Rejestracja | Logowanie »


Inwestycje w bezpieczeństwo

18 września 2009

Jak odróżnić żołnierza jednostki liniowej od sztabowca czy logistyka, gdy obaj prezentują się w pełnym oporządzeniu? Pierwsze, co rzuca się w oczy, to kamizelki kuloodporne.

Żołnierze z oddziałów bojowych rzadko używają przydziałowych kamizelek. Ich wkłady balistyczne nie są złe, ale pokrowce – wyjątkowo niepraktyczne. Wszystkich tych kieszeni, uchwytów, czy kołnierzy raczej nie projektowano z myślą o praktycznym użyciu, za to z naciskiem na wygląd. Dość powiedzieć, że na przydziałowych kamizelkach doszyte są… naramienniki z pagonami.

Nie więc dziwnego, że liniowcy wybierają amerykańskie modele, choć niektórzy poprzestają na przełożeniu polskich wkładów balistycznych do amerykańskich pokrowców.

Podobnie rzecz się ma z przydziałowymi butami i bielizną – nieprzystosowanymi do afgańskich warunków klimatycznych. Tzw.: oddychające koszulki, nawet na misjach, nadal nie są standardem w Wojsku Polskim. Poza standardem mieszczą się również małe, indywidualne radia, niezbędne w sytuacji, gdy żołnierze w czasie walki tracą siebie z zasięgu wzroku.

Do tego dodać trzeba plecaki – tym „monowskim” nagminnie prują się zamki i pękają szelki. A to nie wszystko: są jeszcze noże, latarki, indywidualne uchwyty do broni i wiele, wiele innej drobnicy.

„Nie jesteśmy gadżeciarzami” – zastrzegają żołnierze. „To inwestycja w nasze bezpieczeństwo”.

Na doposażenie wedle własnego uznania żołnierze dostają przed misją specjalny dodatek w wysokości 2,5 tys. złotych. Na dobre buty i kamizelkę wystarczy…

wyposazenie
„Nie jesteśmy gadżeciarzami” – zastrzegają żołnierze. „To inwestycja w nasze bezpieczeństwo”/fot. Marcin Ogdowski





48 komentarzy do “Inwestycje w bezpieczeństwo”

  1. No właśnie, na kamizelkę i buty? Ale czy aby na pewno chociaż na to wystarczy 2,5 tys. ? A co z resztą? Czyli potwierdza się to co mówili gen. Skrzypczak oraz wdowa po kpt. Ambrozińskim. Jakie to przykre, że nie potrafimy wyposażyć własnej armii w najpotrzebniejsze rzeczy.
    Dlaczego MON zakupów nie konsultuje z tymi, którzy tam byli, ale z tym z pierwszej linii. Ci którzy siedzą w sztabie w klimatyzowanych pomieszczeniach niewiele mogą na ten temat powiedzieć.


  2. …popieram, u nas zawsze nie da się nic dobrze zaprojektować,zrobić a taka kasa to żenada!!!!! I jeszcze jedno dziś widziałem wypowiedź premiera Włoch o wycofaniu się po stracie 6 żołnierzy,właśnie o takie coś /zastraszenie/ chodzi talibom,Hiszpanie już kiedyś też dali dyla a to nic dobrego nie wróży…. ale kiszka…


  3. Włosi podobnie jak Hiszpanie nie mają jaj – ot tak zwyczajnie!
    Co do wyposażenia żołnierz….. mam takie wrażenie, że w tym zasranym kraju nic się w tej kwestii nie zmieni.
    Pamiętam moje czasy studenckie (studiowałem politologie). Profesor na zajęcia przyprowadził Palestyńczyka (Prezes stowarzyszenia przyjaźni polsko – palestyńskiej – mam nadzieje, że nie przekręciłem nazwy). Po zajęciach poszliśmy do akademika. Usiedliśmy sobie i rozmawialiśmy. Facet powiedział tak – wy Polacy jesteście zajebiści ludzie, jednak pod warunkiem, że nie mieszkacie w swoim kraju. Tutaj objawiają się wszystkie wasze najgorsze przywary.
    To niestety jest smutną prawdą.
    Smuci mnie to co się dzieje z polskimi żołnierzami w Afganistanie. Jednak moim zdaniem nic się nie zmieni. Prawda przykra, ale prawdziwa.


