kayliah widocznie nie wszyscy, Ty jesteś z tych dobrych lekarzy ale też spotkałam się z takimi którzy mówili dużo, a okazało się że to nic poważnego. W ogóle….co do lekarza mojego to się nie wypowiadam bo mam problemy z sercem, nieciekawe wyniki, a dla niego wszystko jest w porządku. Ręce opadają……

Justina to najwidoczniej mój fachowiec zawinił, aj niech go dorwę Parkiet jest dobry, ale wiadomo, że po jakimś czasie wszystko się niszczy
Oooooo to muszę tego spróbować jeśli działa i jest ok bo męczące to jest jak nic za bardzo ruszyć nie można bo rysa zostaje eh

kalaharis gorąco polecam…

Ja dzisiaj nie miałam randki ze swoim zielonym bo się służbował… ale za to jutro sobie odbiję…

Kurcze dziewczyny, która nie dostała jeszcze tego @ z przepisem na czołg bo już się pogubiłam przyznam się szczerze, więc te co nie maja proszę niech piszą a Ja na pewno podeślę…

Justina no tacy są niektórzy tylko na szczęście…..niby znają się na rzeczy, ale czasami nie mają zielonego pojęcia co komuś dolega. Moja koleżanka miała też fajną przygodę…..przez kilka miesięcy też właśnie wymiotowała co miesiąc równo co do dnia i przez rok robili jej całą masę badań…..i niczego nie odkryli. Dali jej jakieś tabletki bo myśleli, że na tle nerwowym, a okazało się, że ma wrzody…..a wiadomo jak się rozwinęły przez ponad rok bo w końcu zrobili jej gastroskopię to aż lekarz wrzasnął i kazał iść po tamtych którzy niczego nie zauważyli. Na szczęście jak na razie wszystko jest ok. Ale prze ich nieuwagę może dojść do tragedii….
Dobrze, że u Ciebie też w końcu wykryli i jest dobrze
A meble na pewno podkleję żeby mi nie niszczyły dłużej paneli :)

Sytuacja, która właśnie doprowadziła mnie do spazmów… patrze sobie i co widzę, że mama mojego W kupiła nam grzejnik, jakieś kafelki czy cuś no i trafia mnie!!! Bo to miał byc nasz remont!!! Nie no oszaleje a zielony nie widzi w tym nic złego… Dziewczyny Ja nie wiem może Ja przesadzam…

No właśnie Ja też tak myślę, ale Mój zielony nie widzi w tym nic złego a Ja chce żeby to było nasze, żebyśmy razem wybierali, decydowali i dobrze się przy tym bawili a nie… chciałam żebyśmy urządzili to po swojemu… Jak na razie wszystko zostało mi odebrane… Jutro przychodzą kuc łazienkę a Ja nawet nie mogę przy tym byc… Czuje się kompletnie niepotrzebna i cholernie mi z tym źle a do zielonego nie mogę jeżeli o to chodzi dotrzec… Kłócimy się tylko o to… i pewnie jutro pokłócimy sie znowu bo ja nie wytrzymam ile moge mu to tłumaczyc… do dupy taka robota

ojoj… nie zazdroszcze… jesli chciala pomoc mogla zaproponowac byscie razem pojechaly wybrac… dla mnie to sorki ale chamstwo… ja tez mialam jazdy z tesciowa przez tesciowa i o tesciowa… do czasu gdy przegiela i moj oczy otworzyl….
ciezka sytuacja bo rece zwiazane by swojego nie urazic… w sumie kazdy ruch skazany na kleske bo jak nie zrobisz to zle… Moze wygarnij tesciowej swoje zdanie tylko na spokojnie…. to chyba jakies wyjscie z tej patowej sytuacji… a po za tym nie mozesz dac wejsc sobie na glowe..

jak odpuscisz to przegrasz…. jesli macie byc malzenstwem.. porozmawiaj z nia na spokojnie… i swojemu jasno okresl swoje zdanie.
ja tez odpuszczalam przez 7 lat prawie i zawsze bylam ta najgorsza.. az przestalam bo stwierdzilam ze skoro gada na mnie to niech prrztnajmniej ma powod… i jest ok… jazawsze mam swoje zdanie a ona sie nauczyla je szanowac..

ps Czy twoj aby nie jest jedynakiem??

dobranoc Kala…. Pierogowo pierogowych snow…

Trzymaj się…. Dobrej nocy…

Dzień dobry dziewuszki!

kalaharis, też zapomniałam Ci podziękować za maila. Pomysł rzeczywiście odjechany i super. U nas odpada, bo ojciec za ścianą a w pokoju mamy łóżeczko córci, więc kiszka. Ale jakąś fajną koszulkę nocną (taką na raz, bo ogólnie nie lubię koszulek) to chyba zakupię

poli dziękuję za sałatki Muszę chyba do nich wrócić, bo ogólnie coś mało ich robię ostatnio. Tata mój raczej nie przepada za nimi a już całkiem całkiem za takimi wymyślnymi, więc dla mnie samej to mi się wcale nie chce robić

Justa dziękuję za torcika czołgowego. Nigdy tortów nie robiłam bo nie umiem upiec dobrego biszkopta. Ale spróbuję Twój przepis. Z resztą wiem, że mój zielony to cokolwiek bym nie upiekła to on i tak zje

Współczuję Wam tych problemów z sąsiadami. My mieszkamy na wsi, w domku, sąsiadów mamy takich, że nam cała wieś zazdrości, bo żyjemy z nimi w super stosunkach; pomagamy sobie, godzimy się jak tamci chcą coś zmieniać.

My mieszkamy z moim tatą, w planach przenosiny na drugie piętro, ale trzeba je trochę wyremontować bo jest w stanie surowym. Tata na nasze pomysły na początku się burzył, ale jak mu kilka razy dobitnie i ostro powiedziałam, że to my mamy tam mieszkać i to ma być nasze, więc my decydujemy co, gdzie i jakie chcemy mieć to odpuścił. Przynajmniej na razie, bo chwilowo i tak się tam nic nie dzieje, bo wystarczy że sama już dach zmieniałam i kosztowało mnie to dużo nerwów. Na razie nie palę się do dalszych samotnych remontów.

Któraś pisała, że jest neurologiem?

Cześć Ix

Początki weekendu churaaaaaa…

Słonecznego…

Teściowie hmmmm…a co to takiego

Coś dzisiaj cisza… Dziewuszki korzystają z pięknej pogody Przynajmniej w Czewie jest prawdziwie letnia aura. Oby do 15 i wreszcie weekend