachowujesz się jak mężczyzna… więc nie oczekuj że otrzymasz odpowiedź. Jeśli chodzi o nękanie… to ty nękasz swoją głupotą Żołnierza na misji .. co napewno nie jest bez wpływu na obowiązki i zadania jakie tam wykonuje..!!!


  122. @121 jak ja wspolczuje mieć taka “kobiete” choć na takie Panie często pada inne określenie którego pozwole sobie nie zacytować…


  123. Panie Toga5 a wie Pan jaka panuje w społeczeństwie opinia o sędziach, adwokatach, prokuratorach? ogolnie o sądach w naszym kraju? powstrzymam się przed cytowaniem, ale proszę sobie polmyslec ze nie najlepsze gdy każdy widzi wydawane wyroku (lub ich brak!!) w stosunku do winnych, np.? 15 lat dla 18 letniego gnoja który morduje mlodzienca na ulicy z nozem w reku… wyjdzie po 8….


  124. W. do którego pisze T.
    1. Postaraj się, pamiętać, że dla Boga nie ma spraw niemożliwych.
    2. Wielkość człowieka polega na umiejętności wybaczania. Postaraj się im obojgu wybaczyć.
    3. Jeśli Wasze małżeństwo jest sakramentem, to nie słuchaj “dobrych” rad o innych kobietach, itp… Skoro Ty ślubowałeś przed Bogiem, że będziesz jej mężem do śmierci, to postaraj się dotrzymać tego słowa, niezależnie od tego, czy inni go dotrzymają czy nie. Czyjeś wiarołomstwo nie jest wymówką, by być samemu wiarołomnym.
    4. W Ghazni jest kaplica… i Pan Jezus codziennie o 15.00 na ołtarzu. Może zamiast złorzeczyć, warto poprosić o miłosierdzie? Dopóki Twoja żona żyje, warto walczyć o jej odzyskanie. Choćby po to by mieć czyste sumienie. Tak. Ona wciąż jest i będzie Twoją żoną, nawet jeśli Cię zostawi. To właśnie tak działa.


  125. W. do którego pisze T.
    I jeszcze jedno…. Ten świat jest tak urządzony, że nie uda się zbudować swojego szczęścia na krzywdzie innego człowieka. Wcześniej czy później to zło powraca do krzywdziciela zwielokrotnione.


  126. Wiser ta kobieta już nie jest jego żoną. Dlaczego żądasz wybaczenia i utrzymywania W w przeświadczeniu, że powinien walczyć o odzyskanie tej kobiety. Przysięga małżeńska obowiązuje obie strony a nie jedną. Tylko kto komu wyrządził pierwszy krzywdę, to T wyciągnął rękę po coś co do niego nie należy.Tak nie postępuje prawdziwy mężczyzna, a na pewno przyjaciel. Jeżeli wiesz co to znaczy przyjaźń i do czegoś zobowiązuje. Dlaczego nie postawisz się w sytuacji W , jest daleko od nich jak ma walczyć o odzyskanie , czegoś czego już nie ma.
    A tak na marginesie jak ktoś kto nie ma żony, nigdy nie poznał smaku związku małżeńskiego udziela rad, a już takich dotyczących tak podłej zdrady. / bo jesteś kapelanem/, a może psychoterapeutą.
    To gdzie jest Bóg, który patrzy spokojnie na wojny, głód i niesprawiedliwość społeczną.
    Na tym blogu nie ma agitacji religijnych , ma być zachowany ateistyczny format.
    Nie masz racji bo Kościół dopuszcza rozwody. Może oni nie mają ślubu kościelnego.


  127. p. Wiser… co ty pier…isz… ??? czy Ty masz pojęcie jak to jest dowiedzieć się że osoba której ślubowałeś wartości najwyższe zachowała się jak ostatnia ……. i to kilka tys. km od domu??? chyba do reszty Cię poj…ało jeżeli masz zamiar takie rzeczy wypisywać… ja swoją żonę nie po to poślubiałem, żeby ją zdradzać… ale to działa w obie strony… dla mnie była by skończona,,, nic nie zmieniło by moich poglądów… czułbym ciągłe obrzydzenie w stosunku do niej… a najgorsze jest to że nie miałbym do kogo wracać… mam tylko nadzieje że “p. W ” ma jeszcze do kogo albo do czego wracać… byle nie do takiej ………….. brak słów na opisanie tego… i nie pisać tu o przebaczeniu czy wartościach wyższych, bo tak jak napisałem, jeżeli ktoś wymaga ich od ciebie , to powinien wymagać ich również od siebie…


  128. Do W. Jeżeli Pan czyta te posty to proszę , dać sobie z nimi spokój. Nie są warci Pana czasu. Ból minie , proszę mi wierzyć,żyć nadzieją że spotka Pan jeszcze miłość swojego życia tę jedyną
    i niepowtarzalną i z czasem ze wszystkiego będzie się Pan śmiał. Mając u swojego boku wyjątkową kobietę. Teraz może się wydawać,że zawalił się Panu świat, wiem,że tak jest ja przeszłam przez ten koszmar. Pamiętaj że zawsze wstaje nowy dzień. Żyj tak, abyś nie wstydził się swojego odbicia w lustrze.
    Wszystkiego dobrego i trzymaj się człowieku.


  129. Wiser ten Twój tekst to raczej do T, a nie do W . Cytuję. “Ten świat jest tak urządzony, że nie uda się zbudować swojego szczęścia na krzywdzie innego człowieka. Wcześniej czy później to zło powraca do krzywdziciela zwielokrotnione.”
    Kto tu komu wyrządza krzywdę? Coś Ci się chyba poprzestawiało w prawidłowym rozumowaniu.


