Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 09:51 |
Dzień Dobry Dziewczynki :):)
No to znów w kółko Macieju :-/ Z samego rana się zdenerwować… Ja też jestem OBURZONA!!!
|
Wróć na górę | |
|
|
Adzia
Posty: 44
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 14:28 |
Witam wszystkich.
Długo się zastanawiałam czy napisać to co chcę.Napisałam to już prywatnie jednej z Was ale w zasadzie napiszę i tu…Nie będę przytaczać cytatów pewnych osób bo zorientowani będą wiedzieć o czym mówię. Chociaż może jednak powinnam – ”Swiat nie kończy się na facecie,problemem wielu kobiet z forum polega na tym że nie mają swojego zycia, niechcą zrobić nic dla siebie” itd itp.To słowa tylko jednej z Was.Dopisać powinnam jeszcze o ”naturalnej selekcji słabszych kobiet” Teraz ja nie chcę nikogo urazić ,ale…Tak sobie czytam I mysle ,że moze warto się zastanowic czy wszystkie zostajemy TU w takiej samej sytuacji. Gro z Was zostało sobie samych dla siebie – macie czas na imprezowanie,jak macie dola to sie przespicie,a glowny problem to ”kolor scian ” np.Ale są takie dla których ten facet to jeszcze ojciec ich dzieci…Uwierzcie MI serce by Wam peklo na milion kawalkow patrzac na tesknote I lzy swojego dziecka i tłumacząc mu ,ze ma za mało paluszków żeby pokazać za ile dni Tata wróci..Tak – macie racje .nie mam swojego życia ,nie robie nic dla siebie Bo zwyczajnie nie mam na to czasu.Przy dwójce maluchów ,bedac z nimi I dla nich 24 godziny na dobe jestes tak zmęczona że nawet oczami Ci sie nie chce mrugac…Nie każdy ma pod ręką rodzinę i osoby ,które zawsze są w stanie pomóc. A do tego jeszcze starasz sie zgrywac twardzielke przed mezem zeby sie nie martwil – zawsze mowisz ,ze wszystko ok…Jest tak daleko ze I tak nic nie pomoze…
Nie chce sie rozpisywac I licytowac argumentami. Chce tylko zebyscie wiedzialy ze nie kazdy ma takie same problemy I nie mozna kogos oceniac swoja miara…
Już widzę Wasze zdegustowany miny i słysze argumenty typu ”wiedziałaś za kogo wychodzisz”.Może dlatego nie jest tutaj wiele osób – ciagle te same – moze nie każdy pasuje do Waszej wesołej ,szczęśliwej i wyluzowanej ”paczki”…
Jedyne czego Wam zazdroszczę to beztroskiego podejscia do misji.
135 dni jeszcze przede mną ,ponad 80 za mną ,i DAM RADĘ – a wiecie czemu bo wbrew mysleniu niektórych z Was i tak jestem Silna i zam swoją wartość…
POZDRAWIAM
|
Wróć na górę | |
|
|
lusia
Posty: 32
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 14:59 |
adzia popieram to ca napisalas w 100%, jednak obawiam sie ze zaraz dowiesz sie ze nie potrafisz czytac ze zrozumieniem…
|
Wróć na górę | |
|
|
Izabel
Posty: 59
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 15:08 |
Cześć Adzia!
