Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum » Obie strony misji, VII Zmiana
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
152405 - zarejestrowani użytkownicy.
Brak nowych postów
Nowe posty!
Odpowiedzi: 20 - Strony: [1] - Najnowszy: 22.05.2010 11:37 - pralinka07
Autor Wiadomość

Zyzu

Posty: 106

Witam.Jestem nowa na forum i czytam wasze wypowiedzi… i tak sobie fajnie pomyśleć że wy czekacie 6 miesięcy… Ja muszę przeżyć 8 miesięcy rozłąki!!!Jak to zrobić???Nie mam zielonego pojęcia….
Mój żołnierz pojechał jako obwodowa VI zmiany i ma tam zostać 8 miesięcy…

Wróć na górę

Dorota

Posty: 29

Ja jestem w tej samej sytuacji. Mój żołnierz właśnie dziś wylądował na afgańskiej ziemi. Aby do lata, a pózniej już z górki. Pozdrawiam.

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

No właśnie mam nadzieję że jakoś to będzie leciało ale narazie trudno jest mi uwierzyć w to że to tak szybko minie…

Wróć na górę

farciara

Posty: 2713

oj Laski…
nie zapominajcie o 3 bardzo ważnych rzeczach:
1) ja zawsze odliczam nie 180 a 200 dni -więc bynajmniej ja nie mam 6 m-cy ;]
2)Wy jesteście w tej komfortowej sytuacji,że już możecie sobie odliczać…-farciary! ;D
3)Laski :D
My mamy fajnie -lato, słońce, plaża, kolorowe drinki… więc głowa do góry i odhaczamy dzień za dniem, a dziś JUŻ marzec :)

Wróć na górę

oliwkaino

Posty: 139

Marzec a jkże-) i do tego jaki piękny słoneczny . Czas naprawde szybciej leci jeśli tylko pozytywnie zaczniecie myśleć .Trzymam kciuki za was kobitki -)

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

No własnie u mnie narazie jest kiepściutko z tym pozytywnym myśleniem…oj kiepściutko… Myśłałam w swej naiwności że będzie łatwiej, w koińcu jestem twarda, tak???He he he…Gupia nie twarda się okazuje…

Wróć na górę

gosiaczek

Posty: 599

WIECIE A JA CAŁY CZAS MAM WRAŻENIE ŻE MÓJ ZIELONY JEDZIE NA POLIGON, I SZYBKO WRÓCI.
Dziwne to uczucie ale daje siłę łatwiej sie żyje. Nie kreślę dat w kalendarzu tylko myśle że wróći i pojededziemy na super impreze z przyjaciółmi, nie liczę ile zostało tylko ile minęło, tak było na poprzednich dwóch misjach bedzie tak i na tej.
Oliwko zazdroszczę ci pieknej pogody, u mnie marzec dzisiaj wyjatkowo brzydki, mokry i wietrzny
niedługo dołacze do Was, grona kobiet czekających, bedziemy rozmawiały, wspierały się i nie pozwolimy by któras płakała,

Wróć na górę

kasienkaW

Posty: 37

Hej! Ja już płacze, nie ja nie płacze ja becze w swieta juz go nie bedzie. Chociaż bardzo bym chciala nie umiem się pocieszyć. Boję się, że mnie to poprostu przerasta. Mam nadzieje, że jakoś razem przetrwamy te 6 czy 8 miesiecy. gdyby ktos chcial pogadac to moj gg 9824824. Pozdrawiam.

Wróć na górę

kasienka

Posty: 75

KasieńkaW dasz rade my wszystkie musimy być silne dla siebie naszych dzieci a najbardziej dla naszych ukochanych ,musimy ich wspierać to im pomorze przetrwać .Ja nie wiem kiedy ale nam już zleciało 4,5 miesiąca jeszcze 1,5 miesiąca i będziemy razem .Trzeba być dobrej myśli i nie załamywać się nie można .Korzystajcie jeszcze żeby być razem .Pozdrawiam i życzę dużo wytwałości .

Wróć na górę

Tori

Posty: 154

Dziewczyny, dacie radę. Latem czas szybciej leci. Zimą są krótkie dni, więc więcej siedzi się w domu i ma się więcej czasu na rozmyślanie. A pięknych dni letnich nie spędza się w domu. Mój był latem. Dłużyć się zaczęło przed końcem. Wtedy czas staje w miejscu.

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

Hm…Co tu zrobić żeby te straaaszne czarne myśli nie przychodziły człowiekowi do głowy przez te miesiące???Jakieś pomysły???