  4. A niech ktoś mi wytłumaczy jak jest finansowana armia w Stanach Zjednoczonych
    Ktoś mi mówił że PKB idzie na armie i dopiero z tego co zostanie idzie na inne sprawy.
    U nas to zamiast zwiększać % PKB na armie to robia ciecia…


  5. Dajcie na luz i wracajcie praca jest w kopalni podobno bez ryzyka? ??


  6. To jest Kpina !!!! obydowje z mężem kupowlaiśmy kamizelke, kieszenie itp praktycznie całe wyposażenie jakie powinno wojsko dać żołnierzowi jadącemu na misje z własnych pieniędzy. Niestety wojsko obiecywało, że wpłyną pieniążki na konta żołnierzy na zakupienie odpowiednich rzeczy dla nich, za 1,5 miesiąca mąż wraca i jego koledzy a pieniążków jak nie było tak nie ma. Nie ma co liczyć na wojsko , trzeba liczyc na siebie i rodzine.


  7. …. daj sobie spokój GENEK z tą kopalnią tu jest gadka o armii i jej wyposażeniu….
    achaaa jeszcze jedno jak by nie dokładali do kopalni to może by było więcej na sprzęt dla wojska….


  8. Wszyscy to patałachy Polacy to orły nic nas historia nie uczy a szkoda.


  9. Sojusznik-zlikwidować zakłady a armia zarobi na nas ?


  10. Szkoda, że doświadczenia zebrane z eksploatacji wyposażenia nie są wykorzystywane. Bo to, że pierwsza tura mogła jechać w teoretycznie odpowienim wyposażeniu to rozumiem. Ale sprzęt sprawdza się w boju a jeśli się nie sprawdza to się go wymienia. Jak widać nie. A może ktoś “odpowiedni” wygrał przetarg i dlatego ciągle ten sam sprzęt jest w użyciu…


  11. …do genek… to po co się tu wciskasz z kopalnią??? w ogóle nie na temat wszyscy tylko pieprzą kopalnia to kopalnia tamto, idź na kopalnię …dla mnie kopalnia się nie równa z służbami mundurowymi więc daj sobie spokój… bo tu jest SŁUŻBA krajowi a nie robota…


  12. @10
    Masz rację.
    Nawet już nie umiemy wyciagać wniosków z własnych błędów lub nie chcemy…
    Smutna prawda z wyposażeniem i wstyd że nie umiemy zadbać o własnych ludzi przelewających krew.


  13. @10
    Masz rację .
    Nawet nie umiemy wyciągać wniosków z własnych błędów lub nie chcemy…
    Wstyd, że nie umiemy zadbać o własnych ludzi – POLAKÓW – przelewajacy krew, których sami tam wysłalismy…


  14. Dlaczego nie można dopisywać postów do Blogów. Co się dzieje???


  15. sojusznik, zgadzam się z Tobą. Mylą pojęcia. Nie znają służby i wydaje im się, że to zwykła praca.


  16. Witam
    Bez zbytniej przesady. 2,5 koła wystarczy nie tylko na dobre buty i kamizelkę, bo to można kupić za kwotę do 1,5tys. Wiem bo byłem przed tymi teraz i dostałem mniej o 500. Wystarczyło na trochę więcej i dałem radę.
    Tylko, dlaczego żołnierz musi się sam doposażać??
    Przecież w ROSZRP jest napisane, że ten kto stawia zadanie musi zapewnić środki do jego wykonania!!!!


