Rejestracja | Logowanie »


Home, sweet home…

20 września 2009
W CASIE, jak w CASIE - trochę tłoczno.../fot. Marcin Ogdowski

W CASIE, jak w CASIE - trochę tłoczno.../fot. Marcin Ogdowski

Wróciłem do kraju. Wybaczcie, że informuję o tym dopiero po fakcie, ale takie są zasady.

Zresztą, do samego końca nie było wiadomo, czy znajdzie się dla mnie miejsce w wojskowej CASIE. Znalazło, bo żołnierze, którzy mieliby pierwszeństwo, załapali się na lot amerykańskim C-17.

No właśnie – “załapali”. Stojąc na płycie lotniska w Mazar-i-Sharif, miałem przed sobą kilka herculesów z czarnymi krzyżami na burtach. I wówczas dopadła mnie ta nieprzyjemna refleksja: że Niemcy nie muszą się zdawać na łaskę Amerykanów, my – owszem. Bo przecież CASAMI misji nie opędzimy…

O tym, jak bywa to uciążliwe, przekonałem się na własnej skórze – pierwszy raz cztery lata temu, w drodze do Iraku. Wówczas C-17 z amerykańskiej bazy w Niemczech przyleciał do Wrocławia po grupę naszych żołnierzy z… 10-dniowym opóźnieniem.

Dość jednak narzekań – po 13. godzinach lotu jestem w domu. Cały i zdrowy, choć potwornie zmęczony.

Co dalej? Zostańcie jeszcze na tym blogu. Są sprawy, którymi chciałbym się z wami podzielić. Dajcie mi tylko dzień-dwa, bym nacieszył się rodziną.





140 komentarzy do “Home, sweet home…”

  1. Witamy w Polsce, za 1,5 miesiąca wrócą nasi Chłopcy


  2. Tak myślałam, jak podał Pan kierunek wyprawy:) Ale szczerze mówiąc czuję sie trochę zawiedziona. Myślałam, że odwiedzi Pan wszystkie polskie bazy.


  3. @ Pan Marcin Ogdowski

    gratuluję blogu i przede wszystkim szczęśliwego powrotu do domu
    oby wszystkim takie szczęście dopisało;

    fajnie, że blog jeszcze dziś nie schodzi,
    bo mam materiał, który może zainteresować dziennikarzy,
    może nie aż na taki wyjazd /chociaż kto wie, w życiu nigdy nic nie wiadomo/
    ale temat jest godny uwagi,
    chodzi o handel ludzmi, nie tylko w związku z prostytucją,
    ale również z niewolniczą pracą, itp
    już kiedyś na tym blogu podawałam adres, gdzi zgłaszać przemoc stosowaną wobec dzieci

    ponieważ przy tej okazji chcę podać kontakt do osoby,
    która bezpośrednio się tym zajęła i organizuje teraz ekipę do pomocy
    w takiej działalności, mam prośbę czy istnieje możliwość przesłania
    postu bądz maila na blog czy do interii,
    ale bez upubliczniania go na szerszym forum,
    gł. ze względu na dane osobowe zamieszczone w mailu
    /będzie tam podana szersza informacja, co do przedstawionego tu tematu,
    a to pozwoli Panu wstępnie zweryfikować materiał/

    a problem jest jednak poważny, ogłoszenia o zaginięciu osób na ulicy nie należą do
    żadkości; wiele rodziców ma córki, czyli potencjalne kandydatki na domy publiczne,
    więc temat bliski sercu wszystkich rodziców
    /chyba nikt nie zaprzeczy, że prostytucja nie jest zawodem z powołania,
    ani temu, że większość kobiet czy dzieci “wykonujących ten zawód” zostały do tego zmuszone nie tylko wbrew własnej woli, ale i wbrew woli swoich bliskich;
    dziecko któregoś z nas będzie następne, wszyscy o tym wiemy/
    chodzi też o nadużywanie praw pracowników, często wzratające aż do pogwałcenia praw człowieka – jedna z gorzych plag współczesności;

    warto zacząć się chronić samemu, niż liczyć na pomoc polityków
    lub łaskę badż niełaskę urzędników,
    najczęściej bezradnie rozkładających ręce
    w sytuacjach, w których naprawdę trzeba pomóc

    i kto wie, że wyjdzie z tego nastepny blog

    tak więc, jeżeli jest Pan zainteresowany pokrótce przedstawionym przeze mnie materiałem,
    to proszę o zwrotnego posta na tym blogu zaadresowanego na “Anka”, z załączonym kontaktem mailowym, pod który będę mogła przesłać więcej informacji na ten temat

    Czytelniczka blogu,
    Anka


  4. Witamy w domu!


  5. ps: za pisownię słówka rzadkości i inne błędy
    przepraszam,
    zazwyczaj widzę dopiero po fakcie,
    druk na papierze pozwala mi na unikanie takich sytuacji
    na przyszłość będęstarać się uważniej czytać, co piszę


  6. Jak Pan już wrócił to znaczy, że nasi Chłopcy są już coraz bliżej Nas… :)


  7. @ Pan Marcin Ogdowski

    sumienie nie daje mi spokoju,
    dlatego muszę dosłać II postscriptum, ponieważ zdaję sobie sprawę, że moje błędy
    i niekiedy ignorancja zawarta w pisanych przez mnie postach,
    może wpłynąć na decyzję o zainteresowniu się tematem handu ludzmi;
    a jest to działalność mająca realne możliwości zapobieganiu ludzkim tragediom;

    być może rozwinie się kiedyś prężnie działająca organizacja,
    skutecznie zapobiegająca pogwałcaniu ludzkich praw do godności, do wolności,
    itp. przestępstw,
    przy zmniejszonej konieczności używania broni przeciwko agresorom

    przesyłam “namiastkę” tego o czym napisałam:
    http://www.mtvexit.org/index.php?lang=1

    i ponownie adres strony, o której każdy powinien wiedzieć, nawet jeśli sam dzieci nie posiada
    www. dyzurnet.pl

    A.


  8. Super ze pan już wrócił, tylko kto nam będzie teraz pisał co się tam dzieje. Pański blog był jedyny gdzie można było śledzić losy naszych chłopców i tego co tam się dzieje.


  9. Wiatj Marcin w Polsce!

    P.S. Może jakieś spotkanko dyskusyjne w większym gronie zrobimy?


  10. Panie Marcinie witamy w kraju :)
    Szczęśliwy powrót do domu…. czyli to na co czeka każdy nasz żołnierz :)
    Panie Marcinie, czekamy na kolejne wpisy :)
    Pozdrawiam.


  11. Swoją drogą 13 godzin lecieć w takich warunkach jak na zdjęciu…
    to można jajko znieść! :-/


  12. Maki, lepszy lot w takich warunkach niż powrót na osiołkach, bo a nóż MON wprowadzi dodatkowe oszczędności. W końcu na sprzęcie oszczędza…


  13. Nie znam Pana, jedynie czytam tego bloga, ale niezmiernie się cieszę, że wrócił Pan cały i zdrowy!!! Witamy w kraju :) ))


  14. Dziekuje Panu bardzo za te relacje w najgorszym momencie misji to chyba była jedyna taka misja z tak “czarna seria” pomógł pan swoim blogiem nie jednej z nas brdzo jestem wdzieczna Panu za to co Pan zrobil DZIEKUJE
    WSZYSTKIEGO DOBREGO
    WITAMY W DOMU:)
    Moge nazwac pana Nasza Gwiazdeczka?
    Kto za?
    HIHI”:P


  15. witojcie ku nom


  16. Na blog trafilem przypadkiem ale powalił mnie na ziemię rewelacyjny i opisy bardzo otwarte Pozdrawiam i licze na dalsze “wyprawy”


  17. Witamy w domu i czekamy na kolejne wpisy, bo wspomnień chyba znacznie więcej…
    A nie może ktoś stamtąd “przejąć pałeczki”, jeśli chodzi o aktualizacje ;-)


  18. Mam pytanie czy można jakoś się skontaktować z żołnierzami w Afganistanie? np. telefonicznie? Chodzi mi o GHAZNI.


  19. Witam również pana MARCINIE :) cieszę sie ze juz jest pan z rodziną,my nadal czekamy.Czy ktos bedzię kontynuował pana dzieło jesli chodzi o bezposredni pobyt w Afganistanie??
    DZIĘKI za relacje ,nie da sie opisac słowami co one dla większosci rodzin znaczyły.
    Poprostu DZIĘKI:)I POWODZENIA W DALSZEJ PRACY:)

    A MY WCIĄŻ CZEKAMY NA SWOICH NAJBLIZSZYCH,CHŁOPAKI POWODZENIA I Z BOGIEM WRACAJCIE….


  20. XXX121….ZALEZY Z KIM I W JAKIM CELU? kontakt przez jednostki wojskowe jeśli cos bardzo pilnego,są osoby odpowiedzialne za kontakt z rodziną..


  21. Z jednej strony wielka radość że to już ten słodki dom….ale z drugiej wielki smutek, każdy poranek zaczęty od sprawdzenia czy nie ma nowego wpisu na blogu…rewelacyjne wpisy… konieczna jest kontynuacja wieści z Afganistanu ten blog znaczy bardzo wiele i nie jest już tylko zwykłym blogiem jest nadzieją dla wielu rodzin.Pozdrawiam.


  22. Chyle czoła odnośnie postawy jak i opisu sytuacji jaką Pan przedstawił na swoim blogu.Sam jestem żołnierzem i saperem byłem na misji w Afganistanie 3 razy ,2 razy na Enduring Freedom jak i na IV zmianie ISAF.Opisy jak i zdarzenia nie są kolorowane i nie opisywane jak historie z 1001 nocy jak to często bywa ze niby co to nie ja .Tacy ludzie jak TY są potrzebni na misjach chociażby dlatego zeby realnie i trzeżwo opisywac zaistniałe sytuacje .Jeszcze raz gratuluje i POZDRAWIAM


  23. A jeśli chcę porozmawiać z bardzo dobrym kumplem, z którym przez przypadek nie miałem kontaktu przed wyjazdem, to jest możliwość kontaktu tel np przez bazę?


  24. I co ja będę czytać? Rehabilitacja trochę nudna będzie:(((

    Witamy w Polsce i powodzenia w dalszej pracy:)))


  25. Witamy w kraju,dobrze ze pan wrócił szczęśliwie,ale fakt kto nam teraz będzie zdawał relacje co tam u naszych chłopaków się dzieje,gdzie wymieniać komentarze i przemyślenia.Bardzo jest nam wszystkim związanym z tą misją w Afganistanie ,potrzebny taki blog aby móc wymieniać się swoimi wrażeniami i czytać co tam się dzieje oczami kogoś kto tam jest na bieżąco i normalnie wszystko opisuje.Mam nadzieje że jeszcze Pan coś ciekawego nam napisze a blog tak szybko nie przestanie istnieć.
    No chłopaki jeszcze miesiąc i też się będziemy cieszyć,Trzymajcie się wy i my….

    Dobra robota!


