To na razie tyle…
21 października 2013

Po trzech dniach pobytu na "ersołaju" - ogromnym namiotowisku, na które trafia rotujące się wojsko - w towarzystwie niemal 150 osób zamieszkujących "mój" namiot...

... i po 10-godzinach lotu Herkulesem Polskich Sił Powietrznych, wróciłem do kraju. Wszystkim, którzy przez ostatnie tygodnie - w charakterze czytelników - towarzyszyli mi w mojej wyprawie, serdecznie dziękuję. Przyjdzie jeszcze czas na podsumowania, ale póki co pozwolę sobie na odrobinę odpoczynku/fot. (obie; wybaczcie, że komórką) Marcin Ogdowski
Witamy z powrotem:) to i tak lepiej niż lot Casą;) prawie jak business klasa:)
Szkoda, że przez najbliższy czas nie będzie takich wiadomości i zdjęć z misji, jakie mogliśmy oglądać, ale dobra wiadomość, że udało się panu wrócić.
Witamy w domu
Witamy w domku
Widze ze na wypasie było – fotele…. prosze prosze
To my dziekujemy za naprawde kapitalną relacje i w zdjeciach i ciekawych tematach tego blogu.
Udanego odpoczynku w domku
Dziękuję za ciekawe relacje
Czołgiem

Witamy w ziemi ojczystej .
Szybciej uwierze w teorie Macierewicza niz w wolne i odpoczynek Szefa
Kurcze, to jest świetne:
http://w476.wrzuta.pl/audio/14gnzPe2sox/afganistan
i na bieżąco:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/szef-mon-nie-ma-decyzji-o-udziale-polski-w-nowej-misji-w-afganistanie/np8qt#.Umf681S-Rsg.twitter