Rejestracja | Logowanie »


Nie ma jak u “sojusznika”…

25 października 2013
C-130, zdjęcie ilustracyjne/fot. Bartek Bera

C-130, zdjęcie ilustracyjne/fot. Bartek Bera

- Wiesz, to dlatego się ciągle powtarza, bo nikt o tym nie mówi, nikt się na to nie skarży… – usłyszałem wczoraj od kolegi-oficera WP. Rozmawialiśmy o moim ostatnim wyjeździe do Afganistanu, a cytowane słowa padły jako komentarz do opowieści o międzylądowaniu w Gruzji.

Może zatem warto o tym napisać…

W „Ostatnim świadku” znajduje się scena gremialnego sikania na pas postojowy lotniska w Tbilisi – jest to realizacja potrzeb fizjologicznych z jednej strony, z drugiej zaś, rodzaj protestu wobec sposobu, w jaki Gruzini traktują przelatujących tranzytem Polaków. Na czas tankowania nie wolno im oddalać się od samolotu – nie ma mowy o użyczeniu jakiegoś pomieszczenia socjalnego, gdzie można by kupić kawę i – przede wszystkim – skorzystać z toalety. Ta ostatnia czynność ma kluczowe znaczenie, gdy człowiek odbywa właśnie kilkunastogodzinny lot samolotem, wyposażonym w spartańską, hmm… toaletę.

Nie wymyśliłem tej historii – to projekcja doświadczeń moich i wielu innych osób, którym dane było międzylądować w gruzińskiej stolicy przy okazji lotów nierotacyjnych.

Gdy zatem kilka dni temu „mój” herkules podchodził do lądowania w Tbilisi, nie spodziewałem się zbytniej gościnności. Mimo to i tak czułem irytację. Kto sikał w rurę na pokładzie C-130, ten dobrze wie, o czym piszę. A dodam, iż na pokładzie „naszej” maszyny znajdowały się również kobiety.

Tuż po wylądowaniu okazało się, że poszło ku lepszemu. Dostaliśmy autokar i możliwość wyjazdu do toalety – w grupach po dziesięć osób. Oczywiście z „opiekunem”. To było kolejne ciekawe doświadczenie – wywieziono nas gdzieś na opłotki lotniska, do WC, które okazało się obrzydliwym wychodkiem, mocno dotkniętym zębem czasu i niezbyt częstym sprzątaniem.

Cóż, wracaliśmy z Afganistanu, więc nikt nie oczekiwał wygód, ale…

Ale między nami był generał Wojska Polskiego, dowódca rodzaju sił. Fakt, że w cywilu. Że unikający uprzywilejowanego traktowania, ale mimo wszystko…

Mniejsza jednak o to – szarża czy nie, każdy zasługuje na minimum przyzwoitości w traktowaniu. Zwłaszcza, gdy ląduje w kraju deklarującym sojusznicze więzi. Szczególnie, gdy międzylądowanie kosztuje 38 tysięcy dolarów, z których “tylko” 17 tysięcy to cena paliwa.





50 komentarzy do “Nie ma jak u “sojusznika”…”

  1. “Kał”kaz w końcu, nie? :)


  2. Marcinie, nap[isz, jak wyglądał ten “opiekun” nasz ;) Pozdrowienia od kompana z lotu


  3. Tą uwagę z “kałkazem” mógł zrobyć albo totalny ignorant albo skączony idiota i ksenofob, co z resztą na wzajem się nie wykluczają. Jako były żołnierz pobywawszy nie w jednym “kiblu” powiem, że jest więcej niż śmieszne, kiedy żołnierze zaczynają narzekać na wygody toaletowe, tym bardziej, że niej jest to ich miejsca stałej czy czasowej dyslokacji. A tm barzdiej godne pożałowania jest poświęcenie temu artykułu. Jeżeli dziennykarz wracający z afghanistanu nie ma oczym więcej pisać, to chyba ominął się z powołaniem. A tak na margineśie, Gruzja i Polska nie są związane żadnymi więzami sojuszniczymi a co za tym idzie obowiązkami. Bardzo ciekawe o czym będzie następny artykół -o za cieplej “Coli” na “camp bastion” i o niewygodzie jedzenia plastykowymi sztuczcami?


