mój mąż miał szkolenie w Anglii, pożniej poligon w lutym, pozniej w czerwcu i we wrzesniu szkolenia. Mój jeszcze nie wyleciał, ale z tego co wiem to zbierają sie w jednostkach i jadą autobusami. Nie martw się na zapas, ja tez zostaję sama z synkiem:(

dziewczyny z tego co wiem to chłopacy co polecieli to dzwonili z awganskiej karty lepiej sobie kupic tam nr bo z polskiego nr to własnie jest drogo a wie ktos moze jak jest z neten w Ghazni pozdrawiam

Pewnie, że wszystko jest ok nie ma innej opcji. Głowa do góry!!!

A ile Wasi chłopcy brali ze sobą dolarów?

a czy list tez beda nasi chlopcy pisac?

Hey dziewczynki! do tej pory czytałam tylko wasze forum,dziś postanowiłam do was dołączyć…
Mój żołnierz za kilkanaście dni wyjeżdża nie jest mi z tym łatwo,ale nie daje tego po sobie poznać,zgrywam twardzielke ale tylko przy nim,bo jak jestem sama to rycze jak bóbr. A co gorsze sama sie tez niepotrzebnie nakręcam oglądając filmiki na youtube.
~kaasma właśnie tego się boje,że jak mój zielony mi napisze kochanie zadzwonie wieczorkiem a tego nie zrobi ehhhh
wiem,że tak może czasami być,że musieli gdzieś wyjechać,że nie było internetu itd ale minie troszke czasu zanim sie z tym oswoje..BUZIAKI

wolalabym zeby moj maz jechal na osma zmiane,zima zawsze jest tam spokojnie.
wiosna i latem talibowie sa bardziej pobudzeni .i zastawiaja wiecej zasadzek.

nie ma reguły czy to zima czy lato, jak ma się cos wydarzyć to i tak wydarzy.
Do Skarbek to kiedy Twój mąż wraca? na jakim etacie jest tam jak można spytac?

DO KITA:)
witam ciebie.
to jest juz tak wojsku pelnia sluzbe .
to nie jest normalna praca .To jest sluzba.
ja tez ciagle sie bulwersuje ze moj maz wtedy kiedy mial miec wolne to musi isc do pracy, lub narzucaja mu kilka sluzb w miesiacu.
ten rok byl okropny bo ciagle jestem sama.
od maja szkoli sie na dziewiata zmiane.
w maju byl na dwu tygodniowym kursie potem ta powodz nastala tez go nie bylo okolo zech tygodni, nastepnie w lipcu wyjechal na szkolenie do angli.
teraz znow szykuje mu sie jakis poligon, a w marcu leci na misje.
I tez ciagle jestem sama.
W sumie pomalu przyzwyczajam sie do tego ale mimo tego jest ciezko.
Wogole ciezko jest byc zona zolnierza.
My to naprawde mamy anielska cierpliwosc do ich systemu pracy.

skarbek to twoj jest juz tam 7 mies i jeszcze został to podzwiam cie ze wytrzymałaś taki długi okres i jeszcze dajesz rade bo ja bym nie dała ja nie wiem czy wytrzymam te 6-7 mies ale mam nadzieje ze dam rade tylko wtym jest żecz ze ja na listopada mam jeszcze porod i nie wiem czy wytrzymam to wszystko w najwazniejszych chwilach go nie bedzie:(

wiem wiem, to jest mon… tam nic nie jest normalne…. mój też miał mieć wolne przed wylotem i niestety praca… medale dla żon powinni dawac… pozdrawiam

~mirtunia dokładnie,ja zapiasałam sie na fitness 3 razy w tyg,zawsze to jakoś wieczór zleci. A poza tym będę się na bieżąco uczyć,a nie jak zawsze tydzień przed sesją.
Więcej zajęć=mniej czasu na martwienie się..

~mirtunia odezwe sie jak będę w domku,bo jestem teraz w pracy a to jest narzeczony, w przyszłym roku będzie ślub,nie chciałam się pobierać przed jego wyjazdem…