a właśnie Farciarko trafny komentarz do tego GROMu nawet na stronie MONowskiej się tym chwalą, kurde blade być jak Harry Potter i mieć pelerynę niewidkę:D toż to dopiero sztuka, mówić jak się pojawi, ale tak na prawdę nie istnieje…
_________________________________
żeby nie było jestem jego zagorzałą fanką:P świrniętą zresztą:D

Farciarko pukam do Ciebie na gg i nie mogę się dopukać do Ciebie :*

CISZA PRZED BURZĄ:D

a co do burzy sama się kiedyś panicznie bałam, i zakładałam sobie mp3 na uszy i muzy słuchałam głowa głęboko w poduchę i teraz nie rusza mnie to może walić grzmieć padać błyskać i tyle:)
najbardziej wkurza mnie słońce wpadające przez okno:D

no nie wiem czy to było, ale mi się podoba
http://www.trekearth.com/gallery/Asia/Afghanistan/
to miłego oglądania zmykam coś zjeść jak upoluję
___________________________________
3 dni wolne od Dr Housa, mały odwyk sobie robię:)

Asya – Sochaczew, obwodnica, korki, przebudowy… O a dziś mój byłby w Afganie wdowcem i bez dzieci. Szłąm ze szkrabami, zdążyłam zejść z ulicy a tu pisk, chyba gość z opóżnieniem nas zobaczył, po co hamował, tego nie wiem. Zrobiłam jeszcze krok a tu sruuuuuu i jeszcze raz i za moim tyłkiem sczepiły się 3 autka, całkiem nowe i ładne zresztą. Starszy aż przysiadł a ja myślałam że mi serce gardłem wyjdzie.

No miałam szczęście, ale wiecie, ja na pasach z sygnalizacją świetlną – działającą. Jak już schodziłam, to migało dla mnie zielone, więc on nawet nie musiał zwalniać, bo powinno już zapalać się zielone dla niego. Taka dziwnie expresowo działająca ta sygnalizacja jest. Może to był powód. Chyba, że z opóźnieniem załapał, że przed chwilą miał czerwone? Nie mam pojęcia. Najbardziej klął ten 3 i walił pięścią w dach. Wie chłopina przynajmniej, że mu poduszki działaly… Niestety walił w tył, więc będzie i tak na niego.
Asya, nie w ten upał, bo mam czarne autko bez klimy. Starszy zdzierży, ale małego trochę szkoda… Ale pomyślę. Poza tym może wybierzesz się na wycieczkę turystyczną?

Do dziewczyn z FORUM: mamy Rok Chopinowski. Niedawno, z opóźnieniem otworzyli przebudowaną Żelazową Wolę. Gdyby któraś korzystała z atrakcji dworku i parku, zapraszam na kawkę i serniczek. To tylko jakież 5-6 km.

gosiaczek, zamiast słuchać tylko , by się przyłączyli do rozmowy, to raźniej by było. Zamiast mnie pikać w słuchawkę, by se piiifko pyknęli, albo się d afg puknęli. No patrz jaki im wybór daję a oni nic… Ja dziś też padam na dziób. Wracam za 20’ muszę się wykopać na chwilę z domu (na śmietnik – Boże jaka wycieczka) i gary zmyć – podniecające )))). Zanim mały alarm mlekowy zrobi

malites moja malites jak mi smutno bez ciebie jak wr.óce spod prysznica idziemy na fajeczke ok??

Asia nie ma sprawy wojsko niedaleko, to odwiedzimy jednostkę :) Zonkili zajrzyj na gg ja to chyba uciekam kochane bo oczka mi się zmaykaja a jutro kolejny ciężki dzień pracy.
kolorowych snów

Witam nocną porą ;] nie wiem, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta, ale miałam dać znac jak dolece i oto jestem ;] co prawda przyleciałam do UK w sobotę, ale nie miałam czasu nawet chwili żeby usiaść spokojnie do kompa i napisać coś sensownego… Lot przebiegł bez żadnych komplikacji i zmiesciłam sie na szczescie w tych marnych 25 kg. Ale stresa i tak przezylam, bo wsiadł ze mna do samolotu gościu, w turbanie na głowie, myśle sobie talib jakiś zaraz nas wysadzi pewnie ;p ale jak widać był grzeczny ;]
A więc mam już drugi dzień pracy za sobą, kabelkami się bawię (bez skojarzen ;p), lutuje, skręcam, przykręcam… ogólnie spoko luz ;] dorobiłam się już nawet telewizora, zapłaciłam za niego całego funta hahaha ;p to Ci dopiero promocja ;D

A z Afganem kontakt dzisiaj żaden … oby jutro było lepiej… No chyba, że mój luby sobie myśli ‘no nareszcie pojechała i święty spokój mam, może nie wróci już’ hehe ;]

Ok, ja uciekam spać, bo rano do pracki.
Buziakuje Was dziewczęta

farciara – tel już o 8 miałam, (wczorajm kilka maili, gadanie na skyp’ie i yahoo) bo na potem moje plany ma aż do 16, od rana mnie rozwalił pomysłami polityków w sprawach finansowych afg worior. Co do hasła, cieszę się, że jestem, więc za samo to, to znaczy, że jestem i silna i dzielna. Walka z życiem trwa!!!hahaha. Budyń jest ale jeszcze w torebce, bo u nas tylko dla mnie jest jadalny. Jak wpadniesz narobię wannę budyniu )))
kasica – po pracy zaglądaj kobitko, a w pracy ostrożnie z tymi kabelkami, żeby potem rączki nie odchorowały )))