Niespokojne Ghazni: Dramatu ciąg dalszy
Szef prokuratury prowincji Ghazni wracał do domu, gdy w wiosce Spandi dopadła go kula zamachowców. Zabotok Khan zginął na miejscu.
„Rozpoczęliśmy już śledztwo, którego celem jest identyfikacja i zatrzymanie sprawców tego incydentu” – zapewniły wczoraj lokalne władzy.
Z tym jednak może być problem – przynajmniej na razie.
Na teren prowincji przedostało się bowiem blisko 700 bojowników, którzy już od kilku dni atakują rządowe siły, głównie w dystrykcie Adżiristan. Z niektórych informacji wynika wręcz, że talibowie w czwartek wieczorem przejęli kontrolę nad tym regionem. W walkach miało zginąć blisko sto osób, islamiści mieli też ściąć 15 mieszkańców dystryktu – w tym kobiety – za „kolaborację” z rządem.
Władze prowincji zwróciły się o pomoc do stolicy, jednak do tej pory na miejsce nie dotarły żadne posiłki.
W najbliższy poniedziałek były minister finansów Afganistanu, Aszraf Ghani, ma zostać zaprzysiężony na prezydenta. Najwyraźniej zacznie urzędowanie, mając do wygaszenia poważny kryzys w strategicznej dla kraju dzielnicy.
PS. nowym Czytelnikom przypominam – jeszcze w maju br. w prowincji Ghazni stacjonowali polscy żołnierze. Jak widać, ich wycofanie rozzuchwaliło rebeliantów.
Nie lubię mieć racji. Ale cóż, taka moja dola. Jak mówiłem kilka lat temu, że NATO przegrało, że misja ISAF to jedna wielka klęska, teraz wychodzi niestety na to że miałem rację. Ale ciekawi mnie czego jankesi się spodziewali?
a czego się spodziewaliście?
będzie jeszcze gorzej, zobaczycie
Adżiristan, ech Adżiristan. Kto był, ten wie. to niebo pełne gwiazd
ch…, dupa i kamieni kupa. Po co to wszystko nbyło?
w temacie:
http://madmagazine.pl/2895/afganskie-tygrysy-ajiristan-talibowie/