Ci, co wylecieli wczoraj, są teraz w Manas. Przy odrobinie szczęścia będą mieli dostęp do netu Ja ze swoim nawet troszkę GGadałam.
A kiedy na miejscu… podobno trwa to do 7 dni…
Trzymaj się!

króliczku… -remoncik? ;D
co się zaś tyczy diet -hehe nie ze mną takie numery

Malites ja nie wiem kto to ten Anioł Stróż,ale możesz mi wierzyć,że P się o tym dowie -żadnych trójkątów -ŻADNYCH :p
________________________________________________________________

http://www.youtube.com/watch?v=dKJsl81WqYU&feature=related :]

baryś -mazury witają i pozdrawiają Świętoszów

kaasma -ja myślę że ON jest należy o tym powiedzieć malitesowemu P :]

ja do basenu nie podchodzę -pływać nie umiem ;p
-chociaż topić się też trzeba potrafić ;p
ale na bieganie z kijkiem się piszę :]
hehe bo dobry poligon nie jest zły :]
a szczególnie NASZ

a teraz -do pracy rodacy
miłego dnia

Nio to super niespodziankę robisz swojemu zielonemu.

Ja to zaczełam od jakiegoś czasu intensywniej żyć i już sie nabawiłam kontuzji.

Może to i dobrze, ze jestem na L4 bo teraz spędzamy ze sobą wiecej czasu, a wylot zbliża sie już dużymi krokami.

Po wylocie mojego “meżusia” zaczne juz wracać do formy i znów będzie mnustwo zajęć. I ten czas rozłonki napewno szybko minie. Najgorzej to będzie z weekendami.

Ale może jest to czas by odświeżyć stare znajomości z koleżankami, z którymi nigdy człowiek niemaiał czasu sie spodkać.

Kochane a macie może już jakis wieści o dzisiejszym oficjalnym pożegnaniu.

Wiem, że net jest bardzo kiepski. Ja pisałam z moim wczoraj na GG, przerywało nam co chwilę, a potem padło :/

Odezwał się jakieś 15 minut temu na GG. Wszystko ok
Nie matrw się, Twój też się odezwie. Może neta nie może złapać?

hej dziewczyny
apropo sportów, wpadłam na gebialny pomysł żeby zapisać sie na sztuki walki, mój zielony będzie dumny jak zademonstruje mu co umiem chociaż z moimi gabarytami to szybciej uciekne niż kogoś pokonam no ale, spróbować można… oczywiście dchodzi basenik i praca… znajomi obiecali, zes sie mną zaopiekują, mama czasem przytuli do piersi i jakoś to zleci… chyba…
pożegnania nie widzialam ale pewnie jak znajde gdzieś w necie to rozkleje się na maksa…
mój zielony planuje zabrać tam drugi tel i kupić sobie tamtejszy starter, może będzie taniej… to tak w razie w jakby był problem z internetem…
no to całuje was czule i główki do góry, tak pisze bo dzis jakos mi smutaśno… wieczorkiem idziemy w tany i nie chciałabym mieć podkowy cały czas, może mi sie odmieni…
jeszcze raz podrowionka!

Jak ten czas leci ! )
Pamiętam jak zaczynała się ”moja” VI zmiana, prawie rok temu 6 października… A teraz wyjeżdża już VIII Dziewczyny, czas naprawdę szybko leci bez względu na to jakie straszne się to teraz wydaje ani się obejrzycie a będziecie odliczać ostatnie dni do powrotów ;]
Jeśli chodzi o zimowe zmiany najgorsze są święta,ale to tylko kilka dni. Ten czas nie aż taki straszny jak go maluje wasza wyobraźnia
Nie strasząc (!) zasłyszałam niedawno bardzo prawdziwe zdanie: ”Proszę pani, tam jest wojna a to zmienia ludzi, czasami nawet bardzo.” Ja do dziś żyje tą wojną, znajomi się śmieją że wpłynęła na mnie w równym stopniu jak na zielonego ;]
Pozdrawiam i życzę szczęśliwych powrotów

hej u mnie też było podobnie nie bardzo mi sie to podobało, a powiem więcej byłam temu bardzo przeciwna. ale to jego praca, tak po prostu sobie wymyślił, tak,ą ma wizje swojego życia. wiesz co ja też tego nikomu nie tłumaczę po prostu to nasza sprawa. z tego co zrozumiałam to twój już tam jest, bo mój wyleciał w czwartek ale marny na razie mamy kontakt 3 smsy a na gg nic. powiedz mi ile tam lecieli. bomoże na miejscu będzie lepiej, pozdrowionka

Dzięki kaasma, zaraz sprawdzę. U nas pogoda do kitu więc na spacerek nie ma co liczyć, a poza tym moje maluchy podziębione i nie da rady z nimi wyjść. a ja mam na to ogromną ochotę

Witam Was dziewczyny!My też szykujemy sie do Afganistanu.Mój mąż jedzie już drugi raz a ja się boje bardziej.Bedzie w bazie Warrior.Czy jest jakaś dziewczyna ze Szczecina na tym blogu?

Witam wszystkie samotne już i czekające na odlot swoich mężów kobietki.Jutro minie tydzień jak mój kochany odleciał:-(jest w bazie Warrior mamy ze sobą kontakt(najważniejsze)i ogólnie jest ok.Fakt jak zdjęcia dziś które mi przesłał na maila to się rozkleiłam ale to wzruszenie trzeba przeczekać wszystko-trudno w końcu nie poleciał tam dla siebie tylko dla nas taka prawda.Razem tutaj będziemy się wspierały będzie nam łatwiej wspólnie przez to przejść normalne że będą raz ciężkie raz dobre chwile.Trzymajcie się.Pozdrawiam.Pa.Ps.Najważniejsze wspierajcie waszych mężów!

witam ja również jestem nowa mój mężuś będzie w bazie Warrior Bella czy możesz napisać jak wygląda tam z netem?? bardzo boję się że nie będziemy mieli ze sobą kontaktu i tak już w tej chwili jest mi trudno nigdy nie rozstawaliśmy się na taki czas pozdrawiam

dziękuje Bella po twoich słowach jest mi lepiej