  130. Wiser to członek sekcji wychowawczej>?
    http://zafganistanu.pl/?page_id=661&forumaction=showposts&forum=2&thread=658&start=0
    Z niego taki kapelan jak z koziej …
    Trzeba odpuszczać bo to jakiś nawiedzony stary kawaler?


  131. Kościelny dziękuję. Myślałam, że to kapelan, ale czytając dokładnie jego posty to niestety stwierdzam,że ma wąskie horyzonty. Klapki i nic po za tym.
    Ma czelność jeszcze udzielać porad małżeńskich.
    Miłego dnia


  132. Wporzo.
    Szef jest podłamany bo wypowiedzi pana Wisera przynoszą wręcz odwrotny skutek.
    Nie wspominając o zniekształcaniu wizerunku WP.
    Trzeba będzie chyba wnioskować o wcześniejsze zrotowanie bo dolegliwość się pogłębia.
    Miłego dnia


  133. Gorąco na dworze, gorąco na forum…..ale żeby tak żonę przyjaciela….i jeszcze na forum, które misjonarze przeglądają….brak słów…niech cię Brutusie…szlag trafi


  134. gorąco polecam choć wiem, że do 75% ludzi i tak to nie trafi…

    http://www.youtube.com/watch?v=r4P3X62gcag&list=PLuDdeKGQ7cviNb9HnnH1woReHM0705mRC&index=10

    pozdro…


  135. oglądać od początku do końca… w moim przekonaniu bardzo ciekawe…


  136. Ale awans z plutka na st. chorążego to już jest przesada i to nie lekka!!!


  137. to zależy… jeżeli w danej jednostce nie ma osoby która ma takie i owakie predyspozycje, tytuły, odpowiednie szkoły to niektórym stopnie spoczął nawet o kilka stopni… (dziwnie napisane…) kwestia wyszkolenia… znam osobiście świetnych techników śmigających o 3 stopnie… jeżeli się nadają to czemu nie…. ( w cywilu znałem wielu melepetów którzy z pracownika produkcji skakali na zmianowego czy kierownika produkcji…)


  138. pomyłka “spoczął” na “skoczą”


  139. Szlag mię trafia po przeczytaniu tego kretyńskiego wpisu, jak można być takim bezczelnym chamem bez żadnej refleksji w stosunku do człowieka który umarł a szczególnie w stosunku do jego rodziny. Czy ten kretyn pomyślał o bólu najbliższych ? Mam nadzieje że zajmą się nim stosowne instytucje bo wolność głoszenia swoich poglądów został tu dalece przekroczona i nie wolno pozwolić na panoszenie się takim prostakom z pusta przestrzenią w czaszce. Szczególnie mi przykro bo biorąc udział w VII i XII zmianie PKW miałem okazje pożegnać w Ghazni kilku kolegów którzy zostawili tam swoje życie i doskonale pamiętam tą atmosferę i nastrój który towarzyszył tym smutnym uroczystościom.


  140. A jednak to ja mam rację.
    hiacynt. Jesteś większą ignorantkę w sprawach wiary, niż sądziłem. Więc może zanim się znowu ośmieszysz, pisząc głupoty o rozwodach w kościele, to sobie przeczytaj Katechizm Kościoła Katolickiego.
    Nie bez powodu pisałem o wybaczeniu. Jest to cnota ludzi naprawdę szlachetnych. Wybaczenie nie jest tożsame z zapomnieniem. Pamiętać należy, chociażby po to, by zyskiwać bezcenne doświadczenie.
    Zdrada jednego z małżonków, nie jest automatycznie zwolnieniem z przysięgi małżonka zdradzanego. W przysiędze nie ma klauzuli, że “będę Ci wierny/a do chwili kiedy mnie zdradzisz” tylko., że: ” DO ŚMIERCI”. Czyż nie? Zobowiązanie się do kochania żony/męża niezależnie od tego czy żona/mąż mnie kocha lub nie kocha, stanowi o sile deklarowanej miłości. I te śmiertelnie poważne słowa małżonkowie sobie obiecują przed Bogiem! Bóg jest świadkiem a nie jakiś wyświechtany hiacynt!
    Zatem skoro przysięgałem, to mam zrobić wszystko, by tej przysięgi dotrzymać! A jeśli kochana osoba mnie krzywdzi, to moim obowiązkiem jest wybaczenie jej i… jeszcze większa miłość.
    Bez wybaczenia ból nie minie. Mało tego. Nie będzie nawet malał tylko narastał. Kobiety, które pojawią się wcale nie wypełnią tej pustki w sercu, które wyrządziła zdradliwa żona. One, owszem, zagłuszą ból, ale go nie zlikwidują.
    Trzeba pamiętać, że skoro Bóg dopuścił do tego, żeby Jego Syn, został zabity z miłości do nas -ludzi, to oznacza, że kocha nas bezgranicznie. Logika dalej podpowiada, że skoro kocha nas bezgranicznie, to i gdy człowiek niesłusznie cierpi (jeśli jest to cierpienie naprawdę niesłuszne) On cierpi o wiele bardziej!
    Należy się zatem zastanowić, czy to małżeństwo było budowane w oparciu o wiarę w Boga, czy sakrament nie był tylko pospolitą pokazówką, bardziej zwyczajem niż autentycznym zawierzeniem się Bogu? Czy W. i jego żona modlili się za siebie wzajemnie? Czy w ogóle kiedykolwiek wspólnie klęknęli przed Jezusem i prosili szczerze i z głębi duszy o błogosławieństwo? Szczera odpowiedź na te pytania, może być pomocna w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, gdzie teraz szukać ratunku?
    Odpowiedź jest niezwykle prosta. Ratunek przyjdzie od Boga. Ale Bóg na siłę, w życie człowieka, nie będzie się pchał. Będzie cierpiał, ale wolności człowieka nie naruszy. Dlaczego niby miał powstrzymać żonę W. przed zdradą, skoro ona w swojej wolności tak wybrała? Miał do tego niedopuścić, bo W. jest “lepszy” od niej? Może i jest. To wie tylko Bóg. Ale skoro Boga nie prosił, to dlaczego Bóg miał się tam sam pchać?
    Napisanie idiotycznych “mądrości” typu: pamiętaj, że woda jest mokra, jutro wstaje nowy dzień, gwiazdy świecą wysoko a trawa jest zielona” nie wnosi nic do życia. Człowiek pogrąża się po takich radach w otchłani rozpaczy. Jaka w tym tkwi nadzieja? A w radykalnym powrocie do Tego, który stworzył Wszechświat, i owszem. Miliony ludzi o tym się przekonało.