  26. Daje do myślenia.


  27. Kawał dobrej roboty!POZDRAWIAM!


  28. Redoo, szkoda, że się zbliża do końca istnienie blogu. Ale było fajnie. To był naprawdę kawał dobrej roboty


  29. @Tori – o “końcu” bym nie mówił, ale o tym na razie sza :)


  30. Ok:-) Bardzo mnie to cieszy


  31. bezpośrednio do Ghazni nie można dodzwonić, tam jest linia wojskowa, ale wielu żołnierzy ma komórki z roamingiem albo miejscowe karty prepaid, a co do kontynuacji bloga to ja jestem zaa:), ale czy znajdzie się ktoś kto “przejmie pałećzkę” to niejestem, żołnierze mają ściśle określone zasady dotyczące kontaktów z mediami, a cywilów jest za mało żeby któremuś się chciało, byłem na 2 i 3 zmianie w Afganie podobną historie opisywalem swoim znajomym w formie pamiętnika w wordzie, dawno temu to było, fajnie jest wrócić do domu i wyspać się w swoim łózeczku POZDRAWIAM


  32. Witamy w kraju! :)


  33. Szkoda ,Pana relacje były autentyczne,jeszcze raz dzięki,co do chlopaków których przesunięto na inny lot dalej siedza w Bagram i czekają,pozdrawiam


  34. - Jeśli w najbliższym czasie – około dwunastu miesięcy, kiedy okrzepną afgańskie siły bezpieczeństwa – nie uda się przejąć inicjatywy i odwrócić fali powodzenia rebeliantów, może okazać się, iż pokonanie rebelii będzie całkowicie niemożliwe – ostrzega generał.

    No to myślę, że nawet najbardziej oporni z was rozumieją, że tej wojny NIE WYGRYWAMY.
    Propaganda sukcesu w naszej TV to jakiś totalny idiotyzm, poczytajcie relację islamskich niezależnych dzienników. Tam masakrują nasze wojska jak ktoś nie wierzy niech poszuka w google.


  35. moze i nie mamy samolotow tak jak niemcy, ale oni nam zazdroszczą tego, że nie mają w tej misji śmigłowców co z bojowego punktu widzenia jest stu krotnie bardziej przydatne niż samoloty. Z drugiej strony czytając blog z 18 wrzesnia o niemieckiej bazie, ktora znajduje sie w najspokojniejszej czesci afganistanu taki sprzet nie jest im potrzebny :]


  36. @ x

    zauważyłam po komentarzach, że jednak czytasz,
    chociaż jakoś zniknąłeś,
    ja nie mogę już rzeczywiście wisieć na blogu,
    ale czasem mam sekundy na internet
    za dużo jest ciekawych rzeczy na świecie
    i za mało czasu żeby to wszystko ogarnąć
    to dość bolesne uczucie

    piszę do Ciebie, ponieważ się znasz
    mam pytanie: na czym polega budowanie tarczy antyrakietowej
    i dlaczego nie możemy sami jej stworzyć, tylko szukamy osób aż za oceanem do tego,
    przecież mamy fizyków i inżynierów
    tym lepiej jesli w kraju zaczniemy uzuskiwać na to materiał,
    bo będzie taniej i spadnie bezrobocie
    na takim przedsięwzięciu, wojsko chyba tez zyska
    i będzie być może bezpieczniejsze

    Anka


  37. @ x

    ps: odbiorę kiedyś tam
    musze kończyć

    A.


  38. Aż cos sciska w środku, na myśl co będę czuła kiedy mój żołnierz wróci.. juz niedługo..
    Dziękuje Panu, za całokształt.. kaał dobrej roboty to mało powiedziane.. Witamy w kraju jeszcze raz :) .


  39. @LIROY 31
    Jak czytam, ten “pamiętnik” był dla znajomych, ale może mógłby się z nim zapoznać jakiś szerszy krąg czytelników? W każdym razie ja bym bardzo chętny, gdyby co ;-)


  40. Nord, też się dopisuję do listy chętnych:-)


  41. @ Nord

    Ty pewnie będziesz wiedział
    dlaczego nie mozemy sobie sami wybudować tarczy antyrakietowej
    na czym to polega
    dziwnie brzmi tarcza antyrakietowa
    to będa jakieś urządzenia zakłocające lot
    muszę sprawdzić w internecie
    tylko dlaczego nie możemy zbudować sobie tego sami, na własnym podwórku
    przez kasę?

    A.


  42. ps: rzeczywiście jest dużo o tym w wyszukiwarce,
    ale dziwnie jest to wszystko
    troche poczytam o co chodzi zanim
    sie ktoś znowu nie zezłości, że pytam o co niepowinnam

    Pozdrawiam
    i pewnie do zobaczenia tu
    lub gdzieś w wp

    /fanie się czytało niektóre komentarze/

    Anka


  43. @ anka 41
    Dziś serwisy informacyjne podały komunikat, że Prezes Bumaru E.E.Nowak zaproponował budowę “polskiej tarczy” w oparciu o systemy radiolokacyjne i kontroli polskiej produkcji oraz francuski pocisk Aster 30.
    Całość tutaj: fakty.interia.pl/polska/news/nie-bedzie-tarczy-bedzie-parasol,1370922,3
    Oczywiście to trochę co innego, niż projekt amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Raczej projekt zintegrowanego systemu obrony przeciwlotniczej, czyli rodzima alternatywa dla baterii systemu Patriot.

    A tu coś nowego z “afgańskiego podwórka”: “…Bo wojna zakończy się porażką”
    fakty.interia.pl/swiat/news/szef-wojsk-usa-o-porazce-w-afganskiej-wojnie,1371458


  44. @ 43, Nord

    przed chwilką skończyłm o Christalu czytać na interii
    dzięki za te dwie strony
    mimo wszystko nie rozumiem, skoro
    nasi inżynierowi wyjeżdżają i pracują w renomowanych firmach,
    to dlaczego nie możemy sobie cegoś takiego sami zrobić
    u siebie, skoro mamy ludzi nadających się do tego

    dzieki za strony
    już na dziś kończę
    więc
    Miłego Wieczoru

    A.


  45. Naczelny dowódca wojsk USA i NATO w Afganistanie generał Stanley McChrystal ostrzegł, że liczba wojsk w tym kraju powinna być zwiększona, gdyż w przeciwnym wypadku wojna “prawdopodobnie zakończy się porażką”.
    “Zajęci ochroną swoich własnych sił, działamy w sposób, który dystansuje nas – fizycznie i psychologicznie – od ludzi, których mamy ochraniać” – kontynuował. Odnosi się to do licznych w Afganistanie cywilnych ofiar wojny. McChrystal przyznał, że proponowana przez niego strategia oznacza ryzyko większych strat wojsk USA i międzynarodowej koalicji ISAF (International Security Assistance Force). Podkreślił jednak, że koalicja “nie może odnieść sukcesu, jeśli nie jest gotowa ponosić ryzyka, przynajmniej równego temu, jakie ponoszą ludzie (cywile w Afganistanie – PAP)”.
    W raporcie generał McChrystal wystawił również miażdżącą ocenę rządowi afgańskiemu jako skorumpowanemu. Ostrzegł poza tym, że więzienia w Afganistanie stały się terenem rekrutacji bojowników dla armii talibów i Al-Kaidy. W czterostronicowym aneksie do raportu napisał, że system więzienny stał się “azylem i bazą do prowadzenia śmiercionośnych operacji” przeciwko siłom rządowym i koalicyjnym. Ponad 2500 spośród około 14500 więźniów to talibowie i mudżahedini Al-Kaidy – ocenia generał i ostrzega, że działają oni w więzieniach niemal bezkarnie.
    McChrystal proponuje ponadto przyspieszenie tempa szkolenia afgańskich sił bezpieczeństwa. O ile obecny plan przewiduje, że armia rządowa ma się zwiększyć z 92 000 do 134 000 żołnierzy do grudnia 2011 r., generał chce, by nastąpiło to do października 2010 r.(PAP)

    Skoro afgańskie służby nadzorujące więzienia sobie nie radzą to może powinny być szkolone przez naszą SW. W końcu nawet Haga korzysta z naszych funkcjonariuszy.


  46. @Tori i Nord: jak najbardziej mogę sie podzielić kilkoma wrażeniami, (wszystkimi nie, bo się nie znamy), nie mam pomysłu jak i gdzie to wam przedstawić (tak na gorąco czytając)


  47. LIROY, wyżej jest mail do mnie. Chętnie poczytam :-)


  48. @ anka 44
    Bez wątpienia mamy wielu zdolnych naukowców i inżynierów. Nawiasem mówiąc, Polska ma duże osiągnięcia w budowie urządzeń radiolokacyjnych. Jednak konstruowanie nowoczesnej broni wymaga znacznych nakładów finansowych. Są tacy, którym nie jest na rękę rozwój, a nawet istnienie polskiego przemysłu zbrojeniowego. I są też lobbyści, biorący pieniądze za to, aby pieniądze “szły w odpowiednie ręce”, czyli tych, co ich do lobbowania zatrudniają.
    W całych tych dywagacjach o wojnie, które tu toczymy, pomijamy jeszcze jeden element. Ta wojna, jak i każda inna, to cierpienie i rozpacz dla jednych ludzi, a wielki biznes dla innych. Bo takie wojny dużo kosztują, ale przecież do czyjejś prywatnej kieszeni te pieniądze idą, czyli ktoś na tym zarabia i to krocie. Ktoś broń produkuje i ją sprzedaje, ktoś ja kupuje i za nią płaci pieniędzmi podatników. To wielki i bardzo zyskowny biznes.

    @Tori 45
    Społeczeństwa “zachodnie” wpadły w swoistą pułapkę. Nie da się skutecznie prowadzić działań wojennych, gdy priorytetem jest przede wszystkim unikanie własnych strat. A przecież, jak zauważył choćby Adolf H. “w wojnie nawet po zwycięskiej stronie muszą być ofiary”.
    Czyli sytuację mamy taką: dowództwo wojsk “zachodnich” obawia się nacisku opinii publicznej na wycofanie kontyngentów wojskowych po kolejnych informacjach o poległych żołnierzach. Stąd głównym priorytetem staje się w praktyce unikanie strat. A przecież nie da się skutecznie prowadzić działań bojowych z takim założeniem, gdy wojsko zajmuje się przede wszystkim ochroną samego siebie.

    Abym był dobrze zrozumiany przez rodziny: absolutnie chciałbym, aby wszyscy nasi żołnierze wrócili bezpiecznie do domu. Jednak decydując się na wzięcie udziału w realnej wojnie, jak ta w Afganistanie, trzeba mieć świadomość, co to oznacza i jakie ma potencjalne konsekwencje.

    Nie wymyślono dotąd żadnego sposobu 100% skutecznej ochrony życia żołnierzy na polu walki. Nie ma ani takich pojazdów, ani takich hełmów, ani takich kamizelek. Jedyny 100% skuteczny sposób na uniknięcie śmierci na polu walki, to nie brać w niej udziału i się na nim nie znajdować. Jednak, jak wiemy, “żołnierz strzela, Pan Bóg kule nosi”. Czyli nikt nie uniknie własnego przeznaczenia. Trzeba być po prostu dobrej myśli.


