Rejestracja | Logowanie »


Zdani na amerykańską łaskę?

08 października 2009

“Czy udało się wyjaśnić, dlaczego amerykański MEDEVAC, który leciał do zaatakowanego pod Giro konwoju, wylądował nie tam gdzie trzeba?” – pyta mnie jeden z użytkowników bloga.

Niewtajemniczonym wyjaśnię – 4 września br. jechałem w kolumnie rosomaków, którą zaatakowano przy użyciu ajdika. W pierwszym z pojazdów śmierć poniósł plut. Marcin Poręba, a pięciu żołnierzy zostało rannych. Wezwany MEDAVAC, zamiast koło konwoju, wylądował ponad 2 km dalej, na helipadzie przy bazie Giro. Zorientowawszy się, Amerykanie wystartowali raz jeszcze i dotarli na właściwe miejsce.

Szczęściem w nieszczęściu, stan rannych nie wymagał pilnych interwencji, w czasie których liczy się każda sekunda. Ale mogło być inaczej…

Po fakcie zapewniano mnie, że Centrum Operacji Taktycznych w Giro dostało prawidłowe namiary od dowódcy konwoju – i takie dane przekazało do COT w Ghazni. Stamtąd współrzędne, w niezmienionej formie, trafiły do Amerykanów.

Wszystko więc wskazuje na to, że błąd popełniła załoga MEDEVAC-u – źle zapamiętując współrzędne albo zakładając, że skoro do ataku doszło tak blisko bazy, ranni zostali już do niej dowiezieni.

Czym kierowali się piloci? – nie wiem. Nie wiem też, czy ktoś ich upomniał. Ale gdy usiłowałem się dowiedzieć, usłyszałem, że nie mamy w Afganistanie własnego MEDEVAC-u, a Amerykanie postanowili nam w tej kwestii pomóc. Czytaj: jesteśmy zdani na ich łaskę, więc nie wypada, byśmy wytykali im błędy…

Już w Polsce próbowałem zasięgnąć języka, dlaczego nie mamy własnych śmigłowców ewakuacji medycznej. Słyszałem różne wyjaśnienia – od idiotycznych („MEDEVAC nie może być uzbrojony, a nikt w Polsce nie wyśle nieuzbrojonych helikopterów do Afganistanu” – sic!), po do bólu pragmatyczne (problem ze skompletowanie załóg, zwłaszcza personelu medycznego, no i jak zawsze – brak kasy).

W tej sprawie jedno jest pewne – w Afganistanie rosomaki w wersji medycznej problemu nie załatwią. Śmigłowce są szybsze, większe i bardziej komfortowe. Więc jeśli rzeczywiście nie stać nas na własne „śmigła”, musimy korzystać z usług Amerykanów.

Ale nie musimy dawać im do zrozumienia, że robią nam łaskę. Bo nie robią.

Dlaczego nie moglibyśmy wykorzystywać własnych śmigowców do misji MEDEVAC?/fot. Marcin Ogdowski

Czy naprawdę nie stać nas na wykorzystywanie własnych śmigłowców do misji MEDEVAC?/fot. Marcin Ogdowski





59 komentarzy do “Zdani na amerykańską łaskę?”

  1. z naszym (polskim) śmigłowcem typu MEDEVAC jest tak
    w kraju o ile wiem jest JEDNA taka maszyna (lub jest właśnie dostosowywana)
    i nawet był pomysł aby ja do Afganu wysłać ale mam nadzieje, że ktoś mądry to zatrzymał i już tłumacze dlaczego:
    1) na alarm lecą co najmniej dwa śmigłowce typu MEDEVAC ponieważ a) zanim dolecą może być więcej rannych niż miejsc b) jeden może mieć po drodze problemy techniczne i będzie musiał wrócić a ranni czekają
    2) gdy jedna para jest poderwana do lotu to druga para śmigłowców zmienia stan gotowości na natychmiast gotowa do akcji
    3) śmigłowce potrzebują pewnego czasu do odtworzenia stanu gotowości (czyli już potrzebna 3 para)
    4) o ile dobrze pamiętam to MI8/17 ciągle w Polce są eksploatowane według resursów nie według stanu stąd planowy remat co kilkaset godzin nalotu (a polski MEDEVAC to właśnie MI8)
    czyli 4-ta para w remoncie w dużej bazie)
    5) kolejny śmigłowiec w Polsce gotowy do wysłania do Afganu do zastąpienia ewentualnych strat
    Stąd wnioski:
    a) jeśli zgłosimy amerykanom MEDEVAC gotowy do akcji to oni uznają, że mamy kompletny system a tu bryndza jeden MI8
    b) jeśli tak to potrzebowali byśmy drugie tyle śmigłowców w Afganie co teraz mamy (+ rezerwy krajowe) a takiego wydatku chyba nie dźwigniemy
    c) jedno MI8 nie za bardzo może latać w parze z UH60 MEDEVAC (różne pułapy praktyczne, prędkości przelotowe, prędkości ekonomiczne itp)
    d) jako dowódca amerykański personelu MEDEVAC nie przyjął bym jednego śmigłowca innego typu do grupy
    e) nie mamy ŻADNEGO doświadczenia w tego typu misjach a tu chodzi o życie a nie o pierdoły
    Reasumując kupmy chłopaka porządne kamizelki, doślijmy Rośków może choć fajne kible ale nie zaperzajmy się na swojego MEDEVAC – ta kasę można lepiej wydać tylko sprawdzajmy jakie namiary wysłaliśmy i jak to zrozumiały załogi, na pewno można było z nimi pogadać przez radio zanim wylądowały albo punkt lądowania ustalić na gorąco
    Pozdrawiam
    Poranek