Swoją odpowiedź chciałabym zacząć od wyjaśnienia kwestii, że nie wszystkie dziewczyny na tym forum są ”wolne”, beztrosko robią wszystko na co maja ochotę i mogą żyć pełnią życia podczas pobytu ich faceta na misji. Jako matka naprawdę małego dziecka wiem jak to jest zostać samej na wiele miesięcy. Też mam swoje problemy, a jeszcze wiele przede mną, jednak uważam że forum nie jest odpowiednim miejscem do tego typu wywodów. Dziewczyny sie bawią? Jasne, że tak. Jeśli mają okazję to korzystają. One tez kiedyś zostaną matkami i wtedy będą już inaczej podchodzić do wielu rzeczy. Niektóre z dziewczyn z forum sie spotykają, żartują i bawią się wspólnie i niech tak będzie. Ja z przyjemnością czytam ich posty pomimo, że sama nie mam NA RAZIE okazji żeby uczestniczyć za bardzo w spotkaniach towarzyskich. To prawda, że facet daleko i to na wojnie na dodatek, czasami się cholernie denerwuję czy wszystko u niego w porządku (pomimo że mówi mi że ok- ale czasami jak u mnie jest źle to też mu mówię ok, chociażby po to żeby go nie martwić). Cieszę się kiedy dni szybko mi mijają. Wiem, że dwoje dzieci to nie to samo co jedno ale zawsze jest jakas szansa na to żeby znaleźć czas tylko dla siebie. Nie mam zamiaru narzekać, że mi ciężko i w ogóle bo to bez sensu. Sama wiem na co się decydowałam wchodząc w ten związek i miałam świadomośc tego, że pewnego dnia będe musiała zostac z dzieckiem sama. Za jakiś czas zapewne będę zostawać sama z dwójką dzieci, albo i z trójka za parę lat…. Jasne że fajnie by było żyć czasami ”samej dla siebie” ale najważniejsze jest to że się liczyłam z sytuacją jaka może mnie spotkać. i nie mam zamiaru na nic narzekać tylko odliczać kolejne dni wychowując dziecko i czekać na powrót mojego faceta.
Z pozdrowieniami dla wszystkich dziewczyn, tych ”samych” i tych ze wspaniałymi dziećmi, które moga się cieszyć macierzyństwem pomimo chwilowych niedogodności.
|
Wróć na górę | |
|
|
Mala
Posty: 29
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 15:24 |
Adzia ja też się z Tobą zgadzam i nie mam “syndromu niejasnosci” żeby była jasność .
Mam jednak wrażenie, że w twojej wypowiedzi chodziło o coś innego niżeli to co dziewczyny zaczeły przytaczać. Ja nie zauważyłam “użalania się”, a jedynie odpowiedź na argument że łatwo komuś mówic, że nic dla siebie nie robi jak najwiekszym życiowym problemem jest czubek własnego nosa.. System wartości drastycznie się zmienia jak nie tęskni się w pojedynke, jak są dzieci, którym szalenie ciężko wytłumaczyć, że tatuś wróci “za jakis czas”. I nikt sie tu nie użala. Mysle, ze kazda z nas zanim wysnuje jakąś hipoteze powinna sie zastanowic, bo ocenianie ludzi wedlug swojej miary jeszcze nikomu sie nie wyszło na dobre. Ja sie ciesze, że część z Was sie realizuje, ale prosze nie wmawiac mi, że jestem “płaczkiem” tylko dlatego, że nie mam czasu na jogę czy inne przyjemności, bo w tym czasie pracuje czy zajmuje sie dzieckiem.
Tyle odemnie, możecie mnie teraz zlinczować .
|
Wróć na górę | |
|
|
Izabel
Posty: 59
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:04 |
Dla jasności, swoją wypowiedzią nie chciałam nikogo atakować ani nikogo bronić. Jest nas tutaj tak duzo i każda zapewne ma nieco zróżnicowaną sytuację życiową. Ale każda ze stron ma swoje racje i chyba należy to uszanować.
|
Wróć na górę | |
|
|
Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:06 |
Izabel zgadzam się w 100% z Tobą
|
Wróć na górę | |
|
|
Ineska
Posty: 566
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:17 |
To ja może obrobnię dziewczyny w których grupie jestem i Ja. Masz rację Adzia – nie jesteśmy tutaj wszystkie równe. Ty masz dzieci, pracę dom na głowie i mętlik w głowie zwiazany z ttm co zrobisz jutro dzieciakom na śniadanie. Ja jestem studentką, narzeczoną żołnierza mieszkam sama w wielkim mieście i faktycznie mam jakby łatwiej … ale czy to znaczy że mniej tęsknie ? Rozumiem że dzieciakom bardzo trudno jest wyjaśnić, że tatuś pojechał i wróci dopiero jak spanie śnieg. Sama na samą myśl o tym mam ciarki na całym ciele … ale musisz moja droga też zrozumieć to – jak już jedna z nas napisała – ze Ja też niedługo też będę miała dziecko i też będę musiała mu tłumaczyć ze tatuś go kocha. Nieprawdą jest ze żyjemy imprezą … myślisz że łatwo śmiać się w głos na imprezie kiedy mężczyzna mojego życia walczy ze śmiercią tak daleko ode mnie ? To nie są moja droga beztroskie 7 miesiecy na odchudzanie, solarium i sesję jogi … to też 7 trudnych miesięcy radzenia sobie z samotnością i szlifowania własnego charakteru. Różnimy się dziubek tylko tym – że kiedy Ci jest smutno bo mąż się nie odzywa to masz dzieci … możesz się z nimi pobawić, trzymasz się dla nich ! Masz obowiązki które zabierają CI czas. A kiedy mi jest smutno to jestem w pokoju sama, a na stole leży telefon który milczy … Dlatego ta joga, to bieganie, te spotkania z innymi dziewczynami – wszystko aby skutecznie zabić czas. I może dla niektórych z nas ogromnym problemem jest wybór koloru ścian … może wzór na zasłonkach – ale wiesz co ? Ja się cieszę że te problemy – choć czasami głupie – pozwalają na chwilę odetchnąć.
