Sabinka, gosiaaa – popytajcie kolegów swoich bohaterów a jak nie to szukacie informacji o nr telefonów na stronach internetowych waszych jednostek

Witam Was!!

Mój Żołnierz był na misji na II zmianie… Wyjechał miesiąc po ślubie… Nawet się Nim nie nacieszyłam, bo dwa tygodnie po ślubie musiał wrócić do miasta gdzie jest Jego jednostka… Zobaczyłam Go na pożegnaniu i uwierzcie mi mieliśmy tyle sobie do opowiedzenia, że nie miałam czasu na łzy… Dopiero jak startował samolot to popłakałam się… ryczałam jak bóbr… Dobrze, że miałam przy sobie mame… Miał być Afganistanie 6 miesięcy, a był aż 8… Czekałam na jego powrót, bo wiedziałam, że wróci… Pisał mi sms-y ale z afgańskiego numeru telefonu (powiedział że można tam taki kupić). A ja mu odpisywałam na jego polski numer… Kiedy mój mąż lądował na płycie lotniska, nie mogłam tam być, ponieważ byłam po operacji (co mój Żołnierz przezywał jak się dowiedział że mnie operują dowiedziałam się od jego przyjaciela)… Ale jak zobaczyłam go w drzwiach też płakałam ale już ze szczęscia :) że JUŻ WRESZCIE NARESZCIE JEST!!!! Dwa miesiące dostaliśmy mieszkanie gdzie jest Jego jednostka… Mieszkam na wojskowym osiedlu… Właśnie teraz na tę zmianę wyleciał mojej koleżanki mąż, a mojego Żołnierza najlepszy kumpel… Kolejna jego misja… a ona jest nią najbardziej załamana… Kilka dni temu dowiedziałam się od mojego męza że w przyszłym roku jadą na ćwiczenia, a potem znów może lecieć do Afganistanu… Wiem, że będzie musiał polecieć, ale ja nie chcę!!! Lecz wierzę w to, że wróci cały i zdrowy )

Życzę wam Dziewczyny żebyście były pełne nadziei… Wasi Żołnierze wrócą cali i zdrowi… MUSZĄ!!!

Kass, mój żołnierz poleciał 5 msc po naszym ślubie. Jest na Giro. Mamy kontakt przez gg. ale nie w tym tygodnie. jest ciężko , czesem bardzo . Steram sie nie obarczać męża moim smutkiem i moimi problemami tutaj . Wspieram go cały czas , i wierze ze będzie dobrze. Wiem że oni też bardzo tęsknią i przeżywają. My tu nie zostałyśmy całkiem same, mamy rodziny. A oni? Oni mają tylko siebie, i swoich kolegów , którzy przeżywają to samo.

Ze mną też nie będzie, niestety. to pewnie będą najtrudniejsze świeta w naszym zyciu, ale damy rade. I tak jak pisałas , nasza miłość będzie jeszcze silniejsza

Jezeli chodzi o czas misji nie jest on do konca znany. Zmiana zimowa jest dluzsza z tego wzgledu, ze jest z reguly bezpieczniejsza. Przewidywany termin zakonczenia rotacji to koncowka kwietnia. Glowa do gory dziewczyny. Sam jestem w ghazni, nie jest zle.

Czesc Sabinko
Moj zołnierz równiez mi mówił iz wracaja w połowie lub koncówce kwietnia i niech tak zostanie
Pozdrawiam :*

Mój Żołnierz powiedział mi, że na pewno przed Dniem Dziecka wróci… a wyleciał we wrześniu – czyli jak nic wojskowe pół roku
Nieważn ie czy to miesiąc dłużej czy krócej – niech będą i dwa dłużej oby szczęśliwie..

ja wyjechałem do Afganistanu tydzień po ślubie, to był więc taki ”afghan honeymoon”. Za to potem, po powrocie, miałem z żoną aż 5 miesięcy wolnego na odrobienie strat… Najlepsze jest sanatorium wojskowe w Krynicy:-)

Jestem żołnierzem, pierwszy raz będę wyjeżdzał na misję. W związku z tym mam pytanie do żołnierzy którzy byli już w Afganistanie: czym różni się etat sanitariusza od kierowcy-sanitariusza na takiej misji ??
Jak narazie mam wybór co do etatu dlatego chciałbym wiedzieć jaka jest różnica.

witam
Mój mąż był na IV zmianie w Afganistanie i jedzie na VII zmianę więc rozumiem co przeżywa więkdszość z Was dziewczyny, ale taki zawód mają nasi partnerzy. Nie dajcie się zwariować przez czas ich misji, musicie mysleć pozytywnie. A co do pomocy nam zonom żołnierzy ze strony jednostek, no cóż nie każda jednostka wypina się na nas, wiem że sa jednostki gdzie każda żona, której mąz jest na misji ma swojego opiekuna do ktorego dostaje nr telefonu i może dzwonić o każdej porze dnia i nocy, w jednostce mojego męża niestety tak nie jest a szkoda, bo to trudy okres. Wiem już jak wyglądają świeta Bożego Narodzenia bez męża,Sylwester, Wielkanoc i wiele innych mniejszych uroczystości, ale i to da się przezyć jeśli tylko wróci do domu cały i zdrowy.
Chłopakom którzy są w tej chwili na misji w Afganistanie zyczę spokoju i duzo siły. niedługo wrócicie do domu i swoich ukochanych.
Marcinie mój mąż o twoim blogu dowiefdział się ode mnie bo to ja takie ciekawe ”jajo” chce wiedzieć jak najwięcej o miejscu w którym mój mąż spedzie kolejne pół roku
Pozdrawiam seredcznie

No wreszcie sie ktos zainteresowal . Ja sluzylem w Afga niedlugo znowu wyjezdzam jak chcesz wiedziec to sporo zolnierzy sledzi tego typu blogi ale dobrze pisaltwoj kolega ze nie chca sie wychylac jesli chcesz sie czegos dowiedziec pisz na atak na polski konwoj