Rejestracja | Logowanie »


Forum “zAfganistanu.pl”

21 września 2009

Z Afganistanu » Forum » Obie strony misji, VII Zmiana
Nie jesteś zalogowany.
Pisanie na tym forum wymaga zalogowania.
141895 - zarejestrowani użytkownicy.
Brak nowych postów
Nowe posty!
Odpowiedzi: 30 - Strony: [1] 2 - Najnowszy: 04.08.2010 14:07 - misiekk
Autor Wiadomość

niunia84

Posty: 4

hej! może jest ktoś, kto ma bliskich,znajomych z wesołej????

Wróć na górę

asia86

Posty: 111

hej!! nie znam i nie mam nikogo z wesołej ale mój żołnierz we wtorek poleciał z chłopakami z tej jednostki

Wróć na górę

niunia84

Posty: 4

mam nadzieję,że ktoś się odezwie i nie będę sama :( ((

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

Niunia oczywiście że nie jesteś sama.Ja też mam narzeczonego z Wesołej, tylko mój jest już na miejscu od ponad miesiąca…Sama nie wiem kiedy to mineło.Więc teraz czekam az miną kolejne i pierwszy raz chyba w życiu chciałabym żeby to lato juz się skończyło i juz przyszła jesień :-)

Wróć na górę

asia86

Posty: 111

zyzu powiedz jak sobie radzisz z tęsknotą i strachem?? piszesz że nie wiesz kiedy minął miesiąc… też bym tak chciała Mój żołnierz wyleciał we wtorek-23marca a ja już nie daje rady a to dop pare dni:((( przeraża mnie to wszystko :( jak w ciągu dnia nie puści sygnałka to wpadam w panikę :( ( wiem że nie można tak myśleć ale… i ta straszna tęsknota:((

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

Wiem że panikujesz, ja tez panikuje…ale nic na to nie poradzisz…ta panika to już chyba będzie wpisana w nasze życie przez ten czas rozłąki.Najgorsze były dla mnie te pierwsze dni…a teraz sama sie nie moge nadziwić że to juz ponad miesiąc mija jak go nie widziałam.Najbardziej się bałam właśnie że nie będziemy mieli kontaktu i że nie będe wiedziaal co się z nim dzieje, ale na szczęście dzwoni do mnie codziennie,prawie codziennie tez rozmawiamy chwilke na GG.Wiec tak naprawdę dni mi mijają na oczekiwaniu na telefon…A dni naprawdę szybko mijają, chociaż trudno w to uwierzyc…

Wróć na górę

asia86

Posty: 111

no właśnie trudno mi uwierzyć że tak szybko minie Te pół roku to cała wieczność:((( narazie też mamy kontakt jako taki i mam nadzieje że tak zostanie ale mimo to strasznie się boje i ciągle przychodzą do głowy głupie myśli:((

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

Mysli przychodzą, ooj przychodzą…Ale ja cały czas sobie powtarzam, że jak miałoby sie mu coś stać, to i tutaj mu się stanie. Zresztą ON mi cały czas powtarza że jest kuloodporny :-) hihi I tego sie trzymam!!!

Wróć na górę

Indi

Posty: 21

dziewczyny pojechali zrobia co maja … i wroca do domu
jakby patrzec czy cos sie stanie czy nie to nikt by z domu niewychodzil. trzeba zajac sie zyciem i przetrwac ten czas.
wiadomo ze kazdy teskni mysli i martwi sie ale trzeba zajac sie czyms i czas szybciej minie do ich powrotu ;D
wazne zeby byc z nimi i wspierac ile sie da
asia86 wyslalam do Ciebie maila :)

Wróć na górę

niunia84

Posty: 4

no właśnie im więcej panikujemy to na pewno im nie ułatwiamy, jest ciężko ale damy radę. ja myślę o tym co będzie jak wróci he he….

Wróć na górę

kejzi

Posty: 64

Niunia84, ja też Wesoła, i też już od ponad miesiąca ”na misji”

Wróć na górę

DOROTA26

Posty: 12

moj mąż tez poleciał z wesołej 25.02 minol juz miesiąc

Wróć na górę

manda21

Posty: 24

No i ja jestem kolejna. Najgorsze były pierwsze dni…

Wróć na górę

jagusia

Posty: 105

Cześć. Mój mąż wyleciał z Wesołej dwa tygodnie temu. Najgorsze były pierwsze dni, kiedy nie był jeszcze na miejscu, a raczej jeden dzień, kiedy u mnie nie zadziałało gg. Chodziłam jak chmura gradowa. Teraz bardzo się staram, aby nie przeżywać i płakać, bo dzieci widzą i czują i im się ten stres udziela.