Nie zgodzę się z Tobą w jednym ” nie każdy z nas pasuje do waszej wesołej paczki ” … żeby taką paczkę stworzyć potrzeba było naprawdę dużego nakładu czasu. Potrzeba było cierpliwości przy rozmowach telefonicznych czy na gg. Potrzeba było empatki aby wysłuchac i umieć poradzić … nie jest prawdą że każda jak tutaj stoi weszła w nasze szeregi z uśmiechem przyklejonym na usta. Są przypadki które trzeba było najpierw wysłuchać i przekonać do siebie … stworzyć nić zaufania i dzięki temu umiemy się teraz tutaj śmiać razem. Ale nie tylko … tak jak śmiejemy się wszystkie to w chwilach niepewności i milczenia razem się pocieszamy, po prostu razem jesteśmy. Poniekąd Adzia zgadzam się z Twoją wypowiedzią lecz wyczuwam w niej też trochę zazdrości. Bo moje życie nie kończy się na imprezowaniu, podobnie jak Ty muszę zarobić na mieszkanie i miesiaczne utrzymanie, utrzymać je w porządku jednocześnie studiując dwa kierunki w obcym mieście. Muszę zrobić obiad bo 7 miesięcy nie żyję miłością … Może mam 20 lat i w porównaniu do Ciebie jestem tylko głupią gówniarą która się wymądrza ale tą głupią gówniarę los szufladkuje jak się tylko da … wystawia ją na próbę stawiając ją na samym starcie przed trudną miłoscią bo łączącą się z ciagłymi rozstaniami.
Tym ‘ bardziej wolnym ‘ dziewczynom tez nie jest łatwo. I wszystkie się uczymy żyć z dnia na dzień.
Nie lubię kiedy na forum pojawiają się takie wątki … każada z nas jest inna. po przeczytaniu mojego posata pewnie kolejne 100 osób poczuje się dotkniętym … po co ? To kwestia rozumowania i podejścia do sytuacji. A te każdy ma indywidualne.
Mam nadzieje jednak że nikogo nie uraziłam a jeśli ktoś tak się poczuł to z góry – przepraszam. Pozdrawiam ; *
|
Wróć na górę | |
|
|
Adzia
Posty: 44
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:35 |
Tak – dokładnie tego można się było spodziewać… Ani w jednym miejscu się nie użaliłam,opowiedziałam co czuję…
I co ??? Ano to,że tutaj istotne są te tematy i watki ,które pewnym osobom odpowiadają bo w innym wypadku na starcie jest się ugotowanym i potraktowanym jak zgorzkniałą babą.
Mimo wszystko pozdrawiam i zyczę wytrwałości w czekaniu i siły w gorszych chwilach
|
Wróć na górę | |
|
|
Ineska
Posty: 566
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:46 |
Opowiedziałaś co czujesz i z tego każdy może wysnuć swoje wnioski. Na nie – niestety nie masz wpływu. Doskonale Cię rozumiem … – możesz mi wierzyć lub nie.