  49. WKLEJĘ TU KAWAŁEK MOJEJ HISTORII, UZNAŁEM ŻE NIE ZAWIERA ONA ŻADNYCH WAŻNYCH SZCZEGUŁÓW, A MOŻNA PRZECZYTAĆ JĄ Z “PRZYMRÓŻENIEM OKA”,

    Poniedziałek (12.11)

    Jestem sam w campie. Pewnie zapomniałem napisać, drugi kolega z pokoju pojechał wcześniej na konwój do Kuschmont. Taki nasz posterunek, mała baza oddalona około 70 km, ale ze względu na góry i jakość dróg to jadą tam dwa dni. W najbliższej okolicy to są jeszcze małe bazy w Ghazni i Wazi Khwa. Patrolujemy teren powierzchni byłego województwa (może trochę mniejszy). Jak dotychczas to tylko jest problem z naszymi ludźmi i sprzętem. Np. klika nocy wcześniej jeden z wozów wjechał w bagno/ruchome piaski, jakieś wyschnięte koryto rzeki. Nasi są po prostu super ????. Dwie godziny się zbierali, bo nie mieli łączności pomiędzy wozami, a jak się zebrali, to godzinę szukali tych pierwszych, bo trzeba uważać żeby się nie zgubić i nie wjechać w to co oni wjechali. To było około 15km od bazy na pustyni. Ciemno było wtedy i teraz, i w ogóle jest w nocy. Znaleźli ich. Zerwali dwie grube stalowe liny okrętowe i nic. To musieli na cztery liny dwoma rosomakami, udało się. Kierowca to jakiś dureń, bo zamiast do tyłu pojechać to on do przodu, bo ….. nie było miejsca do manewrowania i chciał obrócić jadąc do przodu. Kto zgadnie co się stało? Stało się dokładnie to samo co 5 godz. wcześniej. Wpadł po same osie. Sąd polowy rozkazał utopić go tym bagnie.


  50. @LIROY 49
    Hmm… fakt, nie znamy się. Może będzie jakaś okazja? Może jakieś wspólne spotkanie z autorem bloga da się zorganizować?
    A fragment ciekawy… chętnie przeczytam więcej.
    Gdyby co, to: info@fotohaus.pl


  51. @LIROY
    A co do wyciągania Rosomaka bagna, co prawda naszego, tu są ładne filmiki:
    http://www.youtube.com/watch?v=afsXOfyWdvQ
    http://www.youtube.com/watch?v=Rtuk0KJkUbA
    http://www.youtube.com/watch?v=suhekQilenY

    Totalna amatorka-fuszerka, aż wstyd patrzeć :-D


  52. Dzięki Panie Marcinie za bloga który podtrzymywał na duchu i opowiadał o tym o czym będę mogła posłuchać dopiero za miesiąc, jak mój mąż wróci.


  53. Liroy, ciekawe. Poczytałabym więcej. Mój adres jest przy następnym artykule, bo Maki mnie prosiła o mail. Zawieranie nowych znajomości poprzez blog, całkiem fajna sprawa:-)


  54. @ Tori
    nie wiem skąd wziąłeś ten wątek generale, ale zawiera on spore przekłamanie jak na mój stan wiedzy: ” Ponad 2500 spośród około 14500 więźniów to talibowie i !!mudżahedini Al-Kaidy!! – ocenia generał i ostrzega, że działają oni w więzieniach niemal bezkarnie.”
    nie ma takiego pojęcia jak mudżahedini Al-Kaidy, z tego co pamiętam Mudżahedini nie mają nic wspólnego z AlKAidą, bo są “starą” grupą narodowościową którzy walczyli z ZSRRem i nie była to wojna religijna a obrona własnego kraju przed agresją, a ci co teraz walczą dla AL KAidy są extremistami islamskimi “własnoręcznie” interpretującymi Koran, każdy prawdziwie wierzący w Allaha powie że w Koranie nie ma słowa o zabijaniu, a tym bardziej o zbawieniu w imię wiary,
    wyciąganie wniosków po wypowiedziach generałów i dyplomatów rodzi wiele błędnych wątków i emocji, na tym się opiera polityka i biały pijar.


  55. Nord, ale jest jeszcze jeden problem. Status misji. Obecny, stabilizacyjny daje bardzo ograniczone pole manewru. Po doświadczeniach z Nangar Khel otwieranie ognia jest dość ryzykowne. A tu przecież chodzi o życie. Dlatego uważam, że status powinien być zmieniony ze stabilizacyjnej na wojenną.


  56. Liroy, jest to cytat. taką informację podała PAP. I jest to informacja z dnia dzisiejszego.


  57. zmiana statusu z misji stabilizacyjnej na misję wojenną mogłoby spowodować że “ci co strzelali w Nanghar Khel” zmieniliby się z osfojonych zabójców na coś gorszego i niekontrolowanego, i tego tematu nie bede rozwijał i bo szkoda mi chłopaków z 18 BDSz, a w tej misjii nie o to chodzi, tu celem najwazniejszym jest pomoc ludnosci lokalnej.


  58. @Tori
    To, że w Afgnistanie mamy do czynienia z wojną nie budzi chyba niczyjej wątpliwości. Jednak nadanie tej misji charakteru “stabilizacyjnego”, przynajmniej z nazwy, wynika chyba z uwarunkowań polityczno-prawnych. Bo gdyby uznać ją za “wojenną”, to by zarazem znaczyło, że Polska znajduje się z kimś w stanie wojny. A to już rodzi określone okoliczności prawne. Zatem najwygodniej politykom nadal trwać w hipokryzji i udział w wojnie nazywać eufemistycznie “misją stabilizacyjną”.


  59. Liroy, dzisiaj czytałam artykuł o terrorystach w Pakistanie. Trzech z nich zastrzelono zanim zdążyli zdetonować ładunki, a czwarty, kilkunastoletni chłopiec zdetonował swoje w ataku samobójczym w szkole. Dla mnie to oni są zabójcami. Tak naprawdę do końca nie wiadomo co zawiodło w Nangar Khel, czy błąd w rozpoznaniu, czy moździerz był wadliwy. Ale jedno jest pewne, że nie takiego powitania chłopaki oczekiwali w domu. Tam trwają działania wojenne, im się udało wrócić, a jednak rząd potraktował ich jak zbrodniarzy. Dla mnie jest jasne, że albo oni nas, albo my ich. Jak to w którym artykule napisał Pan Marcin, że żołnierze wolą by czterech ich sądziło, niż czterech niosło.


  60. A to ciekawy, krótki wywiad: “Mudżahedin Khan: Dziś nie wiemy kto jest Talibem”
    http://www.cafebabel.com/pol/article/24480/mudahedin-khan-dzi-nie-wiemy-kto-jest-talibem.html


  61. Nord, faktycznie w obecnym momencie Polska nie znajduje się w stanie wojny z żadnym z państw. I dobrze. Tylko zastanawiam się, czy aby zmiana charakteru nie przyczyniła się do zwiększenia bezpieczeństwa. Zaznaczam, że jestem laikiem i na taktyce wojskowej się nie znam. Dzisiaj przysłuchiwałam się debacie na temat Afganistanu. Zaskoczył mnie wniosek końcowy, że błędem było wycofanie się z Iraku – z miejsca, w którym mogliśmy powalczyć o wpływy, i przerzucenie jednostek do Afganistanu. Stwierdzono, że w Afganistanie powinniśmy mieć góra 200 żołnierzy, by zaznaczyć tylko swoją obecność wynikającą ze zobowiązań NATO. W takim, razie czyżby zawiodła gradacja celów?


  62. potwierdzam, że jest tam wojna, ale wojna ma ta właściwość że ma dwie lub wiecej stron konfliktu, a jak określić działania przeciwko rolnikom którzy dorabiają sobie kopaniem dołków pod IEDki, cała “Ekipa “sponsorów siedzi sobie spokojnie w Pakistanie i cieszy się dostatnim życiem wpajając innym jaki ten zachodni świat jest zły i imperjalistyczny.


  63. Liroy, wielokrotnie poruszaliśmy kwestię tego, że nie sposób ich odróżnić. I dlatego, każdy stanowi potencjalne zagrożenie. Nawet kobieta (pod burką nie widać), czy dziecko, może być owinięte ładunkami i wysadzić się, w momencie przejazdu konwoju. I to wszystko w imię religii. Bo część z Afgańczyków na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że tylko w ten sposób mogą wyjść ze średniowiecza.


  64. @ Nord 59 bardzo dobry artykuł choć jednostronny, ale oddaje ducha etnicznego podziału Afganu, do tego jeszcze można byłoby dodać wypowieć jakiegoś Hazara, i jeszcze innego przedstawiciela kolejnej grupy etnicznej, Tadżycy są jedną z mniejszych grup etnicznych Afganistanu,


  65. No tak, największa stanowią Pasztuni. Ale artykuł ciekawy. Wniosek nasunął mi się jeden, że tak na prawdę to oni nie chcą niezależności tylko darów.


  66. problem jest w tym że my chcemy “ogarnąć zrozumieć ich system” zbydować demokrację w rejonie gdzie od 500 lat (conajmniej) toczą się rywalizacje (miękko nazwane), przypomina mi to wypowiedzi najgorszego prezydenta USA z poprzedniej kadecji który to pod “jakimś” pretekstem chciał w ciągu kilku dni zbudować demokrację w Iraku, oczekiwał że to jest możliwe tak jak w Holiwoodzkich filmach: efekt komputerowy i pstryk, mamy demokrację. Tu trzeba zrozumieć jak myślą ludzie, co jest dla nich najważniejsze, jakie mają potrzeby, jakie mają cele, trzeba poznać kulturę język i hisstorię, a 9mm to tu nic nie zmieni.


  67. Ale dawanie darów nie rozwiąże problemów, są nomadzi którzy faktycznie żyją jak Jezus i jego apostołowie 2000 lat temu i im dałbym wiele, są chłopi którzy zaganiją osły, żony, dzieci do pracy na roli a dawanie takim leniom darów to jest utwierdzanie w ich nieróbstwie, a czy to będą garki, pszenica, cukier mąka, albo dolaRY od TAlibów to dołki tak samo ciężko się kopie,


  68. Nord, ale to i tak niczego nie zmieni, jak oni sami nie będą chcieli wyjść z tego impasu. Bo najtrudniej będzie zmienić ich mentalność.


  69. Liroy, zgadzam się. Arab przy pracy to rzadkość. Od tego ma żony i dzieci, które zamiast chodzić do szkoły tyrają w cegielniach (szumna nazwa), w polu od świtu do nocy.


  70. nasz misja w Afganistanie w obecnej formie są niewiele wnoszącymi, jak na mój gust jest to “forma przetrwalnikowa”, bo co to jest 6 miesięcy, całe nic, 1 miesiąc na rozpoznanie terenu i klimatyzację, 6ty miesiąc to zwijanie bagaży, a przez 4 miesiące nie wiele da się zdudować, w/g mnie nasz misje powinny trwać 1,5 roku, TAK! amerykanie mają rotacje co około 13 miesięcy do 18ty nawet a wtedy to ma sens i można twożyć wnioski które przejdą calą drogę administracyjną, tzn tą drogę o której mówił gen. Skrzypczak, i będą wdrożone.


  71. Fakt, Tadżycy nie są tam dużą grupą, ale są zarazem grupą bardzo interesującą ze względu na swą kulturę. A jednym z ważniejszych problemów Afganistanu jest brak wśród większości jego mieszkańców poczucia więzi narodowej, czy też więzi państwowej. Stąd większość mieszkańców nie jest zdolna do myślenia kategoriami “interesu państwowego”, czy narodowego. Myślą kategoriami interesu plemiennego, czy klanowego. Również dlatego tak trudno tam stworzyć silną armię, czy policję państwową.