  17. He ktoś wyjechał z kopalnią i od razu oburzenie. Ogólnie życie to walka, i czy to będzie górnik, żołnierz czy inny pracownik niech ma zapewnione odpowiednie warunki pracy.Pracowałem w Polsce, byłem za granicą pracuje w Polsce nic tu się po moim powrocie nie zmieniło – Słowacy więcej u nas zarabiają (9 euro na h). Trzeba brać pod uwagę że wszyscy służymy krajowi a dosłownie społeczeństwu, podatek górnika czy innego robola idzie na budżetówkę – wojsko, szkolnictwo, ochronę zdrowia, sport. To jest cała polityka i kiedyś ogólnie na tym świecie byli ludzie którzy, wymyślili wiele rzeczy mających służyć społeczeństwu, jednak obok nich są zawsze tacy co zwietrzeją dobry interes. A my szeregowi społeczeństwa za ich błędy płacimy. Mówię tu ogólnikowo bo nasi ludzie są świetni i za ich prace potrafią ich docenić wszędzie tylko nie w kraju.
    Niektórzy się czepiają żołnierzy o kasę niech sie dowiedzą ile zarabiają Niemczyccy lub amerykańscy – i jakie maja warunki, to częściowo z blogu wiedzą. I to najgorzej boli na koniec order i łopatą w d… a rodzina niech sobie radzi – takie mamy czasy.
    z uznaniem dla WP


  18. rajan, my nie wiemy czy wystarczy 2,5 tys. Według mnie na wszystko to mało, by to był sprzęt odpowiedniej klasy. Może sie mylę, jestem cywilem. Ale jednego jestem pewna, że to wojsko powinno kupować, nie jakąś tandetę, tylko coś co się sprawdza w warunkach bojowych. Bo ci co siedzą w sztabie to sprzęt wysokiej klasy im nie jest potrzebny.


  19. WITAM SERDECZNIE I OD RAZU PEŁEN SZACUNEK DLA PANA MARCINA PORUSZYŁ W KONCU JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH KWESTI, A MIANOWICIE JAK NASZ KOCHANY MON O NAS DBA NA MISJACH, W SUMIE MISJE CIĄGNĄ SIE OD 2003 ROKU A MY JESTEŚMY Z WYPOSAŻENIEM NON STOP W CZARNEJ DUPIE, DLACZEGO???????? A TE 2,5 tys moi mili to dostałem ……. ale po 2 miesiacach pobytu na misji. Wiec zeby przykładowo ojciec rodziny który ma na utrzymaniu 1 dziecko mogł sie doposażyc w konkretny sprzęt musi najpierw zapłacic z własnej kieszeni……. jeszcze jakies pytania macie ?????
    ta kwestie poruszyła wdowa po kpt. Ambrozińskim ale chyba nie wszyscy zrozumieli ………


  20. Za 2,5 tys można miło spedzić weekend w Zakopanem z Dziewczyną a na miejscu obrobic kogo sie da z czego sie da i wyposażenie gotowe:) wojna jest brutalna.. nic nowego


  21. Tori,sojusznik a ja się z wami nie zgadzam każda praca to służba dla Kraju!Ktoś wyleciał z kopalnią bo akurat zdarzyła się wielka tragedia!Zgineło prawie tylu górników co naszych u Afgana!ale racja to nie ma związku z tym blogiem!


  22. do Eee pc i tu masz racje tak to jest własnie przed misja dostajesz wszystko podpisujesz i co,okazuje sie w domu ze kolannikow niema itp, okradaja cie koledzy na j w,nc dodac nic ujac


  23. Redoo, to kiedys był taki socjalistyczny slogan. A w tej chwili do służby zalicza sie tylko służby mundurowe i to precyzują odpowiednie ustawy i Kodeks pracy (żadna z prac, nazwijmy to niemundurowych, nie jest nazwana służbą). Redoo tak wracasz do górników, owszem tragedia, ale zawinił człowiek – podobno były fałszowane odczyty. I to człowiek naraził tych ludzi na śmierć i niebezpieczeństwo. I powinien ponieść konsekwencje.
    Ale tak samo jest w tym wypadku. Ktoś nie dopełnił swoich obowiązków, ktoś zamówił tandetę bo tańsza (albo wziął łapówkę), a brak odpowiedniego sprzętu, również naraża naszych żołnierzy na niebezpieczeństwo.


