Kaasma, skąd jesteś?
A tak w ogóle, jest tu ktoś z Wrocławia?

drogie panie odnośnie internetu w warriorze to polecam zrobić zrzutkę kupić ruter i po problemie będą mieli net w namiocie czy pokojach możne nie za szybki ale przynajmniej dostępny całą dobę i bez czekania w kolejkach oczywiście laptop też trzeba mieć pozdrawiam

byłem w warriorze na IV zmianie

hej dziewczyny!!!
Ja juz wyleciałem do afganu jestem w bagram juz 2 dzien jest ok jak na razie bede w ghazni ale nie wieadomo jeszcze kiedy
dolece .W manas jest ok wrunki dobre jest internet wfi za darmo niedalego stolowki a tu w bagram tez jest ale platny 5 dol i za 10 lepiej ten za 10 bo przez skypa mozna pogadac takze jest spoko na razie to tyle jak cos to bede pial a jak jakies pytania to m=na mealia

napisze to tutaj żeby więcej osób przeczytało i nie zadawało tych samych pytań. Ruter najprościej kupić w Polsce zrobić zrzutkę przed wylotem i zabrać w plecaku potem do gościa od kafejki jak jest spoko to podłączy i gotowe chyba że jest menda i nie będzie chciał,ale w afganie też da rade kupić ruter. Co do jak jest w zimę? No więc zima jest podobna do naszej tylko dużo więcej śniegu i silny wiatr. Nie jest tak źle da się wytrzymać łatwiej chronić się przed zimnem niż przed upałem wystarczy dodatkowa para kaleson najgorzej mają ganerzy i dowódcy rośków naprawdę idzie ochujec tak piździ dobra kominiarka to podstawa. Gdy leży śnieg i na wiosnę gdy są roztopy przejezdne są tylko drogi asfaltowe niema mowy o wyjeździe w teren czyli na małych bazach typu giro można wtedy trochę odpocząć bo nieda się nigdzie wyjechać ale zato bywają problemy z zaopatrzeniem i czasem jest nie ciekawie jesienią jest dziwna pogoda w dzień gorąco a w nocy mróz trzeba brać ubranie żeby się przebrać jeśli jedzie się w patrol na dzień i noc. Listę potrzebnych rzeczy na misję potraktowałbym z przymrużeniem oka większość rzeczy o których napisaly dziewczyny jest zbyteczna zwłaszcza leki na każdą dolegliwość od tego są lekarze i izba chorych podstawa to cieple rękawiczki,kominiarka, bielizna i najważniejsze to dobta czołówka z zapasem baterii . Nie ma co za dużo ze sobą tachać Ja większości nawet nie użyłem a potem oddałem policjantom bo poco to ciągnąć do kraju. Mam nadzieje że pomogłem pozdrawiam

malites, Kochana jesteś :* umiesz pocieszyć
apropo listy, mój też zweryfikował ją po swojemu, tekze mam nadzieje, ze niczego mu nie zabraknie… a co do internetu to mysle ze chłopaki na miejscu jakoś sie dogadają, mój bierze laptopa, to chyba nie bedzie problemu… buźka

x dzieki za wsparcie, wiele ważnych informacji przewija sie w blogu, ale czasem warto pewne rzeczy powtórzyć, nie zaszkodzi a tylko pomoże, chciażby nowym osobom, które czują sie troszke zagubione.

Malites… ja chyba mam tak samo, jak sie nie widzimy cały tydzień, to weekend jest dla nas my mamy układ na wyjazd, ja nie bede miała focha jak sie nie bedzie dzywał i nie bede szalała, ale on w miare mozliwości bedzie sie odzywał, jakoś to będzie… inne dziewczyny, którym smutno i teskno, główki do góry… powtarzam sie chyba… ale w kupie raźniej

czesc forumowiczki:) jestem nowa wiec wybaczcie moje błedy i głupotki któłre moge poisac ;/ wygladacie na doswiadczone w sprawach misyjnych wiec pporadzcie jak sobe radzic ze strachem ?? dla mnie masakra chociaz MIŚKA nie ma od 5 dni, a ja prwaie wariuje! Uczucie strachu jest ze mna non stop! jak przezyc to szesc miesiecy zeby nie zwariowac ??TEraz jest w Bagram ale stacja koncowa w której ma słuzyc to Ghazni, wiecie jak tam jest?? z góry dzieki za odpowiedz pozdrawiam cieplutko Żaneta:)

dziekuje Malites i kaischa za odpowiedz czuje ze na tym forum znajde choc troszke spokoju, ja jak sie dowiedzialam ze chce jechan na misje to jakos do mnie nie dotarło a teraz jak juz wjechał to szok, strach i łzy i wyczekiwanie na jakis znak ze wszystko w porzadku. To nie jest Miśka pierwsza misja, był juz w czadzie ale tam było małe zagroenie ze cos sie moze stac, wiec teraz samej sie dziwe skad u mnie tyle strachu i obaw. staram sie trzymac uszy do góry bo juz 5 dni za mna i jakby nie było coraz blizej do Jego powrotu Ciesze ze znalazłam to forum pozdrawiam

nareszcie piszesz do rzeczy
to jest wojna -ważne są: cel i strategia
resztę da się okiełznać

ja lisiczka?:>
no powiem Ci Mała masz nosa…lada moment mam zamiar zrudzieć

a z tel…na swoje usprawiedliwienie mam ’marny zasięg’, ’afgański klimat’ i …to,że się boje Twojego wzroku

asya -a rosiek meldował się dziś?;>

Kobiety wszystko da sie znieść naprawde… wiem że łatwo mowić kiedy lada dzien moj moze zapukac do drzwi ale przeżywałam to samo co wy… Jeszcze kurcze wtedy ni pracy ni zajecia wiec szalałam codziennie!!! gdy człowiek czymś zajmie rece i glowe to jest duuuzo lepiej:) Marzenka nie daj sie za bardzo ponurym myslom moze z netem nie zawsze jest rewelacja ale tragedii tez nie ma… Moj byl/jest w Giro i roznie to bywalo ale staral sie codziennie dzwonic na ta chwilke:) zaba nie łam sie!!!:) kobieta żołnierza jest twardsza niż jakakolwiek inna wiec dacie rade:) pozdrawiam wszystkie stesknione i zaplakane

Czarnulka masz racje moj maz obejmuje IX zmiane i jestem tu z wami od tyg mimo ze mam zielonego przy sobie.
Na wiosne moj wyjedzie, pierwsze dni beda najgorsze to wiem.
Ale musimy byc silne.
My zony zolnierzy powinnysmy dostawac medale za wytrwalosc i cierpliwosc.
Glowa do gory laseczki wszystko bedzie dobrze.
Pamietajcie ze trzeba myslec pozytywnie.
Optymizm to podstawa.
Jak bedziecie sie mazgaic to nic wam to nie da.
Pokazcie swoim zolnierzom ze jestescie odwazne i dajecie sobie rade.
To i oni beda z was dumni.
Im tez nie jest tam lekko dlatego trzeba podtrzymywac sie na duchu to jest najwazniejsze.
Forumowiczki VIII zmiany zobaczycie jak ten czas szybko zleci….:)