Witajcie dziewczyny.
Cieszę się, że Was znalazłam.
Mój mąż jedzie na VIII zmianę, to nasza pierwsza misja.
Czytam Wasze posty i jest mi raźniej, nie jestem sama.
Razem damy radę i wesprzemy naszych mężczyzn

są ciężko się pogodzić z tym co się dzieje… chwile zwątpienia, samotne łzy… ale musimy być dzielne… razem damy rade. Pozdrowionka!

aneczka,
tym razem też dostali te tonowe kamizelki kuloodporne?
Jak taką kiedyś przymierzyłam to myślałam że mnie w podłogę wciśnie
Do kompletu załążyłam sobie hełm i już w ogóle wyglądałam jak dziecko wojny

Mój jest od tygodnia na poligonie, to pewnie dostanie jak wróci. Ja nie zobaczę tego całego sprzętu, bo mój chłopak wszystko co wojskowe zostawia zawsze w internacie, nie przywozi do domu.

Głowa do góry aneczka, damy radę.
Póki co cieszmy się każdą chwilą z naszymi wojakami

Koleżanki,
nie ma się co dołować na zapas, przed nami urlopik, macie jakieś plany, żeby tegoroczne wakacje były wyjątkowe i niezapomniane dla naszych żołnierzy?

Pastor 1616, powiedz to swojej damie. Jej pewnie też jest ciężko. Chyba najlepsza będzie szczera rozmowa. Mnie nachodziły różne myśli gdy dowiedziałam się o tej misji, ale przecież widziały gały co brały
Powiedz jej co czujesz i jak bardzo jest Ci potrzebna
Powodzenia
Farciara dzieki że o nas pamiętasz

Mój honey mówił o spotkaniu rodzin żołnierzy jadących na VIII zminę z generałem. Nie zna jeszcze terminu.
Wiecie coś o tym?
Takie spotkania były wcześniej orgaizowane?

asya jak czytam twojego posta to aż łezka mi sie zakreciła w oku, że czas tak szybko biegnie. Mój ”mężuś” też już przynius do domu wór mundurów. Z tego wszystkiego to mi kapelusz sie podoba. Jesli chodzi o kamizelke kuloodporną to jeszcze mój ”mężuś” nie przywóz. Kochane zbliża się urlob wiec trzeba się cieszyć tym czasem na maxa.

Witam ja też na temat spotkania nic nie wiem ale jak mój wróci z poligonu to zapytam pa

asya
my to z ”mężusiem” dużo rozmawiamy i sie na wzajem pocieszamy. Mam nadzieje, że ta rozłąka szybko minie i sie mało ją odczuje.

asya

Dzięki za radę. Myśle, że w tym okresie rzuce się w wir pracy. Wiem, że ”mężusia” będzie mi brakować pod każdym krokiem. Przyzwyczajam się do tego, że ciągle ”mężusia” nie ma już teraz bo albo pligon, szkolenia itd. Napewno po wyjeździe będę odliczać czas do powrotu.

asya a skąd jesteś?

asya myślała, że może na kawke byśmy poszły, ale daleka droga między nami