  24. ….. do Redoo dobrze poczytaj kopalnia to nie służba… i tu się z tori zgadzam…choć nie mam nic do górników….co do wypowiedzi leo to my też płacimy podatki i daj sobie sianka bo każdy wyjeżdża z tym płaceniem podatków właśnie tak jak byśmy my nie płacili…a gdyby górnikom na dzień dzisiejszy byli winni po kilika tysięcy złotych tak jak nam nie płacą od marca żadnych dodatków to by z kilofami na ich poszli..a nas można dymać bo my służymy!!!!!!!!!!!


  25. sojusznik, zgadza się. Do tego służby strajkować nie mogą, by uzyskać swoje. Co oflagują jednostki? Zrobią strajk włoski? I na tym się kończy możliwość walczenia o swoje.


  26. …. do tori właśnie dlatego o tym trzeba pisać….. bo ludzie nie związani z mundurem mają mylne wyobrażenie o rzeczywistości….


  27. sojusznik, wiem i staram się to eksponować. Chociaż czasami brak mi dokładnej wiedzy na ten temat, bo jestem cywilem.


  28. samo życie

    na pocieszenie
    polska pikanteria na wesoło:
    http://www.youtube.com/watch?v=PkPKLXIGF2Q&feature=related

    słowniczek:
    te quiero – kocham Cie
    te necesito (mucho)- potrzebuje Cie (bardzo)

    Spytaj kogoś kim jestem, powie – wiadomo, Gural
    Choć nie mam jeszcze ładnego domu w górach
    Bo akurat ciągle gram w szarych murach
    Wszystko czego tu chcą, to skóra, fura i komóra
    Tutaj prawo to bzdura, którą utrwala burak, ha
    A w głowach ciągła auto-cenzura
    Wsiadasz w auto, nie furaj, nie wiesz jak to nie kiraj
    Twoje osiedle to nie południowy Irak
    Gdyż, że sam sobie ważysz ten piołunowy wywar
    Nawet nie zauważysz, kiedy jakiś pojeb cię wykiwa
    I powie jesteśmy kwita i będzie lipa
    To pewne jak to, że po nocy świta
    Karma wita, karma wraca, taka praca
    Docierasz do punktu z którego nie opłaca się zawracać
    Przepowiadam tak jak Baca pogodę
    Przyjdzie mróz, skuje lodem, powieje chłodem
    Wróci potem, wszystko to co było przedtem skurwielu
    To coś jakbyś jechał metrem w tunelu
    To coś jakbyś jechał metrem w tunelu

    Karma te quiero, te necesito
    te quiero, necesito muchos
    te quiero, te necesito
    te quiero, necesito muchos

    Dziś znów mam chandrę, to K do G tandem
    Znów PDG bander, jak Buba robię grandę
    Jak Kris-Luda, wiem, że dziś mi się uda
    choć pięść czuwa, to mistrz czuwa
    z głośnika to jest klasyka
    Coś jakbyś słuchał Slick Rick’a
    jak Maja i O’Nil do póki bit cyka
    My nie składamy broni
    Bo kto grał kiedyś, nie będzie od tego dziś stronił
    To wraca jak karma – to dla nich, to o nich
    Choć sytuacja marna czasem finansowo
    Na życie to walka, z czasem każdego dnia na nowo
    Ważne by robić to z głową w każdej profesji
    Upadłeś, wstaniesz, kochałeś, straciłeś
    Będziesz tęsknił na bank, ja zagram va banque
    I powiem – wszystko wraca na swe miejsce jak w Brazylii samba i kawa
    I tobie życzę by co miesięczna gaża była taka
    By na stole był kawior i bażant
    Lecz uważaj, najgorzej się spada z dużej wysokości
    Gdy nadal, wścibski sąsiad co pozazdrościł
    Byłeś na szczycie, teraz będziesz pościł
    To takie życie, Babilon cię ugościł, Babilon cię ugościł

