Karo
Posty: 574
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 11:30 |
No właśnie pozazdrościć, a co:)
Mogę dodać, że każdy, a raczej każda Pani otrzymała numery do najważniejszych osób w JW, które w razie problemów nam pomogą:)
Jest między innymi świetna Pani Psycholog, zresztą wczoraj też opowiadała, jak to się ma z powrotem i psychiką żołnierzy i co należy robić, a w razie wielkich problemów od tego jest ona by pomóc i inni ludzie:)
Czy w innych jednostkach takie spotkania są?
Hmm, pewnie są, ale nie we wszystkich i może nie tak nagłośnione…
U nas to wygląda tak:
ustalili termin spotkania, to albo telefonicznie nas zapraszają, albo listownie jak to miało miejsce w tym przypadku…
_____________________________
A wiecie co jeszcze?
Mamy swoje święto Pułku teraz na dniach i Pan Dowódca powiedział, że jak się uda, to będzie miedzykosmiczna transmisja z Afganem, by zobaczyć jak oni stoją na zbiórce z okazji ICH ŚWIĘTA, bo to Pułk tworzą Nasi Komandosi, a oni nas zobaczą ile osób przybyło:)
Fajna sprawa, jak wypali to jeszcze większa frajda:)
|
Wróć na górę | | |
|
kejzi
Posty: 64
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 11:44 |
Czy ktoś mógłby mi napisać na prv kiedy można się spodziewać powrotu 1 komp. ZB Alfa?
Z góry dzięki:)
|
Wróć na górę | | |
|
lilifox
Posty: 90
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 11:49 |
Ale numer!
Aż mnie skręca z zazdrości:) serio
U nas praktycznie rodziny zostają same. Moje Kochanie jest niestety dosyć skryty i niewiele wiem, mimo że to nie jest pierwsza misja.
Ach fajno ponarzekać, ale co to da. Bardzo czekam powrotu ale trochę sie boję, bo gorzej nam sie gada niż np. w trakcie misji w Iaqu. Całe szczęście jestem optymistką. Nasi chłopcy to twardziele nie z tej ziemi:D
A powrót tuż tuż:D
|
Wróć na górę | | |
|
ajzis
Posty: 47
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 12:40 |
witam!!!
powoli zbliza sie pazdziernik a co za tym idzie powroty naszych zielonych.
czy wy juz wiecie jakies przyblizone daty?
|
Wróć na górę | | |
|
kasica
Posty: 184
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 13:16 |
Bry 
Melduję, iż wciąż stąpam po UK-owskiej ziemi ;]
A ma sytuacja przedstawia się następująco :
Kicham, prycham, gil do pasa od 3 dni ale…
- zapas chusteczek jest.
- ciepła kołderka – jest! tylko nie ma z kim choróbska wypocić, a kubusiowy pluszak nie podoła ;p
- deszcz za oknem – od wczoraj.
…a w ręku kubek gorącego mleka z miodem, czosnkiem i masełkiem – tak, tak wiem, ohyda! ale pomaga ;]
Powroty, powroty… z dnia na dzień coraz bliżej…
Ciesze się razem z Wami 
Ale mnie do powrotowej sraczko – euforii daleko, bo do 12 grudnia kupa czasu.
No ale…
Kokodżambo i do przodu
|
Wróć na górę | | |
|
Adzia
Posty: 44
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 13:27 |
Malites kochana uważaj…bo za ten początek to niektórzy ( czytaj ze zrozumieniem – asya ) zrobią z Ciebie cyt.”ofiarę losu”. Chociaż w sumie nie – Tobie to nie grozi 
Zyzu ma poniekąd rację…jeżli piszesz że Ci źle czy coś w tym stylu to tylko nielicze osoby Cię pocieszą – reszta (większość ) zgnębi i potraktuje jak wyżej – przekonałam się o tym na własnej skórze z początkiem VII zmiany.Mi do końca i do euforii niestety najdalej z Was wszystkich i 6 m-cy zrobi się 8 bez kilku dni 
Może warto czasem napisać gorzką ale prawdę niż udawać ,że wszystko jest zawsze ok,albo pisać o przysłowiowej d…e marynie.
