Miska27
dokładnie,ważne żeby wrócili cali i zdrowi bez żadnych kryzysów psychicznych i zdrowotnych.

Miska27
wiesz to róznie bywa,ale to moje zdanie:):)Znam osobiście chłopaka który przed wylotem był dobrym zolnierzem,odporny itd -wyleciał i po 2 mc juz wracał bo mu odbilo.wiesz ja tak pisze od siebie bo same wiemy że tam to nie spacer po pustyni tylko jakies zagrożenie jest inaczej by naszych tam nie było.
Lepiej poruszać takie tematy bo one też sa ważne.ja mojemu wprost powiedziałam że jeżeli uzna że mu psycha siada to am wracać!!!tu chłopaki nie patrza na to co jest tam,a na zywca to wyglada inaczej niż w tv.Nie kazdy jest silny psychicznie,ich siła dopiero tam wychodzi.

Misia27
i tak ich kochamy nawet jak by plakali z bezsilnosci bo sa nasi prywatni:):0uciekam na zakupy.odezwe sie jak wróce.

witam Dziewczyny
podczytuję Was jednocześnie zajmując się swoimi rzeczami
asya, masz rację my ich bardzo kochamy, za całokształt
podejrzewam że żadna z nas nie wytrzymałaby tam tygodnia hihi
dlatego dla naszych facetów ważne jest wsparcie żon, dziewczyn, bliskich osób, wiedzą że zawsze mogą zadzwonić i że mają gdzie wracać i że ktoś na nich czeka, ktoś kto kocha

Nadinka, mój wyleciał pod koniec lutego i my jak na razie nastawiamy się na październik, a co z naszych nastawień i ustawień wyjdzie, to się okaże za kilka miesięcy, ale chciałabym jak każda z nas, żeby jak najszybciej wrócił, i żeby nie było takiego zamieszania i takich zbiegów okoliczności (zamieszki w kirgizji, wybuch wulkanu) jak w przypadku VI zmiany

teraz chłopaki potrzebują wsparcia telefonicznego, smsowego, mailowego,
nawet jeden sms przez na napisany i krótkie: kocham Cię, daje im mnóstwo radości i szczęścia i poczucia bezpieczeństwa,
nasza to dopiero pierwsza misja, i mam nadzieje że po powrocie będzie bardzo dobrze, jedno co wiemy na pewno – to chcemy wyjazdu od ludzi, od otoczenia, chcemy pobyć sami i nacieszyć się sobą

witam kobietki zolnierzy.szukam kontaktow z tomaszowa mam tam chlopaka ktury jest juz na trzeciej zmianie ghazini ..pozdrawiam

nulka, ja też już nie mogę doczekać się momentu przywitania
ja już swojemu powiedziałam że jak się do niego przykleję na lotnisku to nie będą mogli mnie odkleić
takie rozmowy nam pomagają wytrwać, przetrwać, i jest przy nich kupa śmiechu

po powrocie to będzie szaleństwo, radość niesamowita i nie do opisania

A ja myslę że mimo wszystko rozłąka bardzo zbliży mnie z moim mężem. Nie to że nie jestesmy bliscy sobie ale chyba staniemy się jeszcze bardziej i docenimy to że mamy się na wzajem.
Bedzie dobrze, musi być. I też planuje jakiś wyjazd z dala od wszystkich tylko że my we trójkę: ja, on i synuś.

zośka jesli chodzi Ci o Tomaszów Maz. to witam Cie serdecznie. mój co prawda nie jest w ghazni ale możemy pogadać

Misia zgadzam się z Tobą:)pomimo wszystkiego są tez plusy takiej rozłąki.

nas już rozłąka zbliżyła, oboje jesteśmy tego świadomi, takie stwierdzenie padło już chyba w drugim tygodniu rozłąki, a teraz coraz bardziej się poznajemy, zbliżamy, doceniamy, mimo że jedno dbało o drugie, to teraz związek rozwija się inaczej, w innej sferze czy płaszczyźnie, teraz to jest inne zjednoczenie, inaczej się troszkę rozmawia,
teraz następuje stworzenie takiej niesamowitej bliskości która później zaowocuje w momencie gdy się spotkamy