    Karma te quiero, te necesito
    te quiero, necesito muchos
    te quiero, te necesito
    te quiero, necesito muchos

    Ja man, chciałeś tego więcej to mam
    Bo Raggamuffin, które potrafi leczyć cię z ran
    Bo nie dla brudnej mafii, tylko dla tych co znam
    Belleville fuffaruffi woził się dziś jak pan
    Taka karma i wiem on ją ma
    A nie widzi jak wiele tylko udaje i gra
    Taka karma, nie zdarza się cud
    Dopóki nie wybierze sobie tej jednej z dróg
    Wszystko co robisz to nad sobą jest praca
    Wszystko co robisz to do ciebie powraca
    Niewiele więcej ponad to, teraz tu
    Niewiele więcej potrzeba mi słów
    [x2]
    Co przyszło odejdzie, upadnie co powstało
    Jutro będzie dużo tego czego dziś jest mało
    Ja i świat tą całość mam
    I co by się nie działo dalej gram
    Ja mam


  29. …. do anka lepszy kawałek to….. manewry…. spoko


  30. Co do zakupów dla wojska, to wszystko opiera się na przetargach, a więc trzeba spełnić wymagania i być najtańszym, to jak z prawnikiem, który szuka luk prawnych, aby ocalić swojego klienta, który jest winny. Firmy specjalizujące się w przetargach, albo przekupują urzędników i dają bubel, albo dają bubel, bo ktoś źle sprecyzował specyfikacją zamówienia, a z przetargu nie można się już wycofać po dostawie.


  31. Twardy, ale jak dla mnie parametry sprzętu powinny być ściśle określone. Doskonale wiem, że to się odbywa na podstawie przetargów. Ale jeśli będzie zamówiony bubel, to w końcu ktoś powinien za to beknąć. Nie może dłużej być tak, że ktoś kogoś wiecznie kryje. Chociaż, w końcu to kraj absurdów.


  32. @ 29, Sojusznik

    ale bardzo odbiega od tematu wpisu

    Trollka

    pyk


  33. witam
    niedlugo wylatujemy w rejon misji, buty dostalismy 2 dni przed wyjazdem tak jaby ktos w ostatnirj chwili uznał ze beda potrzebne, ale co najlepsze dostalismy szelki do przenoszenia oporzadzenia”lubawa” w komuflazu pustynnym.przeciez to normalne kpiny bo ktory z zolnierzy ( no moze poza sztabowcami ktorzy uzywaja ich jako piorniki)bedzie ich uzywał,i gdzie wlozy te 12 magazynkow,normalnie powinni przywalic komus za wywalenie pieniedzy w bloto.
    no i oczywiscie nakolanniki jeszcze sie produkuja było troszke ale wydawali od kapitana w gore no bo w koncu co szarza to szarza.
    pozdrawiamy serdecznie logistykę


  34. sierżant, z nakolannikami to jest tak. Ci co siedzą “wysoko” dużo klęczą, także to zrozumiałe. Ochrona kolan przed odgnieceniami.:-) Skoro tak “dbają” o wasze wyposażenie to może zapakowali wam rakiety śnieżne – zima idzie, łatwiej by się można było w terenie poruszać (to oczywiście żart) Ale to smutne, że jednak nic sie w tej kwestii nie zmieniło. A co do szelek to mam jedno skojarzenia, ale publicznie nie będę o tym pisać. Powodzenia na misji


