Cześć Ciotka, ja tak po cichu liczę, ze i u mojego się zmieni data. Ale w miarę spokojna jestem. Prędzej czy później wróci

”Już kilka dni dzieli nas
Od ujrzenia siebie
A gdy będziemy znów razem
Będzie nam jak w siódmym niebie ”

Hey Dziewczynki ja juz od 3 dni jestem happy:) a co najlepsze jak moj juz jest w PL to nie obowiazuje mnie cenzura:P wiec znowu bede was gnebic jak znajde tylko czas:D

Kali hejasek ale masz już super gadaj jak tam,pewno pierogowo i miłośnie

takajak juz lepiej nie wspominaj matko poczatek przynajmniej dla mnie był trudny do ogarnięcia ,z czasem było lepiej aż sie nie chce wierzyc że tak długo tam jest,

powiem Wam ze normalnie raczej:) nie poplakalam sie bynajmniej chyba mi juz łez brakło albo serce sie twardsze zrobilo i mnie wszruszone teraz ja jestem zimny dran:D ale milo to fakt moj tez wracal z Elblaga na JW byl dopiero kolo 22… a w domu bylismy kolo 2 w nocy i do tej chwili jestem nie wyspana:D kiedys nadrobie

Kali jak miło cię widzieć/ czytać szczęściaro ty jedna!!:)

Ciotka, ja to jedna kobieta- awaria byłam po wylocie, wszystko hurtowo mi się w domu psuło

takajak coś na ten temat wiem he he
ale super że to już koncowe odliczanie

Marta to pewno swego juz ma bo coś długo jej nie widać,

Kali bo Ty twarda kobietka jestes he he oby juz nadszedł czas liczenia rocznic ślubnych

jesli chodzi o awans to narazie cisza poszla propozycja od kierownictwa moja zgoda oczywiscie na zwiekszona ilosc godzin pracy i na tym utknelo narazie dyrekcja milczy ale moze cos sie ruszy w tej sprawie poczekamy zobaczymy:)

zmiana stanu napewno kiedys tam sie szukuje moj juz zabunkrowal pewna sumke na koncie ”na slub”:) tylko narazie brak konkretnego terminu bo znowu mu sie wyjazd szykuje ale nie mysle teraz o tym najpierw czeka nas remontu domu i juz byly spiecia:) nie ma to jak klucic sie czy bedzie wanna czy prysznic:P ale ja i tak nie popuszcze i wyjdzie na moje:D

Kali tak to się można kłócić w nieskończoność:) znowu chce jechać?

no wlasnie ze chce jechac nie wiem dokladnie na ktora zmiane sie zalapie ale juz jakos podchodze do tego na luzie wogole mi tym cisnienia nie podniosł wogole sie jakos zdystansowalam przez ta misje do swiata chyba:) powiedzialam mu tylko jedna rzecz ze bez kajdanki na palcu to go nie puszcze:D a tak u nas to po staremu wogole zadnych zmian jak stare dobre malzenstwo no moze jest troche milszy ale tylko troche:D

moje motto: w życiu wszystko co nam się przydarza ma sens, więc i ich misje są po coś