    Tori, nie wiem, o jakiej debacie napisałaś, czyli kto i gdzie w niej brał udział. A to ważne, bo to, jakich gości się zaprosi do debaty, wynika często z tego, jaką tezę z góry chce się udowodnić ;-)
    Moim zdaniem część problemów bierze się stąd, że zamiast określonej wizji stabilnej polityki zagranicznej, partie rywalizujące o wpływy wśród wyborców, dokonują często swoistej licytacji “pod publikę”, zgodnie ze swym doraźnym interesem i aktualną koniunkturą. Ktoś obiecał powrót z Iraku w jakimś terminie, później nie mógł się z tego wycofać, więc aby “usatysfakcjonować USA”, podjął natychmiast dość bezrefleksyjną decyzję o zwiększeniu kontyngentu w Afganistanie. Długo by można o tym pisać, ale chyba to niezbyt odpowiednie miejsce, a jak wielu polityków funkcjonuje, każdy widzi ;-)
    Główny mój zarzut jest taki, że nie widzę żądnych istotnych korzyści dla Polski z udziału w tych wszystkich “misjach”. A ja takich konkretów oczekuję, bo uważam, że dość już Polacy oddali krwi w walce “o wolność waszą”, podczas gdy inni jakoś nigdy nie kwapią się do oddawania swojej krwi w walce “o wolność naszą”.


  72. Nord, to nie było rozdanie polityczne, żadnego z bossów partyjnych nie widziałam. Na pewno był gen. Koziej, prezentacje przeoczyłam bo włączyłam w trakcie


  73. Liroy, tylko kto by tyle wytrzymał. Powiedz to żonom tych chłopaków, by wytrzymały rok czy półtora, Skoro teraz jest ciężko znieść rozłąkę.


  74. Niemcy nie mają Herculesów (hint: ile silników ma Hercules?) to były C-160 Transal.


  75. Oj droga Tori, to jest właśnie poświęcenie, trwanie w związku, itp itd…, na dzień dzisiejszy to jest tak: Kochanie jadę na wakacje na misję noooo wiesz coś się może zdarzyć, ale nie martw się mi nic nie będzie, to w końcu tylko pół roku:) A jak misjonarz dobrze zasieje to i zbiory zbierze po powrcie we właściwym terminie:)

    @Nord
    Korzyści widzą wojskowi, wielu z nich jedzie tam po tzw: “Kopa w górę”, o tym się nie mówi, bo nie ma o czym, dla cywila to niema znaczenia 1 gwiazdka, 2wie gwiazdki, czy też cały gwiazdozabiór na pagonie, innych korzyści nie ma sensu rozwijać, są to drobne sprawy,


  76. Liroy. Tak strasznie by się zwiększył przyrost naturalny, gdyby wszyscy tak podchodzili do tematu:-) Wesz, mi się wydaje, że mimo wszystko pół roku to dużo. Ja nie chciałabym czekać na swojego faceta tyle czasu. Paplanie przez telefon czy pisanie maili nie zastąpi normalnego kontaktu.


  77. @Tori zgadzam się z tobą w kwestii kontaktów rodzinnych, są tacy/kie misjonarze/ki którym związki się rozpadają to takich misjach, i dlatego uważam że na takie wyjazdy powinni jechać ludzie z ukształtowanym światopoglądem a nie tacy co tylko przygodą żyją, i tu ciągłość ludzkości jest sprawą drugorzędną, nie wiem czy masz kogoś bliskiego i czy miałaś jakąś długą rozłąkę z kims bliskim, dla moich rodziców to nie było ciekawe doświadczenie, a tym bardziej jak się ogląda jakieś skróty sensacji w TV, gdzie często są one naładowane ogromnym ładynkiem emocjonalnym typu: straszne, traumatyczne, ogromne, ciężkie, niedozniesienia, bolesne, rozległe itp itd…


  78. Liroy, nie mam ani nie miałam tam nikogo bliskiego. Rozłąkę? No cóż taką z której nie ma powrotu. Może dlaczego bardziej rozumiem te osoby. Wiem, że często rozpadają się związki, znam kilka takich przypadków, ale to według mnie świadczy tylko o jednym, że tak naprawdę nie byli sobie przeznaczeni. Bo jeśli się kogoś kocha pół roku nie stanowi problemu. A tylko może umocnić związek. Skróty w TV są beznadziejne. Więcej informacji jest jak jakaś afera wybuchnie, niż zwykłych relacji, ale takich prawdziwych.
    Misja to nie przygoda, można z niej nie wrócić.


  79. Szkoda, że nie będzie już Pan pisał do nas codziennie z Afganistanu. Powiem szczerze – z ogromnym zaciekawieniem czytałem każdy wpis :)
    Szkoda tylko kraju – piękny, a tak unikany przez turystów (niestety z wiadomych przyczyn).
    Pozdrawiam, Panie Marcinie!


  80. Witam
    Pierwszy raz pisze choć blog śledzę od jakiegoś czasu. Sam chce zostać żołnierzem wiec pańska relacja bardzo dużo dla mnie znaczy. Pokazał pan jak tam jest ciężko i jak naprawde wygląda życie codzienne żołnierza na misji. Ja w każdym razie swojego zdania nie zmieniłem, a Panu dziękuje i ciesze się z pańskiego powrotu do domu.
    Pozdrawiam


  81. Witam Pana i Czytelników,
    bardzo szkoda, że to już koniec Pana korespondencji z Afganistanu, ten blog był dla mnie takim “okiem” podglądającym jak tam jest naprawdę. Mój brat właśnie szykuje się do wyjazdu i miałam nadzieję, że podczas jego pobytu też będę mogła śledzić ten blog. Niemniej jednak bardzo jestem wdzięczna za Pana pracę, dużo się dzięki niej dowiedziałam. Czytając wcześniejsze komentarze widać że jest DUŻA POTRZEBA na tego rodzaju korespondencje.
    Pozdrawiam serdecznie!


  82. @ LIROY

    Chciałam podziękować za Pana posty,
    znalazłam w nich kilka odpowiedzi na swoje pytania.
    Dopiero po ich przeczytaniu zrozumiałam, co się tam dzieje
    i całą grozę sytuacji.
    Rzeczywiście, jak ktoś kiedyś na forum słusznie zauważył,
    to jest jeden z trudniejszych konfliktów.
    Ciężko to będzie rozwikłać.
    Przeraziła mnie wzmianka o indywidualnej i nieprawidłowej interpretacji Koranu
    przez Talibów, bo to w Europie nazywa się sektą z guru na czele,
    a jak się kończą przygody z guru, to wszyscy wiedzą.
    Rzeczywiście złapanie tych bardziej wpływowych Talibów,
    wiele by zmieniło.
    Najgorsze jest to, że wojska chcą chronić ludność cywilną,
    a Talibowie używają ich jako tarczy,
    do tego cały czas są werbowani do Al-Kaidy.
    Nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego miejscowa ludność dostaje od żołnierzy broń,
    nasunął mi się przy tym wniosek, oby błędny,
    że jest to jedna z form zaopatrywania się w amunicję dla osób tam mieszkających-
    -Czy z tego nie wyniknie sytuacja, w której ta ludność, która dostała broń
    i została przeszkolona, nie użyje kiedyś tego przeciwko żołnierzom,
    czy w takiej sytuacji lepiej by było im raczej zabierać takie rzeczy i nie informować
    o niczym, bo nie wiadomo kto z nich zostanie Talibem?
    Im dłużej to trwa, tym gorzej, bo oni stają się silniejsi,
    a ludność cywilna pójdzie na pierwszy ogień.
    Wtedy zaczną się bronić, bo nie będa mieć wyjścia.

    Cóż nie pozostaje w tym wszystkim nic innego,
    jak tylko pogratulować Panu i innym żołnierzom
    udanego powrotu do domu.

    Anka


  83. @ ANKA
    Co broni i co do żołnierzy: posiadanie i noszenie broni w Afganistanie jest zabronione, uprawionymi do posiadania broni są: ANA – afgańska armia, ANP – afgańska policja, NDS – afgański wywiad, żołnierze sił koalicji ISAF, firmy ochroniarskie posiadające zgodę na działania, miejscowa ludność nie dostaje od Polskich żołnierzy żadnej bronii (nie ma takiej opcji i zgody), ale należy tu dodać że sam Afganistan jest jednym z największych magazynów bronii na świecie, a historia tego magazynu zaczęła się 31 lat temu wraz z wrkoczniem wojsk sowieckich, (albo wcześniej), do tej pory są rozpoznane pola minowe pozostawione po sowietach, broń i wszelkie materiały IED, miny, RPGi są przemycane z pakistanu lub Iranu, czasami się okazuje że znajduje się amunicję wyprodukowaną w Chinach, dolary biorą się ze sprzedaży narkotyków, zwykłe konopie rosna tam tak jak u nas pokrzywa, a niezwykłe konopie hodowane są w trudno dostępnych dolinach,
    nie wiem jakich żołnierzy miałaś na myśli


  84. @Tori 68
    Tori… litości…
    Nie wiem, jak wielu Arabów pracuje, a ile nie pracuje, ale co to ma do rzeczy. Przecież Afganistanu nie zamieszkują Arabowie. Iranu, ani innych sąsiadujących krajów też nie.
    Nie wrzucajmy tych wszystkich ludzi “do jednego worka” i nie metkujmy na dodatek “zły Arab”.
    Te okolice zamieszkują głównie ludy irańskie z rodziny indoeuropejskich, czyli należące etnicznie do tej samej grupy, co Europejczycy. Przecież widać to nawet gołym okiem, starczy spojrzeć na ich rysy twarzy. Arabowie należą do ludów semickich, spokrewnionych etnicznie z Żydami.
    Nawiasem mówiąc, chyba nie jest dobrze używać słowa “Arab” jako synonimu zła we wszelkich wydaniach, tym bardziej, gdy wielu oburza się za podobne traktowanie słowa “Żyd” przez innych ludzi. Za to z pewnością Europejczykom bliżej mentalnie do ludów irańskich, niż do semickich.


  85. Szczerze mówiąc nie słyszałam o fakcie rozdawana broni miejscowej ludności przez żołnierzy. O żywności i innych materiałach owszem.
    Przecież jednym z celów obecności wojsk w Afganistanie jest niszczenie upraw konopi, by ograniczyć lub zlikwidować źródło finansowania talibów.
    Liroy, wysłałeś mi ciąg dalszy?


  86. Nord, mentalnie nam do nich bliżej? No co ty. Raczej w kulturze europejskiej nie spotkałam się z wielożeństwem, karaniem kobiet za noszenie spodni czy picie alkoholu. Mnie już by musieli ukamienować bo przeważnie chodzę w spodniach i czasami lubię się piwa napić.


