Meg, ja nie lubie upalów…. Dla mnie temp tak okolo 15-18’ jest optymalna…
W mieszkaniu tez maks 21’ zima i okno obowiazkowe otwarte….

Ja lecę do wyrka bo czeka mnie ciężki dzień dobranoc

Hej!

ewacia miała rację- ja też jestem z grona wag i będę swiętować bez Zielonki jeszcze:(
pisaki już mam, apetycznie wyglądaja:D ja mam chrapkę na tego truskawkowegi hihihi, ciekawe jak mojejmu Piaskowemu będzie w różu, kiedy go nim wysmaruje….

oj dziewczyny, się rozkręciłyście! fajniutko tak

P.S. Ja już 3tydzień bez dymka trwam

Palaczko
z temperaturą optymalną to się zgodzę, ale jak dla mnie to w mieszkaniu 18-19 stopni wystarczy
dalej chodzę w gołych stopach, bo mi wtedy chłodniej

Aaaa i miałam napisać, że chorym Ix życzę dużo zdrówka… ja chorobę przegoniłam niedawno, ale chyba znowu wraca. Tak zimno okropnie, a nie ma mnie kto grzać więc nic dziwnego:D

Kala dobranoc nasz zboczuszku śnij tam sobie o pierożkach

Tuta no to dużo zdrówka dla córeczek życzę
Wam chorowite IXteczki także, w sumie to lepiej teraz się wychorować niż jak Zieloni będą już w domku

Mona no to gratuluję, pewnie ciężko wytrzymać bez pojarki, no ale tyle wytrzymałaś to i dalej dasz rade

Ewacia no mi właśnie ciężko przez to,że przez prawie 20 lat życia mieszkałam w domku,choć wtedy minus był taki,że trzeba było sobie napalić w piecu no chyba,że masz olejowe czy jakieś inne to wtedy bajka
ja jakoś nie biorę się za rzucanie,choć obstawiam,że jak Zielony wróci to znacznie zmniejszy się ilość wypalonych papierosów bo przez te ostatnie miesiące to jakaś masakra

To nie jest mój pierwszy raz walki z nałogiem, ale nigdy nie wytrzymałam dłużej niż 2 tygodnie. Cieszę się bardzo.
Ogólnie nie byłam nigdy jakims takim ogromnym palaczem, ale zwyczajnie lubiłam sobie zakopcić no i nadal lubię… Ale przeszkadza mi cena, nieprzyjemny zapach i taki laciek w buźce czasami haha

Dobranoc Meg…

Ida ja dobilam do dwoch paczek dziennie…

Mona ja najdłużej nie paliłam 2 miesiące,jak zapaliłam po przerwie to wydawało mi się to okropne ale i tak do tego wróciłam mniej palę jak się dorwę do słonecznika no ale nie będę wszędzie chodzić ze słonecznikiem pod ręką
Ewacia no niby idzie przywyknąć ale jak tak sobie przypomnę to palenie to masakra,zwłaszcza jak wróciłam do domu zmarznięta i przemoczona a tu nikogo w domu,a że dom dość duży to sporo czasu mijało niczym się nagrzało
Palaczka no mi schodzi paczka dziennie a przed misją jedną miałam na około 3 dni więc różnica jest spora niestety

Ida no tak jak wszędzie są plusy i minusy i też nie cierpię gdy nie ma nikogo w domu,a ja wracam i zimno jak w psiarni i muszę dopiero rozpalić, no, ale jakoś trzeba przeżyć
a tegoroczna zima będzie dla Nas IX gorąca

Ewacia ja liczę,że już jesień będzie gorąca
Mona ja więcej palę jak się stresuję,nie mam raczej tak,że jak ktoś przy mnie pali to wtedy też mi się chce
może za dwa tygodnie już nie będę miała czym się stresować a może nawet będę tak zajęta,że nie w głowie mi będzie palenie

Może nie do końca jest tak, że jak ktoś przy mnie pali to mi też się chce… tylko denerwuje mnie jak ten dym na mnie leci, a jak sama dymie to już jakoś mniej mi przeszkadza:D