Słuszna uwaga, madoku. Zwłaszcza że jak już się będzie miało karton i zawartość łatwiej do niego będzie ”na miarę” dokupić.

Ewcia ja też miałam podobną sytuacje,musisz iść do orange do salonu,albo zadzwonić na *100 i się dokładnie dowiesz co i jak ,ja do swojego zmieniłam numer na darmowy i ja płace taniej a on 1zł.za eska,Spróbuj się dowiedzieć może coś uda się zrobić.

Witam moje kochane Xteczki :* :0 i nowe koleżanki
u mnie już lepiej : został mi tylko maly katarek a małemu gorączka spadła
co do esów to tez mam w orange i moj tez i on coś mowił ze za 1 esa placi ok 1.80 :/ liczę na rachunek 400zl :/ bo jeszcze placi coś za odebrane a dzwonił do mnie 2 razy po pare min także prezent będe miałą ładny do zapłacenia
własnie mały mi wstał, a myślałąm ze z Wmi posiedzę

I na dzisiaj po zejaciach. :D:D Ale trzeba sie zaczac brac za nauke, bo to inaczej ni dy rydy.:p
Ja rowniez witam nowe kolezanki i na przyszlosc nie odswiezajcie strony, tylko wejdzcie na jakas inna bo kopiuja sie posty.
A co do paczek, to co myslicie, ze kielbase mozna wyslac?? Nie zepsuje sie przez ten czas? :/

Kisia nie jesteś sama
Izka heloooołłł

Colaa hej hi hello!

Ja to swojemu wszystko hemretycznie zapakuje i bedzie z głowy Tylko trzeba karton kupić,bo wymiary takie sobie…

Hmm… no to trzeba myslec dalej.
No pewnie, ze pamietamy!! Ja jeszcze poszukam cyca u siebie w miescie a jak nie to bedzie zamawianko na allegro. :p

Co do kiełbachy do paczki, to wysyłałam jakąś suchą (krakowska, żwiecka, kindziuk, jakieś salami), ale w kawałku, nie w plasterkach, fabrycznie zapakowaną w folię. Oczywiście z długim terminem ważności i temperaturą przechowywania do +18 C. Ba, nawet śledzie wysyłałam, bo tak za moim chodziły . Wszystko doszło, zostało pożarte , strawione, a chłopisko przeżyło, więc chyba było OK .

Majka to fajnie, że Wam już lepiej
Kurde rzeczywiście… jak wszytsko dobrze pójdzie to wysyłanie paczek tuz tuż

Cola, tak juz tuż tuż,ale jak oni się bedą cieszyć A w świeta bedę ryczeć i ryczeć coś czuje. A wiecie czego się boję najbardziej? W tv co roku w wiadomościach pokazują nagrania z zyczeniami od któregoś zołnierza dla rodziny. Zawsze placze, a co teraz bedzie, skoro to nasi tam są.

Kurde blaszka… az mi łzy napłynęły… a nie bylo kiedys takiego czegoś, że kobiety żołnierzy tez jakoś składały życzenia z dzieciaczkami?

A no było, ale pojęcia nie mam, skąd te rodziny biorą i czyją rodziną trzeba być, by tego zaszczytu dostąpić . Zresztą ja to bym nawet nie chciała – za duże emocje.