  4. W gruzji jeszcze dużo jest do zrobienia, w tym trzeba dokączyć budowania umocnień wokół tbilisi, zakupić nowe rodzaję uzbrojenia, zakupić odpowiednią ilośc amunicji, stworzyć śiły rezerwowe i starać się jakoś niedopuścic do nowej wojny z Rosją i bardzo przepraszamy, że nie stworzyliśmy odpowiednych warunków “kosmetycznych” dla zaprawionych w bojach żołónierzy wracających z wojny!


  5. widzialem co ci gruzinscy “zolnierze” wyprawiali na misji w Iraku, godne pozalowania i obysmy nigdy nie mieli do czynienia z takimi “sojusznikami”, maja o sobie niewiadomo jakie mniemanie a to zwykli zlodzieje i inni kretacze na szczescie Ruscy ich zaatakowali to musieli zwinac swoje manatki z Al Kut.


  6. ja służyłem z polakami nie jeden rok. Chodz spotkamy się i powtórz to wszystko przy mnie


  7. Co za bzdury pisanie o tym że Gruzja ma inne wydatki. Nie umożliwienie załatwienia podstawowych potrzeb w czasie postoju to zwykłe sk…. i totalne lekceważenie. Ciekawe czy tak samo potraktowaliby uwielbianych przez siebie jankesów.


  8. Dobrze, że nie było ty kibli, bo oczym bście rozmawiali po powrocie z afganu?


  9. O czymś innym, a tak dzięki zachowaniu się Gruzinów możemy rozmawiać o ich wspaniałym podejściu do sprawy.


  10. Kiedy leciałeś z tym generałem?
    Ja chyba 30sierpnia i też z generałem. Wychodek jest mega hehe
    Sama wizja wejścia tymi schodkami na górę jest gorsza niż pieszy patrol w Afganie :)


  11. jeszcze się poskarzcie ze nie było mydla w toalecie, lot nie trwa kilka dni tylko kilkanaście godzin, to co jest na pokładzie samolotu powinno w zupelnosci wystarczyc zolnierzowi, to sa warunki wojenne a nie pasażerskie.


  12. “a mój dziadek na tanku siedział i ciepłem silnika się grzał”…
    daj sobie spokój “O” (i cała reszta – jak mniemam – “frontowców”) – dziś wojny prowadzi się zupełnie inaczej.
    nie o zapleczu logistycznym współczesnego konfliktu wszak mowa – w Gruzji nie panują warunki wojenne. i nikt nie oczekuje czerwonego dywanu i specjalnego traktowania. wystarczy przyzwoite.
    ani myślałem uciec i starać się o azyl w Gruzji (a podczas ostatniego postoju nie zamierzałem też niczego ukraść z tej pożal się boże toalety) – a takie zagrożenie zdają się w nas widzieć Gruzini.
    jakoś Turcy i Bułgarzy potrafili tak zorganizować postój, że człowiek mógł kupić kawę i załatwić sprawy fizjologiczne w kulturalnych warunkach…
    szanujmy się, bo jeśli nie będziemy w tym konsekwentni, potem zostanie nam tylko obrażać się na świat, w którym traktuje się nas jak ludzi II kategorii.


  13. Wojaki wrócili z wojny i narzekają na kible w pomiędzylądowaniu. To jest armia 2000, zawodowcy k…wa, narzekają na zepsute kondycyonery, za ciepła colę i na smród w kiblach. Nie daj borze jak by trafili na prawdziwą wojnę a nie bawili się w “piaskownicy” to by odmówili walki , bo jak to bez tortu na kolację, prysznica pod wieczór i bez internetu. To nie są żołnierze, to są kontraktorzy. Jak by w afghanie strzelali troszeczkę więcej , wjększośc z nich tam by nie pojechało. Afghan i Irak to dziecinada a nie wojna a oni myślą, że jak jeżdzili w konwoju to już są kombatantami i zasługują na warty chonorowe, odznaczenia z rąk prezydenta, emeryturę do końca rzycia i obowiązkowo każdy ma PTSD, bo słyszeli wybuch z daleka i ktoś im powiedział, że pilot apacha zabił taliba.
    Jako rzołnierzom nie przyszło wam do głowy, że odejścia od samolotu i spoufalania sie z lokalnym “elementem” zabrania wam wasze własne dowództwo? Że takie właśnie może być SOP w związku ze specyfyką tego kraju oraz sytuacją geopolityczną? Nie myślice, że pokazanie się znacznej ilości polskich żołnierzy w Tbilisi mogło by “zniesmaczyć” naszego wspólnego sąsiada co bardzo szybko mogło by się odbyć na cenię za gaz?