  2. @POranek
    nie dałoby się z nimi pogać o tak sobie, czy też jakolwiek, mamy dwa różne (ale spełniające wymigi NATO) systemy radiowe i są wogóle nie zgrane, opier się o kodowanie systemu, (dłuższe tłumaczenie), w skrócie: dokażdego patrolu musiałby być dołączony oficer łacznikowy z radiolą w ich systemie
    jest prostrze rozwiązanie ich smigła z załogą, łacznością do naszej dyspozycji , tak jak hammmery i MRAPy (dostaliśmy samochody w użytkowanie, bez załogi), my do tych śmigieł dorzucamy polskich medyków z naszą łacznością, i wszystko gra, są dwa różne systemy łaczności i wtedy na gorąco można koordynować działania,
    ps.: nawet sprzęt medyczny jest inny niz polski więc o co chodzi, a dająć przykład polski medyk założy wkłucie to amerykaninn nie poda leków do żyły, musi zakładać swoje wkłucie, o lekach nie wspomne to już zupełna różnica w nazewnictwie


  3. @ Poranek 1 – tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że bez Amerykanów nie damy rady. Ale nie możemy przy tym zapędzić się w naszej uległości. Nie sądzę, by – jeśli zwrócilibyśmy im uwagę na błędy – obrazili się i zabrali swoje zabawki. Za bardzo nas potrzebują – w sensie politycznym oczywiście.
    @Liroy 2 – oddanie śmigieł to coś innego niż dzierżawa mrapów czy hummerów. Bo co zrobisz z formalnym podporządkowaniem pilotów?


  4. @3
    nic bym nie zrobił, bo i nie ma potrzeby, w 99% przypadków ranny trafia do szpiatala w Bagram amerykńskimi śmigłami, chodziło mi o to że potrzeba nam maszym do dyspozycji, chodzi mi o taką sytację że amerkańscy piloci dostają dyspozycję od ich dowództwa i zabierają polskich medyków, sytacja jest analogiczna do tej jak ameryaknie potrzebują (potrzebowali) polskich “naprowadzaczy celów”, taki oficer dostał polecenie od polskiego dowódcy i jechał z amerykanami, robił swoje i wracał,


  5. Wiecie co, zależni jesteśmy od nich praktycznie pod każdym względem. Począwszy od transportu, na i z misji – bo nie posiadamy własnych samolotów, poza rządowymi rozlatującymi się Tu-tkami i kilkoma casami, poprzez lotnicze ratownictwo medyczne a na prowadzeniu DIFAC-u kończąc (wyjątek stanowi Giro). Na każdym kroku okazuje się, że coś się nie zgrywa. Jak nie transporty i rotacje się przesuwają, to podawanie współrzędnych… A to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jesteśmy bardzo ubogimi krewnymi, z którymi tak naprawdę to się nie liczą. Bo jakim my jesteśmy dla nich partnerem? Żadnym.
    Tu chodzi o kasę, bo sądzę że odpowiedni personel medyczny by się w kraju znalazł. Ale skoro potrafimy wysłać same stare MI, które powinny stać już w muzeum lotnictwa, to o czym rozmawiamy? A czy ktoś z naszych rządzących wziął pod uwagę jedną rzecz, że MEDEVAC stacjonuje w Ghazni, ich liczba jest ograniczona, i następuje kilka ataków jednocześnie. Są ranni. Do kogo polecą najpierw do swoich. Czy nie jest narażanie życia naszych żołnierzy? Co z tego, że medycznych rosomaków ma być 41, skoro sa one wolniejsze i nie ma szansy na szybką ewakuację rannych.


  6. to jest śmiech na sali jak zwykle nasi dali dupy!wysłać żołnierzy ba wojaków swoich rodaków i nie zapewnić im Socjalu (wc) i opieki medycznej to jest śmiech ja się z tego śmieję i to całe wojsko nazywam syfem!jeszcze raz napiszę wysłać swoich rodaków na misję nie na wojnę!i zostawic na pastwę losu to jest hańba!


  7. i jeszcze dopiszę: ludzie w rządzie, którzy kierują wojskiem polskim, są jak PZPN!!! i mnie kupa ciśnie, jak czytam, ze nasi w akcji nie maja wsparcia medycznego… a co do k… nędzy na ćwiczeniach pokazują – tam są śmigłowce tak!!!! to co – w ch… wojaków robią?
    niestety, trzeba nam sprzętu – samymi ludźmi w dzisiejszych czasach wojny się nie wygra!


