hejka
Anyt akurat mój jeszcze nie jest w domu raczej nie ze względu na kolejność alfabetyczną bo ma nazwisko na jedną z początkowych literek

Eli- ok. dzięki… ja tylko tak pytam, bo to byłoby święto lasu chyba jakby wrócił na tym samiusieńkim początku listopada… Choć pierwsza literka jego nazwiska to teoterycznie C :D:D. Śmiechu warte…

Ogólnie to mam niezłą zagwozdkę co robić z wyjazdme po mojego… w koncu do 5h za kółkiem, większość autostradą, Mieciem jeszcze nie jechałam tak dlaego, a przede wszystkim nigdy sama tak daleko nie jechałam, do Warszawy czy Płocka to rodziców woziłam, więc zawsze ktoś obok siedział :]. No a na dodatek nigdy w życiu nie jechałam w tamte strony, jestem totalnie ciemna. Brat mnie nakręcił i teraz zaczynam się trochę obawiać;].
P O M O C Y

Mona wg mnie to zależy tylko od tego czy masz szansę odebrać Zielonego z lotniska, potem można wynająć pokój w hotelu i odpocząć;
na samo ’buzi’ to chyba szkoda drogi; a swoje doświadczenie jako kierowcy sama musisz ocenić, ja gdzie nie znam trasy jeżdżę z GPSem;
mnie R. powiedział, że mam siedzieć w domu, bo go przywiozą,
a do lotniska mam naprawdę kawał drogi;

Mona
Grzesznico! Jeśli nie czujesz się na siłach to odpuść sobie jazdę tam. Jeszcze tego brakuje, że Twój Zieleniec przyleci a Ty jakiś wypadek spowodujesz. Jazda w trasę to nie jazda po mieście na zakupy, trzeba mieć oczy na około głowy i pupy – także przemyśl to dobrze. A może pojedzie ktoś z Tobą???

mona
moje zdanie takie, jeśli się nie zacznie samemu jeździć to nigdy tego nie przełamiesz i się nie nauczysz. Bo z kimś jest łatwo ale to nie o to chodzi, ty masz poradzić sobie sama w aucie.
Ja zostałam rzucona na głęboką wodę bo zrobiłam prawko i od razu musiałam do Poznania z Międzyrzecza jeździć, jedną z nie najciekawszych tras w Polsce, tir za tirem i osobówki wyprzedzają na 3. Nogi mi się telepały strasznie, ja chora byłam jak miałam jechać, a teraz nie żałuję bo jeżdżę już wszędzie i nie mam z tym problemu żadnego.

Mona ja tu się naprodukowałam, a ty już sporo najeździłaś więc nie wiem w czym ta obawa, jak będziesz zmęczona to hotelik po drodze na pierogi i tyle Autostrada oprócz tego że jest nudna jak flaki z olejem to przynajmniej się szybko przelatuje

Ja tez mam ok 300km do zrobienia i nerwy też będą mnie zżerać ale kto jak nie ja mam go odebrać. Nie ma innego wyjścia jest on skazany na mnie A ja osobiście nie chcę by osoba 3 brała udział w tym dniu, bo to nasz dzień, nasze emocje i chcemy go przeżyć razem, w końcu czekaliśmy na to pół roku:)

femme- własnie do wczoraj miałam wszystko gdzies i niczy sie nie przejmowalam, ale wczoraj mi brat nagadał i zaczełam sięzastanawiac, jednak ANY ma racje, zastanowilam sie, jezdze cały czas w koncu i to równymi samochodami, lubię to i broń Boże nie chcę nikogo trzeciego, a kto inny miałby go odebrać jak nie ja! Wyjadę najwyzej wczesniej, zeby sobie przystanek na kawkę zrobić:).

Po 2 miesiącach od zdania prawda do Warszawy dojechałam spokojnie, tylko, że trasę znałam . Ale teraz będę jechała po swoje szczęscie, a później będę je wiozła do domu, więc to będzie ostrożna jazda:).

mona,
no to szerokiej autostrady

R. pracuje w W-wie

trasę na Poznań pokonywałam raz, przyznaję masakra

Mona
Nooo.. z takim nastawieniem to od razu wydajesz się być pewna tego co robisz. Dlatego na spokojnie, wyjedź sobie wcześniej, tak żebyś miała zapas czasu na postoje itp.

mona
spokojnie,bez paniki dasz radę
powoli do celu…cel-zielony

a ja zmykam do pracy

miłego wieczoru

dla wielu już więcej niż miłego

Verona dasz radę, zleci szybciutko na pewno, 3mam za Was kciuki!

Eli- to miłej pracy życzę )