Farciarko – ale w jaki sposob trenować ? na kim / czym miałabym to zrobić ? heheheheh obawiam sie ze to nie takie proste – narazie to ja probuje sobie przypomnieć – jak to sie ”całuje” hahahhahahahahahahahahahaha czy nie zapomniałam ^^ hehehehehe

aaaaaaaaaaaaaa nasz hit ? =] hmmm nie pamietam =] wskazówka siakaś ?

aaaaaaaaa – to jest tak oczywista nuta – ze o tym NIE DA sie zapomniec ani na chwile !!!!!!!!!! zastanawiam sie tylko …….
…………………………………… jakiego TY kanału słuchasz ????? że masz takie hiciory ?????? juz mi zdaj relacje =] ihihihih

Moj Ideał Worrioruje sie nadal =] ale powiedział mi – ze to są ostatnie 2 jego służby na tej bazie =] teraz odbywa od północki i jutro też północka do 6 rano .. a potem ? hmmm potem to ……………………………….

to sie zobaczy =] ihhiihihih czy sie czasem nie spakuje …

”grześki moje ukochane – ja zajadam was nad ranem…” hihihiih

myślałam że potrenuje na psie ale ……… jednak za bardzo sie ślini ^^ poczekam – najwyzej nauczymmy sie z Ideałem CAŁOWAĆ od początku hahahahahahahahahahahha <333

Cola…lody z popcornem:D
a później na diete dziewczyn VII zmianowych

aisha…oglądałam ten kanał który przy wykonywaniu porannej jajecznicy ogląda tato Ineski…tak mnie jakoś naszło…
ciekawe czy w ghazni już… http://www.youtube.com/watch?v=4A7rLdwswYw słuchają:D

eeej a Grześq to te ’północki’ dobrze zna?;>
jakieś fajne laski?;>
bo wiesz…ja o nich nie słyszałam…przebadane one aby ?;>

a psu to daj spokój -poślinisz go za bardzo i będzie wstyd:D
potrenuj na kolanie ;P

…ja to po V zapomniałam jak to jest chodzić z kimś za rękę…:(

Manas ciąg dalszy VI zmiany.
Jesteśmy tu od 30 kwietnia wylądowaliśmy rano z bazy Bagram i……. no właśnie szok i rozpacz. Przywitał nas Półkownik i Major wyluzowani kolesie przywitanie oparte na pouczeniu o zakazie opalania chodzenia w slipkach po obiekcie i piciu piwa w miejscowej kafejce, a wszystko po to by wystarczyło półkownikowi tego, jak że dla nas długo oczekiwanego napoju. Dlaczego półkownikowi otóż przyłapaliśmy tego pana jak sam osobiście popijał Browarka? No cóż, co wolno wojewodzie to nie tobie s…..!!!. Ci panowie byli totalnie niezorganizowani pod względem przyjęcia nas. Brak miejsc noclegowych pod namiotami, totalny brak orientacji gdzie i pod jakim namiotem nas położyć. Musieliśmy znowu polegać sami na własnym już i sprawdzonym doświadczeniu ratuj się sam. Przy okazji mieliśmy okazję usłyszeć wypowiedz Pana Majora podkreślam Majora, który przyleciał na VII zmianę podobnie jak wszyscy z nas nabyć doświadczenia i przy okazji zarobić nie małe pieniążki, „ że on już jest odporny na nasze narzekanie i nie ma nic do powiedzenia” mimo krytyki z naszej strony za brak organizacji i nieróbstwo. Dalej potoczyło się wszystko jak po maśle zakwaterowanie odrobina snu i………. Pojawił się kolejny niebudzący w nas już żadnego zaskoczenia temat:, KIEDY LECIMY DO KRAJU???. I tu jak zwykle Ci wspaniali panowie, którzy żyją tu sobie na lajcika, nic nie byli w stanie nam powiedzieć tłumacząc się tym, że sami nic nie wiedzą. Zastanawia mnie, dlaczego państwo za ich niewiedzę płaci im na misji około 15 tyś złotych, kiedy można tu postawić na wysokości zadania kaprala, który będzie wiedział to i owo. Dodam, że Ci panowie są ze służb operacyjnych i powinni kumać niemal wszystko. A jeśli już nic nie potrafią i nie wiedzą to po męsku się do tego przyznać. Kolejny dzień pobudka, jak kto chce i kolejny dzień wielu pytań i zastanowienia nad własnym losem, kiedy gdzie i z kim rozmawiać by dowiedzieć się o termin wylotu. Pojawiają się wieści z kraju od kolegów, którzy na nas czekali w Rzeszowie, że wracają do domu, bo loty przez długi weekend odwołane. Nic dziwnego jest impreza długi weekend majowy można zapomnieć na kilka dni o wojnie w Afganistanie i problemach służbowych. Tak, z tym się zgodzę, ale są ludzie, którzy myślą o powrocie do domu wspólnym spędzeniu czasu z rodziną, Ci ludzie to my żołnierze zmęczeni już tym jakże nagannym traktowaniem ze strony naszych przełożonych, którzy o nas zapomnieli. Czy jest ktoś, komu możemy jeszcze zaufać i powierzyć swoje szczęście i w najbliższym czasie móc spędzić szczęśliwie czas z rodziną, jak długo na to szczęście musimy jeszcze czekać? Nie sądzę by szybko to się miało stać. Dodam jeszcze, że mamy koleiny dzień opadów w Manas, niezabezpieczony bagaż pod chmurką i kolejny stres nerwy i złość, zalane bagaże mokre plecaki? Podpowiedzcie, kto powinien ponieść konsekwencje naszych strat my, czy osoby odpowiedzialne za naszą rotację do kraju!!!.

Buzkaaaaaaaaaaaaaaaaaa :* Co tu się taka cisza zrobiła he? Wszystkie ze swoimi tygryskami brykają?:D

no niestety nie wszystkie, a moj jest w drodze do manas, aktualnie jest w Sharanie

a nie ogarniam z tymi turami… on sam nie wie która to tura ale po 4 mają wylatywac z manas

Basienia – a na ktorej bazie był / jest Twoj ?

a w której turze jest twój? bo mnie interesuje druga cześć 4, wiecie moze cos na temat tej tury

a w której turze jest twój? bo mnie interesuje druga cześć 4, wiecie moze cos na temat tej tury

KOLIBEREK – masz @@

wiecie cos czy wszyscy wracaja czy jednak tam czesc zostaje ?mam informacje ze nie wszyscy wracaja i zostaja tm na nastepna

AjsHa masz @