Nio a u mnie znowu cisza, ale dzień jeszcze sie nie skaczył. Wiec czekam cierpliwie.

Net mi zaczoł troche lepiej chodzić.

A ja z kremówkę podziekuje, chociaż bym zjadła, ale nie moge..;-)

Lilit-mój w Warrior

Józefinko-w prawdziwej:)DŻAPONI…
Miło tu jest to trzeba przyznać ,ale mieszkać tutaj-nigdy w życiu
———————————
Za małe bo dżaponki są malutcy ,a ja taka duuuża

Uciekam do nauki
I na jakis spacerek myslę, że tez sie wybiore
Miłego dnia

Jozefina-Nio tak u Was poczatek, ja mam dzisiaj dzien numer 114, ale jak juz mowilam u mnie to pokomplikowane ciutke, bo on niedosc,ze uzupelnienie to jeszce mysli nad tym, czy nie zostac dluzej. Takze mozliwe, ze nawet doczekam z Wami do konca. Nio, albo do polowy:) Puki co jednak nic jeszcze nie wiadomo, zobaczymy co sobie w swojej zieloej glowce umysli:)
Swoja dorga zazdroszcze sloneczka na balkonie. Ja w Szkocji jestem i tutaj jest juz dosc zimno, ale za tydzien wracam wreszcie do kraju, moze zalapie sie jeszcze na resztke slonca:)
A na szybciej biegnacy czas na prawde polecam jakies robotki reczne i filmy, mi na poczatku bardzo to pomagalo spedzac wieczory jednoosobowo. Pozniej czas jakby szybciej leci sam z siebie, bo sie przyzwyczajasz nieco. Takze glowa do gory:)))

Kochane i jestem już szczęśliwa, moje słoneczko się odezwała. Do szczęścia potrzeba nam tak nie wiele. Obiecał, ze poźniej pogadamy na skypie

To ja wracam do dbania siebie. Musze jeszcze pare rzeczy zrobić.

A kremówke bym zjadła z chęcia, ale niestety nie moge… Musze zrzucić jeszcze 4 kg i bedzie juz wszytko ok.

W tajemnicy powiem, że obecna moja waga to 73 kg (wielki sukces).

To miłego dnia

Aga-niestety nie. Pracuje choc niebyt ciezko z przetworni ryb:Dhahahaha:) Ale zadna praca nie hanbi, placa 4 razy lepiej niz w Polsce i rozmiarow w sklepach maja pod dostatkiem, do tego pensja co tydzien, wiec po odlorzeniu na czynsz i jedzonko uprawiam wyczynowo shopping:) Oj bedzie sie z czego rozbierac na powitanie;) hehehehe:)

Madziulka-gratuluje!!! Domyslam sie co musialas przejsc, bo ja pulpetem okropnym jestem od zawsze:) Tym gorecej gratuluje i trymam kciuki za finish:)

Jozefina-ja tutaj siedze sobie w sumie caly czas jak mojego nie ma, a dokladniej to jestem w Annan, a na shoping jezdze do Carlise:)

Dziewczyny dzięki za gratulacje, ale do sukcesu brak jeszcze 4 kg mysle, ze uda mi sie to szybko zrzucić. Chociaż pokusy są niesamowite. Do początkowej wagi to sie narazie nie przyznaje. Wystarczy ze słoneczko wie. Jak osiagne cel to wtedy napisze.

A jak tam u was niedziela mija. Nio ja to juz ze sobą porzadek zrobiłam Teraz czekam na skarbka

Wczoraj byłam we Wrocławiu u doktorka no i zaszalałam ”troszkę” w IKEA i paru innych sklepach, hihi, a dziś mam takiego lenia, że z moim dzieckiem to dziadek na spacerek poszedł, a ja wkońcu mam chwilę dla was, a nadrabianie zaległości spooooro czasu mi zajęło:)

No tak jak ja już do was wpadam to wszystkie gdzieś uciekają….ciekawe

Madziulka-Mi niedziela mija powoli i leniwie. Zglebiam forum i jednoczesnie skrobie maila do mojego Skarba:) hihihi:) Obiad juz za mna, wiec chyba zaraz jakis film sobie obejrze:)

4kg to juz niewiele, wierze w Ciebie Kochana, na pewno dasz rade i juz za kilka tygodni napiszesz nam,ze osiagnelas swoj cel:) Niemniej jednak mocno trzymam kciuki:)

ja am pyszniutki torcik biszkopt z kremem galaretka z jabluszkamii no pysznyyy! oddam kawalek za te sliczne skarpetki

AC ja skarpetek nie posiadam, ale na myśl o tym torcie to już ślinka mi leci, odstąpisz kawałek??

Idę na szumenka…