  141. Najważniejszym źródłem biograficznym o historyczności Jezusa są trzy Ewangelie synoptyczne oraz Ewangelia Jana. Podają one fakty historyczne z życia Jezusa, jednak z punktu widzenia współczesnej metody historycznej nie są dziełami historycznymi, lecz katechezą pierwotnego Kościoła. Są zapisem ustnych przekazów i nauczania Apostołów /(gr.) διδαχη – didache/ (por. Dzieje Apostolskie 2,42), którzy zostali – według tego, jak określali sami siebie – wybrani uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim /Jezusem/ jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu (Dz 1,41; por. 1 J 1, 1-2). Te przekazy o życiu i nauczaniu Jezusa[27][28] służyły przygotowaniu katechumenów do chrztu, a po śmierci naocznych świadków były odczytywane m.in. w czasie niedzielnej Eucharystii jako – by użyć wyrażenia św. Justyna (100-ok.167) – pamiętniki apostolskie (por. Łk 1,1-4)[29][30]. Innymi źródłami są apokryfy, czyli pisma niekanoniczne i tzw. agrafa, czyli rzekome wypowiedzi Jezusa, nie pojawiające się w Ewangeliach. Prawie niczego nie dodają do wiadomości z ksiąg kanonicznych. Są również wzmianki u historyków antycznych oraz w źródłach żydowskich. Potwierdzają one świadectwo pism chrześcijańskich o istnieniu Jezusa, są jednak ubogie, wtórne i stronnicze. Wzmianki o Jezusie są m.in. w pismach rzymskich autorów: u Tacyta (ok. 55-120) w Rocznikach 15,14 i u Swetoniusza (ok. 69 – 130). Józef Flawiusz w dziele Dawne dzieje Izraela 20,9.1 (Antiquitates Judaicae)[31], wspomina Jakuba, brata Jezusa nazywanego Chrystusem. Są także wzmianki w Talmudzie, który jednak często wypacza tradycję chrześcijańską[28][1]. Wydzielenie wiadomości czysto historycznych z Ewangelii, które w sposób zamierzony łączą przekaz historyczny z teologią postaci i nauczania Jezusa, jest utrudnione lub wręcz niemożliwe. Zajmuje się tym nurt biblistyki zwany historią form /(niem.) Formgeschichte /. Proponowane czysto historyczne biografie Jezusa są wzajemnie sprzeczne (Por. Synoptycy i ich koncepcje. W: Gnilka J.: Teologia Nowego Testamentu. s. 169) itd, itd!
    Zapytam advokata Pan Boga?
    Jak bardzo cierpiał Pan po zrzuceniu Little Boy’a na Hiroszimę i czy wogóle obchodził Go los buddystów?
    Facet? masz żonę.
    Kiedy ostatni raz klęczałeś z żoną?
    A jeżeli żony nie miałeś i nie masz to po co ta gigantomania?
    A jeżeli żone masz to skąd wiesz, że Ci właśnie nie doprawia poroża wiekszego niz u jelenia?
    Ty sobie klękaj kiedy chcesz i ile chcesz a z takimi tekstami to zasuwaj w Gościu Niedzielnym albo u Świadków Jehowy !
    Podobno byłeś klerykiem, ale podziękowano bo ten tego?
    Chyba sie w złym kierunku przebranzowiłeś bo kopułka w aparacie zapłonowym ałkiem padła.
    I powiem ci tak.
    Kobieta się wysłowiła językiem potoczny w zakresie “rozwodu kościelnego”.
    A ty zachowujesz się jak kołek zaostrzony z góry zbity!
    No jak zwyczjny pustak!
    howgh


  142. Oj Wiser vel Dmuszku – żal!!!


  143. @118 jeszcze n ie dopiero od września.

    @124 ja dokładnie wiem jakie tu “osobowości” sie wypowiadaja, ale nie mogłam sie powstrzymać żeby nie napisać tego.
    pozdrawiam


  144. Wiser rozwody kościelne istnieją tylko bardzo drogo kosztują.
    Myślę ,że nie rozumiesz matafory, a jeżeli ktoś ma z tym problem to mu się tego nie wytłumaczy. Uważaj jakich określeń używasz kościelny, bo tym jesteś. Przysięgę małżeńską składa się przed Bogiem, a obecni na ślubie są świadkami. Ale jak tu wymagać od starego kawalera ,żeby znal przysięgę małżeńska i wiedział cokolwiek o życiu w związkach małżeńskich. Niczego nie rozumiesz i nic nie wiesz tylko z Bogiem na ustach potrafisz obrażać, a z tego co wiem to masz iść w odstawkę, jesteś jednym z najgorszych przykładów przedstawiciela WP, a na to twoi zwierzchnicy nie mogą sobie pozwolić. Nie wiele wiesz o rzeczywistym świecie,schowaj swoje rady do kieszeni i nie ośmieszaj się.