  8. @4 Czyli de facto byłoby tak, jak teraz – z tą różnicą, że latałyby polskie załogi medyczne.
    W sumie dobry pomysł. Bo nie jest wcale tak, że rannemu (rannym) wszystko jedno, czy ratuje go polski czy amerykański medyk. Problemy komunikacyjne, bariera językowa – pourazowy szok jeszcze je potęguje… A tego udałoby się uniknąć.
    Myślisz, że rzeczywiście byłby problem z ukompletowaniem załóg medycznych do takich polsko-amerykańskich MEDEVAC-ów?


  9. Marcinie – a czym my mamy latać? Może F-16, hmm??? Ehhh, śmiech ta nasza misja… Pomieszanie Rock’a z Disco!


  10. ocenzurowali moje posty a szkoda bo trzeba pisać GRUBYMI słowami bo inaczej to rady nie da!


  11. Przykro mi to pisać, ale Polski dziś po prostu nie stać na zakup nowoczesnych śmigłowców bojowych, czy transportowych. Ma to swoje przyczyny, ale fakt pozostaje faktem.
    Podobnie z innym nowoczesnym wyposażeniem technicznym.

    Poza tym, przy wielu zakupach popełniane są kardynalne błędy. Z bardziej znanych:
    - W specyfikacji KTO określono możliwość transportu Herkulesem, co ograniczyło jego dopuszczalne wymiary i maksymalną masę, a co za tym idzie, ograniczyło opancerzenie wybranego wozu Patria, znanego dziś jako Rosomak. Polska Herkulesów do transportu Rosomaków nie ma, co zresztą jest bez znaczenia, bo przy jego transporcie Herkulesem tak bardzo spada zasięg samolotu, że i tak jest to bez sensu.
    - Podobnie F-16. Nasz kontrakt nie zawierał klauzuli o udostępnieniu przez producenta kodu źródłowego oprogramowania systemów samolotu, nie mówiąc już o możliwości jego modyfikacji, co jest podstawą. Co ciekawe, są kraje, które dostały taką zgodę. Mamy więc doskonałych informatyków, ale ich umiejętności się w tych okolicznościach nie przydadzą ;-)
    - Kupiliśmy izraelskie pociski kierowane Spike, ale teraz ich producent nie godzi się na ich dostosowanie do wieży innego producenta, jaką chciała wybrać Polska, zmuszając nas do zakupu swojego innego produktu.
    Takie przykłady można mnożyć.

    Co do personelu medycznego, sprawa jest prosta. System sprawdzony w USA. Wojsko funduje zainteresowanym stypendia na studiach medycznych, a w zamian za to, po ich skończeniu, określona wcześniejszym kontraktem służba przez określony okres czasu. Podobnie z innymi specjalistami potrzebnymi wojsku.


  12. @8 Marcin:
    NIe byłoby większego problemu w zebraniem wyskoko wykwalifikowanej zalogi medycznej na Medavaki, problem jest pt.: WOJSKO, problem jest z wymyśleniem i wprowadzeniem INNOwacji w życie, nie chce tu narzekać na instytucję która dobrze płaci, ale rzeczywistość jest taka jak widać,
    Wojsko potrzebuje wpuszczenia “świeżego powietrza”, odrobiny nowoczesnego zarządzania i marketingu, w tym kontekscie proponuje zmniejszenie kontyngentu tak by sprostać problemom logistycznym,

    warcając do tematu medyków, trzeba podjąć decyzję na wysokim stołku na dopuszczenie większej ilości cywillnych medyków na front, a jeśli jest problem z “cywilem”, to wciągnąć ich w kamasze na okres misji i bedą wojskowymi, takim przykładem są amerykanie,którzy to niemają cywilnych pracowników wojska (albo prawie nie mają), mają żołnierzy na misji na czas kontraktu, bardzo proste rozwiązanie,

    medycy się znajdą trzeba tylko w kilku ważnych gazetach dać ogłoszenie że płacą 10tyś/mieś za misję w Afganie i otworzyc umysły


  13. @Nord
    Średnio to pocieszające, ale zgadzają się z Tobą specjaliści:
    http://www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=artykul&id=10323
    A medycy? To chyba jednak nie takie proste:
    http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,48724,6959958,Misja_w_Afganistanie__Lekarze_nie_chca__Kasa_.html


  14. A medycy? no pewnie że nie takie proste skoro lekarz w pogotowiu zarabia 50zł /godz, to poco ma się narażać na misji za 12tyś/mieś, ratownik med w pogotowiu zarabia 20-25 zł/godz a tam 7700-9200zł/mieś.
    Ale jeśli nic się nie robi w tym kierunku aby coś zrobić to nic się samo nie zrobi.


