Na pewno ten z punktualnością. Do tej pory śmieję się na wspomnienie jak mój się pieklił na wakacjach że mieliśmy isc na plażę o 9, a już jest 9.10 ;D

I to jedzenie kurczaków, parówek, hamburgerów to też prawda prawdziwe mięso ma być i basta ;D

hehe to tak samo jak mój, jak np. mamy jechać do miasta, On już gotowy a do mnie mówi to Ty sie jeszcze nie umalowałaś ? Ja sam to już by dawno obrócił heheh
ale wiadomo nam więcej czasu zajmuję ogarnianie się jak facetom

A to tu z tymi kurczakami i frytkami to sie zgodze, bo Moj to jak wrocil z wczesniejszej misji to tez nie chcial isc ze mna na frytki itp itd. Nio i z tym, ze to On wiecznie musi na mnie czekac tez sie zgodze.

mironka, jak napisałaś ^warczał^ to śmiać mi sie zachciało bo coś mi sie przypomniało hehe
pamiętam jak kiedyś wracaliśmy do domu i ja coś się wkurzyłam na swojego i szłam przed nim i na Niego sie darłam, a On tak idzie za mną nić sie nie odzywa tylko słucha co mam mu do powiedzenia i w pewnym momecie On mówi: mm… lubie jak na mnie tak warczysz heheh to sie wtedy tak zaczełam śmiać i powiedziałam mu, że za karzdym raazem będe mu te słowa przypominać

Ja sie tez juz wlasnie nie moge doczekac, jak to bedzie po powrocie, bo moja tak jak i Majki jest to pierwsza misja.

To jak ze wstrętem do bezalkocholowego piwa bo tam jest go na pęczki

Mysle ze, pierwszy tydzien bedzie dla nas dziwny dla nich tez oczywiscie.Jej jeszcze nie skonczylam tlumaczenia i na dzis dam sobie spokoj

Kasika mój tez zawsze sie targuje

ooo tak leathermann rzecz święta, jeden w domu, jeden w torebce a w samochodzie chyba wszystkie możliwe narzędzia
No i oczywiście bez targowania nie ma zakupów

Dziewczyny co się naśmiałam z tego listu… aż się popłakałam ze śmiechu… Ale widzę,że twardo rozpisujecie się… W takim tempie to my szybko pobijemy IX zmianę w ilości stron hehe

kasiaa ten typ tak ma oni nigdy się nie zmienią

Chciałabym zasnąć i obudzić się w kwietniu