  145. Czytaj ignorancie ze zrozumieniem @146
    Napisałem wyraźnie “w języku potocznym” bo tak ludzie nazywają “PROCES O STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI MAŁŻEŃSTWA KOŚCIELNEGO”.
    Nie istnieje coś takiego jak „rozwód kościelny”, natomiast małżeństwa zawartego ważnie nie można unieważnić.
    Często jednak małżeństwa obarczone są wadą już od momentu ich zawarcia, a to stanowi podstawę, aby dochodzić stwierdzenia nieważności małżeństwa w procesie przed trybunałem kościelnym.

    Do Sądów Biskupich rocznie wpływa kilka tysięcy wniosków o unieważnienie małżeństwa, a jeszcze 20 lat temu wpływały pojedyncze wnioski ;)
    Polska zajmuje w tym procederze! drugie miejsce za Włochami.
    Znane jest przypadek polskicego celebryty uzyskującego trzeci raz z kolei tzw. “unieważnienie”.
    Za kapustę widać można zdziałać wszystko?
    Bo sztuczki magiczne wyspecjalizowanych i w togach chodzących są w necie powszechnie dostępne!
    Rozwód cywilny można dostać w półgodziny za 600 zł.
    Kościelne stwierdzenie nieważności małżeństwa może kosztować nawet dziesięć razy więcej, a proces trwać trzy lata.
    W wyjątkowych przypadkach tzw. rozwód kościelny dostać można za darmo, a długo czekaja w kolejce tylko biedacy?
    Wiser – dałeś juz na tym Blogu tyle pustaków, że kaplicę wkrótce wymurujesz :)
    pa


  146. Wiser, a ten twój bóg, jak naziści katowali ludzi w obozach zagłady, gazowali dzieci i mordowali tysiącami, to też cierpiał? Czy w jego imię ofiary powinny wybaczyć swoim katom…? itd…itp….odpuść tą agitację bo się niedobrze robi


  147. Problem tkwi w naturze człowieka. Wszystkiego się uczymy od początku do końca. Rząd nasz jest leniwy i nieodpowiedzialny. Nie rozwijał gospodarki, zaciągał długi i otworzył się w stronę unii. W ten sposób zniewolono Polskę. Długi rosną , bo koszty życia przekraczają dochody z niewolniczej pracy polaków w zachodnich koncernach i marketach. I tak niezadowolenie przeradza się w nowe formy zarabiania jak wojny, które eskalują napięcie. Potrzeba nam kolejnej wojny światowej? Niestety, ale żyjemy po to by uczyć się miłości i tolerancji , zostawiamy potomstwo a potem umieramy męcząc się na nowotwory czasem latami. Rozwiązanie , tylko jedno. Powrót na wieś do natury, warzyw i owoców, lecz nauka woli zimne wojny, broń nuklearną i manipulacje słowami, czy to jest potrzebne?


  148. Lila witaj. Co u Ciebie. mam nadzieję,że wszytko w porządku.


  149. sniper 00 masz racje niech wroci sluzba zasadnicza i zeby trafili na porąbanych dziadów jakich ja miałem w Żaganiu Żeby przeżyć jak to się kiedyś mówiło Żagań Orzyszto na wojsko huj połozysz.Może gówniarze jakby byli i zobaczyli jakie kiedys było wojsko to chyba posraliby sie po paru dniach i pisali do mamusi ,aby ich zabrać.Gówno wiedzą a tacy sa mądrzy.Jestem cywilem i bylem tam w Afganie drugi raz ,jesli miałbym okazje pojechałbym znowu .


  150. ale cyrk, o czym tu się pisze ?


  151. Lili o wszystkim i o niczym
    Miłego dnia


  152. mam wrażenie ze bardziej o niczym , myślałam że ten blog dotyczy rzeczy poważnych ale widzę że tu jest słowna przepychanka i prywata wszechwiedzących doradców .


  153. SEBA,
    cywil w Afganistanie?


  154. @ 157 “cyrk, o czym tu się pisze ?”. Zabili jednego z kontraktorów naprowadzającego “porządek i demokrację w Afganistanie”, cokolwiek pod tym pojęciem rozumieć. Jednak zasadniczy wątek został zdominowany przez problem niewiernej żony i flekowanie mających cokolwiek odmienne zdanie od oficjalnego stanowiska MSZ i Departamentu Promocji Obronności MON.


  155. dosłownie Maślana !!!! Śledzę każdy wpis dotyczący obrzydliwego komentarza a tu nagle pewnego dnia pojawia się coś na temat zdrady , adwokatów itd , więc jaki to ma związek z głównym tematem .Śmiechy sobie ktoś robi czy co ???? Sprawa jest Poważna, jestem zniesmaczona .