  35. No właśnie, dobrze to powiedziałeś (”Ich wkłady balistyczne nie są złe, ale pokrowce – wyjątkowo niepraktyczne. Wszystkich tych kieszeni, uchwytów, czy kołnierzy raczej nie projektowano z myślą o praktycznym użyciu, za to z naciskiem na wygląd.”) święta prawda.

    widziałam taka “przydziałowa kamizelkę” kiedy mój chłopak dostał ja w jednostce kilka tygodni przed wyjazdem do Afganistanu, a potem dostałam tylko hasło: poszukaj sklepu z militariami bo w tym nie da się walczyć! i byłam z “moim żołnierzem” kupować kamizelkę, która ułatwi mu szybkie działanie i tym samym poprawi jego bezpieczeństwo bo tam, jak wiesz, cenna jest każda sekunda. a buty, to jeszcze inna historia… nie zapomnę tylko jego rozbawienia i salwy śmiechu kiedy wyciągał je z plecaka pełnego mundurów itp. a swoja droga zastanawiam się kto projektuje takie rzeczy dla żołnierzy??? jedno jest pewne on nie ma zielonego pojęcia jak ułatwić naszym chłopakom ich”prace”. na szczęście “mój żołnierz” jest doświadczony bo to już jego 3 misja i wiedział czego będzie potrzebował tam na wojnie… stąd np zakup dodatkowych ładownic… bo w życiu jest tak “umiesz liczyć? licz na siebie!!!”

    Powodzenia na obcej ziemi chłopaki!!!


  36. No to teraz jak mają super sprzęt bo sami sobie kupili to będą super walczyć. A tu psinco. Jak była sztuka tak jest. Nic dziwnego że im afgańcy na głowę wchodzą. W głowach się pieprzy. Jak nie pasuje to w polsce łopatą machać. Nikt nie kazał jechać darmozjady.


  37. xx, może sam się wybierz do Afganu. Ciekawe czy wtedy będziesz też wypisywał takie bzdury?


  38. witam
    kilka postow wyżej ktos wspomnial o szelkach lubawa w pustynnym kamuflażu…. czy jest tu moze osoba ktora ma do takowej dostep?


  39. Mój żołnierz wyjeżdżał na początku października… Doposażenie dostał na dwa dni przed zgrupowaniem… Buty zimowe(śmiech-cywilny pseudo-treking) dzień przed, nakolanniki i nałokietniki też dzień przed. Kamizelkę taktyczną kupił sam, te wszystkie ładownice, szelki itp też. Oczywiście lubawkę też musiał zabrać… A w połowie polarkowych ocieplaczy mogę chodzić ja bo rozmiar z metki nie odpowiada rzeczywistemu. Nie mówiąc o tym, że za część polarkowych bluz dostał zastępniki z zapasów magazynowych(pamięta ktoś jeszcze zielone koszulki z długim rękawem?na zetce chyba takie mieli…) Dobrze, że chociaż śpiwór dostał nowy… Plecak- śmiech -musiałam podszywać szwy,bo się rozlaziły, tak samo sznurki do ściągania, zamki…(a nóweczkę dostał nierozpakowaną jeszcze, prosto od producenta). Ale sztuka jest sztuka, kwiry się zgadzają. No i jeszcze wupetka: jedna maszynka jednorazowa do golenia i ta cała reszta śmieci…Na półroczny wyjazd-śmiech. Dobrze, że wzięliśmy pożyczkę bo inaczej nie zdążyłby skompletować wyposażenia i środków czystości, leków. Mój żołnierz nie jest gadżeciażem, ale chce pracować z dobrym sprzętem. Nie tylko z dobrą bronią, KTO, i resztą na której ja się nie znam, ale też w dobrym i wygodnym mundurze, butach itd. Na służbę idzie się raz na jakiś czas a w mundurze chodzi się na okrągło….