  87. @ Liroy

    Miałam na myśli to, że gdyby się dało, to bym wywiozła braoń z tego Afganistanu w cho…:(
    ja odnoszę z tego wszystkiego wrażenie, że miejscowa ludność jest zdezorientowana,
    nie wie czy zagrożeniem jest Talib czy żołnierze
    z tych wszystkich wpisów i postów zgodzę się z tym, co powiedział gen Christal,
    trzeba zwiekszyć kontyngent, jeżeli chcą tych ludzi upilnować,
    bo nna razie, to tak jakby przez dziurawe sito przecedzać ryż
    i rzeczywiscie zasadę całkowitego braku zaufania i zaprzestania udzielania info
    stosować aż do bólu,
    inaczej się już nie da
    nie chcę wchodzić w tego typu rzeczy, bo jestem laikiem i już zagrłam paru osobom na nerwach,
    z tego powodu,
    ale skoro już zostało poruszone
    kwestia przekstałcania cywilów w Talibów – powinni bardziej strzec te więzienia
    dlaczego nie można wstawić tam Niemców, żeby ich pilnowali – żeby nie dopuszczali do komunikacji, przekupstwa czy zmuszania siłą; Niemcy podobno nic tam nie robią
    a nadają się do tego, żeby pilnować miejscowych
    tak, to wszystko odbieram, że miejscowa ludnośc nie bardzo wie, co jest z tymi żołnierzami grane

    tak jak już pisałam,
    nie chcę wchodzić za bardzo w trematykę wojenną, ponieważ się na niej nie znam
    i nie znam całej tamtejszej sytuacji i strategii przyjętej w działaniach,
    więc jeśli znów bzdurę jakąś napisałam, to lepiej będzie to zignorować,
    niż tracić niepotrzebnie nerwy

    czytam blog o Afganistanie, więc wypowiadam swoje zdanie,
    a że jestem ignorantką, więc niestety
    stawiam niewłaściwe pytania i wypowiadam niewłaściwe rzeczy
    /łagodnie to określając/

    nie zwracaj na mnie uwagi, jak coś zauważysz niedobrego

    spokojnego popołudnia
    Anka


  88. @ Tori coś co wyślę, ale wcześniej muszę przeredagować (tzn powycinać) kilka słów, no faktycznie Nord ma rację pasztuni mają tyle samo wspólnego z Arabami co my z Wikingami albo Węgrami, trzeba tu przypomnieć historię podbojów Czyngis-chana


  89. Liroy, zgadza się, ale z tego co wiem żołnierze też generalizują w większości, używając nazwy Arab. Ja po prostu nie odbiegam od normy. Jak wiadomo Arabowie kojarzą się z islamem, a religią przeważająca na terenach Afganistanu jest właśnie islam. My z Wikingami czy Węgrami nie mamy nic wspólnego. Nawet nie należą do narodów słowiańskich:-) Węgrowie są pochodzenia ugrofińskiego.
    Nie zgorszę się, duża ze mnie dziewczynka:-) Z tego co wiem cenzura została zniesiona:-)


  90. Tori! Zgadzam się z Tobą co do rozłąk żon z żołnierzami na misjach… Już drugi raz w ciągu dwóch lat przechodzę przez Afganistan…. I za każdym razem czuję się silniejsza i bardziej pewna uczucia, którym darzę męża… Ale 15 miesięcy jak Amerykanie bym nie zniosła psychicznie. A Ty LIROYU, nie wiem czy masz kogoś kto jest na misji… W końcu PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA:)


  91. ŻonaŻołnierza, Twój mąż wybrał taki zawód. Robi to co lubi, realizuje siebie a przy tym ma to co najważniejsze, miłość i wsparcie swojej żony. Tak naprawdę bez tego trudno by było wytrwać nawet 6 miesięcy.
    Trzymam kciuki:-)


  92. Chciałam podziękować p. Marcinowi. Przede wszystkim za to, że chciało mu się jechać . I za jego proste , nieżerujące na uczuciach felietony. Dziękuję również wszystkim komentatorom. Dzień zaczynałam od przeczytania blogu. Szczególnie ważne dla mnie były wpisy żołnierzy. Moja wiedza o całej sytuacji TAM troszkę się powiększyła. Proszę tych co mają za sobą taki wyjazd. Doradźcie jak pomóc bratu po przyjeździe. Jak ułatwić aklimatyzację do zwykłego życia. Jak sie na narzucać?
    Czekamy na Was chłopaki.


  93. @Tori 86
    Wielożeństwo, czy jakieś nakazy dotyczące ubioru nie wynikają z mentalności, tylko z kultury i religii. Islam powstał w odmiennych warunkach kulturowych, wśród innych ludów, był do nich dostosowany. Ale często jak widzę gówniarzy, albo jakieś brudne robactwo odurzone alkoholem, czy narkotykami, ledwo pełzające po naszych ulicach, zastanawiam się, czy pod tym względem islam nie jest jednak lepszy. Każdy kij ma dwa końce. Z drugiej strony nie w każdym kraju islamskim jest absolutny zakaz spożywania alkoholu, podobnie nie wszędzie jest “zakaz noszenia spodni” przez kobiety. Bo “co kraj to obyczaj”. Weźmy na przykład taki współczesny Iran. To państwo, gdzie umiejętnie połączono tradycję i religię z nowoczesnością. Na przykład kobiety tam studiują, służą w armii i policji. Oczywiście ich pozycja jest inna niż w Europie. Jednak inna, nie znaczy gorsza. Bo nie powinno się do wszystkiego przykładać europejskiego wzorca, tym bardziej, że Europa pogrąża się teraz w upadku cywilizacyjnym. Staje się kontynentem ludzi słabych, skoncentrowanych na przyjemności i konsumpcji.
    Pisząc o mentalności, miałem na myśli co innego. Na przykład zdolność do poświęcania, poczucie honoru, czy odwagę, obce ludom semickim, a wspólne ludom indoeuropejskim. Między innymi to czyni świetnych żołnierzy, o ile walczą za sprawę, w którą wierzą. Moim zdaniem, ogólnie mówiąc, nośnikiem takich cech jest biologia i dziedziczność.

    @LIROY 88, Tori 89
    Wbrew pozorom, znacznie bliżej nam do Wikingów, niż mieszkańcom Afganistanu do semickich Arabów. Badania antropologiczne w Polsce okresu międzywojennego wskazywały, że duży, drugi w kolejności procent polskiej ludności należał do typu nordycznego, choć statystycznie dominowała ludność subnordyczna, czyli posiadająca domieszki typu laponoidalnego.
    Nawiasem mówiąc, mieszkańcom Afganistanu także bliżej do Wikingów, niż do Arabów ;-)

    To, że w polskim kontyngencie żołnierze używają słowa Arab na określenie mieszkańców Afganistanu, wskazuje jedynie na fatalne braki w przygotowaniu ich do udziału w tej misji. Jej specyfika powoduje, że powinni być wyjątkowo dobrze zapoznani z kulturą, demografią i historią tego kraju. Ci, którzy uważają wszystkich tych ludzi za “Arabów”, są pewnie zdolni jedynie do działań takich, jak w Nangar Khel, czyli mogą “rozp….. wioskę”, zamieszkałą przez “złych Arabów” :-[

    http://fakty.interia.pl/swiat/news/swiadek-ws-nangar-khel-jechali-rozp-wioske,1372092


  94. Nord, strasznie to wszystko uprościłeś. To właśnie w Iranie skazano na chłostę za noszenie spodni.
    Sądząc, po wypowiedziach żołnierzy na blogu są dostatecznie dobrze przygotowani do wykonywania misji, a samo uogólnienie nie ma nic do rzeczy. Łatwiej jest nazwać jednym słowem Arab, bo tak naprawdę kim jest Afgańczyk? Pasztunem, Tadżykiem, Hazarem, Uzbekiem, Beludżem czy zwykłym koczownikiem? Ty powiesz – jestem Polakiem. A on? Nie powie, że jest Afgańczykiem.
    Tadżycy są potomkami aryjskich plemion wędrownych. Utożsamiani są z Persami.
    Pasztuni, ponad 100 plemion wchodzi w skład tego narodu. Fenotyp irańsko-afgański.
    Hazarowie są pochodzenia mongolskiego.
    Beludżowie są pochodzenia irańskiego, Są tam dziedziczni wodzowie, którzy kierują plemionami, złożonymi z podplemion i rodów.
    Uzbecy wywodzą się z części mongolskiej Białej Ordy.
    Także tylko Pasztuni i Tadżycy antropologicznie należą do rasy białej.
    Każde z tych plemion ma swoje tradycje, swój język. I z którymi należy się zapoznać?
    Sam napisałeś, co kraj to obyczaj.


  95. Kota nie ma a myszy harcują…. ;-)

    P.s. Zaaaarobiona byłam a tu tyle lekturki do nadrobienia…. Ajć!


  96. Maki, pod następnym art napisałam Ci @


  97. @Tori94:
    nie wiem skąd twój upór w nazywaniu Afgańczyków Arabami, podziwiam rosnące zainteresowanie historią, kulturą i demografią Afganistanu z postu na post jesteś coraz bardziej interesująca,
    Nawiązując do mieszkańców Afganistanu to ja nigdy nie słyszałem żeby któryś z naszych nazwałm mieszkańca Arabem, ale za to często i bardzo często słyszło się że są to: “szuszaki”, “szuszfole”, nie wiem skąd się te nazwy wzięły i trudno mi je zinterpretować, w naszym słowniku nie ma definicji w/w słów, można to sobie tłumaczyć w ten sposób: “w czasie II wojny okupantami nie byli Niemcy, a okupowali nas szwaby, szkopy, itp itd..”

    Nawiązując do posta Norda 93, nie jest moim zamiarem prowadzenie na tym forum debaty uniwersyteckiej np.: historii ludzkości, a mam takie wrażenie że troche zbaczamy z drogi w tym bloogu, tu jest miejsce na wymianę wątpliwośći, doświadczeń obaw, podziękowań, cennych uwag,


  98. Liroy, głównie z racji religii. Tak mi po prostu zrobiło się prościej, Ale wcześniej nie używałam tego określenia, tylko nazywałam po prostu Afgańczykami. Te określenia, które napisałeś są mi znane.


  99. slowa skrytobojstwo nie maja tu ZADNEGO WYLUMACZENA I SZKODA ZE CIE TAM POPAPRANCU IE ZABILI W IMIE SWEGO NARODU NAJPIERW RUSCY POTEM STANY I JESZCZE I MY WYSYLAMY TAM JAKICHS BURAKOW WIRUJACYCH BOHATEROW MOZE GDZIE NIEGDZIE NALEZY WYZBYC SIE TYRANIII ALE JA NAJCHETNIEJ WZBYLBYM SIE ROZYJSKIEJ I AMERYKANSKIEJ , FRANCUSKIEJ, ANGIELSKIEJ I JESZCZE PARU MNIEJSZYCH CHYBA TYLKO DEBIL MOZE POWIEDZIEC MORDERCAO KIMS KTO BRONI SWOJ KRAJ PRZED GRABIERZA , PO PODBIJALI POL SWIATA I UDAJA ZE SA PRZYJACIOLMI I SAMI DOSYLAJA IM BRON ZEBY SIE NA WZAJEM POWYBIJALI TY I OBIE PODOBNI POWINNI ZGINAC W OBOZIE ZAGLADY ZA ROZPRZESTRZENIANIE FALSZU WSOD BARANOW BEMOZGOWYCH KTORE POTEM BECZA TO INNYM Z JESZCZE WIEKSZYM PRZEKONANIEM .
    WSYD MI ZE JESTEM JEDNYM Z WAS I NIE WIEM JAKI CEL MA BOG ZEWAS JESZCZE TRZYMA TOBIE I TWOIM SPRZYMIERZENCOM ZYCZE ABYSCIE SIE ZNALEZLI W SKORZE “SKRYTOBOJCO”


  100. @ 99

    Paul

    Skoro już powołujesz się na Boga,
    - przeczytaj sobie przepowiednie Nostradamusa,
    - wpisz w wyszukiwarkę: sekret z la salette
    - wpisz w wyszukiwarkę: Natanek

    wiele zrozumiesz;
    tego się już chyba nie da “odkręcić”
    nie jestem pobożna, ale za dużo osób mówi o niektórych rzeczach
    i to są osoby mające jakiś poziom,
    sama nie wiem już co o tym wszystkim myśleć

    Pozdrawiam
    Anak

    /ps:
    nie używaj zbyt mocnych słów; nie takich “pobożnych życzeń”,
    bo nie wiadomo komu pierwszemu…;
    bo jesteśmy rozliczani wg własnej mentalności,
    ktoś może sobie nie zdawać sprawy ze swojego zachowania, lepiej rozmawiać na spokojnie,
    siłą się nic nie zmieni;
    bo co prawda jest oprócz tego miłosierdzia też powiedziane, że kto ma krew na rękach i biegnie do szeolu, niech go nie wstrzymują, ale nie wiemy, co zrobi Bóg:
    bo co by nie powiedzieć, drogi jest człowiek w oczach Boga każdy- to widać, skoro tak z Niego kpią itd, a jeszcze nas nie zlikwidował, to widać wyjątkowo Mu na nas zależy/


  101. przepowiednie / z wikipedii pod hasłem Nostradamus; tam jest tego więcej/

    W popularnej kulturze Nostradamus zasłynął głównie z proroctw spisywanych przezeń w formie rymowanych czterowierszy grupowanych po sto tak zwanych centurii.