Nie, tutaj nie są istotne tylko wątki wesołe i które ” pewnym osobom odpowiadają ” – bo rozmawia się też tutaj na bardzo poważne tematy. Jednak ten temat który Ty rozpoczęłaś pojawiał się na tym forum już milion razy – i nigdy nie spotkał się z rozwiązaniem problemu który porusza. Dlaczego ? A na dlatego bo każda z nas jest inna. Każda przez misje przechodzi inaczej – jedna lepiej inna znów gorzej.
I nie czuję też aby w odpowiedziach ktoś potraktował Cię jak zgorzkniałą babę. Alleluja i do przodu !
Babcia mi kiedyś powiedziała – ’ Staraj się nie szukać problemów na siłę … ’ – teraz wiem że te słowa to prawdziwe bogactwo.
Pozdrawiam ; *
|
Wróć na górę | |
|
|
gosiaczek
Posty: 599
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:51 |
Adzia witaj na forum po długiej nieobecności, wiele w tym co pisałas jest prawdą, i zgadzam się z Tobą, jesteśmy różne i to jest w nas fajne, to że uczymy się od siebie róznych rzeczy. Jesli mam być z Wami szczera to zazdroszcze Wam dzieci, bo mi sie kiedyś nie udało go mieć i niewiem czy jeszcze sie uda, więc zostałam sama daleko od rodziny, przyjaciół, z masa kłopotów na glowie, i każdego dnia walcze o to żebym po powrocie do domu miała siłę na usmiech, ale niechce innym psuć nastroju, bo może czyjaś sytuacja jest gorsza niż moja.
Nie uważam żebyś była zgorzkniałą kobietą i zyczę ci dużo siły, bo wiem że nie jest lekko
|
Wróć na górę | |
|
|
farciara
Posty: 2713
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 16:59 |
a ja powiem tak…
to,że ktoś nie może albo zwyczajnie nie ma ochoty w tym momencie wyjść na piwko, lody, pierniki to nie znaczy,że ktoś inny również…tym bardziej,że wypady z bąblami są przyjemniejsze od samotnych spacerów…
wyluzujcie laski…chyba szukacie problemów na siłę…
każdy znajduje swój patent na misje…ja tylko z swoim ’doświadczeniem’ mogę powiedzieć,że dość blado wygląda kobieta ’zasiedziana’ przy powracającym z misji opalonym zielonym…
a to czy komuś ta bladość przeszkadza i czy jest to solarium czy np. parkowotoruńskie słoneczko to już nie mi oceniać…
róbta co chceta,ale smutna minka i siedzenie w domu DLA ZASADY w niczym nie pomaga…a posiadanie juniorka moim zdaniem w niczym nie przeszkadza…
*rozmowy z dziećmi są ważne na każdym etapie misji…nie zależnie od wieku…a podejmując decyzję o wyjeździe większość żołnierzy podejmowało również z punktu widzenia TATUSIA -więc nie rozumiem skąd zaskoczenie,że dziecko ’nagle’ pyta…
|
Wróć na górę | |
|
|
Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:00 |
Gosiu może nie jestem Twoją przyjaciółką… ale wiesz o tym że jestem i możesz ze mną porozmawiać jak jest Ci źle…
|
Wróć na górę | |
|
|
Izabel
Posty: 59
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:06 |
No właśnie o to chodzi. To, że któraś posiada dzieci, ma inny zakres ważnych rzeczy do zrobienia każdego dnia, w najbliższych miesiącach czy latach, ma inny bagaż doświadczeń itd nie oznacza wcale że musi być zgorzkniałą babą. Wątpię, żeby którakolwiek z dziewczyn tutaj na forum tak pomyślała. Dzielą nas różne rzeczy: wiek, doświadczenia, sytuacja życiowa i wiele wiele innych ale łączy nas to co dotyczy najbliższej nam osoby- każda z nas ma chłopaka, męża lub brata w Afganie. Na samym początku poświęciłam spooooooro czasu żeby przeczytać posty na róznych wątkach tego forum (a sporo tego jest)i wiem, że pojawiały się różne tematy, różne problemy i przede wszystkim różne osoby, z których każda na swój sposób radzi sobie w tych niełatwych chwilach.