  156. @161… @ 162… Zawsze należy działać… gdy można wyeliminować zło konkretne .
    Temat zdrady nie tylko żony ale i przyjaźni pojawił się w tym wątku… i tu na niego należało odpowiedzieć. Wiem że nie wygrywa się apelując do tego co w człowieku łatwiejsze, a łatwiejsze jest pragnienie spokoju. Honor wymaga wielkich wymagań.. ale nie stwaia się ich innym ale przede wszystkim sobie!!!. Może więc warto czasami działać na rzecz eliminacji konkretnego zła… dotyczącego konkretnej osoby, to trudniejsze niż opowiadanie czysto “abstrakcyjnch”spraw na które nikt z nas tu piszących nie ma wpływu…???.
    Jest to jednak niezwykle trudne… bo nie da się wyciągnąć człowieka z bagna i błota stojąc na górze i wyciągając do niego tylko pomocna dłoń…!!! Musimy sami zanurzyć sie w tym błocie i wtedy dopiero jest możliwa pomoc i zrozumienie…
    Człowiek dla człowieka może być częścią nieba… ale najczęściej jest częścią piekła. Niebo nie przychodzi do nas z nikąd, mamy je w sobie i warto czasmi znurzyć się w błocie by pokazać to drugiemu człowiekowi … pokazać mu światło w tunelu zła i obłudy.
    Sądze że , między innymi po to powstało to forum .
    Pozdrawiam …..
    tych niezwykle ambitnych i mądrych… ale i tych zagubionych i potrzebujących zwykłego ludzkiego pocieszenia i zrozumienia”błachych ludzkich spraw”.


  157. @Lili Jako osoba poniekąd odpowiedzialna za mecenasowy offtop chciałem z tego miejsca przeprosić. Nie powinienem był dać się wmanewrować w jałowe, jak pokazał czas, dywagacje na temat moralnych aspektów wykonywania zawodów zaufania publicznego i możliwości ocen owych wyborów przez współobywateli. W swej naiwności liczyłem, że skoro można wypowiadać się na temat wymiaru sprawiedliwości bez ukończonych studiów prawniczych, to równie dobrze można wtrącić swoje zdanie w temacie “misjonarzy” bez konieczności wyjazdu do Afganistanu.

    Jeżeli chodzi o wątek zdrady, to ubolewam /ukłony w kierunku Hiacynt34/ nad pominięciem wątku gróźb karalnych /@121/. I o ile zdaję sobie sprawę, że nie obejdzie się raczej bez konfrontacji W. vs T., to pogróżki wobec kobiety uważam za nielicujące z etosem mężczyzny, żołnierza, a nawet “misjonarza”.
    Kilka epitetów, by się tu może i przydało, ale ich nie będę wymieniał, bo przecież nie jestem żołnierzem, nie wyjeżdżałem na misje, a i żona nie raczyła mnie zdradzić…


  158. Panie Marcinie przeczytałam Pana reportaż z Afganistanu. PL. Jak mówią lepiej późno niż wcale.
    Czytałam go na tzw jednym wydechu, jeżeli uważam coś za bardzo dobre to czytam nie przerywając. Zajęło mi to trochę nocy, ale uważam ,że było warto. Po skończeniu przyszło;
    niedowierzanie , zaduma i przekonanie , tak jak motto Zofii Nałkowskiej “Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Może nie zgodzi się Pan ze mną, ale jak tak uważam, bez względu jakiej wojny dotyczy . Niesie ona za sobą śmierć. Zanika zdolność do rozróżniania dobra i zła, człowiek zostaje zamknięty w swoim własnym umyśle, który zaczyna funkcjonować jednowymiarowo, skoncentrowany tylko i wyłącznie na przetrwaniu. Najbardziej przerażającą częścią jest fakt, że całe cierpienie i okrucieństwo wobec ludzi zostało spowodowane działaniem innych ludzi. Człowiek zadaje ból innemu człowiekowi, czasem w imię jakiegoś „wyższego celu”. Czyżby więc w każdym z nas drzemał ukryty oprawca, gotów do ujawnienia się przy pierwszej nadarzającej się sposobności? W tej wojnie nie ma zwycięzców i przegranych. W moim przekonaniu został pokonany człowiek, jako jednostka.


  159. toga5 uważam że należy zostawić “misjonarzy” i ich rodziny w spokoju i pozwolić im pracować . Czy któraś z osób wypowiadających się pomyślała o żonach i dzieciach tych żołnierzy jaką krzywdę można im uczynić oskarżeniami i czasem niesprawiedliwą oceną . http://www.youtube.com/watch?v=Zcps2fJKuAI


  160. My jako rodziny żołnierzy mamy na prawdę dość tych wszystkich komentarzy na temat naszych mężów i żon…. To są ludzie, którzy wykonują swoją pracę. Czy chcielibyście czytać takie komentarze skierowane w waszą stronę? Śmiem w to wątpić… My kochamy naszych bliskich takimi jakimi są i nieważne jaki zawód wykonują to jest tylko praca… To tak samo jakby ludzie czepiali się lekarza, że leczy za pieniądze, prawnika, że za swoje usługi każe sobie płacić, policjanta, że śmie wystawiać nam mandaty…
    Dajcie nam rodzinom wojskowych święty spokój, postawcie się w naszej sytuacji to może zrozumiecie, że jesteśmy takimi samymi ludźmi jak wy. Mamy dzieci, pracę, dom i takie same problemy w życiu jak niejeden z was… Prosimy tylko o spokój… Czy to tak wiele?


  161. @168
    kikka304,
    a położysz się do łóżka z facetem, mając świadomość, że ma on na sumieniu niejedno życie ludzkie?
    Mając, świadomość, że ci zabici też mieli rodzinę, żonę, dzieci, dom ….i te inne farmazony o których piszesz?