Co do Farciary – jest skarbem na tym forum ,jest kopalnia wiedzy ,którą się dzieli kiedy trzeba ( nie tylko Ona ),jednak faktycznie Jej entuzjazm i bezproblemowość związana z misją czasem są ciężkie do przełknięcia nie tylko dla mnie chyba.Podziwiam Ją za to szczerze i chciałabym umieć tak żyć.Mimo wszystko odwala kawał dobrej roboty nie tylko na forum…
Mało tu raczej piszę – duzo czytam i dzięki temu mam jakieś pojęcie o tym wszystkim…
Pozdrawiam wszystkie Siódemki – cieszcie się bo macie z czego – chłopaki wracają !!! A Ósemki wierzcie mi ,że wszystko da się przeżyć chociaż nie jest aż tak kolorowo jak niektórzy piszą na pocieszenie i zeby nie dołować.
POWODZENIA !!!
|
Wróć na górę | | |
|
Karo
Posty: 574
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 13:30 |
Malites Malites, tu muszę przytaknąć i zgodzić się z Tobą, co do przerażenia. Cóż każdemu się wydaje, że będą to radosne chwile, oby tych było jak najwięcej, każdej z nas i sobie życzę tego z całego serca, ale co mogę powiedzieć, nie jest to nasza pierwsza misja (patrzę tu z relacji ojciec- córka i na odwrót, bo jak Farciara na początku napisała, łączy Was inna miłość, coś w tym jest) pisać nie będę, że mam nadzieję, iż ostatnia, bo w wojsku różnie bywa i latka swoje się ma:)
Co mogę powiedzieć o Bośni (wiadomość dla tych co twierdzą, że to wakacje, misja prawie 10 lat temu, więc było inaczej i proszę nie komentować), trwała rok, można było wziąć 6 urlopów i przyjechać jak mnie pamięć nie myli na 10 dni, oczywiście płać sobie sam, więc pierwsze święta minęły, drugie święta minęły nam w babskim towarzystwie, a zaskoczenie jak samolotem przyleciał tata i to niespodziewanie, to było coś…pisać nie będę o emocjach, bo były, ale o tym, że misja zmienia człowieka.
Wiem wiem, ktos powie Bośnia Bośnią, Afgan to coś innego, ale trzeba dostrzegać problemy jakie mogą mieć miejsce…
Po pierwsze zmiana zachowania i inne nastawienie psychiczne ( w naszym przypadku zero wchodzenia na trawniki, bo przecież w Bośni były miny i jeśli się zboczyło to można było wylecieć w powietrze, bezsenność, a raczej zmieniony tryb zegara biologicznego, my działamy w dzień, a tata w nocy, kończyło się tym, że my spałyśmy tata miał swój dzien i czytał książki, ale ile tak można, zaczeło się branie leków i po miesiącu czy też 2 wróciło wszystko do normy), nie ma co włazić na głowę, niech się chłopak oswoi z powrotem z normalnością, nie ma też co truć tyłka, będzie chciał powiedzieć sam to powie, to co uważa za stosowne, pamiętajmy, że wielu żołnierzy widziało jak ich koledzy zostają ranni czy też giną na ich oczach, to nie jest coś o czym chce się mówić, zaraz po powrocie, często musi minąć wiele czasu, aby wysłuchać pewnych historii (ja też wiele słyszałam po czasie), więc ja jestem za tym by nie naciskać, nie napierać, pytać można, ale jeśli nie chcą mówić o pewnych sprawach, należy zrozumieć i nie mieć jakiś dzikich podejrzeń czy tym podobne…
Strach jest po obu stronach, pamiętajmy każdy się zmienia, ale w szczególności psychika naszych żołnierzy…Któraś powie, ale mojego to nie tyczy, on jest silny, tak każdemu się tak wydaje, wierzcie mi, że nawet dorosły facet ma swoje chwile słabości, jesteśmy tylko ludźmi i nie zapominajmy o tym…
|
Wróć na górę | | |
|
Karo
Posty: 574
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 13:59 |
a do czego? KAASAMA?:)
dziś będę pić Martini z moim facetem, a co:)
|
Wróć na górę | | |
|
lilifox
Posty: 90
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 14:14 |
W końcu został poruszony ten ważny temat euforii, radości z okazji powrotu. Ja tymczasem własnie jestem przerażona. Nie wiem co mam zrobić, jak się zachować, bo mój żołnierz bardzo się zmienił. Wiem to już teraz, nie musi wracać. Nie wiem jak mam się zachowywać, co robić, żeby wszystko było ok. Teraz jak rozmawiamy, piszemy to jest inny człowiek. Nigdy nie będzie tak jak wcześniej, wiem i nikt mi nie wmówi że nie mam racji.