    Pierwszych 7 rozdziałów Centurii Nostradamus zadedykował swojemu najstarszemu synowi z drugiego małżeństwa Cezarowi (1553-1639) w momencie, gdy ten miał dopiero 2 lata. Syn ten parał się trochę malarstwem, a z biegiem czasu został historykiem i królewskim szambelanem, lecz nie posiadał zdolności ojca.

    Większość centurii opisuje katastrofy, takie jak plagi, trzęsienia ziemi, wojny, powodzie, inwazje, morderstwa czy bitwy – wszystkie nie datowane. Główny i jednoczący temat tych tekstów to nieuchronna inwazja sił Islamu na Europę ze wschodu i południa pod przewodnictwem Antychrysta. Wydaje się, że wizje te powstały pod wpływem aktualnych wówczas wydarzeń związanych z podbojami dokonywanymi przez Imperium Ottomańskie. Wszystko to jest prezentowane w kontekście rzekomego nieuchronnie już nadchodzącego końca świata. Należy tu podkreślić, że takie przekonanie nie było w owych czasach odosobnione i spowodowało powstanie wtedy licznych podobnych “proroctw” – nie wyłączając kolekcji spisanej (choć nie opublikowanej) przez Krzysztofa Kolumba.

    co by nie powiedzieć, to sytuację mozna określić jako: ratuj się kto może!

    A.


  102. W kwestii rzekomych proroctw, to ważniejsze jest od kogo one pochodzą, niż to co mówią, bo jeżeli są wymysłem człowieka lub demona to czyste oszustwo i manipulacja, a jeżeli od Boga do Prawda. Więc najlepiej czytać Apokalipsę św Jana, gdzie można znaleźć parę odniesień do Nowego Yorku i wojny na pustyni, ale równie dobrze może odnosić się to do innych czasów, człowiek natomiast powinien być gotowy na śmierć i Sąd Ostateczny – o to głównie tam chodzi!


  103. @ 102 Twardy

    ok racja, było napisane, że N. był okultystą, więc może to celowe zagrania ze strony jakichś duszków
    ale dużo osób mówi o tym Nostradamusie
    wyszło, że jednak uległąm trochę trendom

    ciężko wyczuć w co wierzyć, kazdy co innego mówi

    A.


  104. Ps: sorki za błędy, już się chyba nie zmienię
    mam za dużo zufania do siebie, tam gdzie nie powinnam
    i zbyt małą świadomość, że dużo osób może czytać tego bloga

    A.


  105. @Tori 94
    Mam wrażenie, że ja nie tle to uprościłem, co próbowałem pokazać, że jest dość skomplikowane.
    Oczywiście, że Afganistan zamieszkuje wiele grup etnicznych. Jednak ilościowo dominują Pasztuni (ponad 50%) i Tadżycy (około 20%). Przy czym to Pasztuni określani są w ogóle terminem Afgani. Ze względu na to, o czym piszesz, na przykład system plemienny, skuteczne wprowadzenie w krótkim czasie działającej “demokracji parlamentarnej” jest wątpliwe.
    Zresztą moje zadnie jest takie, że autorzy ataku na Afganistan zdają sobie z tego świetnie sprawę. Dlatego zadowolą się marionetkowym rządem, który im “wydzierżawi” dożywotnio strategiczną bazę w Bagram, skąd będą mieli blisko do Rosji, Chin, a przede wszystkim do Iranu. A koszt okupacji kraju będą starali się przerzucić na kraje europejskie.
    A żołnierze nie mają być oczywiście etnologami, czy kulturoznawcami, powinni jednak wiedzieć, że Afganistanu nie zamieszkują Arabowie, a może nawet mieć nieco więcej wiedzy na temat ludności i jej obyczajów (wielu zresztą ma).

    @LIROY 97
    Masz rację, także i ja nie ma takiego zamiaru, aby tu toczyć debatę uniwersytecką, jednak chciałem tylko zwrócić uwagę, że tamtejsza rzeczywistośc jest dość skomplikowana, co ma zresztą bezpośrednie przełożenie na obecną sytuację w Afganistanie. Tam nie ma złych i dobrych, są tylko strony w konflikcie interesów i to więcej, niż dwie.

    Określenia “szuszaki”, czy “szuszwole” są znacznie bardziej odpowiednie, przynajmniej nie wprowadza w błąd ;-) Przypomina to nazwanie Somalijczyków “skinnies” w slangu amerykańskiej armii.

    @PAUL 99
    O, twoja wypowiedź, to przykład, jaka staje się Europa. Język warto trzymać na wodzy, inaczej wystawia się sobie bardzo złe świadectwo przez takie teksty :-D


  106. @
    ps II: szkoda, że nie mam więcej takich rzeczowych twardzieli wokół siebie
    na dobre by mi to wyszło
    innym zresztą też

    A.


  107. Nord, nasi żołnierze doskonale to wiedzą. Uwierz mi. Potraktuj to jako swoisty skrót myślowy. Jak przejrzysz sobie moje wcześniejsze wpisy, takowym sie nie posługiwałam. Raptem raz i prawie lincz by mnie tu czekał.
    Nie ma co się dziwić, że baza w Bagram pozostanie, szczególnie po tym co się słyszy o Iranie. Raczej nie sądzę, by koszt miał być przerzucony na kraje europejskie, nie mamy odpowiedniego uzbrojenia (chodzi mi o atomówki, które posiada Iran). Obawiam się, czy przypadkiem kolejny raz nie rodzi się tam poważny konflikt.


  108. Po problemach z netem znowu tu jestem i z uwagi na to ile słów tu już padło odniosę sie tylko do ostatniego postu Toriego…

    Czy to co dzieje się w Iranie jest zapowiedzią kolejnego konfliktu? No cóż, kolejne państwo w klubie atomowym… Pierwsze pięć możnaby uznać za w miarę “cywilizowane” ale Korea Płn i Iran… Nawet Pakistan w zasadzie nie, może Indie też nie. Tyle, że jakoś nie sądzę aby dwa ostatnie zaczeły się obrzucac atomówkami w odwiecznej wojnie o jakąś tam dolinę… Za to Korea i Iran… Znawcą nie jestem, ale mam obawy o to po co im to i co z tym zrobią.

    To kolejny temat rzeka, ale czy można pozwolić każdemu państwu na taką broń. To oczywiście jest mieszanie się w cudze sprawy i pierwszy żandarm świata jakim jest USA rości sobie prawa do tego aby komuś to prawo posiadania odebrać a Rosja zawsze chętna do opozycji dla nich stoi po drugiej stronie… I do czego to wszystko zmierza? Oczywiście jestem zdania niech każdy sobie ma, ale w stosunku np do Iranu mam obawy czy przypadkiem jakiemuś państwu z innowiercami (lub niewiernymi, zwał jak zwał) nie wyrośnie grzybek… No więc czy z takim dylematem, pewnie nie tylko moim, atakowac czy zostawić? A jeśli zaatakować to kto poprze a kto stanie w obronie i kto będzie neutralny w konflikcie? No i czy Afganistam był potrzebny tylko po to żeby mieć swoja baze w miarę blisko przyszlego teatru wojny?

    Świat schodzi na psy i jak nie nauczymy się ze soba wzajemnie gadać, to niczego dobrego to dla nikogo nie przyniesie


  109. Irańska Gwardia Rewolucyjna zagroziła w sobotę, że zniszczy nuklearne instalacje Izraela, jeśli Tel Awiw zaatakuje Teheran.
    - Jeśli syjonistyczny reżim zaatakuj Iran, z pewnością uderzymy w jego instalacje nuklearne za pomocą naszych pocisków – powiedział szef Gwardii Mohammad Ali Jafari w arabskiej telewizji al-Alam.
    Jafari zaznaczył, że cały Izrael jest w zasięgu irańskich rakiet. I rzeczywiście, w maju Iran testował rakiety, które zdaniem władz w Teheranie mogłyby dosięgnąć Izrael i amerykańskie bazy w rejonie.
    Bombardowanie możliwe
    USA i Izrael oskarżają Teheran o działania zmierzające do wyprodukowania broni nuklearnej i nie wykluczają działań militarnych, jeśli zabiegi dyplomatyczne spełzną na niczym. Oskarżeniom tym Iran stanowczo zaprzecza. Władze kraju utrzymują, że ich celem jest jedynie korzystanie z energii atomowej, do czego mają prawo.
    Izrael, choć nigdy tego oficjalnie nie przyznał, jest prawdopodobnie jednym krajem na Bliskim Wschodzie, który dysponuje bronią nuklearną. Pociski miałyby się rzekomo znajdować na pokładzie trzech łodzi podwodnych niemieckiej produkcji, którymi dysponuje Tel Awiw.(TVN)


  110. … no i spirala agresji się nakręca…


  111. dorzucę kilka słów do tej teorii zagłady świata, posiadanie “atomówek” jest niezwykłą okazją do podniesienia swojego statusu międzynarodowego, a przykładem tego jest Pakistan a dokładniej dolina SWAT, gdzie tam ukrywają się Talibowie, a dolina ta jest niecałe 100km od instalacji nuklearnych, powoduje to że Amerykańcy tak się spinają, jak nigdzie na świecie, i tu należy dodać że nie pytają się władz Palistańskich o to czy mogą wkroczyć na ich terytorium, bombardują namierzone cele kiedy chcą i jak chcą, [przekonany jestem że jakaś umowa międzypaństwowa jest ale to tajne/poufne], aa wracając do atomówek to trzeba tu przeanalizować najpierw kwestie techniczne: czas lotu takiej rakietu liczony w minutach, i tzreba mieć ogromnego pech żeby nikt tego nikt nie zauwazył, w powietrzu lata tyle mld$$$, rejon tej części świata jest na bierząco monitorowana, a myśliwce będące w powietrzu dolecą do rakiety w 2 minuty z Bagram, z Kuwejtu , czy też z Turcji, spirala sie nakręca ale wątpię w to żeby znalazl się jakiś bezmózgowiec i imię idei nacisnął guzik, możliwe jest że jeśli coś się stanie w konwencjonalnej formie,


  112. Liroy, oby żadna forma nie weszła w grę. Ale fakt, faktem rejon Bliskiego Wschodu, jest najbardziej zapalnym rejonem. O tym co dzieje się w Swat dużo czytam. Faktycznie tam czystka jest robiona na bieżąco.