  15. Z tymi stypendiami to nie jest wcale głupi pomysł. Do tego podpisane kontrakty na okres 3 lat i sprawa może się rozwiązać. Coś takiego można zrobić również z ratownictwem medycznym.
    Tylko nasuwa mi się jedno spostrzeżenie, że ci lekarze mieliby bardzo małe doświadczenie. A tam jest potrzebny ktoś, kto szybko podejmie decyzję, bo ma spore doświadczenie kliniczne.
    Bo lekarze, którzy normalnie pracują to raczej sie na wyjazd nie zdecydują. Oprócz pracy w szpitalu czy przychodni maja jeszcze dochodowe gabinety. Dla nich suma 12000 nie jest powalająca.


  16. @ Marcin Ogdowski, 13
    Ciekawy wywiad… Wątpliwym pocieszeniem może być fakt, że korupcja przy zakupach uzbrojenia zdarza się także w innych krajach, także “zachodnich”.
    Warto przy okazji pamiętać, że politycy wyprzedali prawie cały nasz przemysł zbrojeniowy w zagraniczne ręce.

    Miałem na myśli inny system. Po prostu wojsko funduje chętnym stypendia na cywilnych uczelniach w zamian za kontrakt na służbę po ich skończeniu przez określoną liczbę lat. Oczywiście to nie jest rozwiązanie do doraźnego zastosowania.


  17. @ Tori, 15
    Fakt, doświadczenie jest ważne, jednak specjalistów z dużym doświadczeniem trudno byłoby pozyskać nawet poprzez wysokie uposażenie.
    Z drugiej strony, nawet obecny system MEDEVAC zakłada przede wszystkim ustabilizowanie rannego i, gdy tylko jego stan na to pozwala, natychmiastową ewakuację do stacjonarnego szpitala.


  18. Nord, ale jak wyślesz nieopierzonego lekarza a na miejscu okaże się, że to trudny przypadek i trzeba założyć np. dojście centralne (to tylko przykład, nie jestem medykiem) a on tego nie umie zrobić, bo tego na studiach nie robił. To co wtedy? Bo założeniem samych opatrunków poradziliby sobie ratownicy medyczni, bo to częściej oni bezpośrednio ratują życie. To może bardziej pójść w tę stronę.


  19. @ Tori 18
    Bezpośrednio na polu walki pomocy powinni udzielać ratownicy stabilizujący rannego, a przynajmniej równie ważna jest rola przeszkolonych kolegów. Ich przygotowanie do tego jest niezwykle ważne, bo kluczowe może być udzielenie natychmiastowej pierwszej pomocy rannemu w ciągu kilku minut, choćby poprzez umiejętne zatamowanie krwawienia i inne niezbędne dla ratowania życia czynności.

    Absurdem byłoby wysyłanie na misję “świeżych” absolwentów medycyny, ale przecież także w cywilnej służbie zdrowia nikt takich ludzi nie dopuszcza od razu do pacjentów bez nadzoru. Najpierw jest odpowiedni staż pod okiem doświadczonych specjalistów.


  20. Nord, żołnierze mają szkolenia z zakresu pierwszej pomocy. Także o to jestem spokojna, z tym sobie poradzą. Tu chodzi o pomoc bardziej fachową.
    Niemniej jednak studia i staż to jakieś 6-7 lat. Do tego doliczyć procedury związane z wdrożeniem nowych przepisów, kolejne kilka lat. To bardzo długi czas. Mam nadzieję, że aż tyle nie będą nasze wojska w Afganie.
    Dlatego, ja osobiście postawiłabym na ratowników. Rozszerzyć im o praktyki na przydatnych oddziałach (chirurgia, ortopedia, wewnętrzny) szkołę. I sądzę, że będą lepiej przygotowani.


  21. @Tori
    zaskakujesz mnie każdym postem, mam wrażenie że nie jesteś zwykłym cztelnikiem tego blooga, a że jesteś w jakiś sposób związana z medycyną (choćby emocjonalnie),

    dodam od siebie, że wkłucie centralne zakłada się tylko i wyłącznie w warunkach szpitalnych z pelnym monitoringiem pacjenta, a jak ma się gościa po IEDku to się robi ABCDE, a jak się “skończy alfabet” to wtedy zaczynasz się modlić, a w takich przypadkach wiara przenosi góry,

    ktoś pisał o amerykańskim systemie, dodam do tego że nasz prawo ma takie regulacje medyczne, że nie pozwala ludkowi bez szkończonej szkoły medycznej ingerować w ciało ludzie, ratownicy niemedyczni (drogowi, itp itd.,) mogą opatrywać, tamować krwotoki, …, system amerykański jest inny przez to gorszy, ludek który skończył kilka kursów i pojeździł trochę w “EMsy”, stał się EMT, ma prawo ingerować w ludzkie ciało, ale ich wiedza jest cieniutka bo opiera się na kursach na doswiadczeniu, u nas ratownik med nie skończy szkoły jeśli nie zaliczy zajęć na bloku operacyjnym i na OIOMie,
    krótko kończąc my im zazdrościmy sprzętu oni nam zazdroszą prawdziwych medyków


  22. Liroy, wiem co co wkłucie centralne, to podałam tylko jako przykład. Wiesz, przy tym co się dzieje na OIOMie to rzadko kiedy wiara cokolwiek może. Ja bym powiedziała, że nadzieja umiera ostania. Aczkolwiek cuda się zdarzają.
    Czy ja mam coś wspólnego z medycyną? Raczej nie, aczkolwiek jak musiałam to miałam. Bardzo szybko nauczyłam się wielu rzeczy.