  40. A najśmieszniejsze jest to, że do końca nie wiedzieliśmy czy te wszystkie zakupy się przydadzą… Czy na lotnisku nie okaże się, że : sorry, strary, ale nie lecisz… twoj etat dostał ktoś inny…


  41. JO trzeba było jeszcze napisać ile kasy dostał od armii na te “drobiazgi” … Dwa tysiące mu brakło i musieliście brać pożyczkę ??


  42. XXX Każdy wie ile żołnierz dostaje doposażenia to po co mam pisać? Co do po życzki to czytaj dokładnie… Kasę dostał na dwa dni przed zgrupowaniem, a to troszkę za późno na bieganie po sklepach. Poza tym często jest tak, że chłopak siedzi już na bazie a doposażenia jeszcze nie ma…I co? Do PX’u? Na Giro nie ma PX’u… Wiesz ile kosztuję zimowa bielizna termoaktywna? W AFG obiecują ok -20 stopni… W letnim mundurze nie pobiegasz, nawet z gorem… Sama kamizelka taktyczna to ok 500 zeta, całą resztę możesz sprawdzić np. na tej stronce: http://www.miwo-military.net/ A jeszcze kosmetyki na pół roku ( w sumie mógłby się nie kąpać przez ten czas, ale nie wiem kto by to przezył… na pewno nie On), podstawowe leki( jak apap czy nurofen)… To są grosze jak kupujesz jedno, dwa opakowania – a zapas na pół roku? Policz sobie… Dodam, że nie każdy żyje sobie szczęśliwie na garnuszku u rodzicow… Niektorzy utrzymują rodzinę, płacą za mieszkanie, studia… Nie każdy ma luźną kasę, żeby sobie na doposażenie czekać do skutku…


  43. Aha, to nie są “drobiazgi” tylko jego bezpieczeństwo i wygoda… I moja spokojniejsza głowa,że przynajmniej w tym aspekcie nie jest najgorzej…


  44. Wiem , oczywiście . Ja niestety nie żyję na garnuszku rodziców i jakoś sobie muszę radzić. Kwestia pieniędzy zawsze była drażliwa … Ale nie można pisać półprawdy. To nie tak że zostali w tej kwestii zostawieni zupełnie sami sobie. Wszystko jest do przeskoczenia byle by były zachowane odpowiednie proporcje. Nie można popadać w paranoję. Ile można wydać na apap czy nurofen ?? Ile można tego zjeść w pół roku. Wiem bo kupowałam . Bielizna ?/ Tez znam ceny . A kasa była zwracana więc pożyczka … No dobra czepiam się … Pzdr , uszy do góry i obyśmy nie miały poważniejszych problemów.


  45. Widze ze dawno juz nikt tega watku nie prowadzi ale spotkalem sie z taka oto opinia na temat naszych zolnierzy:
    “Nasz sprzet wasi zolnierze i jestesmy nie do pokonania”
    ta wypowiedz zaprezentowal jeden z amerykanskich wojskowych
    w pelni sie zgadzam z ta opinia ” jestesmy troszke niedofinansowani” na wojne trzeba przyjechac z kasa!!!!!!


  46. @BPOS
    Na ten temat gdzieś już wcześniej była mowa.
    W ciągu ostatnich kilkunastu lat do armii USA trafiał najgorszy rekrut z możliwych. Nie było to po prostu atrakcyjne dla obywateli. Z jednej strony ze względu na dobrą koniunkturę gospodarczą i perspektywy lepszej pracy i wynagrodzenia poza armią, a z drugiej – tym bardziej mało kto chce tam nadstawiać swój tyłek w licznych działaniach wojennych poza granicami kraju. Warto zresztą zwrócić uwagę na dzisiejsze proporcje żołnierzy “białych” do “kolorowych” w wojskach lądowych USA i porównać z tym, jak było wcześniej.
    Ze względu na brak dostatecznej ilości odpowiednich ochotników, zaczęto przyjmować osoby bardzo słabo wykształcone, nawet wcześniej karane i członków “kolorowych” gangów młodzieżowych, co podobno spowodowało dramatyczny wzrost przestępczości w tejże armii. Dotyczyło to głównie wojsk lądowych, elitą pozostało lotnictwo i niektóre inne wyspecjalizowane rodzaje wojsk.
    Podobno w mijającym roku sytuacja zaczęła się nieco zmieniać, a to wskutek kryzysu ekonomicznego w USA, który spowodował wzrost zainteresowania służbą ze strony obywateli USA, dla których wcześniej nie było to atrakcyjne. Na ten temat jest sporo artykułów w sieci.

