Kali moj mowi,ze pogadamy jak wroci,jak narazie tylko ogolnie rozmawiamy:P

Sweet mój był w mundurze w kościele,potem na sali mieliśmy poloneza,pierwszy taniec i potem chyba zatańczył dwie piosenki i poszedł się przebrać.Po pierwsze nie chciał całego wesela być w mundurze,po drugie było mu w nim strasznie gorąco:)

A ja zrobiłam surówkę z czerwonej kapusty

A niedługo idę do koleżanki na kawkę

A nasz rocznica już niedługo, tym razem spędzę ten dzień sama Będzie ciężko, ale dam radę Silna kobieta jestem i już Jak sobie tak wmawiam, to prawie w to wierzę

Dusia ja bym chciala walca wiedenskiego,a z acji tego,ze jestem tancerka,mysle ,ze nie bedzie problemu,by ogarnac mojego T:)

Ja szczerze to wole te piaskowe ubranko:P

i jakos tal ladniej w nim wyglada:P
Brat mojego T tez jest zielonym( w zasadzie tez tu nie pasuje,bo moj jest stalowy,ale wiadomo o co chodzi) i ma slub za rok w kwietniu. Najprawdopodobniej ma miec szbelki i te wszystkie inne rzeczy…T powiedzial,ze jak ja bede chciala,to tez tak bedziemy mieli…hmmm nie wiem,co o tym myslicie???

Moj sam wpadl na pomysl z mundurem:)
Ale oczywiscie wszystko tak,jak ja bede chciala:)

Witajcie

Przychodzę do was bo na mojej VIII zmianie cisza.

Tak poczytałam troszeczkę to widzę, że jakieś śluby się szykują;-) Powiem, że na zamku to super pomysł. Mojej koleżanki syn z pracy też brał ślub w zamku świetnie to wyglądało, a zdjęcia jakie super powychodziły.

Plany i marzenia trzeba mieć i należy wierzyć, że się spełnią. Bo co by było warte życie bez marzeń nio i naszych ZIELONYCH

sweet znaleźliśmy fajny mały zameczek w jurze krakowsko-częstochowskiej. Chcemy, żeby tam odbyła się ceremonia. Natomiast zabawa weselna to już w jakiejś restauracji. Nie mam pojęcia ile zechcą za ślub na zameczku. Muszę tam dopiero zadzwonić. Napewno zrobimy małe wesele, bo będziemy musieli wszystkim gościom zapewnić nocleg.

Kurcze sweet, właśnie skończyłam nader burzliwą rozmowę z rodzicami na temat miejsca ślubu. Oni nie mogą zrozumieć, że ja nie chcę brać ślubu w miejscowości z której pochodzę. I jak to brać ślub kościelny poza kościołem, to nie wypada. Masakra.

wiem sweet, że to MÓJ, sorki NASZ dzień, dlatego będzie tak jak chcemy…
Tylko rodzice jak zwykle tego nie rozumieją