  23. Al-Kaida wzywa do dżihadu w Chinach
    Wysoki rangą przedstawiciel Al-Kaidy wezwał Ujgurów, by przygotowali się do walki z chińskim rządem. – Nie ma drogi do zbawienia i do zwalczenia ucisku i tyranii, chyba że poważnie przygotujecie się do dżihadu w imię Boga i podniesiecie broń przeciwko bezwzględnym, brutalnym najeźdźcom – powiedział Abu Yahia Al-Libi, jeden z głównych strategów Al-Kaidy.
    Wypowiedź człowieka Al-Kaidy, opublikowana w środę na islamskiej stronie internetowej, jest odpowiedzią na akty przemocy, do których dochodzi w Urumczi w prowincji Xinjiang.
    Atakowali ludzi igłami
    “Winni zabójstw zostaną straceni”
    W trakcie zamieszek między Ujgurami i Chińczykami Han w lipcu zginęło tam ponad 200 osób. Później dochodziło też do ataku przy pomocy strzykawek. Ujgurzy są muzułmanami, a cały rejon nazywany jest przez niektórych Wschodnim Turkiestanem.
    - To, co widzieliśmy i o czym słyszeliśmy podczas ostatnich wydarzeń w Turkiestanie nie było przypadkiem i nie stało się nagle. To jest intifada (powstanie – red.) i normalna odpowiedź na dziesięciolecie ucisku, zorganizowanych czystek i systematycznych represji, które trwały tak długo, aż ludzie mieli dość – mówił Abu Yahia Al-Libi.
    Skończą podobnie jak Sowieci?
    - To nie było pierwsze powstanie, na które zdecydowali się uciskani muzułmanie, ponieważ nie byli w stanie zachować swojej tożsamości w konfrontacji z agresorami – dodał przedstawiciel Al-Kaidy. Zaznaczył, że Chińczyków czeka porażka, podobnie jak Sowietów, którzy w latach 80. XX wieku najechali Afganistan.
    Przedstawiciele chińskich władz, pisze CNN, nie skomentowali na razie wystąpienia przedstawiciela Al-Kaidy. Al-Libi wielokrotnie publikował w internecie wiadomości, wzywając m.in. Pakistańczyków i Somalijczyków do walki z rządami, które jego zdaniem, sprzeniewierzają się islamowi.

    Jak nam się dżihad rozprzestrzeni jeszcze na Chiny to będzie ładny klops. Ale może wtedy stracą możliwość pozyskiwania stamtąd broni.


  24. Tori:
    nie bedzie żadnego klopsa, chińskie wojska to ich (tych Talibów) czapkami zasypią albo dresami, i się skończy ich pseudo rewolucja, wszystkich rebeliantów wyłuskają sztuka po sztuce, i tym się róznią chiny od USA,
    nie wiem jakim to trzeba być pomyleńcem aby podskakiwać chińczykom, ale to ich problem,
    w tym dziwnym sporze brakuje DWÓCH elementów:
    1/ koalicji chiny ruskie pakistan i NATO, indyjczycy też się mogą przydać
    2/ skuteczny wywiad,


  25. Liroy, w sumie to tak. Chiny nie przestrzegają praw człowieka, ani żadnych konwencji międzynarodowych, więc szybko mogą się z nimi rozprawić. I nie będzie zmiłuj się, bo u nich zdrada jest karana śmiercią.
    Mi bardziej chodziło o samo rozszerzenie się konfliktu, ża Al Kaida próbuje angażować w to coraz więcej państw.


  26. @Tori 23
    Ja też uważam, że Chińczycy sobie poradzą z tym ewentualnym “problemem”.
    Ten “apel Al-Kaidy” jest zresztą dość podejrzany. Nie można wykluczyć, że to zwykła prowokacja. Może “ktoś”, to znaczy służby specjalne jakiegoś kraju, postanowił uwikłać Chiny w konflikt z tzw. Al-Kaidą, aby zmusić je do zaangażowania przeciwko Talibom.


  27. Generał Stanley McChrystal, dowódca sił ISAF w Afganistanie i zarazem dowódca wojsk USA w tym kraju, jest zdania, że do osiągnięcia przewagi militarnej w Afganistanie niezbędnych będzie minimum 40 tys. dodatkowych żołnierzy – ujawniły w czwartek źródła w administracji prezydenta Obamy.

    http://fakty.interia.pl/swiat/news/40-tys-dodatkowych-zolnierzy-w-afganistanie,1380047,2943


  28. Kwestia sprzętu pancernego i lotniczego jest tak, że nasz przemysł zbrojeniowy jest niszczony przez brak zamówień – jedyna fabryka broni pancernej zwalnia kilkaset pracowników. Ktoś powie, że to sprzęt “zacofany”, ale może być produkowany masowo na wypadek wojny, bez tych fabryk jesteśmy bezbronni, bo nie stać nas po prostu za zakup broni od USA, a o to im przecież chodzi.