  14. kubaroth

    Tak na margyneśie; w relacjach osobistych Gruzini bardzej uwelbiają polaków niż jankesów. A na poziomie militarnym, od amerykanów otrzymujemy niewspólmiernie wjększą pomoc militarną niż od Polski i “uwjelbiać” ich mamy wjększe przyczyni. Amerykanie nie boją się wysyłac doradców i instruktorów , przekazywać sprzęt i uzbrojenie i nie boją się drażnic ruskich w odróżnieniu od wspólczesnych władz polskich.
    A na “tanku grzałem się jescze kilka lat temu”, nie to co dziadek.


  15. Proszę nie zaczynajmy kłótni o byle gówno (dosłownie). To nie Gruzini tak traktują Polaków, lecz ich władze, więc po co ta ksenofobia. Zamiast pisać artykuły jak to oni nas nie szanują, może wspomnimy coś o postawie jaką przyjmują nasi kochani obywatele, wyzywający własnych żołnierzy od morderców i nierobów.
    P.S. Irakli masz trochę racji, ale z tą piaskownicą i ‘kontraktorami’ lekko mówiąc – przesadziłeś.


  16. To że zaprawieni w boju to znaczy że można nimi pomiatać??? Co to za logika???? Jest też czysto wolnorynkowy aspekt, tzn płacimy i wymagamy… W końcu nie lądują tam za darmoszkę tylko MON (w domyśle my podatnicy, czyli my naród Polski) płaci ciężkie pieniądze w twardej walucie, z których tylko część to rzeczywiste koszty. No ale fakt gdyby to byli wojacy wuja sama sprawa wyglądała by inaczej… Konkluzja jest taka że należy to zapamiętać i wykorzystać w przyszłości….A co do warunków wojennych to z tego co ostatnio sprawdzałem to na terenie Gruzji nie toczą się aktualnie działania wojenne… to transport tranzytem poprzez terytorium na którym nie odbywają się działania… czyli można wymagać więcej niż od wysuniętej bazy ogniowej w Afganie…A dziennikarz pisze o WSZYSTKIM co łączy się ze służbą i o wielkich operacjach i o sprawach które wydają się komuś małe (pomimo że nie są, bo mają kosmiczny wpływ na morale czyli na efektywność). Tylko w ten sposób czytelnik może wyrobić sobie w miarę kompletny pogląd na temat służby zagranicznego kontyngentu WP.


  17. Ciekawię czemu nie przyszło im do glowy narzekać na amerykańskich konstruktorów C130, którzy będąc sojusznikami nie domyslili się, że ciężko będzie im śikać do rurki w samolocie. Jeżeli były by “prawdziwymi sojusznikami”, to zapewniły by c-17, ktory ma bardzej komfortowy kibel. A tak “niem jak u sojusznika” nie?
    Ja na misię latałem komfortowym earbasem ze stuardeskami i drinkami. Francuzi dopiero szanują swojch sojuszników.
    Paranoja!

    Panzerfaust

    Mówiąc o “piaskownyci” i kontraktorach, wjem co mówię. Jezeli w afganie napierdalali by się jak chociazby w Groznym w 94-95-m , wiekszośc tych wolontariuszy-kombatantow zdezerterowałoby przed misią. Jeżeli nie za calą misię a za dzień gineło by po 50 żołnierzy, to nikt by tam nie jechal na ochotnika. A jakby w dodatku nie było tam klimy i Mcdonaldsa to strach myśleć.