Po pierwszych dwóch misjach zmiana była pozytywna (wiecej radości ze szczególików, bardziej doceniał to co ma) Teraz -poprostu się boję. Ja aniołkiem nie jestem, denerwowałam sie jak tydzięń albo dwa nie mieliśmy kontaktu, płaczę w nocy po kątach, jak widzę wieczorem puste łóżko to mam ochote krzyczeć. Być może w czasie rozmów powiedziałam kilka słow za duzo – bo dziewczyny- która z was nie miala pretensji po kiludniowej ciszy???
I wiecie co??? jestem zmęczona ciagłym mówieniem wszystkim dookoła, że wszystko jest w porządku, że tęsknie ale da się znieść. Uśmiecham się głupio do Jego najbliższej rodziny mówiąc, że często rozmawiamy, u Niego jest bardzo spokojnie i takie tam, gdy wcale tak nie jest.
Jestem przerażona, strasznie się boję i mam nadzieję że podołamy tym wyzwaniom bo Ten człowiek jest dla mnie wszystkim. Mówię o tym w końcu komuś, pierwszy raz po sześciu miesiącach.
Lżej jakoś się zrobiło:D
|
Wróć na górę | | |
|
lilifox
Posty: 90
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 15:19 |
Oj na pewno będzie dobrze, trzeba tylko duuużo cierpliwości:)
Zmiany zawsze są, mniejsze lub większe, ale nie dajmy się zwariować:D
Odpowiednia dawka miłości i będzie dobrze, Alleluja i do przodu!!!:D
|
Wróć na górę | | |
|
farciara
Posty: 2713
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 15:59 |
no to moich mądrości ciąg dalszy 
dobrze,że ktoś w końcu poruszył ten temat bo ewidentnie jest on dużo ważniejszy od psychoanalizy mojej nieskromnej osoby ;p
(swoją drogą już sama nie wiem czy jestem pesymistką czy optymistką ;p)
z syndromów pomisyjnych:
*nerwowe zaciskanie pięści (boziu jak ja tego nie znosiłam)
*sprawdzanie -sprawdzanie każdego kącika w mieszkaniu, każdej półki/półeczki, szafki/szafeczki itd/itp
*coś czego w moim domu nigdy nie praktykowałam
-zamykanie drzwi/wszystkich możliwych -swoiste ograniczenie przestrzeni
*bezsenność
*nerwowość
*częste i bezwarunkowe odruchy w/w gleba, silne i niekontrolowane(!)wymachy rąk przez sen
-więc pilnować się w łóżku:D
*apetyt -chce wszystko niekoniecznie mierząc siły na zamiary…
dlatego polecam przywitać czymś lekkostrawnym -niekoniecznie kolacją wigilijną ;p
*schron -mnie to śmiesz,ale jeszcze przez jakiś czas po powrocie był odruch alarmowy przy każdym głośniejszym dźwięku -np zbita szklanka
*zupełnie inny sposób prowadzenia auta
-szybko, środkiem jezdni, niekoniecznie bezpiecznie
-przepraszam jeśli kogoś urażę, ale nie raz i nie dwa skończyło się to tragedią…
(u Nas prowadzę ja -bo podobno robię to lepiej i tej wersji się trzymajmy )
*ton głosu i rozmowy jak z kumplami
“wiesz stary” 
* no i mój ulubiony temat 
……….SEX………./zawstydzona/
zupełnie inny…
no! więcej grzechów nie pamiętam :]
|
Wróć na górę | | |
|
lilifox
Posty: 90
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 16:30 |
Jeju skąd ja to znam…. Lepiej chyba bym nie podsumowała tych wszystkich syndromów. Najlepsze jest z tymi drzwiami. Moje Kochanie dalej potrafi wstać w środku nocy, by sprawdzić, czy drzwi są zamknięte:D
Z prowadzeniem samochodu też nie przeszło.