  29. Nord, być może jest to prowokacja, ale wątpię. Ostatnio w tamtym regionie sporo się działo i może okazać się, że wystarczy jedna iskra. I mamy kolejne ognisko zapalne.
    Notkę zamieściłam ponieważ dotyka tematu talibów i Al Kaidy, a poza tym notki pokazują, że jest to problem sporej części świata.


  30. @Twardy – nasza zbrojeniówka już jakiś czas istnieje na świecie, jak sama nie umie się obronić na rynkach światowych to no cóż ile możemy ją popychać (sam wiem to z autopsji – przykre ale prawdziwe), to ile w tym jest polityki naszej małej, personalnej, tej większej w obrotach miedzy państwami i tej najwyższej o wyniszczaniu jednych przez drugich to tylko wierzchołek góry lodowej (vide sukcesy Leopardów, Patrii a chyba najlepiej FN-Herstal) dobry produkt w odpowiedniej oprawie czy bez będzie się bronił sam.
    Kwestia ratowników medycznych – niewiele wiem na temat samej medycyny ale wiem, ze nie mogą być za bardzo obciążeni obowiązkami, żołnierz na polu walki czy strzelec czy kierowca czy paramedyk to nie szwajcarski scyzoryk ma wykonać swoje główne zadanie najszybciej i najlepiej jak to tylko w danej sytuacji możliwe. Dla medyka będzie to rozpoznanie i sortowanie rannych (straszny strażacki TRIAGE), stabilizacja, przygotowanie do transportu – wszystko.
    Inny fakt, że powinniśmy umieszczać swoich ludzi w personelu MEDEVAC niech się uczą, system działa nawet jak amerykański ratownik jest niedouczony i żywi się MC Donaldsem
    Pozdrawiam
    Poranek


  31. KOLEJNY KRWAWY ZAMACH W PAKISTANIE
    Reuters
    Bomba ukryta w samochodzie zniszczyła autobus w Peszawarze, na północnym zachodzie Pakistanu. Według pakistańskich władz w zamachu zginęło co najmniej 41 osób, a 100 zostało rannych.
    Do zamachu doszło w pobliżu popularnego targu Chajber w Peszawarze. Ładunek eksplodował w pozostawionym samochodzie, gdy przejeżdżał obok niego autobus.
    Na zdjęciach udostępnionych przez pakistańską telewizję widać wrak autobusu na poboczu drogi zasypanej fragmentami pojazdów.
    Nikt dotychczas nie wziął odpowiedzialności za ten atak, ale minister spraw wewnętrznych Pakistanu Rehman Malik oznajmił w Islamabadzie, że atak unaocznia potrzebę działań przeciwko bojownikom.
    - Ci najemni zabójcy zwani talibami powinni być traktowani bardziej surowo – powiedział minister dziennikarzom.
    Na celowniku terrorystów
    Peszawar, główne miasto Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej, w ostatnich tygodniach było sceną krwawych zamachów dokonanych przez talibów związanych z Al-Kaidą.
    W większości przypadków celem ataków zamachowców są wojskowi i przedstawiciele służb bezpieczeństwa, ale zamachy dotykają przede wszystkim przypadkowych cywilów.
    Na celowniku są też międzynarodowe organizacje. W poniedziałkowym zamachu na biuro ONZ w Islamabadzie zginęło pięciu pracowników Światowego Programu Żywnościowego.


  32. Zadania które opisuje autor blogu to nie jest MEDEVAC tylko CASEVAC.


  33. @Poranek czy USA zamawiają broń w innych krajach? Jest oczywiste, że zamówienia rozwija technologie, bo dają finansowanie badań. Nasz sprzęt jest kiepski, bo nie ma kasy na badania, a to wina rządu, który przestał wspierać finansowo przemysł zbrojeniowy. Liczenie na sprzęt z zagranicy dla powszechnej Obrony Terytorialnej (która moim zadaniem jest jedynym ratunkiem dla Polski) mija się z celem i nie wymaga wysokiej technologii, a po zniszczeniu tych zakładów będziemy bezbronni.