Wróć na górę

kejzi

Posty: 64

Podczas pierwszej misji myślałam, że oszaleję przez pierwsze 2 miesiące, dopóki nie dotarło do mnie, że i tak nie mam wpływu na to co się tam dzieje, a czasem brak wiadomości to dobra wiadomość. Kiedyś przez ponad miesiąc nie mieliśmy żadnego kontaktu (nawet sms) z uwagi na bezpieczeństwo i pomogło jak zwykle to, żeby jak najbardziej skupiać się na sobie, robić swoje rzeczy, i obowiązki i te, które lubisz i myśleć o nich, w momencie gdy je robisz, zamiast zastanawiać się co u Niego, czy do Niego strzelają, czy nie itd. To wysiłek, bo musisz co jakiś czas wykonać świadomy wysiłek, stop, kurczę, teraz gotuję sobie zupę tu, w swojej kuchni, jestem tu, w Polsce, a nie w Afganie. Ok, teraz myślę o tym, czy już wrzucić ziemniaki, czy chwilkę poczekać. To trudne, ale da się robić, a i drugiej stronie łatwiej, bo się na Nim nie uwieszasz, nie panikujesz tylko robisz swoje i jeszcze możesz opowiedzieć, co się u Ciebie fajnego dzieje. To na pewno pomaga tam, w tym trudnym świecie.

U mnie ten sposób się sprawdza, mam nadzieję, że pomoże i Tobie :) A i przy okazji dużo dobrego dla siebie robię, a jak mnie jest dobrze i radośnie to i fajniejszą siebie mogę dać tej drugiej osobie, nie?

Wróć na górę

Skarbek

Posty: 379

to jest nasza pierwsza misja, powiem szczerze ze nie wiem jak to będzie bo tak naprawdę dla nas obojga ta sytuacja jest nowa i na pewno ciężka
podczas pożegnania Mój Facet powiedział że liczy na moją pomoc psychiczną, na moje wsparcie, na pamięć, na maile i smsy, teraz jak już minęło kilka dni od naszego rozstania czuję że to co do Niego piszę w mailach czy smsach czy to co mówię podczas rozmowy telefonicznej bardzo Mu pomaga. wiecie, to się czuję czy jest wszystko ok czy nie.
wiem że i Jemu jest tam trudno, ale pomyślcie że Faceci mają tu w Polsce takie fajne wartościowe super kobietki – dla nich to wiele znaczy. nawet jak czasem nie powiedzą że kochają, to uwierzcie – w sercu tak czują :)
a jak sobie zająć czas? ja planuję kontynuować latinfitnes – przyjemne z pożytecznym, kupiłam sobie kijki do nordic walking – więc na pewno je użyję, a poza tym znalazłam sobie dodatkowe zajęcie – zajmuję się sprzedażą perfum. tak naprawdę to nie jest wiele, ale nie mogę siedzieć w domu bo bym zwariowała, a na pewno Mój Mężczyzna by tego nie chciał hihihi

Wróć na górę

oliwkaino

Posty: 139

Jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwy,
dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
Tylko ten, kto wierzy w przyszłość,
wierzy też w teraźniejszość.

Wróć na górę

kaischaa

Posty: 1415

Dziewczyny, wszystkiego naj naj naj w dniu naszego święta!

Wróć na górę

andzela

Posty: 4

Cześć dziewczyny, mój mąż też pojechał na 8 miesięcy.A to dopiero miesiąc minął. Ale najważniejsze żeby wszystko było dobrze.Najgorszy był czas pożegnania a teraz niech już szybciutko ten czas mija.Pozdrawiam

Wróć na górę

DOROTA26

Posty: 12

czesc mój mąż tez poleciał jako odwód VI zmiany ale ma tam byc 6 miesiecy a nie 8

Wróć na górę

smileska

Posty: 516

moj poleciał chyba na 9 … nie placzemy!

Wróć na górę

AGNIESZKA78

Posty: 16

Zobaczycie zleci bardzo szybko, i będziemy witać naszych żołnierzy, szczęśliwe jak nigdy i mądrzejsze tym doświadczeniem, a im naprawdę potrzebne jest nasze wsparcie. Ja obiecałam sobie, że jak będziemy rozmawiać to nie będę marudzić, że tęsknie,że mi źle itd.

Wróć na górę

pralinka07

Posty: 65

no właśnie dziewczyny, mój tez leciał z myśla 6 miesięcy,a z tego co mi mowił to pewnie zobaczymy sie pod koniec listopada a w noajgorszym wypadku na początku grudnia….więc nie jest fajnie….ale nie mozna sie załamać bo przecież wszystko bedzie dobrze:D trzymajcie się :*:*:*

Wróć na górę
[1]