Ale nie ma tego złego… ;P
|
Wróć na górę | | |
|
zonkili
Posty: 323
 | VII zmiana Umieszczone: 24.09.2010 22:14 |
Hej dziewczyny,jestem,jednak nie zwariowałam:)Ale mój zielony trochę się jednak martwi o mnie.Widział mnie w niezbyt dobrej formie.Dobrze będzie,jeszcze trzy tygodnie,żeby dojśc do formy.
—————————————————————
Rzeczywiście,pusto było na forum……..i to w takim momencie,kiedy najbardziej tego potrzebowałam……….
—————————————————————–
teraz działam na dwa etaty…………….brakuje mi tu smiesznych emotików……………ludzi trzeba szanowac,nie ważne,czy to forum x,czy y -nawiązuję trochę do malites o tych twarzach i maskach,bo nie wiem,czy konkretnie do kogoś pije?Wiele dziewczyn mogło się zniechęcic.Ilez to można pisac o grzybobraniu?Dużo się przeniosło,bo każdy szuka czegoś dla siebie.Ja poznalam i tu i tam fajne babki.Najważniejsze,żeby się wspierac.Prawda?
—————————————————————
Jesli chodzi o zachowanie Mojego po powrocie?hmmm,nie zauważyłam nic szczególnego.Po Iraku jak zapalał samochód,to mu zgasł,bo był przyzwyczajony do automatycznej skrzyni biegów.Ależ się śmieliśmy z tego.
Po ostatnim afganie też spoko,w każdej sferze życia,jedzonko mu smakowało…..żona też……:):):)Nie narzekał na nic.Jestem ciekawa,jak teraz będzie?
|
Wróć na górę | | |
|
Kass
Posty: 4225
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 05:18 |
Dobry ;*
A ja z innej beczki Dzisiaj idę drugi dzień do pracy Pracuję w sklepie mięsnym i po pierwszym dniu jest całkiem miło
Wiem wiem nie było mnie troszku czasu, ale jakoś tak wyszło…
Moniu i Madziu ja czekam na fotki na majla z przebiegu Waszego remontu Malitesowego Mieszkanka
A teraz ucieka bo zaraz mam autobus…..
Tymczasem ;*
|
Wróć na górę | | |
|
farciara
Posty: 2713
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 07:51 |
siła człowieka to nie to jak się bawi a to jak sobie radzi w sytuacjach ekstremalnych…
-ja nie lubię kiedy ktoś się nade mną użala i KROPKA -moje prawo…
ale też z tego samego powodu nie pukam do ludzi z którymi nie zamieniłam zdania prywatnej wiadomości w momencie w którym coś nie tak -dla mnie to szukanie sensacji -moje zdanie -wolno mi je mieć ;]
fora są i były -nigdy tego nie ukrywałam -ba sama wklejałam tu linki…
przez długi długi czas funkcjonowałam na 2…i było fajnie…
byłam chociaż VI zmiana nie była nasza -byłam bo to było ważne dla ludzi którzy stali się ważni dla mnie…
-sama zdecydowałam,że 1 grzybek w barszczu wystarczy ;]
ale nie mam zamiaru ukrywać się przed żadną z ‘frix-owych’ dziewczyn -baaa one doskonale wiedzą,że mogą pukać
jak siedzę tu gdzie siedzę -nie rozumiem po co te żale -bezustanne wylewanie sobie pomyj, wyciąganie jakichś zaszłości…
“szczęśliwy człowiek nie ma czasu na wnikanie w życie innych ludzi”
i tej wersji będę się trzymać :]
jeszcze jedna sprawa -kiedy na forum była cisza cieszyłam się jak głupia,że wszyscy działają :] bo najgorsze zajęcie to brak zajęcia :]
nie moja wina,że jestem jakimś wypaczonym egzemplarzem egzystencjalnym* – przechodzę w tryb działania pomijając fazę ‘jest mi źle’ no i co ja na to poradzę?!