  34. PAP
    Wojna w Afganistanie potrwa kolejny rok
    AMERYKANIE POTRZEBUJĄ KOLEJNYCH 40 TYS. ŻOŁNIERZY
    Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) uzyskały od Rady Bezpieczeństwa ONZ mandat na kolejny rok prowadzenia operacji w Afganistanie. Z informacji płynących z Białego Domu wynika, że w czasie tego roku amerykański kontyngent wojenny urośnie w siłę.
    Źródła w administracji prezydenta Baracka Obamy ujawniły bowiem, że gen. Stanley McChrystal, dowódca sił ISAF w Afganistanie i zarazem dowódca wojsk USA w tym kraju, jest zdania, że do osiągnięcia przewagi militarnej w Afganistanie niezbędnych będzie minimum 40 tys. dodatkowych żołnierzy.
    Według tych źródeł, taki wniosek zawarł McChrystal w rekomendacjach przesłanych prezydentowi.
    Więcej wojsk
    Podobną rekomendację wydała też, chociaż nieco bardziej oględnie, Rada Bezpieczeństwa, która wezwała kraje członkowskie do wzmocnienia tych sił żołnierzami i sprzętem wojskowym.
    Brytyjski ambasador w ONZ John Sawers zaprzeczył jednak, aby było to równoznaczne z apelem o skierowanie do Afganistanu nowych oddziałów wojskowych.
    Wysłać 40 tys. żołnierzy?
    Wątpliwości co do sensu wysyłania dodatkowych wojsk mają też sami Amerykanie. W Waszyngtonie toczą się bowiem zacięte spory czy wysyłać więcej żołnierzy do Afganistanu, aby opanować coraz trudniejszą sytuację wojskową, czy zmniejszyć ich liczbę i skupić się na zwalczaniu bojówek Al Kaidy w różnych rejonach świata.
    Obserwatorzy są zgodni, że kwestia afgańska może być kluczowa dla całej prezydentury Obamy, zarówno w wymiarze wewnętrznym jak i międzynarodowym.
    100 tys. wojsk ISAF
    Obecnie w Afganistanie jest ok. 65 tys. żołnierzy amerykańskich (ze 100 tys. sił ISAF), a do końca roku kontyngent ma się zwiększyć do 68 tys.
    Ich sytuacja jest coraz trudniejsza wobec nasilającej się aktywności talibów, którzy teraz dokonują ataków nawet w rejonach poprzednio uznawanych za względnie bezpieczne. Obecnie ataki zdarzają się nawet w Kabulu, co poprzednio należało do rzadkości.

    Zastanawiam się, jaki my możemy dodatkowy sprzęt wysłać?:-)


  35. @Twardy
    problemem z mojego doświadczenia nie są pieniądze (w końcu inżyniera to potrzeba i wystarczy) ale wszech ogarniające macki biurokracji, by otworzyć jakikolwiek projekt taki nawet za 5tyś pln potrzebuje czterech podpisów wszystkich świętych i pięć różnych arkuszy, decyzja trwa 3 miesiące i można ja uzyskać tylko raz w ciągu roku….
    W wojsku z tego co się zorientowałem jest podobnie jeśli chodzi o wydatkowanie energii na działanie nie będące dupokrytkami dla różnych szczebli
    A już przegięciem pały jest gdy wojsko chce COŚ ale ni potrafi w ogóle powiedzieć jakie to COŚ ma być… nawet wstępnie (na zasadzie tera zrobim zielone jak się nie sprawdzi zmodyfikujemy to nie małżeństwo – przerobić można)
    A na koniec “wiatr odnowy” made in likwidator służb co to jego przydupasy rozstrzelały kompletnego Rośka
    ech…
    Pozdrawiam
    Poranek


  36. Poranek Racja!


  37. witam
    w jednym z wpisów ktos wspomnial o szelkach lubawa w pustynnym kamuflażu…. czy jest tu moze osoba ktora ma do takowej dostep?


  38. do ja a co przeprowadzał się bedziesz heeeh


  39. Redoo, a co chcesz się dołączyć do ja?


  40. nie ale strzelam sie w Airsoft i kompletuje mundur pustynny a mam juz taka w lesnym camo i dobrze mi sie z niej korzysta dlatego teraz potrzebuje w camo pustynnym.


  41. :-(


  42. @Poranek biurokracja biurokracją, a CBA sobie jakoś radę daje, miejmy nadzieję, że to wszystko się rozwali i powstanie państwo bardziej solidarne o większym zaufaniu do ludzi z pominięciem tych, którzy już dawno to zaufanie stracili. Bez względu jednak na przeciwności przemysł zbrojeniowy jest jednym z gwarantów niezależności państwa, a co za tym idzie jego niepodległości.


  43. Twardy, czy ty jesteś taki naiwny, czy tylko takiego udajesz?


  44. Twardy, czytałam i utwierdziło mnie to w jednym, że my nic nie możemy. Nie ważne kogo się wybierze to i efekt taki sami – łapówki, pomaganie kolesiom. Dlaczego padła nasza zbrojeniówka?
    Bo nie inwestowało się w nowe technologie, nie popierało naszych konstruktorów. Tylko rzucało kłody pod nogi, zamiast ułatwić uzyskanie patentów. Fakt, badania kosztują, ale zwracają się. A tak mamy masę złomu i twardogłowych.
    Ja osobiście w tej materii jestem pesymistką.