  162. Koniec i początek

    Po każdej wojnie
    ktoś musi posprzątać
    Jaki taki porządek
    sam się przecież nie zrobi.

    Ktoś musi zepchnąć gruzy
    na pobocza dróg,
    żeby mogły przejechać
    wozy pełne trupów.

    Ktoś musi grzęznąć
    w szlamie i popiele,
    sprężynach kanap,
    drzazgach szkła
    i krwawych szmatach.

    Ktoś musi przywlec belkę
    do podparcia ściany,
    ktoś oszklić okno
    i osadzić drzwi na zawiasach.

    Fotogeniczne to nie jest
    i wymaga lat.
    Wszystkie kamery wyjechały już
    na inną wojnę.

    Mosty trzeba z powrotem
    i dworce na nowo.
    W strzępach będą rękawy
    od zakasywania.

    Ktoś z miotłą w rękach
    wspomina jeszcze jak było.
    Ktoś słucha
    przytakuje nie urwaną głową.
    Ale już w ich pobliżu
    zaczną kręcić się tacy,
    których to będzie nudzić.

    Ktoś czasem jeszcze
    wykopie spod krzaka
    przeżarte rdzą argumenty
    i poprzenosi je na stos odpadków.

    Ci, co wiedzieli
    o co tutaj szło,
    muszą ustąpić miejsca tym,
    co wiedzą mało.
    I mniej niż mało.
    I wreszcie tyle co nic.

    W trawie, która porosła
    przyczyny i skutki,
    musi ktoś sobie leżeć
    z kłosem w zębach
    i gapić się na chmury.
    @169… może zanim cokolwiek napiszesz zastanów się… przeczytaj wiersz naszej noblistki W.Szymborskiej … pomyśl…
    Milego dnia dla walczących… dla czekających…


  163. jacek37 a co żołnierz trzyma w dłoni – łopatę czy broń bo chyba ona nie jest dla szpanu tylko do obrony życia własnego lub innych


  164. To z kim sypiam nie jest pana sprawą jeśli się nie mylę panie jacek37. Ma pan inne zdanie na ten temat ja wyraziłam swoje i na tym sprawa się kończy.


  165. Prawda jest taka, ze nikt ich tam nie prosil. Zolnierzem tez go nie zrobili z przymusu tylko poszedl tam na wlasna reke. Nie zal mi ani amerykanskich ani polskich zolnierzy. Odwalcie sie od nie swoich spraw i nie swoich interesow. Polska nie ma zadnych korzysci i tylko legitymizuje obecnosc bandytow z Ameryki. Trzeba bylo sie lepiej uczyc w szkole i znalezc sobie lepsza prace, a nie byc osilkiem z karabinem ktory w misjach widzi okazje by zarobic jakies marne Euro. Zal mi was wszystkich.

    Pozdrawiam tych wielce pokrzywdzonych.


  166. @172….. @ 168 ….nie ma i nigdy nie było jednej prawdy tak jak nie ma jednej uczciwości.
    Jest tyle prawd ilu jest ludzi!!!. Jeśli chcesz widzieć prawdę to może popatrz w lustro…. ono nie myśli… nie myli się , więc i pokazuje tylko prawdę … całą prawdę…
    Nie żal Ci siebie gdy spojrzysz w lustro…???.. Jesteś doskonały…??? masz prawo do pouczania , poprawiania , dawania lekcji inny.???
    To smutne że ludzie tacy jak ty są tak pewni siebie i widzą tylko “swoje prawdy” .
    Bardzo trudno jest poznać prawdę, tak jak ciężko jest zdefiniować dobro ; jednak zło ma nieomylnie wyczuwalny zapaszek i mam nadzieję że ilekroć umyślnie zadajecie ból pisząc te brednie wiecie co robicie. … CZYNICIE ZŁO…./ciekawe czy jest obok ktoś , kto wytrzymuje wasz zapaszek…???/
    POZDRAWIAM…


  167. @172 bhd – a mi jest żal ciebie i g***o mnie obchodzisz


  168. Kikka 304 ten wpis nie dotyczy Ciebie przepraszam….a postu @169 i @172…


  169. Dobra to coś teraz na rozluznienie ac/dc – thunderstruck


  170. “To są ludzie, którzy wykonują swoją pracę. czyli kolejna rekcja relatywizmu. Tak samo twierdziły Helga lub Gudrun, któreych ukochani małżonkowie Hans lub Kurt tyrali w einsatzgruppen przygotowując lebensraum na wzór współczesnego NWO. Wniosek: cyrk jest wciąż ten sam, tylko aktorzy się zmieniają.


  171. Proszę… znów pozmieniała się numeracja… moje poprzednie wpisy dotyczą panów bhd… i jacek 37


  172. @Maślana Muszę przyznać, że trochę jednak przeginasz. Zdaję sobie sprawę, że pewna analogia jest, ale obawiam się, że nie masz co liczyć na zrozumienie intencji, a raczej na niewybredną krytykę za porównanie “misjonarzy” do nazioli.
    Coby nie mówić o naszych rodakach w Afganistanie, to raczej nie pojechali tam zafascynowani możliwością szerzenia jedynie słusznej kultury zachodu. Nie są przecież rasistami.
    A i raczej za odmowę wyjazdu nie groził im sąd wojskowy i kulka w łeb.
    Z pewnością również nie zniżają się do poziomu SSmanów, którzy nazywali polskich partyzantów terrorystami, bo miast stanąć do otwartej walki tchórzliwie podkładali bomby.