apropos barszczu…dziś bladym świtem obudził mnie sms…
’słonko świeci, ptaszek kwili…czas na barszczyk ’
-no to ja się pytam -on jest na misji czy na wczasach?;>
bo nawet za moim mazurskim oknem tylko słonko i sokoły…
barszczyku nie serwują :]
*skąd ja o tej porze takie słowa wytrzasnęłam?;>
|
Wróć na górę | | |
|
lilifox
Posty: 90
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 08:26 |
HEjka:)
Ladny mamy poranek sobotni:)
Tak się sobie właśnie zastanawiam, czy przypadkiem może któraś z Was wie jak się kreują powroty chłopaków z TM będących w Fob Ghazni?:) oczywiście nie chodzi mi o zadne konkretne daty, tylko przybliżenie:D
Moje usprawiedliwienie, ze nie wiem: chyba coś mi się wydaje, że Mój Zielony chce mi palpitacje serca sprawic:D i nie powie mi co i jak:( liczę na wsparcie:D
|
Wróć na górę | | |
|
zonkili
Posty: 323
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 10:19 |
ojej,ależ to ja sobie wczoraj popisałam(za silnie te leki uspokajają,hi,hi).Mój też miał do mnie jakieś pretensje,że mówię od rzeczy.Rano wszystko widzę w innych barwach….
Kurczę,dziewczyny,nie chciałam nikogo urazić………….
malites,nie dostałam nic na gg,naprawdę………………
—————————————————————–
emocje,to zły doradca,już tak niedużo zostało.Mam nadzieję,że jakos się ”wyprostuję” do powrotu Mojego
——————————————————————A dziś duuuużo pracy,robię torcik na ostatnie ,oczekiwane urodzinki mojego dzieciaczka.Pamiętam jak 3 miesiące temu nie mogłam się doczekac,kiedy to nastąpi?A to już……………..
Pozdrawiam………..
|
Wróć na górę | | |
|
zonkili
Posty: 323
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 11:49 |
malites-no to spoko,myj sobie te okna,ja na chwilę zajrzałam,bo ubijam jaja na parze,he,he,ale jaka potem pyszna masa….
farciarko-ja ci osobiście zazdroszczę tej pogody ducha,naprawdę,mało jest takich ludzi.Wiesz,na forum było pełno nieśmiałych dziewczyn,takich jak ja,które,niestety,muszą sobie pobiadolic,bo wtedy jest lżej na serduchu…………….
Musi byc i tak i siak,róznorodnie,jak to w życiu,wracam do tych jaj na parze…:):):)
|
Wróć na górę | | |
|
Ineska
Posty: 566
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 12:33 |
Hej hej mazusrkie sokoły, Wy szukacie grzybków w barszczu a ja tu tęsknie !
