ja też uciekam spać Dobranoc

Hej IX-tki !!!
Wstajemy już środek dnia !!! Nie bić budzika! Taaa jest, to ten czas!
Czas na aromatyczne, napoje poranne IX-tej zmiany !
Kawa już nadaje kodem Morse’a z expresu …
fusiasta odpowiada kręcąc dymem esy floresy nad kubkiem …
herbata – wystawia wszystkie fusy na wierzch a jej koleżanki chwalą się torebkami …
a mleko trochę się wpieniło i pyskuje do spieniacza …zapraszamy do tej dyskusji miedzy ustami a brzegiem kubka
…tak się zaczyna kolejny, piękny dzień !!!
No leniuszki, podnosić wytatuowane ciała, te bez rysunków też i lecimy z tym życiem!!! Kondycja po rowerach i zakupach wyrobiona (ciekawe gdzie więcej km zrobione ? ) to muzyka i kręcimy wszystkimi częściami ciała!!!

Dzień dobry

lioness, też Cię słyszałam, i chyba bezczelnie się na drugi bok przewróciłam Ale już jestem, kawka nawet za bardzo nie ostygła A smakuje wybornie
Czas na nowy dzień

Dzień dobry śpiochy

lioness,twoje pobudki są hmmmm…jak by to napisać…
energy XXXL

Miluśkiego i co by Wam Uśmiechy z usteczek nie schodziły…

hej hej witajcie z rana!!! Lionesss ja budzika nie używam, ale moje najmłodsze słyszy co rano Twoje wołanie na kawusie.
ja kawusie wypiłam znów bez Was. zagladnełam tu aby sie przywitac i pożegnać na tydzien czasu.
wyjezdzamy nad jezioro! o jeeeeee
taki przedsmak wakacji, psiapsióła zaprosiła więc. torby spakowane w aucie dzieciaczki i kanapeczki gotowe i w drogeeeeee
Zarazam optymizmen, znow bede biegac i skakac. latac po łące i gonić zające. ach
wiec dziewczynki słoneczko świeci, muza na maksiora i brniemy do przodu!!!! wesoło mi!!!
odezwę sie za tydzien po powrocie. będziecie tęskniły?

Witaski:)
Dziś czuję sie świeżo choć w nocy jeszcze ciut temperatura mnie dorwała ale dałam sobie z nią radę:)

gazela
Baw sie doskonale i przywieź nam zestaw opowiadań:)

Przeczytajcie na blogu T jak Trauma.Jest w tym dużo prawdy.To może spotkać każdą z nas.Nie straszę was ale realia po..są różne.

gazela
odpoczywaj i ładuj akumulatorki Udanego wypoczynku

fanka,
czytałam o tym dziś wcześnie rano… Jestem w pełni świadoma, że to może spotkać każdą z nas… Już zanim mój M. poleciał czytałam artykuły na ten temat. Nie chcę się już teraz o to bać, bo do końca misji to mam inne zmartwienia w głowie…

Ja juz ubrana i zaraz wyruszam na gofery z dzemorem z moja psiapsiolka:)
Co tam,ze deszczyk za oknem,z cukru nie jestem:)
I mam parasoleczke:)

Moje Kochane,ja czytalam ten artykul i moge zdradzic Wam,dlaczego T wrocil wczesniej do domu. Ze wzgledu na rodzicow…
Jego brat tez jest Zielonym i wrocil miesiac przed tym ,jak T wylatywal z Serbii…
Wiec wyobrazcie sobie matke,ktora odzyskala syna i musi nastepnego ”oddac”.
Mama T bardzo przezywala jego misje tam.

Ne byl jedyny,ktory wracal…Duzo osob mowilo,ze Ci co wracaja to przez alkohol…A jak ma MON inaczej wyjasnic swoja ”porazke”.
To,ze sa tam takie warunki ,a nie inne…
Zolnierze wzajemnie sobie ”dopieprzaja”.
Zamiast wspierac sie. Nie mowie,ze wszyscy.
Mnie to jakos zaskoczylo…
Cala sytuacja tam.

T nie byl dlugo w Afganie,ale po powrocie byl troszeczke inny. Bardzo nerwowy i duzo rzeczy wyprowadzao go z rownowagi.
Ale ja mialam anielska cierpliwosc.
Chyba po tym wszystkim bardziej mnie docenia.
Stara sie nie sprawiac mi przykrosci.
Ale jedno od omentu jego wyjazdu sie nie zmienilo.
Nadal boi sie mnie stracic i mysli,ze jak nie mam humoru,to juz jest jego wina.
Chociaz tak nie jest…
Ale jak to przetlumaczyc facetowi???:P

Na zapas nie ma sie co zamartwiac. Kazdy jest inny.
Moze wiek tez ma wplyw.
Jestesmy z T ten sam rocznik (89), moze poprostu to nie ten czas na wyjazd.Moze pozniej…
Tylko on juz chyba sie na cos takiego nie zdecyduje…

Ja mu nie zabraniam. Bylam chyba jedyna osoba,ktora pozostawila decyzje wyjazdy jemu samemu i popwrotu tym bardziej. Moze to glupio zabrzmiec,ale ja go przekon ywalam,ze damy rade i zeby tam zostal,ze mi sie nic nie stanie tutaj i jego rodzicom…Ale dycyzja nalezala do niego…

Ale Wam sie rozspisalam…ale tak jak pisalam kiedys kiedys ….Mialam powiedziec,jak to bylo z zjego szybkim powrotem do kraju…

Wiecie co??? Ja chyba pojde do szoly wojskowej:) Techniczno-chemicznej czy jakos tak:P

Marl zazdroszczę CI tych randek na skype. Ja musze się nacieszyć telefonami i esemesami Za dużo ma pracy mój Ślubny, by stac w kolejce Ale dobre i to
Amerykanie maja prawdopodobnie nowe umundurowania, juz B dostał zadanie, by dla mnie zdjęcie jednemu z nich zrobic
______
Gdybym nie wiedziała (co i jak tam jest..) to bym się pytała…

No to temat mamy obgadany. Nie musimy nawet pytać o co chodzi…

Kass,
no mój jest cały czas bez tych kodów, dlatego bardzo się cieszę, że mu się chce mimo zmęczenia, czekać w kafejce Muszę się na niego napatrzeć na zapas, bo pewnie jak już będzie miał kody, to mu się nie będzie chciało czekać
No i jeszcze trzeba się codziennie modlić, że warriorowskie łącza raczyły nie zastrajkować Bo z nimi to bardzo różnie bywa…

Rei, odstresuj się ładnie na tych kajakach No i baw się dobrze

Kass,
nowe mundury??? Hmmm… no to jak będą fajne, to mój M. pewnie zapragnie też taki mieć

No ale ma afg numer, melduneczki są, więc jesteś spokojniejsza
Ja wychodzę z założenia, że najważniejsze, że się codziennie odzywa Sposób jest najmniej istotny No ale nie ukrywam, że takie skypowanie sprawia wiele radości

Muszę się mojego M. spytać, czy już widział te nowe mundury