Ewelka a no tak to już jest, że mając swoje drugie połówki nie myślimy o innych kwiatkach

Kala @

Ja również uciekam do łóżeczka bo pewnie standardowo pobudka będzie o 5 rano. A o pierogach to myślę nieustająco….
papa

ewacia nic nie mam kalaharis@wp.pl

no tak..bo to przecież miłość

jak Wy uciekacie to ja też:) dobranoc Wszystkim i dobranoc dla tych co tu przesiadują, śledzą posty w ukryciu:)) czyli dobranoc dla Żołnierzy:))

Jednak nie chce mi sie czytac, rozdzial przelecialam i spac. A czytam jakas parabiograficzna powiesc nie wiem nawet kogo:D, na polce czeka polecany tytuł ’przetrwalem afganistan’.

Ja im dam czytać z ukrycia!

Dobranoc ;*

Mona
Ja czytałam “Przetrwałem Afganistan”… Zaje-fajna książka, polecam!!!!!

Ps: Skarbie, czy zaje-fajna to też brzydkie słowo????
Kocham mojego podczytującego Skarba

Ale dałyście czadu przez weekend! Godzinę Was nadrabiałam

Witajcie nowe IX i X!

U nas weekend zleciał ekspresowo. Wczoraj miałam wrażenie, że dopiero jest sobota.
Mój miał wczoraj dzwonić wieczorem na stacjonarny i co? Usnął Dziś już jestem po 4-minutowym meldunku i mam nadzieję, że wieczorkiem trochę zobaczymy się na skypie, bo już tęsknię za tą jego buziuchną strasznie!

femme, skąd jesteś dokładnie?

Marlen, kiedy wysyłałaś listy? Moje poszły dwa tygodnie temu we wtorek, znaczy dopiero wyszły ode mie z Czewy. Ciekawe kiedy dojdą…

kayliah, jak Ci się widzi najbliższy weekend na spotkanko? O ile oczywiście będzie pogoda.

Witam dziewiątki! Kawy mi zabraknie do przeczytanie tego wszystkiego. Zaszalałyście w wekend:) Miłego dnia…

my to my ale ciekawe czy nasi nadarzają to czytać hihi:)

dzień dobry IX ki
oj chcica złapała co niektóre kobitki
a z każdym dniem adrenalinka się podnosi, dobrze, dobrze, niepotrzebne będą już twistery i inne cuda do zgubienia wałeczków, tudzież oponek he he
ja to sobie poczeeeekam…. z wiadomych względów ale cały grudzień będzie nasz jak synek da

Ja też się przywitam

Widzę, że nie tylko ja skreślam dni w kalendarzu i cieszę się każdym zakończonym tygodniem.

FEMME – obecnie mieszkam z mamą, zawsze to jakieś ułatwienie i pomoc, chociaż jest się z kim kłócić:) ale moja mama lubi swobodę więc za wiele nie mogę od niej oczekiwać.
pochodzę z łódzkiego.
Powiedz, bo Ty zdaje się doświadczona już jesteś w tych rozstaniach misyjnych, jak oceniasz swojego M po powrotach? chodzi mi o to czy długo trwał ten okres adaptacji do codzienności i życie bez adrenaliny? ja wiem, że każdy ma inaczej tylko ciekawi mnie co Ty o tym sądzisz, może coś nam poradzisz?
Mój M jest bardzo nerwowym człowiekiem i bardzo szybko popada w irytację, nie znałam go zanim pojechał na pierwszą misję więc nie wiem czy był taki sam. On twierdzi, że misje go nie zmieniły i nie mają na to wpływu a ja myślę swoje, być może jestem w błędzie.

Witam wszystkie IX-teczki
Nadrabiam właśnie wczorajsze Wasze posty i wszędzie widzę same pierogi hihi