    W Polsce sytuacja zupełnie odwrotna. Zła sytuacja gospodarcza i bezrobocie od dawna powoduje, że zawodowa służba wojskowa jest dla wielu ludzi atrakcyjna. Przy tak mikroskopijnych siłach zbrojnych, jakie planuje władza, wśród chętnych łatwiej znaleźć odpowiednie osoby, które dodatkowo to po prostu lubią.

    Od dawna zresztą uważam, że jedyne, co ratuje wojska USA przed totalnymi klęskami, to nowoczesna technika. Co ciekawe, podczas wojny w Iraku, czy ataku na Afganistan, wojny rozstrzyga na korzyść USA przede wszystkim lotnictwo, a piechota, która później zajmuje teren “opanowany” wcześniej “z powietrza”, radzi sobie dość słabo z jego kontrolą.


  47. z mojego skromnego doswiadczenia z pracy z sojusznikami wynika ze brakuje im tzw zdrowego rozsadku . Oni sa naszpikowani procedurami od A-Z ,luzne myslenie nie wchodzi w gre . Oczywiscie proceduru jak najbardziej czyste i klarowne czy bede na antarktydzie czy w afryce sa takie same . Ale widzialem ze nie zawsze sie sparawdzaja.
    Co do zolnierzy to zgadzam sie ze w US biora kogo popadnie i na front , jesli chodzi o nasza armie to uwazam ze jeszcze zaduzo jest starej gwardi hamujacej postep technologiczny i ludzki . hamuja reformy patrzac caly czas czy ladnie wygladamy ,czy ladnie mamy wyprasowane mundurki i co mysla dziennikarze.
    myslenie tworcze “mlodych gniewnych ” majacych przynajmniej po 4-5 stref wojennych za soba jest zatrzymywane , brakuje wyciagania wnioskow ( one sa na papierze) ale nikt nie wprowadza tego w zycie , sa oczywiscie jednostki /bataliony gdzie mlodsi wiekiem dowodzcy byli w piaskownicy oraz w gorach i wiedza jak to dziala i co nalezy poprawic…….


  48. Witam, mimo iz Słuzbą zwiazany zawodowo nie jestem , to moge śmiało twierdzić ze coś niecoś wiem o kosztach wyposażenia, abstrachując od innych frapujących Naszych Chłopaków problemów “od Firmowych” to faktycznie te 2.5 koła to zdecydowanie za mało. Kamizelka kuloodporna z 4 miast 1 lub 2 oferowanymi w standardzie płytami stalowymi lub ceramicznymi w klasie 4 to koszt ok. 4000 pln w wariancie bez QR, chyba ze kupują chłopaki po znizce grupowo, Dragon Skin to koszt 5-6.000 nie licząc kosztów transportu. Kamizelka taktyczna która wykorzystuje modułowy system montazu to nie 500 a 900 z groszem, pusta a trzeba doliczyc jeszcze koszt zakupu Camelbaka, same buty to jakies 5-600 pln. Ci co kupowali zapozyczając sie u rodzin i znajomych przyznają mi racje.
    GOD BLESS POLISH TROOPS! PEŁNY SZACUNEK DLA MISJONARZY