  173. @ 180 “trochę jednak przeginasz”. Chodzi o wskazanie stereotypów myślenia. W ocenie “swoich” żołnierze są zawsze niezłomnymi obrońcami wolności i demokracji, szerzącymi postęp i cywilizację, dającymi odpór wstrętnym imperialistom, komunistom czy terrorystom*. Dopiero po czasie wychodzą różne “kwiatki” jak Nagar Khel czy Babi Jar. Bo tak naprawdę to co my wiemy o tym co wyrabiają nasi dzielni żołnierze we współdziałaniu z Niezwyciężoną USArmy mającą na sumieniu (o ile w ogóle można w ich przypadku używać tego słowa) My Lai, Nagasaki i Hiroszimę już nie wspominając o weselnikach rozstrzeliwanych za pomocą dronów. Wiemy tylko to co chcą nam powiedzieć w sytuacji całkowitej blokady informacji. Rzetelną informację zastąpiła tania propaganda epatująca nas żołnierzami rozdającymi kredki i tornistry i pomagającymi staruszkom przejść przez jezdnię. Wszyscy to tylko w taborach czy przy kuchni jak nie przymierzając dziadek naszego premiera a luśnie to wyfasowali tak przez przypadek. Trzeba było wysłać Ochojską i byłoby po problemie, nie byłoby spekulacji czym tak naprawdę i w czyim interesie zajmują się żołnierze opłacani z naszych podatków.

    * niepotrzebne skreślić.


  174. Znowu trochę przerysowujesz. Z pewnością rozumiesz, że do pewnej kategorii ludzi nie przemawia siła argumentów, a jedynie argument siły i jedynie na tym opierają swoje osądy.
    Z porównaniami My Lai do Nangar Khel bym się jednak osobiście powstrzymał do wydania prawomocnego wyroku. Domniemanie niewinności obowiązuje mnie, Ciebie, a nawet “misjonarzy”.
    Odnośnie pomocy niesienia pomocy humanitarnej w Afganistanie przez PAH, to rzeczywiście byłoby po … Ochojskiej.


  175. Tobie Maślana chyba już o*******a na maksa.

    Jeżeli zaczynasz porównywać Nagar Khel do Babiego jaru to masz coś z głową. Do tego jeszcze ta Hiroszima i Nagasaki. Piszesz głupoty. z Toga5 to jeszcze można podyskutować ale z Tobą to szkoda transferu.

    Już kiedy pisałem pojedz do Afganistanu przyjmą cię z otwartymi rękami i staniesz się bohaterem walczącym z Ameryką.


  176. o kurcze, a gdzie komentarze?


  177. Witaj hiacynt:) długo mnie tu nie było a dyskusja wciąż jałowa, ale urlop jest więc będzie dobrze:)


  178. Witaj Lila… miło Cię widzieć i słyszeć że przed Tobą urlop… a dyskusja niestety jałowa… bo jak powiedział Seneka…” Z możliwego zła nie ma nic gorszego nad opinię prostaka”… dlatego lepiej milczeć…!!!
    Ciekawego urlopu… i tylko interesujących dyskusji…
    /hiacynt też na urlopie… ale przekażę Twoje pozdrowienia/

    Pozdrawiam


  179. Hej Panowie, co jest z wami? Łatwo osądzać trudniej tam być. Polecam pod rozwagę. Proszę nie wydawać wyroków przed wskazaniem podejrzanych.


  180. Witaj Lila . Życzę wspaniałych przeżyć na urlopie. Odpocznij, zasługujesz na to. Dzięki ,że ponownie się pojawiłaś może dyskusja wróci na odpowiedni poziom.
    Całuski i słoneczka, a może jakiegoś przystojniaka, który okaże się dobrym i mądrym człowiekiem.


  181. tak sobie siedzę w pracy i umilam sobie czas, który się strsznie dłuuuuuży (tym bardziej w sobotę) czytając owe posty… i co do pierwszego argumentu odnośnie tego stanu rzeczy – owszem – zgadzam się; jednak co do obecnej nauki historii “gloria victis”, powszechnej matrylologii i w ogóle mówienia tylko o przegranych bojach, bitwach itp. – zgodzić się nie mogę! Bo obecnie nauczyciel historii nie mam nawet podstaw i czasu na lekcji, aby mówić o wszystkim… robi się szybko i wybiórczo jakieś tematy przekrojowe, nie ma czasu na dokładną analizę jakiegoś problemu… Przez 45 minut tygodniowo jak ma się powiedzieć o historii oręża polskiego – o momentach jej chwały, glorii i sławy; kiedy naprawdę sporo czasu zajmuje choćby nawet samo sprawdzenie listy…? Nowa reforma szkolnictwa, gdzie nie tylko obcina się godziny historii, ale jeszcze dodatkowo wprowadza nauczanie tego przedmiotu za pomocą bloków tematycznych, sprawia, że młody człowiek wie o historii tyle co kot napłakał…


  182. Anita w pełni się z Tobą zgadzam. Z nauki historii usunięto I Wojnę światową i wiele innych zdarzeń dotyczących naszego narodu, a które są niezmiernie ważne. Nasze dzieci muszą znać
    dzieje ojczyzny , szykuje się powtórka z rozrywki , rodzice będą musieli uczyć tej prawdziwej historii. Tak jak było do 1989 roku.