Wróć na górę

kaischaa

Posty: 1415

Dziewczyny głowy do góry i oby do przodu – trzymajcie się, pozdrawiam.

Wróć na górę

jagusia

Posty: 105

Wiem, muszę być dzielna, muszę radzić sobie z wieloma sprawami sama, gdyż nie mam blisko mieszkającej rodziny. Dzieci potrzebują mojej opieki i muszę być dla nich oparciem. Minęły 2 tygodnie, miną następne i już teraz trzeba wymyślać jakieś super powitanie na październik ;)
Denerwują mnie stwierdzenia niektórych znajomych, że ”one mężowi na to by nie pozwoliły”
Mój mąż jest w Ghazni, a Wasi żołnierze?
Trzymajmy się dzielnie!
Pozdrowionka

Wróć na górę

jagusia

Posty: 105

Dziś dowiedziałam się, jak wysłać list. Na pewno niedługo go wyślę z rysunkami dzieci…:)

Wróć na górę

agnieszka1907

Posty: 1

WITAM dziewczyny ! Mój chłopak również jest już ponad miesiąc na misji i wyjechał z Wesołej :)

Wróć na górę

Wiola

Posty: 2

Witajcie dziewczyny,
Mój mąż wyleciał z Wesołej 19 marca do bazy w Gazni, a ja zostałam sama z naszym malutkim 9- miesięcznym synkiem:( i bardzo żałuję że jego tatuś nie może widzieć jak synuś uczy się nowych rzeczy i jak się zmienia z dnia na dzień.
Cieszę się że jest te forum i można z kimś pogadać.Z kimś kto to zrozumie, bo bardzo denerwują mnie komentarze koleżanek jak mówią ” ja to swojego męża bym nie puściła, nie pozwoliłabym mu jechać”, one nie wiedza jak to jest!!!.
Pozdrawiam Was

Wróć na górę

Zyzu

Posty: 106

Witaj Wiola.Rozumiem cię doskonale!!! Najgłupsze i najczęsciej zadawane mi pytanie przez znajomych ”Jak ty mogłaś go tak puścić??Jak mogłaś pozwolić mu jechać???”I kolejne czyli ”Jak on mógł cię tak zostawić???Po prostu jak słysze takie teksty to białej gorączki dostaje!!! I zawsze odpowiadam ”A ty jak możesz codziennie męża/chłopaka do pracy puszczać???Jak on cię może codziennie tak zostawiać???”
Po prostu ludzie nie rozumieją…

Wróć na górę

kaischaa

Posty: 1415

Wiola trzymaj się kochana i nie słuchaj koleżanek, bo jaki my mamy wpływ na to, że oni tam lecą – żaden! Widzisz u mnie jest odwrotnie, bo moi znajomi i rodzina jak usłyszeli, że ja nie chcę aby on jechał i ryczałam ,mówili ”głupia jesteś, pojedzie, wróci i kasę będziesz miała.” Tych których mogę to unikam, a z resztą nie poruszam już tego tematu, bo szkoda mi moich nerwów. Nikt tego nie zrozumie, dopóki sam nie znajdzie się w takiej sytuacji.Pozdrawiam.

Wróć na górę

manda21

Posty: 24

Każdy innaczej na to reaguje. Tak czy innaczej pół roku to szmat czasu…

Wróć na górę

kasia21

Posty: 154

Jagusiu do mnie tak samo mówią że mój narzeczony jest nie odpowiedzialny że mnie zostawia że mu nie zależy być przy porodzie ,ale co oni mogą wiedzieć na ten temat?Ja się zgodziłam bo wiedziałam że nie mogę zabronić mu ale też wiedziałam że robi to dla Nas poza tym nie zostawił mnie samą tylko z rodzicami …Wiem że mnie kocha i że chciałby być przy tym ale nie możemy mieć wszystkiego na raz,najważniejsze że będzie jak Nicola będzie stawiała pierwsze kroki,że usłyszy słowo tata to jest najwspanialsze :) nigdy nie byłam materialistką ale nie ukrywajmy że dla dziecka trzeba zapewnić lepsze warunki. same rozumiecie….

P.S.Jagusiu Ja ci napisałam że mój jest w Ghazni ale on dopiero tam będzie za kilka dni bynajmniej tak mi mówił…uważajcie na siebie z dziećmi:*

Wróć na górę

mazi

Posty: 29

hej :)
moj jest z OSŻW mińsk ale wylecial jako część wesołej :)
z tego co czytam są razem… eh ci nasi faceci z nimi różnie bez nich jeszcze gorzej…

Wróć na górę

mazi

Posty: 29

Drogie Panie co wy na to aby się spotkac? wstepnie uwówilysmy sie na ten weekend :) co wy na to?

Wróć na górę
[1] 2