  113. No tak, może taki głupek się nie znajdzie i jak na razie te bomby to element odstraszania, ale jeśli ktoś wpadnie na pomysł żeby jednak zaatakować Iran i odebrać im te bomby to wtedy moga się stać elementem obrony…

    A co do zestrzeliwania przez myśliwce… Pewnie jest to możliwe, bo nie są to rakiety międzykontynentalne, ale tak czy inaczej trafione gdzieś muszą spaść i co wtedy?

    Trochę chyba zboczylismy z tematu Afganistanu:)


  114. @Tori 107, 109
    Lincz za tych “Arabów”? No coś Ty ;-)

    Co do Iranu, to kraj ten budzi moje sympatie… Potencjalny z nim konflikt się dawno zrodził, jednak nie tyle tam, co w Waszyngotnie i Tel Awivie. I nie tyle konflikt, co plan ataku na Iran. Co do broni jądrowej, dlaczego Iran nie miałby jej posiadać, skoro mają ją nie tylko Amerykanie, ale także Izrael. A ten ostatni wszedł w jej posiadanie z naruszeniem prawa międzynarodowego, a teraz pokrzykuje. Czyżby państwo żydowskie i jego mieszkańcy mieli jakieś specjalne prawa?

    Gadadnie w mediach o “zagrożeniu jądrowym” ze strony Iranu to propagandowa paplanina. Przecież nawet gdyby ten kraj był zdolny do wyprodukowania kilku głowic jądrowych i rakiet zdolnych do ich przeniesienia za Atlantyk, nigdy nie zaatakuje pierwszy USA, bo to by się równało samobójstwu. Nie zaatakuje też pierwszy Izraela, bo wtedy zniszczyłby zarazem Palestynę, a i sam by został zniszczony w odwecie. Z tego jasno wynika, że ewentualna broń jądrowa Iranu będzie miała wybitnie defensywny charakter, jako gwarancja bezpieczeństwa przed zakusami międzynarodowego lobby ekonomiczno-politycznego na irańskie pola naftowe. I tego właśnie się te kręgi boją, że nie będą mogły bezkarnie narzucać swojej woli w regionie.

    @ Piotr 108
    “Nie można każdemu pozwolić na taką broń”? A kto ma o tym prawo decydować? USA i Izrael? Moim zdaniem, Iran nie prowadzi agresywnej polityki wobec Europy i nie stanowi dla nas zagrożenia, dokąd Europa nie zwróci się pierwsza przeciwko niemu.

    A amerykańskie imperium chyli się ku upadkowi. Już dziś, zdaniem wszystkich znaczących ekspertów, dług rządu federalnego jest NIESPŁACALNY. Co ciekawe, znajduje się w większości w chińskim ręku. Upadające imperia są niezwykle niebezpieczne. W akcie desperacji mogą sięgać do ostatecznych środków.


  115. W kwestii prawa do obrony – posiadanie broni jądrowej jest aktem terrorystycznym, ponieważ zakłada ona masowe ludobójstwo – dlatego powinno się ją zlikwidować, a kraje które jej nie mają nie powinny jej mieć. Problem leży w tym, że najwięksi wrogowie terroryzmu, posiadając broń masowej zagłady, sami są terrorystami i zachęcają do tego innych swoją postawą mocarstwa nuklearnego.


  116. Nord, ja akurat nie sympatyzuję z żadnym z tych państw. Ale przeraziło mnie to w jaki sposób ostatnio Miedwiediew uspokajał opinie publiczną, że jednak Izrael nie zaatakuje Iranu. Skoro o tym się mówi już głośno, to znaczy, że coś takiego było może planowane. W każdym bądź razie USA stwierdziło, że w razie takiego konfliktu, nie będzie mieszało się w wewnętrzne sprawy Izraela, jako suwerennego państwa. Nie przewiduje ingerencji zbrojnej.
    Zobacz, USA zrobiło ukłon w stronę Rosji rezygnując z budowy tarczy antyrakietowej. W zamian mieli nadzieję, że Rosja poprze nałożenie sankcji na Iran. A tu nic z tego. Po trzydziestu latach sankcji gospodarczych Iran wyrasta na potęgę w tym regionie świata. Posiadają rakiety krótkiego i dalekiego zasięgu, zdolne zniszczyć amerykańskie bazy i w Europie i na Bliskim Wschodzie. Posiadają również system obrony przeciw rakietowej. Ja na kraj objęty embargiem to dość sporo.


  117. @Tori 116
    Zazdroszczę Rosjanom prezydenta, a przede wszystkim premiera. Obyśmy mieli tak skutecznych polityków. Miedwiediew nikogo nie uspokajał, on jedynie wymusił na władzach Izraela przyznanie się do matactw.
    Izrael, jak zwykle, próbował upiec kilka pieczeni przy jednym ogniu. Jak dziś wiemy (warto poczytać sobie o tym choćby na Interii), że to Izrael był krajem, który namawiał Obamę do rezygnacji z budowy elementów amerykańskiej tarczy w Polsce i USA.
    Jako, że siła jego lobby w USA jest ogromna, nie można wykluczyć, że właśnie ten lobbying przeważył szalę. A jaka z tej rezygnacji budowy tarczy u nas korzyść dla Izraela?
    Otóż Izrael woli, aby te wielomilionowe inwestycje w instalacje militarne były realizowane na jego terenie, a nie na terenie Polski – i tak się ma stać. Jak bowiem donosi prasa, to terytorium Izraela będzie chronione poprzez zmodyfikowaną “tarczę”, jako pierwsze w kolejności.
    Po drugie, Izrael przedstawił Rosji rezygnację z budowy amerykańskiej tarczy w Rosji i Czechach, jako swoją zasługę. W zamian zażądał wycofania się Rosji z planów sprzedaży Iranowi nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, jak S-300 oraz innej broni. Netaniahu zapewniał podczas poufnych rozmów Prezydenta Miedwiediewa, że Izrael nie zamierza zaatakować Iranu. Oczywiście nasuwa się od razu pytanie: skoro nie zamierza atakować, co mu przeszkadza sprzedaż rakiet przeciwlotniczych do Iranu ;-)
    Oczywiście Rosjanie okazali się za mądrzy na takie cienkie oszustwa. Dlatego ujawnili publicznie fakt spotkania, utajnionego na wniosek strony izraelskiej, poprzez “przeciek” do prasy, a następnie Prezydent Miedwiediew ujawnił zapewnienia Prezydenta Izraela, że nie zaatakują Iranu. Oczywiście w tej sytuacji Izrael, który planuje wraz z USA na Iran mógł jedynie odwołać te zapewnienia, co natychmiast zrobił. I tak oto izraelskie matactwa zostały ujawnione.
    A zwolennicy budowy amerykańskiej tarczy w Polsce teraz wiedzą, komu zawdzięczają to, że jej tu nie będzie. Mnie oczywiście nie jest przykro, bo nie byłem zwolennikiem instalacji tu tych śmieci, które nie podnoszą, tylko zmniejszają nasze bezpieczeństwo, a nie stanowią zarazem żadnej gwarancji czegokolwiek.
    Iran imponuje mi jako państwo, podobnie współczesna Rosja.


  118. @Tori
    PS
    Izrael namawiał oczywiście USA do rezygnacji z budowy elementów amerykańskiej tarczy w Polsce i CZECHACH, a nie w USA, jak omyłkowo napisałem.


  119. Nord, zgadzam się w zupełności z Tobą, że izraelskie lobby w USA jest olbrzymie. Światem rządzi pieniądz, a kto ma pieniądze? Ale to nie jest miejsce na taką polityczną dysputę. Na powiązania Izraela i USA wpływu nie mamy.
    Wiadomo jest, że skoro okręty będą stacjonować na Morzu Śródziemnym, to Izrael znajduje się znacznie bliżej niż Polska.


  120. @ Nord, Tori

    to dlaczego ich wspieramy?
    przecież dokładamy się jeszcze do tego i do ludzkiej krzywdy

    cały dzień chodziło za mną, że jeśli Polacy wezmą w tym udział,
    to wyjdzie, że
    SPRAWIEDLIWIE NAS II WOJNA ŚWIATOWA SPOTKAŁA,
    tylko ta sprawiedliwość nastąpiła wcześniej w czasie

    ciekawe jakiego pochodzenia są osoby, które zrobiły wszystko,
    co trzeba, żeby polskie wojska tam wysłać
    niektórych polityków, pochodzenie jest znane,
    ale …
    /MOŻE LEPIEJ O TAKIM TEMACIE NIE PISAĆ/

    widziałam dziś znow dwójkę Arabów bądz osób z tamtych terenów na ulicy
    ale na szczęscie to była parka, kobieta była w zaawansowanej ciąży
    więc pewnienormalni ludzie, którym się poszczęściło
    w tej sytuacji tez bym uciekła


  121. anka, sprecyzuj pytanie.
    A co do uchodźców to mam mieszane zdanie. Przecież większość ataków przeprowadzili ludzie, którzy kiedyś uciekli w poszukiwaniu tzw. normalności. Zasymilowali się z miejscową ludnością, a później co, bombka. W wielu przypadkach jest to zakorzenione w ich mentalności, która wywodzi się z religii.
    Oczywiście nie wszystkich należy mierzyć tą miarą.


  122. @Tori 121
    Ja jestem przeciwny przyjmowaniu imigrantów z tzw. Trzeciego Świata do Polski. Jak komuś źle w jego kraju, niech go zmienia, a nie opuszcza.
    Po pierwsze – nie ma wcale pewności, jakie są intencje wszystkich tych ludzi. Niektórzy z zamachowców okazują się wcześniejszymi imigrantami, którzy byli “zwykłymi” obywatelami nawet wiele lat. Niektórzy z nich nie mogli się przystosować, ale inni posiadali pracę, rodziny, itp..
    Po drugie, tacy imigranci są tu zbędni. W większości wypadków żyją na koszt społeczeństwa do którego trafiają i się nie asymilują, tworząc getta w przenośni i dosłownie. Wizja “wielokulturowego” i “wieloreligijnego” społeczeństwa na wzór USA, czy Europy Zachodniej mi nie odpowiada. Oczywiście obcy “udoskonalacze świata” właśnie dążą do stworzenia także tu “tygla kulturowego”, bo czują się wtedy bezpieczniej, ale ja jako Polak za to dziękuję i zrobię wszystko, co będę mógł, aby tak się nie stało. Polska jest dość jednolita kulturowo, wskutek kaprysu historii w 1945r i niech tak pozostanie.


  123. @ 122

    chodzi też o to, że my jako jedność kulturowa już i tak nie żyjemy w zgodzie
    to jak się porozumiemy, gdy będzie tego więcej
    to rodzi problemy
    ale wymieszanie kultur czy religii miało inny cel
    jako Polacy bronimy Polski,
    a inne osoby nie będą się poświęcac, zawsze zostaje im ta alternatywa, że wracają do siebie
    albo ida jeszcze gdzieś indziej

    jedność narodowości w Stanach jest bardziej jednością, ze względu na to, jak się tam tworzyły poszczególne stany, poza tym one się bardzo między sobą różnią
    tak samo jak państwa w Europie

    wielość kulltur i religii może spowodować większą łatwość zatracenia wartości
    już ktoś zaczął nad tym pracować = parada gejów, na którą gejowie sie też oburzali
    dało się czytać w komentarzach: my sie tak nie zachowujemy, chociaż jesteśmy

    miłego dnia
    anka


  124. Nord, właśnie o tym pisałam. Weź pod uwagę nawet wczorajszą sprawę, Czeczeni przebywający w Polsce zajmowali się handlem ludźmi. Przecież większość z nich schodzi na drogę przestępczą. I takim dawać obywatelstwo lub kartę pobytu.
    Również nie mam ochoty na to by wszyscy traktowali Polskę, jako kanał przerzutowy na Zachód.