  183. ” W USA czasów wojny w Wietnamie ukonstytuował się potężny antywojennych ruch. Jednak jego głównym wrogiem był rząd, nie zaś wracający z Azji zwykli żołnierze . “- proszę nie manipulować faktami . wrogiem dla ruchu pacyfistycznego w usa był rząd , z prostej przyczyny – służba w armii była obowiązkowa . w polsce , na chwilę obecną , każdy żołnierz ponosi pełną odpowiedzialność za to czy i gdzie służy .


  184. Wiecie że służyłem w wojsku? wiecie. Żalu nie mam ….fajnie teraz się wspomina choć powinienem mieć żal do pewnych ludzi z tamtego okresu. Do tej pory koledzy którzy służą mówią “TY masz jeszcze szansę i możliwość by wrócić, czemu tego nie zrobisz?” i wiecie co im odpowiadam?
    …” pracując na zachodzie zarobię więcej niż wy “. Czemu to wszystko piszę? przeczytałem powyżej tekst tego “pieniacza” które przytoczył Marcin, nawet mnie to nie ruszyło …bardziej rozśmieszyło. Choć też straciłem kolegów na misjach. Jak “pieniaczowi” się nie podoba to po kiego gwinta siedzi w tym kraju i nie wyjedzie…tylko jakoś większość krajów z swych podatków utrzymuje armię czy nawet wyjazdy na misję. Brak mu pracy za godziwe pieniądze w kraju? to pretensje na wiejską w warszawie proszę kierować. Może i jesteśmy “najemnikami” bo idąc jego torem myślenia to najemnikami byli też polscy spadochroniarze Sosabowskiego , polskie dywizjony lotnicze w Wielkiej Brytanii polscy żołnierze walczący pod Monte Casino itd itd…
    Rzadko odwiedzam już blog niestety czasu nie mam za dużo a i nie zawsze tam gdzie jestem mam net. Jeżdże po europie by móc zarobić na coraz to wyższe podatki w Polsce z których utrzymywana jest armia. I k……a mać! mi to pasuje…nawet od siebie coś dołożę by kolejny “najemnik” mógł wrócić do domu.
    Pozdro trzymajcie się tam w afganie.
    (widzę was :D :D:D)


  185. @193 zapomniales dodac ze wtedy w USA do tych strajkow bardzo mocno przyczynili się komuniści, to im zalezalo na tym by sklocic obywateli, skoro nic nie wiesz na ten temat to radze się zainteresować bo to sa same fakty.


  186. @193 Omar, zgadza się. Ale… – i w tym tkwi sedno. To nie żołnierz – choćby miał status zawodowego – definiuje cele polityki zagranicznej.


  187. Masakra na uniwersytecie w amerykańskim Kencie 4.05 1970 r. to również z winy komunistów?
    Richarda Nixon’a wybrano prezydentem w 1968 m. inn. dlatego, że obiecywał szybkie zakończenie wojny.
    Niestety zobowiązań nie spełnił.
    W XI – 1969 mdia ujawniły informacje o Mỹ Lai.
    W XII – 1969 ogłoszono w Stanach przymusowy pobór do armii.
    W IV – 1970 prezydent ogłosił zamiar inwazji na Kambodżę.
    Te czynniki spowodowały w głównej mierze, że poparcie społeczne dla wojny gwałtownie malało i nastąpił okres niepokojów społecznych.
    A komuniści, Żydzi i cyklisci… wiadomo…
    pozdrawiam


  188. @193 idąc twoim tokiem myślenia można dojść do wniosku , że żołnierz nie ponosi odpowiedzialności ,za to, w czym bierze udział . to błędne i niebezpieczne myślenie . zrzucanie z siebie indywidualnej odpowiedzialności na kogoś wyżej , skutkuje brakiem hamulców i tłumaczeniem się : ” ja tylko wykonywałem rozkazy ! ” to nie moja bajka . moi bohaterowie potrafią przeciwstawić się systemowi w imię wyznawanych wartości , nawet jeśli ponoszą za to wysoką cenę . w kontekście wojny wietnamskiej to np. muhammad ali .


  189. @197 tylko pamiętaj ze komunistow było bardzo wielu w stanach, sam problem komuchow był bardzo naglosniony w USA (tzw czerwoni) trwala wojna ideologiczna, starali się oni oslabic stany, sklocic obywateli, komunistami było wiele osob publicznych, mieli swoje gazety itd. itd. a po co to robili? chyba nie musze Ci przypominać jakie mocarstwa walczyly w Wietnamie i o czyje wpływy. Jak historia pokazala czerwona propaganda zrobila wiele.

    Nie mowie ze cala wine ponoszą czerwoni ale jest to wielki fakt którego nie można pominąć wracając do tamtych lat, to taki smaczek dla tych którzy lubia patrzeć na historie z szerszej perspektywy, a nie tylko biale-czarne.


  190. O komunistach w USA nie da się zreferować w kilku płytkich zdanich.
    Przeczytałam w czerwcu br. książkę Roberta Service “Szpiedzy i komisarze. Bolszewicka Rosja kontra Zachód” .
    Po jej przeczytaniu łatwiej zrozumieć Hoovera i McCarthy’ego.
    Ludzie książki piszą… a góralska teoria poznania i tak jest najlepsza!
    pozdrawiam


  191. Proponuje aby temu czlowiekowi ( choc nie chce go tak nazywac ) dac pelna wolnosc.
    Niech sobie mowi co chce I pisze co chce I niech nie placi podatkow . Gdy jednak poprosi o cokolwiek panstwo ktore ochrania jego d… . To panstwo powinno powiedziec NIE !!!!
    My to jest to panstwo . On nie powinien nalezec do zadnej spolecznosci .

    Zal mi takich ludzi
    Byly zplnierz PRL-U