  18. Własnie to jest żałosne i zatrważające, że okazuję się, że na morale żołnierzy ma wpływ brudny kibel w międzylądowaniu. Ciekawię czy o tym przypadku opowiedzą psychologowy po powrocie i czy będzie to przyczyną PTSD?
    A co wy mówice o amerykanach? Macie podpisane z gruzinami jakąś umowę o wspólpracy militarnej jak amerykanie? Czemu mówice tak pogardliwie o nich, kiedy i w Iraku I w Afghanie to właśnie oni odpierdalają brudną robotę. A jak wam się nie podoba sytuacja to narzejkajcie na własny rząd, który nie dogadał sie z gruzinami, nie liczy sie z waszymi podatkami i nie zorganizował wam odpowiednie warunki do śikania! Gruzini swoich problemów mają dośc. A to, że taki błachostkowy problem rzędu lokalnego, według dziennykarza okazuję się problemem o wiele głębszym i pokazujący “prawdzywą” twarz niby sojusznika, to szkoda komentować!


  19. @17

    “Jak by w afghanie strzelali troszeczkę więcej” g**no wiesz co tam się dzieje, taki twardy jesteś to jedz i zobacz czy faktycznie nie strzelają

    ” jakby w dodatku nie było tam klimy i Mcdonaldsa to strach myśleć” to był tam Mcdonalds? :( szlak by to trafil nie zauwazylem :(


  20. Teraz to już naprawdę należ Ci się Gratulacje za odwracanie kota ogonem… Co to za argument??? Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem???? Nikt nie wymaga warunków z 5- gwiazdkowego hotelu, żołnierze chcą się porostu najnormalniej w świecie wysikać i napić czegoś ciepłego podczas oczekiwania na zakończenie czynność związanych z odnawianiem zdolności do lot… Nikt nie chce wychodzić na “miasto”, nikt nie domaga się dostępu do jedzenia z Wierzynka, nikt nie domaga się łóżek z jedwabną pościelą. Ich zadowoliłby w zwykły toi toi, umywalka z wodą do umycia rąk i termos z kawą… Co wcale nie byłoby ani drogie ani kłopotliwe.. No ale żeby to zorganizować trzeba najpierw pomyśleć a nie widzieć tylko $$$ które można wycisnąć z MON za międzylądowania. A pisząc o “wolontariuszach-kombatantach” pokazujesz tylko jak płytkim człowiekiem jesteś… bo oczywiście nikt nie widział więcej od Ciebie i nikt nie przeżył więcej od Ciebie i w ogóle tylko TY wiesz jak wygląda wojna. Dopóki nie byłeś z nimi w opisywanej sytuacji nie możesz napisać jakby się zachowali (mało jest w historii przykładów kiedy ktoś po kim nie spodziewano się wiele zrobił rzeczy naprawdę wielkie???)Wojna ma wiele twarzy, jedną z nich to operacje gdzie podczas dnia giną nie setki tylko tysiące ludzi, inna twarzą są operacje podczas których siedzisz w dziurze przez cały dzień i boisz się ruszyć palcem bo wiesz że gdzieś tam czai się wrogi snajper, a jeszcze inna twarzą jest to że musisz wykonywać nudne codzienne czynność przez wiele godzin ze świadomością że w każdej chwili możesz być zmuszony walczyć o swoje życie (nie o jakieś wyniosłe ideały czy bzdury które mówią politycy… tylko o życie swoje i swoich kolegów). Żaden z żołnierzy który brał udział w jednej lub więcej z ww nie jest ani gorszy ani lepszy… Jest żołnierzem, który wykonywał rozkazy swych dowódców, czyli dotrzymał słowa danego podczas przysięgi. I za sam ten fakt należy mu się szacunek, pisząc w ten sposób o nich zachowujesz się płytko, podle i niegodnie… hańbisz nie ich tylko siebie (tym bardziej iż twierdzisz że sam nosisz mundur)