  125. Kolejne nagranie wideo niemieckiego islamisty opublikowano w internecie na dwa dni przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech.
    Podejrzany o powiązania z Al-Kaidą islamista Bekkay Harrach wzywa mieszkających w Niemczech muzułmanów do udziału w świętej wojnie. “Drodzy bracia i siostry w islamie, każdy może uczestniczyć w dżihadzie” – mówi Harrach, który przyjął imię Abu Talha. Cytuje również modlitwę z Koranu.(PAP)

    anka, to tak specjalnie dla ciebie, na poparcie tezy, że islamiści działają w imię zasad religijnych, i że często sa to osoby zamieszkujące niekoniecznie Bliski Wschód.


  126. @ 125 Tori

    znalazłam blog

    nie mam już do tego wszystkiego siły

    guru każdej sekty działa w imię swoich zasad religijnych, to jedno

    drugie, gdyby mnie napadli – mój kraj, to w imię zasad religijnych również
    /oklepane: Bóg, Honor, Ojczyzna/
    też bym broniła przed najezdzcą na śmierć i życie
    i tak było podczas II wojny światowej
    tak było gdy napadli Szwedzi – nie znasz historii o Jasnej Górze
    i tak jest wszędzie, całe kultury pozwalały się wyciąć w pień,
    Bóg był jednym z powodów

    jak za przeproszeniem facest siłą idzie na kobietę, to też się broni na ile potrafi,
    moja religia zabrania mi sypiania z facetami, z wyj męża, co w tym złego?
    moja religia zabrania mi zabijać czy w tym też jest coś złego?
    moja religia, jest powodem dla którego nie biorę narkotyków, nie piję alkoholu,
    nie kradnę, nie ściągam, itd itp
    nie wiem jak mi się życie ułoży, do czego mnie zmusi, na jakie próby wystawi,
    ale zauważyłam, że moja religia wiele mi zaoszczędziła, choć to tez miało swoją cenę,
    bo znajdowały się osoby, które nad róznymi rzeczmi pracowały,
    ale to nie na temat, nie ten blog
    mam dość, po prostu nie rozumiem,
    co by się nie stało, to od razu katolicyzm na tortury
    to widać, aż kole w oczy
    czy Wy ludzie nie widziecie tego, ze na tych eutanazjach, aborcjach, antykoncepcjach
    zarabiają lepiej niż dentysta czy hydraulik
    czego rzucacie kamieniami w kościół
    jak tam jest tak dobrze, to nikt nie broni nikomu iść na księdza,
    do redemptorytów najlepiej – plakat majbacha zamiast krzyża naścianę sobie przykleić!

    gdyby tam było dobrze, to by się ludzie dawno dowiedzieli i drzwiami i oknami tam pchali,
    dlaczego nikt nie chce
    tak trudno zrozumieć, że są osoby które mają talenty czy powołania do określonych zawodów!?

    chcesz Tori to ci prześlę parę rzeczy, jak w Boga nie wierzysz to uwierzysz, będziesz musiała,
    albo będziesz przeczyć sama sobie, tylko po co
    Twoje życie, Twoja sprawa

    Wszystkiego Dobrego
    Anka


  127. anka, zważ że najpierw talibowie uderzyli na WTC, wojska koalicji są tam w odwecie za ataki terrorystyczne. Każda agresja rodzi agresję. Gdyby nie 11 września to by tego wszystkiego najprawdopodobniej nie było. No bo po co. Ani Afganistan nie prowadził zbrojeń jądrowych, ani nie jest bogatym krajem w zasoby naturalne, dodajmy łatwo dostępne


  128. anka, nigdy nie powiedziałam, że nie wierzę w Boga. Ja tylko napisałam, że nie wierzę w księży. A to wielka różnica. Dla mnie to taki sam człowiek jak ja czy ty. Tylko dlaczego on włazi z butami w moje życie, kiedy łażąc po kolędzie wypytuje mnie o moje prywatne sprawy. Nie jest osobą, której chcę się zwierzać. Jak to powiedziałam, przestał przyłazić. Jak dla mnie kościół jest najlepszą instytucją marketingową na świecie. I to przez tyle czasu. Upadały mocarstwa, a oni trwają.
    Możesz mi podesłać, chętnie poczytam. Każdy ma prawo wierzyć w to co chce. Oby nie krzywdził innych.


  129. @ 128 Tori

    masz świadomość, co to jest msza?
    to powtórzenie wszystkiego tego, co się wtedy działo,
    dalej ofiarą jest Chrystus, tylko zmienił formę substancjalną

    żeby msza była ważna, musi ją odprawić ksiądz z waznymi święceniami,
    Bóg to ustanowił, powtarzam ksiądz – facet, a nie kobieta – BÓG TAK KAZAŁ
    trzba przeczytać Ewangelię, posiedzieć do tego przed Najświętszym Sakramentem
    prosząc o dary Ducha Sw. żeby to zrozumieć, bo nie każdy to rozumie to są tzw. charyzmaty

    co mam CI powiedzieć o księżach – to są tylko ludzie i trzeba na nich uważać, to fakt
    ale tak samo jak ludzmi nie ma się co przejmować, tak samo z nimi
    to tak jakby mieć do czynienia z nauczycielka, jedna jest miła inna wredna haza
    ale do szkoły chodzić trzeba, wchodzisz w to tak samo jak w małżeństwo jak w firmę
    i we wszystko inne, a wchodząc w to przyjmujemy struktury
    wszystko ma swoje jasne i ciemne strony

    ja też raz spotkałam niewłaściwego, poza tym mam swoje “huśtawki”
    doszło kiedyś do tego, że poszłam się spowiadać, że chcę się nawrócić na satanizm,
    bo za mocno dostałam, a Boga jakby nie było;
    ale siedzę już w tym kosciele trochę i wiem, że wystarczy tylko przestać chodzić na mszę,
    a z resztą idzie już łatwiej, sypie się wszystko powoli, człowiek popada w grzech, w złe towarzystwo, w nałogi itd.
    nie twierdzę, że zawsze, że to jest regułą, w końcu są ateiści, pytanie czy mieliby jednak lepsza jakość życia, gdyby byli w kościele

    podawałam Ci kiedyś stronę filmiku na wp.pl- ta kobieta, to nie ksiądz z kazaniem,
    ale żywy dowód na to, że z Bogiem nie ma żartów

    ksiądz ma władzę odprawiania mszy, robi to mocą Ducha Św., jesli księży braknie,
    kto nas będzie spowiadał =czyli zwalniał z bycia na usługach złego ducha, który moze tak prowadzić, że widać samo dobro i cukierki, tylko na końcu takiej usłanej różami drogi jest płacz i zgrzytanie zębów

    ksiądz ma władzę odprawiania mszy, to jest to o co złemu najbardziej chodzi,
    żeby tej mszy nie odprawiać, można to zrobić tylko w jeden sposób – zniszczyć księży,
    i rzeczywiście odpadają /nikt im nie mówi, że wszystko co robią robią to mocą Ducha św.
    i jak przejmują czyjeś pokusy, to powinni to zwalić na Boga, a nie liczyć na własne siły,
    bo przez takie liczenie na siebie, a nie na moc Boga upadają i idzie zgorszenie – niewiele osób o tym im mówi, wiem bo otarłam się o to środowisko

    przepraszam jeśli coś za mocno powiedziałam
    nie sprawdziłam posta, więc pewnie się roi od błędów
    trzba będzie się bardziej domyślać o co chodzi czytając to

    a te wszystki materiały jutro czy pojutrze ci prześlę
    rozumiem w takim razie, że moge skorzystać z Twojego maila

    muszę kończyć, bo czas na internet mi się kończy

    Dobrej Nocy
    Anka


  130. anka, możesz. Inaczej nie mogłabyś mi niczego przesłać. Ja wiem jedno, że nie mam zamiaru spowiadać się komuś,kto grzeszy bardziej ode mnie. Po moich ostatnich doświadczeniach szybko mnie w kościele nie zobaczą.


  131. Tori

    ps: jest I przykazanie – nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, być moze o to się rozbija
    bo jak fanatyk to przeczyta, to zamiast zająć się wypędzaniem bozków ze swojego życia,
    wezmie kija i zacznie od cudzego podwórka, to jest niestety chora ludzka mentalność
    a przeciez napisane są dwa największe przykazania, wazniejsze niż dekalog
    jedno z nich stwierdza – nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe – to jedno by wystarczyło,
    dekalog jest tak naprawdę skrótowym rozwinięciem

    teraz już kończę pisać na poważnie
    pozdrawiam
    Anka


  132. anka, czyli teraz będzie na wesoło, skoro powaga odchodzi w dal:-)


  133. @ 132, Tori

    fajny jest Twój komentarz, wzbudza uśmiech

    ale wracając do 131
    - to jest mój właściwy powód, dlaczego się nie upijam /wolę się śmiać, jeśli już, niż być osobą z której się śmieją; a gościu na filmie, to po prostu pośmiewisko/:
    http://video.interia.pl/obejrzyj,film,92669,sortuj,sm,st,99898,pozycja,3,Pijacy.net_-_Pijak_na_komisariacie
    - to jest właściwy powód, dla kórego unikam poufałości z męską społecznością
    UWAGA! te filmiki zawierają drastyczne sceny. Przedstawiona sytuacja wydarzyła się naprawdę. Otwierasz to na własną odpowiedzialność.
    http://www.youtube.com/watch?v=DZf9I0zVT-U

    Niestety każda z metod antykoncepcyjnych jest obarczona błędem. Tylko wstrzemięzliwość daje 100% gwarancji. A ja muszę mieć 100% gwarancji, więc nie mam wyjścia.

    A.


  134. @ 133

    Ps: całkiem zinnej beczki; zobacz, co znalazłam w necie
    http://www.youtube.com/watch?v=zT0JoF7zxZg&feature=related

    czasem jestem niepoprawna,
    ale nie mogłam się oprzeć,
    sama obejrzyj

    A.


  135. sorry

    A.


  136. anka,:-)


  137. @ Tori

    słucham


  138. @ Tori
    chyba Cię nie ma aktualnie na linii
    coś się z Kilchem dzieje, jesr artykuł
    przerzucam strony

    na razie
    A.


  139. anka, jestem tylko tak biegam. Nie słyszałam co się dzieje z Klichem. Znacznie bardziej niepokoją mnie wypowiedzi Obamy odnośnie Iranu, ze możliwa jest interwencja zbrojna.


  140. Nawiązując do podpisu pod zdjęciem “W CASIE, jak w CASIE – trochę tłoczno.” Wiecie jasny s… mnie trafia jak widzę takie zdjęcia nie mówiąc już o tym jak przypomnę sobie lot tym samolotem. Do latania po kraju to on może się nadaje, ale transportowac tym wojsko do Afganistanu ?!!!. Kto latał tą mydelniczką to wie o czym mówię, kilkanaście godzin w takich warunkach-paranoja. Jakbyśmy nie mogli kupi chociaż kilku większych transportowców.
    pozdro dla wszystkich.