No ! ; ))
|
Wróć na górę | | |
|
zonkili
Posty: 323
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 14:30 |
Hej Asya,jesteś:)U mnie mija dziś 7 miesięcy,naprawdę czuję się już totalnie zmęczona i psychicznie i fizycznie,ale myślę,że dam radę.Nie będę martwic mego Zielonego.Jeszcze wykrzesam trochę siły,dla dzieci prze de wszystkim.Ja myślę,że jak wróci to wszystko minie jakby ręką odjął.Przypomniało mi się jak p.doktor na pogotowiu zachwycała się tym,że mam męża żołnierza,no bo nie wytrzymałam i poryczałam się.A ona na pocieszenie powiedziała,że lepiej mieć męża na wojnie niż w domu alkoholika.Święte słowa…
—————————————————————–
no dobra,składniki przygotowane,utrzepane,czas brać się za robienie tego tortu…ehh,dużo pracy,ale efekt końcowy?Rewelacja………
|
Wróć na górę | | |
|
gosiaczek
Posty: 599
 | VII zmiana Umieszczone: 25.09.2010 21:39 |
Hej siódemeczki
co to sie dzieje emocje was dopadają i to takie nie bardzo fajne, ja się ciesze bo ile bym dni czekac nie musiala to doczekam się mojego kochanie w domu, a czas leci szybko i niedlugo otworzą się drzwi i stanie w nich mój K- radość oczywiście że jest i to cholera jaka wielka :):):) ale też zastanawiam się jak on odnajdzie się w spokojnym i bezpiecznym mieszkanku- które nadal nie jest pomalowane :)
Milego oczekiwania – bo i czekanie moze być przyjemne
|
Wróć na górę | | |
|
Karo
Posty: 574
 | VII zmiana Umieszczone: 26.09.2010 11:22 |
http://konflikty.wp.pl/kat,1023303,title,Wysadzili-autobus-pelen-gosci-weselnych,wid,12698964,wiadomosc.html
|
Wróć na górę | | |
|
kit76b
Posty: 192
 | VII zmiana Umieszczone: 26.09.2010 19:29 |
Witam, z moimi emocjami wszystko OK. Dzień leci za dniem i to w tempie takim, że ostatnio zastanawiałam się czy to poniedziałek, czy już piątek. Doba według mnie mogłaby być 5 razy dłuższa, mogłabym się wtedy wyspać hahaha. Do przylotu ślubnego jeszcze trochę wody upłynie, ale już się cieszę na samą myśl o tym. Zazdroszczę wszystkim, które wcześniej ode mnie powitają swoich piaskowych. Jak tam rezerwacja w SPA?
|
Wróć na górę | | |
|
femme
Posty: 725
 | VII zmiana Umieszczone: 26.09.2010 22:49 |
Hej Haj Heloł;)
Dziewczyny, choć ostatnio mało się wypowiadam to czytam, czytam posty…
A ja?
Z jednej strony strasznie się cieszę, że to już tak niedługo! Z drugiej strony jestem już zmęczona, miewam lepsze i gorsze dni. Niestety, ale pół roku rozłąki ”wysokiego ryzyka” zostawia jakiś ślad myślę że w każdej z nas…
Mimo wszystko należy się cieszyć! A kiedy odpoczniemy? Jak już chłopaki wrócą i minie kilka dni, jak już troszkę się oswoimy. Każdy człowiek jest inny, każda misja jest inna, inne są również powroty do…normalności.
Wyżej wypisałyście kilka a nawet kilkanaście syndromów, muszę przyznać że pod kilkoma parafkę mogłabym z czystym sumieniem zostawić. Nie ma się co czarować i udawać że jesteśmy silniejsze niż można. Chłopaki tam mają przejebane, ale my tutaj również, nie jest tak pięknie i kolorowo. My tutaj mamy coś bardzo cennego: poczucie bezpieczeństwa. Zieloni tam nie mają takiego rarytasu dlatego nie ma się co dziwić, że po powrocie są podejrzliwi, nadzwyczaj ostrożni itp. itd.
Potrzeba przede wszystkim dużo cierpliwości, wyrozumiałości, a czasem na niektóre rzeczy trzeba być po prostu głuchym, innym razem musimy się zamieniać w dyplomowanego terapeutę, jeszcze innym w kumpla przy piwku.
Najważniejsze to by nasi chłopcy wrócili cali zdrowi do domów, reszta się pomału ułoży.
”Co nas nie zabija to nas wzmacnia.”
Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
Wróć na górę | | |
|
gosiaczek
Posty: 599
 | VII zmiana Umieszczone: 27.09.2010 17:25 |
witam wtorkowo i niestety nie radosnie, nie takich wiadomości spodziewalismy się na koniec VII zmiany, radosne oczekiwanie zmieniło się w smutny poczatek tygodnia.
|
Wróć na górę | | |
| |