martuskaaa914, przestań mówić takie rzeczy
jesteś wspaniałą kobietą żadnych złych myśli o sobie
i proszę o uśmiech
a ja będę lepić pierogi na przywitanie swojego Szczęścia –
już trenuję hihi

kwiatkasia, nieważne że makijaż popłynie to ze szczęścia i tak płakać chcę – z radości, z miłości będąc szczęśliwą kobietą

Przy moim nie da się płakać bo jak ja zaczynam to on zaraz mnie rozbawia jest kochany

Na samą myśl o powrocie łzy mi stają w oczach juz się nie mogę doczekać…a jeszcze tyle czasu ;( ehhh

Cześć Laski:)) ojj.. widzę że tematy dziś gorące…he he no z resztą jak zawsze.. tak czytam.. sobie czytam co tu naskrobałyście… i dołączając do tematu to podpisuje się pod tym co Skarbek napisała:)) masz rację… ja też mogę w kapciach stać cała rozczochrana bez makijażu… )) he he najważniejsze że wróci mi tu cały i zdrowy:))

dziewczyny wróca cali innej opcji nie ma, przynajmniej ja innej nie widze.

ja gdy żegnałam – to płakałam
gdy będę witać – też pewnie będę płakać
ale wiecie co: co nas nie zabije, to nas wzmocni
uczymy się cierpliwości, ja wiem po sobie że bardziej się poznaję, jakoś inaczej patrzę na siebie, na życie, na innych ludzi
jestem zdecydowanie silniejsza, pogodniejsza, inaczej podchodzę do pewnych spraw
nie myślcie że ten wyjazd mi służy – bo tak nie jest
też cierpię i jest mi smutno
ale wiecie z każdym dniem już o jeden dzień bliżej do powrotu – jupi

Skarbek masz racje ten wyjazd dużo uczy nas o sobie.w takich momentach dostrzegamy kto nas otacza, kto jest naszym przyjacielem, widzimy że świat toczy się dalej a my razem z nim, ja za każdym razem uczę sie czegoś nowego, o sobie o nim o ludziach

dlatego sprawdza się powiedzenie – umiesz liczyć licz na siebie
albo prawdziwych przyjaciół poznajesz w biedzie
uczymy się same dawać sobie radę z naszymi emocjami, lękami i obawami
dzieci są wsparciem, bo mimo że małe to dużo rozumieją i widzą i potrafią powiedzieć z tą swoją dziecięcością: mamusiu nie martw się

ja też nie mam takiego maluszka przy nogach, ale po powrocie – kto wie

ja Wam mówię – damy radę mimo chwilowych złych chwil
już niedługo wakacje a potem to już z górki – zobaczycie

a moj nadal nie dzwoni i już chyba nie zadzwoni ((

Kasiu chyba nikt ich nie lubi, bo za szybko nas rozłączają ale cóz taka praca, dobrze że chociaz te 4 minutki mamy bez nich było by kiepsko