  21. Pomniejszanie kogos zaslug czy przezyc jest skurwysynstwem Irakli.
    Weterani wietnamu czy 2ws tez moga mowic np: a co tam taki grozny i ostrzal artylerii.
    Chciales dokopac za kibel czy tam za skargi polakow na brak wc to ok….ale nie musiales kozaczyc
    I robic z zolnierzy debili. Ktos glupio ci opisal o zolnierzach gruzinskich to trzeba idiote bylo przemilczec…
    Malo ich w internecie? Ponioslo cie troche chlopie. Pozdrawiam


  22. Bo oczywiście “drobne” sprawy nigdy nie miały wpływu na morale a przez to efektywność żołnierzy… Czy kiedykolwiek interesowałeś się historią wojskowości??? Sprawy sanitarne mogą się wydawać błahe ale miały już nieraz ogromny wpływ na ostateczny wynik działań wojennych o czy przekonał się np. Rommel w Afryce… Ale to tylko taka mała dygresja pośrednio tylko związana z tematem….Co do umów to nie trzeba podpisywać umów o współpracy wojskowej we wszystkich aspektach by wykonywać międzylądowania i tankowanie. Których jak wspomniałem nie domagamy się za darmo… gdzie jak wspomniano cena benzyny stanowi tylko ułamek kwoty…. Ale oczywiście jak to ostatnio stało się modne… Wszystko wina Tuska… Nie wiem czy zauważyłeś ale jakoś w innych państwach nie trzeba regulować użytkowania toalety przy pomocy umów międzynarodowych… Bo to porostu rzecz oczywista…Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i dobrej woli… No ale zawsze można iść w zaparte, wyzywać, obrażać żołnierzy… zwalać winę na rząd… na układ planet i pływy oceaniczne….


  23. Trochę was kurwa poniosło frajerzy. Do kogo mówisz, że jest płytki ty dziennykarzyno. Byłem jestem i będe żolnierzem. Wojnę znam od 11-go roku rzycia. Sluzyłem jak w starym systemie tak samo w nowym i te wszystkie miśię ktorę sobię opowiadacie w kśiązkach, znam osobiście. Mówię o tym co wiem i co przeżyłem i żaden internet wojownik nie powie mi jak tam jest. Nie trzeba gloryfikowac i tworzyc sobię sztucznych bochaterów, bo ja też nim nie byłem na misiach i takich nie wydziałem. To, że jeżdziłesz w patrolu i do ciebię z kilometra strzelal snnajper nie robi z ciebię wojownika. Większośc ktorzy zemną tam byli spierdoliło by jżeli staty były by większe. Jescze lepiej-Nikt by nawet nie pojechał na taką misię. Tak więc nie opowiadaj mi, że wojna ma wiele obiczy. Znam je bardzo dobrze. A najbardzej smieszą mnie narzekające wojownicy bo przecierz prawdziwego żołnierza poznaję się jak nażeka nie? A to że sam jesteś płytki jak bałtyk mówy o tobię tylko fraza “płaćę i wymagam”. Ty dziecko kapitalizmu i współcześniści. Jeżeli masz ochotę to możemy spotkac się osobiście i wytłumaczę ci trudy żołnierki. A za to, że spraw kibla doprowadzasz do poziomu “sojusznik czy nie!?” powinny ci dać Pulizera.


  24. ten stary cichy

    Gdzie tam wydzisz pomnieszanie-Sama prawda! Co nie pasuję wam do obrazu jaką sobię wymazyliście, albo jaką chcę stworzyć propaganda?


  25. Crime_renegade

    Za te słowa zasługujęsz na konkretną poprawę wyzerunku. Rzucasz slowamy jak zawodowieć. Chodz się poznamy bliżej. Ja jestem otwartyu na nowe znajomości. Udzielę ci osobistegu wywjadu z dodatkami.


  26. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wszyscy macie rację :)


  27. Irakli

    Nie wiem jak mam odczytać twoje słowa o poprawie wizerunku???

