Witajcie dziewczyny,do tej pory tylko was podczytywalam,ale teraz chce napisac o kontakcie w R.A wiec tak:telefony dzialaja,ale tylko chwilowo,moj zielonek wykorzystal i zadzwonil,natomiast internetu nie ma,przynajmniej u mojego,wlasnie przez te burze o ktorej piszecie.Ja tez sie martwilam,bo caly dzien cisza,to do mojego niepodobne.Ale teraz wiem,ze jest po prostu problem z lacznoscia.Wiec nie martwcie sie,jutro burza minie

Witaj elinka. dziekuje ci bardzo za informacje. Moze faktycznie te tel chwilowo dzialaja a wtedy kolejka na maxa he i moj sie nie dopchał.
Ja swojemu tez do roumu przemowilam. Nie wiem chwilowo czy nie ale poki co jest w miere dobrze. Oby tak juz zostalo do konca.
Fajnie ze zdecydowalas sie wkonu dolaczyc do nas:) do grona czekajacych na te swoje połowy.
Napisz cos o sobie. Skad jestes?

A taki mały szkrab to faktycznie zapełnia czas.I masz racje koncówka jest masakryczna. strasznie sie dluzy. ja mam wrazenie ze ten marzec to trwa juz wiecznosc cała. ja juz dolaczylam tu na poczatku bo sama bym chyba nie dala rady przetrwac poczatku. Srodek misji jako taki, czas zleciał. Teraz świeta przed nami jeszcze ehhh.
A twoj wraca na swieta do polski?

Cos ty! tez nie. Ciagle przesuwaja wzsystko. jak w kwietniu moj nie wroci to chyba rabanu narobie hehehe. czas najwyzszy wracac do domku:)

Marusia,a co do powrotu,to ja juz wychodze z zalozenia ze niewazne kiedy wazne zeby bezpiecznie do nas wrocil!Wszystkie sie tego doczekamy,a maj w tym roku bedzie taki piekny i zielony

hej dziewczyny
Powodzenia elina z ta praca bede 3mala kciuki bo niestety ale w gizycku z tym kurcze trudno..ale najwazniejsze to pozytywne myslenie takze mam nadzieje ze jutro zawitasz do nas z dobrymi wiesciami
co do zielonkow to dolaczam sie do was moj tez na swieta nie dojedzie..no coz jedne swieta sie przebolalo i to te jakos musza zleciec..najwazniejsze ze w koncu wroci i doczekac sie tej chwili nie moge

Wiesz, chyba kazdy ma juz dosc tej wojny. Kazdy chce wracac jak najszybciej do domu. Troche mnie martwia te oststki tam.. po tych wydarzeniach z amerykaninem… niech spadaja nasi stamtad jak najszybciej …

witam ponownie – jakoś marzec szybko mija. Zaraz kwiecień i powitania.
Nie mam humoru ale trochę z Wami pobędę.

Po wpisach widzę, że większość chyba będzie po świętach.

Kali, ja też będę walczyła. Czas pokarze.

Podziwiam Was dziewczyny, tyle macie siły. Ja to po moich wcześniejszych doświadczeniach z facetami jakby ten mój zielony teraz zaczął nawalać to bym powiedziała do widzenia i tyle. Czekam na niego, ogólnie to on jest wporządku co do mnie, czasem coś powie nie miłego, ja krzyknę a on już miękknie, potem przeprasza… No nic, ja też lecę do wyrka. Ćwiczyłam trochę, obejrzałam film i już się oczka kleją. Dobranoc.

Hej Anulka, ja nigdy ząbka nie miałam wyrywanego także nie wiem co to za ból ale dziś mnie dopadły te kobiece sprawy i brzucho boli :/