Rejestracja | Logowanie »


Koniec misji widać też z Kielc

27 czerwca 2013
"Koniec z chodzeniem po wioskach".../fot. Adam Roik

"Koniec z chodzeniem po wioskach".../fot. Adam Roik

… i wcale nie chodzi o to, że po tamtejszym Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych hula wiatr. Jednostka żyje, o czym przekonałem się w poniedziałek i wtorek, będąc na kursie dla korespondentów wojennych. Taki powrót po latach, tym razem w charakterze wykładowcy.

Co mam na myśli? Otóż dzieląc się swoimi doświadczeniami, co jakiś czas łapałem się na tym, że mówię o mocno hipotetycznych zagrożeniach. Bo zakres pracy dziennikarzy w Afganistanie dramatycznie się zmienia. A właściwie to kurczy.

Koniec z wyjazdami na kilkudniowe operacje, z chodzeniem po wioskach (przynajmniej tak często, jak to miało miejsce do tej pory) – czy to z bojówką, czy z PRT. Kontyngent ogranicza liczbę zadań; dba o własną bazę i „hajłej” – reszta prowincji to zmartwienie Afgańczyków. Osłanianie konwojów czy patroli RCP daje reporterom pretekst do ciekawych materiałów, ale i to się lada moment skończy. W ciągu kilku miesięcy Polacy opuszczą „Gazownię” i przeniosą się do Bagram. Po drodze pozbywając się własnych „śmigieł” i – będących symbolem tej misji – rosomaków, które już od kilku tygodni, partiami, wracają do Polski. Te ostatnie zastąpią – zresztą już zastępują – wypożyczone amerykańskie MRAP-y (których dużą część Amerykanie planują później zniszczyć, bo nie opłaca się ich transport do Stanów…).

Moi Drodzy, jeszcze kilka dni temu planowałem być na miejscu i relacjonować ostatnie tygodnie „starej” misji. Niestety, z przyczyn ode mnie niezależnych, nie uda mi się być w Afganistanie w lipcu – mój wyjazd został przełożony na koniec lata. Przykro mi, ale wojsko ma inne priorytety.

A wracając do Kielc – trzymam kciuki za reporterów, którzy w chwili, gdy piszę te słowa, przechodzą najtrudniejszą część kursu. Dziewczyny i chłopaki – nie dajcie się „talibskim porywaczom”!

Rosomaki - symbol tej misji - stopniowo znikają ze stanu kontyngentu/fot. Adam Roik

Rosomaki - symbol tej misji - stopniowo znikają ze stanu kontyngentu/fot. Adam Roik

Póki Polacy prowadzą działalność operacyjną, miejsca "rośków" zajmują MRAP-y/fot. Adam Roik

Póki Polacy prowadzą działalność operacyjną, miejsca "rośków" zajmują MRAP-y/fot. Adam Roik

Poza "hajłejem" i samą bazą, prowincja to zmartwienie Afgańczyków/fot. Adam Roik

Już od kilku tygodni za bezpieczeństwo w prowincji odpowiedzialni są Afgańczycy/fot. Adam Roik

Ale "hajłej" to wciąż zmartwienie Polaków/fot. Adam Roik

Ale "hajłej" to wciąż zmartwienie Polaków/fot. Adam Roik





15 komentarzy do “Koniec misji widać też z Kielc”

  1. Marcinie, chyba podpadłeś ;)


  2. “Bo zakres pracy dziennikarzy w Afganistanie dramatycznie się zmienia” może cos się zmienilo ale do tej pory Ci dziennikarze co tam byli podawali tylko propagandę ( to co MON im pozwoli) tak było min z Radiem Katowice na XII zm.


  3. Rev (Revers, On) – a od kiedy Tyś “Korespondent”?


  4. Pierwsze zdjecie na tepete jak nic :D a ten “transporter” to nie z Vietnamu? :P


  5. cyt. (których dużą część Amerykanie planują później zniszczyć, bo nie opłaca się ich transport do Stanów…)…. a polaczki za gorsze nie chcą odkupić …. cd. bez komentarza


  6. Kielce pozdrawiają:)


  7. Pozdrawiają szczególnie ucałowania dla całej jednostki od czarownicy :)


  8. Czy Kielce zostały już przekazane władzom afgańskim w ramach transition? ;-)


  9. no ba! ;)


  10. Powodzenia chłopaki i dziewczyny, jak najwięcej bezpiecznych dni.


  11. Trzej żołnierze, uniewinnieni od oskarżeń o popełnienie zbrodni pod Nangar Khel, dostali właśnie zadośćuczynienia za okres tymczasowego aresztowania. Łączna kwota zasądzonych zadośćuczynień i odszkodowań wynosi ponad 1,3 mln zł. Co Wy na to?


  12. Prokuratura wojskowa zamierza złożyć odwołanie od niedawnych wyroków Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który przyznał łącznie ponad 1,3 mln zł trzem żołnierzom prawomocnie uniewinnionym od zarzutu zbrodni wojennej w Nangar Khel w Afganistanie w 2007 r.


  13. Marcin, dziękujemy za ciekawy wykład w Kielcach. Daliśmy radę do końca! Na dodatek – chcemy więcej :)

    do zobaczenia :)


  14. @12: czyżby ktoś z sędziów był w strefie działań i zobaczył jak to jest? Mam nadzieje że tak :D chociaż nawet kwota 1,3 mln zł podzielona na 3 nie zadośćuczyni, tylu nerwów, stresu, smutków i zmartwień z powodu fałszywych i bezpodstawnych oskarżeń.
    @13 I oby to odwołanie zostało rozpatrzone negatywnie.