  45. @Tori i to nas różni – ja jestem optymistą, ponieważ wiele parę razy Polska już miała nie istnieć (rozbiory, 1920, 1939, 1945), a jednak zbieg okoliczności sprawił, że istniejemy! Myślę, że musi dojść do przebudzenia moralnego w narodzie, kiedy sięgnie on dna jak alkoholik zachłyśnięty demokracją i liberalizmem. Wtedy wybitne osoby, dla których nie było miejsca w Polsce, powrócą z emigracji i jak w 1919 odbudujemy nasz kraj! Trzeba być tylko gotowym i dbać o “swoje podwórko” tzn. rodziną, mieszkanie, pracę. Jestem idealistą i wieżę, że taki jest Marek Kamiński, a w takim razie jest nas już dwóch i pewnie paru się jeszcze znajdzie :)


  46. Ps. Troszkę przekręciło mi się imię chodziło mi oczywiście o http://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_Kamiński_(ur._1965)


  47. Twardy, przebudzenie może nastąpić tylko wtedy, gdy dojdzie do rozlewu krwi. A po co nam to? Nie ma nic gorszego niż bratobójcze walki. Drogą pokojową się to nie odbędzie.
    Prawda jest jest taka, że głosując na kogokolwiek, kierujesz się wyborem mniejszego zła, a nie wiarą w program polityczny. On i tak się dezaktualizuje zaraz po wyborach.
    Kamiński idealistą? Może on ma jakieś swoje ideały, ale przede wszystkim podskakuje tak wysoko, jak mu niektórzy nakazują.


  48. Troi żyjemy w Polsce i wiemy, że przewroty, przy pewnych sprzyjających okolicznościach, nie wymagają krwi lub jest jej proporcjonalnie mało, ja liczę na takie okoliczności, bo ludzie mają naprawdę dość tego syfu w jakim żyją i mafią, która nazywa się państwem i wymiarem sprawiedliwości, kwestia to tylko znalezienie alternatywy i dotarcie do ludzi.


  49. Twardy, każde państwo ma, nazwijmy to, środki dyscyplinujące obywateli. Powiedz mi po co powstało tyle służb, które posiadają praktycznie te same kompetencje? Po co mają powstać ustawy pozwalające na inwigilacje? Dlaczego zmienia się ustawę o wielkości m2 w więźniach przypadających na jednego więźnia? Każda władza dwa o więzienia bo wcześniej czy później sama tam trafia. Wiesz ile będzie procesów o odszkodowania, za to że delikwent miał do dyspozycji 2m kw. a nie ustawowe 3. I skarga będzie zasadna.
    Ja mam dość tego chorego państwa


  50. Emigracja też jest środkiem rozładowywania społecznego napięcia, gdyby nie ona społeczeństwo już dawno by się zbuntowało, bo bezrobocie osiągnęło by już kilkadziesiąt procent. Większość ma dość takiego państwa, mamy demokrację i są ludzie tacy jak Mariusz Kamiński trzeba ich tylko promować. Zresztą mój optymizm tak naprawdę wynika z wiary, czyli nadziei zbawienia, kiedyś zapanuje Królestwo Boże, a każde zło wyjdzie na jaw “Prawda zwycięży” jak twierdzi szew CBA.


  51. Twardy, to nie moja opcja polityczna i na pewno nie będę tego pana promować. Ja jestem typowo apolityczna. Uważam, że państwo powinno być w całości rozdzielone od państwa. Bo jeszcze trochę będzie nam groziło państwo sunnickie w wydaniu katolickim, czyli wszelkie wyroki wydawane, nie zgodnie z koranem a zgodnie z biblią.


  52. Po pierwsze wszystko co jest w Biblii, szczególnie Nowym Testamencie jest dobre i rozwija ludzkość, a po drugie nigdzie na świecie Biblia nie jest uważana za wykładnie prawa w odróżnieniu od Koranu i nigdy tek nie było, nawet w “ciemnym” średniowieczu sądy Kościelne były rozdzielone od świeckich, co do osławionej inkwizycji to rzeczywiste ofiary były nieliczne i sprawę się zasadniczo wyolbrzymia w stosunku do innych tragedii, które spotkały ludzkość. Jeżeli mieli byśmy stosować Biblię w sondach to trzeb by było uniewinniać wszystkich jak na spowiedzi!


  53. Twrdy, takie jest moje zdanie i mam do tego pełne prawo. W tej chwili jesteśmy krajem klerykalnym, w którym czarne rządzi. A to mi nie pasuje.


  54. Oczywiście, że masz prawo do swojego zdania, ale to zdanie jest absurdalne – jak “czarni” mogą rządzić jak rządzą liberałowie, który Kościoła nienawidzą? To że większość uważa się za katolików nie znaczy, że można ich nazwać prawdziwymi chrześcijanami, bo to wymaga pogardy dla swojego życia i wszystkiego co jest na świecie, pogardy posuniętej do gotowości oddania życia w imię miłości.


  55. Twardy, nie ważne która opcja przy władzy zawsze czarne na wierzchu. Przypatrz się dobrze. Ale nie mam ochoty na spory religijne.


  56. A szkoda że nie masz bo jak się czyta te posty to chyba z połowa użytkowników to moherowe berety.


  57. jasio, to nie jest miejsce na tego typu dysputy. Ja do grona moherowców nie należę. Jak ostatnio pokazywali tę “armię zbawienia” sprzed pałacu prezydenckiego (po podpisaniu traktatu lizbońskiego) to mnie po prostu zatkało.


  58. Kończąc spory religijne zapraszam na forum http://www.fronda.pl/news/ gdzie można się wyżyć do woli w tym temacie.