|
Wróć na górę | |
|
|
Ineska
Posty: 566
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:07 |
Oj ten parkowotoruński klimat – aaach ; )))
|
Wróć na górę | |
|
|
Kuntakinte
Posty: 234
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:09 |
witam popołudniowo
nie zabieram głosu w toczącej się dyskusji, bo każdy przeżywa rozłąkę inaczej i wszystkich się nie zadowoli
chciałam o czym innym (pewnie zaspamuję, ale raz w życiu można ;P)
otóż ze dwie godziny temu mało zawału nie dostałam…. w pierwszej chwili pomyślałam że burza, ale za długo i za głośno… potem że stację Statoilu rozwaliło…. dopiero po chwili zobaczyłam nad głową dwa piękne F-16 (chyba)… cudo… moja psina szczęśliwa bo mogła w końcu się wyszczekać i nikt jej nie bronił… no ale wypuszczać takie bestie nad miasto??? hałas jak na wojnie, ciekawe czy nasi panowie nie stracą parę decybeli…. bo jeszcze kilkanaście takich przelotów i przyjdzie mi zainwestować w aparat słuchowy… i pewnie nowe szyby w oknach
no, to się pochwaliłam
buziaki
|
Wróć na górę | |
|
|
Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:22 |
Nam to praktycznie codziennie MI-24 lata nad blokiem… Kiedyś o mały włos bym z balkonu nie wyleciała, bo strasznie chciałam zobaczyć :):) A trzecie piętro to nie przelewki.. Teraz lata piesio szczeka a ja mogę się położyć i zasnąć przy tych dźwiękach :)
|
Wróć na górę | |
|
|
gosiaczek
Posty: 599
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:23 |
Kuntakinte u mnie lataja MI24 i MI2 uwielbiam ten hałas i wieczorem piękny widok latającego MI 24 który jest bosko oświetlony
|
Wróć na górę | |
|
|
Kuntakinte
Posty: 234
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:26 |
taaaa…. jak mieszkacie blisko lotniska i jesteście przyzwyczajone, to OK. Ja mieszkam na cichym, spokojnym osiedlu, jak przeleci samolot to jakiś boeing tak wysoko, że go widać ale nie słychać… i nagle taki dźwięk – zawał gotowy
|
Wróć na górę | |
|
|
gosiaczek
Posty: 599
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:28 |
Kuntakinte my mieszkamy tak że i boenigi słychać bo nam naszym miastem schodzą do lądowania
Zero spokoju, ale to taki fajny hałas
|
Wróć na górę | |
|
|
farciara
Posty: 2713
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:29 |
osz Wy ;p
farciarka tak tyci tyci troszkę zazdrości ;(
ale żeby nie było my dziś mamy w planie oblot Torunia, ktos dołączy? ;>
hot mamuśki szczególnie zapraszamy ;D
|
Wróć na górę | |
|
|
Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:31 |
Kuntakinte ja mieszkam na takim osiedlu że i słyszę przejeżdżające pociągi, samoloty schodzące do lądowania oraz MI-24 i MI-2 :):) Dwa lata temu jak się tu wprowadziłam – a mieszkałam na cichej uliczce – to myślałam, że oszaleje… Teraz to jest muzyka dla moich uszu :)
|
Wróć na górę | |
|
|
Kass
Posty: 4225
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:34 |
Farciarko nie jestem HOT Mamuska… ale czy mogę się dołączyć?? Jeszcze mnie w Toruniu nie było
|
Wróć na górę | |
|
|
Kuntakinte
Posty: 234
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:34 |
do Zamościa to może bym się wyrwała, ale do Torunia niestety za daleko…. ;( jak tak czytam o tym Piernikowie, to nabrałam ochoty na pierniczki…. eh… może kiedyś się uda, o! jak wróci mąż z Afganu to się wybierzemy na wycieczkę
|
Wróć na górę | |
|
|
gosiaczek
Posty: 599
| VII zmiana Umieszczone: 09.06.2010 17:44 |
Kuntakinte jak ci daleko do Torunia to wpadnij do nas do Pruszcza zrobimy babskie spotkanie. Kass żeby nie było ty też sie bedziesz musiała meldować
ja chce na oblot Torunia, w piątek będę tam przejazdem w drodze do Częstochowy
|
Wróć na górę | |
|
|