    Jestem zwykłym szarym obywatelem zwykła “mrówką” i osobiście nic do Ciebie nie mam, nie mam też nic przeciwko Gruzji i Gruzinom. Nie noszę munduru …choć o tym myślę ponieważ mam wielu znajomych i przyjaciół którzy służą w rożnych służbach nie tylko wojsku. Twojej słowa po prostu mocno mnie uderzyły, ponieważ zawsze od dziecka wpajano mi szacunek dla ludzi którzy decydują się poświęcić bardzo wiele by inni nie musieli się poświęcać. Rozumiem też że możesz czuć się obrażony tym co ktoś napisał na tym forum nt. Gruzińskich żołnierzy… on też nie miał prawa tak pisać… Ale obrażanie innych żołnierzy jak kontra… Tego po prostu nie mogłem zaakceptować…


  28. ten stary cichy

    Tak na marginesie w sprawię ww2 i weteranów. W Groznym natęzenie walk w 94-95 niczym nie ustępowało natężeniu walk w WW2. 200 zniszczonych czołgów za mieśiąc i tyśiące zabitych to całkiem ww2 natężenie.


  29. Ok. Mamy odmienne zdania. Oczywiscie masz prawo sie bulwersowac ale prosze cie
    Nie pomniejszaj rangi i przezyc innych z wojen. Dla ciebie moze afgan to spacerek po plazy ale dla innych
    Cos wiekszego. Nasmiewasz sie a to nie ladnie. Szkoda ze wczesniej sie nieujawniles na blogu
    Mialem wiecej czasu na dyskusje. Prosze nie obrazaj zolnierzy ok? Proponuje polskich decydentow wystawic na ostrzal smiechem bo wysylaja swoich na misje a nie potrafia nic dograc na ostatni guzik.
    Trzymaj fason :)


  30. Crime_renegade

    Jeżeli od dziecka wpajano ci szacunek, to kto cię nauczyl używac takich słów jak: płytki , podłe i niegodne. To chba za cięzkię jak na twoją wagę słowa nię? Takie słowa urzywa sie w rzeczywistości wirtualnej a oberwac za nich można nerzeczywiście realnie, prze co można poczuć się w rzeczywistości wurtualnej-cięzkiej rzeczywistości wyrtualnej.
    A w sprawię kibli proponuje wysłac petycję w dowództo ISAF-u, w Bruksele w śiedybę NATO i do Talibów żeby wjedzieli ,że z byle gówna żartów sobię nie robimy. Zesrają się ze smiechu.
    Ciekawie czy sojusznicy Talibów zapewniają im kible i kawę, jak przchodzą przez ich wjoski?


  31. Irakli

    Nie uważam tych słów za zbyt Ciężkie jeśli chodzi o obrażanie żołnierzy, którzy na to nie zasłużyli. A prawda jest taka że twierdzenie iż ktoś jest gorszy tylko dlatego że nie przeżył tego czy owego w dodatku z podtekstem w stylu “g*** wiecie tylko ja wiem wszystko” jest egocentryczne = płytkie, tak samo jak umniejszanie komuś kto codziennie ryzykował życiem (bo taki jest fakt nawet jeśli patrole trudno porównać do bycia pod ciągłym ostrzałem artylerii) jest haniebne i niegodne. Pamiętaj też że szacunek nie jest bezwarunkowy… do rzecz na którą należy sobie zasłużyć…nie znam Cię więc nie wiem co robisz więc trudno mi powiedzieć na co zasłużyłeś swoim życiem..ale tymi wpisami wymierzonymi w ludzi którzy wiele poświęcili na pewno nie przybliżyłeś się do szacunku…. Możesz grozić ile chcesz i tak nie zmienię zdania pod wpływem groźby czy obelg. Pod wpływem twoich postów odnoszę wrażenie że koniecznie chcesz walczyć z każdym… nie ważne z kim, nie ważne jak, nie ważne po co…byle by walczyć… Aż w końcu, nieuchronnie pozostanie Ci walczenie z samym sobą… Ja w każdym razie nie ma zamiaru brać w tym udziału.. Dlatego kończę i wiedz że żaden z Twych argumentów nie przekonał mnie choćby w 0,5%…


  32. ten stary cichy

    To nie naśmiewanie się, tylko prawda. A do żołnierzy ktorzy narzekają na codzienne błachostki, mam wstręt zawodowy.


