Kass jest na stanowisku bojowym ze swoimi wojskowymi buciorami Kogo rzucić nimi??
______
femme ja nie lejem, bo jak to mówi Wredzik mój mam za ciężką łapę to lania i każdy pijany lub nawet nietęgo sponiewierany po tym wychodzi Oszczędzę Was

w czasie tej misji wiele razy żałowałam, że nie piję, bo czasem chciałoby się tak ‘zalać pałę’ i wstać za 3 dni

kass, pamiętam także już ustawiam się do pionu

kass, trzymam za słowo, pewnie nie raz się tam przydadzą Twoje buciory

femme, coś mi się fb zawiesił, poczekaj może zaraz będzie ok bo już tak kiedyś mi się stało

Eli dopiero teraz zobaczyłam meila od ciebie chmury super normalnie zjawisko super fajnie by było na żywo takie coś zobaczyć

Dziś mojemu powiedziałam, że ma mi powiedzieć kiedy ma powrót bo na własne ryzyko jak zrobi mi numer i zadzwoni, że mam po niego przyjechać to zobaczy mnie taką z odrostami nie gotową ahhahahhahaha
i mi powiedział więc przykro mi meg i kass ale ja do listopada nie czekam ale obiecuje nie zostawię was samych będę dalej dzielnie wspierać ( wiecie jeszcze wszystko może się zmienić )
więc ja odliczam będę tulić go za +/- 25 dni

łosz kurde blaszka super
ale ja też chce mieć tak super no

A nooo faktycznie Ale to dobrze, czy zle ?:D

Ja mam stres jak przed pierwszą randką, podejrzewam że w dzień przylotu będę miała rewolucję w brzuchu, trzęsące się ręce i motylki hehe

I ogólnie nie chce mi się wierzyć, że to już. Cieszę się, a z drugiej strony chyba dopiero wpadnę w euforię jak go dotknę, przytulę i zobaczę, że jest cały i zdrowy. Choć i tak ogromną ulgę przyniosło mi to, że wiem że już nie musi jeździć na patrole, kamień z serca, bo już psychicznie nie dawałam rady.

Mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem bez przeciągania, ale dla mnie najważniejsze, że już wraca, że już nie jeździ na te cholerne wycieczki. Bo ostatnie dwa miesiące miałam totalną depresję, ciągle ryczałam, nie mogłam się pozbierać. Miałam po prostu załamanie nerwowe. A odkąd dostałam informację, że nie jeździ to odżyłam. Bardzo bym chciała już mieć go przy sobie, ale może nawet dłużej wracać, najważniejsze żeby był bezpieczny.
U nas narazie idzie zgodnie z planem, od miesiąca mówił, że ma przewidywany wylot z bazy 26.09. i tak też wyleciał. Teraz jest w Bagram. Mam nadzieję, że z przylotem do kraju też nie będzie większych poślizgów.

Też się boję tego spotkania, jak to w ogóle będzie. Choć z drugiej strony liczę trochę na to, że będzie tak jak na początku, że będziemy się odkrywać na nowo, że choć na trochę rutyna zostanie za drzwiami

Tuta niektóre młode mamy tak mają
nie wiem czy się boję, tyle się naczytałam o trudnych powrotach, że może coś się w łebku kołacze;
na osiedlu mam jeden zły przykład na kilka, więc chyba nie jest źle
palaczka to jeśli Twój w drodze to tylko się cieszyć

kala a Ty z parapetówki od X wróciłaś

a nie coś o jakiś papierzyskach mówiłaś wcześniej