marta, to mnie pocieszyłaś

cola, miłego leżakowania

gdyby tam było ”tygodni” to by było to dla mnie pokrzepiające ale nie ”miesięcy” mi wielu rzeczy brakuje. wczoraj zebrało mi się na takie rozmyślanie i napisałam mojemu eska, że brakuje mi tych wszystkich rzeczy, które mnie w nim mniej lub bardziej denerwowały, jego takich nawyków, albo dokuczania mi. ile ja bym dała, żeby móc się na niego trochę powkurzac teraz heh.

ale wiesz,że ja też mam takie braki hehe
napisałam mojemu, że jak jest to mnie czasami wkurw.. ale jak go nie ma to czuję pustkę i mi go brakuje… najgorsze będą te zimowe wieczory… ale mi brakuje tego, że nie mam do kogo się przytulić… jak się zawsze kłóciliśmy a ja byłam obrażona, to przychodził do mnie i prosił żebym spojrzała na jego twarz… głęboko patrzył mi w oczy i zaczynał ruszać noskiem jak króliczek i wtedy mogłabym być wściekła na maksa ale zawsze wymiękałam i się śmiałam… ostatnio poprosiłam go o króliczka na skype… aż się popłakałam z radości..

Hej Kochane! :*
Ja juz po uczelni i po odwiedzinach siostry Mojego Zielonego. Znalazla mi dodatkowa robote w grudniu, jakby mi uczelnia nie wystarczala, ale jak trzeba pomoc to trzeba.

Aaaa u mnie tez zaczyna sie 4 tydzien i taka tesknota sie wlaczyla, ze masakra. (

kundzia, mój powiedział, że niedługo do mnie wróci, więc tego się trzymam i w to wierzę. w sumie, nieważne czy 5, 6 czy 7 miesięcy, byle tylko cały i zdrowy

marta, kłótnie czasem bywają ciekawe hehe ja np jak się na mojego obrażam to zawsze przychodzi i mnie przytula, powie coś śmiesznego a ja jestem do niego tyłem i się śmieję i on to wie i mówi ”wiem, że się śmiejesz” i jak tu się na niego gniewac hehe. kiedyś powiedziałam mu ”zostaw mnie. idź sobie” i to ”idź sobie” to tak sobie zapamiętał, że do dzisiaj się z tej sytuacji śmiejemy mój wariat kochany tak go kocham, że szok

izka, ale chociaż nie będziesz miała czasu o tym tak myślec zajmiesz się swoimi sprawami i zobaczysz jak Ci czas zleci. aż Cię będziemy musiały tu ogarniac, żebyś wreszcie zaczęła się przygotowywac na powrót Zielonego

marta, ale 2 miesiące to do końca grudnia, a potem też nie możesz się załamywac bo już będzie nowy rok i z górki będzie leciec

izka, cycki do przodu

no właśnie a z tym rozśmieszaniem to tak jest, ja próbuję byc na niego zła i nie mogę

minorka, ale lato będzie podwójnie gorące

hah trafne określenie

dobre hehe… ale wiecie co rzeczywiście, mój Misiek zawsze przed wyjściem do pracy podchodził i całował mnie nawet jak spałam i byłam odwrócona do niego tyłkiem hehe niech wracają ;( …

no właśnie, niech wracają.

ja uciekam, wpadnę może wieczorkiem jeszcze, miłego dnia

marta, chyba kupię

no ja tez tak myślę czy nie kupić bo mi się podoba..