  33. Ludzie o co te spory ! Ja myślę ze żołnierz który wraca do domu cały i zdrowy po 6 miesięcznym pobycie na wojnie myśli tylko o tym że za kilka godzin będzie w domu z bliskimi a to gdzie leje czy na koło czy w rurę ma najmniejsze znaczenie .


  34. Cóz…w związkuz tym że byłem, jestem i widziałem…napiszę krótko…Marcin opisał jak jest…nie jest tak zawsze bo miałem okazję nawet posiedzieć na ławeczce m na terminalu…ale często zapominają sojusznicy o zwykłej KULTURZE…po prostu. a czy ktoś…coś…Panowie…zajmijcie się swoimi sprawami i uśmiechajcie się…Żołnierze wiedzą co dzieje się naprawdę…pisarczyki…mogą tylko gdybać :)


  35. Irakli, naucz się czytać (i pisać) zanim zabierzesz głos na ogólnopolskim forum, bo bredzisz o rzeczach o których pojęcia nie masz, i z powodów których nie ma.
    To nie żołnierze narzekają, tylko cywil, dziennikarz tego bloga. W afganie strzelają, nie jak w Groznym, ale zapraszam, przyjedź i wtedy cwaniakuj.
    Nie obrażaj żołnierzy o których pracy nic nie wiesz, tylko dlatego że sobie coś ubzdurałeś. Dowiedz się najpierw jak to wygląda a dopiero potem komentuj. Twoje komentarze nie są “niepasujące do obozu”, tylko zwyczajnie wyssane z palca i nie mające większego związku z rzeczywistością.


  36. Poczytałem Pana Bohatera walk z rosyjską hydrą i stwierdzam, że to zwykły troll. Podejrzewam nawet lekko o gimbusiarstwo niestety. Moja rada – nie karmić trolla.


  37. Irakli – ja z checia się z toba spotkam pseudo polaku i wytlumacze ci przy okazji zasady ortografii, jesteś zerem nie zolnierzem. a nawet jeśli byłes/jesteś zolnierzem to przez takich jak ty w wojsku jest zle(czy to za komuny czy teraz) bo tacy debile jak ty nie wiedza ze swiat idzie do przodu i celowo nie tworza dobrych warunków w armii!!


  38. NIE KARMIĆ TROLLA


  39. Trzeba było wybrać międzylądowanie w Telawiwie. Tam by was bracia i siostry przyjęli z otwartymi ramionami. A Gruzini jak widać oprócz lokalnego kolorytu dość dokładnie pokazują, co sądzą o “naprawiaczach świata”.


  40. Gruzini sami go naprawiają tak w Iraku wcześniej jak i w ISAF, debilu.


  41. Coraz niższy poziom reprezentujesz. To już nawet w internecie nie łaska sprawdzić że żołnierze Gruzińscy służą w Afganistanie.

    Na marginesie jeśli jesteś chrześcijaninem Maślana, to Żydzi są twoimi starszymi braćmi w wierze.


  42. Hahaha ale maślana udupił :) ))


  43. Ciepło, ciepło, coraz cieplej (a Wy tu dyskutujecie o sraczach):
    “Wymiana ognia między żołnierzami koalicji i sił afgańskich
    Do wymiany ognia między żołnierzami afgańskimi i należącymi do sił koalicji międzynarodowej doszło na przedmieściach Kabulu. Jeden z Afgańczyków zginął, inni żołnierze są ranni – poinformowali przedstawiciele NATO i władz afgańskich.

    “W bazie wojskowej doszło do kłótni pomiędzy żołnierzem afgańskim i żołnierzem cudzoziemskim” – powiadomiło Ministerstwo Obrony w Kabulu. Dodało, że wszczęte zostało śledztwo.

    Rzecznik koalicji ISAF dowodzonej przez NATO potwierdził, że ofiarą śmiertelną strzelaniny jest żołnierz afgański.

    Incydenty, w których afgańscy żołnierze i policjanci zwracają broń przeciwko wojskowym koalicji międzynarodowej są przyczyną napięć między siłami ISAF i władzami w Kabulu. Żołnierze sił międzynarodowych mają opuścić Afganistan do końca 2014 roku.”

    Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/swiat/news-wymiana-ognia-miedzy-zolnierzami-koalicji-i-sil-afganskich,nId,1049120?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

    Jak widać, zbliża się czas rozliczeń i lustracji. I chyba nie będzie grubej kreski tylko sąd ostateczny. I cała robota pójdzie w p***u.


  44. Zastanawia mnie czy user Irakli nie jest po prostu pracownikiem ambasady gruzińskiej w Polsce z nakazem zakłamywania rzeczywistości oraz bagatelizowania sprawy. I premią za wierszówkę :>.


  45. To pracownik ataszatu najpewniej.
    Śmieszy mnie to, co pisze – wywyższając gruzińską armię. W bombardowaniu Cchinvali okazali się rzeczywiście niezłomni. A jak do akcji wkroczyło rosyjskie WDW to wiali w popłochu. Gdyby nie Sarko (i po trosze nasz Kaczorek), to by się Rusikie w Tbilisi zatrzymały.


  46. Wojna pięciodniowa pokazała co warte było (i zapewne dalej jest) gruzińskie wojsko. Mimo wpompowania w nie miliardów USD po krótkiej walce poszło w rozsypkę przez tych mądrych jenerałów.
    A ucierpieli najbardziej zwykli żołnierze.


  47. @46 pokazała również co reprezentuje rosyjska armia, gdzie 1/3 z planowanych dywizji wogole nie dotarla na granice… :) a czesc nacierających sil dostala łupnia od gruzińskiej artylerii.


  48. Lecąc CASĄ do Libanu w 2006r, mieliśmy międzylądowanie w Turcji, celem zatankowania i nie było tam szopek z kiblem, weszliśmy normalnie na salę odlotów w Ankrze i bez problemów skorzystaliśmy z WC. Fakt, że to była sala odlotów jakaś tam regionalna ale nie zmienia to faktu, że odlaliśmy się jak ludzie.
    A Gruzini, niby tacy nasi sojusznicy, dużo zawdzięczający sp Kaczyńskiemu, robią pod ….. górkę?


  49. @O
    Wojna między Gruzją a Rosją w 2008 roku była istną komedią pomyłek. Łączność utrzymywana telefonami komórkowymi przez obie strony (dzięki czemu Gruzini kilka razy dali łupnia artylerią rosyjskim kolumnom), wjazd czołgami bez obstawy piechoty do stolicy Osetii południowej czy tez fenomenalny pokaz siły lotnictwa rosyjskiego, które do końca nie wywalczyło przewagi w powietrzu (Gruzini nie mieli WSB ani myśliwców (sic!)), strącanie własnych samolotów (a przynajmniej ich ostrzelanie z rakiet).
    Generalnie pokaz jak nie walczyć.
    A wątpię aby FR mająca kłopoty z szybkim pokonaniem Gruzji mogła sobie pozwolić na podobny wypad do Polski.


  50. Wojna w dniach 7 – 12 sierpnia 2008 r. uświadomiła Gruzinów, że są nacją , za którą NIKT nie będzie umierał!
    Agnieszka Mazurczyk dla “Polityki” tak wówczas komentowała:
    “Trzy lata temu Gruzini uważali, że do wojny w ogóle nie dojdzie. Wciąż powtarzali, że Gruzja ma wielu przyjaciół. Wymieniali Amerykę, Francję i Niemcy i mówili, że przecież żadne z tych państw nie pozwoli, żeby stała im się krzywda.”

    http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1518404,1,gruzja-trzy-lata-po-wojnie-z-rosja.read#ixzz2jFW1yvb4

    Wyciąganie powierzchownych wniosków co może a czego nie może niedźwiedź w mateczniku na podstawie np. “Dzikowego skarbu” prowadzi do nikąd!
    Podobnie i tu – wyciąganie pochopnych wniosków bez znajomości całego potencjału i możliwości rosyjskiego niedzwiedzia jest nie na miejscu.
    Pozostawmy ocenę fachowcom i nie sądzę by kilkadziesiąt tysięcy “poganiaczy wielbłądów” dało odpór FR dokonującej zagonu np. z Obwodu Kaliningradzkiego o białych niedzwiadkach sił głównych nie wspominając!
    :)