Hej kopytne, jestem.
Zyrafo – oszczędź mój ogon!
Pozdrawiam wszystkie IX.
BTW. Nie drażnić lwa !

Ups, ni ma.
Muszę przekupić tego kto go dziabnął, żeby oddał
”Jakim cudem ofiara z żyrafy wrzucona do wulkanu miałaby nie pomóc.”

Ano!
”Niepojęte, dlaczego ofiara nie chciała się złożyć.”

Ha! Mam ava!
Nie smutaj Zyrafo, za cienka jesteś dla mnie
Ofiara złożona z inszych obiektów być musiała – ava wrócił!
Ale garmażerka się tu wkradła na forum

przepraszam za moj monolog, mam nadzieje ze nikogo nie urazilam. mam chec i opinie wyrazic siebie. tak mam potrzebe poklikac, wiec pozwolilam sobie pobrykac po klawiaturze.
misja – ladne słowo, delikatne okreslenie tego co sie dzieje w Afg. dla nas to jest wojna. czy po tej – polskiej stronie, czy afganskiej. jest trudna. jak kazda wojna. nie da sie nad nia przejsc do porzadku dziennego. towarzysza jej emocje, rozne emocje. po obu stronach jest ciezko. nie chce i nie mam prawa porownywac tych stron. nigdy sie nie dowiem jak jest po tamtej – afg stronie. moge tylko wysnuc wnioski, domyslac sie i nigdy, ale to nigdy nie chcailabym sie tam znalezc. aczkoliwek ”ludzie: róznie zapatrują sie na polska strone tego zjawiska, na ”kobiety misjonarzy”. my same wiemy jakie jestesmy co czujemy, przeżywamy. jak sobie radzimy bądź nie radzimy w danym dniu, danej sytuacji. co nam w duszy gra to nasze. niejednokrotnie tego nie da sie opisac. proba. proba czego? sil? emocji? milosci? wiary? nadziei? kiedys sie skonczy. pojawi sie kolejna zmiana, kolejny temat na forum, kolejne ”kobiety misjonarzy” beda pisac o rzeczach ważnych i mniej ważnych, ktos znow bedzie walczyl sam ze soba, ktos peknie, inny wybuchnie, kogos bedzie trzeba przywrocic do pionu, pomoc zakopac dolki, inni beda zarazac optymizmem. Zycie jest nieprzewidywalne. i wiecie co? nauczylam sie godzic z tym na co nie mam wplywu, zmieniac to, co zmienic moge i szukac pozytywow i optymizmu wszedzie, w kazdej sytuacji. moja szklanka juz nigdy nie bedzie do polowy pusta, ona jest zawsze do polowy pelna. pesymistka mowi ”och on nie staje” a optymista – ”zobacz jak pieknie zwisa”.

mimo trudów jestem silna, jestem wielka, jestem ważna, jestem wspaniala i nie ważne, że są dni że tylo ja tak myślę.
wiec kobitki przy niedzieli – kaciki ust unosimy lekko do góry – nie udawac, nie jeden, oba na raz!!!!!!!!!!
i zastosujmy Dziewiątkową ”śmiechoterapie – głośno proszę Wszystkie na raz i każda z osobna, głosno, niech sąsiedzi usłyszą powtarzamy – ”hi hi hi!!!” Głośniej – ”ha ha ha” i znow ”hi hi hi”!!!!!!!!!

gazelko nie żałuj sobie forum jest twoje
czuję uścisk wielkiego kocurka na mojej szyji,więc się ewakułuję
bo Safari okazało się być krwawe…myślałam,że polowanie z nikonem ale lioness wyprowadziła mnie z błędu i goni mnie z wywieszonym jęzorem….

Gazelo – na polowaniu !
Zyrafo – wyciągaj nogi, a chyżo ! Nikon nie jedno ma imię
BTW. A piasek chrzęści miedzy zębami – fakt. Myjcie owoce
….a skoro już jestem to…no co…pobudka ? kawy, herbaty, itd, etc
Doooobra, żart, śpijcie. Lecę dalej za kopytnymi

Lionesss owocne polowanie?
możemy liczyc na Twoje pobudki pełne optymizmu? one dawały Powera na kolejny dzień

coś nie mogę zasnąć ”OSA” mi lata i mnie rozprasza…;)
chyba sieknę z ogonka…

lioness @ poszła do Cię.

“OSĘ” do słoika!!!!!!!!!!!!! lionessssssssss łobuziaro
swojegooo,nie ładnie….
po proszę Osę żeby Cię ukuła ha…

Ps:
futerka mogą się pomylić

Gazelko dobranoc