Rejestracja | Logowanie »


O IED inaczej

05 listopada 2013
Akcję poprzedziło rozpoznanie z powietrza, przy użyciu BSR-a/fot. Marcin Ogdowski

Akcję poprzedziło rozpoznanie z powietrza, przy użyciu BSR-a/fot. Marcin Ogdowski

W ciele mężczyzny znaleziono niemal dwieście kul. Ale to nie one odebrały mu życie – Afgańczyk zginął od razów zadanych kijami i kamieniami. Taki epilog miały wydarzenia sprzed kilkunastu dni, do jakich doszło w leżącym w prowincji Ghazni dystrykcie Andar.

Zaczęło się jeszcze bardziej tragicznie – od eksplozji miny-pułapki, która zabiła osiemnaście osób. Czternaście kobiet, trzech mężczyzn i jedno dziecko. A pięć nieletnich dziewcząt zraniła. Wszyscy oni wracali busem z przyjęcia weselnego.

Do ataku nie przyznała się żadna zbrojna grupa i to zapewne ów fakt ośmielił mieszkańców wioski – przy której doszło do ataku – do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. O winie ukamienowanego mężczyzny przesądził fakt, że nieopodal jego domu znaleziono urządzenie do zdalnego odpalenia IED.

Kilkanaście dni temu pytaliście mnie, czy cywilni Afgańczycy też padają ofiarą ataków przy użyciu „ajdików”. Oto odpowiedź… Zwykle giną lub zostają ranni przez przypadek, co nie zmienia faktu, że bojownicy specjalnie się tym nie przejmują.

A skoro o rebeliantach i minach-pułapkach mowa – tuż przed wylotem z Afganistanu brałem udział w akcji przeszukania kalaty, którą zwiad lotniczy wytypował jako możliwe miejsce produkcji IED. To jej poświęcona jest ta galeria.

Zgodnie z prawem w akcji musieli wziąć udział afgańscy policjanci. To na nich spoczywał obowiązek otwarcia bram. Jak widać, przygotowali się do tego przednio.../fot. Marcin Ogdowski

Zgodnie z prawem, w akcji musieli wziąć udział afgańscy policjanci. To na nich spoczywał obowiązek otwarcia bramy (właściciel posesji gdzieś się zapodział...). Jak widać, przygotowali się do tego właściwie.../fot. Marcin Ogdowski

... ostatecznie do wyłamania kłódki posłużyła swojska breszka, wyciągnięta z Rosomaka/fot. Marcin Ogdowski

... ostatecznie do wyłamania kłódki posłużyła swojska breszka, wyciągnięta z Rosomaka/fot. Marcin Ogdowski

Na teren posesji weszło kilku żołnierzy i zaczęło się przeszukiwanie pomieszczeń/fot. Marcin Ogdowski

Na teren posesji weszło kilku żołnierzy i zaczęło się przeszukiwanie pomieszczeń.../fot. Marcin Ogdowski

... oglądanie i dokumentowanie różnych przedmiotów, także przy użyciu sprzętu, którego nie mogę tu pokazać/fot. Marcin Ogdowski

... oraz tworzenie dokumentacji na temat znajdywanych przedmiotów. Kalata okazała się "czysta"/fot. Marcin Ogdowski

Nad bezpieczeństwem ludzi pracujących wewnątrz cały czas czuwała obstawa/fot. Marcin Ogdowski

Nad bezpieczeństwem ludzi pracujących wewnątrz cały czas czuwała obstawa/fot. Marcin Ogdowski





7 komentarzy do “O IED inaczej”

  1. fot. 5 – ciekawe czy te “rureczki” nie posłużą do ajdików kierunkowych..


  2. Na to samo chciałem zwrócić uwagę


  3. …a o ścianę oparta siateczka do “przesiewania” nawozów i innych produktów do stworzenia ajdika? :P


  4. Polnische Wehrmacht plus afgańska Granatowa Policja. Brakuje jeszcze rodzimego Sicherheitdienst, ale jak ich znam na pewno kręcą się gdzieś w pobliżu.


  5. “Swój gniew czy nienawiść zdradzać powinniśmy tylko poprzez czyny. Jedynymi zwierzętami mającymi jad są zimnokrwiste.” – Artur Schopenhauer

    http://arkadiusz1stankowski.blogspot.com/2013/05/polnische-wehrmacht-waffen-ss-polen.html