Ciekawe co tam słychać w Warrior Srorrior:D

Mi też sterczą biodra,a Moje Zielone uwielbia mnie cały czas hehehe:D, ale najbardziej przed comiesięczną, wtedy mówi,że mam “Boczki” i jestem pełniejsza tu…i tam…
U mnie też milcząco:( dzielni Ci nasi panowie:)

Przynajmniej Ptaszynko twój żołnierz nie szuka Cię w łóżku grabiami:D,bo mój to musi hehehe:D
BY, chwal się szybko,co to za kurtka??? Synuś w szkole, za jakąś godzinę idę po niego na przystanek:)

hehe:) no zdecydowanie nie łatwo mnie zgubić;) też dlatego, że ciągle się tulę do niego;) a przez ostatni miesiąc przed wyjazdem, to w ogóle chodziłam za nim krok w krok jak cień;)

co do specjalizacji, mam jeszcze trochę czasu na wybór;) kiedyś chciałam medycynę pracy – za strachu przed odpowiedzialnością;) potem anestezjologię – tak dla odmiany, to największa odpowiedzialność;) a teraz zastanawiam się nad czymś bardziej przydatnym w wojsku…;)

studiuję, owszem, na Śląsku, tyle że Górnym… muszę przyznać że to była jedna z gorszych decyzji w moim życiu:/ mogłam iść do Wro. miasto ładne, nie to co tutaj. no i miałabym trzy godziny drogi do swojego mężczyzny a nie siedem… ale kto to wtedy wiedział…

Najważniejsze,że podobamy się naszym:D!
Lubię też Wrocław, kiedyś częściej w nim bywałam, zupełnie inaczej życie tam płynie, bardzo szybko…

Kochane plotkujcie dalej,ja zmykam po Mojego drugiego Mężczyznę i znowu zrobi się w domu głośno:)

jaka pogoda u was, w Lublinie to taka szarowka, ze az uwierzyc nie moge, i pada, pada.pada…
moje kochanie duzo ostatnio pracuje, rzeklabym ze coraz wiecej

witam wszystkie dziewczęta

No różne tematy widzę tu od rana… to tak:
wagi nie mam w domu i nie mam pojęcia ile ważę:( a mój wzrost to 164cm
Pogoda brzydka jak nie wiem co i wieje mocny i zimny wiatr brrrr… aż nie chce się wychodzić na szczęście nie muszę…

Zielony jeszcze milczy ale myślę, że jak co dzień ok 17 będzie tel.

A co do zakupów to ja tez muszę jakąś kurtałkę zakupić a i fryzjer by się przydał tez hehe
bosz…. same wydatki… ojojojojoj;-) ale dam radę:)

Hej witam WAS
tu u mnie też pogoda brzydka…właśnie strasznie leje a do lego tak wieje
mój synus w domku bo cos zakatarzony i pokaszluje chyba załapał ode mnie …
Jak ja bym chciała warzyć 47 kg
Kiedys (przed ciaża tyle miałam)własnie warzyłam 46 kg…ale mój maz mówił ze bylam za chuda a teraz warzę 60 i mówi ze wszystko jest super….
Na poczatku po porodzie nie znosiłam tej wagi chciałam natychmiast to zrzucić ale jakos sie nie dawało….i tak zostało do dzis…
wspomnę ze wzrostu mam 167 cm…
ja juz sie przyzwyczaiłam i jest mi tak dobrze.. nie musze sie podobać reszcie bo bardzo podobam sie mojemu kochanie. Kocha mnie nie za wygląd (choć uważa ze jestem piekna…)

patipap pa pa

a propos zimna, mój zielony rozchorował się, leczył fervexem i witaminami jak nie pomogło to dostał antybiotyk. To rozumiem ale oprócz tego nic osłonowego nie dał mu lekarz bo nie ma!! nawet kefiru nie ma. Może jakiś jogurt ze stołówki uda się wynieść.. koszmar jakiś, układ odpornościowy leży wtedy.. ciekawe czy we wszystkich bazach tak jest….

a ja dzisiaj poszaleje z zakupami mmm… kosmetycznymi oczywiscie. Bedzie moj nalot na Rosmana.